YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Technika jazdy - Jazda w kolumnie - zasady

1janbo - 2009-01-25, 16:15
Temat postu: Jazda w kolumnie - zasady
Dla wielu z Was to jedynie przypomnienie, ale myślę, że warto to sobie wszystko przypomnieć. Tym bardziej, że szykuje się spore spotkanko w Borkach i wielu będzie wspólnie śmigać... Zatem...

http://www.sunsethog.com/groupRiding.html

i ... play ;D

krzysztof - 2009-01-25, 20:03

super - fajnie przedstawiona zasada poruszania się w kolumnie
Kamyk - 2009-01-25, 20:12

W książce "Motocyklista doskonały" jest też to dobrze opisane, szczególnie, że na podstawie własnych doświadczeń. Pewnego dnia jechało nas około 15 maszyn, kolumna jak ta lala. Do 20 przejechanych kilometrów wszystko było ok, ale później .... Zasady jazdy są świetne, w razie wywrotki jest miejsce na ucieczkę, ale nie każdy potrafi utrzymać manetkę w tym samym położeniu przez dłuższy czas. Bo później zrobił się chaos i wyścigi :(
krzysztof - 2009-01-25, 20:23

pamiętajmy również o ustawieniu motocykli w kolumnie tj. za prowadzącym jedzie motocyklista powiedzmy żółtodziób a zamyka wytrawny jeździec. Duża odpowiedzialność spoczywa na prowadzącym by mu się kolumna nie rozjechała.
Masa - 2009-01-25, 22:04

jak na mnie "żółtodzioba" jesli chodzi o zloty to calkiem fajnie przedstawiona metoda poruszania sie....
niektore rzeczy wiedzialem a niektore nie...
temat godny polecenia!!

1janbo - 2009-01-25, 22:44

...a ja powiem od siebie, że taka jazda się sprawdza, szczególnie w nocy jest to meggga przydatne. Przyznam również, że od prowadzącego zależy najwięcej ;)
jorg - 2009-01-28, 10:08

Dla mnie świeżaka jazda w grupie to czarna magia ale ta strona to rewelka.Dała dużo do myślenia.Dzięki.
pan_wiewiorka - 2009-01-28, 10:41

Sporo o tym napisan jest w "Motocykliście doskonałym". Warto przeczytać zwłaszcza, że facet pisze jasno i z konkretnymi pzykładami.
Tomero - 2009-02-21, 20:36

Kapitalna sprawa - powinno się te zasady każdemu zdeklarowanemu "zlotowiczowi" na priva wysłać...
Dla takiego zółtodzioba jak ja to obowiązkowa sprawa żeby otworzyć żółtodziobowe oczęta i kumplom podczas parady krzywdy nie zrobić...

Super post...

1janbo - 2009-02-21, 23:31

...nie wyobrażam sobie jazdy w kolumnie, bez znajomości podstawowych zasad, to przecież nasze wspólne bezpieczeństwo :|
Masa - 2009-02-22, 03:31

Przyznaje racje. . . . pewne zasady musza być wszędzie ale mam pytanie do tych co jezdza na jakis paradach zlotach itd. a mianowicie- czy są jeszcze jakieś żelazne zasady zachowania ? jakies kulturalne zachowanie itd.
pytam z ciekawości bo chciałbym kiedys sie przejechac na takie cos....
wiadomo pojade ostatni zeby nikogo nie zabic hehe:P

Sylwek - 2009-02-22, 10:03

Nie musisz jechać ostatni.Zajmujesz swoje miejsce w kolumnie i starasz się go nie zmieniać,żadnego ścigania ,wyprzedzania itp,itd.Starasz się zachować odpowiednie odstępy ,to tak dla własnego bezpieczeństwa.A czy są zasady na paradzie ? W zasadzie oprucz tych które wspomniałem to nie ma.W końcu parada ma być atrakcją nie tylko dla Ciebie ale dla ludzi oglądających paradę - chyba przedewszystkim dla nich.Dlatego ja staram się wyrwać do przodu ,a po drodze stanąć i samemu porobić za widza ;D
1janbo - 2009-02-22, 13:37

Masa napisał/a:
(...) ale mam pytanie do tych co jezdza na jakis paradach zlotach itd. a mianowicie- czy są jeszcze jakieś żelazne zasady zachowania ? jakies kulturalne zachowanie itd.


...jeśli myślisz o poznańskiej paradzie rozpoczynającej sezon, to przede wszystkim musisz uzbroić się w żelazne nerwy - tzn. mocno trzeba uważać, żeby "meszki" (skutery) nie wlazły Ci pod koło, bo dzwon murowany :( . A poza tym przydaje się umiejętność wolnej jazdy... Jak to bywa na tego typu spędach, jest to jazda tzw. "bandą", a nie dobrze rozumianą kolumną - to szyk zwany "rojem" :? I właśnie z tych powodów zwykle bojkotuję takie parady :| Inna bajka, to kolumna osób mających coś schowane pod kaskiem i właśnie o tym mówi założony temat...

bartekbociaga - 2009-02-22, 21:44

Święte słowa 1janbo. Też uczestniczyłem w kilku paradach i moge powiedziec ze zadne zasady nie byly tam zachowane. Kazdy jechał jak mu sie podobało.
Jeżyk - 2009-04-28, 11:53

Oto kilka porad, które na pewno wszystkim się przydadzą .

