YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Elementy nadwozia - Jak zimują Wasze motory

Latoch - 2008-10-03, 08:29
Temat postu: Jak zimują Wasze motory
Będzie to pierwsza zima mojej gwiazdy, więc proszę o podpowiedzi jak je usypiacie.Brak mi wiedzy w tym temacie.
Opinie są różne, a to rama na klocki i koła w powietrzu, klamka sprzęgła wciśnięta by sprzęgło się nie skleiło, bak pełny, a z gaźników paliwo spuścić.
Z góry dziękuję

empiq - 2008-10-03, 10:29

Witaj,
Ja kiedyś tak zimowałem - według instrukcji! (broń boże zostawiać klamkę sprzęgła wciśniętą - sprężyny dociskowe się wyrabiają! - to przed rozruchem rozkleić - jedynka na zgaszonym - wcisnąć sprzęgło i pchać do tyłu aż przestanie opór stawiać)
bak wlewałem do pełna plus ulepszacz paliwa jakiś, koła w górze, olej do cylindrów - po łyżce, zakryć wydechy wyjąć aku , i td itp. ale stwierdziłem że to kicha - bo jak się robi czasem cieplejszy dzień i przejechałoby się ! to moto na kołkach stoi rozgrzebane! Teraz zimuję w garażu - czyszczę i nic poza tym., Co dwa tygodnie maxymalnie rozruch i przejeżdżam go troszkę (mam w garażu podziemnym pod blokiem, garaż duży i można jeździć w koło bez wyjeżdżania na zewnątrz). A jak ciepło i sucho to po okolicy i tak do wiosny. Wiosną wymiana wszystkich płynów i czego tam trzeba i gotowy do sezonu! :)

Pamiętam jak pierwszy raz zazimowałem moja pięknotę właśnie według podręcznika :L) bo to moje pierwsze moto! wytrzymałem do lutego jakoś pierwsze połowy - poskładałem i jeździłem :D a wcześniej tylko frustracja niezła bo ppogoda była piękna - zero śniegu i w grudniu i w styczniu dni do jazdy :( a ja na kołkach :)
teraz garaż podziemny i przepalanie co 2 tyg a jak ciepło to w miasto! :)
pozdr
empiq

fazzi - 2008-10-03, 12:28

ja na szczescie zimowanie mam z glowy, bo tu nie ma zimy a jak temp spadnie w zimie do 15-20 st to wystarczy sie cieplej ubrac :)
Jesli chodzi o wiazanie wcisnietej klamki sprzegla to tez uwazam ze latwiej rozkleic sprzeglo cofajac moto do tylu na biegu niz niszczyc sprzeglo

Sylwek - 2008-10-03, 21:34

Ja nie zamieżam odstawiać maszyny na kołki,jak się da to będę jeździł nawet w grudniu.W grudniu,okolo 6-8 grudnia jest u nas impreza która nazywa się "Mikołaje na motorach"W zeszłym roku było okolo 800 maszyn.Jest przejazd przez Gdynie,Sopot i Gdańsk.Jedynym warunkiem uczestnictwa w tej imprezie jest założenie stroju mikołaja na siebie.Naprawdę extra !

[ Dodano: 2008-10-03, 21:41 ]
Na Długim Targu w Gdańsku

Latoch - 2008-10-05, 13:38

Dzięki wielkie za podpowiedzi, chyba mojej też nie zahibernuję .Liczę na dużo ciepłych dni. A z tymi mikołajami to super impreza. Szkoda że mam tak daleko.
Merlin - 2008-10-05, 18:30

U mnie będzie zimować w garażu, przed autem (kupiłem specjalny wózek manewrowy na który stawia się moto i jeździ nim jak chce).
Z motocyklem nie robię nic, oprócz wyjęcia akumulatora i przykrycia go (motocykla). Przepalę go tylko co miesiąc. Mój junak stał całą zimę pod wiatą a na wiosnę zapalił za czwartym kopem, to myślę, że i z Yamaszką nie będzie problemów.
Merlin

soft - 2008-10-05, 22:12

Ja także trzymam w garażu na parkingu podziemnym. Ciepło i można jeżdzić kiedy tylko przyjdzie ochota.

Mój motocykl jeszcze nigdy! nie maił zamkniętego kranika i wyjętego akumulatora.
I wszystko jest o.k. ....

RafV - 2008-10-06, 08:41

Ja mojego nie odstawiam na kołki. Jak jest okazja (pogodowa) to staram się małą rundkę zrobić, jak pogody nie ma to raz na dwa tygodnie go odpalam i sobie tyka w garażu, aż się rozgrzeje. I tak do wiosny, a wtedy nie ma żadnego problemu z rozruchem po zimie.
Robo - 2008-10-06, 08:49

Mój Drag zimuje na podnośniku przykryty pokrowcem. Akumulator wyjmuje /garaż nieogrzewany a żelowe aku nie lubią mrozów/. Zmniejszam też ciśnienie w oponkach. Zbiornik zatankowany pod korek. Na wiosnę czy w cieplejsze dni przywrócenie go do jazdy zajmuje ok. 15 - 20 min.
marian00 - 2008-10-06, 14:39

Ja trzymam w garazu pod pokrowcem 10-15 stopni i oczywiscie akum wyjety i takie tam podobne....
virago_78 - 2008-10-06, 19:57

Ta zima będzie pierwsza dla mojego Draga u mnie.Dlatego chętnie czytam ten dział.Czy jeszcze coś oprócz wyjęcia akumulatora i odpaleniu go co jakiś czas konieczne jest tak naprawdę coś jeszcze?

P.S Grzesiu, nie zapominaj , że Mikołajki są 6 grudnia, a nie w październiku ;D

Kozak_Barabasz - 2008-10-06, 20:10

To może ja napiszę coś do siebie ;)

Gdy nadchodzi koniec sezonu robię następujące rzeczy:

- bardzo dokładnie czyszczę motocykl (każde zakamarki),
- po dokładnym wyczyszczeniu nanoszę na niego różne preparaty (plaki i inne duperele),
- wyjmuję akumulator i podłączam go na stałe pod mikroprocesorową ładowarkę,
- przykrywam go kocami (nie, żeby było mu ciepło ale żeby się nie zakurzył lol ),
- podnoszę tył motocykla podnośnikiem (jeśli ktoś nie ma to powinien co jakiś czas przestawić motocykl),
- zalewam bak pod sam korek benzyną,
- zakręcam kranik i czekam aż moto same zgaśnie (z biegiem czasu benzyna traci swoje parametry- wyparowuje). Dlatego pierwsze odpalenia u niektórych są bardzo trudne.
Osobiście nie upuszczam powietrza, ponieważ karkas opony może się odkształcić ...

Na nowy sezon:

- przecieram cały motocykl bawełnianą szmatką,
- montuję akumulator,
- sprawdzam ciśnienie w oponach,
- wymieniam olej oraz filtr oleju.
JAZDA :D

Po tych wszystkich zabiegach wiem, że motocykl będzie zawsze ładnie wyglądał i nie zrobi mi psikusa gdzieś na trasie (wymiana oleju) ;)

Ktoś coś napisał o przepalaniu co jakiś czas.
Osobiście tego nie robię. Jeśli już tak to motocykl musi być przed zgaszeniem dobrze rozgrzany (para wodna się skrapla i osadza w gaźniku, tłumiku). Ostatnio dowiedziałem się, że również w samym silniku.

Teraz każdy będzie pisał co innego. I dobrze :D W tym temacie wyjątkowo można pisać o przeróżnych opcjach zimowania Draga ;)

Jacek - 2008-10-06, 20:12

Z przykrością stwierdzam, że nie śledzę tego działu, ale dam parę porad jak przezimować moto.
1. Wymienić olej ( i nie przepalać w czasie zimy) .
2. Wyjąć akumulator.
3. Zatankować zbiornik do pełna.
4. Jak jest możliwość postawić moto na "kołkach".
5. Zatkać wydechy szmatami nasączonymi olejem silnikowym.
6. Wstrzyknąć w pancerze linek za pomocą strzykawki parę kropel oleju.
7. Nakryć pokrowcem.

virago_78 - 2008-10-06, 20:15

Jacku , bardzo ciekawe porady, ale napisz dlaczego nie przepalać?Myślałam , że tak jest lepiej dla silnika roll
Kozak_Barabasz - 2008-10-06, 20:18

virago_78 napisał/a:
z dlaczego nie przepalać?Myślałam , że tak jest lepiej dla silnika roll

Przeczytaj mój powyższy post.
Tam podałem dlaczego.

Jacek - 2008-10-06, 20:27

A jakbyś chciała zabezpieczyć patelnię na 6 miesięcy, to smarowałabyś ją co tydzień przepalonym po pieczeniu, zawierającym szkodliwe środki olejem ? Czy nasmarowałabyś ją czyściutkim olejem i pozostawiła w spokoju.
fazzi - 2008-10-06, 23:46

ja tylko dodam ze jesli drag star ma byc faktycznie zimowany to olej wymienia sie przed zimowaniem a nie na wiosne bo to ogromna roznica :)
Kozak_Barabasz - 2008-10-06, 23:57

fazzi napisał/a:
olej wymienia sie przed zimowaniem a nie na wiosne bo to ogromna roznica :)

Właśnie tutaj będzie największa dyskusja ...
Każdy mówi inaczej i każdy trzyma się swojej wersji.
Jeśli ktoś chce zabrać głos w tej dyskusji to proszę o konkrety, czyli dlaczego tak a nie inaczej.
Może jednak zmienię swoje zdanie ;)

PS: Załączam ankietkę ;)

Robo - 2008-10-07, 09:13

Jeżeli chodzi o wymianę oleju przed zimowaniem czy na wiosnę to sprawa jest prosta – olej powinno wymieniać się przed zimowaniem. /Ja osobiście tego nie robię bo mi się nie chce./ Takie pytanie zadałem kiedyś pewnemu doktorkowi na zajęciach z silników spalinowych i potwierdził moje przypuszczenia.

UZASADNIENIE:
Jak wiemy obecne „oleje” są substancjami czyszcząco smarującymi. Po całym przelatanym sezonie olej jest już zużyty a więc zawiera w swoim składzie to co udało mu się wyczyścić /osady/ i związki kwasowe które powstają podczas pracy silnika. Podczas zimowania osady niekoniecznie mogą spłynąć z olejem do miski olejowej /mogą pozostawać wraz z olejem w cienkich kanałach przesyłowych i odkładać się na ich ściankach powodując zmniejszenie przepływu lub nawet zatkanie owych/. Skutkować to może niedostarczaniem odpowiedniej dawki oleju po rozruchu do poszczególnych elementów silnika a co za tym idzie zmniejsza ich trwałość. Ponadto związki kwasowe zawarte w zużytym oleju mogą wpływać na korozję wewnętrznych elementów silnika co wpływa również negatywnie na jego trwałość.
To co napisałem wyżej jest oczywiście skrótem zachodzących procesów a nie naukową dywagacją.

Jeżeli chodzi o zmniejszenie ciśnienia w oponie to nie mogę pojąć jak może odkształcić się kord w oponie skoro jest ona odciążona /motocykl stoi na podnośniku/.

fazzi - 2008-10-07, 09:14

stary olej posiada zwiazki siarki i nie jest korzystne aby byl w silniku ktory nie jest odpalany przez tak dlugi okres i dlatego lepiej zostawic silnik na zime z nowym olejem.
moondek - 2008-10-07, 17:22

Kozak_Barabasz napisał/a:
- zakręcam kranik i czekam aż moto same zgaśnie (z biegiem czasu benzyna traci swoje parametry- wyparowuje). Dlatego pierwsze odpalenia u niektórych są bardzo trudne.


Podoba mi się ten patent z kranikiem :)

[ Dodano: 2008-10-07, 17:29 ]
Co do oleju, to oczywiście są dwie szkoły: otwocka (zmienić olej na zimę) i falenicka (zostawić stary). Każdy mechanik Wam też powie, że olej ma tendencję do "starzenia" się (pozostawiony na zimę ma tendencję do pogorszenia swoich właściwości), więc wychodzi na to, że... olej powinno się zmienić przed zimowaniem, a następnie przed początkiem sezonu. To wydaje się najbardziej rozsądne, choć oczywiście podwaja koszty...
Osobiście miałem nie zmieniać oleju na zimę, ale Robo skutecznie mnie do tego zniechęcił :)

Jacek - 2008-10-07, 18:42

moondek napisał/a:
Kozak_Barabasz napisał/a:
- zakręcam kranik i czekam aż moto same zgaśnie (z biegiem czasu benzyna traci swoje parametry- wyparowuje). Dlatego pierwsze odpalenia u niektórych są bardzo trudne.


Podoba mi się ten patent z kranikiem :)

[ Dodano: 2008-10-07, 17:29 ]
Co do oleju, to oczywiście są dwie szkoły: otwocka (zmienić olej na zimę) i falenicka (zostawić stary). Każdy mechanik Wam też powie, że olej ma tendencję do "starzenia" się (pozostawiony na zimę ma tendencję do pogorszenia swoich właściwości), więc wychodzi na to, że... olej powinno się zmienić przed zimowaniem, a następnie przed początkiem sezonu. To wydaje się najbardziej rozsądne, choć oczywiście podwaja koszty...
Osobiście miałem nie zmieniać oleju na zimę, ale Robo skutecznie mnie do tego zniechęcił :)
Jak wszystkim wiadomo, olej wymienia się po przejechaniu określonej ilości kilometrów lub po roku. Nie ma więc potrzeby wymieniać oleju dwa razy w roku z powodu przestoju.
fazzi - 2008-10-15, 20:56

toti napisał/a:
...jeżeli w zimę odpalam moto co jakiś czas, a przy ładnej pogodzie spacerujemy razem to olej wystarczy wymienić po ziemie?


w takim wypadku najlepiej wymieniac co 6 tys

adun2 - 2008-10-15, 22:49

Myślę, że zmiana oleju na zimę, żeby go potem na wiosnę wymienić za bardzo nie ma sensu finansowego. Jeżeli ktoś chce odstawić na zimę maszynę i nie odpalać to kiedyś słyszałem o takiej metodzie, żeby na zimę spuścić olej, który przepracował cały sezon (posiada związki szkodliwe dla silnika) i zalać silnik olejem konserwującym. Na początek sezonu spuścić ten olej do bańki i zalać normalnym olejem, na którym będzie się jeździć przez sezon. Olej zimowy przechować do następnej zimy i zrobić ponowne zalanie zimowe.
Ta metoda ma ten minus, że nie można odpalać maszyny zimą w pogodne dni co mi za bardzo nie pasuje bo jak tylko jest pogoda to staram się ja wykorzystać.
Niestety nie pamiętam jakiego typu olej można wlewać jako konserwujący. Może ktoś podpowie?

