YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Mechanika - uszkodzony napęd - wał kardana, przekładnia wtórna

JANAS - 2012-06-13, 20:50
Temat postu: uszkodzony napęd - wał kardana, przekładnia wtórna
od niedawna jestem szczęśliwym posiadaczem drag stara 650 classic. niestety przydarzyła mi się dość poważna usterka. po dość gwałtownym ruszaniu dało się najpierw słyszeć pojedynczy stuk przy puszczaniu sprzęgła podczas zmiany biegów, następnie w ogóle silnik nie przenosił napędu. po dokładniejszych oględzinach zewnętrznych dało się słyszeć stuki na wale w części przy tylnym kole. ciekawe jest to że na luzie mogę obracać ręką wałem na postoju natomiast na biegu jest to niemożliwe, ale jestem w stanie normalnie pchać motor tak jakby był na luzie. prośba o pomoc co mogło się uszkodzić i ile może to orientacyjnie kosztować. (słyszałem że może to być krzyżak, ale pewności nie mam bo jeszcze mechanik go nie rozebrał)
z góry dzięki za informacje

soft - 2012-06-13, 20:52

To nie jest wał korbowy.
Robrob - 2012-06-13, 21:06

jednym słowem zje..łeś coś w kardanie, koszty zależne od tego co poszło
robroy - 2012-06-13, 23:13

Miałem podobny problem kiedyś w virago. najprawdopodobniej zerwałeś wieloklina. Dyfer do wymiany. kosztowna rzecz.
witek1965 - 2012-06-14, 02:00

robroy napisał/a:
Dyfer do wymiany. kosztowna rzecz.
i po co straszysz kolegę niepotrzebnie kosztami ? :evil:
JANAS, Najpierw to zdemontuj o rozbierz, zobacz co poszło. Dyfer, a raczej jego bebechy pasują od Virago 535. Koszt ok 100-150 zeta.

robroy - 2012-06-14, 10:49

Nikogo nie straszę! najczęściej zrywa się wieloklin w kardanie bo to najsłabszy punkt. Ja kupiłem używany kompletny kardan dyfer ,wszystko za 370 zł. W autoryzowanym serwisie yamahy hcieli 3000 zł :hahaha: Ale mam nadzieje że tobie poszło coś innego. Jak dojdziesz co się zepsuło to napisz. Pozdrawiam.
witek1965 - 2012-06-14, 11:50

robroy napisał/a:
najczęściej zrywa się wieloklin w kardanie


Nieprawda. najczęściej zrywa się tulejka łącząca wałek przekładni głównej z wałem, w przypadkach skrajnych wałek przekładni lub wieloklin wału napedowego. Nowa tulejka 70 zł. Powód zrywania. Kurczowe trzymanie się opinii, że wał jest bezobsługowy i nie zaglądanie do przekładni poza wymianą oleju. A wystarczy raz na kilka lat odkręcić 4 śruby ( przy okazji wymiany opony chociażby), wymyć i wyczyścić i nanieść nowy smar. Brak smaru powoduje korozję i co powoduje zmniejszanie się stopniowe powierzchni zębów i coś z wymienionych elementów musi się zmielić (wszystko jak u Ciebie, lub tylko tulejka, jak u Xaviera). To ładnie widać na fotkach w temacie przegląd przekładni wtórnej.

robroy - 2012-06-17, 00:08

Witek mi właśnie chodzi o tą tulejkę i wałek przekładni. czyli ten wieloklin. Mi akurat wyrobiło się jedno i drugie. Nie sądzisz ze to badziewiaste rozwiązanie. Ojciec posiada motor z 56r i tam kardan działa do dziś bez zarzutu.
witek1965 - 2012-06-17, 00:53

robroy napisał/a:
Nie sądzisz ze to badziewiaste rozwiązanie
sądzę, ale to nie uzdrowi ci przekładani. Takie samo rozwiązanie jest w napędzie samochodów. jeszcze nigdy nie spotkałem się ze zmielonym wielowypustem ani w piaście, anie w półosi, ani w przegubie. jakieś czary, albo solidny materiał ;/ i co ciekawe od strony koła nie ma żadnego zabezpieczenia, simmeringu, czy innej gumki.
JANAS - 2012-09-23, 00:06

