|
YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM
|
 |
Mechanika - Złamane śruby w mechanizmie przeniesienia napędu
keraj79 - 2011-05-08, 17:02 Temat postu: Złamane śruby w mechanizmie przeniesienia napędu Witam
W moim dragu 1100 urwała sie sruba (wałek który wchodzi w obudowe silnika) na którym załozony jest krzyzak od wału napedowego. Dodam ze podobno nie ja pierwszy mam taki problem. Czy miał ktoś z tym kłopot lub ewentualnie wie jaki jest koszt wymiany i czy trzeba rozbierać silnik w celu tej wymiany?
Będę wdzieczny na pomoc.
mmmmat - 2011-05-09, 07:50
Niestety ale trzeba rozpoławiać silnik bo ten wałek jest tak umiejscowiony .
Na samym gwincie urwała sie ?
Jaki przebieg i rok moto ?
keraj79 - 2011-05-09, 18:50
Kolego "mmmmat" moto jest z 2001r i ma przejachane 55000 mil.
Wałek urawł sie na samym gwincie, pozatym że sie urawał to z tych okolic podczas jazdy dochodzi dość głosne wycie (im szybciej sie jedzie tym bardziej wyje), wydaje mi sie że to jakieś łożysko na którym kreci sie ten nieszczęsny wałe,k ale pewien nie jestem. Dziś zaprowadziełem draga do mechanika jutro ma dać znać co dokładnie sie dzieje. Po rozmowie z innym mechanikiem że kiedyś wymieniał ten wałek i nie trzeba rozwalać całego silnika byłem pocieszony,ale teraz mie nie pocieszyłeś. Czy cena 800 z rozebraniem silnika jest ok, bo o takiej wcześniej szłyszałem? Jeśli możecie coś doradzić to z góry dziekuję.
mmmmat - 2011-05-09, 22:07
No niestety jak to wałek zdawczy to wystaje z silnika ale dalej siedzi w kryzie w silniku i do tego leci od razu czujnik predkości żeby było weselej ten wałek to koszt z tego co pamietam 3tyski w yamaha sam wałek mam chyba taki jeden w garażu ukręcony zrobie ci fotki jeden miałem cały ale sprzedany na ta chwile.
Jak moto odpalone i kreci silnikiem a dyfer sie nie kreci to niestety to to.
Jak dyfer kreci a nie napedza koła to coś w dyfsze. i lepiej i taniej
800 zł hm za robocizne malo a gdzie części?
keraj79 - 2011-05-09, 22:21
Po wyjęciu nakrętki z kawałkiem gwintu z wałka(bo po urawaniu zablokowało koło) moto normalnie jeździ tylko jak wczaśniej pisałem słychać ten dźwięk jakby padło jakieś łożysko. Jeśli miałoby to kosztować 3 tyś to jestem w szoku . Mam nadziej że te koszta będą mniejsze nie w serwisie.
[ Dodano: 2011-05-09, 22:22 ]
a no i nie dopisałem że czujnik predkości też padł
vaaks - 2011-07-01, 09:07
Ja już wiem, ale ciekawe kto pierwszy wpadnie na prawidłową odpowiedź. Potraktujcie temat poważnie, bo jak sądzę nie jeden z Was ma to samo tylko o ty nie wie, a konsekwencje jazdy z taką awarią mogą być opłakane. Jak naprawię zrobię opis.
Miał to być rutynowy przegląd przekładni kątowej ( tzw. kardana ). Po zdemontowaniu tylnego koła, przekładni, odkręciłem kielich i wyjąłem wał napędowy. I tu niespodzianka - wał wyszedł razem z tuleją z wewnętrznym wielowpustem ( 14 ). Tuleja nie powinna wyjść, bo jest mocowana do gwintowanej ( M 14 )końcówki wałka atakującego (element nie oznaczony pomiędzy el. 8 i 9) za pomocą nakrętki (16). Nakrętka z kawałkiem końcówki była urwana.
http://www.cheapcyclepart...semblies/203555
DLACZEGO TO SIĘ URWAŁO ? Nie ma wady materiału.
Ziółek - 2011-07-01, 09:22
vaaks, Nie dawaj zagadek tylko pisz szybko dlaczego to się urywa bo mamy tu jednego (zresztą sam widziałeś) co ma podobną awarię tylko na wałku przekładni kątowej od strony silnika (nakrętka trzymająca krzyżak). Teoretycznie nie ma tam żadnych naprężeń poprzecznych
Urwana nakrętka 26 z kawałkiem wałka nr 1
http://www.cheapcyclepart...semblies/203572
Sam jestem ciekaw co działa na te elementy że się urywają/ukręcają.
Dawid Z. - 2011-07-01, 14:05
Z tego co widać to jazda na sucho, bez oleju.
vaaks - 2011-07-01, 14:09
Dawid Z., w tej części przekładni nie ma oleju, wielowpusty smarowane są smarem stałym.