Kozak_Barabasz - 2008-10-15, 23:08

A nie lepiej kupić sobie taki olej jaki lejemy do silnika i go spuszczać i potem na nowo zalewać ?
kupujemy sobie 3l np. Motula 5100, wlewamy na koniec sezonu i wpuszczamy na początku nowego sezonu. Wlewamy go sobie gdzieś do puszki i tak na następny sezon.

A zresztą co ja kombinuję roll
Przecież u mnie sezon trwa od 8-9 miesięcy więc po co będę kombinował :D
Kończę około listopada a zaczynam tak w marcu ;) 4 miechy nie zbawią go.

W związku z tym cały przeglądzik będzie na koniec sezonu.
Przekonaliście mnie argumentem o szkodliwych związkach w starym oleju, które niszczą silnik.

fazzi - 2008-10-15, 23:48

nie kumam co zlego dzieje sie z nowym olejem w silniku przez zime, rozumie ze wszystko sie starzeje ale czy ten olej stoi w butelce w sklepie czy w niedopalanym silniku to jest to bez wiekszej roznicy.
Uwazam ze nie ma co dramatyzowac, bo jakbyśmy wiedzieli co nam leja do baku na stacji to bysmy zaplakali krokodylimi lzami :)
Czasy oleju selektor specjal mamy juz chyba za soba i mysle ze dzisiejsze oleje swietnie sobie poradza z zimowym przestojem ;p

power choppers - 2008-10-19, 20:10

Witam wszystkich. Jestem tu nowy. Jakiś czas temu odbyłem szkolenie w jednej z firm "olejarskich"i dlatego mam takie zdanie na temat zmiany oleju : należy to robić na koniec sezonu.Ponieważ stary olej wydziela kwasy, które mają niekorzystny wpływ na serce maszyny.Bardzo szkodliwy dla elementów gumowych tj. uszczelniacze prowadnice itp.pozdr
Kozak_Barabasz - 2008-10-21, 14:23

Ok, więc sprawę z wymianą oleju mamy już zamkniętą (wymiana na koniec sezonu).

Teraz jeszcze jedna sprawa.
Znów są 2 szkoły ;)
Czy przepalacie motocykle zimą ?
Ja tego nie robię.

fazzi - 2008-10-21, 14:59

jesli odpalic to tylko wtedy gdy mozna dobrze rozgrzac silnik wtedy unikamy kondensacji pary wodnej co jest raczej szkodliwe.
Jesli ktos zahibernuje moto wlacznie z wlaniem oleju w cylindry i oproznieniu gaznikow to chyba lepiej nie ruszac do wiosny.
Osobiscie uwazam ze prawdziwa hibernacja potrzena jest tylko misiom a i one czasami budza sie w zime i wychodza na krotka przechadzke ;D

Kozak_Barabasz - 2008-10-24, 21:24

Znalazłem instrukcję HONDY w sieci.
Zapewne odnosi się ona również do YAMAHY ;)

kmajster - 2008-10-26, 20:39

Dziś uśpiłem na zimę swoją gwiazdę, m.in. ze względu na to ze jest to piewrwsza jej zima w moich rękach i pewnie pierwsza tak ostra w jej historii, postępowałem zgodnei z instrukcją uzytkownika (Owner's manual) rozdział 7. czyli

1. wyczyściłem moto - zostało mi zabezpieczenie chromów itd. - i tu mam do Was pytanie jakich środków do tego używacie??
2. zakręciłem kranik paliwa i zlałem paliwo z gaźników, po lewej stronie moto mają extra śrobki pod ktrymi są króćce na które można nałożyc wężyk
3. wykręciłem swiece
4. wlałem po ok 5 ml oleju do cylindrów
5. założyłem fajki na świece i uziemiłem masy świec, kilka razy zakręciłem silnikiem, nie podobała mi sie przy tym pompka paliwa pracująca na sucho - za rok postara się ją jakoś odłączyć
6. wkręciłem świace i założyłem fajki
7. wykręciłem akumulator, musze zakupić jeszcze do niego ładowarkę i naładować potem raz w miesiącu powinien być doładowywany - ładowarki do akumulatorów kwasowych się nei nadają do żelowych
8. wstrzyknąłem po kilka kropel oleju w cięgna linek, i naoliwiłem osie obrotu dźwigni (hamulec tylny, stopke itp.)
9. sprawdziłęm ciśnienie w oponach, niestety nie mogę podnieść moto więc bedę go co kilka dni przestawiał zeby opony nie stały na jednym miejscu i się nie odształciły
10. na końcówki wydechów nałożyłem foliowe woreczki i obkleiłem ciasno taśmą izolacyjną
11. Szykuję mu jeszcze pokrowiec z przepuszczającego powietrze materiału - żeby pod pokrowcem nie kondensowała się para wodna.

To tyle. Zatem jak widac nie bede w zimie przepalał moto. Uważam, że jest to czynność szkodliwa jeśli nie mogę przejachac po uruchomienie conajmniej kilkunastu kilometrów zwłaszacza zima przy wysokiej wilgotności powietrza. Samo uruchomienie zimnego silnika to jego zużycie odpowiadające przejachaniu na rozgrzanym silniku kilkuset kliometrów.

jusza - 2008-10-27, 17:07

Proszę nie wstrzykiwać oleju pod kołnierze linek - nowoczesne linki przesuwają się w wewnętrznej osłonie teflonowej i ani im nie trzeba dodatkowego smarowania, ani to smarowanie nie sprzyja im. Każdy preparat olejopodobny (nawet penetrujący) traci z czasem swój płynny charakter, a w połączeniu z kurzem (co to tam zawsze "wlezie", bo do lepkiego lgnie), zmieni się w brudną, kleistą maź. (Maź? Ale dziwne słowo, aż sprawdziłem i w słowniku jest).
moondek - 2008-11-03, 12:18

W dzisiejszym Auto Świecie, na ostatniej stronie dali "na zapowiedzi", że w następnym numerze będzie dołączony jakiś poradnik dla motocyklistów, jak przygotować motocykl do zimy, żeby na wiosnę mieć jak najmniej pracy. Pewnie ameryki nie odkryją, niemniej z kronikarskiego obowiązku informuję :)
vaaks - 2008-11-04, 16:32

Co sądzicie o dodawaniu do paliwa na czas zimowego snu stabilizatora paliwa Fuel stabilizer, aby nie traciło swoich własności? Czy ktoś już to stosował? Nie chcę na wiosnę czyścić całego układu zasilania z osadów. ?
moondek - 2008-11-12, 10:28

W dniu wczorajszym uśpiłem moją maszynę. Przed tym wykonałem następujące czynności:

1. Wymieniłem olej i filtr oleju

2. Umyłem dokładnie motocykl (użyłem do tego płynu do mycia bezdotykowego + karchera). Przyznam, że byłem bardzo miło zaskoczony, jak taki płyn wyczyścił wszystko dokładnie.

3. Wytarłem dokładnie motocykl do sucha

4. Naniosłem wosk na elementy lakierowane oraz preparat do chromów

5. Wyczyściłem wszystko szmatką do polerowania tak, że błyszczy się jak psu... wiadomo co ;)

6. Części skórzane (siedzenia + sakwy) przeleciałem specjalnymi szmatkami ze specyfikiem do skór.

7. Opony pokryłem specjalną pianką zabezpieczającą do gum, poczym po kilku minutach wytarłem je do sucha.

8. Następnego dnia wykonałem ostatnią jazdę (ok. 10 km) aby rozgrzać motocykl przed definitywnym uśpieniem, w trakcie której m.in. zatankowałem motocykl pod korek, wlewając uprzednio do baku ok. 70 ml uszlachetniacza do paliwa firmy STP.

9. Po przyjechaniu pod garaż zakręciłem kranik (nie wyłączając motocykla). Uwaga! Zanim motocykl sam zgaśnie upłynie ok. 2-3 minuty.

10. Odczekałem aż temperatura wydechów będzie taka, że będzie można dotknąć ich bez ryzyka oparzenia, poczym zakleiłem szeroką taśmą izolacyjną wydechy.

11. Wyciągnąłem akumulator.

12. Przykryłem motocykl kocami, a następnie pokrowcem.

13. Dałem buzi w czółko przed snem :)

Byle do wiosny... :) A! Byłbym zapomniał- nie będę w tym czasie go odpalał.

jusza - 2008-11-12, 14:48

moondek napisał/a:
W dniu wczorajszym uśpiłem moją maszynę. Przed tym wykonałem następujące czynności:

1. Wymieniłem olej i filtr oleju

2. Umyłem dokładnie motocykl (użyłem do tego płynu do mycia bezdotykowego + karchera). Przyznam, że byłem bardzo miło zaskoczony, jak taki płyn wyczyścił wszystko dokładnie.

3. Wytarłem dokładnie motocykl do sucha

4. Naniosłem wosk na elementy lakierowane oraz preparat do chromów

5. Wyczyściłem wszystko szmatką do polerowania tak, że błyszczy się jak psu... wiadomo co ;)

6. Części skórzane (siedzenia + sakwy) przeleciałem specjalnymi szmatkami ze specyfikiem do skór.

7. Opony pokryłem specjalną pianką zabezpieczającą do gum, poczym po kilku minutach wytarłem je do sucha.

8. Następnego dnia wykonałem ostatnią jazdę (ok. 10 km) aby rozgrzać motocykl przed definitywnym uśpieniem, w trakcie której m.in. zatankowałem motocykl pod korek, wlewając uprzednio do baku ok. 70 ml uszlachetniacza do paliwa firmy STP.

9. Po przyjechaniu pod garaż zakręciłem kranik (nie wyłączając motocykla). Uwaga! Zanim motocykl sam zgaśnie upłynie ok. 2-3 minuty.

10. Odczekałem aż temperatura wydechów będzie taka, że będzie można dotknąć ich bez ryzyka oparzenia, poczym zakleiłem szeroką taśmą izolacyjną wydechy.

11. Wyciągnąłem akumulator.

12. Przykryłem motocykl kocami, a następnie pokrowcem.

13. Dałem buzi w czółko przed snem :)

Byle do wiosny... :) A! Byłbym zapomniał- nie będę w tym czasie go odpalał.


Aż chcę zapytać, którą ręką polerowałeś - tylko tego mi brak w tym skrupulatnym opisie.

Moondek... Konserwując opony, pamiętaj aby bieżnika nie pokrywać preparatem - opona staje się śliska i taką się utrzymuje przez kilkadziesiąt kilometrów.
Nie sądzę, abyś miał skórzane siedzenie i nie radzę takich wygód sobie serwować - po deszczu (a skóra lubi chłonąć wodę) trzeba długo jechać siedząc na mokrym.

moondek - 2008-11-13, 09:32

jusza napisał/a:
Aż chcę zapytać, którą ręką polerowałeś - tylko tego mi brak w tym skrupulatnym opisie.

Moondek... Konserwując opony, pamiętaj aby bieżnika nie pokrywać preparatem - opona staje się śliska i taką się utrzymuje przez kilkadziesiąt kilometrów.
Nie sądzę, abyś miał skórzane siedzenie i nie radzę takich wygód sobie serwować - po deszczu (a skóra lubi chłonąć wodę) trzeba długo jechać siedząc na mokrym.


Jestem praworęczny ;)
Preparatem do gum potraktowałem tylko ścianę boczną opony. Już taki głupi to ja nie jestem... Może i głupi, ale taki to już nie! ;)
Siedzeń i sakw nie traktowałem jakimiś preparatami w sprayu. Przejechałem je jedynie specjalnymi wilgotnymi ściereczkami do skóry.

PS. Może przegiąłem ze skrupulatnością, ale taki już ze mnie szczególarz ;)

RafV napisał/a:
Jeśli wierzyć meteorologom, to nie ma sensu usypiać maszyn tej zimy :, tylko śmigać jak będzie okazja


Tutaj jest coś więcej na ten temat: http://wiadomosci.onet.pl/1861670,11,item.html
Bedzie więcej owadów i cena jedzenia wzrośnie ;)

Rysiek - 2008-12-23, 23:17

Przyczajony tygrys , ukryty smok :)
moondek - 2008-12-24, 12:01

bartek napisał/a:
powiedzcie czy pozostawic na nozce czy jakos oprzec z drugiej strony o sciane? czy to wielki grzech zostawic moto na nozce? czym to moze grozic?


