YAMAHA Drag Star FORUM
FAQFAQ  Mapa GoogleMapa Google  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Plastiki/Sporty porównanie z cruiserem
Autor Wiadomość
pan_wiewiorka 



Model: SYMPATYK
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 2735
Skąd: we mnie moc?
Wysłany: 2011-11-27, 16:36   Plastiki/Sporty porównanie z cruiserem

krokodyl napisał/a:
Witek, chyba nie. Ja ostatnio miałem okazję przejachać się kilkoma mocnymi motocyklami, a w tym, tym najnowszym superspotem BMW. Nie pamiętam jak on tam się dokładnie nazywa, ale skurczybyk chce odlecieć z asfaltu, a nie miałem najmocniejszej mapy zapłonu ustawionej. Nie mniej wsiadłem, przejachałem z 10 kilometrów i zsiadłem. I nie wyciągali mnie ani z rowu, ani nie odwijali z drzewa :)

Zapewne mówisz o S1000RR. Taki sprzęt trzeba kręcić, i jak dasz radę go opanować wykorzystując przynajmniej połowę potencjału, to ok. Jeśli jednak jedziesz poniżej 3/4 skali, to męczysz sprzęta. A jeśli osiągasz prędkości spacerowe (<160 km/h), to nie ma co tutaj mówić o jeździe. Dlatego byłbym bardzo ostrożny z ferowaniem teorii o opanowani takiego motocykla czy jemu podobnych. Oczywiście inaczej ma się sprawa z nakedami czy turystykami, gdzie moc najczęściej wzrasta bardzo liniowo i przewidywalnie (są również wyjątki z przeszczepionymi piecami z SS i obranymi z owiewek, np. Hornet), co nie znaczy, że taki sprzęt nadaje się dla każdego. Dlatego podejście Witka jest ze wszech miar prawidłowe. Wystarczy wsiąść na GS 500, który ma mniej niż 50 KM, a gwarantuję, że zaskoczy wielu jeżdżących, np. XVS 1100.

[ Komentarz dodany przez: Ziółek: 2011-11-28, 13:15 ]
Wydzielam z tematu FJR-ki bo dyskusja ciekawa.
_________________
Zabijcie wszystkich. Bóg rozpozna swoich.
Ostatnio zmieniony przez Ziółek 2011-11-28, 13:15, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
krokodyl 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2007
Wiek: 52
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 782
Skąd: Sochaczew
Wysłany: 2011-11-27, 18:30   

pan_wiewiorka napisał/a:
Jeśli jednak jedziesz poniżej 3/4 skali, to męczysz sprzęta. A jeśli osiągasz prędkości spacerowe (<160 km/h), to nie ma co tutaj mówić o jeździe.


Trochę pitolicie drogi Hipolicie. Wiewiór, nie strasz tutaj Witka ;d . Spokonie da sobie radę z FJR. On nie jeździ pierwszy sezon, więc nie da się powieźć ani temu, ani innemu koniowi. Tak samo większość chłopaków, którzy przelatali z jeden chociaż sezon, da sobię radę z BMW S1100RR. Oczywiście nie mówię, tutaj o zamiataniu kolanem po zakrętach, bo do tego trzeba już trochę wprawy i umiejętności. Ja tylko piszę tutaj o tym, że jak masz oelum w głowie i torchę doświadczenia, to możesz sobie ( jak masz taką ochotę ) kupić taki sprzęt bez obaw, spokojnie się nim będzisz mógł uczyć jeździć i doskonalić swoją technikę... A czy sprzęt się męczy przy prędkości 160 km/h? Mnie się wydaje, że sprzęt ma do dokładnie w dupie. On pojedzie tak, jak mu kierowca każe. I popatrz też Wiewiór, na to, że większość ludzi któzy kupują takie sprzęty, raczej rzadko bywa na torze. Jeżdżą takim sprzętami po 100lycy i do pracy. I co? Generalnie nic ;D Co sobie kto winszuje ;p
_________________
YAMAHA FJR 1300 AE
http://picasaweb.google.com/Krokodyl317
***Make peace not war, flower power***
 
 
pan_wiewiorka 



Model: SYMPATYK
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 2735
Skąd: we mnie moc?
Wysłany: 2011-11-27, 19:17   