Arcon - 2011-07-01, 15:03
Tam jest dość duży moment przykręcenia tej nakrętki (130 Nm), może była za słabo przykręcona i jakieś drgania się pojawiały? Albo podkładki nie było?
vaaks - 2011-07-01, 16:20
No dobra, nie będę dłużej już was wkurzał. Podaję odpowiedź.
Jest to skutek dobijania tyłu motocykla pod dużym obciążeniem na nierównościach przy nieprawidłowym ustawieniu sprężyny amortyzatora. Następuje wtedy dociśnięcie - ("skrócenie na sprężynce" )wału napędowego do tyłu z jednoczesnym jego maksymalnym wychyleniem. powoduje to wychylenie również tulei z wielowpustem, przeciążenie i ułamanie końcówki wałka z nakrętką.
Naprawa to wymiana wałka atakującego, który nie występuje jako część zamienna, albo całej przekładni. W servisie - 6,7 tys. Wałek pasuje od virago model od 750 - 1100. Przełożenie i konstrukcja ta sama, ale obudowa inna i nie pasuje - trzeba przekadać całą przekładnię kątową.
Wniosek: bardzo ważne jest takie ustawienie sprężyny amortyzatora, aby pod maksymalnym obciążeniem tył nie dobijał na nierównościach.
vaaks - 2011-07-01, 16:37
witek1965, wał tak , ale amortyzator już jest obsługowy.
witek1965 - 2011-07-01, 16:46
vaaks, prawda jest taka, że Yamaha wyciera dupę szkłęm i tyle. To co się stało Jarowi, to ponoć norma w 1100( ktos już tak napisał w jakimś temacie ), sprzęgieł ko rozrusznika-norma, Krotomowi zmielił się wielowypust napedzającu koło, jakby był a aluminium. Twoja usterka nie ma wytłumaczenia. Doopy dała Yamaha i tyle. Nie powinno być w ogóle możliwości takie, żeby wał w jakichkolwiek warunkach wychylał się z czymkolwiek. Dla mnie to jest żadne wytłumaczenie. A czy Yamaha w ogóle o takiej mozliwości informuje klienta ? na pewno nie. Czyli jak kupi na fabrycznych ustawieniach koleś 150 kilogramów i przejedzie się po nierównościach to rozwali zanim dojedzie do garażu.
Ręce opadają. Szkoda tylko, że z naszych kieszeni kasa również.
[ Dodano: 2011-07-01, 16:48 ]
vaaks napisał/a: | ale amortyzator już jest obsługowy. |
a czy jest w instrukcji określone ustawienie amora do wagi kierowcy > bo opis Yamahy raczej wskazuje na komfort. Hard-twardy, itd
Pancernik - 2011-07-01, 20:10
Witek, zgadzam się z Tobą całkowicie. Ja się bawiłem specjalnie w wyliczanie na trasę łącznej wagi siebie, Adeli, dodatków, kufrów i bagażu żeby nie przekroczyć ładowności i co? Ściągała nas laweta z Krakowa. Dzisiaj przyszła do mnie nowa przekładnia, bo uzębienie wałka atakującego po rozkręceniu przekładni wysypało się w postaci proszku. To jest kpina. Jak opowiedziałem o tym kolesiowi, który mnie uczył na prawko to zrobił wielkie oczy. W swojej Kawie z lat 80 zmienia tylko olej w dyfrze i lata z żoną. A ja już mam drugą awarię tego samego elementu. Pierwsza była 1000km przed tym jak kupiłem Smoczycę, druga jakieś 4,5k od naprawy. I teraz się zastanawiam czy "bo tak" czy poprzednia naprawa była koncertowo spieprzona. I wcale bym się nie zdziwił drugą opcją po tym jakie piękne świece wyciągnąłem "zmieniane rok temu".
Ziółek - 2011-07-02, 00:42
vaaks, Nie lamentuje na jakością tych elementów jak koledzy bo na to przyjdzie czas, ale zastanawiam się skąd Twoja diagnoza tego uszkodzenia pochodzi ?
Skąd wiesz że to wynik zbyt miękkiego zawieszenia ? Wynikałoby z tego że jest to wada konstrukcyjna a z tym można już iść do sądu.
vaaks - 2011-07-02, 08:25
Ziółek, gwałtowne ponadnormatywne wychylenie wałka napędowego może wystąpić przy "dobiciu". Wraz z wałkiem, wprawdzie niewielkiemu, ale jednak wychyleniu ulega tuleja, z którą wałek współpracuje, a że jest ona mocowana nakrętką do wałka atakującego, przy jego zbyt twardym i kruchym materiale - pęka.
