YAMAHA Drag Star FORUM
FAQFAQ  Mapa GoogleMapa Google  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Miedzynarodowa wyprawa na Sycylie i Chorwacje
Autor Wiadomość
kostass 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2009
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 2111
Skąd: GŁ Grupa Łódzka
Wysłany: 2011-08-01, 10:44   

U mnie tez nuda była a pare słów skrobnąłem .
_________________
Garfield i .... w oczekiwniu na nowego Ogryzka
 
 
yapkovitz 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2008
Wiek: 51
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2148
Skąd: Ząbki/Mielec (FP)
Wysłany: 2011-08-01, 11:08   

Dzień dwunasty, wtorek – 5 lipca 2011 r.

Dzisiaj nigdzie nie jedziemy, upał wygania nas z przyczepy kempingowej. Ewelina, Winiar, Jura i ja maszerujemy na zakupy do centrum Viganj, gdzie kupujemy troche wina i parę piw. W południe idziemy na plażę, wszyscy pijemy miejscowe piwo Karlovacko oraz wino, czas płynie powoli, słuchamy muzyki ze sprzętu Tomka i Eweliny. Opaleni i opici piwa wracamy na kemping, gdzie znowu kładziemy się spać, ponieważ wieczorem musimy przed godziną 19.00 być na przystani w Viganj. Około godz. 18.00 następuje pobudka, bierzemy prysznic, myjemy zęby i idziemy na przystań, o 19.00 podpływa stateczek, którym płyniemy na wyspę Korcula. Po ok. 20 minutach dopływamy do miasta Korcula, o godzinie 22.00 mamy powrót do Viganj. Jestem pod bardzo dużym wrażeniem Korculi, osobiście to miasto podobało mi się bardziej niż Wenecja. Spacerujmy wąskimi uliczkami, spotykamy turystów z całego świata, również w marinie cumują jachty z całego świata. Jest pięknie, drogo i bardzo lansersko, uczestniczymy w koncercie miejscowej orkiestry, która na rynku gra różne standardy. Zaczynamy szukać knajpki, w której planujemy zjeść kolację. Zmęczeni zajmujemy miejsca w restauracji, z widokiem na jachty, zjadamy kolejną pyszną kolację. Syci widoków oraz jedzenia spacerujemy po nocnej Korculi, cały czas coś się dzieje. Przed 22.00 meldujemy się na przystani i stateczkiem wracamy do Viganj. Gdy wracaliśmy na kemping, Jura rzuca propozycję żeby jeszcze wstąpić na drinka do knajpki, ja rezygnuję uzupełniania drinkami braków alkoholu w organizmie, ponieważ nie miałem sił. Samotnie wracam na kemping, okazuje się że przeszła mi ochota na spanie, siadam więc przed przyczepą i wlewam w siebie dwa litry piwa z butelki typu pet. Po północy kładę się spać.

Korcula 3.JPG
Plik ściągnięto 224 raz(y) 35.75 KB

Korcula 2.JPG
Plik ściągnięto 223 raz(y) 53.48 KB

Korcula.JPG
Plik ściągnięto 224 raz(y) 34.09 KB

_________________
Stowarzyszenie Motocyklowe Filii Patriae
 
 
jaro 



Model: BĘDZIE
Rocznik: 2009
Wiek: 55
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3765
Skąd: Pruszków
Wysłany: 2011-08-01, 19:24   

yapkovitz napisał/a:
maszerujemy na zakupy do centrum Viganj, gdzie kupujemy troche wina i parę piw.

Nic innego tam nie sprzedają. ;D
_________________
Tam gdzie kończą się Reguły tam zaczyna się Pruszków!


