|
YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM
|
 |
Wypadki - kwestia szybkiej jazdy
krotom - 2011-09-08, 13:19 Temat postu: kwestia szybkiej jazdy wątek wydzielony z tematu dotyczącego bezpieczniejszego motocykla
witek1965 napisał/a: | [...]Nie dalej jak wczoraj czytałem na Onecie. W mieście wymusił puszką 62-latek na światłach. Zginął motocyklista. Słowa nie napisano o przekroczonej prędkości motocyklisty. Efekt zginął 37-letni kierowca motocykla. [...] | dawno dawno temu Xavier napisał coś, co po przeczytaniu na początku w pierwszej chwili zanegowałem... ale po głębszym przemyśleniu przyznałem Mu rację.
Przyczyną wszystkich wypadków jest za duża prędkość - tyko to i aż to. Można rozkminiać setki przypadków i scenariuszy ale zawsze sprowadzają się do jednego wniosku - gdyby motocyklista jechał wolniej to pewnie nic by mu się nie stało.
Demolka - 2011-09-08, 13:30
krotom napisał/a: | Przyczyną wszystkich wypadków jest za duża prędkość - tyko to i aż to. Można rozkminiać setki przypadków i scenariuszy ale zawsze sprowadzają się do jednego wniosku - gdyby motocyklista jechał wolniej to pewnie nic by mu się nie stało. |
Z tym się zgadzam
Nie komentuję zazwyczaj wszelkich ślizgów naszych forumowiczów by nie dokuczać skoro i tak mają kłopot, ale generalnie powodem jest, że "ktoś się zatrzymał - ja nie wyhamowałem". Zatrzymał się bo miał potrzebę tylko dlaczego on mógł, a ja nie ? ? ?
Dlatego, że on jechał szybkością jednostajną i zaczął hamować, ja z tyłu się rozpędzałem.
Niedawno ktoś napisał, cyt. z pamięci "bo kolesiowi z przodu zachciało się zatrzymać"- a dlaczego niby nie skoro miał taką chęć ? ? ?
To tylko jeden rodzaj wy/upadków, których by nie było gdybyśmy w jeździe w kolumnie nie odkręcali manetki bez pełnego oglądu sytuacji.
witek1965 - 2011-09-08, 13:33
krotom napisał/a: | gdyby motocyklista jechał wolniej to pewnie nic by mu się nie stało |
więc wniosek prosty, zbliżając się skrzyżowania z drogą podporządkowaną, najlepiej stanąć i przepcham motocykl przez skrzyżowanie, bo zawsze może wymusić puszka, wtedy można rzucić motocykl na asfalt i szybko uciekać.
Dane statystyczne są nieubłagana i beznamiętne. 80% wypadków z udziałem motocykli jest z winy kierowców samochodów.
A prędkość, no cóż oczywiście ma bardzo duży wpływ na skutki wypadku, aczkolwiek nie przesądza niczego do końca. Można przewrócić się jadąc na rodzinna wycieczkę rowerową i już nie wstać.
Dag - 2011-09-08, 15:57
A ja wam powiem ze predkosc nie zabija tylko hamowanie
Nosiu - 2011-09-08, 16:22
witek1965 napisał/a: | krotom napisał/a: | gdyby motocyklista jechał wolniej to pewnie nic by mu się nie stało |
więc wniosek prosty, zbliżając się skrzyżowania z drogą podporządkowaną, najlepiej stanąć i przepcham motocykl przez skrzyżowanie, bo zawsze może wymusić puszka, wtedy można rzucić motocykl na asfalt i szybko uciekać. |
Tak nie można podchodzić do sprawy. Co powiedzieć w sytuacji kiedy kierowca TIR-a popełnia błąd i np najeżdża na kolejkę pojazdów, były takie przypadki, co wtedy należy zrobić ?
witek1965 napisał/a: |
Dane statystyczne są nieubłagana i beznamiętne. 80% wypadków z udziałem motocykli jest z winy kierowców samochodów. |
Jestem pewien, że część wypadków z winy kierowców byłoby do wygrania przez tychże kierowców, przy szczegółowych analizach wypadku, a w szczególności o ile motocyklista przekroczył dozwoloną prędkość....
Znana jest akcja Motocykle są wszędzie, kierowco patrz w lusterka.
A co powiecie na akcję:
Motocyklisto jeździj zgodnie z przepisami, dzieci są wszędzie lub inna tego typu ?
Może ktoś wkrótce wpadnie na taki pomysł.
Co do poprawy bezpieczeństwa samych motocyklistów to wiele można poprawić w samej drodze.
Bariery energochłonne, drzewa "w drodze", przepusty na wjazdach bocznych i jeszcze wiele innych rozwiązań.
A nam kierowcom jednośladów pozostaje mieć świadomość, że to ludzie jeżdżą i ludzie popełniają błędy....
Zapewne są zdarzenia, których pomimo tej świadomości nie udało się uniknąć ale przynajmniej udało się zmniejszyć skutki takich zdarzeń.
miodzik - 2011-09-08, 20:50
witek1965 napisał/a: |
Wracając do tematu. Kiera kierą, a szyba ? Nawet nie chcę się zastanawiać o skutkach uderzenia w nią przy uderzeniu czołowym w przeszkodę. To nie szkło hartowane, które rozsypie się na kawałeczki. |
Szyby, Sisibary, Maszty na flagi. Można długo wymieniać. Równie dobrze można sprzedać moto i przesiąść się do cabrioleta.
Xavier - 2011-09-08, 22:46
Krotom - wiadomo że choćby skały srały to jadąc 50 na godzinę po mieście trzeba być na prawdę pechowcem aby drugi raz na motocyklu nie usiąść. Z takiej prędkości praktycznie da się wyhamować przed wszystkim (wiadomo są jeszcze wyjątki ale o tym nie mówimy). Jednak co to by było za życie gdybyśmy wszyscy jeździli po mieście tylko 50 - nuuuda!
Dlatego podejmujemy świadomie ryzyko i jeździmy szybciej niż pozwalają na to przepisy - i chyba każdy z nas jest świadomy tego że nasza pasja wiąże się z ryzykiem.
Oczywiście że większość przypadków wypadków z motocyklami powodują puchy - można to zwalać na nie patrzenie w lusterka i olewanie nas ciepłym moczem, jednak często gęsto jest niestety tak że to my jadąc szybciej niż można sami się podkładamy
Panie i Panowie - prawda jest tak że nikt o nas nie zadba lepiej niż my sami - inaczej mówiąc jakich byśmy zajebistych kierowców w Polsce nie mieli, sami 40 latkowie, uważni, wolno jeżdżący, uprzejmi, itd. to i tak nasze bezpieczeństwo zależy od nas samych... Wypadek zdarza się tam gdzie na chwilę się zapomnimy i przestaniemy uważać lub w najgorszym przypadkom zaufamy puszkarzowi a ten błąd jest często niewybaczalny
Puszka błędy na drodze wybacza (najwyżej zderzak do klepania), przypadku motocykla ... cóż ... klatki piersiowej sobie już nie wyklepiemy
Tak więc odpowiadając na pytanie zawarte w tytule tematu - motocykl może być ostrożniejszy kiedy my będziemy ostrożniej zapierniczać i będziemy więcej uważać na wszystko co porusza się dookoła nas - z tyłu, z przodu i 400 metrów przed nami po bokach.
Sam już popełniłem kilak błędów siedząc na motocyklu i jakbym nie psioczył na gościa który mi wyjechał lub kobitkę która skręciła w lewo gdy ja wyprzedzałem to i tak mogę się co najwyżej klepnąć w pierś - moja wina - bo włączyła mi się rutyna ... a ona jak wszyscy dobrze wiemy co robi? ....
Rado - 2011-09-08, 23:57
Cytat: | Jednak co to by było za życie gdybyśmy wszyscy jeździli po mieście tylko 50 - nuuuda!
Dlatego podejmujemy świadomie ryzyko i jeździmy szybciej niż pozwalają na to przepisy - i chyba każdy z nas jest świadomy tego że nasza pasja wiąże się z ryzykiem. |
Hmm... ja tak jeżdżę - moją pasją nie jest ryzyko (zwłaszcza kiedy MOŻE to być ryzyko kogoś, kto się na nie wcale nie pisał- choćby jakiegoś dzieciaka) a dość leniwe toczenie się po krajobrazie. Fakt że po miastach jeździć po prostu nie lubię- żadna przyjemność wąchać spaliny i hamować co 50 m. Każdemu to co lubi...
Cytat: | Szyby, Sisibary, Maszty na flagi. Można długo wymieniać. Równie dobrze można sprzedać moto i przesiąść się do cabrioleta. |
No przy czołowym to szyba naprawdę jest najmniejszym problemem. Nawet jeśli obaj jechali przepisowe 50 to na "styku" już wychodzi dość, żeby szanse na przeżycie były mniejsze niż ilość dozwolonych oktanów w wydychanym powietrzu.
Dag - 2011-09-09, 00:34
Wiecie co by bylo najlepsze aby autostrady w Polsce byly , aby krajowka byla krajowka a nie droga wiejska gdzie masz co chwile wyjazd na nia i przelatuje przez srodek wioski.
W niemczech z tego co wiem policja ma ogolnie problem z wypadkami nie na autostradach tylko na drozkach gdzie tam naprawde trzeba wolno jechac .. bo tam nikogo nie dziwi ze ma slup na srodku drogi aby zwolnil:)
Xavier - 2011-09-09, 09:56
Dag - ale to jest oczywista oczywistość że drogi szybkiego ruchu, po 2 pasy w danym kierunku, autostrady i dobrze oznaczone i zabezpieczone drogi krajowe zmniejszają liczbę wypadków. Niestety na ten czynnik - my jako użytkownicy mamy niewielki wpływ (czasem nie piszcie że przez wybory do sejmu mogę wybrać opcję która zrobi coś lepiej niż inna bo praktycznie wszystko jest na to samo kopyto).
