|
Czarnogóra 2016 by SOFT |
Autor |
Wiadomość |
soft
Model: MS1900
Rocznik: 2008
Wiek: 53 Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 1489 Skąd: Zamość
|
Wysłany: 2016-06-20, 19:31 Czarnogóra 2016 by SOFT
|
|
|
Witam,
Zgodnie z obietnicą opiszę tegoroczny (2016) mój/nasz wyjazd do Czarnogóry.
Dzień pierwszy ... sobota 4 czerwca, ruszamy zbiórka o 7.00 "pod parkiem". 5 osób, 5 motocykli, 3 samców i 2 samice.
Skład: Ja, czyli SOFT, Piotruś W., Jowita K., Monia T, Darek K.
Hasło trza być twardym, a nie miętkim.
Minuty mijają, o 8.00 zebraliśmy się w komplecie.
Ruszamy.... pokonując polskie drogi ok. godziny 12 wyjeżdżamy z kraju przez Barwinek. Ostatnie tankowanie w Barwinku przy granicy i skok na Słowację. Na słowacji-jak co roku witają nas remonty drogi międzynarodowej prowadzącej od barwinka.
W Polsce też wykonuje się remonty. Różnica jednak jest taka, że u nas remontuje się kolejne odcinki drogi. W Słowacji z uporem maniaka od 2 lat pracują ciągle w tym samym miejscu. Stojąc na światłach przy robotach drogowych nawet zacząłem się zastanawiać czy sygnalizacja świetlna nie powinna tam być wkopana na stałe, ale-to ich problemy.
Ruszamy. 50km/h-policjant..... obszar zabudowany .... policjant....... droga dłuży się-jest nawet ciepło..... policjant z suszarką,.... autostraaa.....koniec, policjant z suszarką.
No rzesz ty w mordę, jest koniec "pięknej" Słowacji. 100 metrów przed przejściem węgierskim fotoradar i strzał, błysk prosto w piersi. Wkurzona mina policjanta bezcenna-za resztę zapłacisz Master Card.
Wjeżdżamy na Węgry. 50 metrów za granicą zatrzymujemy się na 2xpalące węgierskie żarcie (1x przy wejściu drugi przy wyjściu), zaopatrujemy się w winiety (chyba za 4 euro) na motocykl, machamy rangerousom schowanym po przeciwnej stronie w krzakach i ruszamy.
Witaj bratnia ziemio węgierska. Ale dlaczego bratnia? hm.... czasu na zastanawianie się będzie dużo. Kierunek STOLYCA czyli podbijamy Budapeszt.
Przeliczenie motocykli, sprawdzenie, czy bagaże dobrze zamocowane-bo za kilka kilometrów siadamy na autostradę. Zgubienie bagażu na autostradzie nie wróży nic dobrego.
Na ostatnim wyjeździe kolega zgubił buta-ja osłonę materiałową sakwy. Do buta jeszcze wrócę, bo nie każdy motocyklista potrafi zgubić buta na autostradzie.
Witaj Budapeszcie. Szukamy hotelu, w którym co roku śpimy. Próżno na nim szukać gwiazdek, ale ogólnie jest o.k., prawie czysto, ceny .... znośne, żarcie dobre! Motocykle bezpieczne!.
Adres? a proszę: Budapeszt, Harmat utca 129. Cena ... za pokój 3 osobowy ze śniadaniem na pln 260 zł. (płatne kartą-na Węgrzech prawie za wszystko płaci się kartami. nie trzeba mieć ich waluty)
Spinamy motocykle, blokady, łańcuchy, immobilisery i idziemy oddać się błogiemu wypoczynkowi.
W hotelu wesoło bardzo wesoło....
Za wesoło.....
Wesele?...... o rzesz kur..... cygańskie wesele.
Myjemy się, przebieramy w ludzkie ciuchy i walimy do kilkaset metrów oddalonego McDonalda na jakieś żarełko. Jak wrócimy to będzie spokojniej.
... tak sobie wmawialiśmy.
