[Hevexus]

Kontynuacja problemu z tematu w elektryce z którą się uporałem, link: http://yamaha-dragstar.pl/viewtopic.php?t=20482.

Po odpaleniu motocykl dalej nie chodzi prawidłowo, pluje, strzela z wydechu i gaśnie. Odpala tylko na ssaniu, po 20 sekundach gaśnie. Po zmierzeniu ciśnienia nagle mam na cylidrach 5.5 i 7.5. Nie wiem jakim cudem nagle jest brak ciśnienia. Jedną z diagnoz mających sens jest przeskoczenie rozrządu i niedomykanie się zaworów. I tu jest pytanie, czy w tym motocyklu jest bezkolizyjny silnik? tzn. czy przy złym ustawieniu tłok spotka się z zaworem, czy po prostu nie odpali. Nie robiłem jeszcze samemu rozrządu, i wolałbym się nie pchać tam z łapami bez tej informacji.

[harison]

Silnik jest kolizyjny.

[nunio]

Po przeskoczeniu rozrządu raczej zapalić już nie powinien... przy niedomkniętym zaworze miałbyś ciśnienie zero...

Proponuję próbę olejową - na zimnym silniku i dobrze podładowanym akumulatorze wstrzykujemy przez otwory świec po 1,5 cm oleju silnikowego na cylinder, dajemy mu minutkę na rozlanie się i ponownie sprawdzamy ciśnienie w cylindrach... po radykalnej zmianie czeka nas przynajmniej wymiana pierścieni... jeżeli nic się nie zmienia, problem leży po stronie głowicy: nadpalony zawór, puszczająca uszczelka albo niewielkie pęknięcie... tak czy siak będziesz przynajmniej wiedział, gdzie szukać...

[remol71]

Jeżeli nie ma ciśnienia, to może wywaliło uszczelkę pod głowicą ? Zmierz jeszcze raz ciśnienie i zmierz też luzy na zaworach.