Stojak to i d e a ł , ale bez niego też da się żyć :) Wystarczy, jak raz na jakiś czas (np. co 4 tygodnie) przestawisz moto o kilkadziesiąt cm do przodu lub do tyłu. Ja tez zostawiłem na nózce, a moto przed sezonem przestawię może raz.

fazzi - 2008-12-25, 21:39

bez znaczenia jest czy motocykl stoi pionowo czy pochylony, wazne jest to aby nie stal tak cala zime poniewaz opona sie podobno odksztalca, wiec warto przestawic go troche jak pisze mondek
zen - 2009-01-25, 02:00

Hej,
Odgrzewam temat troszeczkę, bo właśnie zrobiłem kilkadziesiąt km (co oznacza, że nie zimuję maszyny) Zima odpuściła, więc warto się było wybrać na spacerek, tym bardziej, że przy okazji naprawiłem (sposobami harcerskimi) regulator napięcia ;) Dlatego dla wszystkich amatorów zimowania uwaga: polecam psiknięcie we wszystkie styki elektryczne preparatu do styków! Ja dzisiaj odkryłem, że jeden ze styków regulatora został po prostu we wtyczce! Śniedź zrobiła niestety swoje. Skończyło się lutowaniem kabelków i rozwiercaniem wtyczki.

pan_wiewiorka - 2009-01-25, 17:55

;D


jorg - 2009-02-01, 09:43

fazzi napisał/a:
moondek napisał/a:
W dzisiejszym Auto Świecie, na ostatniej stronie dali "na zapowiedzi", że w następnym numerze będzie dołączony jakiś poradnik dla motocyklistów, jak przygotować motocykl do zimy, żeby na wiosnę mieć jak najmniej pracy. Pewnie ameryki nie odkryją, niemniej z kronikarskiego obowiązku informuję :)

moze uda sie komus zrobic skan artykulu :)

Znalazłem coś takiego,można poczytać;
http://serwisy.gazeta.pl/...23,2348002.html

Ziółek - 2009-10-01, 22:26

darkside napisał/a:
...Do tego warto motocykl postawic na stojaku z uwagi na opony.


No właśnie czy ktoś może mi racjonalnie wytłumaczyć co tym oponom może się stać gdy motocykl stoi na w pełni napompowanych kołach ? :nie_wiem:

witek1965 - 2009-10-01, 22:33

Stały nacisk na oponę w jednym miejscu może spowodować, że odkształci się w jednym miejscu i tak może pozostać. Będzie to zapewne niezauważalne, ale moze powodować bicia podczas jazdy.
Merlin - 2009-10-01, 22:40

witek1965 napisał/a:
Stały nacisk na oponę w jednym miejscu może spowodować, że odkształci się w jednym miejscu i tak może pozostać. Będzie to zapewne niezauważalne, ale moze powodować bicia podczas jazdy.


Dlatego pozostawia się je napompowane, jak do jazdy. Wtedy o odkształceniu nie ma mowy.

Ziółek - 2009-10-01, 23:14

Dobra to teraz zapodajcie jakie macie te podnośniki/stojaki. Na aukcji jest sporo ale co to jest to HGW...

Co do naszych dragów pasuje ?


Bo jak nie to go kwa na klocka sosnowego postawię .. ;p

witek1965 - 2009-10-01, 23:33

Ziółek, to kupę siana kosztuje. Tewn wygląda solidnie. Ale masz racje na klocku, może być i sosnowy. Bierzesz dwa podnośniki typu żaba http://www.allegro.pl/ite...ny_zaba_2t.html podnosisz raz jedną stronę, raz drugą. samemu to sie trzeba nabiegac dookoła motoru i jakgo w końcu podniesiesz to podkładasz pod ramę odpowiedniej wielkości solidne dechy lub krawędziaki i moto stoi jak zaklęte caluśki czas.
empiq - 2009-10-01, 23:44

Ziółek
ja mam tego :
http://www.allegro.pl/ite...0_1100_125.html
i działa. unoszę przód - podstawiam klocek drewniany (jakąś gume na górę klocka na wszelki wypadek ) i potem tył już na podnośniku tym i ta dą! kólka w powietrzu :)

Demolka - 2009-10-02, 10:34

Mam duży garaż, miejsca na "puszkę" i moto aż nadto. Aby odciążyć zawieszenia podkładam specjalny klocek z gumą pod ramę z prawej (moto lekko pochylone w lewo) i prostuję go poza pion , a z lewej podkładam pod ramę drugi klocek. Koła prawie stoją na posadzce. Olej wymieniam po sezonie żeby siarka ze spalonego nie żarła gładzi cylindrów przez zimę. Co jakiś czas podłączam akumulator (ładowany co jakiś czas prądem konserwującym) i odpalam na kilka chwil. Sprzęgła nie wciskam, osłabia to sprężyny. 8)
pan_wiewiorka - 2009-10-02, 10:43

A ja stawiam na koziołkach. W tym roku może sprawię sobie podnośnik :)
Demolka - 2009-10-02, 10:51

Jeszcze jedna rada; kto nie ma żadnej możliwości uniesienia motorka, niech go chociaż co jakiś czas (kilka razy w przerwie zimowej) przetacza, żeby opony stały coraz to innym miejscem na podłożu, a moto jak najmniej pochylone (odpowiedni klocek pod podnóżek) 8)
monkton - 2009-10-02, 10:57

Kiedys namierzylem bardzo proste rozwiazanie to podniesienia moto, otoz wystarczy kawalek belki drewnianej cos a'la podklad kolejowy oczywiscie nie tych gabarytow, wystarczy wywiercic dziure , wsadzic jakas rurke i przekrecic i juz moto dynda wesolo w gorze.
pan_wiewiorka - 2009-10-04, 20:37

Możecie mi wyjaśnić dlaczemu na zimowanie należy zatankować pod korek?
Dawid Z. - 2009-10-04, 20:42

pan_wiewiorka napisał/a:
Możecie mi wyjaśnić dlaczemu na zimowanie należy zatankować pod korek?


Z tego względu że paliwo paruje a jak paruje to skrapla się woda i zostaje w baku.

witek1965 - 2009-10-04, 20:42

Powyżej linii paliwa zbiornik po prostu rdzewieje i to szybko. W wyniku parowania dobrego, ni chrzczonego paliwa nie zostaje nic. Wlej do słoika i zostaw otwarty, a do drugiego wody na dnie, ok 1 cm. Zanim odparuje chociaż i mm wody paliwo zniknie całkowicie. Sprawdzone. Słoik z benzyną w której moczyłem pędzel wyparował do rana. w wodzie stał tydzień.
pan_wiewiorka - 2009-10-04, 20:44

Kurwazgomać, to muszę dymać na stację z kanistrem :wsciekly:
EDDIE - 2009-10-04, 21:01

A co, już postawiłeś moto na kołkach ? ?

dawid125 napisał/a:
pan_wiewiorka napisał/a:
Możecie mi wyjaśnić dlaczemu na zimowanie należy zatankować pod korek?


Z tego względu że paliwo paruje a jak paruje to skrapla się woda i zostaje w baku.


Z paliwa nie może wyparować woda, bo jej w etylinie nie ma. Przynajmniej teoretycznie. Tutaj chodzi tylko i wyłącznie o pozostawienie wnętrza baku pustego i możliwość rdzewienia od środka.

pan_wiewiorka - 2009-10-04, 21:12

EDDIE napisał/a:
A co, już postawiłeś moto na kołkach ? ?

Nuuuuu... Prawie :D

zen - 2009-10-04, 21:31

pan_wiewiorka napisał/a:
EDDIE napisał/a:
A co, już postawiłeś moto na kołkach ? ?

Nuuuuu... Prawie :D
\

Phi, cienias.

Ja dzisiaj cały dzień waruję przy oknie i wyglądam pogody jak kania dżdżu.

pan_wiewiorka - 2009-10-04, 21:47

zen napisał/a:
Ja dzisiaj cały dzień waruję przy oknie i wyglądam pogody jak kania dżdżu.

A umyjasz mi Szyszkowóz? Od kilku dni mam na 'ulicy' aquapark i raczej sie to nie zmieni przez najbliższych kilka miesięcy. Jak jest kilka dni upałów, to piękna sprawa, nawet piach jest ale jak popada, to kaplica :(


Ziółek - 2009-10-04, 23:22

pan_wiewiorka, O ku... shock . to ja narzekałem na swoja drogę, ale po tym zdjęciu jutro lecę do mojego sołtysa z kwiatami. ;D
Ale co tam gwiazda da się głaskać nieskończenie wiele razy. Już swoja zagłaskałem i nakryłem na zimę pocałowałem w czółko i ciepłe gacie jej założyłem ... a tu ustawka i .... ujebana po dzisiejszym dniu znowu. :nie_wiem:

Ale twardym trzeba być nie miętkim ... co nie ? ;D Jutro głaszczę od nowa.

zen - 2009-10-04, 23:56

pan_wiewiorka napisał/a:
zen napisał/a:
Ja dzisiaj cały dzień waruję przy oknie i wyglądam pogody jak kania dżdżu.

A umyjasz mi Szyszkowóz? Od kilku dni mam na 'ulicy' aquapark i raczej sie to nie zmieni przez najbliższych kilka miesięcy. Jak jest kilka dni upałów, to piękna sprawa, nawet piach jest ale jak popada, to kaplica :(


Wiewiór, przed wypadkiem to byś mocno przypierdzielił w manety, a te kałuże to by się rozstąpiły jak czerwone przed Mojżeszem. Trochę więcej wiary!

pan_wiewiorka - 2009-10-05, 11:35

zen napisał/a:
Wiewiór, przed wypadkiem to byś mocno przypierdzielił w manety, a te kałuże to by się rozstąpiły jak czerwone przed Mojżeszem. Trochę więcej wiary!

Nie przed wypadkiem a przed awarią. Teraz wiem czym kończy się "przypierdzielenie w manety" :hahaha:
Znam lepszy sposób na spożytkowanie 3 klocków :D
Ale spoko, środa-piątek zapowiadają się w miarę, to pewnie sobie pośmigam. No a przynajmniej zatankuję :koksik:

Kart - 2009-10-28, 10:40

Czy olej zawsze trzeba wymienić, bez wzgędu na to, ile się przejechało? Ja na nowym oleju zrobiłam 2200km. Motorek stoi w ciepłym suchym garażu podziemnym, fakt faktem jeszcze nie przykryty. Jeszcze kusi, zeby pobrykać.
pan_wiewiorka - 2009-10-28, 11:05

Kart, wymień olej na początku sezonu, po co teraz? Zwłaszcza, że masz właściwie zalany nowy. Jak masz ciepły garaż, to odejdzie ci zakłądanie kondomika na komin. Pamiętaj żeby spuścić paliwo z gaźnika, najlepiej odpal motór, zakręć kranik i poczekaj coby się wypaliło. Dodatkowo można użyć wazeliny technicznej na newralgiczne punkty (klemy, kostki, nakrętki i takie tam). Ja spryskałem tym szitem cały Szyszkowóz :D
empiq - 2009-10-28, 11:19

Kart albo odpalaj co 2 tygodnie i pośmigaj po garażu. sprawdzone :)
w ten sposób moto użytkowane ciągle i nie ma potrzeby konserwacji na zimę .
A i olej pracuje i na początek sezonu bym nie wymieniał (pod warunkiem że potoczysz się po garażu w zimę) - 2200 km 0- szkoda go wylewać, jeszcze z 6 przejedź i dopiero :)

[ Dodano: 2009-10-28, 11:20 ]
Wiewiór dopiero dojrzałem foto Twojej ulicy!!! no niezły szoK! ;) (oddawaj moje rękawiczki DRABIE!!! :P )

pan_wiewiorka - 2009-10-28, 11:24

Wg mnie przepalanie motocykla nie jest konieczne, właściwie może zaszkodzić jak motocykl nie będzie śmigał. Przecież silnik nawet nie zdąży się rozgrzać. A taki Krzysztof przybiegnie i będzie mordę piłował.
empiq - 2009-10-28, 11:31

heheh trza se było cichsze "tłumaniki" założyć :) (albo "somsiada" wymienić)
ja jak pisałem mam garaż wielki i w kółeczko :) więc kilka kilosów nakręcam po odpaleniu :D a jak pogoda sprzyja - czytaj powyżej zera i sucho to na ulicę się wypuszczam :)
no ale patrząc na Twoją uliczkę to kurde sam bym zazimował. (chyba że na amfibię przerobisz.)

Kart - 2009-10-28, 11:37

hmm, no to z deka pocieszające, że nie mam za wiele roboty :) motorek właściwie stoi wyczyszczony, bo go picowałam-trzeba by nieco przetrzeć z kurzu i faktycznie wazeliną potraktować tu i ówdzie. I przykryć-to najważniejsze-dzięki za info :)
arekw711 - 2009-10-28, 18:19

trzeba spuszczać paliwo z gaźników bo mój zeszłej zimy stał cały czas na otwartym kraniku chyba nawet jakoś tak
Ziółek - 2009-10-28, 19:43

pan_wiewiorka napisał/a:
..Pamiętaj żeby spuścić paliwo z gaźnika, najlepiej odpal motór, zakręć kranik i poczekaj coby się wypaliło...


Tu chcialbym zwrócić uwagą na pewien śmieszny aspekt wypalania paliwa.
Chciałem zrobić tak jak piszesz i po zapaleni maszyny zakręciłem kranik, ale na wolnych obrotach to wypalanie będzie trwać pewnie z 10 min więc zniecierpliwiony zgasiłem motocykl. Po kilku minutach postanowiłem jednak go zapalić. Przekręcam kluczyk a tu drrrrrrrrrrrrr i to nie to co zawsze (zapłon) tylko gdzieś po lewej stronie silnika. shock.

Hm... co to ? (myślę sobie) , ale zapalił ładnie.
Zaniepokojony testuję maszynę i gaszę, zapalam, gaszę, zapalam .. a to drrrrrrrrrrrrrrrrrrr coraz dłuższe ... Co kurwa ? popsuł się na na zimę ?

