YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Wypadki - shipp - malutki szlif po błocie

shipp - 2010-05-31, 12:30
Temat postu: shipp - malutki szlif po błocie
Jak pisałem w innym temacie, wczoraj babka wjechała mi w kufer w wyniku czego lekko szlifnąłem. Uszkodzenia: zeszlifowany porządnie gmol (nie wiem czy też nie wygięty lekko), uszkodzony zbiornik na płyn hamulcowy, uchwyt lusterka, podrapana sakwa, szyba i dolny tłumik, powyginane prawe kierunki i porysowany przedni błotnik, rozdarte spodnie, zniszczony but, lekkie ryski na wizjerze kasku, i jeszcze jakieś drobne uszkodzenia.
Za kilka dni przyjedzie likwidator, i teraz pytanie do "doświadczonych" w dochodzeniu odszkodowań, jak postąpić, co zrobić żeby wyjść jak najbardziej na swoje? Nie wiem czy wypłacą kasę na podstawie orzeczenia rzeczoznawcy-likwidatora szkody czy na podstawie przedstawionych rachunków, bo z tym będzie kłopot - nie mam za co naprawiać ani kupić żeby wymienić uszkodzone elementy. Co najlepiej zrobić w tej sytuacji?

aks - 2010-05-31, 12:34

Ponieważ jest to z OC sprawcy, likwiduj wszystko jako wartość odtworzeniowa (wycena mechanika który będzie naprawiał motor). Tak samo daj do wyceny całe ubranie, bo za to też muszą Ci zwrócić kasę. Nie będą zbytnie chciel, ale taki mają obowiązek.
shipp - 2010-05-31, 12:45

Njbardziej zależy mi na gotówce, uszkodzenia są takie że da się z nimi jeździć a motocykl poszedłby do "kosmetyczki" dopiero po sezonie. Mam nadzieję dodać mu to i owo, dać jakiś aerofraf i parę innych ładnych, cieszących oko "cacków" :D
jaro - 2010-05-31, 12:51

I od razu odrzuć pierwszą wycenę, jako zbyt niską, za wszystko muszą zwrócić kasę, moto ciuch kask. Jak nie masz kasy to idź na kosztorys. Wyślij maila do Yamahy i poproś o wycenę tych części. Albo napisz do mnie to jutro pojadę do Yamahy i się dowiem.

[ Dodano: 2010-05-31, 12:55 ]
Tak na oko to kilka tysięcy muszą wypłacić. Mareckiemu przy pierwszej wycenie za sam tylni błotnik zaproponowali 3 tyś zł

shipp - 2010-05-31, 13:09

jaro, Wg mnie do wymiany kwalifikuje się gmol (oryginał Silverado), szyba (Silverado), tłumik, uchwyt lusterka i zbiornik płynu hamulcowego. Przedni błotnik do malowania. Sakwa oryginalna Silverado podrapana lekko, ćwieki przyjęły szlif i skóra lekko podrapana. Gdybyś mógł zasięgnąć języka u Yamahy ile kosztowałaby wymiana tego, byłbym Ci niezmiernie wdzięczny. pokooj
Ciuchy wycenię chyba na podstawie cen w sklepach internetowych bo żadnych paragonów nie mam - spodnie, buty, rękawice, kurtka i kask.
Ciekawe czy trauma i strach przed wsiadaniem na motykl da się wycenić? :D

oldnita - 2010-05-31, 13:14

Shipp kumpel ślizgnął ostatnio midnightem 1300 lekkie rysy na gmolu , szybie sakwach itp Yamaha wyceniła na 13000 trwają przepychanki z ubezpieczycielem który na razie odmawia wypłaty w tej wysokości z polisy AC
jaro - 2010-05-31, 13:21

Tak jak pisałem wcześniej są to szkody na kilka tyś zł i z OC sprawcy, więc łachy nie robią. Poza tym możesz przyjąć na początek to, co proponują, ale nie zgodzić się na ogólną wycenę i toczyć z nimi bój o resztę.

