|
Jak bezpiecznie hamować ( jeśli trzeba ) w ostrym zakręcie? |
Autor |
Wiadomość |
DPU
Rocznik: 2004
Wiek: 45 Dołączył: 19 Sie 2009 Posty: 96 Skąd: FREE STAR
|
Wysłany: 2010-03-31, 12:25
|
|
|
Demolka, proste doświadczenie jak hamujesz w czasie jazdy (obojetnie którym hamulcem) to lecisz ciałem do przodu czy do tyłu? |
|
|
|
|
Demolka
Model: DS 1100 Classic
Rocznik: 2003
Wiek: 77 Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3747 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: 2010-03-31, 12:30
|
|
|
Chodzi mi o to, że prawdziwa siła dociskająca przód pochodzi z przedniego hamulca i to można sprawdzić na postoju. I to wiarygodnie. W fizykę nie chcę wchodzić bo nikogo nie interesuje praca doktorska która tu powstanie, ale energia kinetyczna moto w ruchu (jak ją nazwałeś tzw masą pędu) przy hamowaniu rzeczywiście poprzez wektor który zatacza łuk obciąża również przód moto ale i jego resztę. Fakt, że przód trochę mocniej, ale tylko trochę. Siły te występują również przy zamknięciu gazu, ale to nie uprawnia do stwierdzenia, że należy zamknąć gaz by obciążucprzednie koło itd...
Naprawdę dociążysz przód (mówimy o praktycznym dociążeniu) hamując przodem.
Co do beletrystyki znam wiele niedobrych doświadczeń tych co nie uczyli się przepisów drogowych z Prawa.... a z różnych książek, skrótów i skryptów. Może to dotyczyć również różnych "kierowców doskonałych".
Życzę wszystkim czytającym hamowań skutecznych w praktyce i na drodze, a nie przed ekranem kompa |
_________________ Wszyscy kiedyś przestaną pić,
ale tylko niektórym uda się to jeszcze za życia
|
|
|
|
|
ROMY-F
Model: SYMPATYK
Rocznik: 2003
Wiek: 50 Dołączył: 01 Lis 2009 Posty: 218 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2010-03-31, 12:38
|
|
|
Demolka, krótkimi wojskowymi słowy - bezwładność* dociąża przód i tyle- tutaj się nic więcej dodać nie da. Im większa masa "ludzia" tym większa siła bezwładności.
Mam wrażenie że robisz jeden podstawowy błąd rzeczowy- uprawiasz "eksperymenta" na postoju- a jak wspomniałem, nie bawimy się heblem na postoju tylko w ruchu
Jak koniecznie chcesz wektory- to proszę bardzo, II ZD Newtona rozwieje Twoje wszystkie wątpliwości
*) Oczywiście chodziło o wypadkową siły bezwładności i siły ciężkości- taki skrót myślowy |
|
|
|
|
zen
Model: SYMPATYK
Wiek: 46 Dołączył: 11 Gru 2008 Posty: 900 Skąd: Wielkopolanie/PNT
|
Wysłany: 2010-03-31, 14:16
|
|
|
Fizyka się kłania, i to fizyka ciał w ruchu, jak już koledzy wcześniej pisali. Zresztą zjawisko to jest łatwe w zaobserwowaniu, po naciśnięiu tylnego hampla lagi się uginają. Tak się hamuje profesjonalnie i bezpiecznie, taka jest rola hamulca pomocniczego.
Oczywiście mówimy o pojeździe w ruchu, bo po cholerę hamować motocyklem na postoju Prawo to sprawdza się doskonale w praktyce, również w o wiele szybszych maszynach. Oczywiście trzeba sobie optymalnie wypracować opóźnienie w hamowaniu przodem.
Coś łatwo deprecjonujesz wartość dobrej literatury, za łatwo.
