YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Zdjęcia, filmy i trasy - Chorwacja "żółtodzioba" :)

Dariow - 2013-09-08, 22:35
Temat postu: Chorwacja "żółtodzioba" :)
Wiem że było już kilka opisów wyjazdów do Chorwacji ale myślę, że dla osób które pierwszy raz będą wybierać się w taką podróż tak jak ja przydadzą się pewne moje spostrzeżenia i unikną błędów które popełniłem.
Termin naszego wyjazdu to 22-08 do 01-09 w składzie ja z żona Danusią :) na Yamaha Royal Star 1300 Tour de Lux oraz mój kolega Andrzej z żoną na Suzuki Intruder 1800.
Jazda tempem spacerowym bez gonienia, według przepisów by nie złapać mandatu.

Dzień 1 czwartek

Wyjazd zaplanowaliśmy na godz 5.45 rano ale jak wstałem o 5.00 i zobaczyłem za oknem chmury i 14 stopni to pomyślałem żeby tylko nie lało. Nasz wyjazd wisiał na włosku do ostatniej chwili bo w nocy teściu dostał wysokiej gorączki i pluł krwią. Dzięki Bogu wszystko jest ok i dziękuje mojej żonce że zdecydowała się jednak jechać. Wyjazd trochę nam się opóźnił więc 6.30 w drogę. Plan mieliśmy taki że jedziemy ile będziemy mogli, żadnych autostrad i dróg płatnych i gdzie dojedziemy tam nocujemy :) . Dojazd do Cieszyna był praktycznie w mgle, moja szyba była biała jak z mleka a po skórach skraplała się woda ale później było już coraz lepiej. Pogoda robiła się coraz lepsza więc i kilometry uciekały „szybciej”. W pierwszy planie mieliśmy dojechać do Gyor i tam gdzieś poszukać noclegu ale tak nam się fajnie jechało że o 18.00 dotarliśmy do Keszthely na końcu Balatonu. Zatrzymaliśmy się na MC Donaldzie a że nie chciało nam się jeździć i szukać kwatery to odpaliłem iPada i przez www.booking znalazłem coś takiego http://www.booking.com/ho...bba7449e66668X2
Cena 38Euro za pokój 2-osobowy plus bardzo dobre śniadanko za 5Euro od osoby i winko gratis ;D Wieczorkiem spacer nad Balaton coś ciepłego na ruszt cos zimnego na popicie ;D oraz planowanie dalszej podróży czy jechać na Plitwickie Jeziora czy bezpośrednio do Primosten gdzie kuzyn szukał nam kwatery. Wybraliśmy to pierwsze i całe szczęście …….
Nawigacja prowadziła nas mniej więcej tak: http://goo.gl/maps/TMz5Q[/u]

Dzień 2 piątek

Wieczorem poprzedniego dnia ustaliliśmy taką trasę http://goo.gl/maps/qGV27 jakieś 350-360km więc mogliśmy pospać trochę dłużej, pobudka o 7.00, pakowanie, 8.00 śniadanko a o 9.00 wyjazd. I to był nasz największy błąd podczas całej wycieczki.. Nawigacja miała za zadanie omijać autostrady i drogi płatne więc poprowadziła nas przez centrum Zagrzebia. Masakra to mało powiedziane. Dojazd do Zagrzebia po betonowych płytach i przejazd przez centrum w 30 stopniach zajął nam chyba z 2 godziny albo lepiej. Później od Karlovac było już dużo lepiej, zaczęły się górki i widoczki ale niestety dotarliśmy nad jeziora dopiero o 18.00. W miarę szybko znaleźliśmy nocleg 6km od Plitwickich http://www.booking.com/ho...58ef57d9714edX3 ale cena 50Euro za dwie osoby (7 Euro/osoba za śniadanie) trochę nas ostudziła. Rozlokowaliśmy się i około 20.00 zjechaliśmy poczytać jakie możliwości mamy zobaczenia jezior w następny dzień. I tu znowu niespodzianka bo podjechaliśmy na parking przy wejściu 5 minut po 20.00 a tam wszystko pozamykane . Miasteczko normalnie po tej godzinie wymiera, jest ciemno jak w d...e, żadnych sklepów, knajpek nic gdzie można by się napić piwa, zjeść coś gorącego. Znaleźliśmy w końcu jakąś czynną restaurację przy hotelu, kupiliśmy po piwku do pokoju i do spania. Tak się wkurzyliśmy całą ta sytuacją że uznaliśmy iż nie pójdziemy na jeziora ale za to wyskoczymy na wodospady Krka.

