YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Zakup - Przebieg motocykla ?

johnypl - 2012-12-24, 21:47
Temat postu: Przebieg motocykla ?
Przeglądając możliwości urządzenia o nazwie CARPROG natrafiłem na zakładkę o nazwie BIKES a tam takie coś :

W ramach wyjaśnienia, w maszynach z listy można zrobić nim tzw. "korektę licznika" ;/

Robrob - 2012-12-24, 22:28

Johny to przecież można w każdym liczniku zrobić, kwestia fachowca
johnypl - 2012-12-24, 22:40

Robrob, wiem to doskonale, zajmuję się zawodowo elektroniką samochodową, tyle że ten sprzęt pozwala wykonywać te operacje laikowi, więc grozi masowym cofaniem liczników ;/
moondek - 2012-12-24, 23:52

VINy, przebiegi, uszkodzenia... Są tacy na tym forum, którzy... wróć! które i tak tego nie pojmą... lol
artek - 2012-12-25, 11:31

Przebiegów nie ma co sie bać ... ważny jest stan ...
witek1965 - 2012-12-25, 13:00

artek napisał/a:
Przebiegów nie ma co sie bać


tak się mówiło o mercedesach W124, ale to se ne wrati.

Chcesz nam powiedziec, że wychuchany, wycacany, zawsze terminowo serwisowany motocykl z przebiegiem 300 kkm to perełka ?

[ Dodano: 2012-12-25, 18:33 ]
johnypl napisał/a:
więc grozi masowym cofaniem liczników ;/
Johny, a może tak byś zrobił mi korektę licznika. Głupio tak przed forumowiczami trochę z takim lipnym przebiegiem ;D Nie ma się czym pochwalić w temacie ile nawinęliście w ...
Kyokushin - 2012-12-25, 22:50

Trudno mi pojąć ideę kręcenia licznika, co ludzi do tego skłania. Generalnie za to powinno być robione co najmniej KW.

Polska granica ma jakieś zakrzywienie czasoprzestrzenne i po jej przekroczeniu w kierunku od nich do nas cofają się kilometry, znikają stłuczki, samochody czy motocykle ulegają samoistnej renowacji ze stanu salvage do 'igła!'.

U-BOOT - 2012-12-26, 11:02

Kyokushin napisał/a:
Trudno mi pojąć ideę kręcenia licznika, co ludzi do tego skłania. Generalnie za to powinno być robione co najmniej KW.

Polska granica ma jakieś zakrzywienie czasoprzestrzenne i po jej przekroczeniu w kierunku od nich do nas cofają się kilometry, znikają stłuczki, samochody czy motocykle ulegają samoistnej renowacji ze stanu salvage do 'igła!'.

1)Kasa.
2)Kasa.
3)Kasa.

johnypl - 2012-12-26, 11:02

Kyokushin, bo to Polska jest ;p nasza narodowa mentalność, sprzedając pojazd leci cofnąć licznik a jak kupi to zaraz gna sprawdzić czy aby nie cofnięty, a jak się okaże że cofnięty to afera że został oszukany ;/ Przerabiam to dość często, zdziwienie czemu nie chcę cofnąć, bo przecież to nic złego wszyscy tak robią, a potem bluzganie że przy "nowym" nabytku został zrobiony na szaro :nie_wiem:
Robrob - 2012-12-26, 12:25

johny bo uczciwym ciężko jest cokolwiek sprzedać :ryczy: takie 5kkm w 10 letnim motocyklu wygląda lepiej jak 80kkm, przykład Xavier jak by napisał że ma 10kkm to by dawno sprzedał ale że jest człowiekiem uczciwym i nie chce nikogo oszukać to ma problem
witek1965 - 2012-12-26, 14:17

