YAMAHA Drag Star FORUM
FAQFAQ  Mapa GoogleMapa Google  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Głosne wydechy - słyszalnośc w puszkach
Autor Wiadomość
TAJ 



Model: MS1900
Rocznik: 2008
Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 580
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-11-27, 17:13   

Za każdym razem jak patrzę na coś takiego stwierdzam że tłumiki muszą być głośne. Jak cymbał w puszce mnie nie zauważy to mam nadzieję że usłyszy.
_________________
Całe życie z wariatami .
Nie rób drugiemu co tobie ............... ? Nie każdy jest tobą.
 
 
Dag 


Rocznik: 2002
Wiek: 39
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 683
Skąd: Turek/Poznań
Wysłany: 2012-11-27, 17:27   

TAJ napisał/a:
Za każdym razem jak patrzę na coś takiego stwierdzam że tłumiki muszą być głośne. Jak cymbał w puszce mnie nie zauważy to mam nadzieję że usłyszy.


Hehe podstawy fizyki ... dźwięk jest falą w twoim przypadku skierowaną do tyłu a nie do przodu :koksik:

Wniosek zwiększaj sobie dźwięk ale może obróć końcówkę tłumika do przodu i do tyłu :hahaha:
 
 
majkelpl 


Model: RS1600
Rocznik: 2001
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 466
Skąd: United Kingdom
Wysłany: 2012-11-29, 13:37   

Dag napisał/a:

Hehe podstawy fizyki ... dźwięk jest falą w twoim przypadku skierowaną do tyłu a nie do przodu :koksik:


Ciekawe wiec zatem dlaczego slyszymy z daleka sprzeta na pustych wydechach i rozgladamy sie gdzie takowy smiga ?
Nie widzymy a slyszymy i zwiekszamy czujnosc ?
No i nie zawsze glosne, puste cokolwiek daja ( wlasny przyklad )
Jak dla mnie osobiscie wiedzac jak reaguja na motocyklistow kierowcy w puszkach juz od listopada nie powinno sie sie smigac na moto.
Niestety wielu z nich ( puszkarzy ) wie tylko ze sezon na moto to wiosna, lato i koniec. Malo klo pozniej szuka, patrzy w lusterko na motocykl.
_________________
WRS OG 11
ISRA 27062
SREU 614
 
 
krzych186 


Model: SYMPATYK
Wiek: 54
Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 707
Skąd: Dziki Wschód
Wysłany: 2012-11-30, 23:00   

TAJ napisał/a:
Za każdym razem jak patrzę na coś takiego stwierdzam że tłumiki muszą być głośne. Jak cymbał w puszce mnie nie zauważy to mam nadzieję że usłyszy.


TAJ pomimo wielokrotnych upomnień policji nie zmieniłem nic w stosunku do wydechów, mam nadal głośne. Dwa razy uratowały mnie od wymuszenia puszki. Ostatnio kiedy zatrzymał mnie glina i zwrócił uwagę co do wydechów powiedziałem mu, że nie zmienię i już... i tak czwarty sezon na głośnych..
_________________
Denerwować się - to mścić się na własnym zdrowiu - za głupotę innych.
Olej - musi być w silniku i dobrze jak jest w głowie.
 
 
Kyokushin 



Model: DS 1100 Custom
Rocznik: 2008
Wiek: 42
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 271
Skąd: Układ Słoneczny
Wysłany: 2012-11-30, 23:17   

