YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Wypadki - No i kogo wina???

moondek - 2013-07-22, 15:21
Temat postu: No i kogo wina???
http://www.liveleak.com/view?i=073_1373825691

"Mistrz lewego pasa" w puszce ewidentnie przegiął, motocyklista mógł się wkurwić, ale z "nauczką" chyba delikatnie mówiąc trochę przegiął...

Dla niecierpliwych od mniej więcej 0:50. Wcześniej pucha cały czas jechała lewym pasem pomimo tego, że prawy pas był pusty.

kiszka - 2013-07-22, 16:16

moondek napisał/a:
chyba delikatnie mówiąc trochę przegiął...

Nie wiem co sobie myślał gość,że da mu nauczkę..Mógł go wyprzedzić prawą -miał wolną i mknąc w siną dal.A tak teraz będzie musiał popchnąć moto do Polskich handlarzy jako NIE BITY

Kyokushin - 2013-07-22, 16:39

Motocyklista debil.
200kg vs 1500kg. Pojedynek dziecka z etiopii ze strongmanem.

burza - 2013-07-22, 17:24

to se k...wa przykozaczył :brednie:
Merlin - 2013-07-22, 17:33

Wkurwiają mnie mistrzowie lewego pasa ale wina i głupota motocyklisty ewidentna.
jacala - 2013-07-22, 21:11

najlepsza reakcja puszkarza - najpierw ogląda swój zderzak a potem idzie zobaczyć co z motocyklistą
wbart - 2013-07-22, 22:02

złośliwością to się nikogo rozumu nie nauczy, a puszkarzy myślących o motocyklistach jak o kierowcach 2-giej kategorii niebrakuje
Kyokushin - 2013-07-22, 22:16

jacala napisał/a:
najlepsza reakcja puszkarza - najpierw ogląda swój zderzak a potem idzie zobaczyć co z motocyklistą


Dziwisz się?
No stary, jedziesz sobie, pomijam ten lewy pas, może gość się zamyślił, może głupawy, może coś, no nic, jedziesz spokojnie i ewidentnie ktoś na moto do Ciebie jest agresywny... no ja bym z pustymi rękami nie wyszedł, tylko z kijem z pod siedzenia, i też bym ocenił szkody, czy ewentualnie mam czym spierdzielać gdyby kolo z motocykla wstał i się rzucał.

Gość na moto jak zobaczył sierotę na lewym, powinien po prostu pojechać dalej, przecież w ten sposób jeszcze nikt nikogo niczego nie nauczył.
Ale to Rosja, tam jest poziom percepcji którego nie pojmiemy.

johnypl - 2013-07-22, 22:40

Ten koleś na plastiku albo był naćpany, albo to zwykły debil ;/
moondek - 2013-07-22, 23:25

Kyokushin napisał/a:

Ale to Rosja, tam jest poziom percepcji którego nie pojmiemy.


Bo Rosja to nie kraj... Rosja, to stan umysłu... lol

fazzi - 2013-07-23, 00:04

ten kozak na motocyklu poddal sam sie selekcji naturalnej lol
Albertus - 2013-07-23, 07:29

Koleś na motocyklu głupi bo nikogo rozumu na drodze się nie nauczy, ale jakim trzeba być psychopatą żeby powodować wypadek, i to z mniejszym pojazdem gdzie można zabić drugą osobę?
gery73 - 2013-07-23, 09:52

Nie no wybacz kolego, ale to motocyklista spowodował wypadek nie kierowca samochodu. Pomijając kwestie jazdy po lewym to koleś na motorze mógł jechać spokojnie dalej.

pozdro gery73

fazzi - 2013-07-23, 09:58

gery73 napisał/a:
Nie no wybacz kolego, ale to motocyklista spowodował wypadek

oczywiscie ze tak, niestety statystyczny samochod nie przyspiesza i nie hamuje jak motocykl, wiec nagle hamowanie przed puszka to jak pisanie podania o trumne

Albertus - 2013-07-23, 10:07

Mi się wydawało że to koleś w samochodzie przyspieszył... ale rzeczywiście cofam, przyjrzałem się dokładniej, motocyklista hamował, kierowca samochodu zwolniony z wszelkich zarzutów.
moondek - 2013-07-23, 10:46

A mi się wydaje, że w pewnym fragmencie filmu kierowca puchy celowo zwalnia blokując (robiąc na złość) jadącego z tyłu motocyklistę. Motocyklista chciał się chyba odwdzięczyć (postraszyć) z marnym skutkiem...
A propos zajeżdżania, jeszcze jeden filmik poglądowy. Tym razem dwie puchy oraz przesłanie, jak łatwo można się naciąć... lol

http://www.liveleak.com/view?i=157_1374345874

robert_p (vel Hipis) - 2013-07-23, 11:18

Przerażony jestem takimi zachowaniami, zarówno idioty na motocyklu jak i nabuzowanych pajaców w puszkach :(
gery73 - 2013-07-23, 11:31

No cóż gość nie miał wyjścia musiał wp...ol spuścić, był z rodziną został zaatakowany sam bym lał i się nie zastanawiał. Zwróćcie uwagę że gość potem wyjął telefon - na pewno dzwonił do kolegów z mafii a "zwycięzca" już w Wołdze pływa - bo jak to mówią w Rosji Wołga wsio primiot. :)

gery73

Kyokushin - 2013-07-23, 13:27

moondek napisał/a:
http://www.liveleak.com/view?i=157_1374345874


Pięknie ch.wi przyłożył. Na drugi raz nie będzie podjeżdżał i zajeżdżał. Warto wrócić na siłkę.
Dziś mi też na ogonie jakiś cymbał w skodzie siedział.

moondek - 2013-07-23, 13:37

Kyokushin napisał/a:

Dziś mi też na ogonie jakiś cymbał w skodzie siedział.

