|
YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM
|
 |
Mechanika - wieloklin w wale kardana ! ??
polo35 - 2011-08-26, 20:28 Temat postu: wieloklin w wale kardana ! ?? Witam, dziś wracając z Republiki Czeskiej dokładnie w miejscowości Kralovec , po krótkim postoju, odpaliłem Draga i gdy ruszyłem usłyszałem terkot w tylnej części moto tj. okolice wału kardana, przy dodawaniu gazu stukot, terkot uaktywniał się . Maszyna ledwo się zbierała tj, "jechała", puszczając delikatnie gaz można było normalnie jechać, lecz przy dodawaniiu gazu na każdym biegu motor słabł i terkot stukot w wale kardana dawał o sobie znać , po przejechaniu tak około 20 km, nie miał siły już dalej jechać , (moto przeleciało dalej na lawecie )
Pytanie brzmi : czy mógł ulec uszkodzeniu wieloklin czy coś innego , bo sprawdzałem moto na postoju wbijając jedynkę dawając gazu i trzymając hamulec ręczny, to wał się kręcił czyli przekładnia skrzyni chyba jest ok ?
czy ktoś wie dlaczego to się stało bądź co mogło ulec uszkodzeniu
dzięki z góry za podpowiedź
Merlin - 2011-08-26, 20:35
Poczytaj tutaj:
http://yamaha-dragstar.pl...ladni+wt%F3rnej
vaaks - 2011-08-26, 20:41
No to masz kosztowny problem Uszkodzeniu uległ wielowpust/y na 1.wale 2.tulei łączacej 3. wałku atakującym przekładni - wszystkie lub co najmniej dwa. Które - jak rozbierzesz zobaczysz. Szukaj przekladni od virago 535 i przekładaj - koszt kilka stówek. jak to wygląda http://yamaha-dragstar.pl/viewtopic.php?t=8803
Pancernik - 2011-08-26, 21:01
Najprawdopodobniej do wymiany będzie tulejka oraz bebechy przekładni wtórnej (zwyczajowo zwanej dyfrem). Standard. Widzę, że już druga taka zabawa dzisiaj.
Wbrew pozorom nie jest tak źle, w 650 nie jest to aż tak kosztowne.
polo35 - 2011-08-26, 21:06
vaaks napisał/a: | Uszkodzeniu uległ wielowpust/y na 1.wale 2.tulei łączacej 3. wałku atakującym przekładni - wszystkie lub co najmniej dwa. |
czyli jest możliwe że jak jechałem moto dalej po usłyszeniu danego terkotu w wale kardana , to czy mogłem uszkodzić wszystkie wielowpusty? jechałem po otrzymaniu informacji że jest to wieloklin i mogę jechać dalej bo nic już innnego i tak się nie uszkodzi !!
vaaks - 2011-08-26, 21:09
Wieloklin jest na : wale, wałku atakującym, a tuleja ma dwa. Wszystko zależy od tego który padł.
polo35 - 2011-08-26, 21:13
Pancernik napisał/a: | \Standard. Widzę, że już druga taka zabawa dzisiaj. |
czyli jest to normalne że w tego typu motocyklach jest to dość częsta usterka ? a kto dziś miał taki sam problem może się odezwe do niego i spytam jak poczynania i może czegoś się sam naucze
Pancernik - 2011-08-26, 21:17
http://www.yamaha-dragstar.pl/viewtopic.php?t=9334 Wadery historia z dzisiaj.
Nie nie jest to normalne. Ale tak, jest to częste. Za cholerę nie wiem dlaczego. Czy po prostu ten typ tak ma, czy zaniedbania serwisowe. Dalibóg, nie wiem. Jak rozbierzesz przekładnię to sprawdź czy był smar. Jak rdza i sucho, to mamy prawdopodobną przyczynę. Tak samo w jakim stanie jest uszczelka przed przekładnią. Ile jeździsz już tą maszyną?
Demolka - 2011-08-26, 21:29
polo35 napisał/a: | ... czyli jest to normalne że w tego typu motocyklach jest to dość częsta usterka... |
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jest to dość częsta usterka.
Wystarczy porównać ilość Dragów jakie znamy, ile ich jeździ pod motrocyklistami z tego choćby forum, ile przejeżdżają sumarycznie kilometrów z ilością znanych nam z autopsji (nie że kolega słyszał...) awarii wałów.
Do tego dodać należy, że sporo Dragów jest leciwych z poprzekręcanymi licznikami, ciekawe czy komukolwiek padł wał w nowym motocyklu?
Do tego wielu z nas pyta na forum jak jeździć (a wał szarpania nie lubi) wielu pyta czy jest tam olej, jak go sprawdzić, co smarować (przeglądy się kłaniają) więc wniosek się nasuwa, że te wały lekko nie mają więc co któryś w imieniu "kolegów" wali się wołając o nie traktowanie ich jak, nomen omen, ostatnich wałów
ttom - 2011-08-26, 21:58
No własnie... polo35 jaki masz przebieg ?
witek1965 - 2011-08-26, 22:24
Demolka napisał/a: | ciekawe czy komukolwiek padł wał w nowym motocyklu? |
no jeszcze by brakowało, żeby padały w nowych, najlepiej na jeździe próbnej.
Vaaks ma młody motocykl i mały przebieg. Tak zwana korekta tych liczników nie jest taka prosta jak w Mercedesie, czy VW przez złącze diagnostyczne,do których to oprogramowania są w sieci i na alledrogo na pęczki, więc zakładam, że jest prawdziwy.
Wielu serów nie pisze wcale o swoich awariach-przykład jaro Demolka napisał/a: | co smarować (przeglądy się kłaniają) | Serwis Yamahy nie przewiduje żadnego przeglądu i smarowania. Tylko wymiana oleju. Zdrowy rozsądek nakazuje logicznie myślącym mechanikom, lub użytkownikom to robić. .Inni twierdzą bardzo głośno i nawet na tym forum padały takie teksty- Przekładnia jest bezobsługowa, a zdanie takich jak Ty i ja jest zlewane i potem są skutki. Same ASO Yamahy przyczyniają się do tego, że ludzie nie robia przeglądów przekładni. Chyba jedynym wytłumaczeniem jest zarobek na sprzedaży koszmarnie drogich części zamiennych.
Pancernik - 2011-08-26, 22:32
Zgadzam się tutaj całkowicie z Witkiem.
