YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Prawo - Parkowanie Motóru

Xavier - 2009-10-07, 22:14
Temat postu: Parkowanie Motóru
Mam pytanie.

Ktoś mi kiedyś powiedział (w sumie to instruktor nauki jazdy), że gdy zsiądę z motocykla i zgaszę silnik i zaczynam go prowadzić to jest pieszym.

W takim razie - jeśli chce sobie postawić motocykl na chodniku w miejscu gdzie nie da się wjechać autem (np są słupki), lub wprowadzić motocykl na ścieżkę w parku i postawić go tam lub w innym miejscu gdzie jazda pojazdem mechanicznym jest zabroniona - to czy mogę to zrobić ?

bartek_p - 2009-10-07, 22:19

Wszystko zależy na kogo trafisz.
Bądź co bądź jest to pojazd mechaniczny, jeśli jest zakaz parkowania na chodniku to teoretycznie nie można tam zaparkować, to samu tyczy się parków, trawników itp. itd.
Jak trafisz na debila to nic nie zrobisz.
Ja zawsze stawiam tam gdzie wydaje mi się najbardziej bezpieczny, tj. nie narażony na popchnięcie czy potrącenie samochodem, a o pieszych to już nie wspomnę.

Xavier - 2009-10-07, 22:24

Teoretycznie jeśli wprowadziłem gdzieś motocykl np na jakiś deptak - to tak jakbym prowadził rower prawda ? silnik nie zapalony oczywiście. Niestety nasza policja i straż miejsca czasem nie potrafi pomyśleć.
bartek_p - 2009-10-07, 22:31

Jak jest zakaz ruchu dla wszystkich pojazdów to jest równoznaczne z tym, że jest tam zakaz parkowania wszelkich pojazdów.
A rower to rower, nic nie zrobisz. Pozostaje dobra gadka.

fazzi - 2009-10-07, 22:32

Nie myl pchania motocykla z parkowaniem w miejscach niedozwolonych to ty chyba jestes traktowany jak pieszy a nie twoja maszyna.Osobiscie znam przypadek kolesia ktory pijany prowadzil rower i zataczal sie na drodze i skasowali mu prawko , wiec go chyba nie potraktowali jak pieszego :)
bartek_p - 2009-10-07, 23:12

Pchać to se możesz, ale parkować to już raczej nie.
Jak maszyna kleknie z jakichś powodów , to trudno by było ją pchać po ulicy, co nie??
Mówimy raczej o parkowaniu moto tam gdzie mam wygodniej, czyli w miejscu dla nas najlepszym, np. tuż pod wejściem do markietu lub sklepu

[ Dodano: 2009-10-07, 23:13 ]
Ja np. jak jadę do castoramy w Poznaniu to stawiam maszynę pod tym daszkiem tuż przy wejściu, a parkować tam nie wolno :nie_wiem:

monkton - 2009-10-08, 00:55

W moim mniemaniu motocykl i rower zajmuja taka sama przestrzen na chodniku i wystawianie nam mandatu jest spowodowane wada mozgu (lub jego totalnym brakiem) i zazdroscia i oczywiscie posiadaniem tablic rejestracyjnych.
A kodeks drogowy mowi jak dla mnie niezbyt zrozumialym jezykiem str.17 z jednej strony mozna postawic na chodniku zostawiajac 1.5 dla pieszych w drugim nie wolno parkowac na chodniku w strefie zamieszkania czyli np. pod klatka na osiedlu chociaz miejsca zostawimy wiecej niz 1.5m.

fazzi - 2009-10-08, 02:08

strefe zamieszkania okresla znak drogowy i jesli jest przy wjezdzie na osiedle to chyba oznacza ze caly jego teren jest taka strefa shock
A jesli chodzi o parkowanie w hiszpanii wypada parkowac wszedzie tylko nie na parkingu, bo wtedy zajmujemy miejsca dla puszek i jest to niemile widziane :hahaha:
mysle ze czas najwyzszy aby zrozumialy to odpowiednie sluzby w Polsce