Robrob napisał/a:
bo uczciwym ciężko jest cokolwiek sprzedać
to nie jest żadne tłumaczenie. Belgowie też kręcili na potęgę, ba przerabiali roczniki. A co nie wolno, wolno, wszak to szło poza Unię i kupowali jak leci Polacy, Ukraińcy, Rosjanie itd. W pewnym momencie zrobiło się głośno i zrobiono z tym porządek. Kara wynosi od 5000 ojro do 40 000 ojro i niczego nie trzeba udowadniać jak w chorym kraju jakim jest Polska. W Polsce musisz udowodnić, że korektę licznika zrobiłeś po to, żeby podnieść wartość pojazdu (oszustwo), ale to trzeba udowodnić, że właśnie takie miałeś intencje. W Niemczech nie trzeba udowadniać garbatemu, że ma plecy krzywe. On takie właśnie ma. Ostatnio znalazłem ogłoszenie, gdzie sprzedawca informuje, że pojazd ma na liczniku 219 000 km, a silnik wymieniono przy przebiegu 100 000.
Wcześniej kupując Paska, niemiecki sprzedawca kazał podpisać się pod oświadczeniem, że poinformował o ty, że tylny zderzak był malowany.
W Polsce pisze się bezczelnie pojazd bezwypadkowy i nie jest to oszustwo. Dlaczego - ponieważ można manipulować słowami kolizja drogowa i wypadek drogowy, co już nie jest właściwe, ponieważ definicja wypadku drogowego jest jasna. No ale zawsze można się tłumaczyć, że nie wiedziało się, że już tej różnicy nie ma itd. itd. W naszym kraju oszust ma większe prawa od pokrzywdzonego, a prawo dba o to, żeby obywatel nie miał wgladu do informacji, np. na podstawie ochrony danych osobowych, co jest absolutną bzdurą. :wmur:
Zresztą czego wymagać tu od obywatela uczciwości skoro nasze państwo wymaga od obywatela, żeby udowadniał, że nie jest wielbłądem.
U nas kręcą wszyscy, z ASO włącznie, ale to temat na pogawędki przy browarze

Robrob - 2012-12-26, 18:47

Oj Wituś to temat morze i nawet browara w twojej wiosce by zabrakło żeby go kontynłować, bo w polsce to czarne jest białe :hahaha: a wszystkie pojazdy bezwypadkowe i szukające naiwnych, którzy to kupią po okazyjnej cenie
Radio - 2012-12-27, 11:55

A co mają powiedzieć ci, którzy posiadają np. dziesięcioletnie motocykle z przebiegiem 10/20 tys km i jest to prawdziwy przebieg ? ..... jak pokażą książkę serwisową to zaraz podejrzenie że Chińska i zakupiona na alle.... zerkną na pieczątki i stwierdzają że coś tu im nie pasuje ;p i summarum wychodzi na to że sprzedający to oszust jak nic ;D
Pisze o tym bo miałem taki przypadek przy sprzedaży, wówczas spokojnie wykręciłem numer do serwisu, włączyłem telefon na głośnik i potwierdziłem prawdę napisaną w książce, następnie grzecznie wypier....łem kupującego za drzwi ;D błąkał się biedaczysko jeszcze z godzinę pod bramą żaląc się swojemu kumplowi który z nim przyjechał i występował w roli eksperta za swoją głupotę bo wyszło na to że chciał tylko zbić cenę..... zbił, ale już nie u mnie.

Etek - 2012-12-27, 12:18

Radio napisał/a:
spokojnie wykręciłem numer do serwisu


Do jakiego serwisu dzwoniłeś jeśli to nie tajemnica?

Radio - 2012-12-27, 12:21

Żadna tajemnica, serwis BMW.
Etek - 2012-12-27, 12:23

Dzięki - to wiele wyjaśnia.
witek1965 - 2012-12-27, 12:23

Etek, Czy w serwisie, w którym szefujesz otrzymałbym informacje na temat historii motocykla po podaniu nr VIN ?
Etek - 2012-12-27, 12:27

Jeśli chodzi o Yamahę to niestety nie Witku, dlatego pytałem kolegę w jakim serwisie.
Troszkę inaczej ma się sprawa z BMW, choć po samym vin'ie niewiele się dowiemy - muszę mieć pojazd na miejscu.

Radio - 2012-12-27, 12:34

Etek napisał/a:
Troszkę inaczej ma się sprawa z BMW, choć po samym vin'ie niewiele się dowiemy - muszę mieć pojazd na miejscu.

A po co dowiadywać się wszystkiego ? wystarczy że potwierdzą wpisy w książce, a do książki każdy serwisujący dany motocykl ma faktury w których masz wszystko.

Etek - 2012-12-27, 12:40

Trzeba jeszcze mieć książkę serwisową. Mało jest motocykli na rynku z tym atrybutem kolego... Inaczej ten temat nie był by istotny.
Radio - 2012-12-27, 12:45

..... a co ja napisałem dwie odpowiedzi wstecz ? ... dla przypomnienia .....