BTW wektor nie może zatoczyć łuku |
|
|
|
|
oldnita
Model: DS 650 Classic
Rocznik: 2000
Wiek: 59 Dołączył: 25 Kwi 2009 Posty: 1810 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 2010-03-31, 19:57
|
|
|
Demolka napisał/a: | Życzę wszystkim czytającym hamowań skutecznych w praktyce i na drodze, a nie przed ekranem kompa |
Na kursie doskonalającym w ubiegłym roku który zorganizowaliśmy sobie z Jankesami i nie tylko przekonaliśmy sie na własnych skórach . Tył na maksa przód pulsacyjnie coby nie zblokować . Różnica w drodze hamowania ogromna |
_________________ Maszka (XVS650A) i Suzi (DL650A) |
|
|
|
|
Demolka
Model: DS 1100 Classic
Rocznik: 2003
Wiek: 77 Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3747 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: 2010-03-31, 21:05
|
|
|
pokooj
Dużo, dużo bezpiecznych i skutecznych hamowań wszystkim życzę |
_________________ Wszyscy kiedyś przestaną pić,
ale tylko niektórym uda się to jeszcze za życia
|
|
|
|
|
zen
Model: SYMPATYK
Wiek: 46 Dołączył: 11 Gru 2008 Posty: 900 Skąd: Wielkopolanie/PNT
|
Wysłany: 2010-04-01, 00:29
|
|
|
oldnita napisał/a: | Demolka napisał/a: | Życzę wszystkim czytającym hamowań skutecznych w praktyce i na drodze, a nie przed ekranem kompa |
Na kursie doskonalającym w ubiegłym roku który zorganizowaliśmy sobie z Jankesami i nie tylko przekonaliśmy sie na własnych skórach . Tył na maksa przód pulsacyjnie coby nie zblokować . Różnica w drodze hamowania ogromna | \
Nalać mu, alebowiem dobrze prawi! |
|
|
|
|
Demolka
Model: DS 1100 Classic
Rocznik: 2003
Wiek: 77 Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3747 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: 2010-04-01, 10:55
|
|
|
To mój ostatni post w tym temacie:
Nigdzie nie negowałem siły bezwładności działającej w przód przy hamowaniu czymkolwiek łącznie z silnikiem. DPU czegoś nie zrozumiał lub nie doczytał
Siły bezwładności działają przeróżne, ale nam chyba chodzi o praktyczne, użytkowe, do awaryjnego hamowania a nie te z prac magisterskich piszących w tym temacie
Niepotrzebnie kpi ROMY F. o próbach na postoju. Ktoś pytał o zasady, a więc mniej doświadczony, to podałem bezpieczne metody do zrozumienia pewnych zasad. ROMY-emu F. proponuję doświadczenie dla doświadczonych: załóż tasiemkę (np. gumkę od włosów jakie noszą dziewczynki) na lagę tuż poniżej górnego kielicha, rozpędź porządnie moto i hamuj, jednym tylko hamulcem. Zaznacz dokąd zsunęła się gumka. Powtórz to samo hamując teraz drugim hamulcem (z tej samej prędkości i z taką samą siłą). Zobacz gdzie jest teraz gumka. To zobrazuje Ci nacisk na przednie koło przy użyciu poszczególnych hamulców. I pomierz drogi hamowania
Temat powstał z pytania kogoś niedoświadczonego: "jak hamować awaryjnie w ostrym skręcie" , ja na pewno nie zalecę mu hamowania najpierw tylnym hamulcem. Podstawowym w motocyklu jest przedni, a tylnym wspomagamy to hamowanie, umiejętnie go używając nawet regulujemy uślizg tyłu. Dlatego w pojazdach (nie tylko moto) macie mocne, często wielotarczowe hamulce, a z tyłu słabsze, mniejsze, wręcz bębnowe. W pojazdach z kontrolą trakcji wręcz włączane dopiero przy nie radzeniu sobie głównego. Stara prawda i stary wynalazek, kiedyś były to hydrauliczne reduktory mocy hamowania tylnej osi
Tyle. Kto uważa inaczej, niech ten post potraktuje jako żart prima aprilisowy |
_________________ Wszyscy kiedyś przestaną pić,
ale tylko niektórym uda się to jeszcze za życia
|
|
|
|
|
Lokis
Model: SYMPATYK
Rocznik: 1997
Wiek: 54 Dołączył: 15 Lut 2009 Posty: 3451 Skąd: JANKES-BOROWIANY
|
Wysłany: 2010-04-01, 22:08
|
|
|
Panowie k***wa czytać ze zrozumieniem.
1. Nie hamujemy w zakręcie - jak już trzeba zwolnić to bieg w dół hamowanie silnikiem- ostateczność, naprawdę ostateczność to hamowanie tyłem. ale na 90 % wylatujesz z winkla.
2. Efektowne hamowanie uzyskuje się hamulcem przednim i tylko przednim. I tu Demolka wszyscy się z Tobą zgadzają
3. Więc po co najpierw nacisnąć tył lub zwolnić gaz nim wciśniesz przedni. Aby docisnąć przednie koło do asfaltu. Aby uniknąć np. takiej sytuacji: na nierówności koło idzie w górę zmniejsza przyczepność z podłożem a ty w tym momencie naciskasz klamkę i ją zrywasz i gleba. Cały myk który próbują Ci wytłumaczyć koledzy polega na tym aby przed hamowaniem przednim hamulcem zapewnić maksymalną przyczepność przedniego koła. I nikt nie podważa tego że hamowanie samym tyłem jest do dupy i nie skuteczne. |
_________________
Wszystkie choroby biorą się ze stresu. Tylko weneryczne z przyjemności
Zbiorowe kamieniowanie - nowa orgia dla mas
dobry kogut nie może być tłusty (q..wa nieaktualne)
|
|
|
|
|
Demolka
Model: DS 1100 Classic
Rocznik: 2003
Wiek: 77 Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3747 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: 2010-04-01, 22:15
|
|
|
[quote="Lokis"]Panowie k***wa czytać ze zrozumieniem.