Krokodyl, mylisz się. Nawet nie wiesz jak bardzo. Nie chce mi się już wdawać w polemikę na temat "SS na pierwszy sprzęt", bo z pełnym szacunkiem, ale jazda armaturą nie nauczy nikogo jeżdżenia motocyklem (to żadna podstawa w kierunku sportów), to powiem tylko jedno. Taki motocykl bardzo, ale to bardzo szybko zweryfikuje umiejętności kierującego. A w wolnej chwili proponuje przeczytać ten artykuł. Warto zwrócić uwagę na opis ZX10R, to swoisty odpowiednik S1000RR. Zwłaszcza akapit "Przeciwwskazania", który dla jeżdżących sportami jest oczywisty, jednak dla osób latających armaturą, raczej czarną magią. Tam jest ładnie napisane, jak bardzo "sprzęt ma to w d**pie" i jakie tego mogą być konsekwencje.

Zresztą, zobaczysz o czym mówię, kiedy oswoisz się z FJR-ką i będziesz na niej latać wykorzystując jej potencjał. Póki co, bardziej wygląda mi to na euforię spowodowaną tym, że udało się utrzymać i nie zabić na prostej sprzętem, który jest uważany za najostrzejszego SS wypuszczonego na drogi. Choć może bardziej trafne będzie to, co napisali koledzy na innym forum: [...]to brzmi jak [...]: 'kupiłem na pierwsze moto Cebrę, pojechałem do panny 4 ulice dalej, wróciłem, i co? I żyję'. A następny: I na następny dzień... CBR nie chciała się dźwigać z trójki. Kupie pilnie GSXR 1000 lub Zx10r. Koniecznie po tjiningu

Nie chcę być źle zrozumianym, ale żeby nauczyć się biegać, najpierw trzeba zacząć chodzić. Te motocykle zabijają, i to nie jest demonizowanie. Część z forowiczów lata sportami (Zen?, Lokis?, Monteki?) i mają jakiś pogląd na tę kwestię.
_________________
Zabijcie wszystkich. Bóg rozpozna swoich.
 
 
krokodyl 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2007
Wiek: 52
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 782
Skąd: Sochaczew
Wysłany: 2011-11-27, 20:07   

Wiewiór - nie kumasz o czym piszę :nie_wiem:
Jasna sprawa, że "te" motocykle mogą zabić szybciej niż cruisery i jasna sprawa, że jak ktoś jeżdził tylko cruiserem i przesiada się na supersporta, to musi się nauczyć nim jeżdzić, i jasna sprawa, że trzeba mieć respekt przez 1000cc przecinakami i jasna sprawa, że to półka raczej dla doświadczonych i jasna sprawa, że nie polecam takich motocykli na pierwsze moto.

Nie jest natomiast prawdą, że jak jeżdziłeś DS 1100 przez kilka lat, to nie możesz się od razu przesiąć na BMW S100RR i że Witek, mimo tego że jest pełen obaw, nie dałby sobie rady z FJR.

Napisałem, że jak masz jakąś bazę w poruszaniu się motocyklem, i jakąś tam normalną pracę półkul, to najnormalniej w świecie kupujesz sobie moto jakie tam chcesz i uczysz się swojego nowego motocykla. Co do wykorzystywania pełnych możliwości FJR??? Stary, co to w ogóle jest ? Nie mam zamiaru jeżdzić 2 paki na szafie po zakrętach wokół Zegrza. Kupiełem FJR, żeby sobie na lajcie z żoną pojechać w Alpy i żeby móc sobie przyciąć na autostradzie szybciej niż tempem cruiserowym. I co, sugerujesz, że zespuję w ten sposób motocyk? Nie wydaje mi się...