Już poważnie wnerwiony odkręcam kranik i nie ma drrrr :hahaha:

Tak że pamiętajcie zapalanie motocykla na zamkniętym kraniku powoduję że robi drrrrrrrr ;d
Pompa paliwa ?

arekw711 - 2009-10-28, 20:11

U mnie cały czas stoi na otwartym i przy dłuższym postoju też tak robi , ale to chyba tak ma każdy chociaż nie wiem na pewno :nie_wiem:
krotom - 2009-10-28, 20:22

kmajster napisał/a:
[...]5. założyłem fajki na świece i uziemiłem masy świec[...]
można wiedzieć po co to zrobiłeś ... I JAK ?
EDDIE - 2009-10-28, 22:47

pan_wiewiorka napisał/a:
Jak masz ciepły garaż, to odejdzie ci zakłądanie kondomika na komin


Możesz wytłumaczyć o co chodzi z tym kondomikiem na komin ? Po co i dlaczego ?

pan_wiewiorka - 2009-10-29, 07:33

Ziółek, tak, to pompa paliwa. Było o tym "drrrrr" już kilka(dziesiąt) razy pisane ;) Dlatego wypalasz i odstawiasz na kołki. A wypalenie idzie nieco szybciej jak właczysz ssanie. Oczywiście nie na gorącym silniku :hahaha:

EDDIE napisał/a:
Możesz wytłumaczyć o co chodzi z tym kondomikiem na komin

Jak masz zimny garaż, to po co ma Ci się tam coś skraplać? Tak mniej więcej jest to tłumaczone i u nas na forum i na kilku innych (nie wiem czy nie w tym temacie). W instrukcji podają żeby zaprezerwatywować wydechy ;)

Demolka - 2009-10-29, 09:58

pan_wiewiorka napisał/a:
Ziółek, tak, to pompa paliwa. Było o tym "drrrrr" już kilka(dziesiąt) razy pisane ;) Dlatego wypalasz i odstawiasz na kołki. A wypalenie idzie nieco szybciej jak właczysz ssanie. Oczywiście nie na gorącym silniku :hahaha:

EDDIE napisał/a:
Możesz wytłumaczyć o co chodzi z tym kondomikiem na komin

Jak masz zimny garaż, to po co ma Ci się tam coś skraplać? Tak mniej więcej jest to tłumaczone i u nas na forum i na kilku innych (nie wiem czy nie w tym temacie). W instrukcji podają żeby zaprezerwatywować wydechy ;)

Przy pracy na ssaniu nadmiar niespalonej benzyny (a taki jest) zmywa olej z gładzi cylindrów, które zostają na zimę z bardzo marnym filmem olejowym i wszystkimi tego skutkami.
W normalnej eksploatacji zaleca się jak najkrótszą pracę na ssaniu, a jak jast wątpliwość (silnik ciepło/zimny) lepiej palić bez ssania - dopomóc lekkim gazem np. 8)
Propanujesz samo-sabotaż ;D

pan_wiewiorka - 2009-10-29, 10:06

Demolka, źle się wyraziłem. Na samym początku daję ssanie (po 20-30 sekundach wskakuje mi na wyższe obroty i zaczyna pracować cały blok - zatem i tak muszę ssanie zdjąć). Chodziło mi o to, że przez kilkanaście sekund na ssaniu zejdzie więcej niż na niskich obrotach. czyli z 10min. zrobią się 3 czy 4. A odnośnie dodania gazu - ano tak też robię.
Dzięki za uzupełnienie, teraz wsio gra :)

jkurnik - 2009-11-05, 12:23

To moze i ja cos dodam:
poprzedni motocykl zimowal poprostu wstawiony po jedzdzie do garazu. Nic z nim nie robilem. Odpalilem na wiosne w marcu i odpalil za pierwszym razem. Oleju nie zmienialem, aku nie wyjmowalem, paliwa nie spuszczalem.

Wszystko bylo OK.

Fajnie bylo bo w zimie trafil sie ladniejszy weekend wiec moglem od reki wybrac sie na zwiedzanie okolicy :)

[ Dodano: 2009-11-05, 12:26 ]
A i dodam jeszcze jedno - moj pierwszy motor odpalil (no za ktoryms tam razem) ale po 20 latach stania :) Tez nikt go na 20 lat nie szykowal specjalnie do postoju. Jedyny problem byl ze sprzeglem bo sie troche skleil.

ansuz - 2009-11-18, 18:59

pan_wiewiorka napisał/a:
Kart, wymień olej na początku sezonu, po co teraz? Zwłaszcza, że masz właściwie zalany nowy. Jak masz ciepły garaż, to odejdzie ci zakłądanie kondomika na komin. Pamiętaj żeby spuścić paliwo z gaźnika, najlepiej odpal motór, zakręć kranik i poczekaj coby się wypaliło. Dodatkowo można użyć wazeliny technicznej na newralgiczne punkty (klemy, kostki, nakrętki i takie tam). Ja spryskałem tym szitem cały Szyszkowóz :D


Wszystko fajnie, tylko jeśli garaż nie jest ciepły, to przy takiej pogodzie jak teraz odradzam zakrywania moto szczelnie plastikiem, te fale skroplonej wody które mnie ostatnio powitały zmiotłyby i Mojżesza. (Kolejny powód do latania ze szmatą :) )

[ Dodano: 2009-11-18, 19:04 ]
Ziółek napisał/a:


Tak że pamiętajcie zapalanie motocykla na zamkniętym kraniku powoduję że robi drrrrrrrr ;d
Pompa paliwa ?


Dżizas krajst, dzięki

:D Drrr czy trrrr, ale serducho głośniej waliło, taaaa, kranik :P
Jeszcze jest opcja stary aku (od nowości jest chyba, a to już kole 6 latek), tak czy inaczej trzeba wymontować i korci mnie trochę, ale no nie przed przyszłym wtorkiem...

witek1965 - 2009-11-19, 01:05

do klem to dziś znalazłem coś lepszego od wazeliny technicznej-pastę miedzianą. Zabezpiecza, smaruje, przewodzi. Do kostek tyż się nadaje (tak napisali na ulotce)
ttom - 2010-01-16, 23:50

Odkopie temat...

Jak Wam się rozkleja sprzęgło ? Tzn. ile trzeba przepchnąć ?

Dzisiaj poszedłem do garażu, zdjąłem pokrowiec - moja śliczna ciągle śliczna :D - no to ją poprzepychałem trochę, coby koła się rozprostowały...
No i przy okazji sprzeglo chciałem rozkleić... Jedynka, sprzęgło, do tylu i... doopa !
Tak jakby sprzęgło było w ogóle nie wciśnięte... Parę razy się zapierałem z całych sił i nic...
To tak ma być ? Czy mozliwe ze to od temperatury ? W garażu mam tylko kilka stopni na plusie...

Dawid Z. - 2010-01-17, 19:20
Temat postu: Zimowanie
Tak zimuje moje maleństwo.
zajcow - 2010-02-01, 17:53

Mój sobie też stoi w ciepełku
dragini - 2010-02-02, 09:01

Zajcow pełen szacun. :uklon3:
pan_wiewiorka - 2010-02-02, 09:07

zajcow, na którym piętrze mieszkasz? :hahaha:
smart - 2010-02-02, 09:09

Jak jest winda to piętro nie jest problemem, gorzej z sąsiadami. W wieżowcu, w którym mieszkałem, gościu parkował swojego plastyka na X piętrze, latem!
pan_wiewiorka - 2010-02-02, 09:43

smart napisał/a:
Jak jest winda to piętro nie jest problemem,

Chiba towarowa, bo jak taka na 4 osoby, to chyba sprzęgło, maneta i na koło :hahaha:

smart - 2010-02-02, 09:58

pan_wiewiorka, czepiasz się, nie wiem jak w Zasiedmiogórogrodzie wyglądają windy w wieżowcach XVI piętrowych, ale w Poznaniu jedna z wind jest 12 osobowa.
pan_wiewiorka - 2010-02-02, 10:10

smart napisał/a:
ale w Poznaniu jedna z wind jest 12 osobowa

Rispekt :D

zajcow - 2010-02-02, 23:02

Domek jednorodzinny ,pokój na parterze (poziom zero) a i tak na wiosne pewnie bede wybijał w scianie dziurę na drzwi balkonowe :D bo wjechać jakoś sie udało ale ...... w druga strone to nie wiem jak to będzie ;p
wojo - 2010-02-03, 12:36

Poznałem ostatnio kolesia który sprzedał w soim krótkim życiu ponad 500 motorków, jest bardzo dobrym mechanikiem samochodowym oraz motocyklowym, entuzjastą i praktykiem który przejezdził w rajdach oraz normalnie motocyklem ponad 100tys km. Gosc sie zna bo wiele razy przygotowywał motocykle do rajdów, żużlu, wyscigów, robił stare motory itp.
Kiedy zapytałem go jak przechowywac motor w zimie opowiedział mi jak to robia fachowcy aby z jednej strony o niego zadbac i utrzymac w najlepszej kondycji a zdrugiej strony miec go w ciaglej gotowosci do odpału i jazdy bo po to maszyna jest.
Pierwsza sprawa opon - kiedy powiedzielm mu o spuszczaniu powietrza, o kołkach, lewarkach, podnosnikach to mnie wysmiał - mówi stary jak kupujesz moto w salonie albo uzywany ze stanów to myslisz ze on stoi i czeka na ciebie na kolkach przez kilka miesiecy NIE, on stoi przez nieraz rok czy dluzej na kolach na oponach, a ty go kupujesz i zadowolony migasz, jedynie specjalne opony wyczynowe wymagaja aby nie dotykaly ziemi zas zwykle nic im nie bedzie gdy po stoja kilka miesiecy. Co do oleju przed czy po nie robi to mococyklowi ŻADNEJ róznicy, stary ma zwiazki siarki i inne ktore sa szkodliwe ale dla pracujacej maszyny samo lezakowanie oleju nie powoduje zniszczenia czy zuzycia motocykla i tk samo jak stary tak samo nowy pije wode wiec najlepiej jest zostawic wogole bez oleju i tak wyczynowe motory stoja bez misek olejowych i oleju jedynie zabezpieczone wlaniem oleju do cylindra oraz nasmarowaniem elementów wystajacych a pozniej przykrycie ich specjalnymi szmatami aby nie rdzewiały. Co do wlewania do cylindrów oleju to tak ale nie silnikowego tylko polecał wlac preparat - nazwy zapomniałem (stosuja go rajdowcy m.in Hołowczyc, czerowner opakowanie do mieszania z olejami, paliwem itp), co do baku do pełna - po co? bak nie zgnieje, nie rdzewieje (chyba ze ma 20 lat), nic to nie daje, co do paliwa w gaznikach - to tak wypuscic i nalac specyfiku patrz wyzej w celu nasmarowania elementów ruchomych. Szmaty w wydechu - tak. Ale generalnie moto ma byc tak zrobiony aby jego odpalenie gdy tego chcemy nie zajeło wiecej niz 10-15min. Nie odpalac w zmimie w celu rozgrzewki, nie wolno. Inne elementy jak chrom mozna plakiem ale nie ma tkiej potrzeby jak sie o to dba to chrom nie zlazi i nie rdzewieje. Reszta normalnie bez przesady i zbytniego chuchania i dmuchania moto jest tak skontruowane ze moze stac na dworzze i tez mu nic nie powinno byc. Tyle. Pozdro

[ Dodano: 2010-02-03, 12:49 ]
Wiem nazwa preparatu - Motor-life bardzo dobry do wszelkich el. ruchomych oraz paliwa itp.

fazzi - 2010-02-03, 19:28

wojo ja rozumie ze ten kolega ma taka teorie tylko nie rozumie jak motocykl z zalanymi cylindrami jakims specyfikiem, spuszczonym paliwem, spuszczonym olejem i odkrecona miska olejowa mozna nazwac takim ktory mozna uruchomic w chwile :hahaha:
Przeciez to co wymienil to najbardziej pracochlonne czynnosci i te przetoczenie motocykla w celu ochrony opon to pikus :)

wojo - 2010-02-04, 08:56

Nadmieniłem o możliwości odpalenia w każdej chwili, zas podałem jak stoja w hali motocykle wyczynowe jako zoobrazowanie pewnej teorii nie zas jako polecenie czynnosci. Czyli jednym słowem można spuscic i zalac olejem cylindry, mozna nie spuszczac, mozna wymienic na swiezy kazda z tych czynnosci jest ok, nie ma jednej prawdziwej, słusznej, jasnej, rzeczowej, fachowej i jedynie rozumianej teorii co do oleju w silniku. Co do opon kwestia prosta jasna i oczywista, co do przepalania takze, co do oleju jasnosci nie ma. Militec (tak kiedys nazywal sie motorlife) jest bardzo dobrym srodkiem do pozostawienia w cylindrach, gazniku, czy do dolania do paliwa. Sam widzialem a co widzialem i usłyszałem opisuje, kazdy zrobi jak zechce a opinii jest milion, ja jednak mimo wszystko wierze ludziom ktorzy w swoim zyciu przerobili, naprawili, mieli, posiadali, jezdzili, uzytkowali itp nie jedna a kilkanascie, kilkadziesiat maszyn i nauczyli sie na własnych i cudzych błedach. Pozdrawiam
pan_wiewiorka - 2010-02-04, 11:00

Mówiąc krótko, najlepiej postępować zgodnie z instrukcją dostarczoną przez producenta motocykla, o! :scena:
fazzi - 2010-02-04, 16:23

Jak dla mnie to nie ma znaczenia kiedy wymieniac olej czy po zakonczeniu sezonu czy przed rozpoczeciem poniewaz nie ma okresu gdy nie moge jezdzic a olej wymieniam dwa razy w roku ale tak na chlopski rozum skoro twoj Fachowiec twierdzi ze stary i nowy olej chlonie wode to znaczy to tylko tyle ze lepiej miec w silniku olej z woda niz stary, przepalony juz olej z zwiazkami siarki i innymi kwasopodnymi gownami ktore wlasnie najbardziej szkodza gdy maszyna stoi nie ruszana dlugi okres gdyz olej np. z gladzi cylindrow splynie a te gowno osiada i ma mase czasu na destrukcje zanim znowu pojawi sie warstwa oleju.
Zeby ktos mogl wyglaszac opinie ze to jest bez roznicy powinien zrobic badania i porownac przez pare lat zuzycie dwoch identycznych maszyn ktore w w/w sposob maja zmieniany olej i napewno nie mozna tego stwierdzic na podstawie tego ze mialo sie kilka lub kilkadziesiac motocykli.
Czy ktos kto dziennie bije zone moze twierdzic ze to jej nie szkodzi poniewaz dozyla 70 lat i zyje?