po rozebraniu okazało się że zerwała się zarówno tulejka jak i wieloklin czy jak to tam zwał w każdym bądź razie element wchodzący do dyfra. nie bawiłem się w żadne częściowe wymiany wymieniłem po prostu cały dyfer z wałem plus nowe uszczelki, dyfer wykręcony od draga 5 letniego, po obejrzeniu w idealnym stanie, zrobiłem d momentu naprawy 2 tysiące km.
jak by ktoś był zainteresowany ro stary dyfer z wałem mogę odsprzedać np jako obudowę jak by komuś się rozleciała
dzięki za pomoc

czesiow1706 - 2012-12-23, 13:00

Koledzy mam pytanie przy mojej maszynie słysze podczas jazdy dziwny świst tak jakby coś powietrze łapalo,ale po dokładniejszy przysłuchaniu uznaem że to może by cos w kardanie.wyczułem też delikatny luz jak jade na 1 i dodaje delikatnie gazu i puszczam to odczuwalny jest luz niewiem z kąd on pochodzi ale jest podczas jazdy jest wszystko ok luzu nieczuc tylko coś dziwnie świszczy.Mam już kupiony olej do kardana zeby go wymienic.Przy wymianie bedę chciał tez wszystkie wałki zdawcze przesmarowac i tutaj własnie zaczyna sie problem niewiem jak sie do tego zabrac jakby ktos mogł mi napisac jak robic wszystko po kolei to bym był bardzo wdzięczny dziękuje i czekam na pomoc
witek1965 - 2012-12-23, 13:05

czesiow1706 napisał/a:
Przy wymianie bedę chciał tez wszystkie wałki zdawcze przesmarowac i tutaj własnie zaczyna sie problem niewiem jak sie do tego zabrac jakby ktos mogł mi napisac jak robic wszystko po kolei to bym był bardzo wdzięczny dziękuje i czekam na pomoc
zerknij w tematy nad belką. Są pokazane oba modele, opisy i zdjęcia http://www.yamaha-dragstar.pl/viewtopic.php?t=450

[ Dodano: 2012-12-23, 13:07 ]
robota jest prosta i nie wymaga skomplikowanych narzędzi .

