YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Technika jazdy - Ruszanie pod górkę z nożnego

dragini - 2009-07-16, 14:48
Temat postu: Ruszanie pod górkę z nożnego
Ratunku
Jestem debilką i idiotką i nigdy w życiu nie opanuję ruszania pod górę z nożengo. Albo gaśnie albo tak szarpie że prawie kierownicę mi wyrywa. Tylko nie piszcie. że to trzeba wyczuć. JAK MAM WYCZUĆ JAK NIE MOGE TEGO ZROBIĆ!!!!!! Stoi banda filozofów i ma niezły ubaw. Górkę, pusty plac do ćwiczenia mam. Ale k... jak?????????
Tylko w Was nadzieja, bo z moimi nie gadam. Foch.

moondek - 2009-07-16, 14:54

Szpilki masz na nogach? ;) Żart! ;D
Coby nie pisać, to trzeba jednak... wyczuć ;) Kiedy masz nogę na hamulcu i zaczynasz ruszać, będziesz miała wrażenie, że Ci tyłek ciągnie w kierunku ziemii :) Wtedy lekko z wyczuciem puszczasz hamulec. Podobna sytuacja ma miejsce z hamulcem ręcznym, tylko w tym przypadku podczas ruszania będzie dobijało widelec do ziemi, wtedy delikatnie puszczasz hamulec, a motocykl sam rusza ;)

pajakbielsko - 2009-07-16, 14:54

tak jak w samochodzie- jeśli idzie dupa do góry, tutaj w dół, to momentalnie puszczasz hamulec. jeśli puścisz za szybko to szarpnie, za wolno to zaśnie. próbować i ćwiczyć, ćwiczyć
fazzi - 2009-07-16, 14:55

to masz zagwozdke :)
zacznij cwiczyc na prostej nie pod gorke ;D
-wrzucasz 1 bieg
-przenosisz ciezar motocykla na lewa noge ( w czasie zmiany nogi trzymaj na recznym ham.)
-prawa naciskasz na hamulec
-dodajesz gazu i popuszczasz sprzeglo, jak czujesz ze przod sie lekko unosi i moto chce do przodu puszczasz hamulec i jedziesz.
wiem ze latwiej sie pisze ale dasz rade

Arcon - 2009-07-16, 14:55

Miałem to samo :dumny: Pomogło jak przyszło mi do głowy, że w motocyklu można tak jak w samochodzie, użyć półsprzęgła :hahaha:
moondek - 2009-07-16, 14:57

Czuję, że się zaraz wszyscy będziemy z tego "doktoryzować" ;) Podobnie jak w temacie "Wymiana oleju", niby prosta rzecz, a już 9 stron zawiera temat ;)
empiq - 2009-07-16, 15:36

A że tak spytam - nie łatwiej by Ci było z ręcznego ruszyć?
ja w praktyce do ruszania pod górkę tylko przedniego hamulca używam bo jakoś wygodniej mi się rusza niż z nożnego i szybciej. - spróbuj.

pan_wiewiorka - 2009-07-16, 15:41

Problem w tym, że na egzaminie może powiedzieć, "To se Pani ruszy z nożnego". Ja używałem nożnego i ręcznego, najlepiej opisał to Fazzi i tego bym się czymał :)
Długi63 - 2009-07-16, 19:07

Ja dodam tylko, że moto na egzaminie jest "służbowe" więc nie oszczędzaj sprzęgła , więcej gazu , pół sprzęgła i puść nożny. Sam ruszy
shipp - 2009-07-16, 22:42

Długi63 napisał/a:
Ja dodam tylko, że moto na egzaminie jest "służbowe" więc nie oszczędzaj sprzęgła , więcej gazu , pół sprzęgła i puść nożny. Sam ruszy

Pod warunkiem, że hamulec się nie zablokuje, co ja miałem jadąc do Łagowa. Stanąłem żeby zadzwonic, było pod górkę to nożnym sobie pomogłem. Ruszam a tu zonk! Niby idzie do przodu ale mułowato strasznie! Już podejrzewałem silnik, ale jak nie zaśmierdzi palonymi klockami! I nie wiem cóż to? Posprawdzałem i niby wszystko jest OK, no może klocki za niedługo do wymiany.

pajakbielsko - 2009-07-16, 22:45

a ja sie ostatnio dowiedziałem że trzeba wymieniać płyn hamulcowy, bo potrafi zewrzeć szczęki- serio. na szczęście mam 650 i bęben z tyłu :D
wiedzieliście to?

PUNIO - 2009-07-17, 00:16

niestety trzeba ćwiczyć i cwiczyć - teoria może tylko pomóc zrozumieć jak ruszyć (ćwicz jak nikt nie patrzy)
dragini - 2009-07-17, 07:59

Dzięki chłopaki - szczególnie Fazzi. Mi to jadnak trzeba jak łopatą, kolejno. Dziś spróbuję. Debilka mogłam zacząc ćwiczyć na prostej. Na górce jak mnie cofa to jednak chyba trochę panikuję.
Moje chłopaki dziś - w ramach rekompensaty (wiedzą że przegieli) chcą, żebym z nimi jechała nad jezioro 20 km. SAMA ! !! Jadą w 5 moto moja draginlka byłaby 6 - twierdzą że "kupy" nikt nie rusza ale ..... I co mam dylemat i chciałabym i boję się. Dodam, że nie mam prawka - kurs trwa....

Marecki-mk - 2009-07-17, 08:37

dragini napisał/a:

mam dylemat i chciałabym i boję się.


Wybacz
ale to zabrzmiało po prostu super :hahaha:

fazzi - 2009-07-17, 09:21

jazda i seks na lewo jest fascynujaca i podnosi adrenaline a problemy sie zaczynaja dopiero jak sie wpadnie :hahaha:
dragini - 2009-07-17, 09:33

Przed wpadką najlepiej zabezpiecza guma
pajakbielsko - 2009-07-17, 10:27

a najlepiej abstynencja :D
Zdzich - 2009-07-17, 10:28

Głowa do góry. Z jazdą na motocyklu trochę tak jak z seksem, entuzjazm mile widziany ale dopiero jak nabieramy doswiadczenia możemy nad wszystkim zapanować.
Na moturku jest to mój pierwszy sezon (nie liczę w młodości) i dopiero teraz po kilku miesiącach jazdy robię takie manewry spokojnie. Nie wiem ile jeździsz, ale mam wrażenie że trochę za dużo od siebie wymagasz, trochę wyluzuj to przyjdzie z czasem samo. Analogicznie do seksu - jak bardzo się stresujesz to jest gorzej a nie lepiej i jeszcze odobierasz sobie przyjemność... ;)

dadamos - 2009-07-18, 22:18

Matko post o seksie i motocyklach ! Jestem w shock co się tu dzieje. Może sam fakt nie jest tak szokujący bo i to i to jest pięknym doznaniem ale żeby przez hamulce do seksu ? Coś mi się to kupy nie trzyma :hahaha: :hahaha:
Wszyscy czegoś chcemy i się boimy ! Ryzyko daje podwójną frajdę ale trzeba se sobie zadać pytanie czy warto. Warto tylko wtedy gdy nie warto odpuszczać. To proste :hahaha:
dragini debile nie wiedzą nawet co to motocykl. Są pewne rzeczy które przychodzą nam łatwiej a inne trudniej. Tak jak z orgazmem, skoro ma być pod temat ;p
Nie da się tego wytłumaczyć czysto teoretycznie. Fazzi dobrze gwarzy niemniej najlepiej byłoby co by Ci ktosik to pokazał na moto a nie... rysuje i objaśniam. No i treningować treningować do bólu ! A filozom powiedz stanowcze NIE

witek1965 - 2009-07-18, 22:43

Wiecie co wszosku to dopiero jestem ja, bo nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Od niedawna mam motór i jak to bywa trzeba było pochwalić się znajomym(sami prosili i nawet grill się trafił). Przyjechałem więc z moja panią, a co no i jak Znajoma zobaczyła, że moja pani robi za plecaczek koniecznie tęż chciała. No to ją zabrałem na przejażdżke. Deczko pomyliłem dróżkę i trzeba było zawrócić. Feralnie wybrałem krzyżówkę z leśną droga i to na dodatek ostro pod górkę. Motór mi zdechł (siara), ale trzeb jechać dalej, wiec wycofałem ustawiłem na prostej, zaparłem się kopytami o glebę i odpaliłem bestię. Czuję jak ciagnie do tyłu jak jasna cholera, a plecak siedzi za grzbietem. Wcisnąłem sprzęgło wbiłem jedynkę i............... nie wiem jak, ale ruszyłem bez żadnych komplikacji. Kurcze musze zrobic to jeszcze raz, bo nie pamietam nawet czy tylko kopytami motor trzymałem, czy użyłem hamulca, ale jak sobie tak pomyśle, to na pewno nie tylnego. Hmmm. O seksie sie nie da nic dodać. Szkoda
shipp - 2009-07-19, 01:35

Jak Dadamos radzi, jeśli chcesz nauki ruszania z nożego pod górkę live... nie ma sprawy, jestem do dyspozycji.. lol
Merlin - 2009-07-19, 07:56

witek1965 napisał/a:
O seksie sie nie da nic dodać. Szkoda


Nie ma się czym chwalić. Zmarnowałeś okazję. Żeby się zaprzeć nogami ... i nic? :hahaha:

Mario - 2009-07-19, 09:58

A ja sobie jadę lubuskimi lasami, spoko luz lansik na całego i widzę dwóch kolesi jeden ma kask, macha - no to oczywiście zatrzymuję maszynę. Młody "skuterowicz" oznajmia, że nic się nie stało ale czy nie podwiozę go do najbliższej wioski - no nie ma sprawy a co z kolegą - pytam ?? ? Dojdzie se - pada odpowiedź. No to cała naprzód, niech ma wrażenia z jazdy porządną maszyną, przycinam całkiem całkiem dojeżdżamy do wioski, zatrzymuję się na bocznej szutrówce - bardzo ostrożnie, młody zsiada wioska się patrzy a ja hehe manetka na obroty sprzęgło dynamiczne dostojne ruszenie a tu ........ Dupcia na prawo, lewo, prawo, lewo, panika więcej gazu maszyna prawie leży, ja nie mogę już jej utrzymać i ......... Złapałem asfalt uff udało się - fuks, wstyd, siara, obciach buty zdarte.... Grunt, że maszyna nie obaliła się, no i nauka nie idzie w las ........... ;D ;p ;d
jaro - 2009-07-19, 10:20

Panowie, w czym problem, jak zdaliście egzamin to przecież podstawowe umiejętności. shock
Mario - 2009-07-19, 10:26

A .... nie do końca ....mój plecaczek - który nie jest już od tygodnia plecaczkiem, ponieważ zdał egzamin i ma z swój moto problemy ma nadal ...... :) :) :):)
dadamos - 2009-07-19, 20:37

Merlin napisał/a:
Nie ma się czym chwalić. Zmarnowałeś okazję. Żeby się zaprzeć nogami ... i nic?
Aś jest aparacik Merlinku no no :hahaha: :hahaha:


jaro napisał/a:
Panowie, w czym problem, jak zdaliście egzamin to przecież podstawowe umiejętności.


