YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Wrażenia z jazdy - Yamachę kupiłem i się wyp....łem !

yho - 2009-07-14, 00:55
Temat postu: Yamachę kupiłem i się wyp....łem !
Witam Zacnych Kolegów,
chciałbym na gorąco opisać wrażenia z pierwszego dnia z VS-1100.
A było to tak:
W piątek upatrzyłem sobie u handlarza w Iławie Yamahę VS-1100 , czyli amerykańską wersję Dragstara. Pasowały mi szczególnie alufelgi - prawie takie ładne jak w mojej "marudzie". Weekendy spędzam w Wa-wie (teoretycznie mieszkam). Dzisiaj rano wstałem o 6 rano ze szczerym zamiarem nabycia VSki. Pozostało pokonać jedynie 250 km i już... Samo nabycie było szybkie - 15 minut i po sprawie. Zastrzegłem sobie jedynie coby dołożyli kiedyś tam gmole, bo rok gwarancji i tak dawali. Okazało się, że maszyna którą wybrałem to rok produkcji 2004, 6k mil przebiegu i cena 25k.
Po zakupie udałem się do wydziału komunikacji, gdzie zrobiłem do panienki z okienka "maślane oczy" i położyłem jej przed nosem te wszystkie kwity, które otrzymałem (akt własności, sady, tłumaczenia itd.) O dziwo panienka pomogła mi w wypełnianiu podania, tzn. sama je wypełniła. Kazała przyjść około 16-tej po dowód rejestracyjny. Na karteczce napisała mi nr rejestracyjny. Z tą karteczką udałem się do pobliskiego PZU i nabyłem OC. Całe formalności zajęły mniej jak pół godziny, a kolejki przy okienku nie było.Odbiór dowodu wyznaczono na godzinę 16-ta tego samego dnia, czyli dzisiaj. No to pojechałem trochę popracować. Okazało się, że muszę dzisiaj jechać do Gdańska (z Iławy), odebrać jakieś dokumenty koło rafinerii i na lotnisko - rębiechowo.
Jako, że mieszkam również w Gdańsku, doskonale zdaję sobie sprawę jak wygląda ul. Elbląska w sezonie :-) Szybka decyzja - jadę motorem. Pozostaje tylko wybrać którym - starym, czy nowym ?
Oczywiście, że nowym ! O 16 odebrałem dowód rejestracyjny, a następnie maszynę. Podjechałem na stację benzynową. Chwytam za piękny chromowany korek i kręcę z całych sił... a tu nic.
Poddałem korek oględzinom i odkryłem, że ma odsuwaną klapkę i pod nią miejsce na kluczyk. Zatankowałem do pełna (weszło 16 litrów) , wyzerowałem licznik i w drogę ! Jadę ja sobie wolniutko (przepisowe 90) kilometry mijają a przyrodzenie nie boli ! Na granicy bólu dla Maraudera, czyli około 100 km, na VS-1100 nie dzieje się nic ! No to czas przyśpieszyć.
Zwiększam prędkość delikatnie do 110 na godzinę. VSka zaczyna delikatnie masować mój nabiał - to jest to ! W międzyczasie w okolicy Elbląga wjeżdzam na drogę krajową nr 7, nie wiadomo czemu zwaną "drogą śmierci". No to jesteśmy w domu, niech mocz będzie ze mną ! Odkręcam manetkę do końca i... żenada. Niestety moja VSka demonem szybkości nie jest :-( Jadzie toto maksymalnie 165-170 na godzinę i koniec - więcej się nie da. Tyle to jawką w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku jeździłem :-) Niemiłe zaskoczenie, bo Maruda kręciła ponad 180 km/h i czegoś podobnego się spodziewałem. Dodatkowo bardzo szeroka kierownica powoduje, że położenie się na zbiorniku nie jest takie fajne. Ale co tam, zmniejszam prędkość do 120 i wszystko wraca do normy. Dojeżdzam do Gdańska i zaliczam rafinerię. Korka niestety nie ma :-(
Dojeżdzam do "ślimaka" - jest korek ! Zgrabnie przeciskam się pomiędzy pojazdami i po chwili jestem już na obwodnicy. VS-1100 w korku prowadzi się jak rower - rewelacja - o wiele łatwiej się przeciskać jak marudą - ten sprzęt zaczyna mi się podobać ! Na lotnisku zgrabnie omijam barierki parkingowe i zatrzymuję się pod samym "okienkiem". Po 15 minutach wyjeżdżam z powrotem do Iławy. Jadę ja sobie gdańską obwodnicą i myślę: zatankowałem do pełna, ale nie przekręciłem kurka paliwowego z rezerwy na ON. A co będzie jak stanę z braku paliwa ? Na wszelki wypadek zjeżdżam z obwodnicy i jadę do chałupy w Gdańsku. Chałupa stoi - jest ok. Przekręcam kurek na pozycję ON i dalej w drogę. Za Pruszczem Gdańskim tankuję do pełna. Weszło 10 litrów, a przejechałem 183 kilometry - wynik zachwycający ! Mijam Tczew, Malbork kilometry mijają leniwie, a słońce zachodzi. Powoli robi się ciemno. Zostało mi tylko 70 km. Nagle warunki jazdy pogarszają się drastycznie - mgła. Widoczność 10 metrów. Prędkość 10 na godzinę. Przednia szyba momentalnie pokrywa się rosą, szyba jest wysoka, żeby coś widzieć wydłużam szyję jak żyrafa. Co chwilę przecieram szybę kasku specjalną szmatą, jadę. Samochody zaczynają mnie wyprzedzać. Staram się za nimi podwieszać, ale po chwili uświadamiam sobie, że jadę na dwóch kółkach i to co dla samochodu może być bez znaczenia mnie może zabić. Prędkość stabilizuje się w okolicy 10 km na godzinę, czasami wzrasta. Po trzech godzinach walki z mgłą docieram do celu.
Gaszę silnik. Wykonuję zamaszysty ruch lewą nogą i... motor wali się na ziemię. Czuć smród benzyny... Niestety, nie trafiłem w stopkę i położyłem maszynę na złożonej stopce :-(
Podniosłem prawie natychmiast. I podsumowałem szkody: obtarty lewy halogen, obtarta sakwa plastikowa po lewej, stracona szklanka benzyny. Jako, że jest to mój pierwszy kontakt z VSką, zwaną również Dragstarem, to pozwolę sobie na parę uwag na gorąco, bo później to już wszystko będzie "normalne".