danek25 - 2015-08-10, 21:48
Temat postu: Naprawa urwanego wałka zdawczego
Panowie dziś wziąłem się za mojego draga, a dokładniej za standardowy temat naprawy urwanej nakrętki z końcówką wałka zdawczego od strony silnika. W mojej maszynie ów wałek był zespawany z podkładką trzymającą krzyżak. Pewnie bym tam nawet nie zaglądał, ale pojawiało się bardzo silne wycie przy hamowaniu silnikiem. Wycie dobiega z mechanizmu przekładni, bo ów wałek nie był dociśnięty do łożyska podtrzymującego i swobodnie przesuwał się wzdłużnie powodując zmianę luzu między zębowego w przekładni. Pięknie to widać stawiając moto na podnośniku i rozpędzając go na postoju. Oczywiście uprzednio trzeba zdjąć osłonę krzyżaka. Wałek przy rozpędzaniu wysuwa się z przekładni do tyłu motocykla, natomiast przy hamowaniu cofa się w stronę silnika (do przodu motocykla) Frezem wyszlifowałem ów spaw, by rozłączyć krzyżak od wałka. Oczywiście rozbiórka moto (koło, wahacz, osłony). Rozwierciłem wałek do śruby M10 utwardzanej ze skokiem gwintu 1,0 (drobny) na głębokość około 2,5 cm. Nagwintowałem otwór. Niestety gwintowanie to najgorszy problem. Trzeba bardzo uważać, żeby gwintownik nie zszedł w bok, bo już póżniej pozamiatane. Niestety mimo dużej uwagi lekko mi zszedł, co spowodowało, że po wkręceniu ponad 1cm w wałek, gwintownik zaczął się klinować. Powoli mozolnie udało się zrobić gwint do końca, choć niestety na jednym boku od połowy głębokości otworu gwint jest bardzo słaby. Szpilka leciutko jest krzywo. Nie wiem jak wyszło tym, co już to robili. Śruba z której będzie szpilka pochodzi od mocowania koła dwumasowego od VW passata. Powinna być wytrzymała. Jutro osiądzie w wałku naklej do gwintów, tak na wszelki wypadek ;d . Problem jest jedynie z podkładką pod śrubę. Oryginalna przyspawana do wałka po frezowaniu już się nie nadaje. Rano muszę skoczyć do tokrza, niech dorobi na wzór oryginalnej. Pytanie do tych co temat przerobili, jak jet z wytrzymałością takiego patentu, bezpieczeństwem (wiadomo wał lepiej żeby nic się nie urwało, i nie zablokowało koła) Jak mocno dokręcić nakrętkę z dorobioną szpilką? Gdzieś czytałem, że tylne koło po demontażu trzeba odpowiednio ostawić, czy to prawda? Sprawdziłem wielowypusty na wale, są przesmarowane bez rdzy i ubytków, na co jeszcze zwrócić ewentualną uwagę, by było jak najlepiej jak najtrwalej i bezpiecznie, by ustrzec się przed powtórką z rozrywki w sprawie urwanego gwintu. Ponowne urwanie raczej równa się wymianie przekładni :beczy: . Wszelkie info mile widziane. Jutro plan składania do kupy maszyny. Jeszcze jedno patrząc na to wszystko to chyba nawet sami konstruktorzy nie wiedzą czemu to się urywa. Jak dla mnie ta śruba ma za zadanie utrzymanie krzyżaka dociśniętego do łożyskowania wałka tak by nie występował luz wzdłużny owego wałka zdawczego. Reszta sił odkłada się przy obciążeniu na wieloklinie krzyżaka i wałka zdawczego, w końcu to on odpowiada za przeniesienie napędu. Wał napędowy jest osadzony także na wieloklinie, który pozwala na pracę wzdłużną przy wychyleniach zawieszenia (skracanie i wydłużanie wału) Czemu więc wałek pęka? Wpadłem na pomysł, że problem może wystepuje, w za mocnym momencie dokręcenia nakrętki, lub zastosowaniu nie odpowiedniej grubości podkładki pod nakrętką. Co Wy na to?


przeczytaj regulamin p.4,5 //pyra

s1roman - 2015-08-11, 14:19

mi urwało z powodu źle dobranej twardości zawieszenia pacz Amortyzator jak za miękki to źle
koło tylne ustawia się śrubami od strony wału i to wystarczy, potem tylko dokręcamy prawą stronę

griswald - 2015-09-01, 08:06

Witam. Od kilku dni dyskutujemy z kolegą danek25 na temat przekładni i wałka. Chodzi o to, że podczas hamowania silnikiem także u mnie pojawiło się wycie. Odkręciłem osłonę, wałek cały, nie jest pęknięty ale nakrętka się poluzowała. Mimo dokręcenia jej na maksa luz występuje ( nie na wałku tylko na krzyżaku). Chciałbym poradzić się, czy taki luz może być czy należy zrobić to całkiem na sztywno. Poza tym wydaje mi się, że im mocniej dokręcam tym bardziej wyje. Już sam nie wiem czego szukać? Może to jednak skrzynia albo jeszcze co innego. Jak wygląda to u Was ? Czy też występuje luz czy jest całkowicie mocno dokręcone bez żadnego luzu?

[ Dodano: 2015-09-01, 12:02 ]
Jeszcze przyszła mi do głowy chyba dość istotna sprawa silnik wyje nawet po wysprzęgleniu a po wrzuceniu ,,luzu" cichnie, czyli to chyba jednak nie przekładnia bo przecież ona obraca się także i na biegu jałowym. Co to może być ? Bo już ręce opadają :beczy:

orh- - 2021-05-02, 10:53

Witam. Po ładnych paru latach odświeżę temat.
Urwało mi nakrętkę wałka zdawczego. Objawy identyczne jak u wszystkich, rzężenie przy hamowaniu silnikiem. "Naprawiłem" to tak jak kolega danek25.
Jeżeli jest ktoś kto tak zrobił i jeździ to bardzo proszę o opinię na temat trwałości takiego rozwiązania. Przyznam szczerze, że mam cykora urywać się gdzieś dalej. Nie znalazłem nigdzie informacji na ten temat.
Z tą urwaną nakrętką wracałem do domu prawie 300km, starałem się nie dopuszczać do hamowania silnikiem tzn. najpierw hamulce potem w miarę zwalniania odpuszczałem manetką. Po naprawie wymieniłem olej i sprawdziłem filtr oleju w którym były opiłki. Nie dużo ale wyraźne i powiedział bym dosyć duże. Czy to możliwe, że pochodzą z przekładni kontowej? Czy to w ogóle normalne zjawisko czy mam się bać? Nigdy nie zaglądałem do filtra przy wymianie oleju i nie mam porównania.
Bardzo proszę o pomoc

jaro - 2021-05-04, 06:28

Problem występuje tylko w rocznikach 2005 i 2006. Więc to moim zdaniem nie wina dokręcenia nakrętki, źle dobranej twardości amortyzatora tylko wada materiałowa samego wałka. Przerabiałem to z 9 lat temu. Koledzy różnie radzili sobie z tym problemem z jakim skutkiem nie wiem. Ja postanowiłem wymienić przekładnie kontową, czyli dwa wałki. Tak sprzedaje to Yamaha dwa wałki jako komplet. Ponieważ wtedy komplet kosztował 2500 + wszystkie uszczelki 1000 + wymiana 1000, to zrobiła się spora suma. Więc kupiłem uszkodzony silnik od BT buldog, to ten sam silnik tylko czarny za 900zł. Wymontowałem sam wałki, kupiłem uszczelki, tez udało się trochę taniej i oddałem silnik do fachowca. Łączny koszt naprawy wyniósł mnie jakieś 2700zł. Resztę części z rozebranego silnika sprzedałem za jakieś 1200 zł, więc tak naprawdę wydałem 1500zł. Dziś jak bym miał komuś doradzać to proponuję od razu kupić dobry, sprawny silnik byle nie z 2005r i 2006r. Przekładasz silnik i jedziesz dalej. Za silnik trzeba pewnie zapłacić 3500 zł, ale stary z urwanym wałkiem rozbierasz i sprzedajesz na części myślę że spokojnie za 2000 zł, trochę to będzie trwało. Ludzie szukają wszystkich chromowanych elementów, sprzęgła rozrusznika i innych części. Zaletą tego rozwiązania jest to że masz nie rozbierany silnik, który prawdopodobnie sam przełożysz.
orh- - 2022-01-10, 18:28

Dziękuję koledze jaro za odpowiedź.
Po przejechanym sezonie mogę coś napisać na temat mojego wałka.
Wałek pękł w taki sposób, że zostało kawałek gwintu. Nakrętkę z urwanym kawałkiem wałka dałem na tokarnie gdzie tokarz wyrównał mi końcówkę i wywiercił otwór fi 3,5mm, akurat takie wiertło miałem w domu.
Motocykl postawiłem dosyć wysoko odkręciłem wahacz. Końcówkę wałka wyrównałem szlifierką kątową na oko. Nakręciłem nakrętkę z urwanym kawałkiem i wywierciłem otwór pilotażowy. Następnie powiększyłem dziurę w urwanym kawałku wiertłem pod gwint M8x1, nakręciłem na wałek zdawczy i wierciłem w nim na głębokość około 27mm. Następnie oderwany kawałek dałem tokarzowi aby na maszynie naciął równolegle gwint za pomocą gwintownika. Znów zakręciłem na wałku zdawczym i wykorzystując prowadzenie jakie mi dała urwana część, zrobiłem gwint wewnątrz. Wykorzystanie urwanej części i obrobienie jej na tokarni pozwoliło mi na wykonanie gwintu centrycznie oraz, w stosunku do wykonanego otworu, równo zacząć gwintowanie. Gwintownik szedł pięknie po całości. Niestety nie dałem rady zrobić tego równolegle, wyszedł mały skos.
Po założeniu krzyżaka, najpierw zacząłem wkręcać nową śrubę a następnie razem z nią oryginalną nakrętkę. Aby łeb śruby nie wystawał za dużo, nie założyłem tej grubej podkładki, którą tam dała fabryka. Wszystko dokręciłem dosyć mocno ale z wyczuciem. Nową śrubę zakręciłem na kleju, ale chyba niepotrzebnie. Gdyby to pękło to nie wiem czy ją wykręcę, tym bardziej, że śruba jest o twardości 10,5. Tylko taką dostałem w sklepie.
Jakość materiału wałka chyba faktycznie jest kiepska, jak dokręcałem nową śrubę to miałem wrażenie, że za chwilę zerwie gwint a gwintu było około 25mm, no i drobnozwojny. Wiercenie i gwintowanie szło bardzo gładko, ale to akurat nie świadczy o jakości materiału.
Od naprawy przejechałem 3000km z hakiem. Manetkę lubię odkręcać i wykorzystać to co silnik wyda ze siebie. Maksymalne szybkości też się pojawiały kilkukrotnie. Na razie się to wszystko trzyma. Jednak z tyłu głowy siedzi cały czas, że to nie jest oryginał i obawa, że może nie wytrzyma.