Cytat:
.... potwierdziłem prawdę napisaną w książce......

witek1965 - 2012-12-27, 12:46

Zadałem to pytanie celowo, ponieważ ASO różnych producentów zasłaniają się ustawą o ochronie danych osobowych, podobnie jak Wydział Komunikacji w Starostwach powiatowych, co jest dla mnie śmieszne. Dane osobowe ma człowiek, obywatel kraju a nie pojazd. Ja nie chcę znać tego co przeważnie znam, czyli adresu oraz imienia i nazwiska właściciela, tylko historię pojazdu.
To co jest nie tylko jawne, a wręcz wymagane ( nasze wydziały komunikacji bez takiego papierka, którego same nie wystawią, nie zarejestrują pojazdu) za Odrą u nas jest ściśle tajne/poufne. Jakaś paranoja.
ASO udzieli informacji, owszem, ale właścicielowi. Musztarda po obiedzie. Rozumiem symboliczną opłatę za wejście do bazy danych i za wydruk, ale nie rozumiem - nie możemy

Radio - 2012-12-27, 12:49

Niestety, nazwałbym to parodią serwisów lub obawą przed ujawnieniem owych danych bo zapewne były już przypadki których epilog kończył się w sądzie..... ale to tylko moje przypuszczenia ponieważ w naszym kraju wszystko jest możliwe ;/
witek1965 - 2012-12-27, 13:18

Radio napisał/a:
lub obawą przed ujawnieniem owych danych bo zapewne były już przypadki których epilog kończył się w sądzie
ale na jakiej podstawie i czego mają się bać serwisy ? nie rozumiem - jest motocykl, czy samochód, wykonano w nim takie i takie czynności serwisowe, czy poza serwisowe przy takich i takich stanach licznika o okresie od - do.
Radio - 2012-12-27, 13:21

..... chodzi o to że takie dane może pozyskać prawie zawsze właściciel pojazdu który może nie mieć życzenia aby ujawniać je osobie li tylko zainteresowanej zakupem pojazdu.
witek1965 - 2012-12-27, 13:26

Radio, a czy nie uważasz, że to jest chore. Przepraszam, jeżeli właściciel ma do ukrycia, przed sprzedaniem pojazdu jego , informacje na jego temat to oznacza to, że ....... .
Komu więc jeżeli nie osobie zainteresowanej kupnem pojazdu te dane udostępnić ma ów właściciel ? bo nie rozumiem już - parkingowemu, bo już towarzystwu ubezpieczeniowemu przy zawieraniu umowy AC jest to obowiązek.

Pytanie, czy podanie stanu licznika po korekcie jest oszustwem, czy nie ? wszak od jego wskazania znacznie zależy wartość pojazdu ? i wypłata odszkodowania w razie szkody całkowitej.

Pirania_LM - 2012-12-27, 15:57

Wy to jesteście szczęśliwi ludzie. Po co sobie dupę zawracać pierdołami ? jadę i oglądam, sprawny, cały, widać ślady napraw ? pytam o to, co mnie interesuje, w razie wątpliwości przed przyjazdem umawiam się z ownerem na ewentualny przegląd na stacji diagnostycznej i jak mi pasi to płacę i odjeżdżam, jak nie to nie i po temacie. Wszystkie moje autka miały jakieś przygody, sprawdziłem, pasowało, zapłaciłem i jeżdżą do dziś. Z motocyklem to samo. Więc o co tyle hałasu ? Udowadniacie sobie wyższość Świat Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiejnocy, licząc na...no właśnie na co ?, że właściciel Wam powie " panie lekki paciak był, ale tylko klar zdmuchnęło " albo ot takie otarcie na główce ramy, jakby ktoś szmatką przeleciał ;D Najlepszą metodą jest drugi motocyklista, który jedzie by bez emocji obejrzeć motocykl. Bez emocji, bo nie on wydaje kasę, więc jest to zawsze jakiś wentyl bezpieczeństwa. Oczywiście należy tu bezwzględnie wystrzegać się "fachowców" co przelatali sezon lub nawet kilka, a sami nie odkręcili nawet pokrywki gdzie chowamy narzędzia :roll: a jak chcecie 200% pewniaka, to zapraszam do salonów :hahaha:
Radio - 2012-12-27, 16:04

witek1965 napisał/a:
Radio, a czy nie uważasz, że to jest chore. Przepraszam, jeżeli właściciel ma do ukrycia, przed sprzedaniem pojazdu jego , informacje na jego temat to oznacza to, że ....... .
Komu więc jeżeli nie osobie zainteresowanej kupnem pojazdu te dane udostępnić ma ów właściciel ? bo nie rozumiem już - parkingowemu, bo już towarzystwu ubezpieczeniowemu przy zawieraniu umowy AC jest to obowiązek.