Piotras - 2009-10-08, 07:44

Fazzi ma rację: strefa zamieszkania jest oznaczona znakiem D-40 i wjazd do niej - oprócz ograniczenia prędkości - oznacza zakaz parkowania pojazdów poza miejscami do tego wyznaczonymi.
Jeśli będziesz pchał motor - to raczej nie powinno Cię spotkać nic złego: zawsze możesz się wyłgać że nawalił i masz tędy skrót do domu. Inna sprawa, że nijak nie kręci mnie wizja pchania maszyny (a nasze motory do lekkich raczej nie należą). Z parkowaniem już gorsza sprawa : istotne jest że maszyna tam stoi, czyli łamie zakaz. To jak się tam dostała to sprawa drugorzędna.

stary - 2009-10-08, 07:47

fazzi napisał/a:
...Osobiscie znam przypadek kolesia ktory pijany prowadzil rower i zataczal sie na drodze i skasowali mu prawko , wiec go chyba nie potraktowali jak pieszego :)
słyszałem podobny przypadek o prowadzącym rower - otrzymał zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego pod wpływem - prawda była taka że nie widział patrolu i wprowadził rower w nich:)
pan_wiewiorka - 2009-10-08, 08:13

stary napisał/a:
słyszałem podobny przypadek o prowadzącym rower - otrzymał zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego pod wpływem - prawda była taka że nie widział patrolu i wprowadził rower w nich:)

Odsyłam do tego :)

Xavier - 2009-10-08, 09:41

Ja również słyszałem że pod wpływem prowadzic nie wolno nawet roweru - ale za to znajomy gliniarz z drogówki powiedział mi tak - jak juz prowadzisz rower i jesteś pod wpływem i widzisz gliniarzy - zacznij go nieść :D np na plecach lub po prostu na rękach - w momencie gdy niesie się rower to juz się go nie prowadzi :D

Jest to głupie jak barszcz (który bardzo lubię) no ale Polska słynie z absurdów prawnych :D

Lokis - 2009-10-08, 10:06

Przypominam : Temat jest o parkowaniu a nie pchaniu roweru,moto, samochodu pod wpływem.

Parkowanie motocyklu jest obostrzone tak samo jak parkowanie samochodu osobowego.
W strefie zamieszkania można tylko parkować na parkingach. Strefę wyznacza niebieski znak z domkiem, ludzikiem ..... Wyjazd ze strefy ten sam znak tylko przekreślony czerwonym paskiem. Ci co zdawali prawko to powinni wiedzieć ;D

Nie ma co ukrywać motor jest trochę większy niż rower i zajmuje trochę więcej miejsca. Po za tym stwarza zagrożenie - ciepłe wydechy - więc parkowanie przed wejściem do marketu nie jest chyba rozsądnym posunięciem. Zawsze na takich parkingach znajdzie się ciołek za zajmie 1,5 miejsca więc zostaje 1/2 dla nas.

Jak parkujemy w więcej maszyn to staramy aby na 1 miejscu zmieścić min 2 maszyny.

Pamiętajmy to jak parkujemy świadczy o naszej kulturze i szacunku dla innych. Jeżeli nie będziemy szanować innych sami nie będziemy szanowani. Nauki kultury na drodze należy zacząć od siebie.

monkton - 2009-10-08, 10:15

W zeszlym tygodniu dostalem mandacik 40E za to ze postawilem moto pod sklepem. Wiecej czasu zajeloby mi pujscie do maszynki po bilecik niz zrobienie sprawunkow, ale jednemu panu to wystarczylo i wsadzil mi za szybke papierek. W PL nie przyjalbym tego swistka i poszedl w zaparte bo sa jakies przepisy, a tutaj to wyglada jak jakis zbior uwag dotyczacych poruszania sie po drogach. A ten co mi wystawil mandat to nawet nie byl policjantem tylko pacan opiekujacy sie miejscami platnymi, niestety dostal wieksza wladze i moze wystawiac mandaciki za co mu sie podoba. Kiedys sluzbowego transita mi uwiezili w zoltej pulapce , jak przyjechal facet sciagnac kajdanki z kola to mowi ze to prywatny parking i ktos z mieszkancow zadzwonil no to sie pytam gdzie jest znak , ktory o tym mowi, a ten mi ze to wszyscy wiedza shock i zaczal sie zwijac do wozu gdyby nie kumpel i to ze byla robota do zrobienia to nie wiem jakby to sie skonczylo bo juz zaczalem na faceta krzyczec.
Demolka - 2009-10-08, 21:08