To było zahamować! :hahaha: :hahaha: :hahaha:

ttom - 2013-07-23, 15:58

fazzi napisał/a:
statystyczny samochod nie przyspiesza i nie hamuje jak motocyk

Przyspiesza tak... Ale czytałem gdzieś, że droga hamowania puszki jest krótsza niż motocykla... 4 koła i płaski bieżnik opon...

jacala - 2013-07-23, 16:14

kyokushin dobrze żeś nie stawał bo po mawashi seiken na yodam by se bościu rady nie dał :)
majkelpl - 2013-07-23, 16:16
Temat postu: Re: No i kogo wina???
moondek napisał/a:
http://www.liveleak.com/view?i=073_1373825691


Ja pierdziele ...
Ale debil z tego kierowcy ....










.... motocykla :nie_wiem:

Kyokushin - 2013-07-23, 17:28

ttom napisał/a:
Przyspiesza tak... Ale czytałem gdzieś, że droga hamowania puszki jest krótsza niż motocykl


Matiz hamulcami bije 90% motocykli na głowę.
A pozostałe 10% bije na głowę każde współczesne auto. Najlepsze heble w motocyklach ocierają się o heble w dobrym samochodzie.
Dodatkowo samochód również dobrze hamuje w łuku, a jak złapie poślizg (warto wspomnieć że 99% aut ma ABS, a większośc nowszych i ESP z kontrolą trakcji) to się nie przewraca.

Wjazdy motocyklistom w dupsko wynikają najczęściej z tego że kierowcy nie widzą kiedy motocykl hamuje, jest jedno światło stopu, w dodatku nisko i słabo widoczne.

moondek napisał/a:
To było zahamować!


;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D

jendras66 - 2013-07-30, 11:06

Hejka. Jak jeden tak i drugi nie powinni jezdzić po drogach. Nerwy i kretynizm nikomu nie pomógł. Po co kopać się z koniem, skoro on i tak wygra? ;D ;D ;D . A swoją drogą to naprawdę czasami ciężko się opanować jak widzi się idiotę ;p Oglądając ten filmik wydaje się że gość robił to złośliwie, i nie było widać reakcji hamowania. A może chciał nakręcić ciekawy filmik, bo to teraz modne.
majkelpl - 2013-07-30, 11:49

Raczej nie zlosliwie ....
Nikt nie spodziewa sie takiej głupie reakcji motocytklisty ! !!!
Po chu** hamowac jak jest szansa ze Ci koles w dupsko wiedzie ?? ??
Malo to takich sytuacji mamy na codzien na naszych drogach ?
Co sie wtedy robi ?
Wyprzedza prawa, wjezdza na lewy pas i ogien majac gleboko w dupie takiego kretyna :dumny:
Jedyne czego sie zawsze obawiam w takich sytuacjach ze nagle tenze kierowca zobaczy/uslyszy mnie i odbije na prawo :koksik: :nie_wiem:

Nie wiem co chcial osiagnac kierowca motocykla ?? ?? :shock:

shipp - 2013-07-30, 13:43

ja nie widzę żadnych uchybień ze strony kierowcy puszki, jechał lewym non stop bo na prawym co chwilę kogoś wyprzedzał, idiota na motocyklu oczekiwał widocznie że jemu zjedzie na prawy aby go przepuścić /w zasadzie powinien zjechać/ ale jeśli nie zjechał, to po wyprzedzeniu prawym pasem pojechałby dalej. Czasem na naszych autostradach też zdarza mi się wyprzedzać jakiegoś zagapionego ślimoka prawym i nie miałem nigdy z tym problemów moralnych ;)
witek1965 - 2013-07-30, 17:42

jendras66 napisał/a:
Oglądając ten filmik wydaje się że gość robił to złośliwie, i nie było widać reakcji hamowania. A może chciał nakręcić ciekawy filmik, bo to teraz modne.
czyli kto ?
Bo ja widzę, że motocyklista wyprzedza prawą strona puchę, potem się odwraca i pokazuje puszkarzowi co o nim myśli, następnie odjeżdża ( i tak to powinno się zakończyć), i daje gwałtownie po heblach. Nie wiem na co liczył, że puszkarz jest wróżką i jebnie po heblach jeszcze szybciej przewidując reakcję debila ? To, że puszka ma lepsze heble o niczym nie świadczy. Jeszcze trzeba brać pod uwagę czas reakcji.
shipp napisał/a:
Czasem na naszych autostradach też zdarza mi się wyprzedzać jakiegoś zagapionego ślimoka prawym i nie miałem nigdy z tym problemów moralnych ;)


Czasami ? powiem, że bardzo często, co nie oznacza, żeby po wyprzedzeniu wjeżdżać na lewy pas i po heblach.
Zgadzam się z Tobą shipp. 100% głupoty ze strony motocyklisty. Ręce opadają

jendras66 - 2013-08-02, 14:48

Tak macie rację, też uważam że motocyklista po gestach powinien pojechać dalej, ale to w końcu motocyklista chcąc wyprzedzić puszkę musiał nagiąć przepis ;p no i nerwy puściły, bo jak długo można ciągnąć się za maruderem , bo przecież widać z przodu oddalające się auto.
I choć nie pochwalam tego to jednak go trochę rozumiem . Po za tym przypomnijcie sobie ile razy zamiast stać w korku jedziemy gdzieś bokiem, a puszki robią się fioletowe z zazdrości.
Reasumując wina motocyklisty, ale nie potępiał bym go tak bardzo :) Pozdrawiam i sorki jeśli kogoś uraziłem, nie było to moim celem, po prostu sam dużo przeszedłem w dwóch wypadkach i wiem co to znaczy leżeć 3-y miesiące :) :) :) Hejka!

majkelpl - 2013-08-02, 15:09

jendras66 napisał/a:
bo jak długo można ciągnąć się za maruderem


Jak ?
Krótko ..... :dumny:
Widzisz takiego pajaca, wyprzedzasz go z prawej i ogien. Proste
Bez zadnych fakow, hamowan i gestow. Olewasz typka i masz swiety spokoj.