Mówisz o seksie czy o motocyklu ? :nie_wiem:

dragini - 2009-07-22, 09:12

Dzięki chłopaki, a szczególnie Fazzi jesteś geniuszem wirtualnej nauki jazdy na motorze. Może zostaniesz instruktorem.
U mnie najlepiej jest tak najpierw puszczam sprzęgło mniej więcej do połowy, potem dodaję gazu, jak zagra tak inaczej - puszczam nożny, sprzęgło i dodaję gazu.
I od początku mi nie zgasł, ani nie szarpnął.
DZIĘKI FAZZI lol
DZISIAJ ŚMIGAM NA LOTNISKO!!! Poćwiczę zmiany biegów i gwałtowne hamowanie.
:brawo: :skuter:

fazzi - 2009-07-23, 07:02

Ciesze sie , ze moglem pomoc :)
Jesli chodzi o hamowanie awaryjne to najlepsza do tego jest nauka na mokrej trawie, wiem ze to glupio brzmi ale uczysz sie takiego samego zachowania motocykla przy 3 krotnie mniejszej szybkosci, wiec ewentualne upadki nie sa tak grozne a i miekkie podloze lagodniej obchodzi sie z nami i dragiem.
Najwiekszy problem to wyczaic takie rowne miejsce gdzie mozemy jezdzic nie narazajac sie na zlinczowanie za jazde. Najlepiej uczyc sie na prywatnej posesji i mozna wtedy zlac trawe woda z weza.

dadamos - 2009-07-23, 12:02

Fazzi przestań już mądrkować :hahaha: :hahaha:
Dragini już się naumiała a Ty dalej wałkujesz...

kostass - 2009-07-23, 13:55

Koledzy wszystko ładnie pieknie tylko Dragini jezdzi na 125 a to zupełnie inna zabawa niz na 650 czy 1100 . Pamietam z kursu ze jak zaczynałem na mniejszych pojemnosciach to szlag mnie trafiał poniewaz własnie pod gorke ciagle mi gasl ale pozniej na 250 czy 500 juz było oki. Teraz na prawde musze sie przyłozyc zeby zadusic Pepe pod górkę . Wiec rada Dragini zmien pojemnosc i wszystko sie zmieni. Oczywiscie rady forumowiaczów sa ok ale łatwiej je zastosowac na czyms mocnijeszym
Lokis - 2009-07-23, 15:18

To trzeba wsiąść na maszynkę z kopką ze słabym aku. Jak ci zgasnie i za każdym razem się nakopiesz aby zapalić nauczysz się w moment.
dadamos - 2009-07-23, 20:44

Lokis napisał/a:
To trzeba wsiąść na maszynkę z kopką ze słabym aku. Jak ci zgasnie i za każdym razem się nakopiesz aby zapalić nauczysz się w moment.


shock shock shock shock shock shock shock shock shock shock shock shock Japierdziuuu Lokis nasz mistrzu niech moc będzie z Tobą ! Jak na to wpadłeś ? :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Merlin - 2009-07-23, 22:34

Chyba i ja się nauczę ruszać.
Niech moc będzie z nami.
Ale jak ruszyć bez paliwa pod górkę, to jest zagwozdka.

dragini - 2009-07-24, 09:39

No to się najeździłam. Miałam mieć dziś pierwszą jazdę po mieście. To przeszło tornado, nawałnica i połowa dróg jest nieprzejezdnych. CZY JA MUSZĘ MIEĆ TAKIEGO PECHA????? :beczy: :beczy:
A tak na serio. Tragedia. Ludzie bez dachu nad głową, ofiara śmiertela, nie mamy już najładniejszej części Legnicy - parku. Uważajcie na sebie szczególnie Ci w trasie. Mam nadzieję, że Wadera, Basior i pozostali dotarli na miejsce.

dadamos - 2009-07-24, 11:04

Słyszałem, że Legnica ucierpiała okrutnie. Współczuje. Co z tym parkiem? Tam Cwiczyłaś ruszanie?
dragini - 2009-07-24, 11:15

Dadamos prędkość i zminay biegów ćwiczę na "lotnisku" tam nic nie ma nawet jednego drzewa. Górkę mam przy warsztacie - nawet gałązka nie poleciała.
Ale i tak najbardziej bałam sie o motory - caluteńkie. Najgorsze, że mam dopiero 2 godziny wyjeżdżone po placu z instruktorem. Oczywiście z dziesięć razy więcej wyjeździłam sama. Ale to wszystko mało ....

Sylwek - 2009-07-24, 11:33

Wczoraj widziałem się z Waderą i Basiorem . Bawią się dobrze :D
Przed chwilą właśnie pokazywali ten park , nic tylko zaorać i posadzić nowe drzewa .

fazzi - 2009-07-24, 19:08

u was tornada a u mnie pozary :( jara sie polowa prowincji , gory w okolo mojego miasteczka to jedno wielkie ognisko a w miescie jeden wielki smrod i ludzie na walizkach czekajacy na sygnal do ewakulacji
dadamos - 2009-07-24, 21:43

fazzi widziałem w tv. straszne ! Mam nadzieję że opanują sytuację albo aura wkońcu zacznie sprzyjać.
WADERA - 2009-08-10, 14:29

Dragini dzieki za temat.Dla mnie ruszanie pod górę to czarna magia. Z ręcznego ni cholery, z nożnego czasami sie uda, ale jakoś do tej pory to nie było pod góre tylko lekkie wzniesienie. Tak padłam w Gnieżnie na skrzyzowaniu. Ale mamy opracowany patent. Basior w miastach jedzie za mną i blokuje za mna drogę, co chcę ruszyć to gasnie, z tyłu trabią - super samopoczucie. we Wrocławiu jezdżę bokami, Basior pod górę a ja naokoło.bez sensu, ale ta kupa żelastwa nie chce ruszyć. jak widze górke i światła na niej to robi mi się słabo.
Ps. Ale juz wynalazłam pagórek i od jutra do roboty

dragini - 2009-08-10, 14:39

Dzięki za posta. ;D ;D Ja co weekend ćwiczę na mojej górce i za każdym razem panika w oczach. Normalnie na egzaminie najbardziej boję sie tej ....... górki.
W środę mam egzamin z teorii Godzina 7.45 to bedzie totalna porażka. W pracuni lecę wszystkie 423 pytania. Po 13 wszyscy pracownicy won. A ja po kolei i mi się już niedobrze sie robi. Oczywiście noc z wtorku na środę nieprzespana. Rano nerwosol i środki uspokajające. Po co mi to bylo :meksyk:

WADERA - 2009-08-10, 14:42

jak to po co- bys w kolumnie z nami śmigała na legalu. mi doradzili bym red bulla wypiła przed bo po to juz cos innego. Mi pomogło.!!! Trzymamy kciuki, trzeba zdac za pierwszym razem bo potem to tylko stres i szkoda kasy
dragini - 2009-08-10, 14:52

Dobra zgrzewkę red bulla przed. Po ... to normalnie moge chyba na czworaka wracać do domu.
witek1965 - 2009-08-10, 15:01

Powodzenia, dasz radę
kostass - 2009-08-10, 15:10

Nie przejmujcie sie górka to było moje przeklenstwo na kursie i pozniej na egzaminie ale poszło . Teraz nawet sobie radze a to ze czasami mi zgasnie to co ? Zgasnie to sie zapali i jedzie dalej . Najwazniejsze to dodac odpowiednio duzo gazu w zaleznosci od stromizny górki i puszczenia w sposób zorganizowany hamulca noznego . Wiem ze fajnei sie pisze o tym ale bez treningu nie masz mistrza lol
WADERA - 2009-08-10, 15:26

Ostatnio jak jechalismy do króla kamyka to był ogromny korek i to właśnie pod górę - tzw. roboty drogowe. jade pierwsza widze i wiem że jak sie zatrzmam to kicha, to pojechałam obok samochodów az na sama górę i tam stanełam. tez tak mozna ale nie zawsze, niestety trzeba ćwiczyć na polnej górce.
Pozdro

kostass - 2009-08-10, 15:47

ja tez jak tylko sie da to omijam korki w ten sposób , ale mam jedna zasade tylko wtedy biore je bokiem jak puszki stoja jak ruszają albo jadą ja tez grzecznie jade w tempie puszek . Co do ruszania pod górke to moze niech ci podkrecą obroty biegu jałowego . Wyzsze obroty to trudniej zadławic silnik .
WADERA - 2009-08-10, 15:55

Muszę się nauczyć, teraz jade w Bieszczady to poćwiczę, bo to cholerny stres tak stac na środku drogi i to w dodatku baba na motorze
witek1965 - 2009-08-10, 16:39

Ja spraktykowałem, że opieram sie lewa nogą na glebie, bozny hamulec, gaz i ryszam puszczając sprzęgło. jakoś wychodzi. Ale zdaża się, że zgaśnie, trochę wstyd, ale cóż poradzisz. W oóle to muszę chyba podkręcić sprzęgło, puszcza mi moto przy samym końcy, a wolałbym tak na 2/3
yapkovitz - 2009-08-11, 11:06

Do egzaminu uczylem sie ruszac z recznego ;D i podczas egzaminu sam sobie gratulowalem przenikliwosci lol Egzamin zdawalem w grudniu, gorka na placu byla zrobiona z grubej blachy, ktora w temperaturze zero stopni, byla zaj...scie sliska evil , wiec zeby ruszyc pod taka sliska gorke, musialem sie podeprzec obiema nogami, dodac gazu i pusic reczny ;D i sie udalo :brawo: Pare tygodni wczesnie, na tej placowej sliskiej gorce wywalilo sie 3 zdajacych evil
witek1965 - 2009-08-11, 16:19

No to faktycznie wymyślili górkę z blachy. jeszcze nikt tego nie zakwestionował?? W warunkach drogowych nie ma blach na nawierzchni. Mogli jeszcze rozlać trochę oleju, więcej mieliby okazji do oblania
yapkovitz - 2009-08-12, 06:53