Pytanie, czy podanie stanu licznika po korekcie jest oszustwem, czy nie ? wszak od jego wskazania znacznie zależy wartość pojazdu ? i wypłata odszkodowania w razie szkody całkowitej.

Cóż, taka jest mentalność Polaków.... kupić sprawdzony towar pod każdym względem, ale przy sprzedaży zrobić w jajo ziomka.....

witek1965 - 2012-12-27, 16:41

Pirania_LM napisał/a:
a jak chcecie 200% pewniaka, to zapraszam do salonów :hahaha:
no ty stary możesz się strasznie, ale to strasznie zdziwić.

Dwie historie : gość odkupuje lizingowany przez siebie samochód, po czym po jakimś czasie oddaje go w rozliczeniu do ASO, gdzie zamówił nowy samochód. W oczekiwaniu na swoją nową furę przegląda różne oferty w sieci i natrafia na swój samochód. Dziwne to i niepojęte, jak ludzie potrafią rozpoznać swoja byłą furę. W zasadzie nie byłoby nic dziwnego gdyby nie drobny szczegół, który go zdziwił. Podany przebieg znacznie różnił się od tego jaki miał faktycznie. Postanowił przekonać się osobiście, czy to błąd w druku, czy ... ? i przekonał się. Pojazd ładnie wymyty, wypucowany i wywoskowany czekał na swojego nabywcę. Stan licznika jak w ogłoszeniu. Wkurwiony ( :shock: tacy ludzie już chyba sa na wymarciu) zgłosił sprawę na policję. Drugi :shock: policja nie bardzo wiedziała co może z tym zrobić. Zadzwonił więc do redakcji Autoświata. Ci byli już bardziej zainteresowani. Złożyli wizytę w owym salonie i zostali zbyci, że to na pewno inny egzemplarz. Druga wizyta zakończyła się odpowiedzią - klient zabrał samochód.

Historia druga, tym razem dotycząca "nówki" sztuki, zakupionej w salonie.
Po pewnym czasie właściciel stwierdził, że jak na nowy samochód to jakoś za bardzo ten samochód "pływa". Zgłosił się do ASO, coś tam poprawili, samochód wydali. Pojeździł kilka dni i wrócił. Powtórka z rozrywki. W końcu ktoś mu poradził -stary, olej ich i jedź do Niemiec, masz niedaleko. I tak też uczynił. Po umówieniu się na termin podstawił samochód na warsztat i :shock: :shock: :shock: kierownik serwisu oznajmił mu, że jego samochód nie posiada gwarancji. Owszem mogą mu dokonać naprawy, ale odpłatnie. Zażądał wyjaśnień i je otrzymał - pojazd testowy sprzedany za 70% wartości bez pełnej gwarancji.
W Polsce sprzedany jako nówka sztuka nieśmigana. W końcu nie minęli się tak strasznie z prawdą. Wszak testowany był na hamowni, trzepakach i innych urządzeniach :hahaha:

O mondziaku, który spadł z lory, chyba czytała cała Polska. Szpachel, lakier i do ludzi.

A wracając do Twojej wypowiedzi
Pirania_LM napisał/a:
Najlepszą metodą jest drugi motocyklista, który jedzie by bez emocji obejrzeć motocykl.


Podejmujesz się wydac opinię na podstawie oględzin, czy motocykl lub samochód ma przejechane 100 czy 300 tysięcy ?
A może wzrokowo sprawdzisz wszystkie układy, którymi są nafaszerowane wszystkie fury dzisiaj.