shipp - 2013-08-02, 17:29

jendras66 napisał/a:
musiał nagiąć przepis
znaczy w którym momencie nagiął?
monkton - 2013-08-02, 20:16

moondek napisał/a:
A mi się wydaje, że w pewnym fragmencie filmu kierowca puchy celowo zwalnia blokując (robiąc na złość) jadącego z tyłu motocyklistę. Motocyklista chciał się chyba odwdzięczyć (postraszyć) z marnym skutkiem...
A propos zajeżdżania, jeszcze jeden filmik poglądowy. Tym razem dwie puchy oraz przesłanie, jak łatwo można się naciąć... lol

http://www.liveleak.com/view?i=157_1374345874

http://youtu.be/9_mhFi3T8KQ

Kyokushin - 2013-08-02, 23:10

shipp napisał/a:
nagiął?


co znaczy nagiąć przepis?
albo się do przepisu stosuje, albo nie. To tak jak być trochę w ciąży ...

majkelpl - 2013-08-03, 11:56

Kyokushin napisał/a:

co znaczy nagiąć przepis?


Noooooooo .....
Pozne zółte lub wczesne czerwone ? :shock:

Kyokushin - 2013-08-03, 14:33

No to jest raczej złamanie i to otwarte lol
majkelpl - 2013-08-03, 16:03

Oj tam, przesadzasz ....
"Panie wladzo, jak wjezdzalem to bylo jeszcze zółte .... no takie pozne ;D "

VenoMek - 2013-08-21, 17:31

monkton napisał/a:
Wjazdy motocyklistom w dupsko wynikają najczęściej z tego że kierowcy nie widzą kiedy motocykl hamuje, jest jedno światło stopu, w dodatku nisko i słabo widoczne.

Ostatnio o mały włos bym się o tym osobiście przekonał. Zatrzymuję się w korku przed puszką (akurat nie dało się wyprzedzić bo wąska droga i auta z przeciwka jadą) i słyszę za mną nagły pisk opon :buuu: najpierw puszka bez ABS'u pisk ciągły i ląduje z prawej na wysokości mojego tylnego koła a następnie popiskiwanie kolejnej puszki z tyłu na ABS'ie i ląduje z naszej lewej... (auta z naprzeciwka już przejechały na szczęście)... zastanawiam się nad dodatkowym światłem stopu. No i co w takiej sytuacji robić. Oboje z plecaczkiem zamarliśmy na moment... a chyba prawidłowa reakcja to zeskakiwać z motocykla i w krzaki... :nie_wiem: na szczęście na strachu się skończyło... no ale ułamek sekundy późniejsza reakcja kierowcy z tyłu i bylibyśmy mięchem pomiędzy dwoma autami...

kapat - 2013-08-21, 17:57

Venomek ja to mam taką małą fobie kiedy prowadzę samochód. Dojeżdżając do skrzyżowania zawsze patrzę w lusterko. Parę lat temu tak jak Ty usłyszałem pisk a że akurat patrzyłem w tył zobaczyłem Passata, który wali na mnie na heblach. Wyprułem na środek skrzyżowania jak oparzony. Udało się uniknąć niezłego strzała. Nawet ten cholerny Kubica przyszedł mi podziękować, że "zdążyłem" :x Teraz już zawsze patrzę w tył. Nie ukrywam, że kiedy jadę Jadzią też się tym przejmuję... Cieszę cię, że się Wam nic nie stało.
janki69 - 2013-09-01, 14:36

kapat dwa dni temu żona zatrzymała się przed przejśćiem dla pieszych. Pieszemu udało się przejść w ostatniej sekundzie nagle pisk opon i huk .Auto po zderzeniu przejechało jeszcze 15m .Zona w szoku. sprawca wzywa policję a policjanci po swojej procedurze hasło pocośćie nas wzywali. Tak musimy sprawcy wypisać mandat. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Teraz ja jadąc samochodem przy hamowaniu ,większą uwagę zwracam na lusterko wsteczne - to chyba wskutek strachu, choć nie byłem uczestnikiem tego wypadku.
moondek - 2013-11-15, 13:30

Teraz przypadek z innej beczki :)
Niejednokrotnie na filmikach oglądamy wypadki motocyklistów, którzy skręcając w lewo taranowani są przez samochody, które wyprzedzają na skrzyżowaniu. Podobny przypadek jest na poniższym filmie. Co prawda dotyczy to dwóch puszek (w tym jednej policyjnej lol ), ale co ciekawe, wydawałoby się, że w sytuacji oczywistej co do orzeczenia, kto jest sprawcą, policja ma inne zdanie na ten temat...
http://motoryzacja.interi...-ze,1965135,415

burza - 2013-11-15, 13:38

moondek no to zagadkę zadałeś ;D
PSZEMAS - 2013-11-15, 13:41

moondek, a co tu dywagować. Włączenie kierunkowskazu nie upoważnia kierującego do wykonania skrętu. Jest tylko sygnalizatorem wykonywania tego manewru. Przed wykonaniem manewru należy upewnić się, że będzie on zakończony bezpiecznie.
Radiowóz pomimo, że nieoznakowany, jechał na sygnałach świetlnych i dźwiękowych miał pierwszeństwo jako pojazd uprzywilejowany.

moondek - 2013-11-15, 13:47

PSZEMAS napisał/a:
moondek, a co tu dywagować. Włączenie kierunkowskazu nie upoważnia kierującego do wykonania skrętu. Jest tylko sygnalizatorem wykonywania tego manewru. Przed wykonaniem manewru należy upewnić się, że będzie on zakończony bezpiecznie.
Radiowóz pomimo, że nieoznakowany, jechał na sygnałach świetlnych i dźwiękowych miał pierwszeństwo jako pojazd uprzywilejowany.