Demolka - 2010-02-04, 21:43

[quote="fazzi"] "...to znaczy to tylko tyle ze lepiej miec w silniku olej z woda niz stary, przepalony juz olej z zwiazkami siarki i innymi kwasopodnymi gownami ktore wlasnie najbardziej szkodza gdy maszyna stoi nie ruszana dlugi okres gdyz olej np. z gladzi cylindrow splynie a te gowno osiada i ma mase czasu na destrukcje zanim znowu pojawi sie warstwa oleju..."
Takie też i moje zdanie.
Dlatego tak pisałem gdzieś w początku tego tematu uzasadniając to, że ja olej zmieniam po sezonie.
W tym roku się spóźniłem, ale właśnie jutro moja Gwiazda jedzie na "pace busa" do Zbyszka (Moto-Kraft Yamaha) do Skąpego na pełen przegląd. Po powrocie (z nowym olejem) z powrotem do garażu pod pokrowiec i .... aby do wiosny ;D

wojo - 2010-02-05, 08:14

na chlopski rozum skoro twoj Fachowiec twierdzi - :poddajesie: no comments.
Demolka - 2010-02-05, 14:15

"Gwiazda" pieszczona już w warsztacie . Pod koniec przyszłego tygodnia przybywa z powrotem do garażu i w pełni gotowa czeka wiosny :brawo:
Marecki-mk - 2010-02-05, 17:54

wojo napisał/a:

Nie odpalac w zmimie w celu rozgrzewki, nie wolno.



Dlaczego nie wolno ?

I co rozumiesz pod pojęciem rozgrzewki ?
- czy to odpalenie na 2-3 minutki,
- odpalenie na 15-20 minut,
- mała przejażdżka po placu
inne

pan_wiewiorka - 2010-02-05, 18:23

Marecki-mk, generalnie odpalenie na kilka minut więcej silnikowi zaszkodzi. Nie rozgrzeje się a tylko zawory po dupie dostaną. Oczywiście tyczy się to bardziej zimnego garażowania.
Jak już koniecznie chcesz odpalić motocykl, to najlepiej na tyle aby rozgrzać silnik do normalnej temperatury pracy, czyli 80-85* (ok. 20-25minut, czyli jakieś 30km jazdy). W zimnym garażu będzie dodatkowo jeszcze problem, że wsio zacznie się skraplać w momencie stygnięcia silnika.
Wg mnie szkoda motocykla. Jak masz ciepły garaż, to no problemo chociaż też nie należy a w zimnym, to już w ogóle.

wojo - 2010-02-06, 17:32

Mój przedmówca pan_wiewio wyjasnił wszystko szacun. Lepiej faktycznie zalac cylindry i zostawic niz odpalac, skraplajaca sie woda w silniku, tłumikach itp moze zaszkodzic, wiec lepiej sie na napalc i dac mu spokoj, szczegolnie gdy mamy zimny nie ogrzewany garaz.
Wiem ze korci ale szkodzi to takze swiecom, wiec naprawde zostawic w spokoju. Wiec odpalanie mamy za soba, opony tez, pozstaje nadal kwestia oleju, ale mysle sobie tak czy go wymienimy czy tez nie naprawde nie wplynie to w zaden sposob na trwałosc naszej ukochanej. Samochody tez stoja po wyjezdzie z fabryki nawet dwa lata na placu i nic im nie ma, ludzie kupuja i ciesza sie jak dzieci ;D nie raz bywało ze na placu mialem samochody nie odpalane po rok i co - nic zyja, dzis jezdza pewnie juz u ktoregos wlasciciela i jakos nikt nie pytal po zakupie - Panie Wojtku a ile on stoi i czy musze wymieniac olej, kupuje odpala i smiga i nic powtarzam nic mu nie ma, a chyba nikt mi nie powie ze, budowa silnika motorku jest inna niz puszki, jesli juz to napewno moto ma 10x lepszy, trwalszy i mocniejszy silnik niz glupia puszka. Pozdrawiam

witek1965 - 2010-02-06, 18:09

wojo napisał/a:
jesli juz to napewno moto ma 10x lepszy, trwalszy i mocniejszy silnik niz glupia puszka. Pozdrawiam


Z opinii jakie wyczytałem tu i gdzie indziej wynika, że 80-100 tyś km trzeba się liczyć z remontem silnika, co mówiąc szczerze trochę mnie dziwi i jednocześnie przeraża. Znam WSK-i z przebiegiem lekko ponad 100 kkm i nic w nich nie robiono ( w silnikach) Remont silnika w maluchu przy tym przebiegu nie wchodził jeszcze w rachubę, a to nie był silnik tylko sprężarka. Silniki robią 300-500 kkm i są zdrowe jak rydz w puszkach nawet tych z lat 80-siatych. A wracając do oleju w samochodach stojących na placu po dwa lat. Po pierwsze dwa lata na placu to jakieś wyjątkowe egzemplarze stoją, bo skoro sprzedaż modelu nie idzie to się zamyka produkcję. Przykład VelSatis Renaulta, ale to szczegół. A po drugie, w tych silnikach jest nowy olej, a nie przepracowany wzbogacony związkami siarki itd. Trochę z tym porównaniem cie poniosło.

Wracając do oleju przed sezonem, czy po. Ja wychodzę z założenia, że nie da się uniknąć tego co nieuniknione, więc skoro muszę wymienić olej to dlaczego nie jesienią ? Czystym olejem po wymianie przepłuczę silnik (zapalenie na kilka minut) i ewentualny syf jaki pozostał po starym oleju zostanie wypłukany i ścieknie do miski olejowej. A wiosną starter i jazda. Co do zalewania cylindrów olejem, do kilka miesięcy przestoju chyba jeszcze nie wymaga aż tak skomplikowanego zabiegu. Zalewa się olejem jak silnik ma stać o wiele dłużej, ale na pewno nie zaszkodzi taki zabieg. Ja nie stosuję

pan_wiewiorka - 2010-02-06, 18:15

Znane są przypadki XJR 1300 i GSX 1400 z przebiegami ponad 200 000mil (mil nie km). No ale 3ba dbać ;)
jaro - 2010-02-06, 18:20

Koleś sprzedawał draga w Kanadzie120tyś i pisał, że super stan.
witek1965 - 2010-02-06, 18:42

pan_wiewiorka, dbać trzeba o każdy silnik. jak mu dasz to co musi dostać to będzie pracował, jak nie to......................... :beczy: i grzebanie w portfelu.
jaro napisał/a:
Koleś sprzedawał draga w Kanadzie120tyś i pisał, że super stan.


to, że tak pisał to się nie dziwie, co miał napisać. Silnik szrot. Ale tak na poważnie. Nie dziwi mnie to wcale. O wiele bardziej dziwi mnie opinia, że 80 tys to remont. Niby dlaczego? Co ma się w normalnie i prawidłowo eksploatowanym silniku zużyć?

Marecki-mk - 2010-02-07, 21:46

Wracając jeszcze do odpalania :)
W zasadzie macie racje, ale ... no właśnie jest małe ale :)
Jak ktoś zimą odstawia motocykl na kilka miesięcy to zgodzę się z Waszymi teoriami .

Ja jeżdżę cały rok i tylko kilka tygodni mam przerwę z powodu zalegającego na ulicach śniegu .
W zeszłym roku najdłuższą przerwę w przejażdżkach miałem 3 tygodnie, ale zima była stosunkowo łagodna.
W tym roku jak na razie przerwa wynosi 4-5 tygodni i mam nadzieję że już długo nie potrwa .
W zasadzie dzisiaj chciałem wyjechać bo główne drogi są w miarę Ok,
ale przed garażem mam "trochę" śniegu i lodu który trzeba by pokonać i dlatego odpuściłem .
Przez te śnieżne 3-6 tygodni w roku, raz na tydzień odpalam motocykl na około 20 min,
czasem wykręcę kilka kółek po parkingu, silnik zawsze zagrzeję do normalnej temperatury
i to na pewno nie zaszkodzi, przy okazji akumulator się podładuje i cały czas jest w dobrej kondycji .

witek1965 - 2010-02-08, 06:43

uważam, że z tym skraplaniem (punkt rosy) bo o to się sprawa rozbija mocna przesada jest. Przecież z puszkami jest podobnie i co ma na ten przykład zrobić taksówkarz, z mniejszego miasta. Kurs, postój, kurs postój itd. Silnik zawsze zimny, z komina kapie woda. Jeszcze tylko komory próżniowej brakuje do pełni szczęścia.
Koles z pracy (w zasadzie go nie znam, ale codziennie widzę) jeździ dzięń w dzięń do pracy Rometem (chyba 250) i co zarżnie motocykl, bo raczej na krótkej trasie przy -20 nie uniknie skraplania

wojo - 2010-02-08, 12:51

Pargnę nadmienić że, samochody stojące po dwa lata na placu nie sa rzadkoscia i nie chodzi o niewypały typu vel satis tylko o prawie normalne auta jak nie ten kolor, nie ta wersja, nie ten silnik, sprawy sadowe, spadkowe, sytuacje zyciowe, rodzinne itp. W mojej marce u dealerów zalego co najmniej 5-8szt aut z 2008 roku stojace u nich na placach (kupione - rezygnacja klienta a że trudny model to stoi i stac pewnie jeszcze bedzie, wiec takie rzeczy sie zdarzaja i to wcale nie rzadko w róznych markach i salonach.
Ja nie pisałem ze one stoja na zuytym oleju tylko pisalem ze stoja z olejem w srodku i finał. Dlatego tez powtorze raz jeszcze - czy wymieniacie przed czy po nie robi to zadnej roznicy, zadnej. Co do przebiegów po 100 i wiecej to dbany motor powinien zrobic spokojnie powyej 100, szczegolnie ze te jednostki nie sa wysilone nadmiernie jedynie tylko sa chlodzone powietrzem ale to tez nie powinno stawonic problemu (patrz ciezarówka Tarta chlodzona powietrzem). Wiec reasumujac - nigdzie mnie nie poniosło ;D

fazzi - 2010-02-08, 13:51

patrzac na przebiegi ktore robicie rocznie to wiele z maszyn na forum ma wiecej niz 100tys km tylko im sie liczniki popsuly :hahaha:
Jesli chodzi o Mareckiego to sprawa jest prosta, bo ty nie hibernujesz maszyny tylko jezdzisz caly rok, wiec wiele problemow masz z glowy :)

wojo - 2010-02-08, 19:54

Faktycznie gdyby sie nad tym głebiej zastanowić, to wiekszosc z normalnie jezdzacych motórcyklistów robi miesiecznie no ja wiem - 1-3tys km, sezonowo jest tego jakies 7 do 20tys liczac ze sezon ma 7 miesiecy od kwietnia do pazdziernika), czyli powiedzmy przy normalnym uzytkowaniu po 3 latach mamy przejechane jakies od ponizej 20 do nawet powyzej 50tys, idac tym tropem po 6 latach (z moich obliczen sredni wiek maszyn powiedzmy do 20-25tys to 5-7 lat) tak wiec jesli jestesmy powiedzmy 2-3 wlascicielem maszyny (srednio jestesmy 3) to wino byc na blacie jakies 40-70tys km, kur... dlaczego wiec prawie wszystkie maja srednio maks do 20tys. :? Sredni przebieg maszyny w okolicach roku 2003-2005 to 17tys. Niesamowite, napisze na ten temat prace doktorska. Jednym słowem motocyklisci ciulaja bardzieej niz kierowcy puszek :hahaha:
Dobra zeby uniknac zaraz folozoficznych wyowodów niektórych niezwykle madrych uzytkowników forum prosze potraktowac to na zasadzie zartu z doza prawdy (jak duza doza nie wiem). Pozdro

witek1965 - 2010-02-09, 02:24

wojo napisał/a:
Samochody tez stoja po wyjezdzie z fabryki nawet dwa lata na placu i nic im nie ma, ludzie kupuja i ciesza sie jak dzieci ;D nie raz bywało ze na placu mialem samochody nie odpalane po rok i


Odniosłem sie konkretnie do tego zdania, anie do samochodów spadkowych, etc.
Te samochody maja nowe silniki i nowy, nieprzepracowany olej, więc nie zawierający związków siarki i innych niedobrych substancji jakie ma stary przepracowany olej. Druga sprawa, sprzedawanie takiego auta i nie wymienienie w nim oleju jest jawnym skurwysyństwem, ponieważ olej się starzeje. Wymiana raz na rok, lun po określonym przebiegu. Po prostu dealerzy oszczędzają, ale to insza inszość. Naprawdę samochodów z 2008 nowych zalegających na placach policzysz chyba na sztuki, co w porównaniu z roczną produkcja stanowi marginalny odsetek.

a odpowiadając na twoje wywody z ostatniego postu. Mój moto jest z lutego 2002 i nie ma jeszcze 17 kkm. Przekręcony jest ?

Żeby robić tyle km, co podajesz trzeba naprawdę mieć sporo czasu, nie przeczę, że niektórzy mają. jak tak się już zagłębiasz w te przebiegi, to w jakich dniach w sezonie najwięcej widać motocykli na trasie ? Możesz wierzyć lub nie ja tego minimum 7 kkm w sezonie nie jestem w stanie wykręcić.

Czy to mnie dyskwalifikuje ? czy przebieg mojego moto to przekręt ?