V Star 1300, RS 2008r, RS 2009r, RS 2011R
HOW TO DISMANTLE AN ATOMIC BOMB
 
 
yapkovitz 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2008
Wiek: 51
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2148
Skąd: Ząbki/Mielec (FP)
Wysłany: 2011-08-01, 20:24   

Jaro, sprzedaja jeszcze rakije z gruszek i sliwowice ;D
_________________
Stowarzyszenie Motocyklowe Filii Patriae
 
 
winiar 


Model: MS1900
Rocznik: 2006
Wiek: 47
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 1363
Skąd: z Polski
Wysłany: 2011-08-01, 22:00   

nasz ulubiony sklepik tz warzywniak...to tam najczęsciej robiliśmy zakupy regionalne ;D



Tak wygląda część "starej" Korculi o czym pisał Rafał



A to właśnie wspomniany port



i nasza łodeczka bo w sumie te nasze motongi to ściema była, zeby Was podenerwować...



i piękna wysepka nocą





i by nie było wątpliwości gdzie bylismy

_________________
winiar dobre pomysły, dobry smak ... a lepsze motocykle ... to miłość ...

XV 1900 Roadliner S
 
 
yapkovitz 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2008
Wiek: 51
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2148
Skąd: Ząbki/Mielec (FP)
Wysłany: 2011-08-02, 09:10   

Dzień trzynasty, środa – 6 lipca 2011 r.

Budzimy się z mocnym postanowieniem że nie pijemy już więcej alkoholu, a szczególnie dzisiaj ponieważ planujemy jutro rano jechać w kierunku Polski. Powoli, nie spiesząc się popijamy poranną kawę oraz zajadamy się pysznymi kanapkami i małymi chińczykami. Przed południem postanawiamy przypomnieć sobie jak się jeździ na sprzętach i jedziemy ok. 1,5 km do sklepiku, w którym robimy drobne zakupy, w tym alkohol jako prezenty dla rodzin w Polsce. Wracamy na kemping i idziemy na plażę, gdzie spędzamy leniwe popołudnie. Praktycznie cały dzień jesteśmy o suchych pyskach, wieczorem Winiar i Jura podejmują dramatyczną decyzję i jadą do sklepiku po parę piw, którymi delektujemy się przed pójściem spać oraz niespiesznie się pakujemy. W tzw. międzyczasie Jura dzwoni do swojej firmy, okazuje się że ma być w piątek rano na spotkaniu w Pradze. Dyskutujemy jak w czwartek będziemy wracać, proponujemy Jurze wspólną jazdę, ale on chce bardzo wcześnie samotnie wyruszyć w drogę, z Viganj do Liberca ma do przejechania ponad 1400 km, my natomiast mamy w planach przejechać jak najwięcej, nie wiemy ile to będzie kilometrów, ale w czwartek chcemy być już na Słowacji. Ok. 22.00 kładziemy się spać, ale niestety nie możemy zasnąć ponieważ nasi sąsiedzi Czesi całą noc grali w karty, śpiewali i głośno słuchali muzyki.

Dzień czternasty, czwartek – 7 lipca 2011 r.