A moje doświadczenia z S1000RR, rzeczywiście są nikłe. Ale wsiadałem, pojeżdziłem sobie ze 20 minut i wróciłem. Jasna sprawa, że nie przekroczyłem 8 tys obrotów, ale spokojnie sobie pojeżdziłem. Jakbym miał taki sprzęt na podwórku, to pewnie bez kłopotu mógłbym przy moich obecnych umiejętniściach nauczyć się jeżdzić nim szybciej i jak piszesz wykorzystując więcej jego możliwości. Sęk w tym, że większość możliwości takich motocykli wykorzystuje się na torze - a to nie dla mnie droga ;D :poddajesie:
_________________
YAMAHA FJR 1300 AE
http://picasaweb.google.com/Krokodyl317
***Make peace not war, flower power***
 
 
pan_wiewiorka 



Model: SYMPATYK
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 2735
Skąd: we mnie moc?
Wysłany: 2011-11-27, 20:20   

krokodyl napisał/a:
Nie jest natomiast prawdą, że jak jeżdziłeś DS 1100 przez kilka lat, to nie możesz się od razu przesiąć na BMW S100RR


Człowiek wsiada na dwustukonną maszynę. Jedzie powolutku i ostrożnie. Wszystko ładnie, lajcik, nie przekracza 5 krpm, jest sielsko. W pewnym momencie wjeżdża do miasta. Dojeżdża do dużego skrzyżowania. Zapala się lampka, musi zmienić pas ruchu, jednocześnie zapala się czerwone, pojazd przed nim zaczyna hamować, a tu trzeba spojrzeć w lusterko, bo nie wiadomo czy ma wolny pas obok. Do tego trzeba spojrzeć na sygnalizator, czy skręt w prawo ma zielone, gdzie jest gość przed nim. Jednocześnie trzeba hamować i zmienić bieg (obowiązkowo z przegazówką, bo wysiadkę możesz mieć gwarantowana), włączyć kierunkowskaz, znowu spojrzeć lusterko. Niestety, często gęsto redukcja nie do końca pójdzie, szarpnie motocyklem i w reakcji obronnej nadgarstek idzie w dół. A pod nadgarstkiem 200 KM, które chce kierowcy łeb urwać. A często gęsto moto idzie na gumę, bo generalnie taki sprzęt jazdy na dwóch kołach nie toleruje.

Mocny sprzęt nie jest problemem. Problemem jest braku doświadczenia i obycia z taką mocą. Mocny motocykl wymaga uwagi, znacznie, znacznie więcej niż cruiser. Taki motocykl wymaga uwagi potrzebnej do jazdy a nie tylko obsługi motocykla. Wypadki motocyklowe są wynikiem braku doświadczenia i najczęściej nie wynikają z tego, że motocykl jest niekontrolowany. Wynikają z tego, że kierowca, który wsiada na taki sprzęt, nie panuje nad mocą, gdy jednocześnie musi ogarniać rzeczywistość. Dodajmy, że rzeczywistość mającą mega tempo.

Ale ok. Nie moje kredki, ja tylko ostrzegam. I tyle.
_________________
Zabijcie wszystkich. Bóg rozpozna swoich.
 
 
krokodyl 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2007
Wiek: 52
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 782
Skąd: Sochaczew
Wysłany: 2011-11-27, 20:30   

Wiewiórek, ale Ty co, zacząłeś od R6 :hahaha: , potem ds 650, 1100 i Twój obecny sprzęcior. I co, to jest ten szlak roztropnych decyzji :hahaha:
_________________
YAMAHA FJR 1300 AE
http://picasaweb.google.com/Krokodyl317
***Make peace not war, flower power***
 
 
diabolique 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2005
Wiek: 51
Dołączyła: 02 Sie 2009
Posty: 195
Skąd: Katowice-JANKESKA
Wysłany: 2011-11-27, 21:16   

pan_wiewiorka napisał/a:


Nie chcę być źle zrozumianym, ale żeby nauczyć się biegać, najpierw trzeba zacząć chodzić. Te motocykle zabijają, i to nie jest demonizowanie. Część z forowiczów lata sportami , Lokis?, i mają jakiś pogląd na tę kwestię.


wiedziałam ,że mi przebiegu przybywa i już wiem skąd ;)
_________________
....zdobyć świata szczyt ,albo przeżyć jeden dzień.....
Życie kopie nas po dupie po to,byśmy mieli ją coraz bardziej twardszą na przyszłość .
 
 
monteki 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2006
Wiek: 42
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 352
Skąd: Poznań
Wysłany: 2011-11-27, 21:25   

diabolique napisał/a:
pan_wiewiorka napisał/a:


Nie chcę być źle zrozumianym, ale żeby nauczyć się biegać, najpierw trzeba zacząć chodzić. Te motocykle zabijają, i to nie jest demonizowanie. Część z forowiczów lata sportami , Lokis?, i mają jakiś pogląd na tę kwestię.


wiedziałam ,że mi przebiegu przybywa i już wiem skąd ;)


fazer to raczej nie SS , chyba że fotka już przestarzała..

wtrące swoje kilka groszy, Wiewiórowi chodziło o to ze Witek dobrze prawi mająć obawy przed taką maszyną ( mówie tu o BMW). taka maszyna w krótkim czasie zweryfikuje umiejętności jeźdzcza, zacytuje jednego z najlepszych zawodników jezdzacych w MotoGP " sprawdzanie granic dzisiejszych litrówych SS przypomina taniec na linie nad przepaścią z zawiązanymi oczami" więc zdanie że po ds 1100 ktoś moze się przesiąść na s100rr ( nomen omen moje wymarzone moto ;) ) jest lekką przesadą
_________________
power is nothing without control..

"Easy Rider- przeszło mi przez głowe , Easy Rider - głupiec jednym słowem.."

GSX 1400 parowóz ;)
 
 
krokodyl 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2007
Wiek: 52
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 782
Skąd: Sochaczew
Wysłany: 2011-11-27, 21:44   

Monteki, Witek się przymierzał do FJRy. I o tym pisałem. Wierz mi, że motocykl jest bardzo przyjazny i do opanowania bez kłopotu. Tak samo chętnie zapieprza 2 paki jak i jedzie lajtowo w cruiserowym stylu. To Wiewiórek przekierował ten temat na BMW... ;D A co do BMW, to jasne, trzeba do niego podchodzić z respektem, ale to nie jest tak, że musisz napierw 3 sezony jeździć fazerem 600, potem następne 3 jeżdzić CBR 600, następnie starszym GSX1000 i w końcu pełen obaw i z rozdygotanymi łydkami wsiadasz na BMW. Raczej wsiadasz i posługując się metodologią Wiewióra wykorzystujesz 40% możliwości sprzęta, ale jednak jeżdzisz i się uczysz... Z tym, że, i o tym też pisałem, z pewnością nie jest to motocykl na pierwszy sprzęt. Co to to nie :dumny:

[ Dodano: 2011-11-27, 21:51 ]
monteki napisał/a:
sprawdzanie granic dzisiejszych litrówych SS przypomina taniec na linie nad przepaścią z zawiązanymi oczami


A powyższe moim zdaniem dotyczy sytuacji raczej na torze niż na Jerozolimskich :nie_wiem: choć szaleńcy żyją wśród nas ;p
_________________
YAMAHA FJR 1300 AE
http://picasaweb.google.com/Krokodyl317
***Make peace not war, flower power***
 
 
Ziółek 



Model: DS 125
Rocznik: 1997
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1425
Skąd: 4 planeta
Wysłany: 2011-11-28, 01:16   

diabolique napisał/a:
pan_wiewiorka napisał/a:


Nie chcę być źle zrozumianym, ale żeby nauczyć się biegać, najpierw trzeba zacząć chodzić. Te motocykle zabijają, i to nie jest demonizowanie. Część z forowiczów lata sportami , Lokis?, i mają jakiś pogląd na tę kwestię.


wiedziałam ,że mi przebiegu przybywa i już wiem skąd ;)


Podbiera Ci sprzęt po kryjomu ? :hahaha:


FJR to maszyna która jest klasa sama dla siebie. Jak na tego typu maszyny zadziwiająco pięknie się prezentuje.
_________________
"Mówimy sobie na Ty. Nie ma między nami jakichś zadrażnień. Czujemy się fantastycznie w naszej grupie."
 
 
pan_wiewiorka 



Model: SYMPATYK
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 2735
Skąd: we mnie moc?
Wysłany: 2011-11-28, 08:09   

Cytat:
fazer to raczej nie SS , chyba że fotka już przestarzała..

Wydawało mi się, że latał sportami. Może pomyliłem z kimś innym.

krokodyl napisał/a:
To Wiewiórek przekierował ten temat na BMW.

Wiewiórek to się odniósł do tego, że Wunderwaffe można opanować nie mając podstaw. Bo, z pełnym szacunkiem, cruisery podstaw nie dają, co w jednym ze swoich postów (inny temat) jasno wykazał Shipp.

krokodyl napisał/a:
A co do BMW, to jasne, trzeba do niego podchodzić z respektem, ale to nie jest tak, że musisz napierw 3 sezony jeździć fazerem 600, potem następne 3 jeżdzić CBR 600, następnie starszym GSX1000 i w końcu pełen obaw i z rozdygotanymi łydkami wsiadasz na BMW.

Fazer 600, jeśli jedziesz w taki sposób jak został do tego stworzony, jest sprzętem rewelacyjnym jak i niebezpiecznym (zobacz od kogo ten motocykl dostał serducho). CBR 600 RR, to sport, i możesz mi wierzyć, że opanowanie takiej maszyny aby w pełni wykorzystać jej potencjał, to nie 2-3 kkm a masa czasu spędzona nie tylko na torze. Ale jeśli komuś brakuje mocy, bo na prostej ma 4 a nie 3 sek. do setki, albo nie idzie na gumę na trójce, no to inna sprawa. Tyko braku umiejętności moc nie zniweluje. Co to twierdzenia o starszym GSX (myślę, że chodziło o Gixxa), to chyba bezpieczniej czułbym się na współczesnym kilogramie niż na takim rzeźniku, pomimo jawnej różnicy w charakterystyce (ale tylko domniemywam, nie miałem przyjemności i raczej się nie zanosi). Ja po prostu wychodzę z założenia, że motocykl powinien być używany zgodnie z przeznaczeniem i tak aby wykorzystać jego potencjał. Czyli sport na tor i na winkle a pod Kolumnę Zygmunta cruiser. To oczywiście moje podejście.

krokodyl napisał/a:
Wiewiórek, ale Ty co, zacząłeś od R6 :hahaha: , potem ds 650, 1100 i Twój obecny sprzęcior. I co, to jest ten szlak roztropnych decyzji :hahaha:

R6 omal mnie nie zabiła, to raz. Gdybym wtedy wiedział, to co dziś, to nie ma opcji żebym wsiadł na taki sprzęt, nawet mając za sobą milion km na cruiserach. Na szczęście moja głupota i brak doświadczenia zostały zniwelowane przez wrodzone szczęście. Ad rem, były inne motocykle (choć nie ja byłem w DR). DS był oficjalnie, bo był na tyle słaby, że Asia zgodziła się na jego zakup. Zresztą, bardzo szybko musiałem zmienić. W międzyczasie i później była cała masa innych sprzętów, choć na sporty wsiadałem sporadycznie, m.in. CBR600, Gixx 600 i 750, ze względu na brak miejsca do polatania. Natomiast przypasowały mi golasy, Bandziory Mały i Duży, Horneciak, czyli sprzęty, których potencjał na drodze można wykorzystać, jeśli nie w pełni, to w znacznej mierze. Ze sprzętów szybszych i wygodnych, to Busa, zresztą cały czas chodzi mi po głowie jako drugie moto. Z mocnych, to Gienek, CB 1300 i XJR 1300 oraz X11. Do tego można dołożyć koszmarnego K1200R oraz CB1000R i Dużego oraz Małego Zeta... Była jeszcze masa innych, po prostu miałem możliwości i mam je do dzisiaj, z czego skrzętnie korzystam. A na sportowego kilograma tylko wsiadłem, nawet bałem się przekręcić kluczyk w stacyjce. Wiem co z człowiekiem może zrobić sześćsetka, i na lytra, to ja jestem stanowczo, stanowczo za cienki. Do tego nie wierzę, że nie próbowałbym sprawdzić jego możliwości. I z pełnym szacunkiem, którym darzę Witka, ale nie sądzę aby przewyższał mnie umiejętnościami. Zdanie osób, które mają lub miały do czynienia z tego typu maszynami jest jedno: żaden sport, chyba że 125/250, nie jest dobrym sprzętem do nauki jazdy. Oczywiście jeśli ktoś uważa inaczej, to mnie nic do tego. Staram się tylko ostrzec. I nie wierzę, że nawet mając tzw. oleum w głowie, nie odwinie się w opór. To se ne da. Fajnie to opisali tutaj: url=http://www.scigacz.pl/Kupuje,litra,i,nie,bede,odwijal,czyli,pier***nie,o,Szopenie,15158.html. No ale może, w tym wypadku, niepotrzebnie mierzę wszystkich swoją miarą.
_________________
Zabijcie wszystkich. Bóg rozpozna swoich.
Ostatnio zmieniony przez pan_wiewiorka 2011-11-28, 09:09, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
kostass 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2009
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 2111
Skąd: GŁ Grupa Łódzka
Wysłany: 2011-11-28, 08:58   

Wiewiór nie strasz ludzi . Z motorami tak jak z smaochodami . Ile bys nie jezdził jak wsiadasz w "obca" puszke musisz chwile sie oswoic zanim zaczniesz nia jeżdzić w miare pewnie . Jasne , że nykedy , supersporty czy plastiki to zupełnie inne motory niz armatura z jednej strony ale z drugiej storny nie jest powiedziane ze ktos kto przez lata jezdził cruiserem nie moze wsiąśc na moto ktorem ma 150 czy nawet 200 KM i nie pojedzie . Wiadomo ze zanim sie osowi ze sprzętem to chwile potrwa i na pewno musi sobie cos poczytac . Ale to nie moto zabija tylko , brak wyobrazni i przecenienie własnych mozliwosci . Wiec nie demonizuj ze motorem z 200 km nie da sie jezdzic . Są ludzie ktorzy kupuja i jezdza puszkami z 300km a nie przekroczyli 120km/h
_________________
Garfield i .... w oczekiwniu na nowego Ogryzka
 
 
pan_wiewiorka 



Model: SYMPATYK
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 2735
Skąd: we mnie moc?
Wysłany: 2011-11-28, 09:25   

krokodyl napisał/a:
Monteki, Witek się przymierzał do FJRy. I o tym pisałem. Wierz mi, że motocykl jest bardzo przyjazny i do opanowania bez kłopotu. Tak samo chętnie zapieprza 2 paki jak i jedzie lajtowo w cruiserowym stylu.