Podsumowanie po pierwszej jeździe:

Zalety:
- łatwość prowadzenia - jeżeli jeździsz skuterkiem to vs_1100 też pojedziesz
- przewidywalność przy jeździe "parkingowej" - nie wali się
- małe zużycie paliwa
- w porównaniu do Maraudera super komfortowa pozycja kierowcy, robisz w pierwszej jeździe 300 km i chcesz jechać dalej :-)
- doskonałe tłumiki - słychać własne myśli ! !!
- przeciwskęt jest skuteczny już od około 40 km/h
- dobre światła drogowe
- nawet bez gmola, po wywrotce nie zagniata początkującego jeźdźca, co sam dzisiaj zbadałem !

Wady:
- mała prędkość maksymalna jak na taką pojemność (albo mnie się tak zdaje)
- fabryczna, duża szyba po zabrudzeniu ogranicza widzenie
- brak gmoli w standardzie - koniecznie trzeba założyć przed pierwszą jazdą !
- duże wibracje silnika (niektórzy to nawet lubią)
- prędkościomierz w milach - trzeba się przyzwyczaić
- plastikowe sakwy są tak małe, że mieszą jedynie pół litra i ubezpieczenie na życie :-)


A co dalej ?
Nie wiem, dla mnie VS-1100 jest albo nie jest motocyklem docelowym. Lubię długie przeloty ok. 500 km z jednego podejścia i wkrótce się przekonam, czy Yamaha była właściwym wyborem :-)


Wszystkich czytających ze zmęczeniem przepraszam za długość postu ;-)

Dawid Z. - 2009-07-14, 01:07

Witam z Przemysla. Ciekawa historia ,szerokosci.
pajakbielsko - 2009-07-14, 01:24

no pięknie! Jadźka to nie ścig- uważaj na siebie, bo troszkę waży :D
yho - 2009-07-14, 01:46

Wiem już , że waży :-)
Ale fajnie się przewraca - niczego mi nie przygniotła, a nie miałem gmola. Te stopki to na prawdę nieźle zaprojektowali !

pan_wiewiorka - 2009-07-14, 01:47

Mnie kilka dni temu gmol uratował... Szyszkowóz jednak dość mocno oberwał :(

PIERDOLONY TIR! KURWAŻGOMAĆ! :wsciekly:

yho - 2009-07-14, 01:56

Cytat:
A tak przy okazji - mam wolną chatę w miejscowości Wieprz nad Jeziorakiem. Jak ktoś ma ochotę skorzystać, to zapraszam.