Dlaczego występuje ponadnormatywne wychylenie wahacza i wału:
- nierówna nawierzchnia + zbyt "miękko" ustawiony amortyzator+ przeciążenie motocykla. Pakujemy na dłuższe wyjazdy sakwy, spory kufer, który wystaje daleko poza oś koła tworząc sporą dźwignię, a ten motocykl mimo solidnej budowy nie jest jednak ciężarówką przystosowaną do Polskich dróg.
Jadąc do Suśca nieźle obciążony, kilkakrotnie walnąłem na nierównościach. W Suścu kolega podciągał mi amortyzator, który był ustawiony na 3 lub 4.
Analizując uszkodzenie doszedłem do takich wniosków, bo jak już tu ktoś napisał trudno dopatrzeć się w tym miejscu obciążeń skręcających tym bardziej ścinających.
norton napisał/a: | nalerzy wałek nawiercić i nagwintować .I ta spręrzyna jest chyba odwrotnie |
i czułbyś się bezpiecznie z tak wykonaną naprawą? Ja nie. A sprężyna jest tak jak ją wymontowałem i jest symetryczna.
norton - 2011-07-02, 12:30
Vaaks, oczywiście element gwintowany wytrzymałość ma taką jak pełny a i tak urwie się tylko nakrętka. Sprężyna podczas skręcania zgodnie z obrotami powinna się skracać.Ale jeśli wał jest zblokowany nakrętką a oś wachacza niepokrywa się z osią przegubó to w momęcie większego odchylenia koła robi się zakrutki
witek1965 - 2011-07-02, 14:01
norton napisał/a: | Ale jeśli wał jest zblokowany nakrętką a oś wachacza niepokrywa się z osią przegubó to w momęcie większego odchylenia koła robi się zakrutki |
czyli jaki z tego wniosek ?
Ziółek - 2011-07-03, 00:19
Mimo wszystko, czepiam się może ale... nie mieści mi się w głowie że prawidłowo eksploatowany motocykl może zrywac wałek/nakrętkę poprzed dobijanie. Przecież ruch wachacza jest ograniczony jego konstrukcją i ogranicznikiem amortyzatora. Sztywność amorka ma znaczenie w miękkości/twardości zawieszenia ale nie ma żadnego znaczenia w jego maksymalnym wychyleniu.
Jeśli maksymalne wychylenie wahacza powoduje zerwanie wałka to jest to wada konstrukcyjna polegająca na konstrukcyjnym dopuszczeniu do zbyt dużego jego wychylenia. Kropka. Takie moje zdanie.
PS.
Za maksymalne wychylenie uważam punkt osiągany na zwykłej drodze (np na dziurach) a nie podczas skoku na torze krosowym
witek1965 - 2011-07-03, 01:03
Ziółek, Zgadzam się z Tobą , w 100%.
Arcon, Fakt, Vaaks założył temat przy piwie w formie odpowiedzi na pytanie, ale nie porównujmy tarcz hamulcowych (element normalnie podlegający zużyciu, w zależności od techniki jazdy oraz jakości materiału z jakiego został wykonany) do elementów, które powinny zakończyć żywot wraz z motocyklem po wielu latach użytkowania.
Wyobrażasz sobie Meredesa, BMW, czy inny samochód z napędem na tył, że po awarii tylnego zawieszenia ( kompletny brak amortyzacji, tylko sprężyny) szlag trafia tylny most czy wyjście na wał ze skrzyni biegów, bo samochód akurat jest obciążony i wjechał na dziurę ? Albo w aucie z napędem na przednią oś, po urwaniu amora (zdarza się po wjechaniu w dziurę sporych rozmiarów zalanej wodą, wiec nie wiesz co pod spodem jest), że zrywa przegub i wielowypust piaty, lub zakończenie gwintowe przegubu i półoś wychodzi na zewnętrzny w czasie jazdy ? To się nie może zdarzyć i się nie zdarza.
Co ciekawe, Yamaha chyba wychodzi z takiego samego założenia, ponieważ zarówno wałek, jak i zębatka talerzowa nie występuje jako część zamienna. Wszystkie elementy oprócz tych dwóch, lub sama przekładnia.
vaaks - 2011-07-04, 09:21
Wymontowany uszkodzony wałek atakujący przekładni i identyczny zamiennik z virago 1100.
Przekładnia zmontowana, czekam na uszczelniacze, szczególnie wewnętrzny umieszczony w kielichu. Ponieważ był zapieczony na wale, przy demontażu uległ uszkodzeniu.
krotom - 2011-07-07, 07:13
Jedno mnie w tym wszystkim jeszcze zastanawia vaaks napisał/a: | [...]Miał to być rutynowy przegląd przekładni kątowej ( tzw. kardana ).[...] | czyli co, nie miałeś jakichś dziwnych objawów i odkryłeś tę zerwaną końcówkę przez przypadek ?
jaro - 2011-07-07, 07:17
Nasuwa się następne pytanie, jak długo tak jeździłem ?