1) http://www.youtube.com/wa...rom=PL&index=13

2) http://www.youtube.com/wa...feature=related

3) http://www.youtube.com/wa...1ukX4rqpAc&NR=1

4) http://www.youtube.com/wa...feature=related

5) http://www.youtube.com/watch?v=R1XiAZb6klA

Sylwek - 2009-04-28, 12:11

http://www.riders.pl/wack...aGrupowa&v=11g7
TomHal - 2009-05-13, 19:39

Kurna, super przedstawione. Poprostu wzorowe przedstawienie modelu. :dumny:
Lokis - 2009-06-22, 00:40

Jeszcze natrafiłem na to:

http://www.scrc.pl/index.php?s=16#4

Piterson - 2009-06-23, 09:45

Fajny temat. Warto sobie przypomnieć to i owo po latach przerwy ;D
Robson - 2009-06-23, 12:06

Bardzo wartościowy temat. Jako laik w tym temacie patrząc do niedawna na kolumnę motocyklistów wydawało się, iż nie ma w tym nic skomplikowanego i każdy da sobie z tym radę a tu jednak jest ustalony schemat i zasady. Dzięki za instrukcję. Pozdrawiam. ;d
Zdzich - 2009-08-03, 17:43

shipp napisał/a:
Kiedy przypomnę sobie Borki, to jeśli chodzi o jazdę w kolumnie i organizację przejazdu takiej kolumny to muszę przyznac, że forum DS jest debeściak i jego członkowie też są debeściak! :niema:


Chciałbym wrócic do tematu i po jazdach w Malborku przyznać rację że forum DS jest faktycznie debeściak (Grzechu świetnie prowadził). Natomiast moje wczorajsze jazdy w klumnie kilkunastu motocykli to nieszczęście zakończone ślizgiem. Moim skromnym zdaniem kolumna musi się poruszać znacznie wolniej niż jeździmy sami, bo nie wiemy w jakim miejscu, który uczestnik kolumny będzie zmuszony do manewrów. Wczoraj jechalismy z prędkością 90 - 100. Słabsze maszyny powodowały iz kolumna rwała się przy jakimkolwiek wyprzedzaniu. A w końcu w okolicy Leśnicy chwila nieuwagi zakończyła się przeszlifowaniem pięknej Hondy Trans-Alp z urwanym lusterkiem i niestety poobijanym kolegą. Wyglądało bardzo niebezpiecznie. Nie ma to jak jazda z naszymi forumowiczami> :brawo:

mikssdaniel - 2009-08-03, 19:51

Zdzich napisał/a:
shipp napisał/a:
Kiedy przypomnę sobie Borki, to jeśli chodzi o jazdę w kolumnie i organizację przejazdu takiej kolumny to muszę przyznac, że forum DS jest debeściak i jego członkowie też są debeściak! :niema:


Chciałbym wrócic do tematu i po jazdach w Malborku przyznać rację że forum DS jest faktycznie debeściak (Grzechu świetnie prowadził). Natomiast moje wczorajsze jazdy w klumnie kilkunastu motocykli to nieszczęście zakończone ślizgiem. Moim skromnym zdaniem kolumna musi się poruszać znacznie wolniej niż jeździmy sami, bo nie wiemy w jakim miejscu, który uczestnik kolumny będzie zmuszony do manewrów. Wczoraj jechalismy z prędkością 90 - 100. Słabsze maszyny powodowały iz kolumna rwała się przy jakimkolwiek wyprzedzaniu. A w końcu w okolicy Leśnicy chwila nieuwagi zakończyła się przeszlifowaniem pięknej Hondy Trans-Alp z urwanym lusterkiem i niestety poobijanym kolegą. Wyglądało bardzo niebezpiecznie. Nie ma to jak jazda z naszymi forumowiczami> :brawo:

A moim skromnym zdaniem to w kolumnie powinny być zachowane odstępy dostosowane do prędkości. Kolumna wcale nie musi jechać wolno. A rwać to i tak się będzie przy wyprzedzaniu jeżeli jest duży ruch. Ważne aby czekać na ostatnich a nie zapier... do przodu i myśleć że reszta dobije. Zresztą przy dużym ruchu i braku odpowiedniego miejsca to wyprzedzanie poprzez kolumnę trochę mija się z celem.

[ Dodano: 2009-08-03, 19:54 ]
W Borkach to była lansparada, prędkości były typowo spacerowe no i dość mały ruch.

pan_wiewiorka - 2009-08-04, 07:56

Zasada, która nasunęła się mnie i Jorgowi po szlifie. Chodzi o światła. Koniecznie trzeba ustalić czy na pomarańczowym "tniemy dalej" czy się zatrzymujemy.
grzechu - 2009-08-04, 09:05

koniecznie to trzeba myśleć
czy ryzykować czy nie czy placić mandat czy nie ,
zasada jazdy w kolumnie nigdy nie zmuszać innych do czegoś co nie jest zgodne z przepisami kazdy w grupie jedzie na swoje konto a dopiero puźniej na konto grupy jak się nie czujesz na to co robi grupa to nie jedziesz , a jak grupa mądra to poczeka na ciebie
mowimy tu o jeździe w grupie a nie jeździe w kolumnie

pan_wiewiorka - 2009-08-04, 09:17

grzechu, mówimy o tym czy ostro heblujemy na pomarańczowym kiedy spokojnie da się przejechać (zwłaszcza kiedy leje) ;)
A z tym czekaniem, to też czasami różnie bywa :hahaha:

grzechu - 2009-08-04, 09:29

pan_wiewiorka napisał/a:
A z tym czekaniem, to też czasami różnie bywa
i to trzeba twardo ustalić
jeśli zostaje ostatni to przedostatni czeka i po kolei każdy z przodu aż w końcu prowadzący nie będzie miał kogo prowadzić i też będzie czekał na reszte ale jak się nie patrzy w lusterka tylko się jedzie aby do przodu

Lokis - 2009-08-04, 09:39

Jak grupę podzieli zmiana sygnalizacji to też ciężko za skrzyzowaniem aby zatrzymało się np. 10 maszyn i czekało na resztę bo utrudnimy ruch. Na pewno w takim przypadku zwolnic znacznie i jechać pomału aby ci co zostali dołączyli. Na krzyżówkach gdzie kolumna skręca zostaje ostatni i czeka na resztę aby wiedzieli gdzie skręcić. Niestety problem jest gdy grupa jest duża. Prowadzący nie widzi całej grupy i często nie wie co się z tyłu dzieje. Jak jedzie 5 maszyn to łatwo zauważyć że ktoś został jak maszyn jest 20 to jest raczej nie wykonalne.