Rado - każdy jeździ tak aby jemu było dobrze jednak patrząc na wszystkich motocyklistów i kierowców w Polsce dobrze wiemy że ludzi z takim podejście wielu nie ma i dopóki za mandaty nie będziemy płacili po 1000 zł za przekroczenie o 20 km/h to nic się nie zmieni.
witek1965 - 2011-09-09, 11:01
Xavier napisał/a: | i dopóki za mandaty nie będziemy płacili po 1000 zł za przekroczenie o 20 km/h to nic się nie zmieni. | najbardziej idiotyczny pomysł jak mogłeś wymyśłić. Dokładnie tak jak nasze władze.
Dziurawa droga: rozwiązanie problemu - stawiamy znak ostrzegawczy, drugi z zakazem przekraczania 40 lu 30 km/h i ........... patrol drogówki lub SM sam sie pojawi. Temat dziurawej drogi mamy odfajkowany.
krotom - 2011-09-09, 11:05
witek1965 napisał/a: | Xavier napisał/a: | i dopóki za mandaty nie będziemy płacili po 1000 zł za przekroczenie o 20 km/h to nic się nie zmieni. | najbardziej idiotyczny pomysł jak mogłeś wymyśłić. Dokładnie tak jak nasze władze. [...] | Witek, rozejrzyj się za granice naszego państwa. Tam jest to powszechnie praktykowane i nikt nie stęka tylko przepisów nie łamie. Dziwnym trafem polscy "mistrzowie prostej", którzy po krajowych drogach zapierdzielają ile fabryka dała, po przekroczeniu granicy nagle dostają lżejszej nogi Jak myślisz, dlaczego ?
witek1965 - 2011-09-09, 11:09
krotom napisał/a: | Witek, rozejrzyj się za granice naszego państwa. | rozejrzałęm. Górnik zarabia tyle co ja, tylko w Euro. Krotom, zejdź na ziemię, co ty proponujesz, ceny z Europy, a zarobki z Bangladeszu. Przelicz ile litrów paliwa kupi przeciętny Niemiec za godzinę pracy, Ile godzin musi pracować na mandat o którym piszesz, że to normalne. pokaż, gdzie występuje mandat wysokości 1/3 średniej krajowej pensji za przekroczenie prędkości o 20km/h albo skończ pieprzyc głupoty. Za brak pasów płaciłem w Niemczech 20 DM, niech teraz będzie 20 Euro, to jest tak wiele więcej. Chyba, że podrożało
[ Dodano: 2011-09-09, 11:14 ]
Cytat: | Za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym grozi mandat od 10 do 230 €, w terenie niezabudowanym od 40 do 200 €. Policja może również dodatkowo ukarać kierowcę punktami karnymi (od 1 do 7) lub zatrzymać prawo jazdy na miesiąc lub dwa. Dane o wykroczeniach Polaków są przesyłane policji w kraju. Przekraczając prędkość o ok. 25 km/godz., można nawet trafić do sądu. |
szukajcie a znajdziecie
[ Dodano: 2011-09-09, 11:16 ]
krotom napisał/a: | Dziwnym trafem polscy "mistrzowie prostej", którzy po krajowych drogach zapierdzielają ile fabryka dała, po przekroczeniu granicy nagle dostają lżejszej nogi Jak myślisz, dlaczego ? |
Cytat: | Mandat karny w Niemczech- Bußgeldbescheid in Deutschland
Mandat karny w Niemczech
Polacy maja także w Niemczech opinię, że jeżdżą bardzo szybko. Z tego względu nie jest zaskakujące, jeżeli w Niemczech dochodzi czasami do przekroczenia prędkości. Jeżeli kierowca zostanie złapany na gorącym uczynku przez niemiecką policję, to w zwykłym przypadku nie jest wypisywany mandat karny, ponieważ w Niemczech dokonuje tego Ordnungsamt (Urząd ds. Porządku i Bezpieczeństwa Publicznego), a nie policja. Natomiast na poczet przyszłego postępowania mandatowego polski obywatel musi złożyć odpowiednie zabezpieczenie. Konkretnie oznacza to, że niemiecka policja wymaga zapłacenia pieniędzy na miejscu.
Zapłacone zabezpieczenie jest zaliczone na poczet grzywny.
Później jest wydawane orzeczenie kary grzywny.
niemiecka kancelaria prawna |
krotom - 2011-09-09, 11:16
Witku, przypominam Ci że nie masz wyłączności na posiadanie swojego zdania A już na pewno nie na nazywanie czyjegoś zdania głupotami, tylko dlatego że Ty myślisz inaczej
witek1965 - 2011-09-09, 11:20
najwyższe mandaty w Europie mają Francja i Włochy, bo maksymalnie do 1500 Euro.
Niemcy 15-125
Holandia 30-160
Austria 11-65
Czechy 2-3 tyś korun
A tak na marginesie w Polsce też można wyłapać 1000 zeta za przekroczenie prędkości- więc do tej Europy chyba nam nie za daleko z tymi mandatami.
[ Dodano: 2011-09-09, 11:23 ]
krotom napisał/a: | A już na pewno nie na nazywanie czyjegoś zdania głupotami, tylko dlatego że Ty myślisz inaczej | Drogi Krotomie, głupstwem, czy też głupotą jest informacja, że za granica normalne jest płacenie mandatu w wysokości 1/3 średniej pensji krajowej, a nie Twoje zdanie jako pogląd. Dla mnie możesz wyrażać światopogląd jaki chcesz, twoje zbójeckie prawo, tylko nie dawaj na uzasadnienie swojej racji nieprawdziwych przykładów Nie napisałeś tego wprost, ale można wyliczyć. Jest to nieprawda, może z wyjątkiem Włoch i Francji.
Nosiu - 2011-09-09, 12:12
witek1965 napisał/a: | najwyższe mandaty w Europie mają Francja i Włochy, bo maksymalnie do 1500 Euro.
Niemcy 15-125
Holandia 30-160
Austria 11-65
Czechy 2-3 tyś korun
A tak na marginesie w Polsce też można wyłapać 1000 zeta za przekroczenie prędkości- więc do tej Europy chyba nam nie za daleko z tymi mandatami.
[ Dodano: 2011-09-09, 11:23 ]
krotom napisał/a: | A już na pewno nie na nazywanie czyjegoś zdania głupotami, tylko dlatego że Ty myślisz inaczej | Drogi Krotomie, głupstwem, czy też głupotą jest informacja, że za granica normalne jest płacenie mandatu w wysokości 1/3 średniej pensji krajowej, a nie Twoje zdanie jako pogląd. Dla mnie możesz wyrażać światopogląd jaki chcesz, twoje zbójeckie prawo, tylko nie dawaj na uzasadnienie swojej racji nieprawdziwych przykładów Nie napisałeś tego wprost, ale można wyliczyć. Jest to nieprawda, może z wyjątkiem Włoch i Francji. |
Twój post to taki trochę taki polityczny, wiem że trwa kampania i może to się udziela...
Nie wiem czemu nie napisałeś o Słowacji. ;
Słowacja - mandaty
WYKROCZENIEMANDAT w EURO
Prędkość wyższa do 10 km/h30
Prędkość wyższa o ponad 10 km/h50
Prędkość wyższa o ponad 20 km/h100
Prędkość wyższa o ponad 30 km/h200
Prędkość wyższa o ponad 40 km/h300
Prędkość wyższa o ponad 50 km/h 400
Prędkość wyższa o ponad 60 km/h500
Prędkość wyższa o ponad 70 km/h650
Mandaty Słowacja
Z tego co wiem zarobki na Słowacji nie powalają...
I np o Szwajcarii gdzie bryczek mogących popierniczać śmiało po 300 km/h bądź ile :
Przkroczenie: zabud. poza zabud. autostrady
o 1-5 km/h zabud. 40.- poza zabud. 40.- autostrady 20.-
o 6-10 km/h zabud. 120.- poza zabud. 100.- autostrady 60.-
o 11-15 km/h zabud. 250.- poza zabud. 160.- autostrady 120.-
o 16-20 km/h zabud. sąd poza zabud. 240.- autostrady 180.-
o 21-25 km/h zabud. sąd poza zabud. sąd autostrady 260.-
ponad 25 km/h zabud. sąd poza zabud. sąd autostrady sąd
Kwoty oczywiście CHF
Czyli jeśli jedziemy w zabudowanym 70 to szykujmy się na sąd
Tam przy przejściach dla pieszych nie trzeba żadnej sygnalizacji świetlnej.
Kierowcy tam się zatrzymują nie tylko gdy widzą pieszego mającego zamiar przejść przez przejście ale też wtedy kiedy takowy dochodzi do niego.....
Co tu pisać zupełnie inna kultura....
Szwajcaria taryfikator
Dlatego Krotom nie pisał jakiś głupich informacji.
Natomiast tu znalazłem taryfikatory i jakoś nie do końca się zgadza pierwsze z brzegu - Austria.
Ale...
Witku zgadzam się z Tobą nie tylko wysokość mandatu decyduje o przestrzeganiu przepisów
Podstawową sprawą jest nieuchronność kary.
sq5naz - 2011-09-09, 12:13
Rzecz w tym gdzie te ograniczenia prędkości miałyby stanąć. Jeżeli byłoby to ustawione z sensem (tu już pole do popisu dla specjalistów) to niech będą wysokie grzywny. Ale też niech będzie to skutecznie egzekwowane. Wydaje mi się, że przy przekroczeniu o 20 km/h nie powinna może grzywna wynosić 1000zł, ale przy dużo wyższym przekroczeniu czemu nie.
Można oczywiście się wzorować na rozwiązaniach z innych krajów, ale można też wypracować własne, bo sytuacja u nas jest specyficzna.
Przykład: pijani kierowcy - łapią ich setkami, zabierają uprawnienia a klient i tak jeździ. Podobnie może być z punktami karnymi i utratą uprawnień za notoryczne przekraczanie dozwolonej prędkości. Co z tego, skoro gość i tak ma to gdzieś i jeździ w dalszym ciągu? Tutaj trzeba znaleźć rozwiązanie.
witek1965 - 2011-09-09, 12:15
Nosiu napisał/a: | Nie wiem czemu nie napisałeś o Słowacji. | bo nie miałem tych danych. Stronka z której spisywałem nie podawała całej Europy. Politykę mam głęboko w d... Nie idę na wybory, bo ci co są oszukali mnie po raz kolejny a nie widzę innych komu można zaufać.