Merlin - 2011-07-07, 16:51
Nie wiem czy było ale może się przyda
firma naprawiająca wały cardana
vaaks - 2011-07-07, 16:59
krotom napisał/a: | czyli co, nie miałeś jakichś dziwnych objawów i odkryłeś tę zerwaną końcówkę przez przypadek ? |
dokladnie tak, zero objawów
dziekan_alzair - 2011-07-07, 23:05
mnie ukręcił się wałek atakujący koszt naprawy 200 pln plus oryginalne japońskie łożysko 29 pln
Pancernik - 2011-07-08, 11:59
Mnie właśnie wałek atakujący się zeszlifował i tuleja też oberwała. Naprawiałeś częściami z Virago?
dziekan_alzair - 2011-07-08, 12:08
Dokładnie takimi z Virago na allegro i bazarach mozna dostac...
vaaks - 2011-07-08, 20:23
Kilka moich fotek z naprawy przekładni - wymiany wałka atakującego.
1.
Odkręcamy wszystkie śruby
2.
wnętrze przekładni z wałkiem atakującym
3.
pokrywa z zębatką
4.
tuleja mocująca łożysko walka - lewy gwint
5.
domowej roboty klucz do odkręcenia tulei
6.
przedłużki umożliwiające wybicie wałka
7.
uderzeniami przekładni wybijamy wałek z łożyskiem
8.
załozony nowy wałek z łożyskiem i uszczelniaczem
9.
zakładamy tuleję z wielowpustami na wałek
10.
tuleja założona
11.
tuleja zamocowana do wałka za pomocą nakrętki
ze sprężyn
12.
złożona przekładnia
całość jest dokładnie opisana w serwisówce, należy zwrócić dużą uwagę na zastosowanie odpowiednich indywidualnych dla każdej przekładni luzów - obliczanie ich w serwisowce. Zalałem olejem przekładniowym z domieszką dwusiarczku molibdenu.
Koszt naprawy - przekładnia od virago 750 - 200zł + uszczelniacze 100zl.
Pancernik - 2011-07-08, 22:09
Ile zajęło Ci pasowanie elementów?
vaaks - 2011-07-08, 22:30
Nie więcej jak godzinkę
yapkovitz - 2011-07-29, 06:53
W ubieglym roku mialem poodbny problem, w Slicznotce padla przekladnia katowa i pare innych czesci, w tym czujnik, naprawa zamknela sie w kwocie ponad 4,5 tys zl.
ajsek - 2011-07-29, 08:44
yapkovitz napisał/a: | W ubieglym roku mialem poodbny problem, w Slicznotce padla przekladnia katowa i pare innych czesci, w tym czujnik, naprawa zamknela sie w kwocie ponad 4,5 tys zl. |
Miałem identycznie. 4 tyś. niestety...
FhissT - 2011-07-30, 15:00
Czy ktoś może wstawić jakieś foto o jaką część wałka/przekałdni konkretnie chodzi?
masakra, tylko czekać aż padnie rozrusznik, przekładnia i "kilka innych części" i człowiek lżejszy o 1/2 ceny draga... a podobno DS należą to małoawaryjnych i bardzo udanych konstrukcji, przyznam że o tym całym syfie dowiedziałem się z TEGO forum/ Nikt z kim gadam nie ma takich przebojów, ale jednak ludzie płacą i to potężne pieniądze!
jak to możliwe że tyle lat doświadczenia, tyle wyprodukowanych motocykli, tyle zastosowań tego silnika, napędu wałem w najróżniejszych modelach i takie buble wychodzą! dodajmy tak zajebiście drogie buble! Coś tu śmierdzi i robią nas w balona chyba.
...sorry za OT ale mnie poniosło.
Dawid Z. - 2011-07-30, 22:23
FhissT napisał/a: | jak to możliwe że tyle lat doświadczenia, tyle wyprodukowanych motocykli, tyle zastosowań tego silnika, napędu wałem w najróżniejszych modelach i takie buble wychodzą! |
A może tylko jest tak w tych młodszych modelach, gdyż są robione na ilość a nie na jakość. Pewnie pierwsze wypusty były lepsze.
ajsek - 2011-07-30, 23:07
Dawid Z. napisał/a: | FhissT napisał/a: | jak to możliwe że tyle lat doświadczenia, tyle wyprodukowanych motocykli, tyle zastosowań tego silnika, napędu wałem w najróżniejszych modelach i takie buble wychodzą! |
A może tylko jest tak w tych młodszych modelach, gdyż są robione na ilość a nie na jakość. Pewnie pierwsze wypusty były lepsze. |
Jeśli chodzi o przekładnie to dziwnym trafem wszystkie o których wiem były z roku 2006...