[ Dodano: 2010-05-31, 13:28 ]
Kurtka, spodnie, buty, rękawice, kask według mnie 2 tyś zł do 2,5 tyś. Zależy, jaki kask miałeś jak Shoei to sam kask 2 tyś. ;D

witek1965 - 2010-05-31, 14:04

Cholera przykra sprawa. Mam nadzieję, że nic ci się nie stało.
naklejka na kask, że to shoei wysoki model. Ceny podawaj maksymalne z serwisu. Po wycenie masz prawo odwołać się.

Cytat:
Ciekawe czy trauma i strach przed wsiadaniem na motykl da się wycenić?


pewnie, że tak

bartek_p - 2010-05-31, 14:55

Jak przyjmiesz pierwsza wycenę to masz już sprawę pozamiataną.
Są firmy które zajmują się dochodzeniem odpowiedniej wysokości odszkodowań.
Biorą co prawda 10-15% ale wycisną z ubezpieczyciela ostatnie soki.
Był już taki temat na forum kiedyś

EDDIE - 2010-05-31, 15:04

shipp napisał/a:
Njbardziej zależy mi na gotówce


Nawet jak będziesz naprawiał nie na kosztorys, tylko na faktury za naprawę, to ubezpieczyciel musi na twój wniosek wypłacić ci zaliczkę w gotówce. Najlepiej jednak naprawiać na kosztorys wcześniej zaakceptowany przez Ciebie. Mnie ubezpieczyciel wypłacił bez mojej wiedzy i zgody równowartość pierwszego kosztorysu, ale odwołałem się i dopłacili różnicę bez słowa. Widocznie myśleli, że skoro pieniądze mam na koncie to będę zadowolony.

tomek - 2010-05-31, 15:12

Shipp,ale przyjedziesz do Zaniemyśla?
Czy wyjazd lipcowy jest nadal aktualny?

bartek_p - 2010-05-31, 16:23

Może sie coś pozmieniało, dawno nie korzystałem
Lokis - 2010-05-31, 18:45

Shipp a babka żyje czy jednak wyprałeś obcję z kawa w ramach rekompensaty ;d

Na szczęście nic Ci się większego nie stało a to najważniejsze.

shipp - 2010-05-31, 21:58

Byłem w serwisie Yamahay z Zielonej Górze i wstępnie wymianę uszkodzonych elementów wyceniono na około 11 tys zł. Oczywiście mowa o częściach nowych, montowanych w salonowych Dragach. Nie ma w tym odzieży.
Do Zaniemyśla oczywiście jadę, Wódz jest oszpecony ale jeździ bez problemu, na szczęście kolizja nie wpłynęła na silnik, skrzynię ani inne elementy mechaniczne.
Włochy też aktualne bez zmian.
Panie wracały wczoraj z zajęć na uczelni, zagadały się i wystarczyło, żeby "zaliczyć" motocyklistę. Sprawczyni poczuwa się do winy, wszystkie lubią motocykle więc przyszłość przynajmniej z towarzyskiej strony nie wygląda najgorzej. Można znaleźć jakieś plusy w tych minusach :D

voitec - 2010-05-31, 22:15

I to mi się podoba. Z każdej ch... sytuacji wyciągnąć jakieś plusy
maniek - 2010-05-31, 22:37

No nielicha historia ,dobrze że tak się skończyło a za traumę i strach musiał byś założyć sprawę
jaro - 2010-05-31, 23:50

shipp, Czyli nie ma sensu żebym jutro jechał do serwisu już wszystko wiesz na temat cen części. ?
shipp - 2010-05-31, 23:59

jaro, nie, chyba że będziesz przy okazji, ale żebyś specjalnie jechał to nie, dzięki za oferowaną pomoc pokooj
Novy - 2010-06-02, 23:47

Przykra sprawa! :( Nie mogę sobie wyobrazić Ciebie Shipp na glebie... no chyba, że po 1,5 l.
Szkoda "Wodza", Ty się wyliżesz. :P Do zobaczenia w Zaniemylu, tam odreagujemy.