Pikson - 2011-08-26, 22:42
zasada jest prosta jak nie posmarujesz to nie pojedziesz
ttom - 2011-08-27, 00:13
Zadam może głupie pytanie... Ale jaki wpływ ma smar na zmielenie wieloklina ?
polo35 - 2011-08-27, 07:18
Draga mam niedługo w sumie od Maja tego roku, od kupna zrobiłem 1700 km, licznik wskazuje juz na około 47 000 km coś koło tego mniej więcej ,
w tym tygodniu wezme się za niego napewno, więc zobacze czy była rdza czy był smar itp .
Natomiast przed kupnem też słyszałem że te modele ,a raczej wał kardana jest bezobsługowy więc już się zdziwiłem lepiej wcześniej niż później
Pancernik - 2011-08-27, 09:26
Ja się zastanawiam na ile jest to kwestia tego, że ten nieszczęsny wał jest na wierzchu. Widziałem przed paroma dniami jakąś Yamahę z lat '80 (nie mam pojęcia co to było, w stylu cafe racer'a) i tak wał nie dość, że był w obudowie to jeszcze z obu stron solidne gumowe kaptury.
arekw711 - 2011-08-27, 09:30
Cytat: | i tak wał nie dość, że był w obudowie to jeszcze z obu stron solidne gumowe kaptury. |
Tak starsze motocykle były tak właśnie robione i wał był na wieki ale to niestety już się zmieniło , bez obudowy mniejsze koszty produkcji .Inżynierowie obliczyli że tyle i tyle ma wytrzymac i robią jak robią , stąd te problemy
ajsek - 2011-08-27, 09:32
Chyba niewiele to ma wspólnego. Mi padła przekłądnia łącząca wał z silnikiem, to raczej na wierzchu nie jest...
vaaks - 2011-08-27, 09:52
Tego typu elementom jak wielowpusty szkodzą przeciążenia udarowe, a te występują m.in. przy gwałtownym puszczeniu sprzęgła. Następuje wówczas silne wzajemne uderzenie elementów wielowpustu i pojawiają się na nich siły ścinające. Im bardziej te elementy są wyeksploatowane, tym łatwiej dochodzi do zniszczenia wielowpustów. Dlatego niezbędne są okresowe przeglądy tych elementów - sprawdzanie stanu, smarowanie. U mnie po rozebraniu nie znalazłem nawet śladów smary (6tys. mil). Ruszanie pod obciążeniem "na ostro" to główna przyczyna powstawania takich awarii. Wał " wewnętrzny - zewnętrzny " -nie ma żadnego znaczenia, jeżeli uszczelnienia śą w bdb stanie.
ttom - 2011-08-27, 13:10
vaaks, no właśnie... Wydaje mi się, że siły ścinające pojawią się niezależnie od tego czy smar jest czy go nie ma... I w tym sensie wał jest bezobsługowy. A że się ząbki zetną to kwestia raczej używania a nie obsługi. Wychodzi, że generalnie nie pałować...
witek1965 - 2011-08-27, 13:30
ttom napisał/a: | Wydaje mi się, że siły ścinające pojawią się niezależnie od tego czy smar jest czy go nie ma... |
jasne, że tak. Smar jest po to, żeby nie doszło do procesu korozji, co w efekcie daje to, że zębatki są coraz mniejsze, mniejsze i potem sie po prostu mielą. Tak już to jest ze skorodowaną stalą. Można skrobać paznokciem i ładnie odpadają kawałki, czego nie można powiedzieć o zakonserwowanym metalu.
Wychodzi, że generalnie nie pałować...
Jak znam Vaaksa, to nie pałuje, nie pali gumy itd, a jednak rozpierdzieliło mu się, z tym, że nie zębatka. Nadal będę forsował opcję wad materiałowych konstrukcji napędu.
ttom - 2011-08-27, 14:56
witek1965 napisał/a: | Nadal będę forsował opcję wad materiałowych konstrukcji napędu. |
Dokładnie do tego zmierzałem...
jaro - 2011-08-27, 15:23
Awaria, jaka mnie spotkała, Vaaksa, yapkowica i jeszcze paru innych, o których słyszałem niema nic wspólnego ze smarowanie czy nie smarowaniem lub jakąkolwiek inną obsługą. Jeżeli awarii ulega ten sam element, u wielu użytkowników w motocyklach w różnym wieku i eksploatowanych w różnych warunkach (a może właśnie tak samo obciążanych, styl jazdy warunki drogowe itp.). To według mnie to wada konstrukcyjna powstała oczywiście na etapie projektowania i doboru materiału do produkcji tego wałka. Konstruktorzy Yamahy nie przewidzieli wszystkich warunków i obciążeń, w jakich eksploatowany jest motocykl. Z rozmów z kilkoma osobami wiem, że wałek pęka(urywa) się zawsze w tym samym miejscu, czyli na którejś nitce gwintu. I tu jest pies pogrzebany, wałek wykonany jest z bardzo twardej stali ze względu na zęby i wieloklin, a gwint na końcu jest gwintem nacinanym a nie walcowanym i właśnie, dlatego tam pęka. Taki gwintowanie osłabia element na którym jest wykonany ponieważ niszczy strukturę materiału, podobna zasada jak przy cięci szkła, tam gdzie natniesz tam pęka, tak najprościej. Wniosek jest taki nie martwcie się smarowaniem i obsługą elementów, o których mówimy, ponieważ jak ma pęknąć to i tak pęknie niezależnie jak często będziecie tam zaglądać. To co ma być smarowane w tym motocyklu pracuje w oleju, silnik skrzynia, obie przekładnie.
witek1965 - 2011-08-27, 17:19
jaro,
Pięknie to ująłeś. Materiał wałka powinien być powierzchniowo ulepszany poprzez nawęglanie lub azotowanie a jest utwardzony w całej strukturze materiału. Widać to dokładnie na zdjęciu zamieszczonym przez Vaaksa.Osłabienie jest dokładnie tam gdzie napisałeś, jest to ostatni zwój (albo pierwszy jak kto woli) za nakrętką. Vaaks już wstępnie rozpatrywał reanimacje swojego wałka. jest to możliwe, ale najlepiej jak sam napisze co i jak bo mogę coś pochrzanić
ttom - 2011-08-27, 20:51
jaro, dodam, że to co opisujesz dotyczy jak na razie chyba tylko 1100. W 650 mieli się w innym miejscu...
Dawid Z. - 2011-08-27, 21:43
jaro napisał/a: | u wielu użytkowników w motocyklach w różnym wieku |
A konkretnie jakie roczniki.?????? Bo z tego co czytałem to awarie mieli użytkownicy Dragów 1100 od rocznika 2004 wzwyż.
Pancernik - 2011-08-27, 22:01
W 650 w innym miejscu pada. Tak czy siak, wg mnie jest to wada powstała na etapie projektowania. Takie a nie inne umiejscowienie wałka tego nie poprawia.
