YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Elementy nadwozia - Zerwane krzyżaki w śrubkach

moondek - 2009-06-20, 23:35
Temat postu: Zerwane krzyżaki w śrubkach
O tym, co ostatnio przeszedłem, kupując uszczelkę pod dekielek zbiorniczka wyrównawczego płynu hamulcowego jest już w innym wątku. Trzytygodniowa gehenna, żeby kupić kawałek gumy droższy od takiej samej gramatury złota... Ale chuj, tak ma być! Śmierć frajerom! I kiedy chciałem w końcu ją wymienić, okazało się, że są zapieczone śruby... Kurwa, biednemu zawsze wiatr w oczy, chciałoby się powiedzieć, ale to dopiero początek wydarzeń, które miały miejsce dzisiejszego wieczoru.
Jedno jest pewne, te dwie jebane śrubki uratowały życie mojemu kumplowi, u którego trzymam motocykl. Fajnie mam, za darmochę na 60 m2, w podgrzewanym garażu trzymam swój motocykl. Więc tylko dlatego nie zajebałem go, bo pierdoloną wkrętarką pozrywał mi krzyżaki w śrubach... Kurwa, wystarczyła chwila nieuwagi. Stałem akurat przy stole narzędziowym kombinując, co tu zrobić, żeby te jebane śruby odkręcić, kiedy usłyszałem: "spróbuję wkrętarką". Ok, myślę, próbuj... Ale kurwa nie pomyślałem "dobierz najpierw rozmiar krzyżaka". Kurwa, nie dobrał... Za chwilę podszedł do skrzynki narzędziowej i zaczął szukać przecinaka, którym te śruby naprawi... Jaki kurwa przecinak?! Jaka naprawa?! Kiedy podbiegłem do motocykla, nogi się pode mną ugięły... Z każdego krzyżaka na śrubkach zostało jakieś 30%... Reszta poszła psu w dupę.
W pierwszej chwili pomyślałem "zabiję!", za chwilę jednak anioł stróż szepnął do drugiego ucha: "a gdzie będziesz baranie motocykl trzymał?" Anioł ma rację, u "kumpla" mam jak u Pana Boga za piecem, pod warunkiem, że ta ciapa nie dotyka się mojego motocykla... Odłożyłem spokojnie młotek, który miałem w ręku, żeby nie kusić losu. Udałem, że się nic nie stało, wsiadłem na motor i pojechałm w piździec.
A teraz siedzę i piję... I kombinuję, co tu zrobić, żeby te dwie mał dziwki z naderwanymi krzyzakami na łebkach odkręcić... Gdzieś słyszałem, że są jakieś klucze udarowe, które działają w ten sposób, że stuka się w nie młotkiem, a siła uderzenia działa jednocześnie na moment obrotowy i odkręca śrubę. Ale to jest za piękne, żeby było prawdziwe... Oświeście mnie proszę, ze to jawa, nie sen. Jeżeli macie jakieś inne pomysły, to też będę wdzięczny za podpowiedź. Kurwa, zapiję się chyba dzisiaj z rozpaczy na śmierć...

repins - 2009-06-21, 00:10

Również miałem problem z jedną z tych śrub. Pomogło godzinne żłobienie w niej rowka o rozmiarze płaskiego śrubokręta który miałem pod ręką...
Kozak_Barabasz - 2009-06-21, 01:02

moondek twoje ostatnie posty są bezbłędne lol
Uwielbiam je czytać :D

Co do tematu ....
Też miałem taki przypadek ...
Weź jakiś groby wybijak (płaski czubek o powierzchni śrubki) i uderzaj w śrubkę aby w miarę odzyskała "krzyż". Potem weź śrubokręt, mocno go dociśnij, uderzaj młotkiem od góry w niego i powoli odkręcaj.
Polecam wykonać tą czynność w dwójkę (ale weź innego kumpla) lol

Lokis - 2009-06-21, 01:05

Przy ankiecie proponuje umieścić zdjęcie żony. Ułatwi podjęcie decyzji. :hahaha:
shipp - 2009-06-21, 01:47

Są specjalne wykrętaki zerwanych śrub. Wyglądają jak wiertła tylko mają lewy i drobny gwint. Zakłada się takie cóś na wiertarkę, włącza lewe obroty i wykręca. Jednak najpierw trzeba lekko nawiercic mały otwór w zerwanej śrubie, aby taki wykrętak w nią wszedł. Działa to tak, że wykrętak wwierca się w otwór w śrubie aż do momentu, kiedy zostanie w niej przyblokowany i cała siła pójdzie na wykręcenie zerwanej śruby.
Problemem może byc mały rozmiar śrubki, bo potrzeby jest malutki wykrętak a o ile wiem, ciężko takie kupic. Poza tym nie warto kupowac taniego badziewia, bo zrobione są z gównianego materiału i zamiast wykręcic śrubę, powodują powstawanie coraz większego otworu, że ostatecznie niczym już nie da się jej wykręcic. Najlepsze wykrętaki sporo kosztują ale też zrobione są z bardzo twardego materiału i nie ma chuja, żeby nie wykręcic.