Wiem i szczerze współczuję cierpienia fizycznego i moralnego.
Z drugiej strony: witaj w nowym, kolejnym życiu (nikt nie powiedział, że motocyklista nie ma np. ośmiu żyć) !

[ Dodano: 2009-07-14, 01:57 ]
Coś mi poszło nie tak.

Cebula - 2009-07-14, 07:47

YHO jak ci za wolno to może szlifierke powinieneś mieć ? 170 za wolno, no ładnie nieładnie...... :)
Etek - 2009-07-14, 08:50

wa-wa wita - nie przesadzaj z tą prędkością ;d
fazzi - 2009-07-14, 08:52

Fajny tekst w ktorym rzaczowo opisalem swoje spostrzezenia :)
Jesli chodzi o predkosc to faktycznie ja notorycznie wczaczam 6 bieg i chwilamipoczyc ze drag ucieka z pod tylka w czasie wyprzedzania ale to motocykl z innej bajki(zawsze mozna sobie kupin np Warriora)
Jesli zas chodzi o szybe to jest prosta rada , sciagnij ja, radosc z jazdy wyraznie wzrosnie a drag nabieze rasowego wyglada ;d

jaro - 2009-07-14, 15:30

No to do zobaczenie w Iławie będziemy, tzn USS Grzechotnik(Grzechu), Marecki, I ja od 20.07 do 24.07 potem na Malbork. ;D
DRAD - 2009-07-14, 22:05

Jak się położyłem na powrocie z Borek (Zlot DS-a) to doceniłem gmole. Inaczej jeszcze miał bym gips i siedział na forum jak Wiewór nocami :)

Powodzenia yho, DS to wdzięczny sprzęt, mam już drugiego

yho - 2009-07-15, 00:47

Dziękuję wszystkim za sympatyczne odpowiedzi.
Dzisiaj przykręcili mi gmole i przerobiłem żarówki w przednich kierunkach coby funkcjonowały jak ustawa przewiduje. Zaprawdę, powiadam Wam jako doświadczony katamaraniarz, świecące z przodu kierunkowskazy, obserwowane z jednej strony, tak ,że nie widać, że świecą oba, mogą stać się przyczyną Waszej zguby ! Na zatłoczonym skrzyżowaniu reaguje się odruchowo. Patrzę na motocyklistę i widzę świecący kierunkowskaz - znaczy się skręca w moją stronę. Przez lata praktyki świecący kierunkowskaz interpretujemy NATYCHMIAST, w odróżnieniu ,gdy widzimy ciemny kierunkowskaz, to patrzymy kilka sekund dłużej, żeby sprawdzić czy aby nie mruga. Świecący jest interpretowany natychmiast i dłużej nie ma potrzeby patrzeć. Odruch Pawłowa.
Podczas gdy przykręcali gmole, pojeździłem sobie marudą. Niestety, do lepszego człowiek się szybko przyzwyczaja. Nic nie było w mojej marudzie takie jak kiedyś :-( Po prostu cały czas się zastanawiałem jak ja mogłem tym jeździć i jeszcze się cieszyć...

fazzi - 2009-07-15, 11:02

jaka pojemnosc ma twoj maruder ?
yho - 2009-07-16, 00:19

Koledze o marudzie odpowiedziałem na priva.
Kolejny trzeci dzień jeżdżenia za mną. W sobotę czeka mnie znowu Gdańsk a w niedzielę Gdańsk - Wawa. Póki co na motorku nie znam się wcale (udało mi się odjąć siedzenie pasażera jako zbędne, ot co). Jeżdżę jak samochodem. Nawet nie wiem jak sprawdza się poziom oleju, bo w marudzie było okienko, a tutaj go nie ma :-( Ale niestety, nie mogę się przyzwyczaić do bezszelestnej jazdy. Co to motor jak go nie słychać ? Owszem słysze ale tylko coś w rodzaju gwizdu (chyba powietrze na filtrze ?). Muszę zmienić wydechy. Zajrzałem na All..gro i facet z łomianek robi cudne puste rury :-)
Czy ktoś z Zacnych Kolegów może je testował ? Czy chromy aby nie obłażą po pierwszym deszczu (ze śniegiem + sól) ?? ? A może komuś się znudziły głośne wydechy i chce je przekazać w godne ręce ?