Przedmiotowa gorka, znajduje sie na terenie Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, przy ulicy Odlewniczej (Olewniczej ;D ) w Warszawie.
pajakbielsko - 2009-08-12, 08:40

yapkovitz- jak to zdawałes w grudniu? u nas można od czerwca do pażdziernika...tylko!?!?
kostass - 2009-08-12, 11:27

Smieszne w Łodzi po zdaniu teoretycznego miałem praktyczny wyznaczony na połowe listopada niestety tak sie zdarzyło ze spadł snieg i odwołali egzamin . Miałbyć na wiosnę ale...... w połowie grudnia zadzwonili ze moge sie umówic na egzamin . Fakt gudzien tego roku był wyjatkowo ciepły . Z tego wynika ze co WORD to obyczaj .
yapkovitz - 2009-08-12, 11:46

Tak, zdawalem w grudniu :skuter:
dragini - 2009-08-13, 08:41

W grudniu :meksyk: :meksyk: :meksyk:
Zmienił mi się instruktor - teraz jest policjant z drogówki. ;D ;D ;D Wczoraj 2 godzinki jeszcze pośmigałam.
Ja mam jeszcze jeden problem. Czy trzeba ściągać motor z centralnego podnóżka??? To znaczy ściągnąć to jeszcze go zpycham. Ale już nie daje rady szarpnąć do góry i postawić na te dwie nóżki.
Małż wczoraj jak zdawałam testy szpiegował egzaminowanych i mówi, że nikt nie szarpał się moto i wszyscy podnosili z bocznego. Sprawdzałam elementy egzaminu z jazdy i tam jest tylko zestawić motor z podnóżka i przepchać 5 metrów. :beczy: :beczy: :beczy: :beczy:
Oczywiście nie liczę nawet że uda mi się zdać za pierwszym razem. Do listopada mam czas.
Jak mnie spytają o to jakie są paramerty ciśnienia w oponach w moto to co mówić ?? ?? Mój mi kazał kopnąć w oponę. :nie_wiem:

Jak trafię na tego egzaminatora co był na testach to mam przechalpane. Dostałam słowne ostrzeżenie :hehe: :hehe: po zakończonym teście jak mi się wyświetliło, że zdany i 0 błądów (normalnie musiałam się pochwalić) jakoś nie mogłam się powstrzymać od okazania zadowolenia ops ops ops ops.

kostass - 2009-08-13, 10:22

Nie przejmuj sie , egzaminatorzy sa podobno losowani do egzaminó teoretycznych . Wiec raczej jest mało prawdopodobne zebys dostała tego samego zreszta jest taka masa ludzi ze jest mało prawdopodobne zebys trafiła na tego samego. Nie nastwiaj sie ze nie zdasz tylk ze zdasz i za 2 tygodnie bedziesz juz mogła sobie smigac . Ja zdałem za pierwszym podejsciem i tez sobie nie wyobrazałem ze moze byc inaczej. Głowa do góry i powodzenia .
Demolka - 2009-08-13, 10:41

Hej Dragini, w sprawie ruszania pod górkę nie wytłumaczę Ci nic lepiej niż zrobił to Fazzi. Sporo czasu już minęło i pewnie już sobie świetnie radzisz i sprawa nieaktualna.
Napisałem tego posta by od czegoś zacząć, a padło na ciebie bo zwróciłem kiedyś uwagę na "poszukiwanie butów", a później spotkaliśmy się "w realu" w Jeleniej G. gdy jechaliście w 4 moto do Karpacza, a my też tam. Pozdrawiam :)

dragini - 2009-08-13, 11:03

Demolka i jak to tak nie "rzuciłeś mi sie na szyję" i nie uściskałeś.
:beczy: :beczy: :beczy: :beczy:
:hahahahaa: Sorki, przecież żeby rzucić mi się na szyję musiałbyś klęczeć. :hahahahaa: :hahahahaa::hahahahaa:

Demolka - 2009-08-13, 12:09

dragini napisał/a:
Demolka i jak to tak nie "rzuciłeś mi sie na szyję" i nie uściskałeś.
:beczy: :beczy: :beczy: :beczy:
:hahahahaa: Sorki, przecież żeby rzucić mi się na szyję musiałbyś klęczeć. :hahahahaa: :hahahahaa::hahahahaa:

No to się rzucam ;d ale jestem pełen obaw shock poznałem Twojego chłopa (kawał chlopa).
Do zobaczenia gdzieś na szlaku.
Najbliższe plany to Krotoszyn i Zlot Winobraniowy.
:)

wojtel - 2009-08-13, 12:38

dragini napisał/a:
Czy trzeba ściągać motor z centralnego podnóżka???

Zdawałem całkiem niedawno i nie trzeba było (nawet nie wiem czy Varadero ma centralny bo nigdy nie używałem :) )
dragini napisał/a:
Jak mnie spytają o to jakie są paramerty ciśnienia w oponach w moto to co mówić ? ?? ?

Na tego typu techniczne pytania (jaki olej, płyn chłodniczy itp) mój instruktor kazał odpowiadać: Takie jakie określił producent motocykla. Na szczęście na egzaminie nie czepiali się takich szczegółów. Powodzenia życzę.

witek1965 - 2009-08-13, 14:14

Demolka Kiedy dokładnie jest winobraniowy?
Demolka - 2009-08-14, 13:35

witek1965 napisał/a:
Demolka Kiedy dokładnie jest winobraniowy?

od 4 - 6 września nad jeziorem w Dąbiu/k.Zielonej Góry. Szczegóły znajdziesz na stronie klubu mot. "Bachus" z Z.G. Ja tam będę. 8)

witek1965 - 2009-08-14, 14:15

to dokładnie taki sam termin jak zlot Dragstarów. jak nie dostanę urlopu na zlot Dragstarów to chociaż wpadnę do Was zobaczyć chociaz na parę godzin. Może namówię Dragini i Andrzeja
Paulina - 2009-08-20, 18:36

fazzi napisał/a:
to masz zagwozdke :)
zacznij cwiczyc na prostej nie pod gorke ;D
-wrzucasz 1 bieg
-przenosisz ciezar motocykla na lewa noge ( w czasie zmiany nogi trzymaj na recznym ham.)
-prawa naciskasz na hamulec
-dodajesz gazu i popuszczasz sprzeglo, jak czujesz ze przod sie lekko unosi i moto chce do przodu puszczasz hamulec i jedziesz.
wiem ze latwiej sie pisze ale dasz rade


Właśnie jestem w trakcie kursu i powiem, że ta Twoja "recepta" na ruszanie pod górkę przyniosła efekty :)

Demolka - 2009-08-20, 20:54

witek1965 napisał/a:
to dokładnie taki sam termin jak zlot Dragstarów. jak nie dostanę urlopu na zlot Dragstarów to chociaż wpadnę do Was zobaczyć chociaz na parę godzin. Może namówię Dragini i Andrzeja

Może warto. Nie jestem członkiem klubu więc piszę bez podtekstów. Fajny ośrodek nad ładnym jeziorem, w lesie. Do Zielonki 30 km, a do Krosna O. "rzut beretem". W ub roku były fajne zespoły i ok 1700 maszyn. Szczegóły znajdziesz na www.bachus.zgora.pl.
Może się spotkamy. My będziemy w 5 osob domku. Rej. FZ 0244 (Wojtek) 8)

dragini - 2009-08-21, 07:58

Paulina to zasługa Fazziego - normalnie chlopak ma u mnie dług wdzięczności. :zoobroofka:
Wczoraj z instruktorem pojechałam pierwszy raz na górkę na szkolnym moto. Miałam cykora bo jednak jest wyższy od mojej draginki i ja nie operam się całą stopą. Wjechałam cztery razy i gościu stwierdził, że umiem ruszanie i z powrotem na placyk. No jakie umiem - przecież wiem że nie do końca umiem. Skoro panika w oczach. Ale za to znalazłam sobie wyższą górkę, naprawdę stroma to sobie ćwiczę na drgince. W sobotę katowałam ją przez godiznę. Dwa razy mi zgasła.
Super, że bedzie kolejna amazonka. :brawo: :brawo:

Demolka - 2009-08-21, 09:43

dragini napisał/a:
Paulina to zasługa Fazziego - normalnie chlopak ma u mnie dług wdzięczności. :zoobroofka:
Wczoraj z instruktorem pojechałam pierwszy raz na górkę na szkolnym moto. Miałam cykora bo jednak jest wyższy od mojej draginki i ja nie operam się całą stopą. Wjechałam cztery razy i gościu stwierdził, że umiem ruszanie i z powrotem na placyk. No jakie umiem - przecież wiem że nie do końca umiem. Skoro panika w oczach. Ale za to znalazłam sobie wyższą górkę, naprawdę stroma to sobie ćwiczę na drgince. W sobotę katowałam ją przez godiznę. Dwa razy mi zgasła.
Super, że bedzie kolejna amazonka. :brawo: :brawo:

No widzisz, że rady Fazziego warte były zastosowania. Tak Ci też pisałem, że lepiej niż Fazzi nie można wytłumaczyć. Mniej paniki shock i POWODZENIA w ćwiczeniach :scig:

Paulina - 2009-08-21, 10:56

dragini napisał/a:
Paulina to zasługa Fazziego - normalnie chlopak ma u mnie dług wdzięczności. :zoobroofka:
Wczoraj z instruktorem pojechałam pierwszy raz na górkę na szkolnym moto. Miałam cykora bo jednak jest wyższy od mojej draginki i ja nie operam się całą stopą. Wjechałam cztery razy i gościu stwierdził, że umiem ruszanie i z powrotem na placyk. No jakie umiem - przecież wiem że nie do końca umiem. Skoro panika w oczach. Ale za to znalazłam sobie wyższą górkę, naprawdę stroma to sobie ćwiczę na drgince. W sobotę katowałam ją przez godiznę. Dwa razy mi zgasła.
Super, że bedzie kolejna amazonka. :brawo: :brawo:


dragini to Ty też robisz teraz prawko?? ja w poniedziałek już wyjeżdżam na miasto, zostało mi 6 godzin:), już w przyszłym tygodniu mój instruktor wyda mi papierki i idę zapisać się na egzamin. Placyk już mam opanowany, no i pozostaje nauka testów:)
pozdrawiam

monkton - 2009-08-21, 12:44

Co widze ten temat to tylko jedno pytanie mi sie nasuwa. Po co ruszac z noznego ?? Ani to wygodne, ani praktyczne.
dragini - 2009-08-21, 14:38

Ale Monkton na egzaminie to niestety jest wymagane :nie_wiem: :nie_wiem:
Biały - 2009-08-21, 14:38

a dla mnie wygodne i nawet wole z nożnego, bo ręka musi się skupić tylko na manetce, a nie na manetce i hamulcu
Paulina - 2009-08-21, 14:53

dragini to kiedy egzamin?? :) a powiedz mi, kiedy jeździsz po mieście na kursie, instruktor powiedział Tobie, że nie używamy na kursie ręcznego. Mi tak powiedziano, więc nauka hamowania z ręcznego pozostanie dla mnie, kiedy zdam egzamin i będę jeździć na swojej Gwiazdce... trochę to dziwne dla mnie, bo w końcu chodzę na kurs i uważam, że powinni tego uczyć.
monkton - 2009-08-22, 01:46

dragini napisał/a:
Ale Monkton na egzaminie to niestety jest wymagane :nie_wiem: :nie_wiem:

oczekiwalem tej riposty :) pierwsze slysze powiem szczerze tam (na egzaminie) kaza po prostu ruszyc pod gorke nie mowia ,z ktorego hamulca, a ze przedni jest podstawowy ... no ale to juz jak kto woli. Jak to mowia jeden woli corke soltysa a drugi kiszone ogorki, czy jakos tak fakt faktem ze lepiej umiec wiecej jak mniej. Co do instruktorow to znaja sie z egzaminatorami jak lyse konie takze raczej ucza tego co tamci wymagaja, bo zalezy im na zdawalnosci.