Tak przy okazji obróbki metalu i tego jak Yamaha dała dupy. Nie wiem czy ktoś tutaj się interesuje nożami. Kupiłem sobie chiński tasak do warzyw, całe 70 pln już w Polsce. Czyli wiadomo, że znacznie taniej w miejscu wytworzenia. Tasak ze stali węglowej (takie było moje założenie), ale co się okazało. Hartowany selektywnie, samo ostrze. Dzięki czemu można spokojnie czosnek czy imbir walnąć płazem i nic się nie uszkodzi. Ba! Hartowany do 60 HRC (sprawdzane pilnikami). Da się? Da. To taka moja mała dygresja.
witek1965 - 2011-08-28, 01:03
ja bym ewentualnie sugerował, że awarie nie dotyczą określonych roczników, a partii motocykli. Być może elementy, które siadają zostały wyprodukowane przez dwóch, może trzech podwykonawców i któryś w fazie produkcji dał ciała Trudno tu przyjąć jakąś zasadę, czy wzorzec i jednoznacznie określić . W rocznikach tych i tych padają, w pozostałych nie. Pewne jest jedno. Tak się nie powinno dziać. Tarcze sprzęgłowe owszem , maja prawo się zużywać, pierścienie jakimś stopniu, panewki, ale ukręcanie, czy ścinanie gwintów w wałkach ot tak bez widocznej przyczyny ?
Pancernik - 2011-08-28, 11:09
Może by tak zalać Yamahę mejlami z naszymi historyjkami?
witek1965 - 2011-08-28, 12:35
Yamaha Motor Poland nas oleje, a sądzę, że wiedza o tym dobrze podobnie jak o bublowatym sprzęgiełku rozrusznika. Zresztą nie podają adresu mailowego.
MarcinBig - 2011-08-28, 16:16
W KRS jest normalny adres :
YAMAHA MOTOR POLSKA SP Z O. O.
ul. Połczyńska 120C
01-304 Warszawa
Zarząd:
Hayashi Naoki - członek Zarządu
Hayakawa Shigeo - członek Zarządu
Hirasawa Shigeki - członek Zarządu
Piskorz Magdalena Iwona - Prezes Zarządu
Widzę że adresy mają końcówkę :
@yamaha-motor.pl
więc sądzę że adresy każdego z nich wyglądają tak:
Hayashi.Naoki@yamaha-motor.pl
Gdy adres będzie błędny to otrzymamy wiadomość zwrotną
Pamiętam swoją przygodę z pralką Gorenje kiedy to napisałem szerokiego maila do polskiego przedstawicielstwa, załączyłem zdjęcia dostarczonej pralki (zły model).
Reakcja była natychmiastowa.
Zawsze można jeszcze wysłać maila do Japonii . Nie ma nic do stracenia
jaro - 2011-08-28, 18:52
Może to dobry pomysł wysłać im kilka naście maili z opisem tej samej awarii.
FhissT - 2011-08-28, 22:56
ale co to da?? raczej na akcję naprawczą bym nie liczył... temat rozruszników znany od pokoleń i specjalnie nic z tym po virago w dragach nie zmieniono. polityka napraw pogwarancyjnych z kielni użytkowników.
Dawid Z. - 2011-08-28, 23:27
MarcinBig napisał/a: | Zawsze można jeszcze wysłać maila do Japonii . Nie ma nic do stracenia |
To może by tak zrobić akcję na cały świat.
witek1965 - 2011-08-29, 13:25
Dawid Z., Znasz dobrze angielski. Napisz i można rozprowadzić apel poprzez ISRA.
Dawid Z. - 2011-08-29, 17:04
witek1965 napisał/a: | Dawid Z., Znasz dobrze angielski. Napisz i można rozprowadzić apel poprzez ISRA. |
Znam , ale nie na tyle, żeby język techniczny przelać na papier. Są Lepsi.
[ Dodano: 2011-08-29, 19:30 ]
Dawid Z. napisał/a: | Dawid Z., Znasz dobrze angielski. Napisz i można rozprowadzić apel poprzez ISRA.
Znam , ale nie na tyle, żeby język techniczny przelać na papier. Są Lepsi. |
Jak ktoś mi to napisze dobrze w j. polskim to mogę przetłumaczyć po angielsku ( spróbuję)
jaro - 2011-09-05, 10:35
Sprawa zaczyna przybierać rozmiary katastrofy to jakaś plaga. Może rzeczywiści warto wysmarować jakieś pismo do Yamaha Poland. I chyba nie koniecznie trzeba po angielsku czy japońsku, maja tam przecież jakiegoś tłumacza. Dla zainteresowanych, co jeszcze niewiedzą, o co chodzi, kolejnemu użytkownikowi pękł wałek w tym samym miejscu, na nitce gwintu na końcu wałka. Zaznaczyłem to na obrazku.
Dawid Z. - 2011-09-05, 10:39
jaro napisał/a: | kolejnemu użytkownikowi pękł wałek w tym samym miejscu, na nitce gwintu na końcu wałka. |
Jaki rocznik motoru????
jaro - 2011-09-05, 10:41
2005
witek1965 - 2011-09-05, 10:48
jaro, jasne, że do Yamaha Poland nie trzeba po angielsku, ale jak znam życie to wyłgają się, że moto nie z tego rynku, w każdym bądź razie to zaczyna być wkurwiające.
O ile od strony przekładni (koła) można się zabezpieczyć stosując twardszą sprężynę amortyzatora( jeżeli dobijanie jest przyczyną główną ) to co do ukręcania od strony skrzyni brak jest pomysłu. Ktoś na zlocie mówił, że roczniki ( ??-????) były wzywane w USA na wymianę tych wałków w ramach akcji serwisowej. Potem ponoć wymienili wałki na mocniejsze. Gwint M16, nie M14 jak dotychczas-zaznaczam to informacja zasłyszana
Dawid Z. - 2011-09-05, 10:50
2005 , to właśnie msi być wada konstrukcyjna, bo czytając inne posty na ten temat, właśnie roczniki 2005 i 2006 mają tę wadę. Może jednak warto napisać do Yamaha w tej sprawie. Jest to bardzo wkur.......ce.
Demolka - 2011-09-05, 10:54
"ostatnia nitka gwintu" to bez znaczenia, po prostu pęka na gwincie (pocienieniu wałka) zaraz za nakrętką bo reszta gwintu jest w nakrętce.
Po wielu ekspertyzach przy wałku Wiedźmy wysnuliśmy taki wniosek - przy dobiciach zawieszenia nakrętka ma możliwość uderzania w odkuwkę krzyżaka (przegubu) i ileś tych uderzeń wałek wytrzymuje w końcu zmęczony udarami materiał pęka.