Kładziemy się spać. Jedyne co przychodzi moi do głowy to SITA. Czy ktoś wie co to SITA?
To taki przyżąd, który nakłada się na sen, włączasz i rano już zaczynasz mówić po niemiecku.
Tak... SITA rumuńska. Tego się obawiam. Zasypiam w takt rumuńskiej muzyki okraszonej rumuńskimi przyśpiewkami i darciem kapcia w języku Drakuli.
Boję się, że rano zamiast dzień dobry do współtowarzyszy zwrócę się w ich języku.
Zasypiam myśląc, że może to lepsze od węgierskiego wesela. Jakiś ten język bardziej przyjazny.
Noc. Strzały, kilkukrotne. Muzyka ustaje-my wyrwani ze snu stwierdzamy, że w ten sposób wymienia się tu DJ-a. Cisza ... 10 minut potem znowu SITA.
Ranek........ w jakim języku mówimy-dowiecie się niebawem.
Zdjęcia
Przygotowanie do wyjazdu
https://drive.google.com/open?id=13_11-uwb8Ta12mevUCassiAH1tLx4xXh9g
Chwilę przed wyjazdem z Polski - od lewej: Piotr, Jowita i Darek
https://drive.google.com/open?id=1pTfn9Doxo4yAXnCGJN1ZeD3e-I8bFGHZCA
Polskie serpentynki
https://drive.google.com/file/d/0B5CT3ZOkxDiIV3hVVWM0T3laT2s/view?usp=sharing |
_________________ XV1900 Stratoliner Midnight |
Ostatnio zmieniony przez soft 2016-06-26, 10:50, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
|
remol71
Model: DS 650 Custom
Rocznik: 1999
Wiek: 53 Dołączył: 18 Maj 2010 Posty: 1861 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2016-06-20, 20:14
|
|
|
Czy to był gliniarz z radarem schowany za betonkiem ? Ja się nie dałem nabrać. Czuwaj |
_________________ Suzuki V-Strom 1050 XT |
|
|
|
|
U-BOOT
Model: SYMPATYK
Rocznik: 2018
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 1314 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2016-06-20, 20:24
|
|
|
Jeszcze dobrze nie zacząłeś, a już koniec. No, nie ładnie... Dawaj dalej i foty. Mogą nawet być te z fotoradaru. |
_________________ Królowa jest tylko jedna.
Honda Africa Twin CRF 1000 |
|
|
|
|
pyra
Model: SYMPATYK
Dołączył: 08 Gru 2011 Posty: 5355 Skąd: pyrlandia
|
Wysłany: 2016-06-20, 21:03
|
|
|
czekam na drugą część |
_________________ Bo droga jest celem |
|
|
|
|
soft
Model: MS1900
Rocznik: 2008
Wiek: 53 Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 1489 Skąd: Zamość
|
Wysłany: 2016-06-20, 21:18
|
|
|
Dzień drugi.
Bună dimineata.....
Nie, na szczęście mówimy jeszcze w języku Marka Hłaski.
Pobudka, mycie, zakładanie szkieł kontaktowych (1/5 uczestników wyprawy musi się z tym problemem zmagać codziennie), całkiem niezłe żarcie (tym smaczniejsze, że wliczone w cenę pokoju) i ruszamy.
Powoli...
Łańcuchy, zabezpieczenia, immobilisery, linki-zdjęte, bagaże zamocowane, ruszamy. Kierunek.... kur.. gdzie jedziemy?. Piotrek, gdzie jedziemy?
- Jak zgubicie się na Węgrzech to kierujcie się na Mohacs, a za Węgrami — kierujcie się na Sarajewo.
Ruszamy.
Znowu 2 godziny przemyśleń, dlaczego Polak i Węgier to 2 bratanki... autostrada.
Koniec przemyśleń. Coś się dzieje. Deszcz.
Jedyną osobą, która wie, do czego przyrównać węgierski deszcz na autostradzie jest Monia, która tydzień wcześniej grała w paintballa bez zabezpieczeń. Tak. Przeżycie jest porównywalne.