W kwestii formalnej: należy odróżniać kierowanie pojazdem używane w nomenklaturze przepisowej i prawnej od prowadzenia (np roweru) występującego w anegdotach 8)
pan_wiewiorka - 2009-10-09, 08:15

Ja parkuję pod Tesko w pobliskiej wiosce w tw. ciągu komunikacyjnym tuż przy samych słupkach. Miejsc dla puszek nie jest za dużo dlatego raczej mam wybaczone. Poza tym Szyszkowó cieszy oko każdemu wchodzącemu do markietu a i ochroniarze zawsze mają na niego baczenie :D

Natomiast odnośnie parkowania dzie popadnie. Jeśli nie mam zakazu i jestem w stanie zostawić przechodnim kawałek miejsca (minimum ustawowe), to stawiam Szyszkowóz i się nie patyczkuję. Kiedyś miałem rozmowę ze Strażakiem Męskim. Powiedziałem najnormalniej w świecie, że mogłem zająć miejsce dla puszki, tylko po co? Tutaj nie mam zakazu, ludź przejdzie bez problemu więc w czym problem? No nie widział problemu i było si :)

Werewolf14 - 2010-02-26, 19:40

Ja z kolei mam inne pytanie, ale też dotyczące parkowania.
Jakieś 10 lat temu za młodego byłem świadkiem kłótni na parkingu w Wiśle zaraz po tutejszym piknik country. Dwóch motocyklistów kłóciło się z parkingowym bo zaparkowali dwa motory na jednym miejscu parkingowym, a koleś chciał ich skasować osobno (czyli od sztuki). Oni kłócili się i tłumaczyli że motory zajmują tylko jedno miejsce parkingowe więc powinni zapłacić mniej.
Czy ktoś wie jak to jest w świetle przepisów?

Hmm mi się wydaję że jeżeli na cenniku pisze że np. Auto 10zł, Motor 5zł to chyba powinni zapłacić od sztuki tak jak twierdził parkingowy.

witek1965 - 2010-02-26, 20:19

Werewolf14, w świetle przepisów jest tak:
parking strzeżony jest najczęściej prywatnym biznesem, wiec przepisy ustala właściciel. Na parkingach miejskich z parkomatami na 100% każdy będzie musiał mieć bilecik.

Demolka - 2010-02-26, 21:01

W Zielonej Górze np. nie. Za moto na miejskich parkingach się nie płaci, a zajmujesz sobie normalne stanowisko :brawo:
Więc to nie wymówka - brak kasy na bilet parkingowy, żeby do kolegi wiosną nie zawitać :hahaha:

BtS - 2010-02-26, 22:54

W gdańsku podobnie - za miejsca parkingowe miejskie - płatne, motocykle nie płacą. Jednak gdańskimagistrat prosi żeby stawiac więcejniż 1 motocykl na miejscuparkingowym - w praktyce, ustawiane po skosie wchodzą 3 motocykle najedno miejsce.

W gdyni za to jest na odwrót - nie dośc że trzeba płacić, to trzeba świstek z parkometru mieć na widocznym miejscu.

Jako że to nie samochód i nie ma jak schować świastka - zostało wystosowane pismo do prezydenta miasta w tonie "o co loto??"

Odpowiedź była mniej więcej taka - "liczymy na pomysłowość motocyklistów bo to nie nasz problem"

Lokis - 2010-02-26, 23:26

Jak płaci się od sztuki motora to ja bym jedno miejsce zajął buhahahaha. Płace za sztukę zajmuje miejsc sztukę. Płace za miejsce to upcham i 4 maszyny na jednym. ;d
Corvius - 2010-02-27, 09:45

no wiec teges parkingi przy sklepach, hotelach to na 99% własność prywatna więc policja ani straż miejska nie możne się doczepić bez wyraźnego zgłoszeni WŁAŚCICIELA

- osobiście raz mi sie zdarzyło że w M1 w poznaniu zaparkowałem sobie kawałek od drzwi (nie przeszkadzając przy tym nikomu) na 5 minut, wracam a mnie sie tu miejski kreci z bloczkiem... zapytałem czy z polecenia władz albo ochrony sklepu jest, on na to że jest na patrolu, ja na motor i tyle mnie widział...