Myślę, że konstruktorzy przewidywali, że moto w całym swoim życiu dobije ze 100 razy, a nie przewidzieli dróg w okolicach Wałbrzycha, Walimia (Wiedźma) czy innego Tomaszowa Lubelskiego (Jaro, Vaaks) gdzie zawiecha wali 500 razy w czasie jednego zlotu.
Wydukowana na moto Wiedźmy recepta - z pod nakrętki wyrzucić podkładkę co oddali nakrętkę o ok. 2,5 mm od przegubu lub splanować (skrócić) nakrętkę o jakieś 3 mm co da ten sam efekt - przy dobiciach nie będzie uderzać o przegub.
Zaznaczam, że te teorie wymagają sprawdzenia bo obserwacje i pomiary przebiegały w rozgardiaszu i niekoniecznie na trzeźwo
[ Dodano: 2011-09-05, 10:59 ]
witek1965 napisał/a: | ...zaznaczam to informacja zasłyszana |
Do tego po pijaku
Andrzej11 - 2011-09-05, 12:09
Jeżeli tył dobija na maksymalnym ustawieniu, to najprawdopobniej jest w amorze uszkodzony jest element tłumiący. Mam amora po regeneracji i przy ustawieniu na 3 nic nie dobija z 2 osobami i bagażem ( nawet na drogach w okolicach Wałbrzycha, Walimia ). Więcej w temacie napisze wieczorem.
witek1965 - 2011-09-05, 12:16
Andrzej11 napisał/a: | to najprawdopobniej jest w amorze uszkodzony jest element tłumiący |
Andrzej, zarówno Vaaks jak i ja mamy w miarę nowe motongi. Mój przeleciał w USA zaledwie 4 kmil, a tutaj prawie drugie tyle i ja na nierównych nawierzchniach jade naprawdę wolno, na tyle wolno, że wkurwiam wszystkich którzy jadą ze mną . Dragów "zaletą" lub wadą, jak kto woli jest to, że są miękkie. Zresztą mogę podskoczyć na stację i za 20 zeta zrobić badanie amora na "trzepaku"
[ Dodano: 2011-09-05, 12:30 ]
Zresztą żaden amortyzator nie jest obliczany na wpadnięcie w studzienkę obniżona od reszty drogi o 20cm. Tak czy siak wałki są za słabe i tyle i nie powinny się łamać na gwincie nawet przy dobiciu, wszak amor gazowy jak pada to od razu i nie ma zmiłuj się. Jak puści uszczelnienie w olejowym, to powoli cieknie a amor powoli traci swoje właściwości, jak puści uszczelnienie w gazowo-olejowym, to z poduszki gazowej jest wspomnienie i następuje drastyczne pogorszenie tłumienia drgań, a to byłoby odczuwalne już przy normalnej jeździe.
miodzik - 2011-09-05, 12:42
Nie znam szczegółów eksploatacji ale może motocykl był przeładowany.
Demolka - 2011-09-05, 21:35
Ja miałem amor dociśnięty na 3 ząbek od najtwarszego, po przypadku Wiedźmy podciągnąłem go w Sokolcu na maxa (jeżdżę z kuframi i plecaczkiem) - fakt jest lepiej, jest mniej podatny na rozhuśtanie, ale na studzience w Wałbrzychu i tak mi raz dobił i temu za mną też. Jest chyba tak jak już wspomniałem wcześniej, moto miało być wg konstruktorów miękkie i komfortowe na normalnych japońskich czy amerykańskich drogach i to się chyba mimo wszystkich obiekcji Yamasze udało.
Pech w tym, że konstruktorzy z Yamahy nie byli na zlotach ani w Suścu ani w Sokolcu
Andrzej11 - 2011-09-05, 23:11
W mojej 650 element tłumiący padał na raty przez pół roku.W ubiegłym roku wiosną miałem ustawiony amor na 3, w sierpniu coś zaczął często dobijać, dałem na 5, jesienią była już 7. Po każdej zmianie twardości amora wszystko wracało prawie do " normy". Wiosną tego roku została mi tylko sprężyna. Tył dobijał bardzo często.
witek1965 - 2011-09-06, 01:29
Andrzej11 napisał/a: | Po każdej zmianie twardości amora | obawiam się, że nie reguluje się twardości amortyzatora, tylko ściska sprężynę, co powoduje skrócenie jej skoku, a jednocześnie ściśniecie jej wymaga większej siły, ponieważ trzeba pokonać opór jaki daje, czy odbicie jakie zostało wywołane poprzez dokręcenie. Amortyzator chyba nie jest regulowany, ale to tylko moje domniemanie jest i mogę się mylić.
Swoją drogą gdzie Andrzej11, regenerowałeś amortyzator ?
arekw711 - 2011-09-06, 08:46
Cytat: | obawiam się, że nie reguluje się twardości amortyzatora, tylko ściska sprężynę, co powoduje skrócenie jej skoku |
Tak to prawda . Reguluje się sprężynę , nie amortyzator.
Nastraszyliście mnie tymi awariami , miałem kilka takich uderzeń w tym sezonie i aż się boję zaglądac czy się ten wałek nie urwał. Nie ma żadnych objawów ? Nic nie słychac jak się urwie?
vaaks - 2011-09-06, 08:55
arekw711, z tyłu (w przekladni) nie ma, z przodu grzechocze nakrętka.
Andrzej11 - 2011-09-06, 09:27
Amortyzator regenerowałem w firmie Nagengast z Gdańska. Usługe zamówiłem przez allegro poniewaz dawali mi wtedy 2 lata gwarancji. Koszt regeneracji 350 zł + przesyłka. Po regeneracji zrobiłem około 8 - 9 tkm i amor nadal sprawny.
Link do firmy :
http://www.nagengast.pl/
Wiedźma - 2011-09-06, 13:01
miodzik napisał/a: | Nie znam szczegółów eksploatacji ale może motocykl był przeładowany. |
Miodzik jeżeli chodzi o przeładowanie to raczej nie. Ja ważę ok. 78 kg. Eliza 53, jechaliśmy bez bagażu. Faktem jest, że objawy zaczęły się po wpadnięciu w dziurę. Po zdjęciu ręki z manety gazu coś jakby trzeć szlifierką kątową o blok silnika. Po ok. 3 km zaczęło blokować wał (nakrętka i podkładka).