[ Dodano: 2011-09-09, 12:16 ]
sq5naz napisał/a: | nie powinna może grzywna wynosić 1000zł, ale przy dużo wyższym przekroczeniu czemu nie. | i tyle wynosi
[ Dodano: 2011-09-09, 12:20 ]
Co do kultury jazdy za granica a u nas, nie chcę się wypowiadać bo szkoda czasu. U nas kultura to jakieś marginalne odszczepienie od normy. Ale powoli zauważam poprawę.
Nosiu - 2011-09-09, 12:22
sq5naz napisał/a: | Rzecz w tym gdzie te ograniczenia prędkości miałyby stanąć. Jeżeli byłoby to ustawione z sensem (tu już pole do popisu dla specjalistów) to niech będą wysokie grzywny.... |
No cóż wystarczy popatrzeć co dzieje się przy ograniczeniu 90 km/h.....
[ Dodano: 2011-09-09, 12:24 ]
witek1965 napisał/a: |
Co do kultury jazdy za granica a u nas, nie chcę się wypowiadać bo szkoda czasu. U nas kultura to jakieś marginalne odszczepienie od normy. Ale powoli zauważam poprawę. |
Ja też zauważam poprawę ale jeszcze długa droga przed nami....
witek1965 - 2011-09-09, 12:28
Cytat: | Prędkość wyższa o ponad 20 km/h100 |
Nosiu napisał/a: | Z tego co wiem zarobki na Słowacji nie powalają... |
Xavier proponował 1000 zł, czyli 2,5 raza więcej, a Krotom stwierdził, że za granica to normalne.
Chyba Słowacy nie zarabiają 300 koron średnio ? Ich zarobki z nóg może nie zwalają, ale i tak nie wychodzi to tak strasznie.
Nosiu - 2011-09-09, 12:33
witek1965 napisał/a: | Cytat: | Prędkość wyższa o ponad 20 km/h100 |
Nosiu napisał/a: | Z tego co wiem zarobki na Słowacji nie powalają... |
Xavier proponował 1000 zł, czyli 2,5 raza więcej, a Krotom stwierdził, że za granica to normalne.
Chyba Słowacy nie zarabiają 300 koron średnio ? Ich zarobki z nóg może nie zwalają, ale i tak nie wychodzi to tak strasznie. |
Nie za bardzo kumam o czym chcesz tu napisać
Ale Słowacy już nie zarabiają w koronach, tylko od kilku już lat pławią się w Euro i płacą też w Euro.
sq5naz - 2011-09-09, 12:36
Czasami aż strach jechać przepisowo (lub prawie przepisowo). Turlałem się Dragiem okolo 50-55 km/h. Zatrzymuję się pod światłami na prawym pasie. Obok mnie staje gablota. Opuszcza się szyba i zaczyna się rozmowa:
-Ładny motor.
-Dziękuję.
-Ale ma ogranicznik prędkości do 50.
-Nie ma.
-To czemu jedzie pan cały czas 50?
-Tu jest teren zabudowany...
-A ktoś w ogóle zwraca na to uwagę? I tak wszyscy jadą szybciej...
Policjantów jest podobno za mało. Często tam gdzie dzieją się prawdziwe cuda ich nie ma. Nieuchronność kary właściwie nie występuje. Są miejsca gdzie można przecież podnieść dozwoloną prędkość, tylko trzeba pokazać ludziom, że tutaj wolno szybciej, ale jak ktoś przesadzi, to uderzy go to po kieszeni.
witek1965 - 2011-09-09, 12:36
Poprawa kultury jazdy i w ogóle mentalności naszej to bardzo długa droga. Nie do końca jesteśmy winni temu, że tak jest jak jest. 70 lat komuny zrobiło swoje. Działania poza prawem są społecznie akceptowane. oszust ma opinię gościa, który wie jak się w życiu ustawić, itd itd. Zwykłą kradzież, nazywa się "załatwić". Franek załatwił mi z budowy cegły. Jak to brzmi- normalnie je za.....ł. Przekraczanie prędkości to norma i sam nie jestem pod tym względem święty, mam jednak świadomość gdzie i kiedy mogę sobie na to pozwolić. Aczkolwiek po ostatniej nowelizacji i marginesie błędu pomiaru coraz rzadziej - czyli tak po polskiemu frajerem się robię.
voitec - 2011-09-09, 12:37
witek1965 napisał/a: | najwyższe mandaty w Europie mają Francja i Włochy, bo maksymalnie do 1500 Euro |
nie do końca bo np Finowie liczą procent od zarobków
http://wyborcza.pl/1,75248,1913188.html
witek1965 - 2011-09-09, 12:39
Nosiu napisał/a: |
Nie za bardzo kumam o czym chcesz tu napisać | 100 euro to 430 zł.
1000 zł za takie same przewinienie to 2,5 raza więcej w przybliżeniu.
1000 zł to ok 1/3 średniego zarobku w Polsce
Skoro za taki sam mandat Słowak płaci 100 Euro, to czy jest to 1/3 średniego zarobku Słowaka ? co tu rozumieć ?
[ Dodano: 2011-09-09, 12:42 ]
voitec napisał/a: | nie do końca bo np Finowie liczą procent od zarobków | a tego nie wiedziałem. Czy to jest słuszne U nas też kiedyś policjant patrzył czym jedziesz. jak zdezelowany pojazdem to minimalnie, a jak czymś co było powodem zazdrości to maksa.
[ Dodano: 2011-09-09, 12:47 ]
Teraz lepiej poszukałem i znalazłem taką tabelkę
krotom - 2011-09-09, 12:50
Xavier napisał/a: | [...]dopóki za mandaty nie będziemy płacili po 1000 zł za przekroczenie o 20 km/h to nic się nie zmieni. | Witek, czytaj między wierszami. Xena nie proponował taryfikatora tylko wskazał, by kara była boleśnie odczuwalna - wtedy skuteczniej będzie zniechęcać
witek1965 - 2011-09-09, 12:55
krotom, ale podał konkretną liczbę, chyba mocno za wysoką. Mnie zniechęca nawet 200. Nie lubię wywalać kasy w błoto.
[ Dodano: 2011-09-09, 12:57 ]
osobiście wolałbym najpierw odczuwalne kary dla kiboli, którzy rozwalają czasami połowę miasta i nie mogę się doczekać. Może nawet poszedłbym na mecz
voitec - 2011-09-09, 13:01
Skandynawia rządzi się swoimi prawami. W Szwecji przekroczenie prędkości o 30km/h oprócz dolegliwej kary finansowej skutkuje odebranym prawem jazdy od razu. Wówczas taki delikwent dostaje tymczasowe zezwolenie na dojechanie do domu. W Norwegii można za to iść się do więzienia.
Nosiu - 2011-09-09, 13:20
witek1965 napisał/a: | Nosiu napisał/a: |
Nie za bardzo kumam o czym chcesz tu napisać | 100 euro to 430 zł.
1000 zł za takie same przewinienie to 2,5 raza więcej w przybliżeniu.
1000 zł to ok 1/3 średniego zarobku w Polsce
Skoro za taki sam mandat Słowak płaci 100 Euro, to czy jest to 1/3 średniego zarobku Słowaka ? co tu rozumieć ? ... |
Napisałeś to w takim telegraficznym skrócie, i jeszcze wrzuciłeś korony, a i ja taki roztrzepany (żeby nie powiedzieć głupi )
Nie wiem ile zarabiają Słowacy, ale myślę że średnio więcej niż 300 Euro....
Z tym że liczbami można różnie manewrować.
i np sprowadzić do tego ile piwa za to wypiją..... ( i to jakiej jakości )
Lub ile wachy za to zatankują.....
I żeby było jasne, to drugie obecnie jest na Słowacji droższe....
Kara ma zaboleć....
Co do zarobków i cen - nic nam nie przeszkadza mieć cen przejazdów przez autostradę porównywalnych nominalnie z Francją - a jak tu porównać się z Niemcami....
Na koniec Szwecja:
Nie wiem ile zarabiają Szwedzi ale za przekroczenie o 1km/h w zabudowanym jest 800 zl
Bynajmniej ja nie chcę żeby tak było u nas.
Taryfikator i tak nie jest w PL za łagodny, nie mam co do tego wątpliwości.
Za to egzekwowanie i niektóre sposoby "łapanki" miśków irytują.
Ktoś tu już pisał o sensowności ustawienia ograniczeń i coś w tym jest szczególnie jeśli chodzi o teren zabudowany.
Nie jeden raz zdarzyło się, że Zarządzający drogą nie chciał wprowadzać białych tablic - bo przepisy pozwalały mu mieć z tego jakieś korzyści. Ale są też przypadki, trzech domów na krzyż i stoją białe tablice.
W GB nie mają z tym problemu bo tam, naprawdę analizują, każdą miejscowość. Normą jest zabudowa przez odcinek z limitem prędkości uzależnionym od miejscowych uwarunkowań.
witek1965 - 2011-09-09, 13:27
Nosiu napisał/a: | i jeszcze wrzuciłeś korony | no fakt, roztrzepany jestem i jakoś cały czas mam w pamięci korony u Słowaków i Czechów
Nosiu napisał/a: | Kara ma zaboleć.... | ale nie zrujnować
Xavier - 2011-09-09, 13:27
Witek - ale się uczepiłeś tego mojego 1000 zł - ja specjalnie przekoloryzowałem ten przykład aby dać jasny przekaż że wzrost wysokości mandatów wpłynąłby bardzo na naszą ułańską naturę na drodze. Oczywiście jeśli mandaty wzrosłyby to powinny odpowiednio do zarobków. Skoro chcesz konkretne przykłady abyś mógł przeliczać ile to będzie dziesiętnych części pensji: wystarczyłoby aby każdy mandat za przekroczenie wzrósł o 200-300 zł.
Ale z takim wzrostem mandatów powinna iść jeszcze jedna rzecz - tak jak już ktoś napisał - weryfikacja miejsc w których są ograniczenia: szkoła, kościół przy drodze - prędkość w dół - ale jak się tylko da to usuwać ograniczenie. Np była droga dziurawa, bez chodnika w terenie niezab. i zrobiono remont+chodnik a ograniczenie do 60 nie zniknęło no to przecież paranoja jakaś prawda?