Pirania_LM napisał/a:
licząc na...no właśnie na co ? , że właściciel Wam powie " panie lekki paciak był, ale tylko klar zdmuchnęło " albo ot takie otarcie na główce ramy, jakby ktoś szmatką przeleciał ;D


No właśnie na to, to takie strasznie trudne do zrozumienia jest ? To najnormalniejsza w świecie uczciwość. Gdzieś to już pisałem chyba: kupując samochód w Niemczech kuzyn musiał podpisać się pod informacją, że został poinformowany o ty, że zderzak w samochodzie który zakupił był drugi raz lakierowany po przetarciu.
Czy to jest takie dziwne - może dla Cie tak, dla mnie nie.
Dla mnie jak ktos mówi, że jego pojazd ma przejechane 100 000 km, to jest to 100 000 km, a nie 300 000 km. A jak było 300 a jest 100 to jest to zwyczajne oszustwo.

Oszustwo przy sprzedaży pojazdów jest w Polsce społecznie aprobowane tak samo jak jazda pod wpływem alkoholu czy też praca pod wpływem alkoholu. Policjant, czy strażnik przemysłowy, to chuj i menda, który przecież mógł przymknąć oko. Szkoda chłopa, za taka bzdurę wyjebali go z roboty, po tylu latach ;/ co on tam miał, ledwie 0,6mg.

Pirania_LM - 2012-12-27, 17:09

witek1965 napisał/a:
A wracając do Twojej wypowiedzi
Pirania_LM napisał/a:
Najlepszą metodą jest drugi motocyklista, który jedzie by bez emocji obejrzeć motocykl.


Podejmujesz się wydac opinię na podstawie oględzin, czy motocykl lub samochód ma przejechane 100 czy 300 tysięcy ?
A może wzrokowo sprawdzisz wszystkie układy, którymi są nafaszerowane wszystkie fury dzisiaj.


no przecież napisałem

Pirania_LM napisał/a:
pytam o to, co mnie interesuje, w razie wątpliwości przed przyjazdem umawiam się z ownerem na ewentualny przegląd na stacji diagnostycznej i jak mi pasi to płacę i odjeżdżam, jak nie to nie i po temacie



witek1965 napisał/a:
Oszustwo przy sprzedaży pojazdów jest w Psce społecznie aprobowane tak samo jak jazda pod wpływem alkoholu czy też praca pod wpływem alkoholu. Policjant, czy strażnik przemysłowy, to chuj i menda, który przecież mógł przymknąć oko. Szkoda chłopa, za taka bzdurę wyjebali go z roboty, po tylu latach ;/ co on tam miał, ledwie 0,6mg.


te "ledwie" 0.6 mg to 1,2 promila, więc wcale nie maleńko 8)

Radio - 2012-12-27, 17:50

Panowie, dajcie na luz bo mentalności Polaka nic nie zmieni oprócz kilku pokoleniowego kopa w dupsko... a i to z oporem przyjdzie mu to zrozumieć.
Inaczej mówiąc niech każdy robi zgodnie ze swoim sumieniem, wymaganiami i oczekiwaniami a być może obie strony będą zadowolone.

benan - 2012-12-27, 18:12

W Niemcowni również robili swojego czasu wałki z przebiegiem-choć to u nich karalne jest . Jedzie gosć na serwis wymienić olej np.180000km.,następnie napie....a przez rok 60000km po czym jedzie do magika -cofają licznik na 190000km-i znowu na serwis , wpis wymiana oleju 190000km -auto jest serwisowane ;p i tak co rok a potem do PL- serwisowany, po dziadku .Największy wałek jaki widziałem-cofka z 450 na 150 tys.km-pięcioletnie audi A4 1.9TDI .Śladów zużycia nie było ale kolega sprawdził VIN i podłączył kompa gdzieś nie wiem gdzie bo to on jest specem i dzieki jego pomocy kilka lat temu kupiłem swoje Audi A6 1.9TDI- wszystko 100 ori i do dzis jeżdzi :)
oldnita - 2012-12-27, 18:16

benan, znam to , ale to nasi rodacy tak robili 1 serwis w Niemczech 2-3 w Polsce + korekta licznika i znowu przegląd w Niemcowni . W papierach wszystko cacy :(
pyra - 2012-12-27, 22:15

BEZ POLITYKI :evil:
krzych186 - 2012-12-27, 22:39

No już o.k. nie wypowiadam się na tematy polityczne ;D Odnośnie licznika, zastanawiam się czy kilka tysięcy mil nie dokręcić ? (za mały przebieg) ;D
pyra - 2012-12-27, 22:49

zawsze możesz podnieść cenę, będzie uczciwie

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group