Byłem wczoraj u mechanika poleconego przez Jeżyka. Gość (skądinąd wydał się bardzo kompetentny, zrobił dobre wrażenie) stwierdził, że pomysł Jara z naprawą usterki jest jedynym i on sam nie zrobiłby nic innego (chyba, że ktoś chce wydać kupę kasy). Nie mnie oceniać jego wypowiedź bo się na tym nie znam, w każdym razie z tego co wiem Jaro na tym patencie przejechał kupę kilometrów. Zrobię to samo i napiszę jak się sprawuje moto.
witek1965 - 2011-09-06, 13:02
Andrzej11, Dzięki. Taki adres to skarb biorąc pod uwagę cenę nowego amortyzatora.
Od razu można zamówić "twardsze"
Cytat: | ...regenerację amortyzatorów, w tym z dowolnym wyregulowaniem charakterystyk tłumienia; |
[ Dodano: 2011-09-06, 13:06 ]
Wiedźma napisał/a: | że pomysł Jara z naprawą usterki jest jedynym i on sam nie zrobiłby nic innego (chyba, że ktoś chce wydać kupę kasy). |
domyślam się sposobu naprawy, ale chętnie poznałbym szczegóły jak to zrobił Jaro.
Po ogladnięciu wałka atakującego z przekładni Vaaksa również wpadliśmy na pewien dość prosty pomysł jego regeneracji i sposobu mocowania. Sposób wydaje się sensowny, ale szczegóły podam dopiero za kilka dni po konsultacjach.
Wiedźma - 2011-09-06, 13:19
Witek, z tego co wiem Jaro nakręcił zwykłą nakrętkę (pozbawioną kołnierza) bez podkładki, która ma ok. 3-4- mm grubości na wystającą, nieułamaną końcówkę wałka. Wzmocnił to dodatkowo klejem żeby nakretka pod wpływem drgań się nie odkręciła. Takie rozwiązanie doradził mi fachowiec.
Zaker - 2011-09-06, 15:36
Wiedźma napisał/a: | z tego co wiem Jaro nakręcił zwykłą nakrętkę (pozbawioną kołnierza) bez podkładki, która ma ok. 3-4- mm grubości |
Taki pomysł podrzucił Demolka, Witek i Vaaks po przeanalizowaniu Twojego przypadku.
arekw711 - 2011-09-06, 18:32
Na wszelki wypadek opiszcie jak się to naprawia może się komuś przyda . Mam jeszcze jedno pytanie , skoro nie ma żadnych objawów to można jeździc tak np cały rok albo jeszcze dłużej jeżeli ktoś nie zagląda do przekładni ? Czy może coś się wcześniej rozsypie?
Wiedźma - 2011-09-07, 12:21
Zaglądanie do przekładni raczej nic Ci nie pomoże bo nic nie zobaczysz dokąd się nie ułamie, a jak już się to stanie to usłyszysz i poczujesz.
witek1965 - 2011-09-07, 12:31
Wiedźma, tu bym polemizował. Z tego co wywnioskował demolka można zaryzykować ( kosztuje to tylko trochę pracy) i odkręcić oryginalna nakrętkę kołnierzową i zastąpić ją mniejszą, bez kołnierza. Nie będzie możliwości, lub bardzo się zmniejszy, uderzeń tą nakrętką o krzyżak
Wiedźma - 2011-09-07, 14:14
Witek, to prawda, tak wydedukowaliśmy. Chodziło mi o to, że jeżdżąc na oryginalnej nie ma możliwości sprawdzenie bądź przewidzenia awarii przed jej wystąpieniem., natomiast zastąpienie jej zwykłą nakrętką bez podkładki rzeczywiście może wyeliminować jej zbicie i ułamanie wału.
witek1965 - 2011-09-07, 14:21
Zimą przystępuje do wykonania wszystkich "zabezpieczeń" -nakrętka, progresywna sprężyna.
Demolka - 2011-09-07, 19:19
Myślę, że oryginalna nakrętka może zostać (ma fajny kołnierz), a wywalić spod niej podkładkę i uzyska się ok 2,5 mm dodatkowego luzu. Można też nakrętkę skrócić o jakieś 3 mm (splanować na tokarce).
Xavier - 2011-09-08, 17:56
Kilka informacji na temat mojej awarii jaka przydarzyła mi się na Zlocie w Sokolcu.
Na całe szczęście przeczucie mnie zmyliło i awarii nie uległa skrzynia biegów tak jak początkowo zakładałem. Mądry mechanik już na pierwszy rzut oka stwierdził że jest to dyfer i zabrał się do rozkręcania tej bestii. Poniżej kilka fotek jak to wygląda wraz z opisem.
Kilka uwag od mechanika:
Cytat: | Awaria ta powstaje na skutek braku smarowania w tym miejscu i zwykłego wycierania się elementów. Aby temu zaradzić należy w salonie Yamahy zamówić nową tulejkę kompensacyjną i wymienić ją u siebie przy okazji smarując to połączenie solidnie. Smarowanie co roku trzeba by powtarzać żeby problem nie wystąpił. Nowa tulejka wpłynie na przedłużenie żywotności napędu w tym miejscu a kosztuje grosze bo ok. 80z z porównaniu do ceny naprawy ł |
Mam nadzieję że to komuś pomoże.
PS. Zieloni jeśli uznacie to za istotne informacje możecie post przykleić nad belkę.
Pancernik - 2011-09-08, 18:04
Dokładnie to samo co u mnie. I też było sucho jak pieprz.
vaaks - 2011-09-08, 18:29
Ktoś wcześniej pisał, że smarowanie tych elementów jest zbędne. No i mamy efekty. Nie tylko smarowanie okresowe dobrym smarem np. z zawartością molibdenu jest konieczne, ale bardzo ważna jest kontrola szczelności zewnętrznego uszczelniacza, aby do przekładni nie dostawała się wilgoć. Miedzy elementami wieloklina występuje tarcie + korozja i po jabłkach.
Dobry smar i uszczelniacz - wydatek żaden.
Swoją drogą dobrze, że to nie skrzynia; zaoszczędzisz sporo kasy. Z tego co wiem pasują części od virago 535.
miodzik - 2011-09-08, 20:43
vaaks napisał/a: | Ktoś wcześniej pisał, że smarowanie tych elementów jest zbędne. No i mamy efekty. Nie tylko smarowanie okresowe dobrym smarem np. z zawartością molibdenu jest konieczne, ale bardzo ważna jest kontrola szczelności zewnętrznego uszczelniacza, aby do przekładni nie dostawała się wilgoć. Miedzy elementami wieloklina występuje tarcie + korozja i po jabłkach.
Dobry smar i uszczelniacz - wydatek żaden.