Czy aby na pewno? lol
Po pierwsze - przed skrętem w lewo była podwójna ciągła, wobec czego nic nie miało prawa znaleźć się na drugim pasie (dla jadących w przeciwnym kierunku). Ok, pojazd uprzywilejowany, ale koguty i sygnały dźwiękowe nie zwalniają policjantów z myślenia! Co innego zmiana pasa, ale nie skręt przy podwójnej ciągłej.
Po drugie - co kiedy kierowca jest niedosłyszący, albo głośno słuchał muzyki?
Po trzecie - tylko uczciwie :) Czy w takiej sytuacji patrzysz się w lusterko? :)

burza - 2013-11-15, 13:47

PSZEMAS http://www.youtube.com/watch?v=hrs-MPsHvR4

:hahaha: :hahaha: :hahaha:

[ Dodano: 2013-11-15, 13:55 ]
moondek napisał/a:
Po trzecie - tylko uczciwie :) Czy w takiej sytuacji patrzysz się w lusterko? :)

moondek wiem, że pytanie nie było skierowane do mnie, ale... ja zawsze patrzę w lusterka :fryz:

PSZEMAS - 2013-11-15, 13:55

moondek napisał/a:
Po drugie - co kiedy kierowca jest niedosłyszący
nie powinien już jeździć :D

moondek napisał/a:
albo głośno słuchał muzyki?
po to właśnie ktoś wymyślił lusterka.

moondek napisał/a:
Po trzecie - tylko uczciwie Czy w takiej sytuacji patrzysz się w lusterko?
możesz wierzyć lub nie ale od kiedy jeżdżę motocyklem zdecydowanie TAK.

Trochę mnie to nie dziwi, bo u nas była identyczna sytuacja.
Radiowóz (tym razem oznakowana KIA-nka) wyprzedzał na podwójnej ciągłej na sygnałach, kierowca skręił w lewo na dyskotekę (w tym miejscu była przerywana). Policmajstry wyprzedzali kilka aut a nie tylko jego. Koleś nie przyjął mandatu, sprawa ciągnęła się ponad pół roku w dwóch Sądach bo się cały czas odwoływał. Policja nie mogła naprawić radiowozu bo nie zakończyła się sprawa.
W końcu przegrał a jako uzasadnienie Sąd podał jedynie, że "pojazd był uprzywilejowany, więc kierowca radiowozu nie dostanie nawet mandatu za wyprzedanie na podwójnej ciągłej, a kierujący sam. osobowym nie zachował należytej ostrożności przy wykonywaniu manewru skrętu w lewo i nie upewnił się, że może go wykonać bezpiecznie".

Xavier - 2013-11-15, 14:00

Moondek - nie ważne czy ktoś łamie przepis wyprzedzając na skrzyżowaniu - zawsze w przypadku kolizji winny jest ten który wykonuje manewr skrętu ponieważ wjechał na pas którym poruszał się już inny pojazd.

Po prostu w przypadku kolizji gość który wyprzedzał dostanie mandat 300 zł za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu - ale winny jest ten skręcający.

Sam byłem uczestnikiem takiego zdarzenia - wyprzedzałem (na szczęście puchą) i gość mi zajechał drogę - gliniarz orzekł jego winę a mi dał mandat za wyprzedzanie i to wszystko.

Każdy wykonując manewr musi się upewnić czy nie wjedzie na pas którym porusza się inny pojazd i tyle w temacie :D

wemar - 2013-11-15, 14:21

PSZEMAS napisał/a:
Radiowóz pomimo, że nieoznakowany, jechał na sygnałach świetlnych i dźwiękowych miał pierwszeństwo jako pojazd uprzywilejowany.

Możesz zacytować jakiś punkt z KRD, który daje pojazdowi uprzywilejowanemu automatyczne pierwszeństwo?

Gdyby w tym miejscu nie było podwójnej ciągłej, to owszem, kierowca peugeota musi ustąpić pierwszeństwa. W dodatku musiałby ustąpić każdemu, kto go wyprzedza, nie tylko radiowozowi "na bombach", bo skręcający w lewo ma taki kodeksowy obowiązek.
Jednak podwójna ciągła zmienia wszystko, łącznie z tym, że radiowóz może się tam znaleźć, ale absolutnie nie ma jakiegokolwiek pierwszeństwa.
Takie myślenie, jak zaprezentowałeś, miało też kilku kierowców karetek pogotowia, ale sądy wyprowadziły ich z błędu - wprawdzie dostali symboliczne kary, jednak z materialnego punktu widzenia kolizji, skutki były bardzo znaczące.
Policjanci zdecydowanie o tym wiedzą, co zresztą widać po paragrafie jaki wyciągnęli w tym wypadku - gdyby kierowca peugeota miał winę, to dostałby za nie ustąpienie pierwszeństwa przejazdu, a nie wyimaginowane "spowodowanie zagrożenia w ruchu", bo jak nic radiowóz spowodował dużo większe zagrożenie, wykonując wyprzedzanie na skrzyżowaniu, gdzie kodeks obligatoryjnie nakazuje zachowanie szczególnej ostrożności.