Zatrzymujemy się, aby włożyć przeciwdeszczówki. 3/5 ekipy zakłada. 2/5 - zapomniało zabrać. Ja pierdzielę.
Po zatrzymaniu pada hasło grad? ... nie, Jowita spoko to tylko takie wielkiiiie krople.
Przeciwdeszczówki założone. Leje .. jak na Węgrzech? Błyska się. Ale spoko. Trochę robi mi się zimno jak patrzę na Monikę i Darka.
Zatrzymujemy się tankować. (nie opisałem tego rytuału, ale przerwy na "piciu" mamy co 180 km. Powodem tego jest jeden frajer na motocyklu o pojemności 1900 cm3 i zbiorniku 16L)
Monika twarda ... jak skała. Zimno Ci? Nie. Mokro Ci? Teraz nie. Teraz nie? o co chodzi? Cha.... wiem, poznałem tajemnicę jak wysuszyć majty i spodnie motocyklowe na stacji. Nie mogę Wam niestety jej zdradzić.
Poznali za to ją wszyscy inni kierowcy, którzy chcieli skorzystać z ubikacji na stacji. Musieli użyć palca.
Monika płaci za paliwo. Pani w kasie zrobiła minę wartą każdych pieniędzy i próbuje Monice wskazać łazienkę. O co chodzi myślę? Spoko to tylko czarne, czarne! Czarne jak cholera ręce Moniki.
Skórzane rękawice pofarbowały ręce. Dosłownie na czarno.
Mokra, z rolką papieru toaletowego w .... i czarnymi rękami (ale twarda jak żelki z biedronki) Monika siada na swojego szerszenia. Jedziemy dalej.
Dalej jest tylko .... bardziej mokro?. Nie może być bardziej mokro. Płyniemy motocyklami po autostradzie. Tak docieramy do granicy Chorwackiej.
Szybka odprawa, 2 słowa z przyjaznym Chorwatem i jedziemy dalej.
Autostrada i ... deszcz. Ja pierdzielę. Nałożyłem nawet buty przeciwdeszczowe.
Reszta jest nieugięta. Następne tankowania. Zimno Ci? NIE!. Nie pytam więcej, profilaktycznie tylko sprawdzam wchodząc do toalety czy będę miał czym podetrzeć tyłek.
Jedziemy.
Ilość policji zmniejsza się z każdym pokonanym kilometrem, można stwierdzić, że w zasadzie w Chorwacji nie znaleźliśmy policjanta.
Autostrada kosztowała nas ok 15 zł na motocykl. Oczywiście płatne Master Card. Bez żadnego problemu.
Wyjeżdżamy z Chorwacji. Kierunek.... zmieniamy.
Po dyskusji ustalamy, że nocleg robimy w Doboju.
Jedziemy do Doboju. Pada, leje.
Tankowanie, kawa, sprawdzenie, czy jest papier w ubikacji, jazda. Piękna Bośnia wita.
Faktycznie kraj piękny. Piękny i zaniedbany. Może bardziej piękny niż zaniedbany.
W BiH trzeba uważać na stacje paliwowe. Jeżeli nigdy nie słyszeliście nazwy stacji, do której właśnie zjeżdżacie-raczej nie ryzykujcie. Wasz motocykl zacznie się zachowywać "niestabilnie".
Lepiej wybrać Łukoil, INA, OMV. Resztę stacji raczej traktujcie jako pomoc w nagłych i niespodziewanych wypadkach.
Więc tankowanie, kawa, papier toaletowy... jazda.
Bośniacy i Hercegowińcy (nie wiem, czy dobrze odmieniłem) to z reguły dobrzy ludzie. Witają z uśmiechem, są pomocni i mili.
Język angielski to w BiH nie problem. Mam wrażenie, że znajomość angielskiego jest tam na wyższym poziomie niż w Polsce.