Na to 50 km/h też za bardzo nie narzekajmy bo w Polsce możemy przekraczać dozwoloną prędkość o 10 km/h bez konsekwencji (i to mi się bardzo podoba), czyli przed fotoradarem zwalniamy do 58-59 lub nawet do 60 bo licznik w pojazdach zawyża prędkość i spokojnie mandatu za to nie będzie.
Co jeszcze poprawiło by bezpieczeństwo i płynność ruchu? Ograniczenia terminu ważności prawa jazdy, weryfikacja co jakiś czas, testy psychologiczne - nie mam pojęcia jakby to można było zorganizować i kto by za to płacił ale wiem że poziom kultury i umiejętności a przede wszystkim znajomości przepisów by się poprawił dzięki temu.
Zaker - 2011-09-09, 13:28
Rozmawiałem ostatnio z kolegą na temat przestrzegania prędkości w Usa.
Nieuchronność kary jest tam pięknie egzekwowana.
Mało tego, policja często nie daje mandatu tylko zgłasza wykroczenie ( przęstępstwo) do sądu.
Później od sądu zależy czy dostaniesz:
- mandat
- mandat i punkty karne
- czy jeszcze dołożą coś więcej (recydywa)
Na punkty karne inaczej patrzy się niż w Polsce.
Firma ubezpieczeniowa po stwierdzeniu, że ktoś zaliczył punkty karne, podnosi stawkę za ubezpieczenie. Oczywiście można odrzucić taką propozycję i przenieść się do innego ubezpieczyciela ... ale wychodzi to jeszcze drożej.
Wychodzą z założenia, że jeżeli masz punkty karne to jesteś niebezpiecznym kierowcą i muszą się zabezpieczyć większymi opłatami za ubezpieczenie.
Przykład mojego kumpla: jechał w tabunie na autostradzie, gdzie było ograniczenie do 70 mil. Na liczniku jego auta było 80 mil. Po iluś tam kilometrach wspólnej jazdy - gdzie nikt nikogo nie wyprzedzał a tabun zrobił się baaaardzo długi, zobaczył migające światełka akurat za sobą. Policja zatrzymała go, pokazała film z dowodem, że jechał 80 i nie dała mandatu ... tylko skierowała sprawę do sądu. Na rozprawie pani sędzia miała dobry humor (tak to określił) i wlepiła mu 200 $ mandatu ale nie dała punktów karnych. Kolega wychodząc z sądu był wniebowzięty bo uratował ok. 2000 $ związanych z podwyższeniem ubezpieczenia za punkty karne.
Jak sam teraz stwierdził: wiesz ... jak nawet ktoś mnie wyprzedza to ja dalej jadę tak jak znaki nakazują.
Długa to powiastka ale myślę, że wysokość kary jest najmocniejszym bodźcem dającym do myślenia - niezależnie czy wlepiona przez policjanta na miejscu czy też w inny sposób egzekwowana + jej nieuchronność.
witek1965 - 2011-09-09, 13:58
Demolka napisał/a: | Zatrzymał się bo miał potrzebę tylko dlaczego on mógł, a ja nie ? ? ? |
Nie tak do końca. Przykład szlifu Zena. Pani kierująca zatrzymała nagle samochód, ponieważ zobaczyła na chodniku idącą córkę. Co z tego, że zaraz za rondem i co z tego, że Zen w złożeniu wyjeżdżał za nią z ronda.
Prawo w takich wypadkach mówi:
Hamowanie w sposób powodujący zagrożenie
bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienie mandat karny 100-300 zł art.19 ust2.pkt 2 Prawo o Ruchu Drogowym
Podobnie jest z jazdą lajtową i podziwianiem widoków z prędkością 50 km/h np tam, gdzie można jechać 90 km/h powodując za sobą korek.
Jazda z prędkością utrudniającą ruch innym kierującym 50-200 zł art.19 ust2.pkt 1 Prawo o Ruchu Drogowym
Tak więc nie myślmy, że wszystko nam wolno nawet jak nam się wydaje, że nie przekraczamy dozwolonej prędkości.
Xavier - 2011-09-09, 14:12
Witek - aż sobie zapiszę te numerki Artykułów, wiedziałem o tym ale nie chciało mi się tego szukać.
Mnie czasem krew zalewa jak jadę samochodem po wiaduktach niedalego Świnnej-Poręby i co drugi Ślązak przy ograniczeniu do 90 zwalnia i ogląda się przez lewe ramię bo chce zobaczyć budowę zbiornika ... automatycznie zjeżdza ze swojego pasa, daje po hamulcach i ślimaczy się 50 na godzinę ... ehhh.
Jestem tylko ciekaw jak wąska jest granica między wykroczeniem jednego kierowcy ze względu na hamowanie a drugiego który jechał blisko i wjechał mu w dupę. Przypuszczam że to zależy od sytuacji, od policjanta czy od sędziego - jeden powie tak a drugi siak.
witek1965 - 2011-09-09, 14:16
taryfikator mandatów w załączniku
[ Dodano: 2011-09-09, 14:18 ]
Xavier napisał/a: | Jestem tylko ciekaw jak wąska jest granica między wykroczeniem jednego kierowcy ze względu na hamowanie a drugiego który jechał blisko i wjechał mu w dupę | cholernie trudna sprawa. Najlepszy byłby monitoring w danym miejscu. Zawsze możesz powiedzieć, że zwierzę wpadło na jezdnię, nagle źle się poczułeś itd.
PSZEMAS - 2011-09-09, 14:23
Xavier napisał/a: | Jestem tylko ciekaw jak wąska jest granica między wykroczeniem jednego kierowcy ze względu na hamowanie a drugiego który jechał blisko i wjechał mu w dupę. |
Nie ma takiej granicy.
Miałem taki przypadek (stłuczkę). Gość przede mną gwałtownie zahamował a ja stuknąłem go w tył (bez podtekstów). Pewnie chciał żebym na nim siedział bo widział że blisko się tzrymam i zerkał we wsteczne i nagle stanął.
Sierżancina po przyjeździe i wysłuchaniu naszych tych samych wersji stwierdził, że to jest niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze i winę za spowodowanie kolizji ponoszę ja a temu co gwałtownie i bez przyczyny hamował może dać jedynie mandat ale to nie zmienia faktu, że ja ponoszę winę za stłuczkę.
Xavier - 2011-09-09, 14:26
Witek - jeszcze jednak uwaga - Nie kodeks wykroczeń ale Kodeks Drogowy
link - > http://www.v10.pl/prawo/K...,drogowy,1.html
Xavier - 2011-09-09, 14:28
Przemas - zgadza się, masz rację - ty dostajesz mandat jako sprawca a on za hamowanie bez powodu.
Miałem podobnie - wyprzedzanie na skrzyżowaniu (niezamierzone no ale tak wyszło) i wyjechał mi człek z lewej strony na czołówkę. Ja mandat za wyprzedzanie a on mandat za spowodowanie kolizji.
Wróćmy do tematu
Witek - to chyba jest tak że Kodeks Drogowy określa zasady a Wykroczeń wysokość mandatu za złamanie. Ale w kolumnie 4 tego załącznika można wyczytać "Naruszone przepisy ruchu drogowego". Czyli powołując się na Art 19. Ust.2 Pkt.2 odpowiedniejsze jest chyba określenie że chodzi o Kodeks Drogowy bo w Kodeksie Wykroczeń punkt o takim numerze nie występuje (LINK )
witek1965 - 2011-09-09, 14:29
Masz rację. Prawo o Ruchu Drogowym, zwane, Kodeksem Drogowym określa przepisy, a Kodek Wykroczeń kary za ich nieprzestrzeganie.
Rado - 2011-09-09, 15:12
Cytat: | Podobnie jest z jazdą lajtową i podziwianiem widoków z prędkością 50 km/h np tam, gdzie można jechać 90 km/h powodując za sobą korek.
|
To oczywiste- każde zachowania które stwarzają realne utrudnienia w ruchu (chociaż jeszcze nie widziałem korku spowodowanego przez pojedynczego motocyklistę). Sęk w tym, że u nas istnieje spore przyzwolenie dla łamania przepisów, ze SZCZEGÓLNYM uwzględnieniem ograniczeń prędkości. Wystarczy stanąć w dowolnej niedużej miejscowości leżącej przy trasie i zobaczyć ilu kierowców zwalnia. Z oczywistych przyczyn bronię "lajtowej" (co nie znaczy "utrudniającej życie innym") jazdy- warto przypomnieć że oprócz autostrad kodeks nie określa prędkości minimalnej.
Piszesz o wysokich karach- moim zdaniem to kwestia drugorzędna. Tym co jest istotne jest podejście do prawa. U nas karany lub choćby kontrolowany ma pretensje o to, że ktoś śmie coś takiego robić. Jak to, sprawdzają prędkość, stężenie alko albo głośność wydechow ? Na pewno czają się bo im kasa potrzebna i chcą gnębić obywateli. Czemu nie zajmą się złodziejami albo co tam jeszcze kto sobie wymyśli jako ważniejsze. A skoro mogę sobie jechać 90 w zabudowanym to czemu nie mam wyprzedzić na trzeciego albo śmignąć z podporządkowanej "bo ja zdążę". Dopiero jak potem dochodzi do wypadku to winna jest policja "bo czemu nie zareagowali jak był na to czas... chłop był młody, żył by sobie jeszcze"
witek1965 - 2011-09-09, 15:14
Rado napisał/a: | (chociaż jeszcze nie widziałem korku spowodowanego przez pojedynczego motocyklistę) |
Kodeks Drogowy nie został napisany dla motocyklistów, tylko dla wszystkich użytkowników dróg.
[ Dodano: 2011-09-09, 15:24 ]
Rado napisał/a: | warto przypomnieć że oprócz autostrad kodeks nie określa prędkości minimalnej. | zgadza się, co nie oznacza, że jadąc drogą gdzie dozwolona jest prędkość 90 km/h oraz na długim odcinku występuje zakaz wyprzedzania ( wzniesienia, zakręty) możesz sobie jechać 40 km/h w warunkach dobrej widoczności, idealnej pogodzie itd. To chyba będzie można zakwalifikować do utrudniania ruchu. Pojazdy jadące za tobą nie będą miały możliwości wyprzedzenia i z każdym kilometrem przy dużym natężeniu ruchu będzie się robić zator.