Swoją drogą dobrze, że to nie skrzynia; zaoszczędzisz sporo kasy. Z tego co wiem pasują części od virago 535. |
Dodam że sprawa dotyczy 650. W 1100 jest dodatkowo uszczelka wewnątrz.
Zaker - 2011-09-08, 21:03
vaaks napisał/a: | smarowanie okresowe dobrym smarem np. z zawartością molibdenu |
vaaks podaj nazwę zalecanego smaru ... bo znów kupię pół tony niepotrzebnych dziwnych rzeczy ...
Pancernik - 2011-09-08, 21:09
Pół tony nie kupisz, bo smar molibdenowy jest w cholerę drogi
Wiedźma - 2011-09-08, 21:24
Xawier, piękne zdjęcia, na pewno pomogą niejednemu z Nas. Vaaks, miałeś rację (rozmowa w Sokolcu na temat konserwacji kardana).
miodzik - 2011-09-08, 21:26
Pancernik napisał/a: | Pół tony nie kupisz, bo smar molibdenowy jest w cholerę drogi |
Jest polski odpowiednik, coś 1/3 ceny markowych (dziwnie rzadki). Ważne żeby miał MOS2 w składzie.
vaaks - 2011-09-08, 21:40
miodzik napisał/a: | Ważne żeby miał MOS2 w składzie. |
może być np. ten http://autokosmetyki.otwa...e84b9e3212eb0b8
Zaker - 2011-09-08, 21:43
i rozumiem, że całą zawartość do środka ? ... czy tak ? czy tylko lekko posmarować ?
vaaks - 2011-09-08, 21:53
Nałożyć warstewkę na elementy współpracujące, niekoniecznie całą puszkę
Xavier - 2011-09-08, 22:58
Wiedźma - zdjęcia zrobił mechanik u którego maszyna moja stoi i się naprawia. Sam zaproponował aby uprzedzić innych DragStarowców bo coraz częściej o takich przypadkach się słyszy.
X.
Pancernik - 2011-09-08, 23:14
Ja mam nałożony taki o konsystencji pasty. Postaram się dowiedzieć czyjej produkcji.
witek1965 - 2011-09-09, 02:21
Pancernik napisał/a: | Pół tony nie kupisz, bo smar molibdenowy jest w cholerę drogi |
chyba za pół tony, bo jak kupi 80 gr to przesmaruje kilka takich zębatek za 4 zeta.
[ Dodano: 2011-09-09, 02:37 ]
vaaks napisał/a: | Ktoś wcześniej pisał, że smarowanie tych elementów jest zbędne | i jakoś zniknął ze swoimi teoriami jak Wiatr w Polu.
Wracając do smaru. ja zaproponowałbym smar rowerowy Finish line Teflon Grease . ten faktycznie jest drogi, ale za to jest rewelacyjny http://www.wrower.pl/sprz....php#Smarystale lub http://allegro.pl/finish-...1764676473.html
Smar rowerowy na bazie Trilinium i Teflonu Opracowany specjalnie do piast oraz łożysk kierownicy i suportu. Wodoodporny, aktywnie odpychający wodę, odporny na różnice temperatur. Niski współczynnik tarcia zwiększa trwałość łożysk.
Mikroskopijne cząsteczki Teflonu powlekają kulki i bieżnie łożysk, zapobiegając zużyciu i odkształceniom nawet w ekstremalnie obciążonych łożyskach kierownicy. Trilinium Complex zapewnia odporność na temperatury od-27°C do -260°C oraz zapobiega wymywaniu
smaru nawet z łożysk całkowicie zanurzonych w wodzie. Nie zawiera litu.
Co prawda wielowypust to nie łożysko, ale po pierwsze zapobiega korozji, a to jest najważniejsze oraz jest odporny na wymywanie przez wodę.
Gordo - 2011-09-09, 11:57
Odpowiedni wydaje się być smar stosowany w przegubach samochodowy, jest gęsty i lepki.
http://sklep.intercars.co...SKLEP¬itle=1
Pojazdy » Oleje/Smary/Chemia mot. » Smary » Smar do przegubów (bezpośredni link nie dał się skopiować)
witek1965 - 2011-09-09, 12:24
Gordo, i masz całkowitą rację, bo smar do przegubów to smar molibdenowy. Rzadkością są już smary grafitowe. Dostępny w każdym sklepie motoryzacyjnym. Ma jedna wadę-mocno brudzi.
fazzi - 2011-09-11, 20:47
litrowa puszka smaru molibdenowego kosztuje 10 euro wiec to chyba nie bankructwo a wystarczy na 500 wieloklinow moze jakies zbiorowe smarowanie na zlocie
miodzik - 2011-09-12, 13:01
witek1965 napisał/a: |
vaaks napisał/a: | Ktoś wcześniej pisał, że smarowanie tych elementów jest zbędne | i jakoś zniknął ze swoimi teoriami jak Wiatr w Polu. |
Witek, zaglądałeś już do swojej przekładni w 1100?
Na rysunku zaznaczyłem uszczelkę która znajduje się przed wieloklinem na wale. Jest to uszczelka która obejmuje wałek i budowę zabezpieczając przed dostaniem się czegokolwiek do środka. Mało tego jak ją usunąłem (zniszczyłem) żeby odsłonić wieloklin to zaczął wyciekać olej. Nie wiem czy różne roczniki mają różną budowę ale u mnie nie ma mowy o przedostaniu się czegokolwiek do wieloklinu w przekładni. Wieloklin po stronie koła nie jest już tak narażony na wypłukiwanie smaru i wystarczy, jak będzie smarowany przy zmianie opony.
Druga uszczelka występuje jako część zamienna i jest dostępna w serwisie Yamahy (dla 1100 z 2005 roku numer katalogowy 93108-43014 Y100325A).
witek1965 - 2011-09-12, 18:30
miodzik napisał/a: | Witek, zaglądałeś już do swojej przekładni w 1100? |
jeszcze nie. Po zakończeniu sezonu mam zamiar się zabrać za wszystko. Wał demontaż z kołem, smarowanie, wymiana sprężyny na progresywną w amorze, wymiana feralnej nakrętki, lub jej splanowanie. Trzeba zabezpieczyć się na maksa, bo koszty maprawy mogą zwalić z nóg.
miodzik napisał/a: | Nie wiem czy różne roczniki mają różną budowę ale u mnie nie ma mowy o przedostaniu się czegokolwiek do wieloklinu w przekładni |
a jak szlag trafi uszczelnienia to które zaznaczyłeś to to, które zamyka od zewnątrz to może dostać się woda, a wtedy rdza zrobi swoje.