My tu gadu gadu.. a tu dojeżdżamy do Doboju. Mokrzy, brudni i co niektórzy z papierem toaletowym w .... w ubraniu.
Wita nas impreza patriotyczna w Doboju. Młode dziewczyny z kwiatami biegną ku nam.. Nie. Pobiegły dalej witać prezydenta. Cholera. Zawsze znajdzie się ktoś, kto przyćmi twój przyjazd.
Szukamy Hotelu. W Doboju są 3 hotele, z tego 2 czynne. Jeden "****", a drugi "***". Wybieramy ten z "****". A co. Stać gościa, bo z Zamościa.
Tak na serio to w BiH jest tanio. - ale o tym za moment.
Wkraczamy do hotelu. Ja kieruję się do mojej luksusowej "jedynki" i biorę prysznic w przeciwdeszczówce. Serio. Zrobiłem to. Rzuciłem sakwy, odłożyłem kask i wlazłem pod prysznic w przeciwdeszczówce.
Chwilę później ten sam numer powtórzyłem w stroju Adama.
Suszenie, pranie, sprawdzenie, czy w ubikacji nie było Moniki (to już obsesja) i można ruszać na miasto.
A co.... idziemy po dobre wino.
Dobre znaczy drogie.
Drogie....
Drogie?
Kurcze, które wino jest dobre jak najdroższe kosztuje na polskie 12 zł? (najtańsze, które dostrzegliśmy ok. 2 zł)
Kupiliśmy takie wypasione za 10 zł i szczyt ekstrawagancji to za 12 zł. A co ....
Jeszcze jakieś zakupy i Piotr stwierdza, że tu można żyć. Paliwo tanie, żarcie tanie, wino tanie... hotele w miarę.
Wracamy do hotelu.
Imprezka, imprezka.....
Będzie kac po winie za 12 zł???
Tego dowiecie się niebawem.
Zdjęcia:
Na granicy Węgiersko- Bośniackiej
https://drive.google.com/open?id=1MN0Ghoj51_NSQHWSSFgf6dO-amPWiQLTLw
JA z Piotrem w hotelu
https://drive.google.com/open?id=1pn_HEgVB5PGfOT4JfZJHWpDAlfo_5jC5vg
Ja i Jowita w recepcji
https://drive.google.com/open?id=1mvbxjzidVhWYEDtwKnER__MbQPMr4C0_gQ
Do najdroższego w sklepie wina należy podejść z szacunkiem.
https://drive.google.com/file/d/0B5CT3ZOkxDiIbVg1ZUQxLTFVVnc/view?usp=sharing
Zbieram flagi z wyjazdów... teraz znalazłem taką, jakiej jeszcze nie miałem
https://drive.google.com/open?id=1y6ylOqtA_H52nJfWdF2SdJqQnaMDpqrudg |
_________________ XV1900 Stratoliner Midnight |
Ostatnio zmieniony przez soft 2016-06-26, 11:04, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
pyra
Model: SYMPATYK
Dołączył: 08 Gru 2011 Posty: 5355 Skąd: pyrlandia
|
Wysłany: 2016-06-20, 21:59
|
|
|
czekam na trzecią część |
_________________ Bo droga jest celem |
|
|
|
|
goniak
Model: DS 650 Custom
Rocznik: 2009
Wiek: 44 Dołączyła: 14 Cze 2010 Posty: 2102 Skąd: P-ń/GŁ
|
Wysłany: 2016-06-20, 22:04
|
|
|
A to Ty już jesteś po tej wyprawie, czy ona trwa teraz?