witek1965 - 2013-11-15, 15:45

Policjanci w akcji mają prawo do łamania przepisów, ale czy za wszelką cenę ?
Nieoznakowany radiowóz to nie to samo co oznakowany. Wcale tak nie widać tych "kogutów" w maskownicy chłodnicy, a sygnał dźwiękowy może być niesłyszalny przy włączonym zbyt głośno radioodbiorniku. Na filmie widać prędkość zdecydowanie większą od dozwolonej, ale to jest wóz w akcji, do tego podwójna ciągła, dalej wóz w akcji, ale też jak byk widać kierunkowskaz lewy w Peugeocie i praktycznie skręcający samochód.
Moim subiektywny zdaniem policjanci oprócz paragrafów powinni również używać czasami mózgu. I co z tego, że maja pierwszeństwo, skoro nie mają możliwości jazdy, co zresztą widać było na filmie. Jeżeli jest najmniejsze podejrzenie, że pojazd przed nimi może nie ustąpić pierwszeństwa, to czy jazda na siłę jest uzasadniona ? Moim zdaniem nie. Nie dość, że gówno osiągnęli, bo nigdzie nie dojechali, to jeszcze zniszczyli pojazd służbowy.
Inna sprawa, czy policjanci mieli wystarczający powód do tak szaleńczej jazdy ? Prawo o ruchu drogowym mówi wyraźnie o tym. Oczywiście kierowca Peugeota nie może wiedzieć, czy policja ma powód czy nie ma.
Ostatnio wiele dzieje się na polskich drogach. Obiecano im medale, czy co ? pościgi pod prąd, szaleńcza jazda za "podejrzanym", którego dane mają na filmie? Jeżeli to przestępca, to taki patrol z drogówki, czy prewencji wiecie co może ? Już pokazali swoja klasę ci z Bytowa, ale to szczegół. Jeżeli to zwykły obywatel, który dał ciała. Mają film -niezatrzymanie się na wezwanie, ucieczka itd. Dość, żeby wyegzekwować od gościa co mu się należy.
Jak dla mnie to policjanci chyba przesadzili . Sąd rozstrzygnie.

Lokis - 2013-11-15, 15:59

wemar napisał/a:
W dodatku musiałby ustąpić każdemu, kto go wyprzedza, nie tylko radiowozowi "na bombach", bo skręcający w lewo ma taki kodeksowy obowiązek.


No chyba nie bo masz zakaz wyprzedania pojazdu z lewej strony gdy ten sygnalizuje taki manewr

wemar - 2013-11-15, 16:26

Lokis, znajdziesz to w przepisach? Bo z tego co pamiętam, skręcający w lewo ustępuje wszystkim.
PSZEMAS - 2013-11-15, 16:34

wemar napisał/a:
Możesz zacytować jakiś punkt z KRD, który daje pojazdowi uprzywilejowanemu automatyczne pierwszeństwo?
wemar nigdzie nie napisałem, że ma automatyczne pierwszeństwo, ale cytacik z KRD rzucę - "Polski kodeks drogowy zezwala kierującemu pojazdem uprzywilejowanym (przy zachowaniu szczególnej ostrożności) na niestosowanie się do przepisów ruchu drogowego, a także znaków i sygnałów drogowych (linia ciągła jest także znakiem) ... Natomiast wszyscy użytkownicy drogi zobowiązani są do ułatwienia przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu m.in.poprzez natychmiastowe usunięcie się z jego drogi i w razie potrzeby zatrzymanie się (dla mnie zobowiązanie ułatwienia przejazdu to nic innego jak ustąpienie pierwszeństwa)"

wemar napisał/a:
wykonując wyprzedzanie na skrzyżowaniu, gdzie kodeks obligatoryjnie nakazuje zachowanie szczególnej ostrożności.
tu się zgadzam w 110%.

witek1965 napisał/a:
Moim subiektywny zdaniem policjanci oprócz paragrafów powinni również używać czasami mózgu.
a tu się zgadzam w 120%.

Nie wiemy nadal jednego, jakie było wezwanie, że tak pędzili na bombach, coś poważnego, czy pijany traktorzysta wjechał do rowu.
Możemy sobie gdybać, że co niektórzy nie używają mózgu i pędząc narażają zdrowie i życie innych. Ciekawe co by było gdyby Peugeotem jechał szybciej i wyprzypieprzyliby mu w drzwi.

witek1965 - 2013-11-15, 16:40

wemar napisał/a:
Bo z tego co pamiętam, skręcający w lewo ustępuje wszystkim.
no coś ty ?
Ustępuje :

jeżeli jedzie drogą podporządkowaną i chce skręcić w lewo w drogę główną to ustępuje tym z prawe, z lewej i naprzeciwko, czyli wszystkim tak jak napisałeś.

jeżeli jest to skrzyżowanie równorzędne, to temu z prawej strony i temu naprzeciwko

jeżeli skrzyżowanie drogi głównej na której jedzie z podporządkowaną, to tylko temu z naprzeciwka ( też ma go ze swojej prawej w końcu)

[ Dodano: 2013-11-15, 16:43 ]
PSZEMAS napisał/a:
Nie wiemy nadal jednego, jakie było wezwanie
to będzie brał pod uwagę Sąd, bo kierowca Peugeota jeżeli słyszy, nie może gdybać, czy karetka, straż czy policja pędzi z uzasadnieniem, czy nie. Ma ustąpić, co nie oznacza, że wóz uprzywilejowany ma taranować wszystko co się rusza.
oldnita - 2013-11-15, 17:07

Panowie jeśli kierujący pojazdem uprzywilejowanym spowoduje kolizję łamiąc przepisy to jest winny . Sygnały dają możliwość nieprzestrzegania , ale ze szczególną ostrożnością . Jeździłem wozem bojowym w straży i uczulano nas na to . Inna sprawa jak sąd zinterpretuje tą sytuację . Dla mnie winni policjanci .
wemar - 2013-11-15, 17:15

witek1965 napisał/a:
wemar napisał/a:
Bo z tego co pamiętam, skręcający w lewo ustępuje wszystkim.
no coś ty ?
Ustępuje :

Witek, przeczytaj cały kontekst (choć w dyskusjach forumowych bardzo szybko się zatraca, a zostają "słówka"). O skrzyżowaniach było wcześniej i ta kwestia jest jednoznaczna. Tu zacytowałeś wypowiedź dotyczącą sytuacji np. zjazdu do posesji, które skrzyżowaniem nie jest.