MirekZG - 2011-07-31, 10:52
mój jest z 2005 i też podło
soft - 2011-07-31, 20:30
Ja w pierwszej kolejności sprawdził bym takie czynniki:
1) Wymiana oleju po pierwszym 1000 km,
2) Wymiana oleju w/g wskazań serwisowych
3) Naprawiane lub wymieniane tylne kapcie przez serwis który potrafi ustawić tylne koło.
jaro - 2011-07-31, 21:20
soft napisał/a: | 1) Wymiana oleju po pierwszym 1000 km,
2) Wymiana oleju w/g wskazań serwisowych |
A co to ma wspólnego z elementem, który nie ma kontaktu z olejem. ?
vaaks - 2011-07-31, 21:59
Cały problem z urywającymi się częściami gwintowymi elementów przekładni napędowej( przedniej jak u was i tylnej jak u mnie) jest zastanawiające. Nie jestem w stanie chociaż hipotetycznie określić przyczyny urywania się "śruby" przedniej przy przegubie kardana, bo nie widziałem tego, a swój przypadek przeanalizowałem i opisałem w innym chociaż bliźniaczym temacie. Może ktoś komu się to przytrafiło spróbuje przeanalizować i opisać hipotezy przyczyn tego powtarzającego się defektu.
soft - 2011-07-31, 22:16
jaro napisał/a: | A co to ma wspólnego z elementem, który nie ma kontaktu z olejem |
To była wypowiedź dotycząca kilku postów wyżej - czyli ogólnie awarii przekładni kontowej i całkowitego kosztu jej naprawy.
Ziółek - 2011-08-01, 10:29
vaaks napisał/a: | Cały problem z urywającymi się częściami gwintowymi elementów przekładni napędowej( przedniej jak u was i tylnej jak u mnie) jest zastanawiające. |
Patrząc chłodnym okiem (już bez oceny samej konstrukcji) przychodzi mi do głowy tylko to ze powodem jest szeroko-pojęte "przeładowanie" motocykla połączone ze złą regulacja twardości tylnego zawieszenia i przede wszystkim nie dostosowanie prędkości do nawierzchni.
Sumując:
1 - Reguluj tylny amortyzator do obciążenia i jakości drogi.
2 - Nie przekraczaj dopuszczalnej masy całkowitej.
3 - Dostosuj prędkość do nawierzchni.
4 - Nie wyjeżdżaj z garażu bo poza pkt 1 pozostałe są raczej nie do zrobienia.
soft - 2011-08-01, 10:33
Ja i Ziółek problem przekładni wyeliminowaliśmy bardzo skutecznie.
A sposób - w opisie pod postami.
ajsek - 2011-08-01, 10:39
Ziółek napisał/a: | vaaks napisał/a: | Cały problem z urywającymi się częściami gwintowymi elementów przekładni napędowej( przedniej jak u was i tylnej jak u mnie) jest zastanawiające. |
Patrząc chłodnym okiem (już bez oceny samej konstrukcji) przychodzi mi do głowy tylko to ze powodem jest szeroko-pojęte "przeładowanie" motocykla połączone ze złą regulacja twardości tylnego zawieszenia i przede wszystkim nie dostosowanie prędkości do nawierzchni.
Sumując:
1 - Reguluj tylny amortyzator do obciążenia i jakości drogi.
2 - Nie przekraczaj dopuszczalnej masy całkowitej.
3 - Dostosuj prędkość do nawierzchni.
4 - Nie wyjeżdżaj z garażu bo poza pkt 1 pozostałe są raczej nie do zrobienia. |
Punkt pierwszy też problematyczny, nie sadze, żeby amortyzator miał aż taką regulację
vaaks - 2011-08-01, 12:08
ajsek napisał/a: |
Punkt pierwszy też problematyczny, nie sadze, żeby amortyzator miał aż taką regulację |
niestety, ale ja uważam, ze ma zdecydowany wpływ, jak i to co napisał Ziółek. Spełniłem wszystkie te "warunki" i przekonałem się na własnej kieszeni. niedowiarkom zalecam wzięcie tego pod uwagę. Drag star to nie ciężarówka i bardzo nie lubi dziur w jezdni przy miękkim amorku.
witek1965 - 2011-08-01, 13:24
vaaks, nie zgodzę się z Tobą.
Pytanie dlaczego. Nie uważam, żebyśmy popełniali błąd. Błąd tkwi w konstrukcji maszyny, a raczej jej podzespołów a nie w użytkowaniu. Oglądałem kiedyś co wyprawia się na poligonie z samochodem zanim trafi do seryjnej produkcji. Tak ekstremalnych warunków nie ma na żadnych drogach.