Oczywiście bez względu na odpowiedź czekam na resztę Przeżyłam podobną wyprawę w zeszłym roku |
_________________ "Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa." J.Tuwim |
Ostatnio zmieniony przez goniak 2016-06-20, 22:08, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Miron
Model: RS1700
Rocznik: 2007
Wiek: 58 Dołączył: 05 Cze 2012 Posty: 1964 Skąd: Skątowni
|
Wysłany: 2016-06-20, 22:06
|
|
|
soft, dawaj dalej, bo nie wiem gdzie we wrześniu na urlop jechać |
_________________ DS 650, DS 1100 & RS 1700 Midnight
sex, drugs & rock n roll
Super Tenere 1200 ZE- nosorożec |
|
|
|
|
MarMar
Model: SYMPATYK
Rocznik: 2008
Dołączył: 28 Lis 2009 Posty: 1204 Skąd: Waleniowo
|
Wysłany: 2016-06-20, 22:18
|
|
|
Miron, w tym roku juz nie, ale o przyszlym mozemy nad Czarnogorą pomyśleć, wspominalem ci o tym.. |
_________________ ...........................................................
Jest - FJR1300AS
Były: DragStar 650, MS1300
|
|
|
|
|
Miron
Model: RS1700
Rocznik: 2007
Wiek: 58 Dołączył: 05 Cze 2012 Posty: 1964 Skąd: Skątowni
|
Wysłany: 2016-06-20, 22:40
|
|
|
MarMar, faktycznie wspominałeś, ale ja Ciebie na serio nie biorę |
_________________ DS 650, DS 1100 & RS 1700 Midnight
sex, drugs & rock n roll
Super Tenere 1200 ZE- nosorożec |
|
|
|
|
MarMar
Model: SYMPATYK
Rocznik: 2008
Dołączył: 28 Lis 2009 Posty: 1204 Skąd: Waleniowo
|
Wysłany: 2016-06-20, 22:43
|
|
|
No fakt..... |
_________________ ...........................................................
Jest - FJR1300AS
Były: DragStar 650, MS1300
|
|
|
|
|
soft
Model: MS1900
Rocznik: 2008
Wiek: 53 Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 1489 Skąd: Zamość
|
Wysłany: 2016-06-20, 23:11
|
|
|
Dzień 3
Kaca brak. Żyjemy.
Rzut oka na motocykle zaparkowane pod oknem i niepokój, że coś jest nie tak.
Liczymy 1,2,3,4,5 ... wszystkie są. Hm... coś jest nie tak. NIE PADA! i słońce? Zbytek dobrego.
Spotykamy się na krótkiej odprawie połączonej ze śniadaniem.
- Wszystko dobrze? Dobrze .... ale nie do końca. Darek z Moniką mówią, że mają problem z suszarką do włosów, bo .... trąba jej odpadła.
AAAAA była, ale odpadła. Dreszcz emocji i niepewności przeszył mnie gdzie owa trąba od suszarki może się znajdować. Nie nie możliwe.
Nie..... Nie......
Pakujemy się. Wszystko czyste suche pachnące. Motocykle nie.
Brudne jak 100 diabłów czekają na nas pod (w zasadzie za) hotelem.
Więc odprawiamy rytuał: linki, łańcuchy, blokady na koło, immobilisery, alarmy i inne duperele zdjęte.
Bagaże założone. Ruszamy w drogę.
Gdzie jedziemy? Pada pytanie. Kierunek Mostar!
Ruszamy. Hola stop. Gdzie....
Rzut oka na strój Moniki czy jakaś trąba nie wystaje z nogawki. Nie.
Ruszamy.
Pięknie.
PKP... pięknie ku... pięknie.
Jedziemy w kierunku jednej z najładniejszych dróg w Bośni, czyli drogi Sarajewo-Mostar.
Zanim tam dojedziemy testujemy nowooddaną autostradę biegnącą obok Sarajewa.
Napisałem autostradę?
Ojjj... płaci się za autostradę, oznaczone jest jako autostrada, ale projektanci chyba uciekli z wykładów jak był temat budowa autostrad.
Nasze drogi szybkiego ruch miałyby status "Superautostrady". Szkoda, że zdjęć nie mogłem robić podczas jazdy ale-to coś nie powinno mieć statusu drogi szybkiego ruchu.
