[Graboss]

"Historię Tadeusza Tabenckiego odkryłem przypadkowo kilka miesięcy temu. W Internecie wyszukałem chyba wszystkie możliwe strony, na których były informacje o jego zbiorze samochodów, motocykli i kolejek elektrycznych. Od tego momentu cel był jeden: zobaczyć pozostałości po największej motoryzacyjnej kolekcji w Polsce, a być może i na świecie!

Tadeusz Tabencki w latach PRL-u pracował jako urzędnik państwowy i samochody, które były wtedy wyrejestrowywane przechodził przez urząd, w którym pracował. Tabencki odkupywał te auta i remontował. W jego kolekcji można było znaleźć takie cacka jak: mercedes 540K, który był wypożyczony do filmu „Noc generałów” (podobno wcześniej jeździł tym autem Göring – marszałek Trzeciej Reszy), dwa wyścigowe bugatti, opel GT należący wcześniej do Andrzeja Jaroszewicza, maybach zeppelin, porsche należące wcześniej do Maryli Rodowicz, pontiac fiero (podobno również należał do Maryli Rodowicz), biały plymouth Romana Polańskiego, renault fregata z 1952 roku – jeździł nim premier Cyrankiewicz, jaguar SS 100, unikatowe BMW 327 z trzema gaźnikami, chevrolety z lat 50-tych, fiat mutlipla z początku lat 60, garbate warszawy, syrenki, żółty triumph spitfire, dwa fiaty X 1/9, mercedesa w114 coupe, fiat 126 bis, wartburgi i wiele wiele innych.

Tabencki posiadał również pokaźną kolekcję motocykli. Wśród nich była całą linia rozwojowa polskiej WFM-ki, w tym jeden z prototypów jakiego nie ma nawet wyszczególnionego w dokumentacji.

Tadeusz Tabencki wszystkie samochody trzymał na dwóch posesjach w Grodzisku Mazowieckim. Wszystkie ustawione były w szachownicę. Część z nich miała odkręcone koła, żeby nie można było ich przetoczyć. Tabencki w latach 70-tych chciał zrobić muzeum motoryzacji. Zwrócił się do władz Warszawy o pomoc, jednak urzędnicy nie byli zainteresowani budową pawilonu dla prywatnej kolekcji.

W 1989 roku Tadeusz Tabencki zmarł. Od tamtej pory kolekcja była regularnie rozkradana. Sąsiedzi twierdzą, że w dniu pogrzebu Tabenckiego skradziono 12 samochodów, które najprawdopodobniej zostały wywiezione za zachodnią granicę.

Kolekcję po Tadeuszu Tabenckim odziedziczył jego syn, Wacław. Nie potrafił się nią zaopiekować. Muzeum Techniki zaproponowało mu, że weźmie całą kolekcję w depozyt. Jednak on nie był tym zainteresowany. Jak twierdzi udało mu się uratować kilka najcenniejszych aut. Wywiózł je i ukrył gdzieś pod Warszawą….

W tym momencie na obu placach zostały resztki z tej wielkiej kolekcji.


Grodzisk Mazowiecki. Sierpień 2013. Kiedy dojechaliśmy pod pierwszą posesję oczom naszym ukazały się trzy syrenki ustawione wzdłuż ogrodzenia. Brama wejściowa jest zabezpieczona kilkoma grubymi, mocno pordzewiałymi łańcuchami i kłódkami. Kilkanaście metrów od bramy ogrodzenie jest przecięte i można bez problemu wejść na "cmentarzysko"..."

cytat z bloga kolegi z którym byłem.

































Poniżej macie linki do pełnej galerii:

https://www.facebook.com/...82332998&type=3

https://www.facebook.com/...30272042&type=1

i link do bloga
http://koryszko.blogspot....abenckiego.html

[robert_p (vel Hipis)]

Mnie się serce kraje...