YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Wypadki - ZNIECZULICA !!!!!

pajakbielsko - 2010-08-12, 20:50
Temat postu: ZNIECZULICA !!!!!
Dziś uczestniczyłem w wypadku motocyklowym- jako obserwator- dojechałem do zdarzenia w chwilę po nim i nie mogłem uwierzyć. O puszkach nie wsponme- znieczulica i ludzie gapiący się na wypadek, ale mijali nas też motocykliści i .......... jechali dalej. Co jest grane ? O co chodzi?
Każdy ma drugiego w dupie? Nikt nawet nie zapyta, nie wspominając o zatrzymaniu i pomocy?
Co się dzieje???

KOSA - 2010-08-12, 20:56

tak właśnie jest w naszej Polsce
Demolka - 2010-08-12, 21:00

Może trafniej: tacy jesteśmy, a wyjątki jedynie potwierdzają tą regułę :nie_wiem:
pajakbielsko - 2010-08-12, 21:11

na prawdę szok- przejechały: ze 2 choppery, 4 turystyki i 3 ścigi i nikt nie zjechał pomóc.
Fuck- może zapodać w mediach jakąś akcje- MOTOCYKLISTO- JAK WIDZISZ WYPADEK- ZATRZYMAJ SIĘ I SPRAWDZ CZY KTOŚ NIE POTRZEBUJE TWOJEJ POMOCY- sam nie wiem.
W ogóle to brak słów..................

maniek - 2010-08-12, 21:40

Co niektórym to nawet lewa do kiery przyrosła ,a co dopiero brudzić się przy poszkodowanym ? evil :nie_wiem:
arekw711 - 2010-08-12, 22:03

Nie dziw się u nas tak było jest i jeszcze długo będzie
F.I.P. Berek - 2010-08-12, 22:20

Nie wydaje mi się, że "u nas tak było" - jakiś czas temu żeby bujać się sprzętem ( chopper itp.)trzeba go było sobie wystrugać co wymagało trochę charakteru - teraz wystarczy trochę kasy więc na dwóch kółkach spotkasz oprócz MOTOCYKLISTÓW również wszelkiej maści festyniarzy i przebierańców . W tego typu sytuacjach masz jak na dłoni : kto jest kto. Pamiętam ( z 15 lat temu ) jak zaliczyłem glebę, bo łożysko w przednim kole dęba stanęło, to nieznajomy koleś się zatrzymał , dał mi swój motocykl żebym pomoc zorganizował ( jakoś komórki wtedy nie miałem) a sam przypilnował sprzęta. To były czasy...
Luk - 2010-08-12, 22:31

Jest na to tylko jeden sposób. Dawać przykład i bezustannie mówić o solidarności wśród motocyklistów. W końcu mam nadzieję to dotrze także do puszkarzy, tym bardziej, że przecież wielu z nas jeździ i puszką i moto.

Nie poddawać się mówiąc tak już jest. Taka jest Polska. Takie gówniane to życie. Marudzenie nie pomoże. Przykład może pomóc... mam nadzieję :nie_wiem:

Mam nadzieję, że wypadek nie był poważny i nikomu nic się nie stało !

rybak68 - 2010-08-12, 22:34

Na takie a nie inne zachowanie wpływa też strach przed jakąkolwiek odpowiedzialnością,oraz brak wiedzy z zakresu pierwszej pomocy.Ale macie racje ZNIECZULICA jest potworna.
Radek - 2010-08-12, 22:37

brak słów i tyle przykre to ze taki jest polski naród:(
zen - 2010-08-12, 23:08

rybak68 napisał/a:
Na takie a nie inne zachowanie wpływa też strach przed jakąkolwiek odpowiedzialnością,oraz brak wiedzy z zakresu pierwszej pomocy.Ale macie racje ZNIECZULICA jest potworna.


I z tym się zgadzam ;) Cwaniak jestem, bo na to właśnie wskazują badania, dlatego jestem entuzjastą wszelkich szkoleń pierwszej pomocy i INFORMOWANIA! Brawo dla organizatorów Grunwaldu za świetne szkolenie. Powinniśmy takie robić przy każdej okazji. Sam jestem nieźle przeszkolony, ale tę wiedzę trzeba co najmniej raz na rok odświeżać.