Próbując zasnąć kolejny raz, słyszę jak wstaje Jura, sprawdzam godzinę na komórce, jest przed czwartą. Wstaję żeby się pożegnać z Jurą, Winiar i Tomek również się budzą, po godzinie czwartej Jura rusza w kierunku Czech, natomiast my zaczynamy zwijać obozowisko. Ok. godziny 5.30 wyruszamy z Viganj, jedziemy przez półwysep Pelješac, wjeżdżamy na teren Bośni i Hercegowiny, którą bardzo szybko opuszczamy i po ok. 3 godzinach jazdy docieramy do autostrady. Lecimy chorwacka autostradą, krajobraz jest księżycowy, żadnych ciekawych widoków, mijamy Zagrzeb, przelatujemy przez Słowenie, gdzie autostrady jest parę kilometrów ale winiety są droższe niż w Austrii. Robimy krótki postój, na zatankowanie sprzętów i wypicie kawy, wjeżdżamy do Austrii i jedziemy w kierunku Grazu. Robimy kolejny postój, mamy już przejechane ok. 900 km, jest godzina 18.00, po krótkiej dyskusji uzgadniamy że za Bratysławą będziemy szukać noclegu, lecimy dalej, kierujemy się na Wiedeń. Mijamy Wiedeń i wjeżdżamy w wielokilometrowy korek, przeciskamy się między puszkami i docieramy do połowy korka, policja nie puszcza nas dalej, okazuje się że przed nami zdarzył się wypadek. Gdy czekamy w korku, dojeżdżają do nas motocyklisci na sprzętach na polskich numerach, rozmawiamy z nimi gdzie planują nocleg, polecają nam miejscowość Senec położoną na trasie Bratysława – Żilina. Po ok. 10 minutach policja pozwala nam jechać dalej, jedziemy między puszkami, po paru minutach wyjeżdżamy z korka i lecimy dalej. Motocykle dzielnie dają radę, lecimy ponad 140 km/h, po godzinie 20.00 przejeżdżamy przez Bratysławę i docieramy do miejscowości Senec, gdzie na kempingu wynajmujemy z Tomkiem, Eweliną i Winiarem domek, tego dnia zrobiliśmy ponad 1100 km. Po 21.00 idziemy do jednej z licznych knajpek, które działają na terenie kempingu, jemy pizze, które niestety nie są tak dobre jak we Włoszech i na Chorwacji oraz pijemy słowackie piwa. Zgodnie ze świecką tradycją kładę się pierwszy spać.

postoj w Austrii.JPG
Plik ściągnięto 254 raz(y) 55.75 KB

_________________
Stowarzyszenie Motocyklowe Filii Patriae
 
 
winiar 


Model: MS1900
Rocznik: 2006
Wiek: 47
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 1363
Skąd: z Polski
Wysłany: 2011-08-02, 09:27   

nie napisałeś, ze nauczeni tym jak czesi grają w karty, słysząc za oknem jakieś głosy nabuzowani, żeby nie napisać wkurwieni idziemy ich przegonić. Po moim grzecznym - wypier... grupka młodych czechów opuszcza ławeczkę pod naszym oknem i udaje się dalej. Z Tomkiem stojąc na straży spokoju kończymy piwko i udajemy się również na wypoczynek.
_________________
winiar dobre pomysły, dobry smak ... a lepsze motocykle ... to miłość ...

XV 1900 Roadliner S
 
 
krotom 



Model: SYMPATYK
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 2821
Skąd: brać czas i chęci
Wysłany: 2011-08-02, 09:28   

yapkovitz napisał/a:
[...]tego dnia zrobiliśmy ponad 1100 km. [...]
:shock:

Jestem troche zawiedziony brakiem kontynuacji wątku pomiaru temperatury Jury ;p
_________________


AB Rh+
 
 
yapkovitz 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2008
Wiek: 51
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2148
Skąd: Ząbki/Mielec (FP)
Wysłany: 2011-08-02, 09:29   

Piotrek, nie napisalem o tym, poniewaz ja juz spalem, gdy wy dzielnie walczyliscie z bracmi Slowianami lol

krotom, przepraszam :oops:
_________________
Stowarzyszenie Motocyklowe Filii Patriae
 
 
winiar 


Model: MS1900
Rocznik: 2006
Wiek: 47
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 1363
Skąd: z Polski
Wysłany: 2011-08-02, 09:34   

Rafał bo wiesz jak jest: " ...jak masz konia i dzidę, to zapierdalaj" a porządek musi byc... niech inni wystrzegają się czechów grających w karty. Jura już dobrze się miewał więc sprawdzanie temperatury zamienił wkońcu na przeliczanie spalanie swojego moto.
_________________
winiar dobre pomysły, dobry smak ... a lepsze motocykle ... to miłość ...