PSZEMAS napisał/a:
... ale cytacik z KRD rzucę - "Polski kodeks drogowy zezwala kierującemu pojazdem uprzywilejowanym (przy zachowaniu szczególnej ostrożności) na niestosowanie się do przepisów ruchu drogowego, a także znaków i sygnałów drogowych (linia ciągła jest także znakiem) ... Natomiast wszyscy użytkownicy drogi zobowiązani są do ułatwienia przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu m.in.poprzez natychmiastowe usunięcie się z jego drogi i w razie potrzeby zatrzymanie się (dla mnie zobowiązanie ułatwienia przejazdu to nic innego jak ustąpienie pierwszeństwa)"

To co piszesz, to nie jest cytat z KRD, ale z komentarzy do niego i jak przeczytasz uważnie, to zauważysz, że na pojazd uprzywilejowany nałożono "zachowanie szczególnej ostrożności", a na pozostałe pojazdy powinność (a nie obowiązek) umożliwienia przejazdu.

To co opisałem, bierze się z uzasadnień sądowych do kilku spraw, które znam i choć w większości dotyczyły kierowców karetek, a nie radiowozów, to zasada jest ta sama - pojazd uprzywilejowany nie jest "świętą krową", choć bezdyskusyjnie należy umożliwić mu przejazd.
Na filmiku widać, że tajniakowóz raczej nie poruszał się z zachowaniem szczególnej ostrożności, bo prędkość miał raczej zbyt dużą, by taką ostrożność zachować. Policjant zaś musi przewidzieć, że może się znaleźć w "martwym polu", a w dodatku porusza się pasem, który nie jest przeznaczony do jazdy i kierowca może się go tam nie spodziewać.

Zwróćcie proszę uwagę na zastosowany paragraf (o ile wiadomość prasowa jest wiarygodna) - tam nic nie ma o ustępowaniu pierwszeństwa, tylko o "zagrożeniu w ruchu", które jest jak wytrych. Gdyby był jakikolwiek paragraf związany z pojazdem uprzywilejowanym, to bez wątpienia zostałby podany, bez używania "wytrychów". Po prostu szukają jelenia na wyklepanie służbowego autka, bo oszczędzono na AC dla policji, a że policja w pewnym sensie jest sędzią we własnej sprawie, to ...
Szkoda, że pewnie media o tym zapomną i nie dowiemy się, jak zakończyła się sprawa w sądzie, co byłoby dobrą informacją "prewencyjną".

witek1965 - 2013-11-15, 17:32

wemar, możliwe, że masz rację. Odniosłem się do tego co napisałeś wcześniej, a co zacytował Lokis. Nie czaję jak to niby ma być, że skręcający w lewo ma kodeksowy obowiązek przepuścić wszystkich ? To zależy kiedy.
wemar napisał/a:
Gdyby w tym miejscu nie było podwójnej ciągłej, to owszem, kierowca peugeota musi ustąpić pierwszeństwa. W dodatku musiałby ustąpić każdemu, kto go wyprzedza, nie tylko radiowozowi "na bombach", bo skręcający w lewo ma taki kodeksowy obowiązek.


o ten powyższy wpis mi chodzi.
Niby na jakiej podstawie, zakładając, że nie ma linii ciągłej ma Peugeot ustąpić wszystkim ? Tylko temu z naprzeciwka, jadący za nim czeka do "usranej śmierci" aż ten wykona manewr skrętu w lewo.
Wszak sam napisałeś, że wyprzedzanie na skrzyżowaniu ....
Sam już nie wiem .

Pirania_LM - 2013-11-15, 18:12

Hmmm, wbrew pozorom sytuacja jest dość jasna. Kierujący Peugeotem wykonywał manewr skrętu w lewo. Przecinając pas ruchu dla pojazdów jadących z przeciwka upewnił się, że jest on wolny i rozpoczął manewr. Mając po lewej stronie podwójną linię ciągłą przy ruchu prawostronnym, jaki obowiązuje w Polsce mógł przyjąć, że wykonanie manewru skrętu w lewo jest realizowane zgodnie z obowiązującymi przepisami KRD. Policjanci jadący nieoznakowanym radiowozem, będący w akcji używali sygnałów świetlnych i dźwiękowych, i co za tym idzie, mieli prawo do niestosowania się do przepisów ruchu drogowego jak np. pościg lewym pasem na odcinku drogi oznaczonej ograniczeniem prędkości i zakazem wyprzedzania. Jednak wyjątek ten, nie zwania ich od zachowania szczególnej ostrożności. Podejmując manewr wyprzedzania ostrożności takiej nie zachowali. Zasada ograniczonego zaufania określa jasno sposób zachowania się np. w sytuacji wyprzedzania na skrzyżowaniu. Powód dla jakiego policjanci realizowali pościg, nie ma najmniejszego znaczenia. Reasumując. Za zaistniałe zdarzenie drogowe winę ponosi kierujący nieoznakowanym radiowozem. Tezę tą jest w stanie obronić doświadczony biegły z zakresu RD powołany oczywiście przez kierującego Peugeotem.
Lokis - 2013-11-15, 19:21

Pirania i wszystko w temacie.

A wywody niektórych kolegów na temat znajomości prawa ruchu drogowego powodują że włos mi się jeży na głowie. :poddajesie: :poddajesie: :poddajesie:

Może warto przeczytać:

Zgodnie z art. 24 ustawy Prawo o ruchu drogowym z 20.06.1997r. (Dz.U. Nr 58 poz. 515 z 2003r - tekst jednolity), wyprzedzanie z prawej strony jest dopuszczalne:
na odcinku drogi z wyznaczonymi pasami ruchu,
na jezdni jednokierunkowej,
na jezdni dwukierunkowej jeżeli co najmniej dwa pasy ruchu na obszarze zabudowanym lub trzy pasy ruchu poza obszarem zabudowanym przeznaczone są do jazdy w tym samym kierunku.
Należy podkreślić, że kierowca przed wykonaniem tego manewru obowiązany jest w upewnić się szczególności czy:
ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu,
kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania,
kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.
Natomiast zabronione jest wyprzedzanie z prawej strony pojazdu silnikowego, jadącego po jezdni:
przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia,
na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi,
na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany.
Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika, który sygnalizuje zamiar skręcania w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

witek1965 - 2013-11-15, 19:37

Lokis napisał/a:
Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika, który sygnalizuje zamiar skręcania w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
pod jednym warunkiem - że mamy na to miejsce. W tym wypadku jest, bo skręcający ma swój pas do skrętu w lewo, ale na drodze bez pobocza, to tylko pozostaje czekać. A sporo naszych krajówek jest bez pobocza, wyprzedzenie z prawej to marzenie, zwłaszcza dla większych pojazdów.
Byłeś u nas, wiesz jak się skręca do mnie. Niech ktoś spróbuje wyprzedzić mnie jak stoję gotowy do skrętu i czekam aż przejedzie pojazd z naprzeciwka. Ten za mną może sobie pomarzyć o wyprzedzeniu z prawej. No, ale prawo mu tego nie zabrania ;D

[ Dodano: 2013-11-15, 19:38 ]
Pirania_LM napisał/a:
Hmmm, wbrew pozorom sytuacja jest dość jasna.
jak widać dla patrolu wezwanego do kolizji już nie tak bardzo. No chyba, że założymy, że ręka, rękę ................a kruk, krukowi ..............
TAJ - 2013-11-15, 19:43

witek1965 napisał/a:
Niech ktoś spróbuje wyprzedzić mnie jak stoję gotowy do skrętu i czekam aż przejedzie pojazd z naprzeciwka. Ten za mną może sobie pomarzyć o wyprzedzeniu z prawej. No, ale prawo mu tego nie zabrania ;D

To o czym piszesz to nie będzie wyprzedzanie tylko omijanie.

PSZEMAS - 2013-11-15, 19:46

No to doleję oliwy do ognia ...

cyt :

WYROK Z DNIA 12 SIERPNIA 2009 R.


Warunkiem sprostania obowiązkowi szczególnej ostrożności, nałożonemu na uczestnika ruchu drogowego w sytuacjach wskazanych w ustawie,
jest nieustająca obserwacja sytuacji na drodze, umożliwiająca percepcję wszystkich zmian i odpowiednie dostosowanie się do nich.
Odbiega od takiego modelu zachowania wykonywanie manewru skrętu w lewo, bez upewnienia się, czy nie spowoduje on zajechania drogi także pojazdowi jadącemu z tyłu.
Zaniechanie takiego upewnienia się o braku zagrożenia przy wykonywaniu skrętu w lewo oznacza niezachowanie szczególnej ostrożności,
jako warunku prawidłowego wykonania manewru zmiany kierunku jazdy, określonego w art. 22 ust. 1 prawa o ruchu drogowym, a tym samym naruszenie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym.


Przewodniczący: sędzia SN H. Gradzik (sprawozdawca).
Sędziowie: SN J. Szewczyk, SA (del. do SN) A. Ryński.
Prokurator Prokuratury Krajowej: B. Mik.

Sąd Rejonowy w K., w wyroku z dnia 26 czerwca 2008 r., uznaje oskarżonego Janusza P. za winnego tego, że w dniu 11 maja 2006 r. w R.,
na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 25 z drogą prowadzącą do miejscowości G.,
nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym Fiat 126p, nie zachował należytej ostrożności podczas wykonywania manewru skrętu w lewo, przez to, że zjechał bezpośrednio pod nadjeżdżający z tyłu samochód Peugeot kierowany przez Ireneusza P., czym doprowadził do zderzenia z tym pojazdem ...


... Wcześniej, tj. w dniu 21 maja 2008 r., Sąd Rejonowy w K. wyrokiem w
innej sprawie (...) uznał Ireneusza P. za winnego umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, polegającego na prowadzeniu pojazdu z niedozwoloną prędkością oraz wyprzedzaniu w miejscu, gdzie było to zabronione, czym spowodował on opisany wyżej wypadek, i skazał go za to za przestępstwo z art. 177 § 1 k.k.


To jest zupełnie odmienna wersja Piranii.
Zaznaczam, że jest to wyrok Sądu a nie moja ocena, także widać tu wyraźnie, że polskie prawo można interpretować w dwojaki sposób, jeśli się tylko potrafi.

witek1965 - 2013-11-15, 19:47

TAJ, Lokis chyba ten fragment skopiował bezpośrednio z ustawy, ale masz racje. Stojąc i czekając na przejazd ktoś mnie omija, jak ma miejsce z prawej strony, a jak się jeszcze toczę, to wyprzedza, też jak ma miejsce z prawej strony

[ Dodano: 2013-11-15, 19:53 ]
PSZEMAS, Tak więc zawsze jest furtka w postaci nie zachowania należytej ostrożności. Jakbym czytał wszystkie protokoły zespołu powypadkowego w swojej firmie. Jeżeli przyczyna wypadku nie jest górotwór to zawsze częśc winy ponosi pracownik,któy nie zachował szczególnej ostrożności ;/

wemar - 2013-11-15, 19:53

@Witek1965, @Lokis macie rację odnośnie wyprzedzania skręcającego w lewo. Sprawa jest jasno określona w art. 24 KRD.

Trochę za bardzo zasugerowałem się wyrokiem jaki zapadł w wypadku, gdy wyprzedzana była kolumna samochodów, a sygnalizacja skrętu została włączona gdy manewr wyprzedzania już trwał.

PSZEMAS napisał/a:
No to doleję oliwy do ognia ...