Zdzich - 2009-08-22, 20:53

monkton napisał/a:
Co widze ten temat to tylko jedno pytanie mi sie nasuwa. Po co ruszac z noznego ?? Ani to wygodne, ani praktyczne.


Jestem zaskoczony taką opinią. Przyznam że tak jak White zawsze ruszam z nożnego pod górkę i wydaje mi się to wygodne i praktyczne. Ciekaw jestem opinii innych na ten temat.

Marecki-mk - 2009-08-22, 21:13

Zdzich napisał/a:
monkton napisał/a:
Co widze ten temat to tylko jedno pytanie mi sie nasuwa. Po co ruszac z noznego ?? Ani to wygodne, ani praktyczne.


Jestem zaskoczony taką opinią. Przyznam że tak jak White zawsze ruszam z nożnego pod górkę i wydaje mi się to wygodne i praktyczne. Ciekaw jestem opinii innych na ten temat.


Pod względem opanowania techniki ruszania pod górę jest mi całkowicie obojętne czy ruszam z hamulca nożnego, czy z ręcznego czy obu na raz :)
W praktyce wygodniej rusza mi się z ręcznego hebla .

zen - 2009-08-23, 00:18

Jak dla mnie to na chłopski rozum łatwiej jest ruszyć z nożnego, bo łatwiej dodać gazu nie trzymając ręcznego hebla.
Uryś - 2009-08-23, 12:17

ja ruszam pod górkę z nożnego, prawko mam od niedawna, tak mnie na kursie nauczyli i chyba nie będę nic kombinował. Wygoda i lepsze czucie draga przy ruszaniu.
monkton - 2009-08-23, 19:21

Ruszajac z noznego trzymamy moto zupelnie niepotrzebnie na sprzegle (chyba ze ktos jest na tyle sprawny ze lapie rownowage), podobno moto tego nie lubi tak przynajmniej w jakims programie pan mowil i uczyl jak zmieniac biegi i tego sie trzymam. Stad moja taka a nie inna opinia w tym temacie. Mysle ze 98% uzytkownikow tego forum ma prawo jazdy, czy na egzaminie kazano wam ruszyc konkretnie z noznego hamulca lub z recznego ? Bo o to sie chyba wszystko rozbija. I wcale nie chodzi mi o wykazanie wyzszosci ruszania z recznego nad noznym, rubcie jak wam wygodniej najlepiej miec opanowane obie techniki na wszelki wypadek. Ja osobiscie staram sie unikac noznego hamulca bo w 1100 dziala on zajebiscie w porownaniu z bebnem i nieraz juz za bardzo go przycisnalem i tylne kolo zaczelo mnie wyprzedzac ale to juz tak na marginesie.
dragini - 2009-08-24, 07:59

Paulina mi zostalo jeszcze 8 godzin jazdy. Testy już zdałam (takie małe przyspieszenie) Egzamin z Jazdy mam 4 września . Po mieście, a właściwie trasie egzaminacyjnej jeździłam od 8 godziny nauki. Jestem w szoku, że hamujesz tylko nożnym. Ja praktycznie tylko ruszanie pod górkę i gwałtowne hamowanie robię na nożnym. Moim zdaniem fajnie, że Cie uczy korzystania z nożnego bo to jest bardzo potrzebne i warto wyrobić sobie dobre odruchy. Do ręcznego szybko się przyzwyczaisz.
pan_wiewiorka - 2009-08-24, 08:13

Paulina napisał/a:
dragini to kiedy egzamin?? :) a powiedz mi, kiedy jeździsz po mieście na kursie, instruktor powiedział Tobie, że nie używamy na kursie ręcznego. Mi tak powiedziano, więc nauka hamowania z ręcznego pozostanie dla mnie, kiedy zdam egzamin i będę jeździć na swojej Gwiazdce... trochę to dziwne dla mnie, bo w końcu chodzę na kurs i uważam, że powinni tego uczyć.

Chuj nie instruktor. Ręczny jest hamulcem podstawowym ale zarazem bardzo niebezpiecznym. Jeśli nieumiejętnie się z nim obchodzisz masz szlif gwarantowany. Wg mnie instruktor najzwyczajniej w świecie obawia się gleby kursanta i ewentualnych problemów z tym związanych.

Paulina - 2009-08-24, 08:51

pan_wiewiorka napisał/a:
Paulina napisał/a:
dragini to kiedy egzamin?? :) a powiedz mi, kiedy jeździsz po mieście na kursie, instruktor powiedział Tobie, że nie używamy na kursie ręcznego. Mi tak powiedziano, więc nauka hamowania z ręcznego pozostanie dla mnie, kiedy zdam egzamin i będę jeździć na swojej Gwiazdce... trochę to dziwne dla mnie, bo w końcu chodzę na kurs i uważam, że powinni tego uczyć.

Chuj nie instruktor. Ręczny jest hamulcem podstawowym ale zarazem bardzo niebezpiecznym. Jeśli nieumiejętnie się z nim obchodzisz masz szlif gwarantowany. Wg mnie instruktor najzwyczajniej w świecie obawia się gleby kursanta i ewentualnych problemów z tym związanych.

no nic, kiedy zdam egzamin, pozostanie mi uczyć się samej hamować z ręcznego... masz rację może być i tak, że obawiają się gleby i dlatego nie uczą. Uważam, że kurs to kurs i powinni tego uczyć. A tu mamy powiedziane, że mamy hamować z nożnego...dziś się zapytam Krzysztofa, dlaczego nie uczą hamować z ręcznego.. ciekawe co odpowie... ;D

pan_wiewiorka - 2009-08-24, 08:53

Paulina, ręcznym nie zahamujesz, to spowalniacz. Bez względu na to jak jest mocny. Pełne hamowanie gwarantuje tylko przedni. Ucz się sama na kursie, najlepiej wyjebać się na motocyklu szoły jazdy niż własnym (wiem z doświadczenia :D ). Tylko załóż ochraniacze.
Uryś - 2009-08-24, 08:54

tak to jest ch..j nie instruktor. Przecież to jest kurs przygotowujący do jazdy, przez te dwadzieścia godzin powinno uczyć się też awaryjnego hamowania, a przy tym manewrze ręczny hamulec jest niezbędny. Na egzaminie do zaliczenia też jest awaryjne hamowanie, motor trzeba rozpędzić do min. 50km/h i zacząć gwałtownie hamować a z samym nożnym no to się tego dobrze nie wykona.
Paulina - 2009-08-24, 09:10

zapytam dziś...zobaczymy ;D a tak poza tym dziś mam pierwszą godzinkę na mieście, jeszcze 6 godzin i koniec...
grzechu - 2009-08-24, 09:12

Paulina, to ty jeszcze tego prawka nie zrobiłaś ?? ?????
jaro - 2009-08-24, 09:14

No właśnie coś słabo idzie. A jak Kasia?
Paulina - 2009-08-24, 09:15

grzechu napisał/a:
Paulina, to ty jeszcze tego prawka nie zrobiłaś ?? ?????

no nie, bo czasowo nie wyrabiałam, miałam remont w domu,a ponadto wyjechałam, wróciłam i w tamtym tygodniu już podgoniłam i jest sii...

[ Dodano: 2009-08-24, 09:16 ]
jaro napisał/a:
No właśnie coś słabo idzie. A jak Kasia?

Kasia jest dwie godzinki w plecy ode mnie, ale też już dziś wyjeżdża na miasto...w tamtym tygodniu razem jeździłyśmy na placyku lol

grzechu - 2009-08-24, 09:17

to tam poganiaj poganiaj bo egzaminów juz w tym roku nie bedzie jak się ociągać będziesz
Paulina - 2009-08-24, 09:20

grzechu napisał/a:
to tam poganiaj poganiaj bo egzaminów juz w tym roku nie bedzie jak się ociągać będziesz

zdaję sobie sprawę, już w tym tygodniu wydadzą mi papierki idę sie zapisać na egzamin :)

Demolka - 2009-08-24, 09:30

Nie wiem jak teraz na kursach uczą (ja zdawałem w latach 60-tych ub.wieku :hahaha: ) ale niestety aktualni kursanci muszą się nauczyć tak jak uczą na kursie - żeby zdać egzamin. Trudno!
Później, w życiu sytuacja, czy wygoda ( upodobanie) podpowie jak ruszyć. Bo dyskusja o wyższości tego czy tego w przypadku ruszania pod górę przypomina dyskusję nad wyższością Swiąt B.N. nad Wielkanoćą.
Są gusta i gusteczka; jednemu podoba się mama, drugiemu córeczka.
8)

witek1965 - 2009-08-24, 11:42

Paulina napisał/a:
dragini to kiedy egzamin?? :) a powiedz mi, kiedy jeździsz po mieście na kursie, instruktor powiedział Tobie, że nie używamy na kursie ręcznego. Mi tak powiedziano, więc nauka hamowania z ręcznego pozostanie dla mnie, kiedy zdam egzamin i będę jeździć na swojej Gwiazdce... trochę to dziwne dla mnie, bo w końcu chodzę na kurs i uważam, że powinni tego uczyć.