Druga sprawa. Regulacja amortyzatora : jeżeli zmniejszymy skok sprężyny ( a na tym polega regulacja) to osiągniemy jedynie taki objaw, że będzie on krótszy. Krótszy nie oznacza twardszy. Po prostu w ustawieniu 1 ("miękki") skok sprężyny od jej maksymalnego rozciągnięcia do jej maksymalnego ściśnięcia podczas obciążenia tą sama siłą będzie miał określoną długość. Załóżmy hipotetycznie że będzie to 10 cm. W momencie jak sprężynę amortyzatora ściśniemy wstępnie pierścieniem do regulacji jej napięcia na poz 12 ( w niektórych modelach 9) to skok sprężyny przy użyciu tej samej siły będzie wynosił np 7cm., bo te 3 cm skróciliśmy ściskając sprężynę pierścieniem. Jednakże do osiągnięcia maksymalnie najniższego punktu będzie potrzebna ta sama siła. Regulacja taka ma wpływ na komfort jazdy. Jeden lubi jak się buja drugi jak lekko bujnie. Jeżelibyśmy chcieli naprawdę utwardzić tylne zawieszenie trzeba by było zastosować sprężynę o takim samym skoku i takiej samej długości ale wykonaną z twardszego materiału. Wtedy do ściśnięcia jej potrzebna będzie większa siła, zawieszenie będzie po prostu twarde.
Czyż nie w taki sposób utwardza się zawieszenie w puszkach. Wymienia się sprężyna na twardsze i amortyzatory na olejowo-gazowe o wyższym stopniu twardości od fabrycznych. Sprężyny mają dokładnie tą sama długość , grubość jest taka sama, wygląda wręcz identycznie, rożni się optycznie kolorowymi kropkami, które mówią o jej twardości, natomiast materiał użyty do ich produkcji jest inny-twardszy Komfort jazdy zmienia się, ale poprawia się sterowność puszki. Inna para kaloszy to obniżanie zawieszenia.
Co do obciążania motocykla, to bez podawania nazwisk i ników znam ludzi, którzy jeżdżą modelem 650 i swoją własną masą przewyższają niejednokrotnie innego motonitę wraz z plecaczkiem i bagażami. Zauważcie, że problem dotyczy modelu 1100. Dlaczegóż więc w modelu 650 się nie pojawia. Vaaks jeździłeś 650-tka o wiele starszą z Grażką i tobołami-stało się coś ? Nic. Dlaczego. Bo jest porządnie skonstruowana. Ktoś dał dupy w konstrukcji poszczególnych elementów i tyle. Być może feralne zakończenie tych wałów powinno być po prostu grubsze o np. 2 mm i tematu by nie było ?
Jak ktoś posiada na zbyciu ukręcony wałek to niech zwróci się z zapytaniem do WAT wydział Mechaniki i budowy maszyn. Swego czasu była to najbardziej nowocześniej wyposażona uczelnia. Nie kto inny jak jej specjaliści na podstawie szczątków zrekonstruowali przyczyny katastrofy samolotu pod Warszawą z 1980 roku
Pancernik - 2011-08-01, 14:39
Witek, w 650 rozwala się wałek atakujący przekładni wtórnej. Moja maszyna zaliczyła dwie awarie tejże przekładni, z czego druga przypuszczam, że z tego względu iż została naprawiona albo przez totalnego imbecyla albo na zasadzie "dla Żyda". Jak sam teraz ją naprawiałem to wyłożyłem "trochę" pieniędzy, pasowanie zajęło prawie cały dzień, ale po 2 tygodniach od złożenia sprawdziłem jak to wygląda i jest ładnie. I mam nadzieję, że tak zostanie. Nie wiem co było pierwotną przyczyną poprzedniej awarii. Może też błędy w serwisie. Wcale by mnie to nie zdziwiło, patrząc po stanie świec jakie wyciągnąłem.
witek1965 - 2011-08-01, 14:49
Ziółek, żeby bardzo dokładnie odpowiedzieć na to zagadnienie trzeba by wykonać szereg dość skomplikowanych obliczeń, znać stałą sprężystości, zależność liniową siły sprężystości od położenia równowagi, Energię jaką sprężyna oddaje w wyniku jej ściśnięcia. W położeniu równowagi sprężyna wszak nie oddaje żadnej energii , jeżeli wstępnie zostanie ściśnięta zaczyna ją oddawać w kierunku przeciwnym do działającej siły. Tak, że siadając na motocykl z już wstępnie ściśnięta sprężyną musisz pokonać tą energię, żeby ją ścisną mocnej. Zjawisko to nie będzie występować w przypadku sprężyny, która ściśnięta nie jest. Wtedy działa na nią tylko siła twojego ciężaru i ta siła powoduje odkształcenie sprężyny o jakąś wartość. Więc jeżeli założymy, że do ściśnięcia sprężyny będącej w stanie równowagi o 10 cm potrzebna jest siła 100 kg, to do ściśnięcia jej o 10 cm będącej w stanie napięcia już trzeba siły 100 kg + siła która pokona energię nagromadzoną w odkształconej sprężynie Wiec jeżeli .już ścisnęliśmy ją o np 3 cm i zadziałamy tą samą siłą 100 kg to ugnie się ona o 7 cm ( razem będzie 10) na pewno nie więcej. Skok zatem będzie krótszy.