Nie wiemy jakie były dokładnie okoliczności tego zdarzenia, czy to skrzyżowanie, czy zjazd na lewo "gdzieś", którego dotyczy zacytowany wyrok. Nie wiem też, czy nie jest to to samo zdarzenie, a którego wyrok wspomniałem wcześniej - nie pamiętam szczegółów i nazwisk, a jedynie okoliczności (patrz wyżej).

moondek - 2013-11-15, 20:04

A ja tak sobie myślę, że należy sobie najpierw zadać pytanie - kto jest uczestnikiem ruchu? Kierujący pojazdem? Furmanką? Rowerem? Odpowiedź jest jasna - wszyscy. Ciekawe, jakby wyglądała sytuacja, gdyby zamiast tego Peugeota skręcał na rowerze jakiś nastolatek? Jak dla mnie wina jest ewidentna po stronie nieoznakowanego radiowozu, pomimo tego, że jechali na sygnale. Tak jak napisał Oldnita - koguty nie zwalniają z odpowiedzialności, a manewr, jaki wykonali gliniarze świadczy tylko o tym, że brakuje im wyobraźni do prowadzenia pojazdu uprzywilejowanego! :evil:
PSZEMAS - 2013-11-15, 20:04

wemar, spójrz zaraz za czerwoną czcionką. Skrzyżowanie drogi krajowej ...

[ Dodano: 2013-11-15, 20:07 ]
moondek napisał/a:
a manewr, jaki wykonali gliniarze świadczy tylko o tym, że brakuje im wyobraźni do prowadzenia pojazdu uprzywilejowanego!
z tym się akurat zgadzam, w tym przypadku to nie tylko wyobraźni im zabrakło. Jak dla mnie doszłoby jeszcze moje ulubione "niedostosowanie prędkości do warunków i sytuacji panującej na drodze" Zawsze mam ubaw jak to słyszę. To wykroczenie można podpiąc do wszystkiego, jest takie uniwersalne.

Ja swoim postem pokazałem tylko, że można to wszystko odwrócić i tak naprawdę winny zdarzeniu może nie być winny.

moondek - 2013-11-15, 20:08

PSZEMAS, a czy wyrok był prawomocny? Dość często tego typu sprawy lądują w kilku instancjach...
PSZEMAS - 2013-11-15, 20:13

moondek, nie wiem ale tam jest błąd bo w tytule jest WYROK SĄDU NAJWYŻSZEGO a w moim tekście skopiowanym na czerwono Sad Rejonowy, a Rejonowy był najpierw, który uznał wyprzedzającego winnym. Ktoś się pewnie machnął przy wpisywaniu tekstu do neta.
witek1965 - 2013-11-15, 20:13

a wiecie co jest najgorsze w tym wszystkim? że najprawdopodobniej nie poznamy wyroku, bo to juz nie będzie ciekawostką i dziennikarze to oleją. Więc możemy doktoryzować się jeszcze kilka dni i wykazywać wiedzą na temat przepisów RD ;p
sly1078 - 2013-11-15, 20:27

Policja ma rację, skręcając w lewo, zmieniając pas np podczas wyprzedzania, kierowca musi się upewnić czy ktoś go nie wyprzedza, nawet na podwójnej ciągłej. Mój znajomy kilka lat temu miał taką samą sytuację, kierowca który wyprzedzał na skrzyżowaniu, na podwójnej ciągłej dostał tylko mandat za nieprawidłowe wyprzedzanie a winny był on :nie_wiem: w 2009r we Wrocławiu zginął motocyklista taka sama sytuacja oczywiście winowajcą nie był wyprzedzający motocyklista który pędził z ogromną prędkością a kobieta która nagle stwierdziła że zawróci teoretycznie nie miała szans dostrzeżenia motocyklisty skręciła w lewo zatrzymała się ale było za późno
wemar - 2013-11-15, 20:29

PSZEMAS napisał/a:
moondek, nie wiem ale tam jest błąd bo w tytule jest WYROK SĄDU NAJWYŻSZEGO a w moim tekście skopiowanym na czerwono Sad Rejonowy ...

Bo pewnie sprawa wylądowała w SN, który utrzymał wyroki sądów niższych instancji.

Sytuacja, którą ja przywoływałem i znam, dotyczyła też 25-ki, ale nie na skrzyżowaniu, a na zjeździe do posesji. Tam wyrok, też po apelacjach, zapadł na korzyć wyprzedzającego - ale przypominam, nie dotyczyło to skrzyżowania.

sly1078 napisał/a:
Policja ma rację, skręcając w lewo, zmieniając pas np podczas wyprzedzania, kierowca musi się upewnić czy ktoś go nie wyprzedza, ...

Przywołałeś tu ze 3 sytuacje drogowe, które opisane są w kodeksie (np. kwestię wyprzedzania), ale skręt w lewo przy wyprzedzaniu, to nie to samo co zmiana kierunku ruchu. Poza tym, liczą się często różne niuanse i nie można jak szablon zawsze stosować jednego orzeczenia. Prowadzenie pojazdu to zajęcie dla ludzi myślących.

pyra - 2013-11-15, 22:16

fajna dyskusja tu i na wielu innych stronach ,
i co z tego.....gówn......
jeden sąd wyda wyrok winny radiowóz , drugi sąd odwrotnie i tyle w temacie.......

Xavier - 2013-11-19, 12:37

Podziękujmy wszystkim rządzącym (nie tylko obecnym ale też poprzednikom) za "jednoznaczne" prawo jakie mamy :D

Pyra - nic więcej dodać - ot nasza piękna polska rzeczywistość. Jeden sąd powie A kiedy drugi na to samo powie B. Wszystko zależy na jakiego sędziego trafisz i jak to zinterpretuje.

sly1078 - 2013-11-19, 21:19

Proszę bardzo sytuacja odwrotna Policja skręcała bus wyprzedzał zobaczymy kto tym razem zostanie winny link
petermajster - 2013-11-19, 21:29

To już muszą trójkami jeździć??
Ciekawe co ten trzeci potrafi.

Lokis - 2013-11-20, 00:16

Slay w Polsce nie ma czegoś takiego jak precedens. Wiec wyroki mogą być aba na korzyść policji

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group