Jako ciekawostkę dodam, że na niemieckich autostradach, gdzie nie ma limitu wyświetlane są zarówno zakazy przekraczania prędkości, jak również prędkość wskazana (sugerowana) i jazda zarówno z prędkością wyższą od zabronionej jak i zdecydowanie niższą od sugerowanej jest niedozwolona. I Niemcy się tego trzymają. Jak jest sugerowana 100 km/h to nikt nie jedzie wolniej. Szybciej owszem.
Rado - 2011-09-09, 15:53
Jasne- bezmyślna upierdliwość to bezmyślna upierdliwość, czy spowodowana brawurą czy inną odmianą lenistwa umysłowego. Mam jednak wrażenie że nadmierna prędkość zabija- mimo wszystko- o wiele częściej, a mimo to jest na nią w wiele większe przyzwolenie niż na jakiekolwiek inne łamanie przepisów.
Co do prędkości- nasze ograniczenia prędkości to- jak wiesz lepiej ode mnie- nie prędkość sugerowana ale maksymalna dozwolona w optymalnych warunkach. Biorąc poprawkę na stan drogi, pogodę i wszystko inne może (nie musi) się okazać że jest ona o wiele wyższa od tej, z jaką jest sens jechać (weź choćby ulewę na trasie krajowej, gdzie teoretycznie można jechać 90, a gdzie miejscami są głębokie koleiny, dziury i BARDZO mało miejsca). Jasne, są ludzie którzy ZAWSZE jadą więcej niż ograniczenia- i niech sobie jadą, zjadę im do prawej i pomacham.
witek1965 - 2011-09-09, 16:14
Rado, całkowita racja. Nic dodać nic ująć
Nosiu - 2011-09-10, 00:42
witek1965 napisał/a: |
Nosiu napisał/a: | Kara ma zaboleć.... | ale nie zrujnować |
Są tacy, dla których 50 zł mandatu to ruina
ale znam i takich co maja głęboko te 500 zł byle tylko punktów nie było.....
Poza tym myślę, że jak kogoś stac za "sprzet" za paręnaście lub nawet kilkadziesiąt tys. to 1000 PLN nie jest rujnacją....
witek1965 - 2011-09-10, 02:03
Nosiu a jak ktoś ma bandytę za ledwie 5 koła, a tym można trochę polatać. Tysiak to już 1/5 wartości motocykla, a jak przekroczy powyżej 20 km/h, to trzeba zabrać motocykl a kierowcę zakuć w kajdany i do kieratu. Pięknie, po prostu pięknie.
Mam lepsza propozycję. Zbudujmy nowe szerokie drogi, niech będą nawet płatne autostrady i dużo ich. Niech każda krajówka będzie wielopasmową a potem karajmy za łamanie przepisów. Jakoś za granica nikogo to nie razi ani nie dziwi. Wypadkowość się zmniejszy i to znacznie. Niemcy doszli do wniosku, że nie mają ograniczenia prędkości maks na autostradach i żyją, i mają się z tym dobrze , jeżdżą bez świateł i też nic się nie dzieje. Tam nikt nie zapierdziela przez teren zabudowany, bo nie musi. Tylko nasza mentalność i horyzonty są już chyba tak ubogie, że jedyne co potrafimy wymyślić, to zaostrzyć kary. Dojebać, zniszczyć, złamać niech się obywatel nie wychyla.
Dag - 2011-09-10, 15:06
Witek odnosnie niemiec tam troszke inaczej juz jest. W niemczech sa ograniczenia na autostradzie ale nie takie jak u nas np autostrada jest remontowana ograniczenie do 100 np a nie jak u nas do 60 czy 50.
Lepiej by bylo w polsca aby byla nieuchronosc kary i tyle a nie czy ma mandat kosztowac 1000 zl czy 10000 zl . Przykladem sa Stany Zjednoczone niby kara smierci jest, a i tak jak sie zabijali tak sie nadal zabijaja.
Co do zapierdzielania w niemczech po terenie zabudowanym tam czasami naprawde sie nie da bo musisz jechac nonstop ustepujac bo masz slup , mor na drodze i albo czekasz w terenie zabudowanym albo przebuszczasz(tylko u nas idioci klada non stop progi zwalniajace ktore nic nie daja .. iles znajdzie sie ludzi i zdzieraja gumowe progi. Wracajac jeszcze do tego ze progi niszcza auta i sa utrapieniem dla ludzi bo kazde auto przejezdzajace przez ten prog powoduje walenie lub wstrzasy kolo domu danego)
Demolka - 2011-09-10, 18:12
Dag napisał/a: | Lepiej by bylo w polsca aby byla nieuchronosc kary i tyle a nie czy ma mandat kosztowac 1000 zl czy 10000 zl . |
To, to, to
Nosiu - 2011-09-21, 13:30
witek1965 napisał/a: | Nosiu a jak ktoś ma bandytę za ledwie 5 koła, a tym można trochę polatać. Tysiak to już 1/5 wartości motocykla, a jak przekroczy powyżej 20 km/h, to trzeba zabrać motocykl a kierowcę zakuć w kajdany i do kieratu. Pięknie, po prostu pięknie.
| Jak go stać na bandyte z 5 tys. to tysiacz go nie zrujnuje... a może nawet uratuje ...
Tak piłeczkę możemy sobie odbijać....
Witku wybacz jednak w Twoich postach zauważam schizofrenie.
Z jednej strony chcesz bronić tych, którzy nagminnie przekraczają przepisy.
a z drugiej
witek1965 napisał/a:
witek1965 napisał/a: | Poprawa kultury jazdy i w ogóle mentalności naszej to bardzo długa droga. ....
Aczkolwiek po ostatniej nowelizacji i marginesie błędu pomiaru coraz rzadziej (dop. nosiu: Witek przekracza prędkość)- czyli tak po polskiemu frajerem się robię. |
twierdzisz, że czujesz się frajerem bo w zasadzie jeździsz zgodnie z przepisami.
Ja też nie jestem za tym, żeby podnosić kary. Sam przecież jeżdżę i wiem jak jeżdżę....
Jednak jeżdżąc po Szwajcarii czułem się dziwnie kiedy jechałem 50 km/h (bo takie było ograniczenie) nikt mnie nie wyprzedził....
Spróbuj tak jechać w Polsce....
Ja wiem
Nie ma dróg A i S itd itp.
Ale tam gdzie już one są np (Kraków - Wrocław) nic się nie zmieniło.
Ja mam wątpliwości do wielu ograniczeń prędkości szczególnie tych z cyklu obszar zabudowany, i kilka domów stoi na 500 m.
Mam wątpliwości co do egzaminu na prawo jazdy.
Pytań w nim występujących i odpowiedzi na nie....
Pytanie i odpowiedź o długość drogi hamowania to chyba z głębokiej komuny pochodzi....
Ale to co napisałeś kultura jazdy to się musi zmienić
To my nasi sąsiedzi, znajomi itd jeździmy po tych drogach. Czyli tworzymy tą kulturę....
Tu każdy powie tak jak ja i ty przekraczam prędkość, święty nie jestem, ale wiem gdzie i jak i na co moge sobie pozwolić etc... I tak oto powstaje przyzwolenie i niektórzy przekraczają przepisy dalej w miejscach i sytuacjach gdzie powodują duże zagrożenie i mówią jechałem tu tak tyle razy i nigdy nic się nie stało.... jaki więc problem ...
Jest taka prosta zależność, która opisuje nie tylko ten temat:
Więcej bezpieczeństwa = mniej wolności
Więcej wolności = mniej bezpieczeństwa
Nie dyskutujmy czy 100 czy 1000 czy 10000 to za duża czy za mała kara ....
Propagujmy kulturę jazdy cokolwiek to znaczy
Pogardzajmy cwaniakami, jeżdżącymi na bani....
itd itp...
Będzie wtedy coraz bezpieczniej również dla nas motocyklistów....
Albertus - 2011-09-21, 13:39
Ja dorzucę od siebie tylko taką uwagę, nieuchronność kary (poniesienia konsekwencji własnych czynów) jest podstawą do zmiany zachowania, w Polsce jednak nie ma na razie takich możliwości i podnoszenie mandatów w tym momencie na niewiele się zda. Oddzielną kwestią jest mądre stawianie ograniczeń i zakazów oraz absurdy jakie są na naszych drogach. Przykład droga po remoncie (była wysypana żwirem kamykami czy co to tam było) ograniczenie słusznie do 30 km/h, 2 miesiące później ta sama droga po kamykach już nawet wspomnienie nie zostało a ograniczenie i owszem wciąż stoi i policja z suszarką również. No i flagowa ulica w programach typu "Uwaga Pirat" Puławska na odcinku Piaseczno Warszawa ograniczenie do 50 gdzie jadąc tyle powoduje się zator drogowy, zaś sama policja nie przestrzega podczas jazdy tego zakazu (ostatnio wyprzedzał mnie radiowóz nie uprzywilejowany który jechał ok 90), jednak jak już staną z suszarką to nagle ograniczenie zaczyna obowiązywać. Absurd.
Demolka - 2011-09-21, 13:51
Nosiu napisał/a: | ...Jednak jeżdżąc po Szwajcarii czułem się dziwnie kiedy jechałem 50 km/h (bo takie było ograniczenie) nikt mnie nie wyprzedził.... |
"czułem się dziwnie" świetnie nazwałeś to uczucie
Sporo jeżdżę na zachód od Polski i mam to samo
ttom - 2011-09-21, 16:54
Demolka napisał/a: | Sporo jeżdżę na zachód od Polski i mam to samo |
Wszyscy z PLką tak tam mają... bo jeżdżą zgodnie z przepisami...
yho - 2011-11-09, 00:28 Temat postu: Ale jesteśćie święci :-) A ja jak sobie pojechałem motorkiem do Strasburga, to w zasadzie większość drogi jechałem 180 km/h, czy ile tam "Jadźka" mogła jak pod górkę było. Buło fajnie i żadnego mandatu na autbahnie nie dostałem. Jak jeżdżę puszką po Polsce, to w terenie zabudowanym jadę 50 km/h, ale poza to już staram się ograniczać do 120-180 km/h. Na Autostradach naszych to czasem i 330 km/h na godzinę sobie przez moment pojadę, coby sprawdzić czy koniki nie zdechły. I co ?