- co do parkingów i bilecików to kiedyś za mnie podkusiło i zapytałem strażnika sprawdzającego bileciki na parkingu (św. Marcin, Poznań) koles na mnie dziwnie popatrzył i odpowiedział " no jeszcze by tego brakowało żebyśmy motory mieli sprawdzać" - a zajmowałem normalne stanowisko dla puszki i to widział... wiec z tym w Poznaniu problemu nie ma :D

LARRY - 2010-02-27, 11:07

Corvius napisał/a:
- co do parkingów i bilecików to kiedyś za mnie podkusiło i zapytałem strażnika sprawdzającego bileciki na parkingu (św. Marcin, Poznań) koles na mnie dziwnie popatrzył i odpowiedział " no jeszcze by tego brakowało żebyśmy motory mieli sprawdzać" - a zajmowałem normalne stanowisko dla puszki i to widział... wiec z tym w Poznaniu problemu nie ma :D


wszystko zależy na kogo trafisz, jeden sprawdzi i się doczepi a drugi nie.

Demolka - 2010-02-27, 11:50

Żeby było śmieszniej to ja się kiedyś tym nie zainteresowałem i raz-drugi kupiłem bilecik, aż "nakrył" mnie na tym procederze kontroler opłat i sam mnie wyśmiał, żem tak rozrzutny.
Apeli o zajmowanie miejsc też nie spotkałem, zresztą skąd mam brać tych 2-3 pozostałych jak sam do miasta jadę ? :hahaha:
Za słabe pokrycie motoro/metr kw. u nas :hahaha:

fazzi - 2010-02-27, 13:59

w temacie o parkowaniu chcialem poinformowac ze na stacjach BP mozna za stanie na parkingu powyzej 30 min miec blokade na kolach a sciagniecie kosztuje 300zl, wiec jesli ktos zatankuje to radze zaraz uciekac, o odpoczynku czy dluzszej posiadowie w WC radze zamopmniec :hahaha:
witek1965 - 2010-02-27, 15:06

fazzi, Toż to granda jest. Apeluję do wszystkich forumowiczów. BP stanowczo mówimy NIE evil . Nie tankujemy, nie kupujemy fajek, ani wódy, zlewamy pieprzonych zafajdanych angoli. Nie będzie chłopiec od nalewania paliwa mówił mi ile czasu mam srać. . Kurde balans, to dopiero zrobił bym piekło, jakby mi tak przyszło do łba zeżreć coś u nich i napić się kawy, a tu blokada. Nocą późną, jak wszyscy słodko spią, bezszelestnie, po cichutku dystrybutorek TIR gleba ( w kominiarce) i blokadlka. A się zupka lałaby oj lała, zanim ktoś by zajarzył o co lotto. Nie żebym zaraz był mściwy, albo inny taki. A zapomniałbym, rolka papiru do muszli i mocno wetknąć szczotką . ;p ;p ;p ;p
fazzi - 2010-02-27, 15:27

Dla mnie to tez chore, rozumie ze tepia ludzi ktorzy sobie parkuja na ich stacji ale ktos kto zatankowal lub cos tam kupil powinien miec blokade sciagnieta za frico.
Sam czesto jadac do polski jak juz czyje ze padam staje na stacji , tankuje, jem obiad i odpoczywam i nie zdazylo sie aby mi ktos kazal spadac bo minelo 30 min.
A moze to dlatego ze w hiszpanii na obiad sie czeka ponad pol godziny :hahaha:

ttom - 2010-02-27, 15:33

fazzi, ale nie piszesz chyba o Polsce, co ? shock
fazzi - 2010-02-27, 15:42

Jesli Katowice sa w Polsce to chyba jednak tak :hahaha:
http://katowice.gazeta.pl...okuja_kola.html

witek1965 - 2010-02-27, 15:50

jak sie kiedyś wkurzę i będę miał czas, to sobie zrobię zabawę w kotka i myszkę. zatankuję 2 litry potem zaparkuję, za 25 minut kupię zapałki, potem kupię za kolejne 20 minut hot doga, a potem znowu zapałki, albo gumę do żucia. I wszystkie paragony zachowam i zapłacę sobie karta coby ślad pozostał wraz z czasem operacji. Lepiej dla BP żeby blokady nie było na moim kole założonej w międzyczasie.
fazzi - 2010-02-27, 15:58