Więc jeżeli ktoś zostaje następny od końca zwalnia ten przed nim widzi ze kolega zwolnił to on tez w taki sposób można wymusić na prowadzącym zmniejszenia prędkości przelotowej ale do tego trzeba kontrolować lusterka a nauczony doświadczeniem wiem ze 50 % z tych co jechali z nami w kolumnie tego nie robi, co było widać w przypadku "przepuszczania puszkarzy przez kolumnę". Niestety akcję patrz w lusterka motocykle są wszędzie powinniśmy zacząć od siebie.

Po drugie jeżeli tempo w kolumnie za duże i niektórzy nie nadążają bo np. nie maja umiejętności lub moto nie wyregulowane nie bać się na najbliższym popasie zjebać prowadzącego :hahaha:

pan_wiewiorka - 2009-08-04, 09:43

Lokis wpadł w pewnym momencie na dość prosty pomysł. Podzililiśmy naszą kolumnę na dwie mniejsze i kapitan każdej miał juz pełny pogląd na sytuację.
Jeżyk - 2009-08-04, 21:09

pan_wiewiorka napisał/a:
Lokis wpadł w pewnym momencie na dość prosty pomysł. Podzililiśmy naszą kolumnę na dwie mniejsze i kapitan każdej miał juz pełny pogląd na sytuację.


To jest właśnie podstawowa zasada.
Prawidłowo jedna kolumna motocykli powinna liczyć maksymalnie 8- 10 maszyn.
Gdy jest więcej, grupa powinna być podzielona na mniejsze zespoły a do każdego z nich wyznaczony prowadzący.
Oczywiście nie zwalnia to żadnego z jadących w grupie z patrzenia w lusterka i kontrolowania co się dzieje za nim.
Jeśli widzisz, że kolega za tobą się zatrzymał to robisz to samo i tak po kolei aż do prowadzącego.

Zapraszam do mojego postu na pierwszej stronie są tam zamieszczone linki do stron, na których bardzo dobrze są przedstawione zasady jazdy w kolumnie i jakich znaków używa się do komunikacji grupowej.

Sylwek - 2009-09-07, 11:24

Mam małe przemyślenie dotyczące zatrzymania przez Nas wesela . Jechałem na samym końcu , więc wszystko widziałem . Konie zachowywały się spokjnie , nawet przy przygazówce . Ale jak ruszyły wzdłuż kolumny zaczęły być bardzo nerwowe. Przy końcu kolumny woźnica ledwo je utrzymywał . Jedno szczęście że nie poniosły bo mogło się to skończyć źle dla nas jak i dla młodej pary . Jedno jest jasne - przy zwierzętach nie wolno robić dużego hałasu .
1janbo - 2009-09-07, 11:49

Ja mam jeszcze jedną obserwację.

Jeśli jedzie się w kolumnie, to należy w niej jechać, a nie zatrzymywać się na czerwonym świetle. NIE WOLNO ROZBIJAĆ KOLUMNY.

Jeśli decydujemy się na blokowanie skrzyżowań - to jedziemy kolumną. Bez znaczenia jest to, czy liczy ona 70 maszyn, czy 15-cie. To jest KOLUMNA, a koledzy nadstawiają tyłki blokując skrzyżowania.

zen - 2009-09-07, 14:25

No jeśli nikt nie blokuje i nagle zapala się czerwone światełko, to ciężko zdecydować co robić :/ Osoba, która jedzie w takiej sytuacji w momencie zapalenia się żółtego powinna przyblokować krzyżówkę, wtedy będzie w miarę bezpiecznie.
Lokis - 2009-09-07, 14:42

Błąd taktyczny. Jak się wjeżdza na krzyżówkę na zielonym to i tak pierwsze dwie osoby ją blokują. Aby uniknąć zamieszania w trakcie zmiany świateł. Przerabialiśmy to z Grunwaldu. jeden zaczął hamować drugi chciał przelecieć. Finał znamy.
bartek_p - 2009-09-07, 22:20

W sumie też się dziwiłem co te konie tak spokojnie to zniosły. Może jakieś zmutowane były. Wszyscy cieszyli się jak dzieci, a mogło dojść do nieszczęścia.

Tak samo jak skrzyżowanie jest już blokowane, a jakieś "barany" stają bo jest czerwone.

A i jeszcze prędkość , jak dla mnie te 80 było wystarczające, później jak lecielśmy 100-110 to już było trochę gorzej.

przy 40 maszynach jak ten z przodu jedzie 80 to ten na końcu jedzie 100, o tym też trzeba pamiętać.

darkside - 2009-09-10, 01:01

Kolejna sprawa jesli moge sie wtracic to % sladowe i pogoda. Przyznam ze pierwszy raz jechalem w tak dlugiej kolumnie, ale zakladajac % , zmecznie + pogoda (gowniana) to trasa byla zbyt dluga. Osobiscie mialem podniesiana adrenaline na maxa, wiec pewnie i 200km bym nakrecil bez wiekszego problemu. Lecz wystarczyl zly manewr jednego z nas i mamy DUZY problem. Kilka motocylki "wali glebe" i co wtedy ? Co sie dzieje jesli faktycznie jest osoba ranna ? chyba wszyscy robia odjazd w sina dal, a zostaja tylko "pewne" osoby. Mysle, ze warto brac takie poprawki i robic lans parade po 15 lub w dzien przyjazdu.
Prosty przyklad, jak stalismy na jedzenie koles do mnie mowi, ze walnie sobie jeszcze browarka w knajpie bo go kac meczy. shock shock Opierdo.... goscia i kazalem jechac na koncu jesli zrobi taki gnoj evil bo odpowiada za innych. Jak widac sa ludzie i ludziska.