Autostrada ta biegnie pośród zabudowań, w dużej części nieoddzielona od nich niczym, niczym!, a tam gdzie zaczepiono jakąś siatkę odgradzającą od lokalnych dróg zauważyłem prowizorycznie porobione wjazdy z posesji na autostradę. (odpinana siatka)
Do tej pory myślałem, że słowacka autostrada jest na ostatnim miejscu. W tej chwili Słowacy awansowali na przedostatnie.
Oczywiście jak wszystko w BiH wyrób autostrado podobny jest tani. Niestety nie pamiętam ile. W każdym razie .... a niech mają.
Koniec autostrady.... może 50 może 100 km... nie wiem. Rozpoczyna się droga do Mostaru.
Witamy w Hercegowinie.
Po czym poznać.... proste. Można poznać i posłyszeć. Meczety. Wszędzie.
Przy drodze zatrzymujemy się w najlepszej w BiH knajpce gdzie świniaki opalają się na karuzelach napędzanych przez koła wodne.
Knajpka znajduje się zaraz za pierwszą tamą po lewej stronie na drodze E73 (Mostarska) zaraz za miejscowością Donja Jablanica-być może jest to już miejscowość Jablanica.
Kto tam nie zje-ten frajer. Dobrze, świeżo, dużo, tanio.
Więc jemy, żremy.....
Ruszamy w drogę — najedzeni, wypoczęci, suszi (nie to do jedzenia - tylko nie mokrzy).
Kierunek Mostar.
Pięknie.
Dojeżdżamy do miasta, które wita nas głośnym wołaniem muezzina.
Wołanie jest spotęgowane przez kilka meczetów, które nas otaczają. Słońce zaczyna zachodzić, jest ramadan więc dźwięki i zapachy Mostaru powalają.
Nie opiszę Wam tego ... trzeba tam być.
Kierujemy się na hotel... miejsc brak.... następnie kierujemy się w kierunku starego miasta (tego z mostem).
Strzał w dziesiątkę. Stajemy na parkingu przed prywatnymi kwaterami i rozmawiamy z pracownikiem kwater.
Rozmowa jest prosta:
Ja - How much.... skolko....
Ona - twenty...
Ja -.. uuuuuuuu
Ona - fifteen
Ja - ten
Ona - twelve
Ja - twelve ale z garażem
ona ... eeeeeeee
Ja - twelve and garage
ona - o.k.
Wprowadzamy się.
Ja pierdziu. Jakbym wiedział, jaki standard targowałem to ... nie byłbym taki .... twelve z garażem.
3 pokoje z osobnymi łazienkami, aneksami kuchennymi, standard 4* spoko. Czysto ładnie pachnąco, kawa, garaż na parterze na motocykle.
Krótka piłka zostajemy tu na kilka dni.
Mycie, przebieranie — wyskok do miasta.
Pięknie, niedrogo.
Do mostu mamy jakieś 300 metrów. Idziemy do knajpek, robimy zakupy. Jemy lody. Jest dobrze.
Pokochaliśmy mostar.
Fajni ludzie.
Ale.... zaraz.
Był tu przed nami jakiś Polak. Skąd ta rozczochrana myśl.
Podchodzisz do lodów .... facet mówi. "Panie, Panie... lody taniej niż w Biedronce" ... czystą polszczyzną.
Idziemy na piwo.
"Panie u mnie piwo taniej jak w Biedronce" ..... o żesz ty kurde.
Chcę kupić okulary...... "Panie tyniej jak w Pirmionce". A mam cię... Taniej jak w Biedronce mówię. - Yes Yes myster Pirmionce.
Więc cóż. niech im będzie. W sumie to i racja. Po przeliczeniu to to piwo tak na poziomie biedronki.
Ale jakie widoki. W biedronce nawet na dziale owocowo-warzywnym takiej egzotyki nie uświadczysz.
Wracamy do "hotelu".
Dobre humory, pełne brzuchy (u niektórych), portfele nie wyszczuplały. Witamy w Mostarze.
Czas spać. Jutro jedziemy przepędzić choroby.