Dobrze, ze zamieściłeś rysunek, może niedowiarki od Teorii, że wał jest bezobsługowy sami się przekonają, że wielowypust (wieloklin) się smaruje.
WADERA - 2011-09-12, 18:44
mój magik kazał co 15 tyś kilometrów smarować
miodzik - 2011-09-12, 20:19
witek1965 napisał/a: |
a jak szlag trafi uszczelnienia to które zaznaczyłeś to to, które zamyka od zewnątrz to może dostać się woda, a wtedy rdza zrobi swoje.
Dobrze, ze zamieściłeś rysunek, może niedowiarki od Teorii, że wał jest bezobsługowy sami się przekonają, że wielowypust (wieloklin) się smaruje. |
Jak tę uszczelkę szlag trafi to będzie się pocić olejem z przekładni. Pomiędzy przekładnią a wieloklinem jest nawiercony kanał, którym olej przedostaje się do wieloklinu. Wystarczy okresowo kontrolować czy budowa nie jest ufajdana olejem.
[ Dodano: 2011-09-12, 20:23 ]
WADERA napisał/a: | mój magik kazał co 15 tyś kilometrów smarować |
Tak w 650 jak najbardziej.
Merlin - 2011-09-12, 20:24
miodzik napisał/a: |
Druga uszczelka występuje jako część zamienna i jest dostępna w serwisie Yamahy (dla 1100 |
I tę właśnie można kupić w sklepie z uszczelniaczami za 1/10 ceny.
witek1965 - 2011-09-12, 21:38
Merlin, a możesz podać parametry, bo jak się domyślam to jest simering
FhissT - 2011-09-12, 21:44
więc jest koniecznośc zdejmowania tych uszczelek przy wale i obudowie dyfra celem smarowania wielowpustów?
w co trzeba sie zaopatrzyć? bo mechanior mi rozbebeszy wszystko a nie będzie miał co składać i wyjdzie lipa...
witek1965 - 2011-09-12, 22:29
miodzik napisał/a: | Pomiędzy przekładnią a wieloklinem jest nawiercony kanał, którym olej przedostaje się do wieloklinu. |
no to ja teraz to juz zdurniałem.
zerknij na fotkę jaką zamieścił Vaaks http://yamaha-dragstar.pl...ht=przek%B3adni
tam jest simering, którego zadaniem jest nie przepuszczać oleju z przekładni, nakrętka specjalna która dociska łożysko, potem znowu oring i uszczelnienie i dopiero tuleja z wielowypustami na wał i wałek atakujący . I Vaaks twierdzi, że tam było sucho (znaczy nie zaolejone, tylko nasmarowane smarem). No a poza tym, gdyby tam był kanał przepuszczający olej to między "kielichem" a pozostałą częścią przekładni powinna być uszczelka. Inaczej olej spieprzałby na zewnątrz.
miodzik - 2011-09-13, 08:48
witek1965 napisał/a: | miodzik napisał/a: | Pomiędzy przekładnią a wieloklinem jest nawiercony kanał, którym olej przedostaje się do wieloklinu. |
... No a poza tym, gdyby tam był kanał przepuszczający olej to między "kielichem" a pozostałą częścią przekładni powinna być uszczelka. Inaczej olej spieprzałby na zewnątrz. |
Właśnie tę uszczelkę pokazałem na zdjęciu powyżej. Nie nazwałbym jej simeringiem. Uszczelka to tak na prawdę dwa stalowe pierścienie połączone błoną gumową. Zewnętrzny pierścień "wprasowany" jest w gniazdo obudowy wieloklinu, natomiast wewnętrzny obejmuje wał kardana. W ten sposób tworzą szczelne zamknięcie.
Olej lał się z otworu zaznaczonego na zdjęciu od Vaaksa.
Zaznaczone otwory służą do demontażu (jak się zapiecze) i po złożeniu całości są zasłonięte przez łożysko. Olej u mnie brał się najprawdopodobniej z powodu przelewania ponad zalecany stan, ciśnienie wyciskało go łożyskiem przez zaznaczony otwór. Ponieważ nie zauważyłem znaczących ubytków oleju nie będę rozbierał przekładni (szkoda kasy na kolejną uszczelkę).
miodzik - 2011-09-13, 21:19
witek1965 napisał/a: |
A teraz co do uszkodzenia uszczelek. Podziel się informacją w jaki sposób doszło do ich (uszkodzenia, dla potomnych). Czy oddzielając "kielich" z wałem od tulei dochodzi do uszkodzenia samoczynnie ( nie chce się rozdzielić ? ) czy w inny sposób. Wg tego schematu mając na wierzchu przekładnię oddzielona od koła po odkręceniu tych 4 śrub wał powinien wyjść bez problemu z tulei. Czy coś go blokuje ? Nie chciałbym nic uszkodzić, a jak juz to przynajmniej chciałbym mieć daną część pod ręką (uszczelniacz)
Odnosnie smarowania to na pokazanym przez Ciebie schemacie z manuala jest pokazana smarownica i odnosniki do obu wielowypustów i tego chcę się trzymać. |
U mnie nie chciała wyjść z kielicha. Dysponując śrubokrętem próbowałem ją podważyć i niestety tej próby nie wytrzymała. Być może dysponując zgrabniejszymi palcami i narzędziami uda się ją wyjąć bez uszkadzania. Jak już ją wyjmiesz to wał wyjdzie bez problemu.
polo35 - 2011-09-14, 17:05
witam nie pisałem długo lecz nie miałem czasu, już wiem co jest uszkodzone wale kardana, uszkodzony jest dyfer oraz tulejka dochodząca do wału , zamieszczam zdjęcia
[ Dodano: 2011-09-14, 17:08 ]
CZY TEGO MECHANIZMU RÓŻNICOWEGO ZWANEGO DYFREM NIE MOŻNA ROZEBRAĆ ? PYTAM BO SŁSZAŁEM ŻE NIE MOŻNA GO ROZEBRAĆ I TRZEBA CAŁY DYFER ZAKUPIĆ , ZAMIENNIK LUB NOWY ma ktoś namiary na części zamienne
vaaks - 2011-09-14, 18:11
Można rozebrać, ale musisz mieć klucz kłowy, aby odkręcić dużą nakrętkę (fot1) - uwaga - lewy gwint. Zajrzyj do tego tematu http://yamaha-dragstar.pl...er=asc&start=20
polo35 - 2011-09-14, 18:43
CZY CAŁY DYFER OD YAMAHY VIRAGO 535, BĘDZIE PASOWAŁ DO MOJEJ XVS BO ZNALAZŁEM TAKI NA ALLEGRO I NIE WIEM CZY PODPASI NA GŁÓWNYCH ŚRUBACH ?
witek1965 - 2011-09-14, 19:47
polo35, z dyfra od Virago bierzesz tylko zębatki i przekładasz i nie pisz wielkimi literami. I tak rozumiemy o co ci chodzi. Sam za przełożenie się nie bierz, bo trzeba spasować koło talerzowe z wałkiem. Skontaktuj się na PW z Waderą wszystko ci powie co i jak. Ją spotkało to samo.