1. Nie hamujemy w zakręcie...
***
A temat powstał właśnie z pytania kogoś niedoświadczonego: "jak hamować bezpiecznie w ostrym skręcie" |
_________________ Wszyscy kiedyś przestaną pić,
ale tylko niektórym uda się to jeszcze za życia
|
|
|
|
|
Lokis
Model: SYMPATYK
Rocznik: 1997
Wiek: 54 Dołączył: 15 Lut 2009 Posty: 3451 Skąd: JANKES-BOROWIANY
|
Wysłany: 2010-04-01, 22:18
|
|
|
No tak ale w ostrym skręcie znaczy się że co, że przy zawracaniu to z czego tu hamować |
_________________
Wszystkie choroby biorą się ze stresu. Tylko weneryczne z przyjemności
Zbiorowe kamieniowanie - nowa orgia dla mas
dobry kogut nie może być tłusty (q..wa nieaktualne)
|
|
|
|
|
EciQ
Rocznik: 2002
Wiek: 42 Dołączył: 06 Lut 2010 Posty: 142 Skąd: Łuków
|
Wysłany: 2010-04-02, 00:59
|
|
|
Ja powiem tak,
Nie hamować - łatwo się mówi. Jak masz sytuację krytyczną to nie bardzo masz wyjście. Delikatnie obydwoma hamulcami - tak, żeby nie przenieść siły hamowania tylko na jedno koło bo jak przekroczysz cienką linię to gleba. To przednie koło przenosi największe obciążenia. Ma najlepszy docisk więc, teoretycznie można by mocniej ale też działają większe siły boczne/ścinające czyli te które mają ochotę wyjebać Cię z drogi.
Jeżeli będziemy hamowali tylko przodem to zapas przyczepności mamy jeszcze na tylnej oponie. Dlaczego go nie wykorzystać? Jeżeli dołożysz jeszcze tylny hamulec to siła hamowania wzrasta a przyczepności jeszcze nie tracisz. Logiczne?
A hamowanie silnikiem redukując bieg? Nie wiem jak Wam się to udaje ale zbyt raptowna redukcja na mokrej prostej (a przecież w krytycznej sytuacji tak możemy zadziałać) powoduje zerwanie przyczepności. W zakręcie sobie tego nie wyobrażam.
Pozdr. EciQ |
_________________ "Kiedy ruszasz sprzed domu, najpierw rozkręć do wysokich obrotów swój mózg, a dopiero potem silnik" - David L. Hough |
|
|
|
|
Demolka
Model: DS 1100 Classic
Rocznik: 2003
Wiek: 77 Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 3747 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: 2010-04-02, 09:10
|
|
|
Lokis napisał/a: | No tak ale w ostrym skręcie znaczy się że co, że przy zawracaniu to z czego tu hamować |
***
Miałem skończyć, ąle na konkretne pytanie, konkretna odpowieź:
...to znaczy się, że:
-gdy nagle w zakręcie pojawi się na Twoim pasie ruchu ścinający zakręt TIR lub inny kaskader
-gdy nagle w ostrym zakręcie wbiegnie pies
-gdy nagle w ostrym zakręcie "będzie szła wasza matka "
-gdy nagle w ostrym zakręcie zobaczysz leżący konar z drzewa, albo wyrwę po zimie
-itd. itp. i cytując klasyka "...czytajcie k***wa ze zrozumieniem..." co napisano w temacie.
Wszystkie wyczytane w doskonałych kierowcach rady można wówczas o kant dupy potłuć Tym bardziej, że dotyczą one dohamowywania tylnym hamulcem aby spowodować płynne wejście w zaplanowany, zaplanowany powtarzam ostry skręt i późniejszą kontrolę trakcji w tym skręcie. O tym też pisałem wcześniej, o kontroli uślizgu w skręcie.
Najważniejsze, my nie jeździmy super bikami po torze (a tego dotyczą te "zabawy" z hamulcami), lecz ciężkimi "traktorami" w nieprzewidywalnym ruchu ulicznym (gdzie może przechodzić nasza matka ).