Dzień 3 sobota

Tak jak drugiego dnia pobudka o 7.00, pakowanie śniadanie i wyjazd o 9.00. Czekała nas krótka droga do Primostem a dokładnie do Sparadici 12km bliżej więc nie spieszyliśmy się za bardzo i podziwiali widoki a jest co :) Taka to była trasa http://goo.gl/maps/oTfkW Przejazd przez góry i tunel był zajefajny ale problemem był zjazd gdyż na prawie wszystkich zakrętach był zfrezowany asfalt co mój motocykl nie przyjął z radością. Ktoś mi powiedział żebym po drodze przejechał przez Vodice bo ładne miasteczko i w 100% się z tym zgadzam. Kawka w porcie i dalej przez Sibenik do stacji końcowej. Po przyjeździe na kwaterę szybkie Karlowacko z kuzynostwem ;D , kąpiel no i następne Karlowacko i tak dalekj i tak dalej .....................

Dzień 4 i następne

Następne 6 dni spędziliśmy na wylegiwaniu na słońcu i zwiedzaniu pobliskich okolic.
I tak np. byliśmy na starym mieście w Szybeniku, jeśli ktoś lubi wąskie uliczki i domy z kamienia polecam z całego serca.
Tak jak pisałem wcześniej zamiast Plitwickich jezior pojechaliśmy na wodospady Krka. Fajna wycieczka, ładne widoki no i przejazd autobusem po tych zakrętach co niektórzy mogą przypłacić zawałem serca:). Polecam zakupić tam winko z figi białe lub czerwone które sprzedają z pod stołu przy orzeszkach prażonych :) , nam spasowało bardziej białe, za 3 butelki 0,7l - 90kun. Można tam również wykupić rejs statkiem na wysepkę na jeziorze Visovac ale tu uwaga my przyjechaliśmy około 11.30 i jak zjechaliśmy na dół autokarem to miła Pani poinformowała nas że niestety rejs nr 2, który nas interesował został już wyprzedany. Tak więc proponuję na przyszłość pojechać trochę wcześniej i kupić bilety na rejs przed zwiedzaniem.
Byliśmy również na starym mieście w Primosten, które jest osadzone tak jakby na małej wysepce. Całe miasto jest nieduże obejście go „promenadą” wzdłuż urwiska nie zabiera dużo czasu ale można zabrać stroje kąpielowe i po opalać się na plaży lub poskakać do wody ze skał.
Jeden dzień spędziliśmy na wyspie Murter, która słynie podobno z pięknych plaż piaszczystych i żwirkowych. Podjechaliśmy na jedną z bardziej znanych Slanice ale widząc ilość samochodów na parkingu i ludzi na kocach i karimatach szybko się wycofaliśmy. Znaleźliśmy po drodze fajna zatoczkę a zjeżdżając do niej okazało się że jest to camping, motory chyba miały wjazd za free bo nikt nas nie zaczepił. Camping był rozciągnięty wzdłuż wybrzeża chyba jakieś 2 kilometry bo jechaliśmy i jechali (po asfaltowej dróżce) żeby na końcu drogi znaleźć cichą zatoczkę do popołudniowej drzemki.

winiar - 2013-09-08, 23:05

Dariow, czytam tak jakbym opisywal swoje wycieczki.... lol tylko winko na KRKA kupowalismy normalnie. W tym roku prywiezlismy wiecej i jeszcze prošek w lodówce się chłodzi lol
qbczas1984 - 2013-09-09, 08:28

Darek jedno pytanie mam. Jakim cudem udało Ci się namówić Danusię??? ;D
Dariow - 2013-09-09, 11:17

Winiar ja nie wiem czy im to wejście do Unii od 1 lipca nie zaszkodziło, w Sibeniku był nalot na targ jak zawsze był otwarty do wieczora to teraz po 12.00 juz nic nie było a przed ratuszem był strajk sprzedawców, chyba im kasy fiskalne wprowadzają ;D

Kuba nie chcesz wiedziec co jej obiecałem ;D

qbczas1984 - 2013-09-09, 17:29

Ja Magdzie cały czas powtarzam nikt Ci tyle nie da co ja Ci obiecam ;D
artek - 2013-09-09, 21:43