[ Dodano: 2011-09-14, 19:49 ]
kolejny zmielony wielowypust-co to plastelina ? Zgroza, strach pomyśleć co to by było jakby takiej samej jakości były na przykład w przegubach w puszkach
czaha - 2011-10-05, 10:09
witek1965 napisał/a: | polo35, z dyfra od Virago bierzesz tylko zębatki i przekładasz i nie pisz wielkimi literami. I tak rozumiemy o co ci chodzi. Sam za przełożenie się nie bierz, bo trzeba spasować koło talerzowe z wałkiem. Skontaktuj się na PW z Waderą wszystko ci powie co i jak. Ją spotkało to samo.
[ Dodano: 2011-09-14, 19:49 ]
kolejny zmielony wielowypust-co to plastelina ? Zgroza, strach pomyśleć co to by było jakby takiej samej jakości były na przykład w przegubach w puszkach |
mnie też uszkodziły się wielowpusty. aktualnie jestem na etapie poszukiwania przekłądni od virago 535.(może ktoś w tym jest w stanie pomóc?) wydaje mi się że powinienem sobie poradzić z przekładką ale nie wiem na czy polega spasowanie koła talerzowego z wałkiem? czy wystarczy wymienić uszkodzony na wielowpustach wałek atakujący czy trzeba komplet razem z tą dużą zębatką w przekładni??
miodzik - 2011-10-05, 10:23
czaha napisał/a: | witek1965 napisał/a: | polo35, z dyfra od Virago bierzesz tylko zębatki i przekładasz i nie pisz wielkimi literami. I tak rozumiemy o co ci chodzi. Sam za przełożenie się nie bierz, bo trzeba spasować koło talerzowe z wałkiem. Skontaktuj się na PW z Waderą wszystko ci powie co i jak. Ją spotkało to samo.
[ Dodano: 2011-09-14, 19:49 ]
kolejny zmielony wielowypust-co to plastelina ? Zgroza, strach pomyśleć co to by było jakby takiej samej jakości były na przykład w przegubach w puszkach |
mnie też uszkodziły się wielowpusty. aktualnie jestem na etapie poszukiwania przekłądni od virago 535.(może ktoś w tym jest w stanie pomóc?) wydaje mi się że powinienem sobie poradzić z przekładką ale nie wiem na czy polega spasowanie koła talerzowego z wałkiem? czy wystarczy wymienić uszkodzony na wielowpustach wałek atakujący czy trzeba komplet razem z tą dużą zębatką w przekładni?? |
Trzeba poprawnie ustawić luz pomiędzy wałkiem a tą dużą zębatką.
czaha - 2011-10-13, 18:51
mam jeszcze takie dwa pytania: czy z przekładni od virago biorę tylko wałek atakujący (który u mnie uległ uszkodzeniu) czy komplet : koło talerzowe + wałek atakujący??
i czy tą gumową uszczelkę która jest na zewnątrz na wałku (co jest współwinna tej katastrofy z ukręconymi wielowpustami) można gdzieś kupić poza serwisem (taniej)??
witek1965 - 2011-10-13, 18:55
czaha napisał/a: | mam jeszcze takie dwa pytania: czy z przekładni od virago biorę tylko wałek atakujący (który u mnie uległ uszkodzeniu) czy komplet : koło talerzowe + wałek atakujący?? |
komplet
Uszczelka poza serwisem jest niewiele droższa, a cena zależy również od serwisu. Pomiędzy 85 a 60 zyla.
Arcon - 2011-10-13, 18:56
1) Komplet, czyli koło + wałek
2) Nie, tylko w serwisie. Ona ma dość fikuśną konstrukcję. Nie jest taka droga, ja zapłaciłem chyba 54 zł.
witek1965 - 2011-10-13, 20:07
Arcon napisał/a: | 2) Nie, tylko w serwisie |
nieprawda, ale reszta się zgadza. Dobre sklepy motoryzacyjne również maja dostęp do oryginalnych części Yamahy. Zamienników nie ma.
Arcon - 2011-10-13, 20:12
Eeeeeeee, wydawało mi się oczywiste, że kolega pyta o zamienniki, a nie miejsce zakupu. Teraz ma już temat wyjaśniony na 101%
fazzi - 2011-10-13, 20:48
tydzien temu kupilem ta gume do 1100 za 67 zl w serwisie
czaha - 2011-11-23, 20:29
Wracam do tematu bo wreszcie się wziąłem za moja drage.
skręciłem przekładnie na częściach od 535. dobrze się temu wszystkiemu przyglądałem ale niestety nie widziałem nic czym dałoby się regulować luz wałka atakującego z kołem talerzowym poza podkładką na osi talerza którą można by włożyć trochę grubszą(jakąś nieoryginalną) i wtedy powstanie delikatny luz. Skręcając przekładnie miałem wrażenie że nie da się tego inaczej złożyć. wszytko pasowało idealnie tylko na jeden sposób i tyle. Dyfer po skręceniu nie ma ani grama luzu. kręcąc dyfrem ręcznie mogę go jedynie za wałek kardana przekręcić czyli potrzeba troszkę siły. Ponadto wydaje mi się że pracuje dobrze. Przekładnia od virago którą zakupiłem też ciężko chodziła ale troszke lżej od tego co teraz skręciłem.
Pytanie mam takie: zakładać do dragi dyfer i sprawdzać czy wszytko pracuje prawidłowo??? czy ktoś może mi wytłumaczyć w jaki sposób się regulują te luzy??
vaaks - 2011-11-23, 20:33
Wyłącznie podkładkami o różnej grubości. Powinien być minimalny, ale wyczuwalny luz.
czaha - 2011-11-23, 22:17
czyli muszę się gdzieś zaopatrzyć w podkładki różnej grubości??? podkładki dajemy na osi koła talerzowego?? tam gdzie jest oryginalna podkładka z dziurkami?? czy pod śruby którymi skręcam wieko dyfra?? a może tu i tu?? a czy skoro wszystkie części są identyczne to dlaczego nie można skręcić tego tak jak fabryka przewidziała???
vaaks - 2011-11-23, 22:35
Poczytaj http://yamaha-dragstar.pl/viewtopic.php?t=8803
|
|