Przez 30 lat jeżdżenia żadnego wypadku i ZERO (od ponad roku) punktów karnych. Przejechane ponad 2M kilometrów.
Wnioski ?
Jak jesteś piz...a to wywrócisz się wyjeżdżając z garażu, złamiesz kręgosłup i jeszcze mandat + punkty za to dostaniesz. Więc lepiej nie wyjeżdżaj, tylko wypchnij motor z garażu (koniecznie w kasku !!). A jak już uda ci się nim ruszyć to jedź najlepiej 20 km/h i pochwal się na forum jakim to bezpiecznym i kulturalnym kierowcą jesteś. Kierowcą klawiatury.
P.S.
Nie będę pisał jak to zacni jeźdźcy przy lancparadzie i prędkości 50 km/h sobie jadźkami w dupy powjeżdżali, bo to przecież wszyscy widzieli.
Ograniczenia prędkości są ogólne - dla tirów i stetryczałych dziadków, o normalnych kierowcach ustawodawca po prostu zapomniał. A że w innych krajach jest jak jest, no cóż głęboko im współczuję. Czytając Wasze posty odniosłem wrażenie, że chyba kierowcami tirów jesteście, no bo że nie stetryczałymi dziadkami to wiem z reala :-)
Pozdro
Ziółek - 2011-11-09, 01:03
yho napisał/a: | ...Na Autostradach naszych to czasem i 330 km/h na godzinę sobie przez moment pojadę,.. |
winiar - 2011-11-09, 07:40
Cytat: | Ograniczenia prędkości są ogólne - dla tirów i stetryczałych dziadków, o normalnych kierowcach ustawodawca po prostu zapomniał. A że w innych krajach jest jak jest, no cóż głęboko im współczuję. | Zal mi Ciebie chłopie skoro takiś madry to ciekaw jestem jak byś rozpoznał normalnego kierowcę a jak nienormalnego? i jak powinien on jechać i gdzie?
yho napisał/a: | Przejechane ponad 2M kilometrów. | i to powoduje, że jesteś bezpiecznym kierowca? i takim z wiedzą, umiejętnością zachowania w każdych warunkach? a może są takie sytacje w których nigdy jeszcze nie byłeś i nie będziesz. Nawet nie wiesz jak będziesz reagował w większości sytuacji które kiedykolwiek Cię jeszcze spotkają. Wiesz kto takim bezpiecznym kierowcą jest? Od razu Ci odpowiem - każdy kto właśnie zaparkował swo pojazd pod domem i udał się do niego. Siada w fotelu i czyta gazetę.
Sylwek - 2011-11-09, 07:58
yho napisał/a: | no bo że nie stetryczałymi dziadkami to wiem z reala |
Hamuj "dziadku " hamuj
yho napisał/a: | Na Autostradach naszych to czasem i 330 km/h na godzinę sobie przez moment pojadę, coby sprawdzić czy koniki nie zdechły. I co ? |
I twój kompletny brak wyobraźni mnie przeraża . Resztę dopowiedz sobie sam .
Demolka - 2011-11-09, 08:54 Temat postu: Re: Ale jesteśćie święci :-)
yho napisał/a: | ... Przejechane ponad 2M kilometrów... |
Jestem pod wrażeniem całej treści postu, ale szczczególnie cytowanego fragmentu.
Proste wyliczenie wskazuje, że od ca 18 roku życia yho przejeżdża codziennie, wliczając w to piątki, świątki i niedziele nie robiąc przerw na urlopy, choroby, seks czy nawet chwilowego kaca - po 220 do 250 kilometrów dziennie.
Podziw wzbudza też majętność yho, bo prócz zakupu 10 - 15 samochodów (i to nowych, bo rzęchem 150 - 200 tys. km nie przelecisz) na paliwo wydał około miliona złotych (przyjąłem tylko 10 l/100, ale musiałem no bo te 330 km/h?).
Powiem tak, można koloryzować, zwłaszcza przy gorzale, ale blaga też ma granice śmieszności
vaaks - 2011-11-09, 09:04
yho, cmentarze są pełne takich "kierowców" jak ty. Gratuluję wyobraźni, a właściwie jej kompletnego braku. Bez obrazy.
kostass - 2011-11-09, 09:09
moze Yhu jezdził na TIR-ach i wtedy to byłoby mozliwe .... ale te 300km/h mnie nurtuje , nie słysząłem o cieżarówce ktora jechałby tak szybko . Ale moze jeszcze z akrotko zyje zeby o tym wiedziec .
Banditos - 2011-11-09, 09:15
Cytat: |
yho, cmentarze są pełne takich "kierowców" jak ty |
a co gorsze, to zupełnie niewinnych ludzi (ojców, matek, dzieci ) którzy nie przeżyli "spotkania" z takimi jak Ty
Demolka - 2011-11-09, 09:15
vaaks napisał/a: | yho, cmentarze są pełne takich "kierowców" jak ty. Gratuluję wyobraźni, a właściwie jej kompletnego braku. Bez obrazy. |
Vaaks'iu, nie przejmuj się, przecież to czysta blaga.
Też sporo jeżdże (20 lat dłużej niż yho) w tym około 30 lat samochodami służbowym (ale te mimo dłuuuugachnych tras nie latały 330km/h) i nie wiem czy nawet milion pękł.
Mój 60-letni brat jeżdżący TIR-em, kiedyś po świecie teraz na regularnej lini 2-3 razy tygodniowo do Warszawy-Nadarzyna, też się uśmiał
Demolka - 2011-11-09, 09:21
I na dłuuuuugim dystansie Dragiem non stop 180Km/h No, gwoli ścisłości pod górki troszkę mniej (178?)
Że yho to wytrzymał nie wątpię , ale co z Dragiem
Bemol - 2011-11-09, 09:43
Yho bez obrazy ale trochę mi wyglądasz na drogowego Stefka Burczymuchę ( jakbyś nie wiedział to informuję że to taki bohater wiersza dla dzieci )
andik - 2011-11-11, 04:53
]...Na Autostradach naszych to czasem i 330 km/h [/quote]
Kochani wy tu o koledze że zaraz Stefek Burczymucha, a może będziemy mieli okazję zobaczyć samochód yho? Zaciekawiło mnie jakim to samochodem kolega śmiga te 330? bo na świecie z seryjnie produkowanych te prędkości osiąga tylko 7 ,słownie siedem modeli (lamborghini diablo się już nie łapie )
http://pl.wikipedia.org/w...ody_%C5%9Bwiata
Bardzo chciałbym zobaczyć jednego na żywo
pan_wiewiorka - 2011-11-23, 21:30 Temat postu: Re: kwestia szybkiej jazdy
krotom napisał/a: | Przyczyną wszystkich wypadków jest za duża prędkość - tyko to i aż to. Można rozkminiać setki przypadków i scenariuszy ale zawsze sprowadzają się do jednego wniosku - gdyby motocyklista jechał wolniej to pewnie nic by mu się nie stało. |
Wniosek można wysnuć również inny. Gdyby jechał szybciej, to by go tam nie było. Inna sprawa, to problemem nie jest prędkość sama w sobie, a najczęściej przecenianie własnych możliwości/umiejętności i zły dobór motocykla. Prędkość, to tylko skutek braku doświadczenia jak również często braku obycia zarówno z maszyną i samą jazdą.
vaaks - 2011-11-23, 21:35
pan_wiewiorka napisał/a: | Inna sprawa, to problemem nie jest prędkość sama w sobie, a najczęściej przecenianie własnych możliwości/umiejętności i zły dobór motocykla. Prędkość, to tylko skutek braku doświadczenia jak również często braku obycia zarówno z maszyną i samą jazdą. |
...i tu się w pełni zgadzam, najczęściej przyczyną jest to co napisałeś.
shipp - 2011-11-23, 23:16
a ja.... lubię zapierdalać....
pan_wiewiorka - 2011-11-23, 23:17
shipp napisał/a: | a ja.... lubię zapierdalać.... |
Zmieniłeś sprzęta? No to gratki
yho - 2011-12-07, 01:16
Przepraszam za chwilowe milczenie, ale już odpowiadam.
W kolejności wagi:
1)Demolka
Powiem tak, można koloryzować, zwłaszcza przy gorzale, ale blaga też ma granice śmieszności Oj można, można
2) ZIÓŁEK - ty to se pojadziesz moją 4 kołową gwiazdką sam (ale be ze mnie) i się wypowiesz .
3)A reszta postów... no cóż przeczytałem je ze zrozumieniem. Rozumiem Koledzy, że macie traumę. Być może niańka was upuściła, albo na rowerku bez kasku jeździliście - nie wnikam. WSPÓŁCZUJĘ Co do ilości przejeżdżanych przeze mnie kilometrów, to obliczenia Kolegi są prawdziwe (ilość zajeżdżonych puszek również). A tak w ogóle to myślę, że co bardziej przezorni Koledzy powinni zakończyć swoją przygodę z Dragstarem po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia ze świeżo nabytym motorem. Nie ma nic gorszego na drodze jak "pizda w korach" udająca jeźdźca, a takowych zaobserwowałem tego lata wielu, nie tylko na gwiazdkach ale i na HD (głównie). A jak takowi zaczynają wygłaszać mądrości na forumie, to po prostu krzyżacki miecz się kłania !!
Chętnie przewiozę zainteresowanych na zamykanie budzika - też gwiazdką :-)
Szczegółowy opis pojazdu jest tutaj:
Wehikuł YHO
Do zobaczenia na zlocie
Pozdro
Zaker - 2011-12-07, 15:21
No to muszę zmienić ksywkę na: "Pizda w korach"
Rezerwuję nr:1 ... bo pewnie więcej będzie takich Pizdek ...
witek1965 - 2011-12-07, 19:26
Demolka napisał/a: | Proste wyliczenie wskazuje, że od ca 18 roku życia yho przejeżdża codziennie, wliczając w to piątki, świątki i niedziele nie robiąc przerw na urlopy, choroby, seks czy nawet chwilowego kaca - po 220 do 250 kilometrów dziennie. |
sorry, ale źle to wyliczyłeś, bo tylko 140
2.000.000 : 39 lat : 365 dni =140 km
205 km po odliczeniu niedziel i sobót. To dla zawodowego kierowcy jest do zrobienia.