Dziwny jest ten twój instruktor. Hamulec ręczny jest w motocyklu hamulcem zasadniczym, tylny tylko wspomagającym. Przy gwałtownym hamowaniu nożnym (tylne koło) bez użycia ręcznego(przednie koło) położysz motor. Jak chcesz sobie to popróbować to weź rower, najlepiej starego typu z hamulcem w torpedzie (hamowanie pedałami ruchem w tył) i zobaczysz jak pięknie koło tylne ucieknie ci w prawo, a przy szybszej jeździe i bardzo gwałtownym hamowaniu bez wprawy leżysz. W motocyklu działają te same siły i dzieje się tak samo. Jak byłem chłopaczkiem to oczywiście inna forma jak hamowanie ostro z zakrętem koła było normą. Inaczej kumple by się śmiali, a jak droga była piaszczysta, lub po prostu polna lub leśna to jaki efekt piękny był.

monkton - 2009-08-24, 15:13

Moj instruktor powiedzial ze "ten debil"( to o egzaminatorze ) musi zobaczyc przy hamowaniu awaryjnym ,ze przod motocykla Ci idzie w dol. Co do hamowania tylnym to najlepiej wykrec stopke bo sie przelecisz, a jak juz nauczysz sie hamowac przodem to wtedy mozesz ja przykrecic. Bo tylnym hamuje sie fajnie i latwo ale tylko do momentu hamowania awaryjnego, a tedy juz bedzie lipa. Awaryjnie najzwyczajniej w swiecie nie da sie wyhamowac tylnym. Nie mowie tu o stunterach, bo oni to bez hamulcow i skrzyni biegow pewnie potrafia sie zatrzymac....
Paulina - 2009-08-24, 19:27

Zapytałam dziś instruktora dlaczego nie uczą mnie hamowania z przedniego, powiedział, że na egzaminie nie wolno używać tego hamulca. Powiedziałam, więc, że w takim razie nauka hamowania z tego hamulca pozostaje mi już po egzaminie, to się trochę zakręcił z odpowiedzią. Później powiedział, że na mieście nie rozwijamy takiej prędkości, aby używać tego hamulca. Trudno, będę uczyć się sama na placyku "po cichu", po to mam kurs, żeby się uczyć ;d a dziś miałam pierwszą godzinkę na mieście, było sii ;D
Zoltan - 2009-08-24, 22:05

Paulina napisał/a:
Zapytałam dziś instruktora dlaczego nie uczą mnie hamowania z przedniego, powiedział, że na egzaminie nie wolno używać tego hamulca.


Co za bzdury :ryczy: .

Przecież jednym z zadań na egzaminie jest hamowanie awaryjne, podczas którego musisz zatrzymać się w określonym przez egzaminatora miejscu lub przed nim. Nie zrobisz tego bez hamulca przedniego i dodatkowo nie możesz zablokować przedniego koła bo wtedy masz pewną glebę. Musisz umieć używać tego hamulca.


____________
Zoltan

zen - 2009-08-24, 22:12

Co to za kretynizm? Przecież to podstawowy hamulec w motocyklu, tylni służy tylko do przeniesienie środka ciężkości w kierunku przodu i zwiększenia siły hamowania przodem. No ale co ośrodek, to obyczaj, w kryteriach nie ma na ten temat żadnej wzmianki.
monkton - 2009-08-24, 22:30

Najlepiej popros tego pacana zeby Ci pokazal awaryjne hamowanie tylnym hamulcem przy 50km/h jak ruszy mozesz zaczac wybierac 999 lub nagraj cala akcje to gosc zostanie nowym krolem youtube. Prawda jest taka ze wiekszosc osrodkow traktuje kat. A po macoszemu i jako "zapchajdziure". Zostawia sie delikwenta na placu na tak dlugo ze od robienia osemek sie porzyga, a oni w tym czasie ucza na B. I ci instruktorzy jezeli wogole w zyciu jezdzili na motocyklach to skonczyli edukacje motocyklowa na WSK kiedy to na takim sprzecie robili swoje prawko. U mnie w macierzystej wiosce uczylem sie u goscia , ktoremu w zeszlym roku oblali tylko jednego delikwenta, bo sie za nim zamknal szlaban i egzaminator nie zdazyl ;D
witek1965 - 2009-08-25, 01:38

Paulina napisał/a:
Zapytałam dziś instruktora dlaczego nie uczą mnie hamowania z przedniego, powiedział, że na egzaminie nie wolno uczyć ;D


Szybko zmień instruktora. Po takiej nauce to możesz tylko ........................... Nie napiszę, zebu nie zapeszyć i wywołać wilka z lasu.

empiq - 2009-08-25, 14:48

ło matko!!! czytam i szok normalnie.
Toż ten człowiek na moto chyba nie jeździł - tylko "uprawnienia" ma ! !!
Kurcze szkoda ze Ci się taki instruktor trafił :(

Życzę zdania szybkiego , kupna własnej maszynki i bezpiecznego śmigania!!!
(może jakiś kurs doszkalający po zdaniu prawka w dobrej szkole albo u sensownego instruktora? :)

Paulina - 2009-08-25, 17:31

empiq napisał/a:
ło matko!!! czytam i szok normalnie.
Toż ten człowiek na moto chyba nie jeździł - tylko "uprawnienia" ma ! !!
Kurcze szkoda ze Ci się taki instruktor trafił :(

Życzę zdania szybkiego , kupna własnej maszynki i bezpiecznego śmigania!!!
(może jakiś kurs doszkalający po zdaniu prawka w dobrej szkole albo u sensownego instruktora? :)


Oprócz tego faktu, o którym mowa :) ogólnie jest sii, a teraz Cię zaskoczę, bo ten instruktor jeździ na moto od ponad 20 paru lat. Poza tym, że nie pozwalają mi używać przedniego uczą dobrze. Fakt faktem, że placyk miałam z innym instruktorem, ale to nic nie zmienia, bo po prostu ogólnie w tej szkole jest powiedziane, że nie używamy przedniego... i to tak, ale jutro zażądam, aby mi pokazano i uczono hamować tym hamulcem ;D zostało mi jeszcze 5 godzin, więc mogę się pouczyć :)

zen - 2009-08-25, 17:49

Nie wiem, czy łatwo Ci będzie ocenić, czy dobrze cię uczą, bo przecież nie masz doświadczenia. Generalnie to w takich szkołach "uczą" jak zdać egzamin, a potem człowiek powinien posłuchać bardziej doświadczonych motonitów, żeby nauczyć się przeżyć na drodze.
miodzik - 2009-08-25, 21:11

U mnie, na egzaminie, egzaminator (jakiś starszy gościu) oświadczył, że hamowanie awaryjne tylko hamulcem tylnym, bo motory są japońskie i na części długo się czeka (chodziło o przelot nad kierownicą). Bzdura totalna, jak potem wymagać od świerzo upieczonego motocyklisty poprawnych zachowań na drodze. Nawet na rowerze używam przedniego hebla jako podstawowego. Po tych doświadzeniach jedno wiem napewno, jak już bedę miał swój sprzęt, to na początek rezerwuje 1-3 godziny na ćwiczenia na palcu (z "Motocyklista Doskonały" w sakwach), żeby opanowac podstawy. I oczywiście walę na pierwszy możliwy kurs.
Demolka - 2009-08-25, 21:26

Paulina napisał/a:
empiq napisał/a:
ło matko!!! czytam i szok normalnie.
Toż ten człowiek na moto chyba nie jeździł - tylko "uprawnienia" ma ! !!
Kurcze szkoda ze Ci się taki instruktor trafił :(

Życzę zdania szybkiego , kupna własnej maszynki i bezpiecznego śmigania!!!
(może jakiś kurs doszkalający po zdaniu prawka w dobrej szkole albo u sensownego instruktora? :)


Oprócz tego faktu, o którym mowa :) ogólnie jest sii, a teraz Cię zaskoczę, bo ten instruktor jeździ na moto od ponad 20 paru lat. Poza tym, że nie pozwalają mi używać przedniego uczą dobrze. Fakt faktem, że placyk miałam z innym instruktorem, ale to nic nie zmienia, bo po prostu ogólnie w tej szkole jest powiedziane, że nie używamy przedniego... i to tak, ale jutro zażądam, aby mi pokazano i uczono hamować tym hamulcem ;D zostało mi jeszcze 5 godzin, więc mogę się pouczyć :)

Czegoś całkiem nie rozumiem. To tak jak by na kursie samochodowym zapowiedzieli: w naszej szkole nie uzywamy trzeciego biegu, albo lewego kierunkowskazu. Paranoja jakaś!

pajakbielsko - 2009-08-25, 21:27

pytałem dziś zaprzyjaźnionego instruktora A - uczą tak, bo tak jest bezpieczniej dla kursanta ( i pewnie dla instruktora) . Młody adept jeszcze nie opanował sztuki hamowania przodem i dlatego ma hamować tyłem - jak w rowerku :)
empiq - 2009-08-26, 00:52

Paulina napisał/a:

Oprócz tego faktu, o którym mowa :) ogólnie jest sii, a teraz Cię zaskoczę:)


emejzing gerl!! no to mnie zaskoczyłaś ;) ;D

witek1965 - 2009-08-26, 01:28

Paulinko przeczytaj ten artykulik przedni hamulec
Zdrobnienie nie jest złośliwe, tylko z sympatii dla Ciebie.
oraz ten artykulik

samouczek motocyklisty
i wykorzystaj chociaż jedną z tych pięciu godzin na wdrożenie tego co przeczytałaś.

i to też przeczytaj
i jeszcze to

a na koniec weź coś ciężkiego, ale z wyczuciem i (aż się chce użyć konkretnego wyrażenia) palnij tego twojego, z dwudziestoletnim doświadczeniem instruktora w łeb.
Jak chcesz przeżyć na drodze w krytycznej sytuacji to ciśnij przedni hamulec(razem z tylnym) aż soki pójdą z klamki. A na śliskiej nawierzchni, zapomnij o tylnym w ogóle bez przedniego bo pociągnie cię i leżysz i kwiczysz.

Przyjemnej lektury, ćwiczeń na moto, zdania egzaminu i spotkania na drodze. ;>

Paulina - 2009-08-26, 17:48

no i wynegocjowałam naukę hamowania przednim ;D jutro instruktor będzie mnie uczył.