Demolka - 2010-06-03, 13:41

Shipp'o, w Twojej sytuacji (np. miejsce zamieszkania) proponował bym Ci tak jak Bartek_p skorzystanie z tych "hien" wypadkowych, którzy ściągają odszkodowania za dolę dla siebie. Im więcej ściągną tym więcej sami z tego mają, więc się starają. Dobrze by było z Zielonej Góry lub gdziekolwiek poza Żarami bo to najczęściej byli pracownicy ubezpieczeń i znów nie wiesz z kim się dzielą kasą. Więc dla bezpieczeństwa lepiej z poza Żar. Dobrze, żeś dojechał, Maro czekał z busem gotów do wyjazdu, ale wiem, że skomunikowaliście się. Ja byłem wyłączony, więc pomagałem ile mogłem. Teraz już OK.
Remontuj się bo Świat woła ! ;D ;D ;D

miodzik - 2010-06-03, 20:36

Szkoda kasy na Hieny. Tutaj masz rzecznika praw ubezpieczonych. No chyba że po wypadku boli cię głowa, słyszysz sumy w uszach i masz problemy z skręcaniem szyji. O urazie psychicznym nie wspomnę. Wtedy warto się nimi podeprzeć.
Demolka - 2010-06-03, 20:47

Masz rację, że na "hieny" kaski żal. Tyle, że oni na głowie stają i potrafią wyciągnąć tyle, że po potrąceniu swojego dla poszkodowanego zostaje więcej niż by dostał bez "hien" . Samo życie. A rzecznik jak rzecznik, jest ci ich u nas multum (do dzieci, do kombatantów, do kobiet i nawet praw obywatelskich -kto skorzystał i kiedy?) tylko, że on ma swoją pensję czy z shipp'em czy bez shipp'a. Jemu ganz pomada i wątpię czy jednostkową sprawą się zajmie. On jest od działań systemowych.
Wybierze tak czy siak shipp, ale dobrze gdyby się rozejrzał, popytał... 8)

shipp - 2010-06-03, 21:06

Jak na razie "pan"rzeczoznawca nie znalazł dla mnie czasu. Jutro jeszcze zadzwonię, żeby ruszył tyłek w poniedziałek. Motocykl umyłem z błota i wygląda o niebo lepiej. Wiem że dobrze byłoby poczekać w opłakanym stanie na oględziny, ale szkoda weekendu na przestój. Tymczasem dowiedziałem się ile kosztują uszkodzone elementy w serwisie yamahy i poczekam na wycenę z decyzją, co dalej.
Cały czas czuję ból w kostce, lekarza też odwiedzę.

sly1078 - 2010-06-04, 18:18

shipp, dobrze żeś cały a na rzecznika nie licz on ch... może wyśle list polecony do ubezpieczalni i na tym się skończy, szkoda tylko Twojego czasu ja bym poszedł do hien ubezpieczeniowych bo to zawodowcy, po co Ci ta bieganina
shipp - 2010-07-19, 19:31

Historii ciąg dalszy. Najpierw wyceniono szkodę na jakieś śmieszne pieniądze /3,5 tys/ sugerując przy okazji, żeby zamiast wymieniać uszkodzone elementy, ponaprawiać co się da. Propozycję odrzuciłem. Później /w dniu wyjazdu do Włoch/ otrzymałem informację, że w związku iż nie wpłynęło oświadczenie sprawcy wypadku, odszkodowanie zostanie wypłacone nie wcześniej niż po 14 dniach od uzupełnienia dokumentów. Dysponując potwierdzeniem, jakie dokumenty udostępniłem panu który przyjechał oszacować uszkodzenia /dokumentacja fotograficzna/ zasugerowałem prowadzącemu postępowanie odszkodowawcze aby skontaktował się z owym panem jednocześnie grożąc, że nie chce mi się z nimi kopać i wynajmę adwokata który zrobi to za mnie. Po powrocie z Grunwaldu okazało się, że do mojej żony przyjechała miła pani i wręczyła jej niespełna 8 tys zł jako nową kwotę odszkodowania. W pierwszej chwili chciałem znowu się odwołać, ale chyba dam sobie spokój, taka suma już mnie satysfakcjonuje.
maniek - 2010-07-20, 09:59

Jeśli tak to gratulacje i bierz się za naprawy! ;D
zen - 2010-07-20, 10:33

A ty się wodzu kasa na paliwo martwiłeś. Teraz to nawet kolejne WWS można zrobić!
Demolka - 2010-07-20, 16:06

I Wojtkowi pożyczyć :hahaha:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group