Tak mogę opisać w najprostszy sposób działanie sprężyny. Pani inżynier zapytała, czy ma mi to wyjaśnić naukowo, czego bym zapewne do końca nie zrozumiał, czy w prosty sposób bez podawania skomplikowanych definicji i wzorów do obliczeń.
Mogłem coś pomylić i przekręcić, jeżeli tak to popraw.
vaaks - 2011-08-01, 16:30
Witek, pozwolisz, że pozostanę przy swoim zdaniu.
Przyjmijmy dwa stany:
1. Amortyzator miękki, motocykl mocno obciążony, najeżdżasz na muldę z dużą prędkością:
a. Jaki jest skok ( wychylenie) wahacza do całkowitego ściśnięcia sprężyny i energia tego skoku ?
Duży – bo długość sprężyny na to pozwala.
b. Ściśnięta sprężyna powraca do pierwotnej długości – skok jest taki sam, a jaką energię oddaje rozprężająca się sprężyna? Dużą, a jak nie wierzysz sprawdź czy masz jeszcze pasażera na siedzeniu czy już wyleciał w powietrze.
Skok, czy jak kto woli amplituda i energia wychylenia wahacza jest duża co powoduje powstanie przeciążeń zginających na elementach przekładni.
2. Amortyzator twardy, obciążenie identyczne, najeżdżasz na muldę z taką samą prędkością:
a. Jaki jest skok ( wychylenie) wahacza do całkowitego ściśnięcia sprężyny i energia tego skoku ?
Mały – bo długość już ściśniętej (amorek twardy) sprężyny na to nie pozwala. Odczujesz „dobicie” , ale jego siła jest zdecydowanie mniejsza, tak jak i skok wahacza. Czy musisz sprawdzać czy masz jeszcze pasażera?
b. Nie, bo skok rozprężającej się sprężyny i jej energia jest w tym przypadku dużo mniejsza.
A tym samym skok i energia wychylenia wahacza oraz elementów przekładni – konkretnie wału – jest dużo mniejsza.
I moim zdaniem tu leży przyczyna ułamywania się gwintowych końcówek el. przekładni, bo nie występują tam siły skręcające a jedynie zginające w takich ekstremalnych wychyleniach.
Zgadzam się tylko z tym, że konstrukcja , wytrzymałość tych łamiących się elementów w ekstremalnych warunkach jest zła, bo nie dostosowana do nich. Trzeba pamiętać, że jest to motocykl zbudowany do jazdy po prawdziwych – np. amerykańskich, a nie polskich drogach, które jakże często przypominają tor crossowy.
Nie jestem specjalistą od dynamiki i wytrzymałości materiałów, ale do takich wniosków doszedłem. Jeżeli są błędne, proszę fachowców o ich skorygowanie.
witek1965 - 2011-08-01, 17:36
vaaks napisał/a: |
Witek, pozwolisz, że pozostanę przy swoim zdaniu. | masz prawo do swojego zdania. Problem ten na tyle mnie zainteresował, że pozwoliłem zadzwonić sobie do ASO Yamahy. Odpowiedź jaką otrzymałem w kwestii wpływu ustawienia amortyzatora do wychylenia wahacza.
Cytat: | Ustawienie wstępnego napięcia sprężyny nie ma związku z wychyleniem wahacza |
Umówiłem się na maila i opisałem usterkę. Obiecano mi udzielenie odpowiedzi w dniu jutrzejszym
[ Dodano: 2011-08-01, 17:53 ]
i jeszcze jedno nie można traktować sprężyny jako osobno działającego elementu. To zawsze jest komplet wraz z amortyzatorem, a ten ma swój maksymalny skok i więcej się nie ugnie. Nawet jak będzie kompletnie zużyty, to nie będzie amortyzacji, jednak nie opadnie niżej jak to jest możliwe. Będzie zawsze w swoim najniższym punkcie podniesiony na tyle na ile podniesie go sprężyna. W takiej sytuacje wystarczy usiąść, odpalić i przejechać kawałek. Musi dojść do ukręcenia wałka, jeżeli jest tak jak napisałeś.
Inna sprawa, że amortyzatory mają za zadanie spełnianie innej roli.
MirekZG - 2011-08-01, 23:28
Koledzy a mam pytanie, czy ktoś regenerował te wałki. Dzisiaj dowiedziałem się że jest to koszt ok 200zł
Może jest ktoś kto robił regenerację i jeździ teraz na takim zestawie.