Tego oraz wieloletnich prób i ćwiczeń się trzymam i być może dlatego jeszcze jeżdżę. Nie wyobrażam sobie "zielonego" motonity, który po przeczytaniu porad "kierowcy doskonałego", wyłączeniu wyobraźni i odrzuceniu doświadczeń starszych kolegów przeżył by na drodze z jej dzisiejszymi realiami
Ja naprawdę już nic nie dopowiem, resztę zweryfikuje życie |
_________________ Wszyscy kiedyś przestaną pić,
ale tylko niektórym uda się to jeszcze za życia
|
|
|
|
|
bartek_p
Model: SYMPATYK
Rocznik: 2009
Wiek: 43 Dołączył: 18 Maj 2009 Posty: 693 Skąd: Dębogóra
|
Wysłany: 2010-04-02, 10:12
|
|
|
We wszystkich przypadkach które wymieniłeś, hamowanie raczej na niewiele się zda.
Zamiast myśleć o hamowaniu w takich przypadkach, lepiej chyba myśleć jak z prędkością którą mamy ominąć przeszkodę lub położyć maszynę tak żeby zrobić sobie i jej jak najmniej szkód.
Trza hamować tak żeby nie zablokować kół, żeby to osiągnąć trzeba poznać maszynę, a żeby poznać maszynę trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć ostre hamowania. |
_________________ Nie ma złej pogody, czasem tylko ubiór zły.
Dusza z nadzieją czekała piątku, a nerki i wątroba z trwogą - poniedziałku. |
|
|
|
|
ROMY-F
Model: SYMPATYK
Rocznik: 2003
Wiek: 50 Dołączył: 01 Lis 2009 Posty: 218 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2010-04-02, 12:15
|
|
|
Demolka napisał/a: | Nie wyobrażam sobie "zielonego" motonity, który po przeczytaniu porad "kierowcy doskonałego", wyłączeniu wyobraźni i odrzuceniu doświadczeń starszych kolegów przeżył by na drodze z jej dzisiejszymi realiami
|
Własnie o to chodzi, żeby nie deprecjonować żadnych użytecznych informacji... i znowu idziesz po bandzie
Ja wiem że w pewnym wieku można mieć bagaż doświadczeń który mógłby wypełnić plandekę tira, ale też widzę jak mój ojciec (motocyklista od ponad półwiecza) co rok przez rozpoczęciem sezonu czyta sobie Motocyklistę Doskonałego bo -jak mawia- "z wiekiem ma się tendencję do ignorowania faktów, naginania rzeczywistości i przekonania o nieomylności, a odrobina mądrej literatury potrafi jak nic je zweryfikować"
Konkluzja dla wszystkich? Więcej pokory, więcej uwagi, więcej wyobraźni (jak sugerował Demolka)- i otwartości.
P.S. Kpiłem, Panie kolego, z sugestii aby doświadczenia przeprowadzać w spoczynku. Tutaj się chyba zgodzimy że były one zbędne- chyba że ktoś ma nieodpartą potrzebę pobujania się na koniku. Nas interesowała fizyka ciała w ruchu... |
|
|
|
|
bartek_p
Model: SYMPATYK
Rocznik: 2009
Wiek: 43 Dołączył: 18 Maj 2009 Posty: 693 Skąd: Dębogóra
|
Wysłany: 2010-04-02, 15:45
|
|
|
Mi się wydaje, że oboje macie rację, tylko nie możecie znaleźć płaszczyzny porozumienia:)
Wszystkie rady i ćwiczenie są cenne, nawet bujanie się na koniku, nic jednak tak nie uczy jak jazda w terenie.
Było oo tym już na forum.
Znajdź sobie jeden z drugim kawałek pustej drogi, zbiornik do pełna i ognia.
Jak się znudzi to runda w koło komina i znowu.
Szybki slalom i hamowanie awaryjne, do tego nie trzeba mieć nie wiadomo jak wielkiej przestrzeni. |
_________________ Nie ma złej pogody, czasem tylko ubiór zły.
Dusza z nadzieją czekała piątku, a nerki i wątroba z trwogą - poniedziałku. |
|
|
|
|
MIKI
Model: RS1700
Rocznik: 2007
Wiek: 54 Dołączył: 16 Lis 2009 Posty: 862 Skąd: Czarnków/Wlkp.
|
Wysłany: 2010-04-02, 21:58
|
|
|
bartek_p napisał/a: | We wszystkich przypadkach które wymieniłeś, hamowanie raczej na niewiele się zda.
Zamiast myśleć o hamowaniu w takich przypadkach, lepiej chyba myśleć jak z prędkością którą mamy ominąć przeszkodę lub położyć maszynę tak żeby zrobić sobie i jej jak najmniej szkód.
Trza hamować tak żeby nie zablokować kół, żeby to osiągnąć trzeba poznać maszynę, a żeby poznać maszynę trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć ostre hamowania. | Zgadzam się z Bartkiem_p, i dodam jeszcze, że ja gdy już muszę hamować w winklach to robię to skrzynią wspomagając ją tylnym hamulcem ( silnik na biegu jest wtedy swoistym ABS-em, no chyba że go zadusisz, no to to wtedy już tylko ) |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|