[Biały]

Wracając dzisiaj do domu z pracy zobaczyłem, że na skrzyżowaniu obok mojego domu stoją dwie straże i karetka. Podjechałem i zobaczyłem, ze leży motocykl na ulicy. Osobówka musiała dosyć mocno w niego przydzwonić, ponieważ wyciekły z niej płyny. Skrzyżowanie jest dosyć spore i dziwię się, że jeszcze nikt nie zajął się tym, żeby zmienić cykl świateł. Na skrzyżowaniu tym praktycznie nie ma przerwy pomiędzy czerwonym światłem dla jednych, a zielonym dla drugich. Jeżeli na wszystkich 3 pasach stoją samochody na czerwonym, to jakoś można zjechać ze skrzyżowania, ale jeżeli na prawym pasie nic nie stoi i dojeżdżając do skrzyżowania zapali się zielone, to przecinają skrzyżowanie nie zwalniając i wtedy ten zjeżdżający wjeżdża wprost pod ten samochód. Codziennie są tam jakieś stłuczki, lub wypadki. Nie wiem jak wyszedł z tego ten motocyklista, ale jak przejeżdżałem to karetka była i odjechała pod koniec, więc albo nie była potrzebna, albo już nie była potrzebna.

---

20100525045.jpg

Plik ściągnięto 119 raz(y) 516.54 KB

20100525044.jpg

Plik ściągnięto 114 raz(y) 548.01 KB

[Grzegorz Anis]

O Kurczątko .............. znowu ?

[jaro]

Niekoniecznie musiał mocno walnąć motocykl. Miesiąc temu na Taśmowej przy Neti czekając na edyś, na moich oczach puszka puknął w motocykl. Koleś puszką uderzył w bok motocykla i się nadział na podnóżek, tak pechowo że tęż mu płyny poszły. Oczywiście moto cyklista się przewrócił i nawet coś mu się stało w nogę, ale ogólnie nic poważnego. Moto trochę poturbowane jak to po przewrotce, a puszka nawet dość mocno jak na tak lekkie puknięcie.