DaViD - 2010-08-13, 00:36

Ja myśle że ludzie się nie zatrzymują przy wypadku z tego względu że poźniej możliwe ze będą musieli się wstawić do sądu jako świadek zdarzenia...
Jaracz - 2010-08-13, 01:02

W tym sezonie pomogłem dwa razy motocyklistom którzy mieli awarię na drodze, pojechałem do garażu po narzędzia, dzwoniłem do kolegów po pomoc. Na szczęście nie musiałem udzielać pomocy w wypadkach drogowych. Uważam że podnoszenie lewej łapy na drodze to nie pusty gest. Jest to pozdrowienie i zarazem sygnał na "mnie możesz liczyć". Nie wystrugałem swojego motocykla sam ale kupiłem go jak większość z nas za ciężko zapracowane pieniądze. Kupując motocykl i wyjeżdżając nim na drogę przyjąłem pewien nie pisany kodeks honorowy który nas MOTOCYKLISTÓW obowiązuje.
Zdzich - 2010-08-13, 08:22

Mi zdarzyła się też sytuacja że przeganiano nas aby się nie zatrzymywać, jacyś ludzie coś tam robili, zamieszanie, a stojący przy drodze machał żeby jechać i nie robić gorszego zamieszania i korka.
Myślę iż dobrze byłoby przyswajać sobie zwyczaj jaki opisany został w innym miejscu naszego forum. Kiedy stoimy (leżymy :? ) na poboczu pozdrawiamy innych motocyklistów kciukiem do góry - co znaczy wszystko OK. Jeżeli tego nie robimy - znaczy że potrzebujemy pomocy.

1janbo - 2010-08-13, 08:26

Zdzich napisał/a:
(...) Myślę iż dobrze byłoby przyswajać sobie zwyczaj jaki opisany został w innym miejscu naszego forum. Kiedy stoimy (leżymy :? ) na poboczu pozdrawiamy innych motocyklistów kciukiem do góry - co znaczy wszystko OK. Jeżeli tego nie robimy - znaczy że potrzebujemy pomocy.


Nie dublować tematów. :klik:

Pawlo - 2010-08-14, 00:00

To jest ciekawe, że większość woli nie widzieć czy też ignorować drugiego. Pamiętam swego czasu powstający "korek". Gdy się zbliżyłem po 15 min do źródła, okazało się ,że puszcze nikt nie chce pomóc. Zajechałem przed jego maskę, zaczepiłem linkę i pytam gdzie podholować? Kierowca zaszokowany poprosił tylko o ściągnięcie z lewego pasa na boczny lokalny. Nawet to było trudne, inni z bocznego pasa skutecznie blokowali przez dłuższy czas. A najlepsze, że kierowca za to chciał jeszcze płacić! A gdzie zwykła życzliwość ?
empiq - 2010-08-14, 23:13

qrde, qrde!!! też motor kupiłem ale się zawsze zatrzymuję!!! tfu odpukać jak na razie wypadku jeszcze nie miałem, i oby się nie zdarzył!!! dotychczas: 1x padnięte aku, raz drobna stłuczka na Hynka w Wawie - kolega motocyklista tylko dźwigienkę od biegów stracił (twierdził,że nie chce pomocy bo ma akurat dwójkę zapiętą i dojedzie :) ) 1x kominiarka ( kolega się zatrzymał bo mu było zimno i kominiarkę zakładał - idea kciuka by się przydała!! i 1x fajek (kolega na virażce się nie popsuł ale na fajek stanął - to wypaliliśmy razem :)
i tak powinno być!!! a nie wyobrażam sobie że przy wypadku się nie zatrzymują!!!! masakra!!!
ale z drugiej strony racja sam znam takich co mają moto pierwszy sezon - nówka BMW, i nie bardzo wiedzą co i jak po motocyklowemu robić :)

[ Dodano: 2010-08-14, 23:16 ]
znaczy co widzę moto na poboczu to się zatrzymuję!! (sorrki a niejasny tekst ale jestem po libbacji z Teściem)

Mario - 2010-08-15, 14:46

Hmm, ja jeżdżę nauką jazdy :) , wiem że jest ich tyle, że jest to denerwujące staram się w godzinach szczytu, nie jeździć w miejsca o dużym "strategicznym" dla miasta natężeniu, można w to miejsce podjechać wieczorem - z rana :) :) Do trąbienia, praktycznie przy normalnym ruszaniu przyzwyczaiłem się do lekkich wyzwisk i i gestów także ale .... potrafią "kierowcy" wyjść z auta i ...... Wierzcie mi, nie jest to rzadkość , do mnie wyskoczył facet z busa praktycznie o nic z łomem w ręku uciekałem ze skrzyżowania jak młody , mówię do kursanta "gaz do dechy, ja resztę załatwię" i rura, kolegę gość wyprzedził zajechał wyskoczył i dobrze że szyby nie wybił ale lustro poszło........ cry
fazzi - 2010-08-15, 15:00