Wiedźma - 2009-09-10, 07:21

Też uważam, że problemem podczas lansparady były niestety promile (i to u co poniektórych wcale nie śladowe). Jasne, że to nie są meetingi AA i człowiek nie wielbłąd, tym bardziej, że spotykamy się w gronie przyjaciół ale odrobinę rozwagi u dorosłych ludzi nie zaszkodzi. Przecież obecnie sama jazda po to prokurator i konsekwencje na całe życie, nie mówiąc już gdyby coś się stało (tfu...). Nie mam pomysła co by mogło temu zaradzić. Lansik w dzień przyjazdu chyba nie przejdzie a byłoby to najbezpieczniejsze. Późniejsza godzina wylotu (np. 15.00)? No, jeżeli ktoś ma sklinować to zrobi to prędzej na miejscu niż podczas trasy. Może rzeczywiście należy pomyśleć o zorganizowaniu alkotestów przez organizatorów spotkań i niestety zostawiać przekraczających normę w ośrodku dla ich i naszego bezpieczeństwa. Wzruszają mnie głosy, że takiej kolumny żaden Pies nie zatrzyma, itd. A może ja jestem przewrażliwiony...
Bo pić to trzeba umić...

darkside - 2009-09-10, 10:46

;D

[ Dodano: 2009-09-10, 11:07 ]
Jak wyglada przejazd takiej kolumny od strony prawnej (przepisow) ?
1.Czy tak dluga kolumna kolo 2km nie powinna byc eskortowana przez policje ?
2.Czy mamy prawo blokowac krzyzowke nawet jesli jest czerwone swiatlo ?
3.Czy kamizelki na koncu sa potrzebne ?

Mirek - 2009-09-10, 13:59

Darkside zadajesz masę pytań na które nikt jednym zdaniem ci nie odpowie bo:
1 przepisy są tak zbudowane że zawsze jest słowo " ale " lub" i jest zasada że jak jest dobrze to wszystko pasuje bo było "ale" ,jak jest dżwon to wtedy nie ma '"ale " tylko suchy przepis bez możliwości zastosowania przepisów pokrewnych .
Kolumna już te słowo to problem ,bo ma być zorganizowana kto organizatorem itp
Cały ten przejazd był na wariackich zasadach przeprowadzony ale wzorcowo według wszelkich reguł i przepisów o pilotażu grób zorganizowanych .Tyczy się to zabezpieczenia kolumny , skrzyżowań ,prędkości ,bezpieczeństwa i oznakowania uczestników .Fakt stan trzeźwości należało sprawdzić.
I na koniec przepis jak przepis tylko ta interpretacja .

pan_wiewiorka - 2009-09-10, 14:29

Mirek napisał/a:
Darkside zadajesz masę pytań na które nikt jednym zdaniem ci nie odpowie bo: [...] Cały ten przejazd był na wariackich zasadach przeprowadzony ale wzorcowo według wszelkich reguł i przepisów o pilotażu grób zorganizowanych .Tyczy się to zabezpieczenia kolumny , skrzyżowań ,prędkości ,bezpieczeństwa i oznakowania uczestników .Fakt stan trzeźwości należało sprawdzić.

Hmmmm... Znaczy 10 motocykli, 500m odstępu i kolejnych 10 motocykli? shock

Mirek - 2009-09-10, 14:52

Kolumna zorganizowana i zabezpieczana przez służby powołane do tego nie musi .......10 motocykli ,500m odstępu i kolejnych 10 motocykli.
Panie wiewiórka kolumna była zorganizowana , oznakowana ,pilotowana przez służby do tego powołane stan trzeźwości nie budził jakichkolwiek wątpliwości. :uklon3: :uklon3: :policjant: :policjant:
I proszę więcej nie zadawać pytań powołując się na kodeks który w najbliższych dniach będzie nowelizowany ;) ;) ;) ;)

shipp - 2009-09-11, 07:19

O jeździe jakiej zorganizowanej kolumny mowa? Przecież jeśli jedzie rząd puszek liczący kilkanaście/dziesiąt/ aut nie wymagane jest żadne oznakowanie jako kolumny a wystarczy jakaś powolna ciężarówka na krętej drodze żeby coś takiego powstało. Z motocyklami tak samo, akurat złożyło się, że jechało 100 motocykli. Samo życie. No, może w ostatnim naszym spotkaniu można było się przyczepic do tego, że jadący z przodu miał oznakowaną kamizelkę, więc kolumna raczej zorganizowana, ale jaki durny musiałby byc policjant żeby zatrzymywac takie cóś na drodze ryzykując kilkukilometrowy korek!
witek1965 - 2009-09-11, 22:21

shipp, No teraz z tym, pozwolisz, że zacytuję:ale jaki durny musiałby byc policjant żeby zatrzymywac takie cóś na drodze ryzykując kilkukilometrowy korek! to przesadziłeś

No moim zdaniem całkiem przeciętny, a ilu widziałeś mądrych :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Na palcach policzysz. A poza tym masz całkowita racje. Kilka maszyn z dolnego śląska z całkiem różnych miast, kilka z mazowsza, kilka z wielkopolski itd. jaka kolumna. sami obcy, i skąd oni się tu nagle wzięli :nie_wiem: jaka to znowu kolumna. Ot jadą jak i nni ;D ;D ;D

Mirek - 2009-09-12, 12:24

Panowie co wy tacy dociekliwi to była pielgrzymka motocyklowa i już nie ma pytań ze strony p. policjanta .Jak sobie wytłumaczycie jazdę na Jasną Górę w nie zorganizowanych grupach kto był to wie . A że się wszyscy znają toż to normalne mały kraj to mieszkańcy tego kraju się znają .
krotom - 2009-11-24, 08:48

q przestrodze
kolumna prezentowała się dobrze, jednak gdzieś ktoś popełnił błąd - i tak to się zkończyło

(zdjęcie drugie, na tle 3 latarni od prawej - niezłego kozła ktoś fiknął)

jkurnik - 2009-11-24, 10:39

Tak to jest jak sie jedzie w duzej grupie. Na bemowie na otwarciu sezonu co chwila komus adrenalina strzelala - jeden maly blad i wszystko sie moze podobnie skonczyc.
EDDIE - 2009-11-24, 11:07