XV 1900 Roadliner S
 
 
gshort 


Model: RS1700
Rocznik: 2005
Wiek: 47
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 595
Skąd: Bielawa
Wysłany: 2011-08-02, 09:42   

yapkovitz napisał/a:
tego dnia zrobiliśmy ponad 1100 km. .


i nikt nic nie zgubił??????

czuje się zawiedziony :pokooj:
 
 
kostass 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2009
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 2111
Skąd: GŁ Grupa Łódzka
Wysłany: 2011-08-02, 09:47   

jednym słowem Jura to "scisły" umysl bez cyferek ani rusz .... i niewazne czy to temperatura , spalanie czy poziom alkocholu . Mam pomysl dla Jury ...alkomat . Bedzie czasciej uzywany niz termometr i kalkulator razem wziete . lol
_________________
Garfield i .... w oczekiwniu na nowego Ogryzka
 
 
yapkovitz 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2008
Wiek: 51
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2148
Skąd: Ząbki/Mielec (FP)
Wysłany: 2011-08-02, 09:52   

Jura ma byc na spotkaniu na Dolnym Slasku, wowczas mozna obdarowac go roznymi gadzetami ;D
_________________
Stowarzyszenie Motocyklowe Filii Patriae
 
 
winiar 


Model: MS1900
Rocznik: 2006
Wiek: 47
Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 1363
Skąd: z Polski
Wysłany: 2011-08-02, 23:11   

Jura napisz jaki chcesz prezent bo jak Ci wymyślą to na motorku nie zapakujesz lol
_________________
winiar dobre pomysły, dobry smak ... a lepsze motocykle ... to miłość ...

XV 1900 Roadliner S
 
 
yapkovitz 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2008
Wiek: 51
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2148
Skąd: Ząbki/Mielec (FP)
Wysłany: 2011-08-03, 10:56   

Dzień piętnasty, piątek – 8 lipca 2011 r.

Pobudka o godzinie 7.00, poranna kawa, Tomek odczytuje smsa od Jury, który w czwartek przed godziną 24.00 dotarł do Liberca. Około godziny 9.00 jesteśmy gotowi do drogi, z kempingu kierujemy się do marketu spożywczego na drobne zakupy. Kupuję wodę mineralną na drogę i parę litrów słowackiego piwa jako pamiątkę z podróży. Wyjeżdżamy z Senec i wpadamy na autostradę, lecimy w kierunku Żiliny. Ok. 20 km przed Żiliną musze zjechać z autostrady żeby zatankować Ślicznotkę, reszta ekipa leci dalej. Spotykamy się na stacji benzynowej w Żilinie i dalej lecimy razem w kierunku Czeskiego Cieszyna, jedziemy zgodnie z przepisami zatłoczoną drogą. Przekraczamy granicę czesko-polską i wjeżdżamy w korek, powoli ale skutecznie omijamy puszki, widzimy jak na wschód od Bielska niebo jest czarne. Około godziny 13.00 docieramy na stację benzynową w Tychach, gdzie wypijamy ostatnią wspólną kawę, robimy ostatnie wspólne fotki i się żegnamy. Przed 14.00 opuszczamy stację benzynową, lecimy jeszcze kawałek razem, Winiar, Tomek i Eweliną jadą w kierunku na Piotrków Trybunalski a ja się kieruję A4 na Kraków. Jadę niecała godzinę A4, kosztuje mnie to 22 zł, za Krakowem zjeżdżam z autostrady i lecę w kierunku Tarnowa. Niestety od zjazdy z A4 do Tarnowa jadę w korku, tzn. puszki wloką się w korku a ja śmigam poboczem. Cały czas widzę na horyzoncie burze, ale szczęśliwie nie doganiam żadnej burzy. Zostawiam za sobą Tarnów, na trasie jest zdecydowanie luźniej, około godziny 18.00 dojeżdżam do mokrego Rzeszowa, gdzie robię dłuższy postój. Od 9 godzin jestem w drodze, drogi są mokre, nie chce popełnić żadnego błędu w trakcie jazdy. Po ok. półgodzinnym odpoczynku ruszam w dalszą drogę, w okolicach godziny 19.00 docieram do Przeworska, gdzie mieszka moja teściowa, a mój młody jest na wakacjach. Po godzinie 20.00 otrzymuję smsa od Winiara że w deszczu dotarł do Warszawy, a Tomek z Eweliną wciąż jadą do Białegostoku.