KOlegi małżonka pracuje jako przedstawiciel handlowy, czy jak to sie tam nazywa. Robi ok. 250-300 km dziennie, służbowymi autkami. Tak, że da się.
Demolka napisał/a: | Mój 60-letni brat jeżdżący TIR-em, kiedyś po świecie teraz na regularnej lini 2-3 razy tygodniowo do Warszawy-Nadarzyna, też się uśmiał |
Nie wiem jakie trasy robił poprzednio, ale nie dziwię się, że teraz się uśmiał, ja też.
Warszawa-Nadarzyn 25 km NO chyba, że jest jeszcze jakiś Nadarzyn.
Chrześnicy mąż jeździ tylko po kraju. Codziennie trasa Radwanice (baza) Opole i nazat - ponad 400 km.
Znam człowieka, z którym sam osobiście byłem w Belgii po samochód. Od jakiś 15-stu lat jeździ.
Wyjazd zawsze w niedzielę wieczorem z Głogowa, powrót wtorek z Belgii-okolice Roeselare. W trakcie pobytu w Belgii dodatkowe kilkadziesiąt do kilkuset ( do 400 max)km po autohandlach. Co daje ok 2500 km tygodniowo. W tym połowa tygodnia w domu i również trzeba jeździć, już tak normalnie .
Demolka napisał/a: | bo rzęchem 150 - 200 tys. km nie przelecisz |
Wojciechu. To mój samochód jest rzęchem ?
prawie 300 kkm (podejrzewam, że +100-150 kkm) i jak na razie bezproblemowo.
[ Dodano: 2011-12-07, 19:26 ]
kiedyś "mietki" , te sprzed 1996 roku robiły bańkę na silniku bez remontu, ale to se ne wrati
Demolka - 2011-12-07, 20:53
witek1965 napisał/a: |
1. sorry, ale źle to wyliczyłeś, bo tylko 140
2.000.000 : 39 lat : 365 dni =140 km
205 km po odliczeniu niedziel i sobót. To dla zawodowego kierowcy jest do zrobienia.
KOlegi małżonka pracuje jako przedstawiciel handlowy, czy jak to sie tam nazywa. Robi ok. 250-300 km dziennie, służbowymi autkami. Tak, że da się.
2.Nie wiem jakie trasy robił poprzednio, ale nie dziwię się, że teraz się uśmiał, ja też.
Warszawa-Nadarzyn 25 km NO chyba, że jest jeszcze jakiś Nadarzyn.
3.Wojciechu. To mój samochód jest rzęchem ? |
ad.1. Może i się myliłem, ale YHO napisał ponad 2 miliony więc może zaokrągliłem do 4 a poza tym ja liczę na liczydle
ad.2.Nieporozumienie, on jeździ w Schenker'ze z Zielonej Góry do Głównej bazy Schenker Warszawa z siedzibą w Nadarzynie.
ad.3.Przepraszam Twój samochód i jest mi bardzo przykro, że jest "rzęchem"
P.s. Sorry za śmichy chichy, ale w tym temacie jakoś tak mnie ponosi
yho - 2011-12-08, 22:35
Do ZAKERA
Sznaowny Kolego, nie wiem dlaczego TY akurat napisałeś to co napisałeś. Przecież Wszyscy wiemy, że jeździsz bardzo dobrze i tytuł o który prosisz pasuje Ci jak :świni siodło". Nie przesadzaj. Pozwól dzierżyć zasłużony TYTUŁ tym, którzy na to zasługują i nie uzurpuj sobie do niego prawa. Jestem w podobnym wieku co TY, przejechałem podobną ilość kilometrów i żyję w tym samym kraju. Wódkę piję tak samo. I co ? Ano zapostowałem w tym temacie, albowiem odniosłem wrażenie, że temat w złą stronę podąża. Pojawili się tutaj wyznawcy "prędkości zerowej" jako jedynej właściwej. Wszystkie moje posty miały na celu wykazanie, że nie istnieje coś takiego jak "prędkość bezpieczna" - takiej nie ma !!
Raz jest to 180 km/h a innym razem 5 km/h i większość czytających to forum o tym wie, bo przećwiczyli to osobiście.
Zatem zacny tytuł o który się ubiegasz pozostaw predystynowanym do niego Kolegom :-) Pozdro
Zaker - 2011-12-09, 11:15
yho napisał/a: | A tak w ogóle to myślę, że co bardziej przezorni Koledzy powinni zakończyć swoją przygodę z Dragstarem po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia ze świeżo nabytym motorem. Nie ma nic gorszego na drodze jak "pizda w korach" udająca jeźdźca, a takowych zaobserwowałem tego lata wielu, nie tylko na gwiazdkach ale i na HD (głównie). |
Yho, napisałem to po przeczytaniu jak się pewnie domyślasz powyższego zdania – lekko okrojonego z kontekstu wypowiedzi.
Przypomniałem sobie wówczas ile to razy stałem w korkach, nie decydując się na jazdę po lewej podwójnej ciągłej, czy rozpychając się w wąskim pasie pośrodku toczących się czy stojących samochodów. Wiele też razy w takiej sytuacji widziałem motonitów omijających na siłę te korki.
Wyobraziłem więc sobie, że większość widzących mnie w takim momencie myśli tak samo jak w cytowanym zdaniu.
Nie jest to dla mnie ujmą na honorze, mam swoje zasady i ograniczenia i trzymam się tego.
Śmiech zawsze pozwala odreagowywać stres i lubię się śmiać – nawet często z własnych ułomności. Tyle tytułem zawłaszczania tytułu.
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie ma prędkości bezpiecznej a życie niesie różne niespodzianki. Ten zacny tytuł traktuję z przymrużeniem oka, mając nadzieję na spotkania na zlotach wszystkich tu piszących całych i zdrowych.
pan_wiewiorka - 2011-12-09, 14:24
witek1965 napisał/a: | Co z tego, że zaraz za rondem i co z tego, że Zen w złożeniu wyjeżdżał za nią z ronda. |
Jeśli ktoś składa się na rondzie, to nawet bez duszenia hebla, glebę można zaliczyć koncertową. Każde rondo ma profil ujemny i bawienie się w złożenia, to proszenie się o kuku.
Xavier napisał/a: | Jestem tylko ciekaw jak wąska jest granica między wykroczeniem jednego kierowcy ze względu na hamowanie a drugiego który jechał blisko i wjechał mu w dupę. |
Przepisy PORD są w tym temacie jasne. Winna jest osoba jadąca z tyłu. Oczywiście można tworzyć nierealne koncepcje, typu przyznanie się, że hamowałem złośliwie. Ktoś coś podobnego już tutaj wypisywał w innym temacie.
Rado napisał/a: | [...]warto przypomnieć że oprócz autostrad kodeks nie określa prędkości minimalnej |
Nie zgodzę się. Pierwszy przykład z brzegu, to znak D-13.
witek1965 - 2011-12-09, 18:42
Demolka napisał/a: | ad.3.Przepraszam Twój samochód i jest mi bardzo przykro, że jest "rzęchem" | przeprosiny przyjęte w imieniu paska
[ Dodano: 2011-12-09, 18:51 ]
Demolka napisał/a: | ad.2.Nieporozumienie, on jeździ w Schenker'ze z Zielonej Góry do Głównej bazy Schenker Warszawa z siedzibą w Nadarzynie. |
to policz sam. Jeżeli jedzie tylko w jedną stronę 3 razy w tygodniu, to robi 1500 km, Przez 37 lat zrobiłby 2886 km. Podejrzewam, że Twój szanowny brat dawno zamknął dwójkę, tylko sam nie chce uwierzyć w to.
Dziwnie się czuję, ale jako pasażer autokaru tylko przez okres pracy i szkoły-dojazdy- ma przejechane ponad 600 000 km, PKS powinien mi premię wypłacać A co jakbym nie miał dojazdu i jeździł swoim autem, lub robił to z wyboru jak inni koledzy ? Tylko z tytułu dojazdu do pracy, po 70 km dziennie (nie liczyłem sobót). Trzaskamy kilometry i sami nie zdajemy sobie sprawy ile te go jest ile poszło kasy przez wydech
yho - 2011-12-11, 22:25
Kol. ZACKER, myślę, że sobie wszystko wyjaśniliśmy. Napisałeś po przeczytaniu pierwszego zdania i tak jakoś wyszło - ok. Ale niestety nie jestem w stanie pojąć tego co później napisałeś - o staniach w korku.
Ja się przeciskam, ponieważ temperatura mnie powala. I tak jak sobie pojadę "w trasę" w pełnym rynsztunku, to przestaje być fajnie gdy muszę jechać w tempie 3-4 km/h a słońce grzeje.
Niestety nie mam na gwizdce klimy (jeszcze) i dla mojego organizmu jest to nie do wytrzymania. Dlatego zrobiłem sobie kask z pazłotka - jest dużo lepiej, ale do komfortu daleko. Dlatego pozwól mi tutaj wyrazić sobie NAJWYŻSZY SZACUNEK, dla Twojej wytrzymałości termicznej - zazdroszczę. W kwestii prędkości- dzisiaj wykręciłem Brabusem czas z Wawy do Iławy jak w roku 1991 (polonezem na onczas to samo zrobiłem) . I jest to rekord trasy absolutny (śmieszny) ,czyli 1:45. Podobny wynik por. Borewicz na filmach wykręcał. Podobno za Cara to tak pociągi jeździły (teraz 5-6 h). Reasumując: prędkość jest jednym z wielu elementów składających się na bezpieczną jazdę. Prędkość jest po prostu wynikową: warunków drogowych, jakości i stanu pojazdu, uwarunkowań psychofizycznych ( o przepisach to nawet nie wspomnę). Jeżeli którykolwiek element ma współczynnik <1, to prędkość POWINNA spadać. I tak se jeżdżę - wszystkim, od kosiarki poprzez moto itd. A jak nie będę mógł, to pojadę pomaleńku. I co ?