po czym zaplacisz 300zl, poniewaz wyraznie pisze ze masz 30 min czasu na zalatwienie spraw na stacji (czyt. od chwili zaparkowania) :hahaha:
witek1965 - 2010-02-27, 15:59

a wracając do artykułu
Cytat:
Były zdenerwowane, zadzwoniły po policję, ale interwencja nie na wiele się zdała. Policjanci wyjaśnili kobietom, że stacja to teren prywatny i nic im do tego.


Chyba policje trochę poniosło. Stacje paliwowe są punktami użyteczności publicznej. Na tej podstawie mogą handlować w święta. Ponadto jeżeli na terenie prywatnym ktoś popełni przestępstwo, a takim niewątpliwie jest założenie blokady przez " rosłych ochroniarzy", czyli pracowników stacji, lub wynajętych przez nią. Jest to uniemożliwienie niezgodne z prawem korzystania z mojej własności. Nie ma takiego paragrafu zezwalającego na taka samowolę. Policjanta, który odmówił (dyżurnego) poprosiłbym tylko o stopień oraz imię i nazwisko.. .

http://forumprawne.org/pr...-samochodu.html coś na ten temat.

Demolka - 2010-02-27, 16:03

To ja mam jednak opiekę opatrzności. Moje stacje wg hirarchii korzystania to: Statoil, Lukoil, Orlen, Shell wtedy kiedy mam wybór, na BP byłem ze 2 razy w życiu 8)
ttom - 2010-02-27, 17:11

Od ponad 10 lat mam awersję do BP i widzę, że słusznie... Masakra normalnie...
O ile rozumiem, że opędzają się od okolicznych parkowaczy, to nijak nie zrozumiem, że swojemu klientowi, który zje tam obiad i załatwi np. toaletę, a zajmie mu to więcej niż 30 minut, dowala się 3 stówy !
Z drugiej strony mam podobne odczucia co Witek... Nie jestem pewien czy to jest legalne... Ale chyba nie dowiemy się, jak ktoś ich do sadu wreszcie nie poda i nie bekną za to...
Ja w każdym razie w życiu do BP nie zajadę...

sly1078 - 2010-02-28, 17:19

We wroclawiu parkuje na chodnikach tak aby nie utrudniac pieszym zycia i nigdy nie spotkala mnie kara, nawet na placu solnym (stare miasto) parkujemy z kolegami na chodniku i nikt sie nie przyczepia mimo ze straz chodzi co chwile, tak wiec wroclaw przyjaznym miastem dla parkujacych motorkow
Jelisli chodzi o BP to tankuje tylko u nich i nigdy nie spotkalem sie z takimi jajami ta stacja w katowicach musi byc wyjatkowa bo jezdze po calej polsce i jak odpoczywam to wlasnie tam z racji posiadanego routexu (auto sluzbowe)

ttom - 2010-02-28, 17:52

sly1078, no to chyba jeszcze nie trafiłeś...
Cytat z gazety:
"Na naszych 385 stacjach rozsianych po całym kraju, zasada 30 minut obowiązuje jeszcze w pięciu innych miejscach: przy ul. Francuskiej i Beskidzkiej w Katowicach, we Wrocławiu przy ul. Swobodnej i Placu Grunwaldzkim oraz na rogu Teatralnej i Sienkiewicza w Sosnowcu."

mikssdaniel - 2010-02-28, 22:31

Jak ktoś napisał założenie blokady na koła po 30 min nakaz zapłaty 300zł dla klienta stacji to już ostatnie chamstwo.

Ale może chcieli uniknąć sytuacji gdy ktoś podjeżdża tankuje za 10zł Zostawia auto na 8h i idzie do pracy.

Ja w takiej sytuacji bym zostawił takie ostrzeżenia. Zakaz oddalania się ze stacji benzynowej powyżej 10 min gdy na jej terenie jest zaparkowane auto. W razie nieprzestrzegania blokada ...
Tylko kto to by sprawdził czy klient akurat jest na stacji czy w innym miejscu.