To chyba Ukraina. Ktoś z kolumny zwolnił lub zatrzymał się, resztę zgubiła prędkość.
Xavier - 2009-11-24, 11:08

Niezła masakra - a wystarczył pewnie jeden koleżka który wyprowadził drugiego z równowagi i ten upadł... a potem jak domino ..., Trzeba myśleć za innych w koło....
Lokis - 2009-11-24, 16:22

Jak widać nie jest to wycieczka tylko tak ulubiona przez większość motocyklistów parada

Gościu gdzieś z tyłu robił przegazówkę i poszła linka sprzęgła. Pokosił połowę ekipy przed sobą resztę doprawili Ci co nie wyhamowali.

krokodyl - 2009-11-25, 08:54

No i właśnie dlatego raczej unikam parad. Na tych na których byłem zawsze panował totalny chaos. Każdy jedzie jak che, wyprzedzają się z prawej i z lewej...

I powiem szczerze że nie widziałem jeszcze na drodze tak porządnej kolumny motocykli jak nasze forumowe.

krotom - 2009-11-25, 19:20

to ja jeszcze dorzucę kolejną opisówkę zasad jazdy w kolumnie :wiewior: :wiewior:
witek1965 - 2009-11-26, 00:39

a ja zawsze.
Temat z w zasadzie został wyczerpany przez krotoma Nie wiem, czy cokolwiek do tego można dodać. Trzeba się tylko tego nauczyć i stosować.

Jeżyk - 2009-11-29, 23:43

I dobrze by było żeby każdy przyswoił sobie sygnały informacyjne ręczne.
warek07 - 2009-12-05, 00:44

osobiscie b. duzo sie dowiedzialem :) fajnie by bylo jakbysmy wszyscy umieli rozpoznawac te sygnały w realu :)
moondek - 2010-05-26, 16:19

Na ostatnim wypadzie do Nowego Miasta n./Pilicą mieliśmy małą różnicę zdań co do jazdy w kolumnie. Sytuacja była taka, że wśród nas była jedna osoba, która wyraźnie zwalniała na rondach i zakrętach. Nie jest to oczywiście problemem, bo każdy przecież kiedyś uczył się jeździć. Spór powstał o sposób ponownego formowania grupy. Więc przechodzę do rzeczy:
Jechałem jako prowadzący, prędkość przelotowa między 80, a 100km/h (w zależności od warunków), ale należy przyjąć, że średnia prędkość przelotowa wynosiła 90km/h, więc nie była to super szybkość. Za mną jako drugi jechał doświadczony motocyklista (jeździliśmy już razem, więc wiem ;D ). Za nim jako trzeci, lub jako czwarty jechał "spowalniający" na zakrętach. Cała grupa to 8 maszyn, więc też nie jakoś dużo. Prędkość przelotową ustaliliśmy na 90-100km/h. No i teraz pytanie do Was. Z uwagi na to, że zawsze prowadzący nadaje tempo (w tym przypadku nie było ono zawrotne), co powinna zrobić grupa? Czy sukcesywnie po pokonaniu ronda czy ostrzejszego zakrętu dołączać do prowadzącego? W naszym przypadku "drugi" przejął rolę prowadzącego i co zakręt czekał na spowalniającego, przez co ja sukcesywnie odjeżdżałem od grupy, natomiast grupa nie dobijała do mnie tylko snuła się za mną w odległości 100- 200m. Przyznam, że celowo nie zwalniałem, bo zawsze mnie uczono, że tempo nadaje prowadzący, a grupa ma się dostosować. W naszym przypadku wyglądało to tak, że przez kilka kilometrów jechaliśmy tym samym tempem, ale we wspomnianej wyżej odległości od siebie... ;/

kolinek - 2010-05-26, 16:44

Moondek zgodnie z zasadami opisanymi w tym dziale to kolumna powinna dobić do prowadzącego. Najgorzej jest gdy po zjeździe z ronda prowadzący od razu narzuci ustaloną prędkość i reszcie trudno jest dogonić prowadzącego. Problemy podczas ustawki, którą opisujesz przypuszczam że wynikały z tego że ".... mieliśmy małą różnicę zdań co do jazdy w kolumnie.". Podoba mi się jak przed startem pada pytanie czy wszyscy znają zasady. Jeśli nie to "świeżak" dostaje instrukcje i tego się wszyscy trzymają. Najważniejszy wniosek: uświadomienie i zrozumienie przez wszystkich. To ma przełożenie później na bezpieczeństwo całej grupy.
moondek - 2010-05-26, 16:58

kolinek napisał/a:
Najgorzej jest gdy po zjeździe z ronda prowadzący od razu narzuci ustaloną prędkość i reszcie trudno jest dogonić prowadzącego.

Wszystko było w normie. Ta sama sytuacja ma miejsce, gdzie następuje wyprzedzanie. Pamiętam, jak jechaliśmy do Lichenia, byłem na końcu stawki. Zabieraliśmy się za wyprzedzanie jakiegoś TIRa no i jako ostatni utknąłem na kilka chwil, bo akurat leciało coś z przeciwka. Ale jak tylko udało mi się wyprzedzić, to od razu była kita, żeby dogonić grupę. I nikt na mnie nie czekał :)
Bardziej zmierzam so tego, że się bajzel robi, kiedy za "prowadzenie" grupy bierze się ktoś ze stawki. Jeżeli "drugi" widzi coś, czego nie widzi prowadzący, to zawsze może podjechać i pokazać, żeby trochę zwolnić, bo ktoś nie nadąża...
Pamiętam jeszcze, jak w zeszłym roku byłem z Jeżykiem i jego kumplami z EKG na jakimś niedzielnym wypadzie. Jeden z uczestników miał potrzebę zjechania na stację, więc wyprzedził stawkę i prowadzącemu pokazał na bak. Przesłanie było czytelne. U nas było tak, że w jakiejś mieścinie zorientowałem się, że grupy już w ogóle za mną nie ma... Co się stało?... Na początku wioski była stacja benzynowa.... evil Szczerze? Zastanawiałem się, czy wracać się...