A jak zachowuje się w złożeniu czy na szybkim winklu?

kostass, powtórzyłeś to, co napisałem kilka postów wyżej. Zgadzam się. Ale nie wmawiaj sobie, że opanujesz sprzęta, który ma 200 KM i zawija asfalt na oponę, tylko dlatego, że liźniesz nieco teorii i przemieścisz się na nim 20 km. Porównywanie tego do przesiadki z puszki do puszki świadczy tylko o kompletnym braku wiedzy (to nie jest złośliwość, stwierdzam fakt). To bardziej przesiadka z Opla Astry do bolidu F1. Oswajać, to się można z kotem czy psem, ale nie z motocyklem, który 160 km/h idzie na jedynce, setkę osiąga w okolicach 3 sek. a na biegach 1-4 wali gumę z gazu a z piątki tylko po lekkim strzale z klamki. Wiesz jak błyskawicznie składa się taki motocykl na winklu? Wiesz jak pracuje piec na zbyt niskich obrotach? Wiesz jak ostro hamuje? Ustawisz odpowiednio SAG, żeby nie zrobić sobie kuku? Będziesz w stanie precyzyjnie kontrolować rolgaz, który właściwie nie ma skoków i luzów a otwarcie przepustnicy reaguje nawet na bardzo delikatny ruch manetką? Takiej przepaści nie da się zniwelować "oswojeniem". Mówię to jako osoba, która sporo przelatała na różnych sprzętach i ma porównanie cruiser>sport>naked. Ja do dziś mam ogromny respekt do sportów, uwierz mi, ogromny. I jestem cholernie daleki od stwierdzenia, że opanowałbym kilograma. Po prostu wiem jak potrafią sponiewierć pojemności znacznie mniejsze. I jak mówiłem, między "jeździć" a jeździć, jest różnica jak między koniem a koniakiem. I jeśli nie masz doświadczenia, to będziesz "jeździć", choć bardziej trafne będzie określenie "poruszać się". Ale czy to o to chodzi?

Z mojej strony, to właściwie tyle. Nie chcę nikogo przekonywać i nawet nie chce już mi się tłumaczyć. Skoro ktoś uważa, że niskoobrotowa vałka oraz pozycja "nogami do przodu", jest choćby w niewielkim stopniu podstawą do jazdy sportem, to żebym nie wiem jak się starał, to nikogo nie przekonam, że tak nie jest.

Zresztą, nie chcą tego robić, zupełnie zaśmieciłem Krokodylowi temat. Za co przepraszam.
_________________
Zabijcie wszystkich. Bóg rozpozna swoich.
Ostatnio zmieniony przez pan_wiewiorka 2011-11-28, 10:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kostass 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2009
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 2111
Skąd: GŁ Grupa Łódzka
Wysłany: 2011-11-28, 09:46   

pan_wiewiorka napisał/a:
przemieścisz się na nim 20 km.

Wiewiór nie napisałem ze po 20km oswoje sie ze sprzetem . Kiedys zeby poczuc puszke musiałem przejechac 5kkm .
Wiem co znaczy przesiaść sie z mniejszego sprzeta na wiekszy , kiedy pierwszy raz wsiadłem na MS 1300 to pierwszyc ruch manetka spowodował ze się spocilem . Pozniej jezdziełem jeszcze długo spokojnie i zachowawczo testujac go w r oznych sytucjach . Ale nawet teraz nie mogę powiedziec ze nim jezdze tylko sie poruszam . Sam napisałem ze zeby biegac trzeba sie najpierw nauczyc chodzic .
_________________
Garfield i .... w oczekiwniu na nowego Ogryzka
 
 
pan_wiewiorka 



Model: SYMPATYK
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 2735
Skąd: we mnie moc?
Wysłany: 2011-11-28, 09:51   

kostass napisał/a:
Wiem co znaczy przesiaść sie z mniejszego sprzeta na wiekszy , kiedy pierwszy raz wsiadłem na MS 1300 to pierwszyc ruch manetka spowodował ze się spocilem . Pozniej jezdziełem jeszcze długo spokojnie i zachowawczo testujac go w r oznych sytucjach . Ale nawet teraz nie mogę powiedziec ze nim jezdze tylko sie poruszam . Sam napisałem ze zeby biegac trzeba sie najpierw nauczyc chodzic .