... mam nadzieję, że jakaś dokumentacja fotograficzna istnieje, jak masz to wrzucaj ! !!
Dariow - 2013-09-09, 21:44

Trochę będzie ale zdjęcia tylko z telefonu
artek - 2013-09-09, 21:46

... zawsze jest na co pogapić ...
Dariow - 2013-09-09, 23:53

Dzień 9 piątek
Wszyscy poszli nad morze ładować baterie przed powrotem a ja wybrałem się na targ do Sibenika po wianuszek świeżych fig i pojeździć jeszcze trochę po okolicy. I tak znalazłem jeszcze fajne miejsce Kanał Św. Nikola z twierdzą do której można się dostać wąską ścieżką po kamieniach i fajną zatoczką do kąpania http://goo.gl/maps/CildR Wieczorkiem na grillu świeże rybki z rannego połowu, pakowanie i ustalanie trasy powrotnej. Moja żona zadecydowała, czym mnie bardzo zaskoczyła (bo nie lubi szybkiej jazdy), że jedziemy autostradą jak najdalej się da byle szybciej do domku tym razem tylko z jednym noclegiem.

Dzień 10 sobota
I tak pobudka o 6.00 szybkie śniadanko, pakowanie, pożegnanie z naszą gospodynią Alicją (Polką mieszkającą w Chorwacji już 40lat) i w drogę. Po drodze jeszcze w Sibeniku tankowanie do pełna i 7.20 rura do domu. Plan tego dnia był taki co by się za bardzo nie zmęczyć a dojechać jak najdalej i ominąć boczkiem Zagrzeb. Kierowaliśmy się na miejscowość Nagykanizsa na Węgrzech ale na granicy stwierdziliśmy że nie będziemy kupować winietek na autostrady na Węgrzech i zjechaliśmy do centrum miasta na McDonalda. Znowu odpalenie kompa i na bookingu szukanie noclegu w okolicach Gyor.
Znalazłem cos takiego http://www.booking.com/ho...8db89957cf79eX1 za 25Euro za 2 osoby plus 3Euro/osoba za śniadanie ale do wyboru tylko jajecznica na boczku lub szynce, suchy chlebek bez masełka i kawa expresso. Pokoje fajne, duże ale my mieliśmy mocno zniszczoną łazienkę, parking wewnętrzny zamykany na noc. Zrobiliśmy tego dnia 640km przez 11 godzin taką trasą http://goo.gl/maps/gFlOK i gdyby nie wiatr, który towarzyszył nam całą drogę i nas trochę wymęczył pojechalibyśmy jeszcze dalej. Przy piwku i dobrym gulaszu na ostro :) ustaliliśmy dalszą trasę, sprawdziliśmy pocztę, chwile na Skypie i do wyra bo rano .............................

Dzień 11 niedziela
Jak to w niedzielę trzeba sobie dłużej pospać więc pobudka dopiero o 7.00 :) , pakowanie, śniadanie i tak wyjazd był o 8.30. Wieczorem zapadła decyzja że jedziemy dalej autostradami czyli kierunek Bratysława, Brno i do Polski. Trochę martwiło mnie zachmurzone niebo i telefony z Polski że w Katowicach leje ale nie ubieraliśmy się jeszcze w przeciwdeszczówki. Trasa taka http://goo.gl/maps/dhucp Za Gyorem wskoczyliśmy na autostradę i jak zobaczyłem na nawigacji że zjazd mamy dopiero za 45km to uświadomiłem sobie że nie mamy winietek. To był jedyny odcinek trasy gdzie pozwoliłem sobie na mocniejsze odkręcenie manetki i tylko czekałem jak Danusia mnie ochrzani przez interkom. Jak zobaczyłem na poboczu radiowóz na sygnale to sobie pomyślałem Dareczku wyskakujesz z kaski :) ale mieli już jakiegoś delikwenta. Minęliśmy ich spokojnie i znowu rura ale za kilka kilometrów zobaczyłem rozbłyski w lusterku to myślę znowu niestety trzeba będzie jednak zapłacić ale Panowie tylko się z nami zrównali i zjechali do jakiegoś miasteczka. Ja byłem bardziej z przodu ale kumpel jak się z nim zrównali to mówił że prawie popuścił w spodnie :) . Dalej to już bez przygód ale cały czas w mocnym wietrze i pochmurnie. Deszczyk jakoś nas omijał, raz nas oszronił, raz jechaliśmy zaraz po burzy ale ogólnie na sucho. A jeszcze trafiliśmy na wypadek z udziałem helikoptera zaraz za Bratysławą, akcja super szybka, jechaliśmy też kawałek z grupą motocyklistów z Czech ale szybko nam uciekli. Przez Słowację i Czechy autostrady dla motorów są gratis. Do domu dotarliśmy na 16.00 a po godzinie mówię do Danusi wiesz co ja by jeszcze gdzieś skoczył ..