Osobiscie jak widze wypadek to sie zatrzymuje lecz gdy sa tam juz ludze ktorzy pomagaja jade dalej jesli nie machaja ze mam sie zatrzymac. Nie wydaje mi sie aby dobrze bylo aby zatrzymywaly sie tam wszystkie mijajace pojazdy bo to w niczym nie pomaga i po 3 minutach bylo by tam 300 osob a osoby ktore chca pomoc tylko by wyjasnialy co sie stalo i mowily ze juz pomagaja, po pogotowie juz zadzwonili i odprawialy ciekawskich zamiast zajac sie poszkodowanym.Uwazam ze do pomocy nie trzeba tlumu tylko max 2 osoby wiedzace co robic i jesli osoba ktora sie zatrzyma bedzie potrzebowala pomocy to sama zatrzyma nastepny pojazd.
U-BOOT - 2010-08-15, 17:50

ZAWSZE się zatrzymuję i udzielam pomocy. Czy to puszka czy motocykl. To jest człowiek.
piwu - 2010-08-15, 22:38

Witajcie!

Z tego miejsca pragnę podziękować w imieniu całego chapteru BLUE KNIGHTS POLAND VIII oraz samego poszkodowanego Damiana koledze pajakbielsko za pomoc, której udzielił w trudnych chwilach!

Jako członekowie w/w klubu jeździliśmy sobie tego dnia z Damianem po okolicy Bielska (Koniaków, Żywiec itp). Rozjechaliśmy się w stronę domów i za jakieś 15 minut dzwoni do mojej żony narzeczona Damiana, że mieli wypadek. Jak dojechałem na miejsce Robert (pajakbielsko) już był na miejscu i wszystkiego pilnował. Był na miejscu nieszczęścia dłużej niż to było konieczne. Pomógł jak tylko mógł. Powiem więcej, teraz kilka dni po całej sytuacji interesuje się poszkodowanymi.

Na prawdę CZAPKI Z GŁÓW przed tym motocyklistą!!

Dodam, że pajakbielsko tego dnia przejechał ponad 300 km i miał chęci i siły pomóc, a inni lokalni motonici nie mieli chęci...

Jeszcze raz w imieniu całego chapteru BLUE KNIGHTS POLAND VIII ogromne wyrazy wdzięczności dla Roberta!!

Oby takich ludzi było jak najwięcej!

bartek_p - 2010-08-15, 22:48

TU jest większość takich.
Możecie brać z nich przykład ;D , zresztą każdy powinien brać przykład z dobrego zachowania

fazzi - 2010-08-15, 23:05

:brawo: :brawo: :brawo:
pajakbielsko - 2010-08-16, 10:00

Dzięki- dla mnie nie ma problemu, zatrzymać sie i pomóc- szczególnie w takiej sytuacji.
Niech Damian i narzeczona szybko wracają do zdrowia- sezon trwa :czoper:

kostass - 2010-08-16, 10:18

Fakt jest faktem ze na motory wsiada wielu przypadkowych gosci , którzy tak jak niektorzy w puszkach uwazaja sie za panów i władców . Co raz czesciej zdarza sie ze jadacy z przeciwka motocyklista nie odpowie na moje pozdrowienie . Ale tak jest zawsze jak dana grupa sie powieksza i bedziemy musieli sie do tego przyzwyczaić .
Jedyna rada to jak juz było wpomniane to edukacja i dawanie dobrego przykładu .
Im wiecej nas bedzie to robiło tym edukacja bedzie trwałą szybciej

witek1965 - 2010-08-16, 19:13

pajakbielsko napisał/a:
Dzięki- dla mnie nie ma problemu, zatrzymać sie i pomóc- szczególnie w takiej sytuacji.


Jak na 60-cio latka mądrze prawi i z tego wynika jasno i namacalnie. Przykład ze starszych trzeba brać.

:brawo: :brawo: :brawo: Pająk.

piwu - 2010-08-16, 21:30

pajakbielsko powiem Ci, że chyba nieprędko wejdą na dwa kółka... :( W przyszłym tygodniu moto idzie do naprawy, a potem weselna gorączka ich czeka ;-)
warek07 - 2010-08-18, 10:55

Robert szacun :uklon3:

są ludzie i ludziska - ja zatrzymalem sie zeby z kobitą przez tel pogadać że w pracy utknąłem i bede za godzine (rundka wokol komina hehe pokooj ) a na skuterku zatrzymal sie małolat i zapytał czy nie potrzebuje pomocy :) wszystko zależy od... serca pokooj


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group