jaro - 2009-06-21, 06:05

moondek, Po prostu rozwierć łby śrubek zdejmij dekielek, wstającą z zbiorniczka śrubę najpierw potraktuj jakimś odrdzewiaczem a potem tzw. morsem po prostu wykręć. Dziecinie proste tylko porządnie zaciśnij morsa na śrubie.
Merlin - 2009-06-21, 08:29

Pech,
Moondek jak pisałeś o udarze, to proponuje to
http://www.allegro.pl/ite...onych_srub.html
albo użyj wykrętaka do złamanych śrub
http://www.allegro.pl/ite...rtla_tanio.html
albo wywierć w śrubce otworek, wbij do niego zeszlifowany na kwadrat kawałek odpowiedniego pręta (musi być z dobrej stali, bo masz tylko 1 próbę)

Przedtem użyj kilka razy środka do zapieczonych gwintów. Myślę, że obudowa aluminiowa a śruba stal i dlatego się zapiekła.
http://www.allegro.pl/ite...y_od_wd_40.html
Lub WD40 albo o dziwo zwykła coca cola. Nie spiesz się polej przez kilka dni. Pomoże.

Przyszedł mi do głowy jeszcze jeden sposób.
Wklej na Poxipol (wypełni to co zostało po krzyżaku) kawałek pręta i może wtedy odkręcisz.
Wcześniej penetrant!

moondek - 2009-06-21, 10:17

Dzięki chłopaki. Nie wiedziałem, że jest coś takiego, jak jak roozwiertak do złamanych śrub :) Nurtuje mnie tylko jeszcze jedna rzecz, czy jak się jakieś opiłki dostaną do płynu, nie będzie trzeba wymieniać całego płynu hamulcowego z układu?
No i najważniejsze... Nie znacie czasem "rozmiarówki" tych śrubek spod dekielka? Jakby co, mam nadzieję, że nie będzie prooblemu z dostaniem tego w Yamasze... No chyba, że znowu sobie policzą za to, jak żyd za zboże typu 50,- zl za sztukę...

grzechu - 2009-06-21, 10:22

moondek, czy możesz nie siać paniki śrubki są typowe w każdym sklepie dostaniesz nie pamiętam 4 albo 5 najlepiej z nierdzewki sobie kup
a co do opiłków to niema takiej możliwości coby się tam dostały chyba że specjalnie będziesz sypał do środka
staw się na spotkanie z królem a coś pomyślimy nad twoimi śrubkami

moondek - 2009-06-21, 10:26

Nie mogę nie siać... Mam tak po mamie. Znająć moje jeb***ne szczęście każdy scenariusz jest możliwy. Z resztą sam zobaczysz o 12.00.
pan_wiewiorka - 2009-06-21, 10:44

Pewnie zaznaczyłbym żonę ale nie wiem jak wygląda :hahaha:
dadamos - 2009-06-21, 11:42

Moondek nie obraź się ale żeby z powodu dwóch pierdolonych śrubek bzyknąć kumpla żonę ? ! Zrobiłeś aferę jakby co najmniej ujebał Ci przedni widelec wraz z kołem i zmiażdżył go w imadle przeklinając imię Twojej matki ! Weź idź do kąta i wstydź się !
Rozumiem że nasze Dragi rzecz cenna ale kurwa bez przesady ! Zapewne gdybyś sam te pieprzone śrubki odkręcał to ujebałbyś sobie śrubokręt i przebił dekielek i uszczelkę a kupa odłamków dostała by się do układu hamulcowego gdzie przy pierwszej próbie hamowania przytkałoby kanały w zaciskach a ciśnienie rozpierdoliłoby wszystkie przewody ( Znająć Twoje jeb***ne szczęście każdy scenariusz jest możliwy ) No a kumpel miałby polewkę ze śmiechu! Podziękuj mu że uratował Cię od nieszczęścia. :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Bez urazy !

moondek - 2009-06-21, 20:49

Spoko dadamos, na szczęście mamy niedzielę i wszystko co złe, to się jednak dobrze kończy. Niemniej cokolwiek na ten temat mieliby do powiedzenia Grzechu, Marecki, Wiewiór, Kamyk, Jeżyk i ktokolwiek inny- nie wierzcie im! ;) To wszystko, co napiszą na ten temat to nieprawda :)
A z tą żoną kumpla to oczywiście gruba przesada i taki żart z mojej strony. Dla rozluźnienia atmosfery :) Wyznaję starą rosyjską zasadę: GDZIE ŻYWIOSZ - NIE JEBIOSZ ;)

pan_wiewiorka - 2009-06-21, 21:40

Ale mieliśmy ubaw. Grzechu załatwił sprawę w 30 sekund. Zwykłym śrubokrętem :buhaha:
Merlin - 2009-06-21, 21:53

Przesłanie: do not panic !
Jacek - 2009-06-21, 21:54

I młotkiem :hahaha:
empiq - 2009-06-21, 22:16

to z żoną to kara dla Ciebie czy dla niego ! ?
pan_wiewiorka - 2009-06-21, 22:19

empiq napisał/a:
to z żoną to kara dla Ciebie czy dla niego ! ?