1janbo - 2010-02-28, 22:41

Qrka... jeśli teren prywatny, to mogą stosować swoje prawa...

Ale wówczas Policji nic do tego. Żadnych mandatów. A jeśli domorosła ochrona blokadę założy, to mimo, że nie ma już p-stwa "uniemożliwienia korzystania z ..." to można to podciąnąć pod "zmuszenie do określonego zachowania" - a to już podpada pod KK.

Szkoda, że to na mnie nie trafiło, lubię takie sytuacje z niedouczoną ochroną :D

witek1965 - 2010-02-28, 23:07

1janbo, też czekam na taka okazje jak również na nieuzasadnione podejrzenie i usiłowanie rewizji osobistej w markecie
zen - 2010-02-28, 23:38

Nie dziwię się stacji, że wprowadziła takie regulacje. Natomiast problemem wydaje się byc cwaniacka ochrona, która pewnie ma płacone od tzw. "łebka" Kto zatrudnił, ten powinien zdyscyplinować, czyli tak czy inaczej zjeba się należy BP ;)
sly1078 - 2010-03-01, 17:59

Sprawdziłem dziś stacje we Wrocławiu rzeczywiście są takie tablice ostrzegające czekałem 45 min i nikt się nie dowalił może dlatego, że nie było cieci, a może dlatego że przebywałem w budynku stacji. Te blokady skierowane są raczej do ludzi którzy nie chcą parkować na miejscach płatnych nie opodal stacji i tymi znakami odstraszają blokujących miejsca parkingowe dla klientów stacji
T. - 2010-03-08, 11:43

odbiegnę trochę od tematu i podam przykład pod marketem w Sosnowcu, podjechałem busem a że auto dość sporawe to zaparkowałem na skośnych liniach koło miejsca dla inwalidów (aby nie blokować miejsca tymże ludziom) i poszedłem do sklepu wracam po czasie 10 min a tu blokada i numer telefonu do prywatnej firmy którą market wynajął aby właśnie takie numery robiła...

szczena opadła, dzwonię do gości i mówię coby nie robili sobie jaj i to ściągali bo nie mam czasu a oni "300 zł albo proszę wezwać policję" no to mówię chyba oszalałeś gościu, dzwonię na police, przyjechali spisali mnie i gościa co mi wlepił tą blokadę i mówi że spotkam się z nim w sądzie, na to ja do niego że chyba sobie jaja robi? bo rozumiem że gdybym stanął dla miejscu przeznaczonym dla inwalidów (zwłaszcza że są informacje na słupku że jeśli się zaparkuje bez uprawnień to grozi to karą 300 zł)... ale na lini skośnej przerywanej? paranoja, zwłaszcza że nie podjechałem jakimś mega luksusowym autem bo chciałem mieć bliżej do sklepu tylko z towarem. no i sprawa tak się skończyła tak że się nawet nie zaczęła, od tamtego momentu (a minęło już z pół roku) nic mi nie przyszło więc myślę że temat ucichł...
ale jaki morał, ano chyba taki że Ci co sobie wymyślili że mogą blokady zakładać to właśnie liczą że ktoś wymięknie i zapłaci te 300 zł od razu, niech się znajdzie średnio 5 takich w ciągu dnia i kasa płynie...

od tamtego momentu jeśli jadę do marketu motorem (co rzadko mi się zdarza) wolę parkować na strzeżonym aniżeli miałbym się użerać z takim klientem, co udaje Strażnika Texasu (Chucka)

witek1965 - 2010-03-08, 12:30

czekałem w Głogowie dośc długo na spotkanie właśnie na BP, nikt nie przyszedł i nic się nie działo. swoją droga brak tabliczki, oraz powodów do parkowania w innym przypadku jak to konieczne. W okół nic innego nie ma
gardel - 2010-05-02, 10:17

zakladaja blokany na kolo motocyklu tez :> ?

ciekaw jestem jak to robia zeby nie porysować nic bo chyba bym nie zniosł zarysowania na mojej gwiazdeczce ;D

fazzi - 2010-05-02, 22:19

akurat zeby zablokowac moto wystarczy firmie U- lock i po sprawie :)
maniek - 2010-05-03, 09:32