Demolka - 2010-02-09, 10:45

Mój aktualnie zimuje (przez tydzień w serwisie) i prócz należnego mu po 6000 przeglądu (przejechałem 7000 w ub.sezonie) ma wymianę oleju w lagach (wg instr. przy 20.000).
Co do kilometrów (wojo poruszył) to mam pewniaka: 21tys. z hakiem po trzech przejechanych sezonach. Był nowy z salonu i 4 lata stał jako "koszty" pewnej firmy 8)

wojo - 2010-02-09, 13:09

Aby nie podgrzewać kłótni która powoli zaczyna sie rozkręcać. Co do jawnego i nie jawnego skurwysyństwa - olej wymieniamy raz na dwa lta alub 30tys w silnikach benzynowych lub raz na dwa lub 20 w HDi (to w mojej marce). Marginalnie lub nie ale stoja i to jest fakt (jak pracowałem w seacie - stały, w vw - stały, w citroenie - stały, w fiacie - stały i teraz tez stoja). Oleju nie wymieniamy i jezdza nic im nie ma. Co do przebiegów to nie twierdze ze Wy Panowie macie nie halo, tak sobnie tylko liczyłem, nie dyskwwalfikując nikogo, nie obrażając, nie wypomninając, nie wmawiając itp. Mam kolege z forum (Lechu pozdrawiam) który w ssezonie jezdzac koło komina zrobił 9tyś wiec jedni robia na sezon 1000 inni zas 30tys i takich znam. Ja mam 2003 grudzien od maja 2004 w trasie, jestem trzecim wlascicielem i mam 40tysi przejechane, wiec lekko liczac 8tys na sezon.

Pozdro
WB

witek1965 - 2010-02-09, 13:32

wojo, nie ma się co kłócić. VW każe wymieniać w TDI co 15 tyś i na dodatek leją olej long life, którym można robić 30 kkm lub co rok. Takie warunki garantie. W PSA może jest inaczej. SEAT również. mam akurat obie marki na stanie und książki serwisowe do nich. Że stoją w to wierzę, ale jednostki i nie z powodu, ze klientowi kolor się nie spodobał. Bo zaliczkę wpłacił, dogadał wszystko i jak zrezygnuje to się z nią po prostu pożegna. Przecież auta sprzedaję się pod klienta a nie tak jak stoi w salonie. Te stojace stoją jakis czas i muszą stać. Na niektóre trzeba nawet poczekac kilka miesięcy, jak np. na Tiguana ( nie wiem jak teraz info na 2008 rok, czy swego czasu na 406 coupe)
Co do przebiegu masz racje, jeden zrobi 8 czy 15 tyś km, inny 3 tyś. pokooj

wojo - 2010-02-09, 13:47

tak zgadzam się z Tobą. Co do stania to faktycznie roznie bywa, mialem raz ładna 407 ale z jasna tapicerka i kurde stała długo, dziwne ale tak jest. A zaliczka nie zabezpiecz dealera, bo u nas wplaca sie np. 2tysie, jesli zamowiesz dziwologa to te dwa czy nawet cztery tysie nic ci nie da bo kliebncie nie beda chcieli auta. Ale to juz tak zupelnie na marginesie. A co do przebiegów to mam kolesia (mistrz swiata) zrobił w tamtym sezonie swoim bmw gs - uwaga! 37tysi (byl w chorwacji, włoszech. francji, turcji, grecji, hiszpanii, portugalii wszystko to w cztery tygodnie oi zrobił chyba wtedy 24tysie, jakos tak. Wiec mozna jak ma sie czas, kase i jeszcze czas i kase. Pozdro
witek1965 - 2010-02-09, 13:53

wojo, wielki szacun dla kolegi za teki przebieg. ma gość klasę i kasę :)

Kurcze to zaliczke malutka bierzcie. W Świdnicy kolega musiał wpłacić 10 klocków za 406, a w Lubinie drugi na Corollę tyż tyle samo. No teraz czasy kryzysoweto i inne podejście.

BtS - 2010-02-09, 22:14

są też tacy co nawijają 800km rocznie:-)

mam 10tys km przebiegu w dragu z 1998r :-)

potwierdzony przebieg wydrukami z badań MOT z UK :-)

oponki jeszcze fabryczne są:-) (do wymiany, ale są)

ansuz - 2010-02-12, 11:11

Jak kupiłam swojego, miał 7,9 k km :P do października 2003 (czyli rok) nie był nawet zarejestrowany, potem stał i wyglądał, a potem jeździł chyba w weekendy i chyba do sklepu za rogiem po bułki, nie kumam, ja do kolegi na herbatę mam 10 km w jedną stronę, więc z tym przebiegiem to chyba tak, że jak coś ma wyglądać to stoi, a jak coś się kocha, to się nie pozwala, żeby wyło w garażu z samotności...
Dobra, zło, znowu pada :(

fazzi - 2010-02-12, 18:59

wojo twoje przyklady mowia tylko o tym ze tak sie dzieje a nie ze jest to wlasciwe, podobnie ludzie pala po 2 paczki fajek ale to tez nie oznacza ze to nie szkodzi wiec skonczmy te glupie dyskusje, jak dla mnie mozesz wcale nie wymieniac oleju i jezdzic na slonecznikowym.
Jesli chodzi o przebiegi to mi nie chodzilo o to ze nie zdazaja sie wyjatki, bo sam znam takich wiele ale o to ile srednio km robia ludzie na forum.

[ Dodano: 2010-02-12, 19:15 ]
policzylem sobie srednia z 2 ostatnich stron za rok 2009 i dla 13 motocyklistow srednia wyszla 8300 km, ciekawe jaki by wyszedl wynik gdyby ci sami uzytkownicy podali stan licznika w dniu zakupu i rocznik motocykla ;p

riki m - 2010-04-20, 17:55

co myślicie o takim podnośniku.
p.s. mam na myśli podniesienie DS650 do napraw ,ewentualnie zimowanie na takim podnośniku.

http://www.moto.allegro.p...kg.html#gallery

EDDIE - 2010-04-20, 23:54

Do zimowania, a także podnoszenia w różnym celu to idealny podnośnik.
kostass - 2010-04-21, 11:12

mam własnie tego typu podnośnik i potwierdzam ze na zimowanie i naprawy dobry chociaz gdyby mozna go było podniesc wyzej to byłoby lepiej , ale daje radę . Trzeba tylko w odpowiednim miejscu go wsunąc żeby dobrze wywazyć motor .
riki m - 2010-04-21, 21:22

ok tylko czy 140mm pasuje do DS650 classic ?
p.s. bo mozna znalezc kilka roznych wysokosci z tego samego modelu

gahu - 2010-04-21, 21:47

kupiłem podobny podnośnik chociaż patrząc na zdjecia nawet taki sam i musiałem przerobić tzn poszerzyć w miejscu podparcia moto z podnośnikiem, sprawdz jaką masz odległość pomiędzy rurami ramy i zdecyduj.
riki m - 2010-04-22, 16:06

nie mam czasu,sprzętu i ochoty na przeróbki. Chcę kupić jeden dobry .Z tego co znalazłem na necie w różnych sklepach ,to jest kilka podnośników tego modelu o różnej wysokości .

p.s. ktoś pisał tutaj na forum ze ten 130mm pasuje super.
Miałem w "ręce" taki sam, ale było napisane ze jest 140mm, dlatego tutaj zapytałem ,czy będzie ok ?!

fazzi - 2010-04-23, 19:15

to sa godne warunki dla motocykla :)

witek1965 - 2010-04-23, 20:19

fazzi napisał/a:
o sa godne warunki dla motocykla :)


Bez przesady, jakie godne. No może względne. A dywan ? ;p

Demolka - 2010-04-23, 23:20

fazzi napisał/a:
to sa godne warunki dla motocykla :)
Obrazek

A barek i kanapka z boku. O przyciemnianych światłach nawet nie wspominam :nie_wiem:

zen - 2010-04-23, 23:56

A ciepły nawiew na silnik? Ktoś spartaczyło ewidentnie robotę ;)
BtS - 2010-04-24, 07:59

w kominku sie nie pali..
riki m - 2010-04-24, 11:23

taa, i obrazy na scianach jakies za nowoczesne ;D
Demolka - 2010-04-24, 11:44

dziewczyn z agencji ani śladu :nie_wiem: :nie_wiem: ni muzyki :perkusista: :nie_wiem:
fazzi - 2010-04-24, 15:21

macie racje, toz to granda evil dobrze ze mam kolegow ktorzy potrafia otworzyc czlowiekowi oczy :)
witek1965 - 2010-04-24, 16:44

:) :) :)
jaceksk - 2010-11-10, 20:51

Witam kolegów :)
Mam pytanko co do opróżniania gaźników. Jaki to ma sens ? Przecież aluminium w reakcji z powietrzem się utlenia i potem te syfki z tlenkiem będą pływały w gaźnikach i mogą zapchać dysze. Jak gaźniki będą zaqlane to nie ma powietrza i się nie utlenia. Pełny bak - rozumniem (ogranicza dopływ powietrza do blachy zbiornika).
I właśnie dlatego nie rozumiem tego opróżniania gaźników. Aluminium nie rdzewieje ale się utlenia (chociaż tak naprawdę to to samo :) ) )

ttom - 2010-11-10, 20:58

Chodzi o to, że przez zimę benzyna z gaźnika odparuje i nie wiadomo co zostanie... A jak wypalisz wszystko, no to... wszystko. ;) Myślę, że utlenianie w tej sytuacji jest nieistotne...
oldnita - 2010-11-10, 21:02

A nie lepiej olać wypalanie i raz na 2-3 tygodnie iść odpalić ,zakopcić garaż, pooddychać spalinami i posłuchać dźwięku V ;D
ttom - 2010-11-10, 21:07

oldnita, a to ponoć jest bardziej szkodliwe, bo jakaś tam wilgoć się zbiera... no chyba żeby polatać... ;)
jaceksk - 2010-11-10, 21:30

Wszystko jasne ale gaźniki są szczelne się paliwo nie powinno odparować. Przecież z baku też może odparować (tam powinien być odpowietrznik żeby go nie rozpuchło np w czasie upałów i staniu na słońcu). A poza tym jeżeli już miała by wacha odparować to można raz na jakiś czas odkręcić kranik. Przecież zbiornik jest opadowy. Chyba że jest pompa paliwa. Ja kupiłem Gwiazdę bez FM i mam ją dopiero od września więc jej jeszcze dobrze nie poznałem. Ale nawet jak jest pompa paliwa to elektryczna . Więc wystarczy włączyć zapłon i sama zapracuje i zaleje gaźniki
maniek - 2010-11-10, 23:38

No i masz rację na zimę zatkać szczelnie wydechy i opatulić bidulkę i na stojak coby oponki odpoczęły oczywiście jeśli stoi w nieogrzanym pomieszczeniu no i trzeba zadbać o akumulator ;D a paliwo do pełna i nie kombinować ;D
Merlin - 2010-11-11, 09:17

Zalewam benzyny po korek, dodaję środka przeciwstarzeniowego Kleen-flo, nawet nie zamykam kranika.
Nie wylewam i nie wypalam paliwa z gaźników (ileż może wyparować ?)
Garaż mam zimny.
Nigdy nie odpalam.
Nie przykrywam, bo i tak się zakurzy a wilgoć skraplająca się od wewnątrz pokrowca-plandeki jest gorsza niż ta w powietrzu.
Zawsze, mimo, że garaż zimny, pod plandeką będzie minimalnie cieplej jak w powietrzu i woda się skropli.
Wyjmuję akumulator.
Moto stoi na wózku do przesuwania po garażu.
O, coś takiego: http://moto.allegro.pl/wo...1292654761.html tylko ja kupiłem innej firmy za 450 zł.
Niczym nie zabezpieczam chromów i lakieru i nigdy nie dopatrzyłem się śladów korozji po zimie.

Na wiosnę kilka razy włączam zapłon, aż przestanie terkotać pompa, aku oczywiście naładowany, strzał i gada.
Potem czyszczenie.

To wszystko sprawdziłem na własnej skórze.

yokozuna - 2010-11-11, 19:05

Dzisiaj odstawiłem Gwiazdkę na zimowanie. Oczywiście wyczyściłem, bak zatankowany pod korek, akumulator wypięty itd. ... i tylko jedno nie daje mi spokoju: próbowałem tego motywu z zakręceniem kranika przy włączonym silniku w celu opóźnienia gaźnika i małe ździwko - motor chodził, chodził, ... , chodził. Chyba mam trafiony kranik?

Poprawcie mnie jeżeli się mylę, ale będzie dobrze jak w takim przypadku będę po prostu odpalał maszynę raz na miesiąc? Kranika wymieniać teraz mi się nie chce. A propos - oleju też nie (przejechałem w tym sezonie 3000 mil - moto nowy kupiony w lutym)

fazzi - 2010-11-11, 19:28

albo go zimujesz albo odpalasz, przeciez nie bedziesz jezdzil po garazu a takie odpalenie na chwilke to tylko mu zaszkodzi, skoro wyciagniesz aku to sie nie rozladuje z zimna a dla reszty motocykla to takie odpalanie nie ma znaczenia. Przepchniesz go co jakis czas jesli nie masz stojaka zeby sie opona nie odkszalcila i spoko
Dawid Z. - 2010-11-11, 22:26

yokozuna napisał/a:
próbowałem tego motywu z zakręceniem kranika przy włączonym silniku w celu opóźnienia gaźnika i małe ździwko - motor chodził, chodził, ... , chodził.
Ja też tak zrobiłem i moto chodził dobre 5 minut na wolnych obrotach ,ale już nie chciało mi się czekac dłużej i przytrzymałem go na wysokich obrotach i po ok 2 minutach zgasł.
apstryk - 2010-11-12, 11:10

A co z pompą paliwa podczas takiego wypalania? Jak paliwa jest coraz mniej w gaźnikach, to pompa powinna dopompować. A jak jest zamknięty kranik, to pompa chodzi na sucho. Nie jest chłodzona / smarowana paliwem? Nie zaszkodzi jej takie wielominutowe meczenie?
kostass - 2010-11-12, 11:18

Ja jednak jestem zwolennikiem wypalania paliwa z gaźników . Owszem trwa to chwilę ale nie az taką długa . Ale na początku na ssaniu a poźniej na wyzszych obrotach wypala paliwo w czasie krotszym niz 5 minut. Znajomy polecił mi zakonserwowanie całego moto plackiem do kokpitu samochodowego. Podobno daje bardzo dobre rezultaty , ktos probawał tego sposobu konserwacji na zimę ?
MarMar - 2010-11-12, 13:19

A nie wystarczy nałożyć porządny wosk?
fazzi - 2010-11-12, 14:47

napewno wystarczy i to pewny sposob tylko wymaga duzo pracy
jaro - 2010-11-12, 15:13

kostass napisał/a:
Ja jednak jestem zwolennikiem wypalania paliwa z gaźników

kostass, Co to znaczy, jakie masz doświadczeni jak wypaliłeś paliwo a jakie jak nie wypaliłeś paliwa z gaźników ? . A cylindry (tłoki )zalewasz olejem ? .