Dla żony :buhaha:

moondek - 2009-06-21, 23:49

pan_wiewiorka napisał/a:
Ale mieliśmy ubaw. Grzechu załatwił sprawę w 30 sekund. Zwykłym śrubokrętem :buhaha:

Nie wierzcie ludziska w ani jedno słowo! To nie był śrubokręt i to nie było 30 sekund. Przecież mam nowe śruby, więc to nie było takie hop siup. To naprawdę była poważna naprawa, pół motocykla rozebrane, żeby w ogóle było można za robotę się zabrać. Naprawdę... Oni teraz będą ściemniać, że to tylko chwię trwało ;)

marecki - 2009-06-22, 00:45

moondek, no to tu przyznam ci racje ! Rzeczywiście chwile to nie trwało najwięcej czasu zabrało oczekiwanie na wszystkich ALE w miłym towarzystwie czas szybko mija ;D I znów ALE ale na pewno cała operacja trwała by znacznie krócej gdybyś nie starał się przeszkadzać :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

[ Dodano: 2009-06-22, 00:46 ]
a tak w ogóle to fajnie że jeden drugiemu może pomóc ;D ;D ;D

dadamos - 2009-06-22, 08:37

Gdyby nie przeszkadzał trwałoby połowę krócej hehe ;p Jak można tak spanikować z powodu dwóch śrubek hmmmm. Na szczęście są jeszcze dobrzy kumple ! I Ich żony ;p
moondek - 2009-06-22, 09:03

dadamos napisał/a:
Jak można tak spanikować z powodu dwóch śrubek hmmmm

A jednak można, na co jestem niezbitym dowodem ;) Niemniej nie była to panika, a raczej wnerw (żeby nie powiedzieć wkurw) na bezsilność.. Zapewniam Cię, że gdybyś przez 3 tygodnie przechodził gehennę z powodu pieprzonej uszczelki, i w końcu kiedy ją masz i możesz wymienić, okazuje się, ze jakaś ciamajda zrywa Ci krzyżaki w śrubach i jej nie wymienisz... Na szczęście są na tym forum ludzie, którzy za pomocą młotka robią cuda ;)

marecki - 2009-06-22, 09:19

moondek, młotka ? dobrze że zabrałem mu kij wtedy to byś cuda zobaczył ;D ;D ;D
grzechu - 2009-06-22, 09:25

no dobra powiem jak było,
należy posiadać ;
1 przebijak śr.fi 8
2.średni młotek
3. śrubokręt dobrej firmy
4.nowe śrubki
5.porzyczony nożyk (celem wyskrobania nalotu pod uszczelką)
wykonanie kilka uderzeń młotkiem w przystawiony do śrubki przebijak (z czuciem), następnie to samo w śrubokręt tu jeszcze większa uwaga (narzędzia należy szanować ) i leciutko ruchem odwrotnym do ruchu wskazówek zegara odkręcamy śrubki i je wyrzucamy aby o nich zapomnieć ,po odkręceniu czyścimy powierzchnię dolegania i wymieniamy uszczelkę na nową (niewiedząc po co ale to już kapryś życiowy) poczym składamy
wszystko nie trwało 30 sekund bo więcej żarty i śmiech nam zajoł
"to mówiłem ja trener 3 klasy ..................."

pan_wiewiorka - 2009-06-22, 09:40

I coby jeszcze było zabawniej zakupiona uszczelka właściwie była niepotrzebna ponieważ stara była całkiem siii. Powierzchnia dolegania była zapaskudzona i wystarczyło tylko ją wyczyścić. Swoją drogą 98PLN za taką gumeczkę to rozbój w biały dzień roll
moondek - 2009-06-22, 11:25

pan_wiewiorka napisał/a:
I coby jeszcze było zabawniej zakupiona uszczelka właściwie była niepotrzebna ponieważ stara była całkiem siii

Później obejrzałem ją na spokojnie i była popękana przy otworach do śrubek. Powaga, nie bujam teraz :) A poza tym, nie dobija się już leżącego ;)

empiq - 2009-06-22, 11:27

hehee moondek - najważniejsze że Gwiazdka działa i że koledzy pomogli! ;) a co się pośmieją to ich :D
jaro - 2009-06-22, 11:30

moondek napisał/a:

Później obejrzałem ją na spokojnie i była popękana przy otworach do śrubek. Powaga, nie bujam teraz :)
A świstak zawijał w te sreberka. :hahaha:
moondek - 2009-06-22, 13:23

Ty to akurat wiesz najlepiej... ;)
marecki - 2009-06-22, 20:52

moondek napisał/a:
Ty to akurat wiesz najlepiej... ;)

No wie razem ze Swistakiem odkiwał kalendarz :hahaha: :hahaha: :hahaha:

witek1965 - 2009-06-23, 17:25

:brawo: super, że się udało. a co do tej kumki to faktycznie 98 zeta to rozbój, ale hamulec to twoje bezpieczeństwo. Co do dekielka, gdyby się uszkodził w skrajnym przypadku to taki kosztuje 58 złocisza


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group