Najechanie |
Autor |
Wiadomość |
Albertus


Rocznik: 2008
Wiek: 40 Dołączył: 13 Wrz 2011 Posty: 98 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: 2012-07-25, 14:09 Najechanie
|
|
|
I stało się, moja pierwsza kolizja na moto. Nie zachowałem bezpiecznej odległości , a kierowca przede mną postanowił że jednak stanie na światłach . Mój plecaczek wylądował na rękach i kolanach a ja błotnikiem na zderzaku. Na szczęście już hamowałem i prędkości były niewielkie więc nam się nic nie stało, błotnik jednak wymaga prostowania i lakiernika. I od razu mam pytanie zna ktoś dobrego lakiernika z Warszawy lub okolic? |
_________________ "No. Try not. Do... or do not. There is no try." |
|
|
|
 |
krotom


Model: SYMPATYK
Dołączył: 23 Paź 2009 Posty: 2821 Skąd: brać czas i chęci
|
Wysłany: 2012-07-25, 14:40
|
|
|
pisz do Jara, On zna niezłego magika |
_________________
AB Rh+ |
|
|
|
 |
burza


Model: RS1700
Rocznik: 2006
Wiek: 51 Dołączył: 07 Lip 2011 Posty: 6695 Skąd: GŁ Koluszki
|
Wysłany: 2012-07-25, 14:44
|
|
|
dobrze, że Wam nic się nie stało...
błotnik się wyklepie |
_________________ RS 1700 SILVERADO Midnight Star - diabeł
każdy kij ma dwa końce, tylko proca ma trzy...
 |
|
|
|
 |
shipp


Model: DS 1100 Classic
Rocznik: 2005
Wiek: 58 Dołączył: 07 Lut 2009 Posty: 2411 Skąd: Kwatera Główna
|
Wysłany: 2012-07-25, 14:44
|
|
|
Albertus, stara zasada mówi, jeśli jedziesz za puszką, nigdy nie jedź w "obrysie" jej gabarytów, aby w przypadku takim jak Twój nie uderzyć w nią tylko ją ewentualnie ominąć.
Ten sposób jazdy setki razy uchronił mnie przed pewnym dzwonem. Jeśli nie zdołam wyhamować to najwyżej zatrzymam się obok puszki jadącej przede mną. |
|
|
|
 |
Albertus


Rocznik: 2008
Wiek: 40 Dołączył: 13 Wrz 2011 Posty: 98 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: 2012-07-25, 14:54
|
|
|
Sytuacja miała miejsce tuż przed światłami, było zielone, zmieniłem miejsce na wolny pas facet przede mną zrobił to samo. Zapaliło się żółte i ten dawaj po heblach, ja na szczęście gaz wcześniej odpuściłem ale wyhamować przed nim nie zdążyłem zabrakło z 10-20cm , mógł bez problemu przejechać jak 99% kierowców, ba nawet ja bym za nim bez problemu przejechał a tak trzeba klepać i lakierować . Shipp wiem staram się ale nie zawsze wychodzi tak jak chcemy. Ja dodatkowo wciąż świeżak jeszcze nie wszystkie odruchy wyrobione a o uniku pomyślałem po fakcie . |
_________________ "No. Try not. Do... or do not. There is no try." |
|
|
|
 |
Robrob


Model: RS1700
Rocznik: 2013
Dołączył: 30 Sty 2011 Posty: 1723 Skąd: Dziki Wschód
|
|
|
|
 |
Gostek


Model: SYMPATYK
Wiek: 53 Dołączył: 23 Wrz 2011 Posty: 628 Skąd: Warszawa-Wesoła
|
Wysłany: 2012-07-26, 12:14
|
|
|
Miałem podobną sytuację w ostatnią sobotę. Na trasie samochód skręcał w lewo i koleś przede mną stanął prawie dęba. Ledwo zdążyłem wyhamować, ale tak mi dupę zarzuciło (odruchowo hamowałem przodem i tyłem), że już widziałem się na glebie. Na szczęście puściłem tył i udało się wyprostować. Ale mokry zrobiłem się momentalnie i dalej jechałem już z odstępem min. 100 m.
Każda taka sytuacja uczy.
Pozdrowionka Albertus i przyczepności |
_________________ Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem... |
|
|
|
 |
artek


Model: SYMPATYK
Wiek: 55 Dołączył: 08 Paź 2011 Posty: 4437 Skąd: Jarosław
|
Wysłany: 2012-07-26, 13:14
|
|
|
... kiedyś miałem podobny przypadek, gleby nie poczułem, ale do dzisiaj min. 10 m od "dupy" puszki jadę ... |
|
|
|
 |
|