Ale to jutro . pa pa
Zdjęcia:
W knajpce na trasie
https://drive.google.com/open?id=1gfRw8nXmZybP3iufTKvsQmZVrQuCCTjYkA
Mostar wita!
https://drive.google.com/open?id=1atX-sos4vKJP0ObjO1OXK7s6n_3fLMqSRQ
https://drive.google.com/open?id=1RLkYI4t5z7mZA_5nux_FUBwLISPMdAfNAg
https://drive.google.com/open?id=1DQAQPzxRRESuWagBhnsOYwUX1rGzW2jY8Q
https://drive.google.com/open?id=19aBrXxwoJ7b7f2EG804txKFeUi_3yKpQ1w
https://drive.google.com/open?id=1WR3uvqpUnHhxuKtPBRYDTZdpmbG70VeB6g
https://drive.google.com/open?id=1fWP1sIepk-V6B3H2JU1C4IYntGoemPoR1g
https://drive.google.com/open?id=1P7W87UjGihDS9BgRZr2JDH5daXlcyGa5Jg |
_________________ XV1900 Stratoliner Midnight |
Ostatnio zmieniony przez soft 2016-06-26, 11:11, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
kacmar
Model: SYMPATYK
Rocznik: 2008
Dołączył: 23 Paź 2011 Posty: 1998 Skąd: SZ
|
Wysłany: 2016-06-21, 00:13
|
|
|
Czekam na czwartą część i zdjęcia |
_________________ Pozdrawiam Mirek
|
|
|
|
|
Ruffi
Model: XV1900 Raider
Rocznik: 2010
Wiek: 48 Dołączył: 19 Lis 2011 Posty: 342 Skąd: Radom
|
Wysłany: 2016-06-21, 00:58
|
|
|
Czekam na dalszy odcinek |
|
|
|
|
remol71
Model: DS 650 Custom
Rocznik: 1999
Wiek: 53 Dołączył: 18 Maj 2010 Posty: 1861 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2016-06-21, 06:41
|
|
|
W Mostarze widać też żurawie. Wszystkie budują meczety |
_________________ Suzuki V-Strom 1050 XT |
|
|
|
|
robert_p (vel Hipis)
Model: SYMPATYK
Wiek: 55 Dołączył: 14 Cze 2013 Posty: 1816 Skąd: Rynarzewo
|
Wysłany: 2016-06-21, 06:49
|
|
|
Bardzo fajnie opisujesz wyprawę. Czyta się tak, że czeka się za kolejnymi odcinkami z niecierpliwością brawo |
_________________ Hipis
|
|
|
|
|
pyra
Model: SYMPATYK
Dołączył: 08 Gru 2011 Posty: 5355 Skąd: pyrlandia
|
Wysłany: 2016-06-21, 07:02
|
|
|
czekam na czwartą część |
_________________ Bo droga jest celem |
|
|
|
|
jarekch
Model: DS 1100 Classic
Rocznik: 2006
Wiek: 62 Dołączył: 22 Lip 2015 Posty: 108 Skąd: Kampinos
|
Wysłany: 2016-06-21, 09:40
|
|
|
A co z tym butem zgubionym na autostradzie?
Soft, powinieneś pisać w odcinkach do gazet!!! |
|
|
|
|
burza
Model: RS1700
Rocznik: 2006
Wiek: 50 Dołączył: 07 Lip 2011 Posty: 6692 Skąd: GŁ Koluszki
|
Wysłany: 2016-06-21, 11:48
|
|
|
soft, nie spać nie spać... pisać |
_________________ RS 1700 SILVERADO Midnight Star - diabeł
każdy kij ma dwa końce, tylko proca ma trzy...
|
|
|
|
|
RTP
Model: MS1900
Rocznik: 2007
Dołączył: 17 Lis 2014 Posty: 323 Skąd: Z lasu
|
Wysłany: 2016-06-21, 13:38
|
|
|
soft, świetna relacja, jak inni czekam na dalsze opisy i fotki. |
_________________ Drag Star Classic 650
Midnight Star XV1900
BMW-K1600 Grand America |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|