A ja nić nie robiłem z 650tką i chodzi jak tamta lala i 1100 też nie zamierzam nic robić, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będę chciał sobie polatać, bo kto powiedział, że w styczniu nie można jeździć.

kostass - 2010-11-12, 15:22

Jaro ...jak zostawię paliwo w gaznikach to nie mam zadnego doswiadczenia . Ale jak wypale to nie ma zadnego problemu . Odkrecam kranik , właczam zapłon .... pompka pocyka i odpalam moto . Zalecenie zeby wypalac paliwo z gaznika jak dłuzej silnik nie pracuje nie dotyczy tylko silników motocyklowych .
apstryk - 2010-11-12, 15:24

No właśnie, przy wypalaniu pompka cyka, i cyka, i cyka.... Nie zaszkodzi jej to? W samochodach pompy są paliwem chłodzone.
jaro - 2010-11-12, 15:59

Proponuję przeczytać post empika z pierwszej strony.
kostass - 2010-12-01, 10:31

Merlin w pełni cie popieram , szczegolnie dzis jak u nas spojrzy sie za okno .
Wczoraj zaczałem zazimowywac garfielda , na razie wyjałem akumulator , ale za nim to zrobiłem jeszcze raz odpaliłem moto co by zapamietac ten dziwięk na długie zimowe wieczory . Odpalenie w garazu wywołało lekki popłoch wśrod domowników , jakby wczesniej nie słyszeli tego . W nastepnym etapie moto na podnosnik spuszczenei troszke powietrza i zabawa w rozkręcanie i przykrecanie ..... Na szczescie juz grudzien a zima skonczy sie juz w styczniu to od lutego bedizem mozna delikatnie zaczac smigac .

onyx - 2012-10-21, 11:59

Odgrzewam temat
fazzi napisał/a:
bez znaczenia jest czy motocykl stoi pionowo czy pochylony, wazne jest to aby nie stal tak cala zime poniewaz opona sie podobno odksztalca, wiec warto przestawic go troche jak pisze mondek


Ktoś pisał o zmniejszaniu na zimę ciśnienia w kołach, tylko po co skoro w niskich temperaturach powietrze się kurczy i ciśnienie aromatycznie maleje.
A może jednak dla zimujących na kołach podnieść ciśnienie w oponkach o jakieś 0,3 bara ponad normal. Może problem z odkształcaniem nie zniknie ale na pewno się zmniejszy.
No i koniecznie przetaczać.

Merlin - 2013-11-09, 13:03

A propos dodatków do paliwa

YAMALUBE DODATEK DO BENZYNY
Yamalube Fuel Stabilizer & Conditioner
Zapewnia doskonałą konserwacje silnika na czas zimowania. Dodatek stabilizujący i uszlachetniający benzynę. Zapewnia doskonałą konserwacje silnika na czas zimowania. Wszystkie rodzaje benzyny ołowiowej lub bezołowiowej, jak również 2T Ochrona przed utlenianiem benzyny.

yamalube opracowany przez yamaha

[ Dodano: 2013-11-09, 13:19 ]
onyx napisał/a:
Ktoś pisał o zmniejszaniu na zimę ciśnienia w kołach, tylko po co skoro w niskich temperaturach powietrze się kurczy i ciśnienie aromatycznie maleje.
A może jednak dla zimujących na kołach podnieść ciśnienie w oponkach o jakieś 0,3 bara ponad normal. Może problem z odkształcaniem nie zniknie ale na pewno się zmniejszy.
No i koniecznie przetaczać.


Pompuję 0,3 Bara więcej i nigdy nie przetaczam.
Nie zauważyłem, żeby cokolwiek się odkształcało.

OldDiver - 2013-11-09, 14:31

Merlin napisał/a:
Zapewnia doskonałą konserwacje silnika na czas zimowania

To znaczy że po dolaniu Yamalube do baku, należy benzynę zamieszać lub wstrząsnąć :) , i odpalić silnik ?
Czy w Yamalube chodzi o konserwacje silnika czy o "zachowanie parametrów" pozostawionej w baku benzyny ?

grein - 2013-11-09, 15:08

Ostatniej zimy miałem moto postawione na ramie specjalnie do tego zrobionej własnoręcznie, prosta ciężka konstrukcja ale bardzo stabilna. Taka była potrzeba bo, jeszcze wtedy Honda, stała przed blokiem, nawet jakiś pijany desperat próbował przewrucić moto co skończyło się tylko przesunięciem maszyny na ramie(motocykl byl spięty z rama pasem), przy okazji kolo wybił szybę w drzwiach wejściowych ale to inna historia. Zalałem bak do pełna na zimę wyjąłem aku i przykryłem Shadow pokrowcem, oczywiście po wcześniejszym umyciu, przesmarowałem też łańcuch, dałem też pastę do skór na siedzenie, kilka newralgicznych punktów naoliwiłem i to wszystko. Stała tak Honda dwa i pół miesiąca. 17 lutego 2013 pamiętam jak dziś pierwsza jazda w sezonie i odpaliła od kopa. Olej+filter, klocki i płyn hamulcowy, łańcuch i zębatki wymieniłem po zimie ale z tego co tu wyczytałem to olej lepiej wymieniać przed zimą. W tym roku Yamaha stoi w garażu i tam będzie zimować, właściwie to w grudniu zostawię ją tak na kołach tylko aku wyciągnę bo maksymalny przestój to trzy miesiące ale może trafić się kilka dni suchego asfaltu to będzie jeżdżone
Pirania_LM - 2013-11-09, 15:14

W tym roku zrezygnowałem z podnośnika. Zwiększyłem ciśnienie do 2,5 pogłaskałem, poklepałem po kufrach i przykryłem kocykiem. Dobranoc kochana, śpij dobrze do wiosny ;D
artek - 2013-11-09, 17:33

... drewniane klocki - koła pół metra nad ziemią, wykąpana, wypielęgnowana,zatankowana, aku pod ładowarką ... śpi w cieple i suszy ... czeka na sygnał ... ps. nigdy nie miałem problemu z "zimowym" paliwem ...
axel2505 - 2013-11-22, 23:38

witam

przeczytalem (moze nie wszystkie ale) wiele postow na temat zimowania. we wszystkich postach jeli mowa o aku to wszyscy wyjmuja batrie. u mnie zima juz jest i bedzie jeszcze dlugo i pewnie na jazdy w grudniu to tylko desperado sie zdecyduje, ale nie w tym rzecz. kupile Yadvidze taka ladowarke CTEK MXS 3,8(http://www.amazon.co.uk/CTEK-MXS-Battery-Charger-Conditioner/dp/B00FGX3CT2#productDetails) i tam w instrukcji pisza, ze ta ladowarka moze byc podlacona cala zime do aku i nie uszkadza ania aku ani tym bardziej elektroniki, dodatkowa zaleta jest wodoszczelne przylacze , ktroe na stale podlacza sie do aku i chwa pod pokrywe motongas , a jak trzeba to tylko wtyczke sie podlacza i ladujemy. co szanowi koledzy w tym temacie uwazaja? :roll: pozdrawiam

spider - 2013-11-23, 00:06

Swietny patent, wielu na forum kozysta z podobnych udogodnien.
Pio Trek - 2013-11-23, 00:07

są takie ładowarki, podłączą sie po aku na cała zimę i automat ładuje tylko wtedy kiedy trzeba, ale najlepiej jak moto stoi w jakiejś "stajni"
fazzi - 2013-11-23, 11:35

axel2505 takie podłączenie na zime jest super tylko dobrze jeśli akumulator nie jest narażony na niskie temperatury i dlatego jesli masz ciepły garaz to spoko a jeśli nie to lepiej go wyciagnać i podłączyć na ten okres w domu. Wyciagnieecie to odkrecenie sruby imbusowej, 2 srubek od klem i wypiecie gumy , wiec około 3 min i akumulator nie marznie
semo - 2014-10-04, 20:25

Przeczytałem cały wątek i mam pytanie czy są jakieś przeciwwskazania żeby trzymać Draga zimą w nieogrzewanym garażu? Przez nieogrzewany, rozumiem taki gdzie temperatura jest dokładnie taka jak na zewnątrz, czyli może nawet i -30 st.C.

Oczywiście po wyciągnięciu aku, zabezpieczeniu wydechów, wymianie oleju, itd.

Czy taki mróz nie spowoduje np. uszkodzenia jakichś uszczelek, pękania plastikowych elementów? Albo jeszcze czegoś gorszego? ;)

Pytam bo nie wiem czy mam szukać na zimę ogrzewanego garażu... :roll:

lenio - 2014-10-04, 21:40

Szukaj ogrzewanego, moje o2o były właściciel trzymał w nieogrzewanym i chromy byly nie teges, obecnie odnowiłem a parkuje w ogrzewanym +przykrycie przescieradłami i po zimie nawet odkurzać nie musze .
Madburn - 2014-10-04, 22:11

-30 to chyba w namiocie

w moim murowanym przy -10 puszka rano zeznawała z termometru w lusterku ze jest 0 lub powyżej (wieczorem rozgrzana wjeżdżała )

fazzi - 2014-10-05, 00:50

Uważam,że nieogrzewany garaż w zupełności wystarczy, po pierwsze nie ma w nim wcale tak niskich temperatur a po drugie temperatura nie może mieć wpływu na chromy tylko wilgoć.
Jeśli garaż jest suchy to możesz spać spokojnie a jeśli dziennie będziesz parkował auto uwalone od śniegu to parujące kałuże pod autem plus ogrzewania w garażu tylko pomoże w korozji :)

semo - 2014-10-05, 07:23

Przyznam, że słowa garaż użyłem nieco ;) na wyrost.
To po prostu drewniana szopa, w której warunki temperaturowe nie odbiegają od tych na zewnątrz. Tyle, że nie leje się tam woda i nie sypie śniegiem, a latem raczej promienie UV nie niszą lakieru. ;D
Od kilku zim trzymam tam kosiarkę spalinową i nie zauważyłem żeby jej mróz szkodził - wiosną odpala bez problemu, plastiki nie pękają, ale o Draga jednak bardziej się boję. :)

pyra - 2014-10-05, 08:09

semo, jest wyjście - nie zimować - JEŹDZIĆ !
temp poniżej 0 st jest naprawdę tylko parę dni w roku ;D

fazzi - 2014-10-05, 11:45

semo napisał/a:
Przyznam, że słowa garaż użyłem nieco ;) na wyrost.
To po prostu drewniana szopa, w której warunki temperaturowe nie odbiegają od tych na zewnątrz. Tyle, że nie leje się tam woda i nie sypie śniegiem, a latem raczej promienie UV nie niszą lakieru. ;D
Od kilku zim trzymam tam kosiarkę spalinową i nie zauważyłem żeby jej mróz szkodził - wiosną odpala bez problemu, plastiki nie pękają, ale o Draga jednak bardziej się boję. :)


Jak mówią Indianie nie ma co srać ogniem , skoro wystarczy owinąć młode drzewko tekturą lub słomą i nie zmarznie to motocykl w szopie przykryty jakimś kocem czy płachtą, będzie zachwycony.
Jak go jeszcze przed zimowaniem potraktujesz pasta do chromów a lakier czymś z woskiem to będzie miód malina :)

witek1965 - 2014-10-05, 12:00

pyra napisał/a:
temp poniżej 0 st jest naprawdę tylko parę dni w roku ;D
napal w piecu, to wcale nie będzie :hahaha:
semo - 2014-10-05, 16:37

pyra napisał/a:
semo, jest wyjście - nie zimować - JEŹDZIĆ !
temp poniżej 0 st jest naprawdę tylko parę dni w roku ;D

To zależy gdzie się mieszka. ;)

U mnie potrafi być -30 st. przez 2 tygodnie non stop, a -10 st. przez miesiąc to nie jest ewenement.

Dlatego pytam - nie chcę przeginać, na siłę szukać ciepłego garażu i płacić za to sporo kasy, jeśli mróz nie wyrządzi żadnej szkody.

Merlin - 2014-10-05, 17:25

Mróz nie wyrządzi szkody, tylko akumulator wyjmij.
Pio Trek - 2014-10-05, 18:58

trzymam w nieogrzewanym, chyba jak większość z nas i jest ok.
lenio - 2014-10-05, 20:29

fazzi napisał/a:
Uważam,że nieogrzewany garaż w zupełności wystarczy, po pierwsze nie ma w nim wcale tak niskich temperatur a po drugie temperatura nie może mieć wpływu na chromy tylko wilgoć. :)

tylko że jeśli garaż jest nie ogrzewany to równocześnie jest wilgotno

semo - 2014-10-05, 22:19

fazzi napisał/a:
Jak mówią Indianie nie ma co srać ogniem , skoro wystarczy owinąć młode drzewko tekturą lub słomą i nie zmarznie to motocykl w szopie przykryty jakimś kocem czy płachtą, będzie zachwycony.