EDDIE - 2010-05-26, 17:14

1. Po manewrach na rondzie lub skrzyżowaniu ktoś kto odstał powinien dojechać do prowadzącego, przy założeniu, że prowadzący nie przyspiesza, a nawet zwolni, by to umożliwić.
2. Przy konieczności zatrzymania się na stacji lub zjechania na parking, dana osoba powinna dojechać do prowadzącego i dać mu znać.

To moja wiedza na ten temat.

Demolka - 2010-05-26, 17:59

Zawsze jest tak, że pierwszy (pierwsi) jadą jakimś tempem, jadący z tyłu po każdym pozostaniu muszą dużo szybciej. Jeśli pozostają z tyłu bo czegoś nie potrafią, tym bardziej nie będą mogli dojść stawki, a im bardziej nie będą mogli, tym bardziej odstaną itd. itd ....
Wniosek: prowadzący odpowiada za spójność grupy i dopasowuje tempo do możliwości najsłabszego. Nie może po winklach czy rondach przyspieszać bo na pewno rozerwie grupę. Trudno, zgodził się prowadzić, odpowiada za najsłabszych (mój ś.p. kuzyn mówił mi bardzo mądrze: zgodziłeś się za psa, to szczekaj).
Druga sprawa to formowanie grup. Jakoś tam wiara się zna więc przed wyjazdem należy ustalić tempo, jeśli konieczne szybkie, to cóż, nie wszyscy muszą jechać. Jeśli spacerowe to nie widzę problemu, aby tylko pierwszy pamiętał, że jego odejście po szykanie np 40 km/h to dla 10 go w grupie może przekraczać 80 km/h.
Dużą grupę jadącą do wspólnego celu można podzielić na 2; szybkich co się chcą "prześmigać" i wolniejszych co chcą dojechać. Ale zasada jedna i niezmienna - w każdej z grup odpowiada jej road capitan ;D

[ Dodano: 2010-05-26, 18:03 ]
Tankowanie: zawsze gdy prowadzą grupę, na początku zjeżdżam na tankstelle i wszyscy leją pod korek (nie przyjmuję tłumaczeń, że ma jeszcze na 60 km). Następne tankowanie po np. 200 kilometrach i znów wszyscy pod korek. Nie ma wówczas żadnych problemów.
Dodam; tak jak prowadzący ma obowiązki (patrz post wyżej) tak też ma moc decyzyjną co do trasy, jazdy, a także tankowania ;D

Marecki-mk - 2010-05-26, 22:27

Moondek
wniosek jest jeden - nie nadajesz się na prowadzącego :(
Nie zwracasz uwagi na grupę, nie dostosowujesz tempa do najsłabszych itd...

witek1965 - 2010-05-26, 23:11

EDDIE napisał/a:
2. Przy konieczności zatrzymania się na stacji lub zjechania na parking, dana osoba powinna dojechać do prowadzącego i dać mu znać.


jak jedzie kolumna przepisowa. Jak leci koło pięćdziesięciu motorów lub więcej jak będzie w Zaniemyślu, to chyba nierealne jest do wykonania.

Marecki-mk - 2010-05-27, 08:44

krotom napisał/a:
q przestrodze
kolumna prezentowała się dobrze, jednak gdzieś ktoś popełnił błąd - i tak to się zkończyło

(zdjęcie drugie, na tle 3 latarni od prawej - niezłego kozła ktoś fiknął)


To chyba była jakaś parada w Moskwie :
http://www.youtube.com/watch?v=PR-KTKbH-ng

Luk - 2010-05-27, 09:12

Znam zasady jazdy w kolumnie i gdybym miał takiego prowadzące jak moondek to więcej bym z takim prowadzącym nie pojechał - z całym szacunkiem oczywiście.

Zresztą osoby mające najmniejsze doświadczenie powinny jechać na początku grupy - by prowadzącemu ułatwić życie.

Natomiast proadzący nigdy nie powinien zostawiać grupy. Tak jak pisali poprzednicy - wystarczyło zwolnić a po ponownym uformowaniu całej kolumny przyspieszyć do prędkosći ustalonej przed wyjazdem.

voyager - 2010-05-27, 12:41

Panowie.
Mam wrażenie, że wyważamy otwarte drzwi.
Wszystko opisane jest w 'Motocykliscie doskonałym". I to dot. tankowania, i gonienia prowadzącego, i jeszcze wiele innych spraw.
Dla mnie jest to cenna lektura, do której często wracam.

HORSZCZAR - 2010-05-27, 12:43

Moondek ja mam tylko jedną uwagę jak jedliśmy obiad to powiedziałem Ci, ze muszę podjechać na najbliższą stację bo mam mało w baku, po drodze minęliśmy chyba 3 stacje i powiem szczerze, ze tylko patrzałem kiedy mi zbraknie miałem i już wyrwać się z końca do Ciebie, ale uprzedzili mnie koledzy, którzy zjechali na stację. Moim skromnym zdaniem nie powinieneś mieć pretensji do grupy skoro sam zapomniałeś o jej potrzebach ;D .

A prawda jest taka, że niektórzy mają w gdzieś zasady, starania prowadzącego i pomimo zwracania im uwagi nic się nie zmienia.