Nie wiem jaki będzie tłumik to gość po prostu słuchający radia w aucie go nie usłyszy.
Weźcie auto, kolegę z motocyklem, normalnie jedźcie autem z muzyczką, nawet nie głośno i dopiero jak 'erłana' na odcince koło was na pustym kominie stanie na kole to cokolwiek usłyszycie.
Wyjeżdżając z podporządkowanej w zwykłym aucie NIE słychać motocykla który jedzie 50m dalej nie ważne jak ma głośne kominy. Nawet jadąc w normanym ruchu motocykla który jedzie OBOK nie słychać mimo pustych/głośnych kominów.
Każdy samochód jest wyciszany tak, żeby w środku jak najmniej było słychać. Z otwartymi szybami nikt nie będzie jeździł tylko po to by Was usłyszeć. Ludzie klimatyzację mają i w lato jej używają.
Co najwyżej dresiasz w golfie was usłyszy bo on ani nie ma klimy bo w 93 nie było a i szybę będzie miał otwartą bo będzie 'okieć' wietrzył. Ale jak zamknie to też nie usłyszy bo w środku będzie techno z ponadprzeciętną głośnością.
Najczęściej z podporządkowanej nie wylatują nabuzowani młodzi gniewni tylko oderwane od rzeczywistości panie bądź panowie któzy dostali prawko za krowę.
A już zupełnie poważnie, to wylatują zwykli ludzie którzy mają 'gorszy dzień', co w konsekwencji prowadzi do tragicznych skutków.

Nikt normalny tak nie jeździ. Pyrkania jakiegoś cruisera z pustych rur nikt nie usłyszy, poza przechodniami i właścicielem parowozu (no chyba że ma zatyczki). Było pierdyliard dyskusji na ten temat i to że 'loud pipes save lives' to bulshit, goście robili eksperymenty, coś jak pogromcy mitów.

Trąbka jest od tego by uświadamiać niedowidzących o swojej obecności - dokładnie do tego służy - nie opierdzielania innych tylko sygnalizacji swojej obecności w sytuacji zagrożenia.

Przed niedowidzącymi nie pomoże NIC, żadne głośne rury czy odblaskowe kamizelki (bo jak się nie spojrzy, bo nie patrzy, to nie zobaczy, a jak się spojrzy to zobaczy bo jest świecący się reflektor), poza wolną jazdą przez skrzyżowania lub obok dróg dojazdowych, umożliwiającą albo zahamowanie albo dzwon przy 20km/h po dohamowaniu, i delikatnym trąbieniem gdy czujemy że gościu który tam stoi nas nie widzi lub nie widzimy czy tam ktoś nie stoi, bo wtedy i on nas nie widzi.
Tak wiem, to psuje całą zabawę z jazdy. Ale to wybór miedzy być lub mieć fun. A i to nie zawsze pomaga :/

Bardzo proszę moderatora o wydzielenie dyskusji na temat rur z tego wątku, to nie miejsce na to a pewnie temat się rozwinie.
 
 
krzych186 


Model: SYMPATYK
Wiek: 54
Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 707
Skąd: Dziki Wschód
Wysłany: 2012-11-30, 23:44   

Kyokushin nie sprawdzałem czym Ty jeździsz i gdzie ? Uważam, że nie masz całkowicie racji. Zauważ, że był to turystyk (może ścigacz - nie wiem) ? , którym popierdalał nie 50, a może 100 km/h. Gdyby jechał na głośnych wydechach byłby przynajmniej słyszalny. Może coś więcej: też jeżdżę i puszka i motocyklem i uwierz mi, że czasem zdarza mi się nie widzieć motocykla na skrzyżowaniu, który zapierdala ponad 100 km/h. I co Ty na to ?
_________________
Denerwować się - to mścić się na własnym zdrowiu - za głupotę innych.
Olej - musi być w silniku i dobrze jak jest w głowie.
 
 
Kyokushin 



Model: DS 1100 Custom
Rocznik: 2008
Wiek: 42
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 271
Skąd: Układ Słoneczny
Wysłany: 2012-11-30, 23:53   

Gość jechał golasem, widać na filmie. Nie jechał 100 bo widać że golas cały, podobnie jak krosta. Stawiam na dzwon przy okolicach 50-60 i bardzo pechowe uderzenie w bok, nie przelecenie przez maskę przez kierującego motocyklem.

Ale ok - napisałeś że nie mam racji całkowicie - to Twój punkt widzenia, teraz fakty i krótka analiza tego co napisałeś.
Jedziesz puszką - ktoś jedzie motocyklem 100km/h - czyli robi 27m/s. Droga hamowania ze 100km/h z uwzględnieniem sekundy strachu to przy dobrym wietrze i mega skilu kierującego ok 70m. Czyli 27m + dajmy nato 40m na bardzo dobre hamowanie awaryjne na idealnie suchej nawierzchni.
Z 70m go nie usłyszysz choć by w ogóle bez wydechów jechał.