Pancernik - 2011-08-02, 20:33
A mnie zastanawia jedna kwestia. Czy ktokolwiek kiedykolwiek wymieniał amortyzator? Nie wierzę, że ta część się nie zużywa. Przez 6 lat jazdy swoim katamaranem zmieniałem komplet amortyzatorów 2 razy. Może to jest bezpośrednią przyczyną katastrof w układzie napędowym?
MirekZG - 2011-08-03, 00:10
A czy katastrofy w układzie napędowym zdarzają się tylko w wersjach z USA czy w EU też ?
Cytat: | jak znasz cenę to napisz jeszcze gdzie to można zrobić |
Cena ta jest po znajomości, nie wiem ile normalnie zaśpiewają za taką robotę.
witek1965 - 2011-08-25, 22:31
zacytuję samego siebie
Cytat: |
Sprężyny mają dokładnie tą sama długość , grubość jest taka sama, wygląda wręcz identycznie, rożni się optycznie kolorowymi kropkami, które mówią o jej twardości, natomiast materiał użyty do ich produkcji jest inny-twardszy |
sprężyna progresywna-bagatela 250 AU$ ( ponad 750 zeta)
http://www.zpower.com.au/...roducts_id/1420
witek1965 - 2011-09-11, 22:47
Wiedźma, spróbuję w wolnym czasie zebrać do kupy ten temat, temat Vaaksa - ułamany wałek ( to odnośnie drugiej strony) i scalić wszystko w jeden temat AWARIE PRZEKAZANIA NAPĘDU-WAŁ KARDANA. Do tego można. jeszcze podpiąć , przynajmniej w części przegląd przekładni wtórnej ( awaria Xaviera i Wadery, brak smarowania wielowypustów). Ale to wymaga trochę czasu, żeby wyszło sensownie-temat jest bardzo poważny.
[ Dodano: 2011-09-11, 22:55 ]
te tematy http://yamaha-dragstar.pl...ghlight=#235864
http://yamaha-dragstar.pl...ht=przek%B3adni
http://yamaha-dragstar.pl...ht=przek%B3adni
http://yamaha-dragstar.pl...der=asc&start=0
trzeba opracować i połączyć do kupy.
miodzik - 2011-09-12, 12:55
jaro napisał/a: | witek1965,
Myślę, że trzeba rozdzielić tematy związane z 650 od 1100. Ktoś coś nie doczyta a potem wychodzą kwiatki. |
Wychodzą kwiatki. Ludzie chcą smarować wieloklin od strony koła w 1100 pomimo, że nie ma takiej potrzeby.
witek1965 - 2011-09-12, 18:57
miodzik napisał/a: | Ludzie chcą smarować wieloklin od strony koła w 1100 pomimo, że nie ma takiej potrzeby. | jak nie ma. A zerknij w schemat który wkleiłeś. Gdzie odchodzą od smarownicy odnośniki ?
[ Dodano: 2011-09-12, 18:58 ]
no chyba, że masz na myśli wieloklin w samym kole. Ale jak jest na wierzchu to tyż mu nie zaszkodzi mała warstewka "smalcu"
miodzik - 2011-09-13, 17:13
Wiadomo że do montażu trzeba. Ale żeby specjalnie rozbierać dla przesmarowania - nie ma w czynnościach okresowych słowa na ten temat.
Irek - 2012-08-19, 06:52
No i stało się :-(
Najechałem na zapadnięty właz kanału na wylocie z jelonki i dupcia blada.
Urwała się ta przeklęta nakrętka na wałku wychodzącym z silnika.
Dotarłem jakoś do domu ,ale dźwięk wydobywający się z przegubu był okropny.
Nakrętkę zmieliło w przegubie ,uchwyt czujnika prędkości się wygiął.
Sprawa nie wygląda dobrze.
Po wyjęciu nakrętki można jechać ,ale wyje ,bo element z zębami do czujnika ociera o przegub.
Czy ktoś testował może ten patent z gwintowaniem ,albo znalazł inne rozwiązanie ?
3k wywalić w serwisie to masakra.
Może jakieś fotki krok po kroku jak ten wałek wymienić ?
Widzę ,że tematy nie zostały połączone i opracowane z powodu braku czasu zapewne.
Może ktoś ma do opchnięcia ten element ?
witek1965 - 2012-08-19, 13:10
Irek napisał/a: | Czy ktoś testował może ten patent z gwintowaniem ,albo znalazł inne rozwiązanie ? |
Irek napisał/a: | Może ktoś ma do opchnięcia ten element ? |
Kontaktuj się z Mirkiem ZG.
Irek - 2012-08-19, 19:09
Problem wydaje się być rozwiązany.
Jak będzie zobaczymy.
http://yamaha-dragstar.pl...p=326917#326917
Ja się łatwo nie poddaję ;-)
|
|