[ Dodano: 2009-08-26, 17:50 ]
witek1965 napisał/a:
Paulinko przeczytaj ten artykulik przedni hamulec
Zdrobnienie nie jest złośliwe, tylko z sympatii dla Ciebie.
oraz ten artykulik

samouczek motocyklisty
i wykorzystaj chociaż jedną z tych pięciu godzin na wdrożenie tego co przeczytałaś.

i to też przeczytaj
i jeszcze to

a na koniec weź coś ciężkiego, ale z wyczuciem i (aż się chce użyć konkretnego wyrażenia) palnij tego twojego, z dwudziestoletnim doświadczeniem instruktora w łeb.
Jak chcesz przeżyć na drodze w krytycznej sytuacji to ciśnij przedni hamulec(razem z tylnym) aż soki pójdą z klamki. A na śliskiej nawierzchni, zapomnij o tylnym w ogóle bez przedniego bo pociągnie cię i leżysz i kwiczysz.

Przyjemnej lektury, ćwiczeń na moto, zdania egzaminu i spotkania na drodze. ;>

dziękuję za poleconą lekturę :) , z pewnością mi się przyda. Jutro mam być uczona, więc dziś będę czytać, żeby wykorzystać te istotne dla mnie informacje w praktyce :)

[ Dodano: 2009-08-26, 17:52 ]
empiq napisał/a:
Paulina napisał/a:

Oprócz tego faktu, o którym mowa :) ogólnie jest sii, a teraz Cię zaskoczę:)


emejzing gerl!! no to mnie zaskoczyłaś ;) ;D

no cóż podobno potrafię zaskakiwać ;p :)

pajakbielsko - 2009-08-26, 21:54

do poczytania http://www.etr1.eu/motocy...chikajazdy.html
Gwiazda_Płd - 2009-08-26, 23:38

witek1965, zajefajna lektura! Dzięki za linki!!
darkside - 2009-08-27, 00:25

Mam link do MOTOCYKLISTA DOSKONALY tam jest wszystko obrazowo opisane tylko
po pierwszych 2 stronach trzeba zlapac drugi oddech jak autor opisuje brawure i glupote "glowy odpadaja"
Tego twojego instruktora zagon do tej lektury moze po 20 latach zalapie "o co kaman"

Gwiazda_Płd - 2009-08-27, 00:29

darkside, no to co się chwalisz? Dawaj tego linka!
dragini - 2009-08-27, 08:16

Darkside bardzo prosim o linka
pan_wiewiorka - 2009-08-27, 08:25

zen napisał/a:
żeby nauczyć się przeżyć na drodze.

Właśnie... Przeżyć... :poddajesie:

witek1965 - 2009-08-27, 11:05

Gwiazda_Płd napisał/a:
witek1965, zajefajna lektura! Dzięki za linki!!


:) :) :) :) :) :) cieszę się, że mogłem pomóc

darkside - 2009-08-31, 23:45

http://rapidshare.com/fil..._HOUGH.pdf.html
shipp - 2009-08-31, 23:55

Tak czytam o hamowaniu nożnym... Owszem, hamuję nożnym i wspomagam ręcznym. I wszystko jest ładnie, ale kiedy jechałem na zmianę przedniego laczka bałem się używac ręcznego bo w każdej chwili mogłem złapac gumę. Po dojechaniu do ciężarówki i rozpoczęciu manewru wyprzedzania wyskoczyła mi z naprzeciwka puszka. Zacząłem hamowac i to ostro! A że obawiałem się o przód, hamowałem tylko tylnym. I co? Koło szybciutko i pięknie się przyblokowało a tył zaczął mnie doganiac! Szybko odpuściłem nożny i po chwili dałem po wszystkich heblach aż schowałem się spowrotem na swoim pasie. Mogę powiedziec jedno, nie ma skutecznego hamowania awaryjnego jedynie tylnym hamulcem! W taki sposób można się jedynie skutecznie wyp****ic.
warek07 - 2009-09-01, 00:07

chyba to by kiedys temat sporu na forum - jak hamujemy... ja w niedziele bylem na festynie jadac zamknieta droga wlaczylem sie do ruchu odkrecajac manetke i w tej chwii wyskoczyl mi dziadek w punto... dalem po heblach i serio wciskam przod tyl to jest dodatek
DPU - 2009-09-01, 07:22

Dajcie jeszcze raz tego linka do książki bo ten nie (już) nie działa :(
fazzi - 2009-09-01, 10:41

jesli ktos chce ksiazke to prosze maila na priv i wysle
monkton - 2009-09-01, 10:45

Ostatnio gadalem na ten temat z kolesiem bardziej doswiadczonym . Chodzilo mi o to ze tylny fuckin' fast ( to po angielsku w celu ominiecia bana) sie blokuje,to on mi mowi ze jak jezdzil XJR to glownie przedni, teraz jezdzi harym i jest troche inaczej. A mianowocie kladzie noge na hamulcu i lekko ale na prawde lekko zaczyna naciskac po czym wciska przedni jest to takie "klap-klap" jak to okreslil czyli tylni i ulamek sekundy pozniej przedni, a tlumaczy to tym ( chyba musze sie zgodzic ) ze jak naciska sie przedni hebel to tyl zostaje znacznie odciazony i wtedy latwiej sie blokuje, dotyczy to sprzetow ciezszych typu cruiser czyli min. gwiazda. Wprowadzilem to w zycie jednakowoz poki co jeszcze zaden palant mi nie wyjechal zebym musial sie pocic i wyhamowywac, oby jak najdluzej. Co do "Motocyklisty doskonalego" to kosztuje 56 pln w Empiku, co prawda ciezko trafic np. w Koszalinie byly tylko dwie sztuki, ale latwiej sie czyta z papieruy niz z monitora POZDR
pan_wiewiorka - 2009-09-01, 11:24

monkton, kolega dobrze robi :)
zen - 2009-09-01, 14:15

@monkton: pisaliśmy już o tym i dokładnie tak się cruiserem hamuje. Hamując tyłem przenosisz ciężar moto na przód, a tym samym zwiększasz siłę hamowania. XJRa ma pewnie hamulce zintegrowane, więc obojętnie co naciśniesz i tak hamują oba
monkton - 2009-09-01, 15:12

FJR ma takie hamulce. Rozwin jak mozesz wypowiedz, bo cos mi tu nie ten teges. Rozmowa w tym temacie odeszla troche od tematu i teraz wkroczyla na sciezke porad dla nowej amazonki, takze jezeli ona to caly czas sledzi to uscislij co masz na mysli , zapodaj linka do rozmowy, ktora byla toczona wczesniej. POZDR
zen - 2009-09-01, 15:47

monkton napisał/a:
FJR ma takie hamulce. Rozwin jak mozesz wypowiedz, bo cos mi tu nie ten teges. Rozmowa w tym temacie odeszla troche od tematu i teraz wkroczyla na sciezke porad dla nowej amazonki, takze jezeli ona to caly czas sledzi to uscislij co masz na mysli , zapodaj linka do rozmowy, ktora byla toczona wczesniej. POZDR


Nie mam linka do rozmowy, bo nie mam czasu jej szukać ;) Na forum toczyła się duża dyskusja nt. hamowania, jak znajdę chwilę, to postaram się znaleźć.
I co mam rozwijać? Hamulce zintegrowane czy hamowanie cruiserm?

monkton - 2009-09-01, 17:23

zen napisał/a:
Hamując tyłem przenosisz ciężar moto na przód
o to :)
dadamos - 2009-09-01, 20:27

pan_wiewiorka napisał/a:
monkton, kolega dobrze robi :)

wiewiór jak dobrze robi ? Opowiesz ? :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

wojtel - 2009-09-01, 20:47

monkton napisał/a:
Co do "Motocyklisty doskonalego" to kosztuje 56 pln w Empiku, co prawda ciezko trafic np. w Koszalinie byly tylko dwie sztuki, ale latwiej sie czyta z papieruy niz z monitora POZDR

Na Alledrogo taniej i łatwo trafić :) i faktycznie z papieru się zdecydowanie lepiej czyta.

darkside - 2009-09-01, 20:50

Z linka w PDF zawsze moza wydrukowac wiec tez bedzie papier ;D
Dag - 2009-09-01, 21:01

darkside napisał/a:
Z linka w PDF zawsze moza wydrukowac wiec tez bedzie papier ;D


Ale nie bedzie specyficznego zapachu kleju :hahaha:

A tak na powazne mozna ta ksiazke przeczytac z kompa... czytac powoli i w odstepach oraz odpowidnie ustawienia w czasie czytania (chodzi mi o np. tlo cale czarne a czcionka biala) :)

darkside - 2009-09-01, 21:29

a jak bedzie szyta to tez bez zapachu kleju ;D
pan_wiewiorka - 2009-09-02, 07:47

dadamos napisał/a:
pan_wiewiorka napisał/a:
monkton, kolega dobrze robi :)

wiewiór jak dobrze robi ? Opowiesz ? :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Starczy powiedzieć... WYŚMIENICIE :hahaha:

fazzi - 2009-09-02, 11:19

monkton napisał/a:
zen napisał/a:
Hamując tyłem przenosisz ciężar moto na przód
o to :)

chodzi o to, ze jak przed hamowaniem przodem nacisniesz na nozny sila bezwladnosci dociska przednie amory i moto lekko nurkuje dociskajac przenie kolo do asfaltu i wtedy hamowanie przodem jest skuteczniejsze i trudniej o poslizg kola.

zen - 2009-09-02, 11:46

monkton napisał/a:
zen napisał/a:
Hamując tyłem przenosisz ciężar moto na przód
o to :)


Jak wiadomo ha przedni hamulec spada większość roboty przy hamowaniu. Rozkład sił przód-tył jest w Dragu powiedzmy 65-35. Na pewno zauważyłeś, że naciśnięcie tylnego hamulca podnosi tył i dociska przednie koło (to jest naturalne, sprawia to inercja motocykla i kierowcy, razem kilkaset kilogramów. Nie mam pod ręką ołówka, więc nie narysuję dokładnego wektora tej siły) To przesunięcie masy i dociśnięcie przedniego koła jest bardzo pożyteczne, bo zwiększa przyczepność opony do podłoża a tym samym siłę i pewność hamowania. Pod warunkiem oczywiście, że lagi nie dobiją, bo to już jest niebezpieczne.

monkton - 2009-09-02, 12:09

Panowie tez czytalem te ksiazke, chodzi o to zeby mlodemu kierowcy, ktoremu na kursie pan nauczyciel odradza uzywanie przedniego hamulca wytlumaczyc ze wlasnie ten hamulec jest podstawowy w motocyklu i bez niego.... Cala dyskusja zaczela sie od ruszania pod gorke z noznego, potem przeszla w hamowanie awaryjne , kwestie manewrow na egzaminie i nie wiem co jeszcze. To ze motocykl leci do przodu przy hamowaniu to raczej norma, no chyba ze jedziemy na wstecznym, ale jak juz kilka postow wczesniej ja i nie tylko ja powiedzielismy, ze tylko pogratulowac nauki jazdy na motocyklu bez uzywania przedniego hamulca. Z tego co widze zdanie wszyscy maja jedno ale ubieraja je w inne slowa, Zen nie tlumaczysz tego MI tylko wlasnie mlodemu padawanowi motocyklizmu, (ktory byc moze jest juz po egzaminie) takze postaraj sie unikac wektorow, iniercji i innych takich.
Przeciez sledzisz temat i wiesz jak jest. A teraz moze Paulina powie czy miala juz egzamin czy nie i jak jej idzie nauka.

