YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Technika jazdy - Mój pierwszy raz na glebie

SANTIAGO - 2011-08-13, 14:12
Temat postu: Mój pierwszy raz na glebie
Teraz już wiem co się dzieje podczas hamowania w deszczu i najechaniu na białą linie wymalowaną na czarnym asfalcie :cry:
Wczoraj miałem wątpliwą przyjemność przekonania się o tym wraz z moim plecaczkiem.
Na szczęście prędkość była już prawie zerowa, a jednak zaliczyliśmy glebę.

SoH - 2011-08-13, 14:41

Nie w dziale wypadki, więc rozumiem że skończyło sie max na kilku siniakach.
A co z moto? Bardzo się porysował?

SANTIAGO - 2011-08-13, 15:02

nawet siniaków nie było, a pierwszym pytaniem jakie zadała mi żona to było czy ma pościeraną skórę na kurtce ;D
Jeśli chodzi o moto to tylko zarysowałem gmola, ale nie widać bo od spodu

PSZEMAS - 2011-08-13, 17:45

To całe szczęście że tak się los z Wami obszedł.
SAJMON - 2011-08-13, 18:25

kk29c wczoraj jak wyjechałem od Ciebie to skręcając w prawo w Chróstniku na drogę w kierunku Legnicy też mi dupą zarzuciło. Tam na środku pasa są pozostałości po dawnym oznakowaniu drogi i niechcący najechałem na taką białą, zdradliwą linię. Przy zmianie biegu zarzuciało i tyłem i całą drogę do domu przejechałem nie przekraczając 90 km/h :poddajesie: . Dobrze, że nic wam nie jest i że maszynka nie ucierpiała.
Dag - 2011-08-14, 17:21

z kad ja to znam ... a co do zarzucania dupa to mi to nie przeszkadza ... za duzo zabawy bylo na rowerku aby takie cos mi przeszkadzalo:)
dragini - 2011-08-16, 07:41

Czyli jeździliście sami - dobrze zapamiętam to sobie.
SANTIAGO - 2011-08-16, 08:19

Absolutnie, jak że bym śmiał. Było to w piątek
dragini - 2011-08-16, 10:49

A to Was tłumaczy - w piątek nie miałam jeszcze dętki. Wspaniałomyślnie wybaczam, ale następnym razem będę :mlotkiem:

[ Dodano: 2011-08-16, 11:05 ]
A my w poniedziałek "śmignelim" przez Lubin wracając z Rokitkowego grilla. Rozglądałam się na prawo i lewo ale Waszmości nie widzałam

SANTIAGO - 2011-08-16, 14:59

W poniedziałek śmignęliśmy za Odrę do rodzinki :) Wieczorem zaczęło padać a tu trzeba wracać :beczy: Kuzyn zaoferował się że nas odwiezie ;D Mój plecaczek wychylił na odwagę browara i mówi że nie po to kupiłem gwiazdę aby teraz puszką jeździć :shock: Pietra miałem co niemiara po ostatniej glebie, ale daliśmy radę i nawet fajnie było :roll:
Mnich - 2012-03-26, 14:31

wprawdzie to nie pierwszy raz, ale tzw paciaja, bo wchodząc na rondzie w łuk zauważyłem, że nie dogonię kumpla a tu tramwaj sunie, więc po heblu w pochyleniu i ... zauważyłem jedną drobną rzecz: spadając z moto pociągnąłem jeszcze do siebie manetkę gazu. Nic się nie stało, ale warto pamiętać w takich sytuacjach żeby unikać takiego odruchu. O ile rękawice dobrze trzymają i nie ślizgają się, to w tej sytuacji stanowczo nie pomogły, więc łapy z kiery trzeba ściągać.
Gostek - 2012-03-26, 18:43

Mnich - ja po glebie w listopadzie i przeczytaniu trylogii Motocyklista doskonały I+II+strategie uliczne teraz zawzięcie trenuję w każdy weekend. I powiem Ci, że "jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz". Mnie to naprawdę dużo dało.
Pzdr

artek - 2012-03-26, 23:40

... pierwszy raz wywaliłem sie na M-72, uje... uzebrowanie lewego gara a ja mam do dzisiaj barometr w kolanie, gleba musi byc Panie i Panowie ... mama dziecka wówczas papierosa odpalała (Klubowego chyba rok-1987) a wózek jej z bomblem sru, a ja jeb ... :beczy:

[ Dodano: 2012-03-26, 23:41 ]
M-72 nie miała najlepszych hamulców ... :beczy:

johnypl - 2012-03-26, 23:58

Z mojego doświadczenia wiem, że dobry szlif nie jest zły, bo przez D..ę do rozumu, jak se tyłek otłukłem to i nabrałem pokory :klaps: Ważne że Wam nic się nie stało lol
Mnich - 2012-03-27, 08:55

artek napisał/a:
a wózek jej z bomblem

Właśnie!!!! Przypomniałeś mi, że pierwszą glebę zaliczyłem kiedy matce wypadłem z wózka, poleciałem prosto ryjem w asfalt... i bez kasku :D

johnypl - 2012-04-05, 23:52

Mnich napisał/a:
Właśnie!!!! Przypomniałeś mi, że pierwszą glebę zaliczyłem kiedy matce wypadłem z wózka, poleciałem prosto ryjem w asfalt... i bez kasku :D


No to mnie rozwaliłeś :hahaha: domownicy podejrzewają że dostałem jakiegoś ataku a pies z podkulonym ogonem uciekł do kuchni :hahaha:

Mnich - 2012-04-06, 14:15

W związku z tym, żę mam doświadczenie w zaliczaniu gleby o siebie się nie boję. Najbardziej boli mnie serce o maszynę, więc jeżeli myślę o bezpieczeństwie to raczej o gumowym asfalcie, żeby nie porysować moto, reszta to kwestia wprawy w technice podchodzenia do lądowania i samej techniki kontaktu z ziemią, ale jak wspomniałem to pikuś. Więcej, chętnie poćwiczyłbym gdzieś szlify, ale gdzie i kto da mi do tego maszynę? Ci na crossach mają łatwiej, a my na afalcie skazani jesteśmy na upadek=remont :(

Zresztą sama jazda jet jakaś taka statyczna z punktu widzenia układu mięśniowego, a upadek to pewna kulminacja. Chyba kupię małego crossa do akrobacji, a draga zostawię na przejazdy pomiędzy lataniem w powietrzu.

Basia - 2012-05-31, 00:40

Upadki (te mniej groźne, bez tragicznych rezultatów) uczą ( ? ) pokory, zachowania dystansu do swoich umiejętności..
Średnio po trzech latach jazdy kierowcy/motocykliści (znacząca część) nabierają fałszywego przekonania o swojej nieomylności, świetnych umiejętnościach etc., tracą czujność i...statystycznie w tym trzecim roku dochodzi do największej ilości wypadków, których uczestnikami są właśnie motocykliści z trzyletnim stażem
;/

Bakteria77 - 2012-05-31, 21:53

O k...a, to mój trzeci sezon na moto, trzeba będzie uważać :)
krzych186 - 2012-05-31, 22:36

Tył to nic, a jak wam zarzuci przód. Miałem coś takiego. Uwierzcie, że serducho wyskakuje. Są różne sytuacje. Ostatnio zahamowałem w odległości 0,5m od samochodu, który obrócił się o ok. 130 - 140 stopni od kierunku jazdy, deszcz, przód półciężarówki w rowie, z naprzeciwka TIR. Hamowanie pulsacyjne. Myślałem, że już walnę. Kiedy zatrzymałem motocykl, okazało się, że na nawierzchni coś oleistego.
duoma - 2012-05-31, 22:40

Bakteria77 napisał/a:
O k...a, to mój trzeci sezon na moto, trzeba będzie uważać :)


Mój drugi - więc spoko, ale już darłem podeszwy w deszczu :D

Yogi - 2012-06-30, 16:49

ja zaliczyłem cztery wypadki ,a teraz dochodzę po osdtatnim, nie wiem jakie mądrości mam wam powiedzieć, ale za każdym razem uczy mnie to pokory. jerzdze powoli ,a i tak to nie ma znaczenia , chyba
tylko to ,że żyję .Siedzę drugi mieśąc w domu i patrzę tylko jak jeżdzicie.ZAZDROSZCZE :>

lenio - 2012-06-30, 23:20

Yogi nie zazdrość bo nie ma czego,wiatr wieje we włosy,muchy obijają gębe a jak stoisz to gorąco jak cholera ;p
PS. na Ciebie też przyjdzie czas na latanie a teraz tylko czekać


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group