Pozdro
Demolka - 2011-12-12, 09:44
witek1965 napisał/a: | [... to policz sam. Jeżeli jedzie tylko w jedną stronę 3 razy w tygodniu, to robi 1500 km, Przez 37 lat zrobiłby 2886 km. Podejrzewam, że Twój szanowny brat dawno zamknął dwójkę, tylko sam nie chce uwierzyć w to. ... |
Witek, dla ostudzenia gorących głów - tylko jedenemu wychodzi, że te 200 km robi codziennie, a w dni kiedy zmienia auta lub stoi na przeglądzie gwarancyjnym to i tak przelatuje to na 2 i 3 zmianie
Przykład mojego brata jest bardziej życiowy niż Twoje wyliczenie. Przez prawie 40 lat pracy, jeździł zakładowym autobusem socjalnym (czyli stał), był kierownikiem warsztatów więc wtedy jak każdy, jeździł po świecie więc znowu stał na granicach, pod za/rozładunkami, ostatnie 4 lata jeździ na tej regularnej lini, ale ma urlopy i inne takie.
Powtórzę, my rozpatrywaliśmy przypadek blosko czterdziestoletniej jazdy dzień w dzień po minimum (Twoje wyliczenie) 150 - 200 kilometrów, codziennie bez zmiłuj się, nie pijąc, nie trzeźwiejąc nie wypoczywając na urlopach, a na kawę z kolegami z forum do knajpki obok drogą okrężną bo 150 minimu trzeba nabić
To przypadek jak z tego przesłuchania policyjnego: panie władzo, jeżdżę już od 30 lat więc mi się oko przymknęło
Dziki - 2012-01-03, 22:38
jechaliśmy kiedyś z kumplem, była niedziela rano i gdzieś koło Opola z podporządkowanej żwirówy wypadł nam na szosę w tumanach kurzu biały passat, nawet nie zwalniał.
ja jechałem jako pierwszy i widząc co się dzieje zredukowałem bieg i dodałem gazu, żeby przelecieć przed nim, bo mogłem już nie wyhamować. Kumpel zaczął hamować, widziałem w lusterku że się całkiem zatrzymał.
Wnioski z tej sytuacji są 2
-zawsze spodziewaj się że puszka może ci wyskoczyć niezależnie od pierwszeństwa
-nie ma prędkości bezpiecznej i konkretnego szablonu jak się zachować
ja osobiście się czuję najbezpieczniej gdy jadę jako pierwszy. na trasie wszystkich wyprzedzę, potem zwalniam do 100 i zanim znowu siądę na ogon kolejce puszek, a z tyłu ktoś mnie dogoni cieszę się trasą
czasem warto pogonić, żeby nikt cię nie mógł trącić
a co do wymuszania przez puszki- uważajcie na swoje kierunki, zauważyłem że wielu bikerów zapomina wyłączyć po skręcie, a puszkarz czekający na swoją kolej może to źle zrozumieć
Ndz000 - 2012-01-04, 11:53
a no wlasnie smutna sprawa ale tzeba na puszki uwarzac umnie ostatnio motocyklista wlasnie zginol bo zajechal motocyliscie droge no niestety predkosc tez mieli konkretna puszka tracila blotnik i swiatelka a jednego z naszych juz niema tylko zostaly palone swieczki na poboczu †††††††
Kolego Ndz000, uprzejmie proszę o używanie polskich literek i znaków przystankowych, bo żeby zrozumieć to co powyżej napisałeś trzeba dobrze pogłówkować. Na ortografię też proponuję zwrócić uwagę
Poniżej to co autor miał na myśli (chyba):
A no właśnie smutna sprawa ale trzeba na puszki uważać. U mnie ostatnio motocyklista właśnie zginął bo [ktoś puszką] zajechał motocykliście drogę. No niestety prędkość tez mieli konkretną. Puszka straciła błotnik i światełka a jednego z naszych już niema tylko zostały palone świeczki na poboczu †††††††
Dag - 2012-01-04, 16:56
Ndz000 napisał/a: |
Kolego Ndz000, uprzejmie proszę o używanie polskich literek i znaków przystankowych, bo żeby zrozumieć to co powyżej napisałeś trzeba dobrze pogłówkować. Na ortografię też proponuję zwrócić uwagę
Poniżej to co autor miał na myśli (chyba):
A no właśnie smutna sprawa ale trzeba na puszki uważać. U mnie ostatnio motocyklista właśnie zginął bo [ktoś puszką] zajechał motocykliście drogę. No niestety prędkość tez mieli konkretną. Puszka straciła błotnik i światełka a jednego z naszych już niema tylko zostały palone świeczki na poboczu ††††††† |
Ndz000 nie przejmuj się tym adminem on tak ma mało czyta i mało komórki używa .... bo artyści za życia nigdy nie są doceniani
Co do prędkości to już chyba doszliśmy do konsensusu, że głównie wytracanie tej prędkości zabija
Co do zostawiania wszelkich lampionów, świeczek, krzyży, zabawek, kasków to ich miejsce nie jest w pasie drogi!!
pyra - 2012-01-04, 21:09
YHO cyt "umęczony ciągłym wymienianiem frontu woza wskutek spotkań ze zwierzakami, stuningowałem przedni zderzak w niewielkim stopniu, wypełniając go prętami zbrojeniowymi i betonem. Dobry patent - po dwóch latach tylko plastik jest popękany (nieznacznie) a zwierzaków zamiotłem sporo :-) "w temacie ABC bezpiecznej jazdy.
to teraz wiem że dociążenie brab...coś tam pozwala szybko i bezpiecznie jeździć
"pizda w korkach" nr1 już zajęta to ja będę nr2 powiedz mi skąd mam wiedzieć zmieniając pas na autostradzie przy szybkośći ca 130 , że pędzisz 2,5 x szybciej niż dopuszczają przepisy , i w związku z powyższym czy Ty zdążysz wyhamować? fizyka dotyczy wszystkich a Ty jesteś tylko człowiekiem (chyba) dobrze że jeździmy w innych rejonach bo inaczej prosił bym o Twój harmonogram podróży.
zwolnij szkoda życia ............innych
pozdrawiam
Ndz000 - 2012-01-04, 21:17
wybaczcie ale poprostu nie uzywam polskich znakow dlatego iz niechce mi sie alta wciskac wybaczcie moje zachowanie
Ostrzegam, każdy następny post bez kropek, przecinków, polskich literek i z pominięciem podstawowych zasad ortografii skończy się krawatem. Powód doskonale wyrazili Pyra i Witek, Więc nie będę się powtarzał.
[ Dodano: 2012-01-06, 20:15 ]
a tak się chłopaki rozpisali
wielebny - 2012-01-07, 17:23
a ja wam powiem że każdy kierowca ma swoją ulubioną prędkośc, i nic tego nie zmieni. Ja osobiście uwielbiam jeżdzić 80km/h, od jakiś 2 lat(nie wiem czemu).Czy to autem czy 2oo, a najlepsze w tym wszystkim jest to że jak posiadałem junaka, jechałem 80km/h, to było mi mało, teraz przesiadlem sie na większe moto i powiem szczeże że przy prędkości 120km/h nie odczuwalem przyjemności a wręcz zniechęcenie. Wiec nadal jeżdze 80 i jest super
Morał chyba z tego taki że nie wiek i model auta stanowi o naszej dojrzałości
ps. ndz- ja też kiedyś pisałem bez alt, dzięki vaksiowi nauczyłem się tego, i nawet nie masz pojęci ile razy dzięki temu je.....emu alt blokowałem swoje hasła dostępu to tu to tam
yokozuna - 2012-01-07, 18:01
Może to kwestia gust czy upodobań, ale wydaje mi się, że do osiągania prędkości warp służą trochę inne maszyny . Może da się też i na gwiazdce, ale po co? Gwiazdce z pewnością to się nie spodoba. Według mnie Wielebny ma rację - najprzyjemniej jest w okolicach prędkości przepisowych.
wielebny - 2012-01-08, 15:26
yokozuna napisał/a: | Według mnie Wielebny ma rację |
tylko że jest jedno ale, otóż nie wiem jak to jest (prędkość onad 80) mając szybę?
Dag - 2012-01-08, 16:41
Wielebny i mając też opływowe ciuchy jest całkowicie inaczej z tą prędkością. Choć muszę powiedzieć że czasami jeżdżę nawet i 30-40 aby popodziwiać okolice
yokozuna - 2012-01-08, 19:20
Przez pewien czas jeździłem bez szyby - w mieście, przy przepisowych prędkościach, rewelacja. Poza miastem, przy większym wychyleniu prędkościomierza, za dużo robactwa się nałykałem by było to przyjemne.
Rysiek - 2012-01-08, 19:23
Musisz się nauczyć jeździć z zamkniętą buzią
yokozuna - 2012-01-08, 21:53
Te inteligentne i tak znajdują drogę do środka. Widać takie ich gatunkowe fatum.
A te masywniejsze to i przez zęby się przebiją.
Dag - 2012-01-08, 22:06
yokozuna napisał/a: | Te inteligentne i tak znajdują drogę do środka. Widać takie ich gatunkowe fatum.
A te masywniejsze to i przez zęby się przebiją. |
ehh to jednak inteligentniejsi są niektórzy motocykliście niż ja w sprawie robactwa które ląduje mi na szybie kasku ... trzeba ja otworzyć i połykać ... hmm dużo białka i kolacji nie będzie trzeba jeść jakie oszczędności dla gospodarki domu
yokozuna - 2012-01-09, 23:24
No, ale kask z szybą to nie ten image, nie ten klimat.
Kask bez szyby, motor z szybą, hmm... można się zgubić.
Kończąc w tym temacie "de gustibus non est disputandum".
Xavier - 2012-01-10, 08:42
Rysiek napisał/a: | Musisz się nauczyć jeździć z zamkniętą buzią |
yokozuna napisał/a: | Te inteligentne i tak znajdują drogę do środka. Widać takie ich gatunkowe fatum. |
W takim razie musisz również pamiętać aby zapinać rozporek
yokozuna - 2012-01-10, 18:24
O popatrz Xavier, o tym nie pomyślałem .
Rada celna, ale nie dla wszystkich stosowalna - jak tu inaczej poczuć wiatr we włosach? :-D
wielebny - 2012-01-11, 09:12
yokozuna napisał/a: | jak tu inaczej poczuć wiatr we włosach? :-D |
yokozuna napisał/a: | jak tu inaczej poczuć wiatr we włosach? :-D |
zamontować wiatraczek w kasku o rozmiarach xxxxxxx....
|
|