witek1965 - 2022-01-11, 15:16

orh-, szkoda, że nie zrobiłeś zdjęć z każdego etapu.

P.S. Jeżeli zastosowałes klej do połaczęń rozłącznych top nie będzie problemu z odkręcaniem (przeważnie koloru niebieskiego)

orh- - 2022-01-11, 20:19

UWAGA UWAGA popełniłem błąd w opisywaniu moich prac. Czytaj niżej
Robiłem fotki i filmiki z myślą zapuszczenia tego na YT. Jednak telefon zaczął krzyczeć, że mało miejsca na dysku i przy czyszczeniu nieopatrznie zdjęcia skasowałem. Zostało parę filmików z których nie potrafię zmontować czegoś konkretnego. Nie za bardzo też mam czas ani umiejętności na to, a to znaczy, że dla mnie montaż filmu to dużo pracy.
Klej zastosowałem niebieski, tylko chyba za dużo go dałem, wcisnąłem w otwór zamiast kapnąć na śrubę. Gdyby urwało to ciężko z wierceniem bo śruba twarda i kleju dużo. Wymieniałem teraz sprzęgło rozrusznika i mam lewą stronę rozebraną więc mogę fotkę zrobić i wrzucić. Tylko tam nie wiele widać, ot dwie nakrętki i podkładka.
    Witek, sprowokowałeś mnie do przeglądnięcia filmików które mi zostały i wyszło, że podkładka fabryczna o której pisałem, że ją usunąłem, jednak została a żeby całość nie wyszła za długa to oryginalną nakrętkę obciąłem bez mała o grubość łba nowej śruby a pomiędzy nie dałem jeszcze podkładkę ze względu na różnicę w średnicach tychże. Mimo to całość weszła dalej w stronę krzyżaka niż fabrycznie, ale sprawdzałem i nie przeszkadza nawet przy bardzo dużych kontach wychylenia wahacza. Takich których osiągnięcie przy jeździe jest nie możliwe. Obcięcie nakrętki spowodowało, że nie było możliwości założenia klucza i jej dociągnięcia. Dobiłem ją śrubokrętem i młotkiem jednocześnie dokręcając tę nową M8. Oczywiście o mierzeniu niutonów nie ma mowy. Zrobiłem to mocno i tyle. To dokręcanie młotkiem to niechybne wystawienie się na krytykę ale proszę zważyć na to, że na wałku zdawczym został jeden zwój gwintu. Ile można tam przyłożyć siły? Pewnie tyle co nic, więc nakrętkę i śrubę potraktowałem jako całość. Dokręcałem i dobijałem. Znalazłem jedno zdjęcie

SATURIAN - 2022-01-11, 21:26

Trzeba było zakręcić nakrętkę , spawnąć tigiem i wszystko .
Miron - 2022-01-13, 20:52

Za dużo jak dla mnie tekstów do czytania ;D ;D
SATURIAN - 2022-01-14, 11:52

Miron , dziadki tak mają ;D ;D

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group