Ok - mokra nawierzchnia - hamowanie to ok 50m, mało kto jeszcze ma abs + 27m na reakcje zakładając że gośc jest mega skoncentrowany - 80m.
Dziekuje, pozamiatane.

Z 80m go ani nie zobaczysz (najprawdopodobniej zasłoni ci go infrastruktura drogowa, barierka, latarnia, drzewo), ani nie usłyszysz. Jego hamowanie będzie trwało ok 3s. Przez 3s jak mu wyjedziesz zapomnij że zdążysz wrzucić wsteczny i cofnąć, albo dodać gazu i odjechać tak żeby nie puknął w ciebie. Musiałbyś mieć Veyrona.

Wniosek? Żebyś gościa dostrzegł, NIE pomogą mu głośne wydechy, bo będzie za daleko, nie pomoże mu oczojebna kamizelka, bo będzie z tej odległości mały.
Pomoże mu tylko wolna jazda, byś mógł go w porę zobaczyć i mu nie wyjechać lub aby zdążył się zatrzymać jak mu wyjedziesz.

Natomiast jak wjedziesz w niego lub mu tuż pod koła, to nic mu nie pomoże. I też nie będziesz miał szans go usłyszeć mimo pustych wydechów. I to pewnie właśnie była taka sytuacja. :(

I co ty na to?

P.S. Jeszcze raz prośba do moderatora o wydzielenie.
Ostatnio zmieniony przez Kyokushin 2012-12-01, 00:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
krzych186 


Model: SYMPATYK
Wiek: 54
Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 707
Skąd: Dziki Wschód
Wysłany: 2012-12-01, 00:10   

A ja na to kolego Kyokushin , że przy 50-60km/h nie idzie się do piachu. To po pierwsze, a po drugie nic tu nie jest pozamiatane. Droga hamowania - a gdzie refleks, hamowanie awaryjne... Kolego dwa lata temu byłbym trupem, wymuszenie puszki na czerwonym świetle i tak naprawdę to cud, że żyję...Z tyłu miałem samochód. Przez ułamek sekundy myślałem, że to on właśnie wepchnie mnie pod puszkę :nie_wiem: A te swoje wyliczanki to możesz...
_________________
Denerwować się - to mścić się na własnym zdrowiu - za głupotę innych.
Olej - musi być w silniku i dobrze jak jest w głowie.
 
 
Dag 


Rocznik: 2002
Wiek: 39
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 683
Skąd: Turek/Poznań
Wysłany: 2012-12-01, 00:18   

krzych186 napisał/a:
A ja na to kolego Kyokushin , że przy 50-60km/h nie idzie się do piachu. To po pierwsze, a po drugie nic tu nie jest pozamiatane. Droga hamowania - a gdzie refleks, hamowanie awaryjne... Kolego dwa lata temu byłbym trupem, wymuszenie puszki na czerwonym świetle i tak naprawdę to cud, że żyję...Z tyłu miałem samochód. Przez ułamek sekundy myślałem, że to on właśnie wepchnie mnie pod puszkę :nie_wiem: A te swoje wyliczanki to możesz...


krzych186 a ja na to nie ma ludzi nieśmiertelnych są tylko źle trafieni i tyle .... jeśli chłopak miał krwiaka to najważniejsze są 24h godziny po pojawieniu się jego ... jeśli zabraknie chirurga od mózgu na oddziale w czasie kiedy jest potrzebny to jest tylko śmierć pacjenta :(
 
 
krzych186 


Model: SYMPATYK
Wiek: 54
Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 707
Skąd: Dziki Wschód
Wysłany: 2012-12-01, 00:21   

Dag masz rację ale rozmawiamy o innej kwestii...
_________________
Denerwować się - to mścić się na własnym zdrowiu - za głupotę innych.
Olej - musi być w silniku i dobrze jak jest w głowie.
 