Akurat w Głogowie wszystkie płatne miejsca parkingowe dla moto są friii! tu nas lubią :>
witek1965 - 2010-05-03, 15:11

Wszystkie blokady nie założone przez policję i straż miejską są nielegalne. Każdy ma prawo podać takową firmę do sądu za zniewolenie.Słynna sprawa tego prawnika, który za niezapłacenie drugiej części opłaty za przejazd A-4, którą jechać się nie dało, zamiast zostać spisany przez policję był przetrzymywany na bramkach ponad godzinę. Założył sprawę i wygrał. Jest to opisane na forum również. Już niedługo na parkingach prywatnych (markety itp) policja będzie miało prawo wlepiać mandaty, podobnie jak i straż miejska. Do tej pory były traktowane jako teren prywatny i jurysdykcja policji nie sięgała tam. Stąd pewnie durnowate wymysły firm ochroniarskich z blokadami do których nie maja prawa.
fazzi - 2010-05-03, 18:43

Zauwaz tylko ze ten prawnik to jeden z wielu ktorzy przed nim przegrali identyczna sprawe a polska to nie ameryka i prawo precedensu nie istnieje.
Dalczego on wygral chyba nie trzeba tlumaczyc.

witek1965 - 2010-05-03, 19:24

fazzi, nie w tym rzecz. On nie skarżył Stalexportu o nieprawne pobieranie opłaty za usługę, której de facto Stalexport w tym momencie świadczyć prawidłowo nie była w stanie, tylko o to, że został bezpodstawnie pozbawiony(ograniczenie wolności) wolności poprzez zablokowanie go na bramce. Gdyby wezwano policje i po prostu gościa spisano, po czym puszczono od razu, po temacie.

fazzi napisał/a:
Dalczego on wygral chyba nie trzeba tlumaczyc.


no nie dziwmy sie tak. Zna prawo bardzo dobrze i wie co zrobic i za co zaczepić. Najwięcej co zyskał to darmową reklamę w mediach, gdzie wymieniano go z imienia i nazwiska, oraz miejscowości zamieszkania.

http://katowice.gazeta.pl..._kierowcow.html

Tak więc temat niepłacenia za gówniana usługę nadal jest nieroztrzygnięty

FORDON - 2010-05-03, 20:15

witek1965 napisał/a:
Tak więc temat niepłacenia za gówniana usługę nadal jest nieroztrzygnięty
, ale zdaje mi się, że on został pozwany przez Stalexport i wygrał. Była taka informacja w którymś z mediów.
witek1965 - 2010-05-03, 21:11

FORDON, masz rację. Mea culpa http://katowice.gazeta.pl...l_w_sadzie.html
Co nie zmienia postaci rzeczy i słowa Fazziego nadal są aktualne. U nas nie ma precedensu i każdy następny taki incydent może zakończyć się na korzyść Stalexportu, podobnie jak proces o zniewolenie, aczkolwiek czy sąd broniłby strony firmy ochroniarskiej w takiej sprawie ? :nie_wiem:

fazzi - 2010-05-04, 19:06

witek1965 napisał/a:
no nie dziwmy sie tak. Zna prawo bardzo dobrze i wie co zrobic i za co zaczepić

a nie to dziwi ze prawnik nie potrafi obranic zwyklego wyjadacza chleba a gdy broni siebie lub kolesia to wynik rozprawy jest inny ale to wlasnie polska lekarz ktory zachoruje tez jest inaczej traktowany przez kolegow a moj sasiad policjant ktory wracal nagminnie do domu pijany samochodem nigdy nie zostal aresztowany przez kolege policjanta ktory siedzial obok w aucie ;D

maniek - 2010-05-04, 21:10

W kraju gdzie urzędnik może wszystko nie powinno to raczej dziwić co nie oznacza żeby z tym nie walczyć
witek1965 - 2010-05-05, 02:52

fazzi, rozumiem , że sugerujesz iż werdykt został ogłoszony korzystnie dla powoda, ponieważ jest on kolegą po fachu sędziego, czyli również prawnikiem, a gdyby to była inna osoba, dajmy na to pan X, to wyrok byłby inny ? mimo, że pan X wynająłby do prowadzenia swojej sprawy tegoż samego prawnika, który w tej konkretnej sprawie było powodem.
Masz do tego pełne prawo,
fazzi napisał/a:
a moj sasiad policjant ktory wracal nagminnie do domu pijany samochodem nigdy nie zostal aresztowany przez kolege policjanta ktory siedzial obok w aucie ;D


za to wielu już poleciało jak przyskrzynili ich inni policjanci, nie koledzy.
Faktem jest i trudno się z tym nie zgodzić, że zasada kruk krukowi oka nie wykole jest w naszym kraju nagminna podobnie jak kolesiostwo, ale bądźmy uczciwi-na każdym kroku.