Tego się trochę obawiam, że pod kocem będzie jednak zbierała się wilgoć... :roll:


fazzi napisał/a:
Jak go jeszcze przed zimowaniem potraktujesz pasta do chromów a lakier czymś z woskiem to będzie miód malina :)

Pasta do chromów może być taka? Bo taką mam.
http://www.allegromat.pl/aukcja165513

A lakier czym potraktować?

Robrob - 2014-10-06, 06:56

całość spryskaj WD40 i masz kłopot z bani
fazzi - 2014-10-07, 21:15

lenio napisał/a:
tylko że jeśli garaż jest nie ogrzewany to równocześnie jest wilgotno

Jak masz dach dziurawy to tak lol
Jeśli jakieś pomieszczenie ma odpowiednia wentylacje lub jest systematycznie przewietrzane to bez względu na panującą temperaturę może być suche.
Oczywiście nie dotyczy to garażu w którym jest kanał w którym pływają karasie, ma popękane ściany i cieknący dach :)

tomi - 2015-12-11, 15:49

Moto stoi na zewnatrz pod pokrowcem stormex, dzis odpalilem i rozgrzalem. Pytanie jak czesto odpalic go jak nie jezdze i co zrobic z wydechami bo zauwazylem ze sie nalot rudy pojawil w srodku? Zatkac szmatami wydechy?
Endriu74 - 2015-12-11, 16:26

tomi, Nie wiem może ja się nie znam - ale jak stoi na dworze to nie odpalać. Bak pod korek, aku do domu i czekać wiosny. Odpalanie robi więcej złego niż dobrego.
tomi - 2015-12-11, 17:56

U mnie jak narazei nie ma mrozu, aku w moto jest i dzis po ok miesiacu albo i wiecej spoko odpalil. Odpalilem go, pozwolilem ok 20 min pochodzic, popsikalem aCf50, zatkalem wydechi i zakrylem.
RTP - 2015-12-11, 19:18

tomi, , Endriu74, dobrze prawi. Nie wiem jakie masz moto ale jeżeli gaźnikowe to i powinieneś mieć puste gaźniki.
Jak chcesz to mogę przesłać instrukcję ...... do XV1900 co prawda ale jest tam jak zimować motocykl ;d

tomi - 2015-12-12, 16:21

RTP mam v-star classic 650, jesli mozesz to podeslij, prosze. Dzieki
RTP - 2015-12-13, 15:38

tomi, wrzucę w poniedziałek nie ma sprawy...poza tym na Boga dlaczego w temacie jest obrzydliwe słowo "motory" zamiast "motocykle"..... hmmm? :mlotkiem: ;D
artek - 2015-12-13, 16:18

Motor jest w ramie motocykla ...
U-BOOT - 2015-12-13, 16:48

W ramie motocykla jest silnik, nie motor. Motor i motocykl są poprawną formą określającą pojazd jednośladowy z silnikiem. W razie wątpliwości odsyłam do profesora Miodka ;D
Niedźwiedź - 2015-12-13, 18:35

Cytuję za słownikiem PWN:
motor
1. «mechanizm przetwarzający energię elektryczną lub cieplną na energię mechaniczną»

2. pot. «motocykl»

Tatuś - 2015-12-13, 18:48

wg Miodka: „motor jest określeniem dużo bardziej potocznym. Słowo motor jest jednak ciągle poprawnym określeniem motocykla w polszczyźnie mniej fachowej"

wynika z tego, że nazywanie naszych pojazdów zarówno motor jak i motocykl jest poprawne

U-BOOT - 2015-12-13, 19:04

Jeśli już wyjaśniliśmy arkana naszego języka, to może czas do meritum. Odpalanie i rozgrzewanie zimowanego motocykla, może więcej zaszkodzić niż pomóc. Szkoda świec zapłonowych i na ciepłych częściach motocykla, skrapla się woda. Wilgoć to korozja. Korozja na blacharce to jeszcze pół bidy. Gorzej z elektryką. Mało to widać, ale mogą być kłopociki.
Niedźwiedź - 2015-12-13, 19:28

Po jakiego grzyba zimą odpalać nasze rumaki (poza oczywistą chęcią posłuchania ich brzmienia)? Zdaje się, że to niczemu nie służy. Zdaje się również, że w odpowiednich warunkach może przynieść więcej szkody niż pożytku (powyżej zagrożenia wymienione).
Maszynę na zimę odpowiednio przygotować i czekać na cieplejsze chwile. Niestety.

RTP - 2015-12-14, 00:02

Panowie celowo wrzuciłem pod dyskusję nazewnictwo "motor" i "motocykl"...ponieważ wierzę , że na tym forum zaglądają ludzie , którzy są zakochani w swoich maszynach ... ja tak mam. tomiemu nie zwracałem uwagi a tylko z uśmiechem wrzuciłem informację .
Wg mnie fajniej nazywać motocykl "motocyklem" "moturem" ,"motongiem", "motungiem" (nazwy potoczne) bo jest to zacna nazwa. Osobiście mam silnik do łódki i w zasadzie też można nazwać go motorem, można też przytoczyć masę przykładów gdzie "motor" będzie oznaczał to o co nam chodzi. Jeżeli natomiast użyjemy słowa "motocykl" nie ma możliwości na domysły o co nam chodzi a brzmi wspaniale bo nie określamy ani silnika do łódki ani tzw. ROMETA, motorynki czy innych pseudo sprzętów ;d
Teraz wracam do meritum U-BOOT, oraz Niedźwiedź, napisali wszystko w temacie ;D

pyra - 2015-12-14, 07:53

Cytat:
Panowie celowo wrzuciłem pod dyskusję nazewnictwo "motor" i "motocykl"
ale dlaczego w dziale technicznym, chyba żeby modzi mieli więcej roboty ;/
WADERA - 2015-12-15, 17:12

dobre pytanie pyra/zaśmiecacie temat Panowie, skończy się na tym, że zamiast dobrze maszynę przygotować do zimy, to zainteresowany, uwikłany w Wasze dywagacje, zostawi ją na dworze ;D
Pio Trek - 2015-12-16, 18:39

jak nie jeżdzę nie odpalam,
i gra gitarrra

Biały - 2015-12-20, 21:55

Dzisiaj spotkała mnie niemiła niespodzianka w garażu.
Motocykl trzymam w garażu typu "blaszak". Ze 3 miesiące temu postawiłem go w tym blaszaku i przykryłem pokrowcem Oxford. Dzisiaj poszedłem sprawdzić jak moja Jadźka się czuje i jak ją odkryłem to oniemiałem. Zauważyłem, że jest zroszona i w niektórych miejscach zaczęła się pokrywać białymi kuleczkami (pleśń). Wiem, że raczej źle zrobiłem przykrywając go, ale jak się okazało to sufit w blaszaku też jest cały wilgotny. Czy macie jakieś rozwiązanie, żeby zmniejszyć tą wilgotność, bo w tej sytuacji, nie wiem czy zimować moto w tym garażu.

RTP - 2015-12-20, 22:09

Biały, ja w NETTO kupiłem takie koszyki z wkładem przeciw wilgoci . Co prawda mam garaż murowany ale bez ogrzewania i widzę, że to był dobry pomysł. Po doświadczeniach z lat poprzednich mam motocykle odkryte i kilka tych "koszyków". Wydaje mi się, że to lepszy pomysł niż przykrywanie motura na zimowanie.
pyra - 2015-12-20, 22:12

Biały, przykryj agrowłókniną
Biały - 2015-12-20, 22:19

No ja przykryłem tylko dlatego, że jak sąsiedzi palą czym popadnie, to te czarne gówna latające potem są na motocyklu, ale teraz to już wiem, ze nie będę przykrywał. Ja myślałem o tym, żeby kupić jakiś żwirek dla kotów wsypać w coś i zostawić w garażu
goniak - 2015-12-20, 22:21

Biały, a może rzeczywiście zainwestuj w lepszy pokrowiec. Ja wykosztowałam się ponad 200zł, jak trzymałam moto w większej części roku na dworze i było ok. http://www.sklep.motoszkl...5.html?cPath=23
Biały - 2015-12-20, 22:23

Goniak, mam też inny pokrowiec, ale przykryłem tym żeby syf z kominów się nie osadzał, ale teraz widzę, że muszę to zmienić. No nic, chyba przestawie moto do innego garażu mniej wilgotnego.
pyra - 2015-12-20, 22:30

Zamiast szukac garażu, wystaczy że zrobisz kratkę wentylacyjną, a para to i latem będzie się skraplać, warto zainwestować w membranę podwieszona pod dachem.
witek1965 - 2015-12-20, 22:55

Biały napisał/a:
ale przykryłem tym żeby syf z kominów się nie osadzał,
to co ? ten garaż nie ma dachu ? swoja drogą również to zauważyłem, że pokrowiec Oxforda jest bardzo oddychający. Na zlotach czasami mi się zdarzyło przykryć i potem po zdjęciu był wilgotny. Oczywiście zależało to od warunków na dworze.
RTP - 2015-12-21, 11:57

też mam Oxforda i mam te same doświadczenia, wilgoć się zbiera i niestety jak słońce nie wyjdzie to motocykl pozostaje mokry. Kiedyś kot wlazł pod pokrowiec i nalał na wydech tymi swoimi feromonami...mało nie wymiotowałem jak zatrzymywałem się na światłach, tak obrzydliwy zapach nadlatywał z wydechu :oops: :hahaha:
Biały - 2015-12-21, 12:19

Witek, garaż był w tej lepszej wersji i ma dach ;p , tylko ten syf wlatuje wszystkimi możliwymi dziurami (czyt. otworami).
No nic, wiem już co będę robił w święta. Umyje moto, a potem rundka wkoło komina :) :)

lenio - 2015-12-21, 16:58

Kiedyś jak nie miałem ocieplanego garażu, to okleiłem od środka blaszak styropianem na silikonie a motocykl przykrywałem tylko prześcieradłem żeby sie nie kurzył , zresztą w ciepłym garażu też przykrywam prześcieradłem. Prawda jest taka że w blaszaku zawsze będzie się skraplała woda na blasze a wilgoć jak wiecie nie jest za dobry na chromy.
Biały - 2015-12-21, 17:42

Dzięki za informacje. W takim razie będę musiał zmienić miejsce zimowania.
Niedźwiedź - 2015-12-21, 19:22

witek1965 napisał/a:
swoja drogą również to zauważyłem, że pokrowiec Oxforda jest bardzo oddychający.

A czy to jednak nie świadczy o czymś zgoła odmiennym tzn. nie oddycha, nie wentyluje, jak trochę wilgoci wleci pod, to już nie ucieknie itd.? Nie znam się, nie znam tego pokrowca, ale bardziej mi to wygląda na zegarek "wodoszczelny" - jak wleci woda, to już nie ucieknie. ;D

Jarek74 - 2015-12-21, 20:40

Trzymam motocykl w murowanym ale nieogrzewanym garażu i przy takiej aurze jaką obecnie mamy nie ma bata, żeby nie było wilgoci jeśli garaż nie będzie miał wentylacji, choćby mała kratka. Do przykrycia w takich warunkach polecam prześcieradło frotte z gumką, kupiłem takie 200x200cm (40zł) i po przekątnej zakładam, motong okryty, nie kurzy się i oddycha, tak już trzecia zima i jest ok.
Anula - 2015-12-21, 20:54

a my nie przykrywamy (garaż - blaszak) i też jest OK ;d .
andrzejnow666 - 2015-12-22, 14:56

a ja się staram nie zimować, bo dziś prawdziwych zim już nie ma, i co 2-3 tyg. udaje mi się przelecieć te 100-150 km, więc nawet jak coś się skropli to wiaterek wszystko wywieje.
Z tego co wiem są dwa rodzaje pokrowców z oxfordu. jedne typowe na zewnątrz wodoodporne, ale i nie wypuszczajace wilgoci od wew. jak i typowe wewnętrzne, przwiewne itp.. Zamiast tych drugich to w garażu doskonale sprawdzi się na motongu prześcieradło frote z gumką

Syku - 2015-12-23, 09:24

A czy Wasze moto jak stoi to na luzie czy na włączonym biegu?? czy nie ma to znaczenia??
I jeszcze jedno, dlaczego należy zapchać rury wydechowe szmatami nasączone zużytym olejem??

Kojak - 2015-12-23, 09:48

Ja trzymam moto zawsze na luzie.
Rury się zasłania żeby wilgoć nie doszła do cylindrów.

Mój motocykl zimuje w blaszanym garażu który od wewnątrz jest cały oklejony styropianem 1 cm.Dzięki temu w garażu nie ma wilgoci i motocykl niezależnie od temperatury jest suchy.
Wydechy zatykam porządnie nasączonymi WD-40 szmatami i zakrywam gumowymi jednorazowymi rękawiczkami dzięki czemu nic się nie dostanie do wydechów.
Reszta ta standard czyli paliwo pod korek,wszelkie skóry zdejmuje i zabieram do domu.Tak samo z akumulatorem.
Pod pokrowcem na kierownicy wieszam taki oto pochłaniacz wilgoci http://motocyklowysklep.p...otocyklowy.html
Jego zaletą jest to że wchłania 600 g wody a później wkłada się go do piekarnika i suszy.
Dzięki temu jest wielokrotnego użytku.
Nigdy nie miałem problemu z odpaleniem,maszyna odpala tak samo jak w ciągu sezonu.

Syku - 2015-12-23, 09:54

Bo właśnie słyszałem, że zapiekają się jakieś "tarczki" i trzeba pchać moto do tyłu - ale nie wiem cz oto dokładnie chodzi...... :|

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group