Krótkie posumowanie
Ogólnie zrobiłem jakieś 2660km według nawigacji
Srednie spalanie mojego smoka wyszło 4,25 na 100kilometrów z czego jestem bardzo zadowolony ale jazda po mieście 50 po za miastem 90 a na autostradach 110 z małymi wyjątkami ;D
Gdzie tylko się dało płaciłem kartą i w sumie podliczając wszystkie koszty wypad ten kosztował mnie 3660 zł. Oczywiście nie wliczałem w to dodatkowego ubezp. zdrowotnego i assistance

artek - 2013-09-10, 19:29

Dariow foty ! !!
witek1965 - 2013-09-10, 19:37

Dariow, filmy wstawiaj do picassy tak samo jak zdjęcia. Po prostu wskaż plik. Jak duże pliki, to będą się strasznie długo ładować. Podziwiam i gratuluję fantastycznej wycieczki. Szacun dla Ciebie i małżonki :uklon3:
artek - 2013-09-10, 19:44

... Dariow będzie miał dokumentację fotograficzną fotową ... wrzuć ...
Dariow - 2013-09-10, 23:19

No dobra powinno działać wybaczcie za jakość niektórych zdjęć ale to tylko z telefonu https://plus.google.com/u/0/photos/110285366407855438209/albums/5921756463978121761?cfem=1&authkey=CK33zemL8aCCQw
DRAGON - 2013-09-11, 08:46

Coś pięknego. Fajny wypad.
artek - 2013-09-11, 09:47

... piękne klimaty ... piękne foty, klimaty momentami bieszczadzkie ...
Marta0211 - 2013-09-11, 19:57

Zazdroszę wycieczki.
Świetnie się czyta takie relacje, o przeglądaniu zdjęć nawet nie wspomnę :)

Dariow - 2013-09-11, 22:54

Artek faktycznie czasami jak w Bieszczadach :) ale ...........

[ Dodano: 2013-09-11, 23:41 ]
Sprawdźcie czy działają te filmiki, nagrywane telefonem może się zawieszać i przeskakiwać ale tylko takie mam jak bedzię ok wrzucę więcej :)

https://plus.google.com/photos/110285366407855438209/albums/5922470533595944705


https://plus.google.com/photos/110285366407855438209/albums/5922475465950960609

VenoMek - 2013-09-30, 17:03

Darek, zdjęcie nr 41 i 42 to rozumiem takie zboczenie zawodowe? :hahaha:

fajna relacja :brawo:

[ Dodano: 2013-09-30, 17:11 ]
drugi link z filmików coś nie działo... pisze mi że nie mom uprawnień do tego albumu

Piotruś Pan - 2013-09-30, 17:26

Fajny wypad,będą wspaniałe wspomnienia :brawo:
Dariow - 2013-09-30, 17:32

[ Dodano: 2013-09-30, 17:11 ]
drugi link z filmików coś nie działo... pisze mi że nie mom uprawnień do tego albumu[/quote]

to za kara boś mi pitnoł z Bieszczad nawet żeś piątki niy przybił ;D


jak przyjada do dom to coś poradza

VenoMek - 2013-09-30, 20:18

Dariow napisał/a:
to za kara boś mi pitnoł z Bieszczad nawet żeś piątki niy przybił ;D

jak to niy... przed tym jak na śniodanie żeś szoł my sie jeszcze widzieli :D

Dariow - 2013-09-30, 20:23

Venomek to my sie witali z rana
VenoMek - 2013-09-30, 20:48

Ups... :oops:
Dariow - 2013-10-04, 23:29

Jeszcze jeden filmik
https://plus.google.com/photos/110285366407855438209/albums/5930988298468572833?authkey=CM_f8fDkxbS58QE


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group