maniek - 2010-05-05, 09:34

najlepszym przykładem są komornicy dla nich prawo jest z gumy mogą z nim zrobić wszystko nie obawiając się konsekwencji ponieważ to samo prawo ich chroni! evil a próby zmian tego stanu rzeczy są kontrowane przez samych zainteresowanych a najlepszym argumentem jest strach bo urzędnik będzie się bał wykonać cokolwiek bo będzie się bał popełnić błąd evil
Lysycycki - 2010-10-19, 22:44

Witam,

Chcialem zalozyc nowy watek ale dopisze tutaj.
Zastanawiam sie jak wy to robicie, wiadomo ze nie czesc z was mieszka na codzien w duzych miastach i nie wszyscy macie garaze(podziemne czy jakiekolwiek).

Gdzie zostawiacie swoje maszyny? Normalnie pod blokiem na parkingu wsrod innych samochodow? Tak pod chmurka stoja sobie i nic im sie nie dzieje?

soft - 2010-10-19, 22:51

Pozostawienie motocykla na parkingu to zły pomysł. Nie chodzi tu o złodziei - choć to największe zagrożenie, ale o dzieci, które będą siadały, mogą uszkodzić motocykl lub co gorsze mogą go przewrócić i zostać przygniecione.
Wtedy to sprawa przegrana - pojazd źle zabezpieczony.

Gdy kupiłem motocykl, a mieszkałem wtedy w bloku - przez miesiąc trzymałem w zaprzyjaźnionym ASO Fiata - a potem jak najszybciej kupiłem cieplutki garażyk podziemny.

dydzio - 2010-10-19, 22:54

Ja nie wyobrażam sobie posiadania motocykla bez garażu lub chociaż jakiejś dużej kanciapy.
Motorku szukam do dziś, a garaż, a raczej magazynek mam już gdzieś od roku... Ale w końcu coś do niego wstawię :P

Lysycycki - 2010-10-19, 23:00

Czyli wlasnie...bez garazu jest klopot.
piwu - 2010-10-19, 23:30

dydzio napisał/a:
Ja nie wyobrażam sobie posiadania motocykla bez garażu lub chociaż jakiejś dużej kanciapy.
Motorku szukam do dziś, a garaż, a raczej magazynek mam już gdzieś od roku... Ale w końcu coś do niego wstawię :P


Też nie wyobrażam sobie trzymania motorku pod chmurką... Garaż, albo parking strzeżony z jakimś zadaszeniem.

Arcon - 2010-10-19, 23:37

Ja wynajmuję dla swojego Dragstara pół miejsca w garażu podziemnym. Olenka swój motocykl trzymała w sezonie "pod chmurką", przykryty pokrowcem - jak się zrobiło zimno, to też wynajęła garaż.
ttom - 2010-10-20, 00:22

Minimum to miejsce na parkingu strzeżonym i takie cuś
sly1078 - 2010-10-20, 18:19

Ja trzymam maszynę pod blokiem, pod moim oknem przypiętą do latarni bardzo dobrym zapięciem, pod plandeką jak nie jeżdżę to stoi w ciepłym garażu z ochroną.
Nie polecam parkingów podziemnych nawet strzeżonych we Wrocławiu tak przechowywane maszyny najczęściej zmieniają właściciela :ryczy:

jarecki - 2010-10-20, 18:49

sly1078 napisał/a:
Ja trzymam maszynę pod blokiem, pod moim oknem przypiętą do latarni bardzo dobrym zapięciem


kumpel też tak trzymał i mu skubnęli-pisałem o tym w innym poście.Według mnie garaż albo hala pod budynkiem w którym mieszkasz-bo to "prawie garaż".


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group