Czyli się rozumiemy. Te 20 km, choć może nieco przekoloryzowane, idealnie jednak oddają słowa: Nie mniej wsiadłem, przejachałem z 10 kilometrów i zsiadłem. I nie wyciągali mnie ani z rowu, ani nie odwijali z drzewa.
_________________
Zabijcie wszystkich. Bóg rozpozna swoich.
 
 
kostass 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2009
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 2111
Skąd: GŁ Grupa Łódzka
Wysłany: 2011-11-28, 10:11   

Ja nie mowiłem ze sie nie rozumiemy ale nie siej paniki i nie strsz ludzi . Jak ktos ma głowe na karku to zawsze podejdzie z "duża niesmiałością" lol do kazdego sprzeta.
Spotkałem gościa , kótry jezdził fazerem i widac było ze torche kręcie i wiec o co chcodzi . Teraz przesiadł się na BMW 1000 albo 1200 i mowi ze boi sie na tym jezdzic . Czyli reakcja prawidłowa , z tą róznicą ze w jego przypadku jezdzic ma torche inne znaczenie niz w przepadku uzytkowaników armatur . Chociaz i armatura potrafi wyrwac ręce jak się ja odkreci .
_________________
Garfield i .... w oczekiwniu na nowego Ogryzka
 
 
pan_wiewiorka 



Model: SYMPATYK
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 2735
Skąd: we mnie moc?
Wysłany: 2011-11-28, 10:15   

kostass napisał/a:
Spotkałem gościa , kótry jezdził fazerem i widac było ze torche kręcie i wiec o co chcodzi . Teraz przesiadł się na BMW 1000 albo 1200 i mowi ze boi sie na tym jezdzic . Czyli reakcja prawidłowa , z tą róznicą ze w jego przypadku jezdzic ma torche inne znaczenie niz w przepadku uzytkowaników armatur . Chociaz i armatura potrafi wyrwac ręce jak się ja odkreci .

Czy teraz wiesz o czym mówię, twierdząc, że cruiser nie jest podstawą do sporta czy generalnie jakiejkolwiek R4 o mocy 80+?
_________________
Zabijcie wszystkich. Bóg rozpozna swoich.
 
 
kostass 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2009
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 2111
Skąd: GŁ Grupa Łódzka
Wysłany: 2011-11-28, 11:31   

Ale Wiewór , ja cie rozumię ale ty mnie na pewno nie . W takim razie jeszcze raz powtórzę . NIe strasz ludzi , kazdy kto ma jakies pojecie o jezdzie motorem da sobie radę . Ale ta "rada" ograniczy sie do "poruszania" , zeby miec fun z jazdy trzeba pare kilometrów nawianac i pare razy sie wypier....ć .
_________________
Garfield i .... w oczekiwniu na nowego Ogryzka
 
 
Ziółek 



Model: DS 125
Rocznik: 1997
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 1425
Skąd: 4 planeta
Wysłany: 2011-11-28, 11:41   

Panowie wracać do tematu FJR-ki. Bo zaczyna sia akademicka dyskusja o plastikach wogóle.
_________________
"Mówimy sobie na Ty. Nie ma między nami jakichś zadrażnień. Czujemy się fantastycznie w naszej grupie."
 
 
kostass 



Model: SYMPATYK
Rocznik: 2009
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 2111
Skąd: GŁ Grupa Łódzka
Wysłany: 2011-11-28, 11:57   

To ja wracam lol , jak myslałem o turystyku to brałem równiez pod uwage FJR , ale bariera cenowa wzieła górę . Skonczyło sie na V-stromie
_________________
Garfield i .... w oczekiwniu na nowego Ogryzka
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group