Paulina - 2009-09-02, 12:27

monkton napisał/a:
A teraz moze Paulina powie czy miala juz egzamin czy nie i jak jej idzie nauka.


Jutro idę się zapisać:), teorię powinnam mieć już w przyszłym tygodniu, choć jak okaże się, że już w poniedziałek- to się nie zapisuję (ze względu na wyjazd) ;D ,a na egzamin praktyczny czeka się do tygodnia... także Panowie w przeciągu dwóch tygodni będę egzaminowana... jeżeli chodzi o naukę, sama "po cichu" próbowałam sobie wyczuć hamowanie z ręcznego, z tym, że używałam i nożnego i ręcznego... jutro mam ostatnią godzinkę kursu, ale dogadałam się z instruktorem, że dołoży mi godzinkę bądź więcej za "free" i wtedy poproszę, żeby pouczył mnie hamować:) a ogólnie na egzaminie nie wolno ruszać ręcznego, bo momentalnie oblewają. zobaczymy...:)

witek1965 - 2009-09-02, 18:17

to są jakieś jaja. Jak można oblac kogoś za kozystanie z hamulca zasadniczego
Paulina - 2009-09-02, 18:38

witek1965 napisał/a:
Jak można oblać kogoś za korzystanie z hamulca zasadniczego


ano można... wczoraj, gdy zatrzymywałam się na górce, użyłam ręcznego , ponieważ się zapomniałam no i oczywiście nożnego. Nie wolno, oblaliby mnie od razu. Nie wolno używać podczas egzaminu ręcznego hamulca, tym bardziej na placu, no i na mieście też.
Sprostowanie ostatniego mojego zdania z poprzedniego postu: zamiast "ruszać" jest "hamować" :)

monkton - 2009-09-02, 19:45

Jak juz bedziesz na egzaminie wlacz sobie w telefonie dyktafon, popros kogos z kamera niech to kreci bo to co mowisz to jakas parodia.
Paulina - 2009-09-02, 19:53

monkton napisał/a:
Jak juz bedziesz na egzaminie wlacz sobie w telefonie dyktafon, popros kogos z kamera niech to kreci bo to co mówisz to jakaś parodia.

no parodia, też tak uważam, zobaczymy na egzaminie...narazie póki co jutro idę się zapisać do WORD-u, popatrzę chwilę, jak zdają ludzie, może kogoś spotkam ze zdających i porozmawiam na ten temat... a teraz robię testy, ależ mi się nie chce... :)

Dag - 2009-09-02, 20:24

ehhh jak ja zdawalem jeszcze to pamietam ze bylo mowione uzywaj przedniego ... no chyba ze na 8 to bylo mowione nie uzywaj hamulca bo tam nie jest potrzebny ;D
witek1965 - 2009-09-02, 20:38

Paulina, zanim rozpoczniesz egzamin zadzwoń do osrodka )WORD) i zapytaj wprost, czy tak faktycznie jest. Przedstaw się jakoś tam i zadaj pytanie. Ciekawe jaką otrzymasz odpowiedź. Ja również spróbuję się dowiedzieć co mi powiedzą w WORD Legnica
wojtel - 2009-09-03, 07:54

Jestem świeżo po egzaminie i w WORD Lublin egzaminator nic nie mówił o zakazie używania hamulca przedniego. Używałem i na placu i na mieście i zdałem. Chyba coś kręcą w tym twoim ośrodku szkolenia.
witek1965 - 2009-09-03, 10:01

powiedzieć to oni nie powiedzą przed egzaminem na pewno. Zawsze to jest okazja do olania klienta
monkton - 2009-09-03, 13:54

Czasem pomaga zdanie " zrobilem/am tak bo tak mnie uczyli " jak robilem C to pomoglo.
wojtel - 2009-09-04, 10:03

Cytat:
powiedzieć to oni nie powiedzą przed egzaminem na pewno. Zawsze to jest okazja do olania klienta

Akurat trafiłem na ludzkiego egzaminatora, który wszystko ładnie wyjaśnił przed rozpoczęciem egzaminu, a o to czego nie byliśmy pewni można było zapytać. Nawet nie przyszło by mi do głowy pytać, czy dozwolone jest używanie podstawowego hamulca podczas egzaminu :)

witek1965 - 2009-09-04, 18:47

A ja wczoraj napisałem maila i skurczybyki mi nie odpisali. Za to wiem już że zdała nasza koleżanka dzisiaj za pierwszym podejściem, ale nie będę jej odbierał radości pochwalenia się i czekam aż sama się pochwali. Wielkie :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
Koniec bycia plecaczkiem, teraz to już pełnoprawna bikerwoman

monkton - 2009-09-04, 19:26

No to licze na relacje oczywiscie jak juz ochlonie 8)
witek1965 - 2009-09-07, 13:32

Doczekałem się wyjaśnienia tematu u źródła, czyli w WORD Legnica. Co do jednego mieliśmy rację wszyscy. Pauliny instruktor to das idiot.

Dzień dobry,

W odpowiedzi na Pana e-maila informuję:

Według Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 27 października
2005 r.

(Dz.U. 217/2005r z późniejszymi zmianami) w sprawie szkolenia,
egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami,
instruktorów i egzaminatorów, jednym z zadań egzaminacyjnych dla
kategorii A i A1 prawa jazdy jest hamowanie awaryjne.

Oto cytat z wyżej wymienionego rozporządzenia:

"Hamowanie wykonywane w sytuacjach awaryjnych - obowiązkowo w zakresie
kategorii A1 i A prawa jazdy, w przypadku pozostałych kategorii
nieobowiązkowe:

- w przypadku kategorii A i A1 prawa jazdy hamowanie awaryjne *musi być
wykonane przy prędkości minimum 50 km/h przy użyciu _przedniego i
tylnego hamulca motocykla_,*

- manewr może być wykonany na placu manewrowym ośrodka egzaminowania."

Zgodnie z powyższym podczas egzaminu trzeba używać obu hamulców.

Używanie hamulca przedniego wymaga ostrożności i odpowiedniego treningu,
ponieważ jego niewłaściwe użycie może doprowadzić do wywrócenia
motocykla i odniesienia obrażeń przez kierującego motocyklem.


z poważaniem
Egzaminator Nadzorujący
Jan Minkus

Paulina - 2009-09-07, 16:59

To teraz już mogę być spokojna i jeżeli będzie potrzeba, mogę użyć przedniego. Nie mogłam darować tego tematu mojemu instruktorowi i po negocjacjach z Nim, ćwiczyłam ostatnio hamowanie z przedniego podczas kursu :)
zen - 2009-09-07, 17:48

No i super, trzeba byc upartym!
Paulina - 2009-09-07, 18:59

zen napisał/a:
No i super, trzeba byc upartym!

No ba, ale zobaczymy co będę mogła powiedzieć po egzaminie :) , który jest już niebawem.

pan_wiewiorka - 2009-09-08, 07:50

Paulina, zapisz sobie wypowiedź Pana Jana i jakby ktoś z WORDa negował hamowanie przodem, to podsuń mu to pod nos ;)
kostass - 2009-09-08, 11:38

Paulina nie strasz tym egzaminem . To jest troche jak demonizowanie , sam zdawałem na A wcale nei tak dawno i egzamin przeszedł bez najmniejszego problemu . Nikt nie zwracał uwagi których hamulców uzywam zreszta nawet nie wiem jak mozna to zobaczyc jadac puszką za egzaminowanym . Nawet jak mi motor w pewnym momencie zgasł to chyba tego nie zauwazyli. To nie prawo jazdy na smaochód gdzie faktycznie w wiekszosci WORD jes rzez niewiniatek . Trzymamy za ciebei kciuki , bedzie dobrze. Dla ,mnie górka to tez był najwiekszy stres ale poszło ....
witek1965 - 2009-09-08, 15:15

pan_wiewiorka napisał/a:
Paulina, zapisz sobie wypowiedź Pana Jana i jakby ktoś z WORDa negował hamowanie przodem, to podsuń mu to pod nos ;)


Ale potem może gnida się mścić, a jak już wypisze kwit na N to już lipa, chyba, że napisze, że za użycie hamulca przedniego to leży i kwiczy.

zen - 2009-09-08, 19:33

Teraz jest jednak bardziej przezroczyście, kamery, losowanie itp. Juz nie przeginają
Jarri - 2009-09-09, 18:35

Dzisiaj zdawałem na A, zdane za pierwszym podejściem ;D i powiem Wam jak to wyglądało u mnie, ruszanie na wzniesieniu z hamulca, nie było określone z którego, więc każdy jechał jak mu pasuje, co do hamowania awaryjnego to dokładnie tak samo, masz zahamować awaryjnie, najlepiej z lekkim piskiem, ale nie było mowy o tym którego hamulca można używać, a którego nie. Nawiasem mówiąc ( to dla tych co się wachają) w moim wieku też da się zrobić prawko na moto ;D Teraz tylko zakup sprzetu i w trasę.
Lewa w górę i do zobaczyska na trasie

zen - 2009-09-09, 18:47

Hehe, hamowanie z piskiem, nieźle ;)
Krzych - 2009-09-09, 19:05

zen napisał/a:
Hehe, hamowanie z piskiem, nieźle ;)


Powaga, w Opolu też na egzaminie tak sobie egzaminator zażyczył.
Gratuluję koledze zdanego!

arekw711 - 2009-09-09, 19:31

Gratulacje no to pozostaje tylko zakup sprzęta i w drogę , powodzenia i szzerokości
Jarri - 2009-09-09, 19:38

Za gratulacje dziękować, dziękować ;d
zen powaga, ale to nie takie trudne, hamujesz przednim, dociskasz tyłem i masz pisk jak ta lala ;D