Moim zdaniem przed każdym wyjazdem należy robić krótkie odprawy zwłaszcza wtedy, gdy są jacyś nowi koledzy. Nowych (czyt. mniej doświadczonych) bezwzględnie należy ustawiać na początku stawki nie bacząc na ich chęci jazdy na końcu grupy. Po każdym śmiganku należałoby porozmawiać z odstającym od grupy i przekazać mu swoje uwagi. Niech zrobi to prowadzący albo ktoś z doświadczonych kolegów i nie na forum a na uboczu coby nie zrazić Nowego Kolegi ;p

Moim skromnym zdaniem ważne jest aby prowadzący pilnował jednak grupy a nie tylko za wszelką cenę starał się utrzymać ustalonej prędkości :nie_wiem:

Dodam jeszcze, że bardzo nie spodobało mi się jak zostawiliście nas w lesie podczas, gdy aks postanowił zarzucić coś na kark. Później musiał doginać sam bo grupa Mińska odbiła w Grójcu a można było zaczekać te raptem 3 minuty. :nie_wiem:

Demolka - 2010-05-27, 12:53

voyager napisał/a:
Panowie.
Mam wrażenie, że wyważamy otwarte drzwi.
Wszystko opisane jest w 'Motocykliscie doskonałym". I to dot. tankowania, i gonienia prowadzącego, i jeszcze wiele innych spraw.
Dla mnie jest to cenna lektura, do której często wracam.


Wszystko o czym piszemy już ktoś kiedyś wymyślił i gdzieś jest opisane. To po prostu nic nie piszmy. Przysłowie o otwartych drzwiach też już jest w wielu miejscach zapisane :poddajesie:

aks - 2010-05-27, 13:18

Jechałem w tej grupie więc dopowiem swoje.
Może najpierw parę słów ogólnie. Zdarzyło mi się jechać parę razy w różnych grupach, nie tylko naszej forumowej. I niestety zdarzyło się kilka razy że prowadzący nie patrzył w lusterka. Efekt tego zawsze był taki, że grupa się rozrywała. Zresztą nie tylko dotyczy to prowadzącego, bo każdy w kolumnie powinien patrzeć co robią z tyłu, czy jakiś samochód nas nie wyprzedza i takie tam. A już kilka razy zdarzyło się, że puszkasz mało co nie rozjechał kogoś, bo większość zrobiła miejsce, a ten zamyślony jechał środkiem. Trzeba pamiętać, że jazda w kolumnie to odpowiedzialność za siebie, kolegę obok i grupę.
Prowadzenie grupy to jeszcze większa odpowiedzialność, pilnujesz tempa, odpowiadasz za wszystkich, ustalasz drogę i tak dalej.
W każdej grupie jest też rola drugiego w parze. Jakoś cholera nikt o tym nie mówi, ale on ma równie ważne zadanie. Przede wszystkim to on najdalej widzi co się dzieje z przodu, czy są jakieś ubytki w drodze, dziury czy niebezpieczeństwa. I POWINIEN pokazywać np. nogą, żeby ominąć miejsce. Kolejni za nim nie mają takiego spojrzenia na drogę przed sobą, a jeżeli ten pierwszy wykona nagły manewr, to gwarantuję że za nim już nie zdąży. Niestety to również są przykłady z życia. Koledzy wiedzą o czym piszę. Dlatego ten drugi pokazuje niebezpieczeństwa, a cała kolumna powtarza aż do ostatniego.

A teraz sytuacja z wyjazdu.
Nie jest tak, że Moondek źle prowadził, bo ja i jeszcze dwóch kolegów jechaliśmy w pierwszej grupie i daliśmy radę. Jednakże w grupie jechał kolega, który w tym dniu miał słabszy dzień, jechał z plecakiem i nie mógł poginać po wąskiej drodze z prędkościami 90-100 km/h. Zazwyczaj jest rzeczywiście tak jak mówi Moondek, że prowadzący nadaje rytm, ale tylko w przypadku gdy wszyscy dadzą radę. TO PROWADZĄCY ODPOWIADA ZA GRUPĘ. Jeżeli tak nie jest to bierze najwolniejszego za siebie i dostosowuje prędkość do niego. Ponadto jeździmy rekreacyjnie i nigdzie się nam nie śpieszy, więc czemu nie jechać wolniej.
To że jak zakładałem coś przeciw deszczowi i część grupy odjechała, pozostawię bez komentarza, ale żalu nie mam, bo za bardzo was lubię.
Pozostała natomiast część grupy, z którą później lecieliśmy miejscami 120, bo wszyscy dali radę, bo się zrobiło późno i deszcz zaczął padać.

Tak więc podsumowując:
Wnioski takie same nasunęły się mi i Horszczarowi w Sosence. Brak omówienia zasad jazdy w kolumnie przed startem, często przypadkowy prowadzący, mniej doświadczeni boją się przyznać że mają zły dzień lub pierwszy raz jadą w kolumnie. I co najważniejsze. Jesteśmy grupą ludzi, która dla przyjemności jeździ razem. Więc po co te wszystkie niesnaski, unoszenie się dumą i takie tam. To ma być zabawa, a nie obowiązek i tak to traktujmy.

Ale się ku.... rozpisałem.

HORSZCZAR - 2010-05-27, 13:29

aks, święte słowa. Jeszcze parę groszy dorzucę i ja a chodzi o moment w którym grupa wyprzedzana jest przez puszkę, rzadko widuję takie zachowanie wśród nas a uważam, że jest to niezmiernie ważne. Po pierwsze wpływa to na bezpieczeństwo grupy a po drugie na postrzeganie nas przez puszkarzy, pomyślcie co myśli sobie taki kierowiec co ma wyprzedzić kolumnę która ma kilkaset metrów (jadącą oczywiście w szyku). Ja jak prowadzę to zawsze staram się obserwować ostatniego i jak widzę, że jakaś puszka się zbiera do daję chłopakom znak do jazdy gęsiego. Swoją drogą jak ostatnio prowadziłem z Góry do Grójca to też dostałem po uszach, ze było za szybko.
moondek - 2010-05-27, 13:57

Demolka napisał/a:
Moondek, nie czytaj w moich postach tego czego nie pisałem. Nie wspomniałem najmniejszym słówkiem nic o Twoich umiejętnościach, tym bardziej, że nie widziałem i nie znam sytuacji. Sorry jeśli odebrałeś to jako ocenę pokooj

Demolka, a czy ja się gdzieś Ciebie czepiam ? pokooj Nie sugeruj mi czegoś, czego nie napisałem ;)
HORSZCZAR napisał/a:
Dodam jeszcze, że bardzo nie spodobało mi się jak zostawiliście nas w lesie podczas, gdy aks postanowił zarzucić coś na kark. Później musiał doginać sam bo grupa Mińska odbiła w Grójcu a można było zaczekać te raptem 3 minuty.