Dzień szesnasty, sobota – 9 lipca 2011 r.

Jestem w Przeworsku, uczestniczę w urodzinach mojego młodego. Czytam smsa od Tomka, ktory w ulewie, w piatek przed 24.00 dotarł do Białegostoku

Dzień siedemnasty, niedziela – 10 lipca 2011 r.

Rano, ok. godziny 9.00 wyruszam z Przeworska przez Rzeszów do Mielca, gdzie odwiedzam moich rodziców. W południe wyjeżdżam z Mielca i przez Nagnajów, Radom, Górę Kalwarię jadę do Ząbek. W Wawrze, parę kilometrów od domu, dopada mnie pierwsza ulewa od początku wyprawy, jest oberwanie chmury, Traktem Lubelski płynie rzeka. Cały mokry, łącznie z bielizną i wodą w butach, ok. godziny 18.00 zatrzymuje się przed domem.

koniec wspolnej jazdy 2.JPG
Plik ściągnięto 271 raz(y) 51.82 KB

koniec wspolnej jazdy.JPG
Plik ściągnięto 236 raz(y) 49.29 KB

_________________
Stowarzyszenie Motocyklowe Filii Patriae
 
 
gshort 


Model: RS1700
Rocznik: 2005
Wiek: 47
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 595
Skąd: Bielawa
Wysłany: 2011-08-03, 12:31   

no a teraz oczekujemy linka do Picassy ;)
 
 
PSZEMAS 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2018
Wiek: 46
Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 5075
Skąd: Kurzętnik / NML
Wysłany: 2011-08-03, 13:28   

yapkovitz, świetnie się to czytało :brawo:
Zastanów się czy nie można z tej wyprawy nakręcić jakiegoś serialu lol
_________________
--> Yamaha Virago XV 535
--> Yamaha Drag Star XVS 650
--> Yamaha Road Star XV 1700
--> Yamaha FZ6-N
--> Yamaha Tracer 900
--> :nie_wiem:
 
 
dziadek 



Model: SYMPATYK
Wiek: 46
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 1279
Skąd: okolice Jarocina
Wysłany: 2011-08-03, 14:51   

yapkovitz napisał/a:
Cały mokry, łącznie z bielizną i wodą w butach, ok. godziny 18.00 zatrzymuje się przed domem.


yapkovitz, to chyba znaczy, że jutro nie będzie następnego odcinka :ryczy:
_________________
Życie to ból. Przywyknij do tego.

Suzuki DL 650 V-Strom
Jawa 353-04
Honda Africa Twin CRF1000
 
 
yapkovitz 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2008
Wiek: 51
Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2148
Skąd: Ząbki/Mielec (FP)
Wysłany: 2011-08-03, 16:31   

PRZEMAS ;D serialu komediowego oczywiscie lol

dziadek bardzo mi przykro, ze tak szybko wrocilismy do Polski :(
_________________
Stowarzyszenie Motocyklowe Filii Patriae
 
 
dragini 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2007
Dołączyła: 18 Paź 2008
Posty: 853
Skąd: Legnica
Wysłany: 2011-08-04, 07:42   

Yapko wróciliście tak szybko - trudno jakoś Ci wybaczymy. Pamiętaj, że zawsze możecie ruszyć na następna wyprawę - sugeruję im szybciej tym lepiej - oczywiście dla nas czytających
_________________
Nie ma jej ....., nie ma ........nie......
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group