|
Najechanie na tył - pytanie |
Autor |
Wiadomość |
witek1965
Model: DS 1100 Classic
Rocznik: 2008
Wiek: 59 Dołączył: 28 Maj 2009 Posty: 14512 Skąd: Gdzieś
|
Wysłany: 2010-10-19, 23:00
|
|
|
dydzio, A co dopiero ja trzeba części z USA sprowadzać, jak to robił Wiewiór. Miał moto z USA, na baku oryginalny aerograf, w wersjach europejskich nie występujący, sie uparł i miał. |
_________________ Motul 5100 4T 15W50, NGK BPR7EIX
Moje moto
XVS 650 - był
XVS 1100 - jest
DL-650 - jest
***** ***
|
|
|
|
|
dragya
Model: DS 1100 Classic
Rocznik: 2004
Dołączył: 23 Lip 2010 Posty: 170 Skąd: Leszno
|
Wysłany: 2010-10-20, 00:53
|
|
|
Witam
Dzisiaj kontaktowałem się z serwisem i dowiedziałem się, że najlepiej oddać motor im i oni wszystko z ubezpieczycielem załatwią. Serwisant sam powiedział też, że należy po takim zdarzeniu sprawdzić symetrię itp. Uzasadnił wszystko tym, że serwis jako znawca tematu ma większą przewagę nad osobą wyceniającą szkodę niż ja. I ja się z tym zgadzam . Tak więc jutro motorek jedzie do serwisu i zobaczymy co będzie dalej.
Dzięki za zainteresowanie tematem
Pozdrawiam i będę się starał informować o sytuacji
[ Dodano: 2011-02-08, 23:43 ]
Witam
Wracam do tematu
Najpierw małe wprowadzenie
Spisując ze sprawcą oświadczenie nie zauważyłem, że był On ubezpieczony w firmie InterRisk, spisałem numer polisy i po kolorze kwitu (niebieski) myślałem że to PZU (tak człowiek w nerwach działa). Sprawę zgłosiłem do PZU, motor wstawiłem do serwisu i czekam. Po jakimś czasie był likwidator z PZU na oględzinach i przyznał wymianę błotnika na nowy - już jest dobrze. Lecz za jakiś czas dzwoni agent z informacją, że sprawca nie jest w PZU ubezpieczony, gdyż nie może znaleźć go w bazie. No to piszę smsa do sprawcy, który pracuje w Holandii. Odpisał po 2 tygodniach, że jutro zadzwoni jak się dowie wszystkiego (sprawca jechał samochodem matki). Nie zadzwonił, więc pojechałem pod adres z polisy dowiedzieć się wszystkiego i się dowiedziałem. Podałem do PZU nazwę ubezpieczalni i PZU przesłało dokumentację do właściwej firmy. Tamta firma 30.12.2010 przysłała mi list z informacją, że przejęła sprawę oraz że proszą o dosłanie brakujących dokumentów. Wysłałem zaraz po Nowym Roku i cisza. Koło 20 stycznia dzwonię i dowiedziałem się , że sprawa w toku i mam czekać, tydzień temu dzwonię i to samo, babka mi mówi że przekaże agentowi że czekam na informacje i dzisiaj patrzę na konto bankowe a tam wpłata od ubezpieczyciela na poczet odszkodowania 3275,82zł. Żadnej decyzji nie otrzymałem, nie wiem jak zakwalifikowali szkodę czy tak jak PZU czy inaczej (nie był nikt od Nich na oględzinach) i wpłacili kasę. Z serwisem nie rozmawiałem jeszcze ale jak dzwoniłem kiedyś pytać o cenę błotnika to mi powiedzieli około 4300zł. Jak teraz z Nimi walczyć?? |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|