[Viking]

Siema. Było dziś w nocy zimno ok 2st a mój drag zapakowany pod chmurą. Odpalił ok ale po przejechaniu nie dużego odcinka miałem wwrażenie że chciał z gasnąć i tak jakby się dusił. I nie wiem czy się nie rozgrzać? Podpowiedzieć coś bo nie chce sytuacji że gdzieś stanę w drodze.... Dzięki z górki.

[mike79]

Zimno dla yadżki...Rozgrzałeś za nim ruszyłeś?

[robert_p (vel Hipis)]

Zapewne jeszcze zimny, odkręciłeś i go zalewałeś.
Musisz delikatnie operować manetką do czasu rozgrzania.

ps.
Na ssaniu to było czy je wyłączyłeś ?

[Viking]

Pewnie tak. Dzięki...

[ Dodano: 2016-09-27, 12:08 ]
Właśnie chyba nie rozgrzałem dobrze..

[Merlin]

Odpalasz na ssaniu i od razu na ssaniu ruszasz , w tej temperaturze przejedziesz ze 300 - 400 m i można wyłączyć ssanie, nie ma prawa zgasnąć ani się dusić.

[mike79]

Odpalam na pełnym ssaniu, po odpaleniu zmniejszam do pół, minutka, olej się "rozejdzie", jedynka, dwójka 300m i ssanie wyłączam. Potem jadę delikatnie przez kilometr dwa, zależy jak zimno jest na dworze. Jak jest ciepło to ssanie wyłączam przed ruszeniem a po odpaleniu zmniejszam bardziej niż do pół.

[Viking]

I to nie było wcale nagrzanie silnika czy nie dogrzanie tylko po prostu gniazdo zapalniczki które założyłem kradło prąd. I dlatego dławił się przez brak prądu a nawet któregoś dnia już nie odpalił bo padł akumulator.. Już jest gniazdo wpięte w przekaźnik i jest git. A przez ciągłe pobieranie prądu nadtopiła się kostka. Wszystko wymienione i ładowanie jest i jest w porządku.