Jolka - 2009-09-09, 19:53

ja musiałam powtarzać hamowanie awaryjne bo egzaminator stwierdził że jechałam za wolno i nie machnął ręką
miałam trochę stracha bo robiąc kurs przy próbach hamowania 2 razy położyłam motor, nie równo nacisnęłam hamulce i było buuum
ale nie miałam wyjścia bo chęć zdania egzaminu była większa nić strach, więc ustawiłam się ponownie zrobiłam w imię ojca i syna :) rozpędziłam moto pan machnął ręką i udało się ;D wyhamowałam z piskiem cała i zdrowa
reszta poszła jak pomaśle :)

witek1965 - 2009-09-09, 20:11

gratuluję zdanego egzaminu. Do zobaczyska na trasie. Lewa w górę
jorg - 2009-09-09, 22:34

No to gratki. :brawo:
shipp - 2009-09-09, 22:50

Jolka brawo! :brawo:
witek1965 - 2009-09-09, 23:01

A założycielka tego tematu nadal widzę, że ani myśli się podzielić ze wszystkimi swoją radością, czy przegapiłem. Dragini zdała za pierwszym podejściem :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :dumny: :dumny: :dumny:
zen - 2009-09-10, 17:52

Jarri napisał/a:
Za gratulacje dziękować, dziękować ;d
zen powaga, ale to nie takie trudne, hamujesz przednim, dociskasz tyłem i masz pisk jak ta lala ;D


Nie o to chodzi, czy to trudne, bo to bardzo łatwe, Hamuje się na granicy przyczepności, hamowanie z piskiem jest idiotyczne, po nieskuteczne i pokazuje, że kierowca nei opanował tego manewru poprawnie

witek1965 - 2009-09-10, 19:08

i niepotrzebnie niszczy opony. Wymaganie takiego hamowania na egzaminie ma chyba uzmysłowić egzaminatorowi, że kursan w całą determinacją podszedł do zagadnienia. Ale w przypadku hamowania awaryjnego de facto nie zastanawiamy się nad oponami tylko aby jak najszybciej zatrzymać się, a wtedy gumy kwiczą
Jarri - 2009-09-10, 20:50

Tak szczerze, to takich idiotyzmów jest więcej na egzaminach, no ale cóż począć, chcesz papier, zrób wszystko co ci powie, bo jak wiadomo każdy egzaminator uważa się za wybitnego w temacie jazdy motocyklem. Takie nasze polskie realia ;/
remol71 - 2011-07-22, 16:52

Ruszanie pod górkę to dobry temat jest. W niedzielę niewiele brakowało, a bym się oparł tylnym kołem o zderzak BMW, a potem lekko w panice narobiłem takiego hałasu, że się pieszy oglądał :D Dobrze, że spod kasku pysk nie wystaje, to wstyd mniejszy :D Ćwiczyc trzeba i tyle.
Basia - 2012-05-31, 21:10

Podczas egzaminu musiałam powtórzyć ruszanie pod górkę, zwolnienie z hamulca nożnego; egzaminator czytaj: terminator :shock: ;D zażyczył sobie powtórzenia wjazdu, gdyż jego zdaniem za nisko stanęłam motocyklem u wzniesienia ;p :hahaha: ; równie idiotyczna była moja riposta do Pana egzaminatora - kiedy juz ustawiłam w odpowiednim nachyleniu motocykl syknęłam w stronę terminatora "pana obecność mnie deprymuje " i ruszyłam pod górkę :skuter:
egzamin zdałam za pierwszym razem, ale facet pewnie długo zastanawiał się nad moją zakręconą czytaj: kretyńską :oops: uwagą, choć może jej nie usłyszał spod kasku... :nie_wiem:
dobry człowiek to chyba był.,,, :>

stopień trudności dla motocyklisty w ruszaniu pod górke z noznego ustala siła sprzęgła motocykla - jako jedno z kryteriów of course ;D

WADERA - 2012-05-31, 22:40

tak na[prawdę to na egzaminie to jest bajka, pikuś, rusz z nożnego przy obładowanym dragu na maksa pod górę, a zwłaszcza gdy za Tobą w puszcze siedzie np. Bond ;D

[ Dodano: 2012-05-31, 22:42 ]
i mówię o górce nie jakimś tam lekkiim wzniesieniu, do przyjemnych chwil na moto to nie należy

duoma - 2012-05-31, 22:43

Ja do tej pory nie miałem problemu, a górki były naprawdę spore.
Basia - 2012-05-31, 23:53

Wadera i duoma - trochę Wam zazdraszczam, bo chętnie poćwiczyłabym latanko na większych wzniesieniach... ;d
przeglądałam info dotyczące ofert doskonalenia jazdy na motocyklu w terenie...zróżnicowanym krajobrazowo ;D ;

artek - 2012-06-01, 00:49

Zapraszam w Bieszczady ...
Basia - 2012-06-01, 00:53

artek napisał/a:
Zapraszam w Bieszczady ...

nie pamiętam, czy w tym temacie koledzy wymieniali miejsca, ciekawe miejsca do ćwiczenia zakrętów i wjazdów/zjazdów pod górkę
a w Bieszczady jak najbardziej ; kilkuosobowa ekipa z DSF była chyba rok temu w Bieszczadach, ja nie byłam nigdy :oops:

burza - 2012-06-01, 05:52

Basia napisał/a:
ruszanie pod górkę, zwolnienie z hamulca nożnego



Basia, takie ruszanie to jeszcze nic

ja kiedyś ruszałem "spod Basi" :hahaha: :hahaha: :hahaha:

WADERA - 2012-06-01, 07:45

tak na serio, to ja dalej za bardzo nie umiem, raz to pojechałam środkiem na samą górę na skrzyżowanie bo się bałam stanąć w korku :D buuu nie cierpię tego
kostass - 2012-06-01, 08:38

Ruszanie pod górkę na wprost nawet objuczonym Królikiem Garfieldem to pikuś , ale ruszanie pod górke z obciązeniem i po ciasnym łuku to jest zabawa . Dasz za duzo gazu to nie wyrobisz , za malo moto sie "obali " . A jak jeszcze dojdzie do tego luźna nawierzchnia to jest juz wtedy na prawde jazda .
Basia , a moze w Kotline Kłodzka pojedziesz z nami ? W jakis wakacyjny weekend .
W czwartek będę szkolił Królika z manewrowania , hamowania awaryjnego , hamowania w zakręcie itp . Tego co trenowałem na szkole Suzuki . W czwartek jest świeto wiec wszystkie parkingi przy hiperach stoja przed nami otworem wiec moze wpadniesz do Kalisza ? Tak jak obiecałaś

artek - 2012-06-01, 12:19

można dużo pisać, tłumaczyć ale praktyki nic nie zastąpi, trzeba jeżdzic, dużo jeżdzić ... Nasze drogi pozwalają uczyć się wszytkiego w każdych warunkach ... jeżdzić, jeżdzić i nie bać się ...
Robiro - 2012-06-01, 12:51

Ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć ! !!
W niedzielę z kumplem na VZR-ce zaliczyliśmy obaj epicką wtopę na skrzyżowaniu pod górkę.
Dzikie Wieprze on the road :-)
Trzy podejścia i prrrr.. :-)
Pierwszy raz zatęskniłem za moimi dawnymi, cichymi tłumikami :-D

Demolka - 2012-06-01, 12:58

Robiro napisał/a:
Ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć ! !!

Ćwiczyć ! - i to praktycznie na moto, a nie przy lekturze różnych cudotwórczych książek i poradników ;D

MARSINUS - 2012-06-02, 13:38

Z tego co zauważam to w większości przypadków to wina niestety zbyt małych obrotów początkowych i wyczucia kiedy sprzęgło już łapie i ze spokojem można zwolnić hamulec. Ćwiczyłem ostatnio ten element z żoną bo to jej pięta achillesowa i dopiero jak uwierzyła, że gaz jednak można odkręcić trochę mocniej i nic się z tego powodu nie stanie np. moto nie wyjedzie spod tyłka ani nie stanie dęba (mowa o DS 650) wtedy można powiedzieć, że idzie jej jako tako. A niby ten element na kursie był :nie_wiem:

Nie wiem jak u nas bo sam robiłem kurs w Anglii ale tam uczyli jazdy na: półsprzęgle, z wciśniętym hamulcem nożnym i otwartym gazem, hamowania awaryjnego (jeden z elementów egzaminu) i jeszcze paru innych ważnych elementów np. rzutu oka przez ramię przed wykonaniem manewru :shock:

artek - 2012-06-02, 13:48

Ja robiłem kurs w PRL w PZM i jak cos spieprzyłem dostawałem od instruktora kopa w dupę, ale do dziś nie powiem na niego złego słowa ... WSK 125 ... w jedynym słusznym kolorze ... black ... wracając do tematu kazał nam jeżdzic na ułożonych deskach, bo po prostej drodze byle głupi potrafi ... tak powiadał ...
Demolka - 2012-06-02, 18:28

Miałem podobnie, też w PZM, tyle, że w latach 60 -tych była to jedynie słuszna, czerwona W-F-M ;D
(a deski na cegłach)

Mariuss - 2012-06-04, 22:40

Kurna chłopaki to fajnie mieliście na tych kursach , bo jak ja robiłem prawko również za poprzedniego ustroju to na motocyklu pierwszy raz siedziałem na egzaminie ;-)
Basia - 2012-06-04, 22:46

burza napisał/a:
Basia, takie ruszanie to jeszcze nic

ja kiedyś ruszałem "spod Basi"


..i dlatego ;p ;D wyprawa była udana

Buźka, Marquez obiecał powtórkę, tyle, że z trudniejszymi zakrętami :shock: , a więc ćwiczenia w plenerze Jury - to jest to ;) ;D :czoper:

[ Dodano: 2012-06-04, 22:50 ]
kostass napisał/a:
wpadniesz do Kalisza Tak jak obiecałaś


słowo się rzekło ;d do grodu Kalisia Yadwinia pomknie :ktm: ;D

Czy w Polsce organizowane są przez uprawnione do tego firmy - kursy doskonalące jazdę na moto w trudnym terenie ? (kursy wyjazdowe) :nie_wiem: ?

artek - 2012-06-06, 22:22

Demolka ... deski na cegłach ...
Demolka - 2012-06-07, 12:39

Nie było dyskusji - zjechałem czy nie zjechałem z deski ;D
artek - 2012-06-08, 17:13

... dyskusji nie było, był ... kopniak ... a na koniec kursu impreza alkoholowo-rozrywkowo-ku...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group