 
Kyokushin 



Model: DS 1100 Custom
Rocznik: 2008
Wiek: 42
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 271
Skąd: Układ Słoneczny
Wysłany: 2012-12-01, 00:34   

krzych186 napisał/a:
A ja na to kolego Kyokushin , że przy 50-60km/h nie idzie się do piachu. To po pierwsze


http://www.youtube.com/watch?v=xaJ55fRw-SU
http://youtu.be/WEjfUjd9nMc

Jednak pozamiatane, co?

krzych186 napisał/a:
Droga hamowania - a gdzie refleks, hamowanie awaryjne..


Napisałem Ci. Sekunda strachu przy 100 to przejechane 27m. Możesz do tego dorzucić reakcję opóźnioną reakcję, wyjdzie ci jeszcze dłuższa droga i jeszcze mniejsza szansa na to że się zatrzymasz lub kogoś dostrzeżesz.

krzych186 napisał/a:
A te swoje wyliczanki to możesz...


Gdyby nie czyjeś wyliczanki byś dalej na drzewie siedział zrywając banany ;)

No chyba że umiesz modłami zakrzywiać czasoprzestrzeń i liczene drogi hamowania Ciebie nie dotyczy bo umiesz się cofnąć w czasie. W takim razie spoko :)
 
 
krzych186 


Model: SYMPATYK
Wiek: 54
Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 707
Skąd: Dziki Wschód
Wysłany: 2012-12-01, 01:18   

1)Kyokushin, a jednak nie pozamiatane. To jest symulacja zderzenia - w środek auta. Osobiście widziałem wypadek, kiedy kierowca motocykla uderzył w przód auta i przeżył, a prędkość motocykla była dużo większa niż nawet 60km/h.
2) Rozmawialiśmy o prędkości 50-60km/h, więc nie przytaczaj 100km/h.
3) Jeśli chodzi o drzewa - to jestem drzewo - Śledź, a nie krzak - Warszawiak.
4) Co do rytuałów i modłów - złe trafiłeś - nie kiwam się i nie noszę brody - nie jestem Icek. Szalom. ;D
_________________
Denerwować się - to mścić się na własnym zdrowiu - za głupotę innych.
Olej - musi być w silniku i dobrze jak jest w głowie.
 
 
Kyokushin 



Model: DS 1100 Custom
Rocznik: 2008
Wiek: 42
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 271
Skąd: Układ Słoneczny
Wysłany: 2012-12-01, 01:36   

Symulacja jest po to właśnie by zobaczyć co się dzieje nie rzucając facetem o ścianę.
Przecież sam napisałem wyżej, że mówię o uderzeniu w bok w kontekście tego wypadku, w drugim moim poście na tej stronie to stwierdziłem. Przelecenie 'przez maskę' to czas na wytracenie przeciążenia, szorując o asfalt... i nie wali się szyją w dach.

krzych186 napisał/a:
Uważam, że nie masz całkowicie racji. Zauważ, że był to turystyk (może ścigacz - nie wiem) , którym popierdalał nie 50, a może 100 km/h. Gdyby jechał na głośnych wydechach byłby przynajmniej słyszalny. Może coś więcej: też jeżdżę i puszka i motocyklem i uwierz mi, że czasem zdarza mi się nie widzieć motocykla na skrzyżowaniu, który zapierdala ponad 100 km/h. I co Ty na to


Sam napisałeś powyżej że gość jechał ok 100 twoim zdaniem (moim nie)... i o ludziach jadących 100, dlatego też rozmawiamy o 100 i drodze hamowania ze 100.

Znam gościa który jechał w t-shircie i klapkach, przy 200 stracił panowanie na łuku i skończyło się na obtartym zadzie. Ale to przypadek jeden na miliard. Większość wygląda jak symulacje które Ci pokazałem.
Jak nadal Cię to nie przekonuje, to w pierwszym poście tamtego tematu jest przykład z rzeczywistości, niestety bardzo smutny. W tamtym dziale, jest jeszcze kilka takich. W każdym z nich jak się wczytasz, będzie dochodzić do śmierci motocyklisty jadącego z prędkościami uważanymi powszechnie za niskie, ok 50-80 km/h. Niestety :(

P.S.
Tak - jestem Warszawiakiem. Praskim cwaniakiem. Z Grochowa. Grochów dobrze chowa.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group