Pozdrawiam: YHO

fazzi - 2009-07-16, 00:28

oczko od oleju jest pod lewym podestem, trzeba sie dobrze schylic :)
Lokis - 2009-07-16, 06:48

Do sprawdzenia oleju w dragu najlepiej sprawdzać w dwie osoby. Jena prostuje maszynę druga się kładzie i kuka w wizjer. Po prostu ta maszyna zbliża ludzi :hahaha:

A po drugie widzę Yho że z ciebie niezły wojownik - myślę że chyba nikt Ci nie będzie w stanie odpowiedzieć jak się chromy zachowują w porze zimowej jak sypia drogi solą :hahaha:

Podjedz na Grunwald to się poznasz z naszą bracią rycerską

Sylwek - 2009-07-16, 09:01

yho napisał/a:
(ze śniegiem + sól)

Jeździliśmy zimą , jest ok :D

yho - 2009-07-17, 22:39

Lokis napisał/a:
myślę że chyba nikt Ci nie będzie w stanie odpowiedzieć jak się chromy zachowują w porze zimowej jak sypia drogi solą :hahaha:
Jeździliśmy zimą , jest ok :D


Wielu ludzi jeździ zimą , w tym i ja. Niestety, mamy pory roku jakie mamy i tyle. Ja jeżdżę jeżeli tylko droga jest czarna, niezależnie od pory roku. Ostatniej zimy jeździłem prawie bez przerwy :-)

Mam VS-1100 piąty dzień i właśnie zaliczyła pierwszy 1000 km. Dzisiaj ponownie byłem w Trójmieście , tym razem w Gdyni. Wyjechałem z Iławy około 15 tej i wróciłem około 21 szej. Wynik zajebisty, jeżeli wziąć pod uwagę piątkowe korki - Trójmiasto stało. Korki są dla mnie transparentne, aczkolwiek jakiemuś busowi dzisiaj przywaliłem lusterkiem, po czym się ono obluzowało i był problem, bo nie miałem czym dokręcić. Teraz mam już w piórniku "żabkę", która zastępuje wszystkie rozmiary kluczy. A w temacie wydechów, to dotarły do mnie dzisiaj wydechy z łomianek, które zamówiłem wczoraj. Zamówiłem do VS-1100 rocznik 2004 - tak stoi w papierach. Niestety tłumiki nie pasowały, bo mocowanie tłumików mam sprzed 2004 roku. Domniemywam, że i cały motocykl jest sprzed 2004 roku :-(
Jutro pedałuję do Warszawy, to sobie w Łomiankach wymienię tłumiki na właściwe czyli te do roczników sprzed 2004. Wiem, że w tej chwili wszyscy Zacni Koledzy pojechali na Grunwald, a ja niestety nie :-( Jutro syn wyjeżdża na obóz i musimy z tow. małżonką go wyprawić. Może za rok w końcu zobaczę słynny Grunwald.
Pozdrawiam: YHO

shipp - 2009-07-17, 22:47

Yho, ja już nie kumam... Masz VS 1100 czy XVS 1100? shock
zen - 2009-07-18, 00:18

VS - pewnie V-Star
XVS - pewnie oficjalne oznaczenie modelu ;)

yho - 2009-07-18, 00:58

Na fakturze stoi: Motocykla Yamaha V-star 1100 Clasic. Jeżeli coś gdzieś pokręciłem, to zaprawdę - przepraszam.
Nie ma to żadnego wpływu na wrażenia z jazdy :-)

shipp - 2009-07-18, 12:23

Może czepiam się szczegółów, ale nie ma takiego motocykla jak VS 1100. Jest XV 1100 /Virago/ i XVS 1100 /Drag/. Teraz rozumiem, że pisząc VS miałeś na myśli VStar /analogia do RS - RoadStara/.
witek1965 - 2009-07-18, 20:37

yho, Nie pokręciłeś aż tak bardzo. Na fakturze napisali nazwę motocykla, aczkolwiek powinni podać nazwę handlową, a nią jest kod producenta, czyli XVS 1100 tak jak napisał Shipp, Europie DragStar w USA V Star, ale to szczegół. Sprawdź oznaczenie na Tabliczce znamionowej. To odnośnie oznaczenia. Super, że nic ci się nie stało, i żal, że miałeś takiego pecha. Gratuluje opanowania motocykla w tak ekstremalnych warunkach w jakich jechałeś ostatnie kilometry. Ja chyba zjechałbym na pobocze i czekał na poprawę, chociaż nie wiem na 100% co bym zrobił, bo nie miałem okazji. Pozdrawiam i szerokości zyczę. Nie przesadzaj z tą maks prędkością.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group