Tomek, stawanie pod drzewem w czasie burzy... No sorry :) 2km dalej była stacja benzynowa na której wszyscy byśmy znaleźli schronienie. Ponadto deszcz jeszcze nie padał w takich ilościach, żeby wskakiwać w ciuchy przeciwdeszczowe... ;/

Co do stacji benzynowej... Tu masz 100% racji. Mea culpa... Ale ta, na której się zatrzymaliście była... pierwszą po drodze... ;)
aks napisał/a:
Jesteśmy grupą ludzi, która dla przyjemności jeździ razem. Więc po co te wszystkie niesnaski, unoszenie się dumą i takie tam. To ma być zabawa, a nie obowiązek i tak to traktujmy.

Aks... Żadne niesnaski, tylko merytoryczna dyskusja. Uczymy się na błędach, żeby później wiedzieć, jak się zachować. Jadąc w stronę Nowego Miasta, jechałem z Ziółkiem na końcu stawki, doginaliśmy równo ponad 100km/h i nikt nie odstawał. Na obiedzie też nikt się nie odezwał: "Panowie, jest za szybko...". Bardziej chodzi mi o to, że jeżeli po jakimś ostrzejszym zakręcie drugi by dołączył, potem trzeci, to może potem i "spowalniający" sam z siebie by do nas doskoczył... Jeżeli nie, to jest wyraźny sygnał, żeby zwolnić, pomimo tego, że prędkość nie była zawrotna...

I zgodzę się na koniec z Tobą, że podstawa to omówienie zasad jazdy przed wyruszeniem w drogę. Nawet można ustalić jakiś sygnał dźwiękowy, że jedzie się za szybko... Patentów jest dużo :)

Demolka - 2010-05-27, 21:24

[quote="moondek"]
Demolka napisał/a:
Moondek, nie czytaj w moich postach tego czego nie pisałem. Nie wspomniałem najmniejszym słówkiem nic o Twoich umiejętnościach, tym bardziej, że nie widziałem i nie znam sytuacji. Sorry jeśli odebrałeś to jako ocenę pokooj

Demolka, a czy ja się gdzieś Ciebie czepiam ? pokooj Nie sugeruj mi czegoś, czego nie napisałem ;)

*****
Ale jaja :hahaha:
Ja też nie pisałem, że Ty pisałeś - inni (chyba Marecki) pisali 8)
Ja prosiłem byś tego też tak nie odczytywał - dosłownie "nie czytaj między ...."
Resztę, da los, przerobimy w praktyce, ja tam dam radę za Tobą i nie będę psioczył :brawo:

zen - 2010-05-28, 00:28

Howdy,
W dużych grupach zawsze jest problem, bo potrzeby sa różne. Ale ogólna zasada jest taka, że najmniej doświadczeni motonici jada zaraz za prowadzącym, żeby mógł reagowac na ich ewentualne problemy. Reszta kolumny porusza się wg. zasad z pierwszego postu. Każdemu szczególnie (przed Niezamyślem) polecam informacje nt. gubienia i doganiania grupy. Jeśli każdy się tego nauczy i będzie przestrzegał, to jest to mechanizm samoregulujący się. Zasada jest prosta: każde opóźnienie zwalnia całą grupę i końcu informacja naturalnie dociera do prowadzącego, który w naturalny sposób zmniejsza tempo.

voyager - 2010-05-28, 16:52

Dorzucam jako głos w tej dyskusji kilka uwag z „Motocyklisty ..” D Hough’a.

1. Prowadzący ustala kto z doświadczonych będzie jechał jako ostatni i ‘pilnował ogona”.
2. Prowadzący po wjechaniu na drogę jedzie na początku znacznie wolniej niż ustalona prędkość przelotowa. Nie na tyle wolno jednak, aby blokować ruch na drodze. Autor podaje przykład, że jeżeli prowadzący od razu rozpocznie jazdę z prędkością np. 90 km/h, to przy starcie ostatniej osoby z grupy po np. 30 sek. okazuje się, że zamykający musi jechać z prędkością ok. 170-180 km/h, żeby w niezbyt długim czasie dogonić prowadzącego.
3. Prowadzący zwalnia z większym wyprzedzeniem, niż przy jeździe solo, przed dojazdem do ograniczenia prędkości, skrzyżowaniem, rondem, etc. aby nikt w grupie nie musiał gwałtownie hamować.
4. Autor poleca tworzenie formacji naprzemiennej (odległość 1 sek. od poprzedzającego i 2 sek. od motocyklisty jadącego Twoją częścią pasa).
5. Przed wyruszeniem prowadzący informuje grupę m.in. o godz. wyjazdu, trasie, postojach, tankowaniach, jeździe w formacji, odstępach czasowych w formacji, o tym, że jeżeli ktoś nie jest w stanie utrzymać 2 sek. odstępu, to kolejny może go wyprzedzić, etc.
6. Autor radzi nie przejmować się uczestnikami grupy, którzy nie postępują zgodnie z ustaleniami i np. ruszać bez nich z postoju, jeżeli nie stawią się na czas lub nawet zostawić ich na drodze ! , jeżeli nie zatankowali, mimo, ze był na to poświecony postój.
7. Prowadzący informuje o ustalonych sygnałach komunikacyjnych – np. dwa razy światło hamulca – przeszkoda na drodze, jeden palec prowadzącego w górę (swoją drogą ciekawe który ;D ) – jedziemy gęsiego, dwa palce w górę – wracamy do formacji etc. Sygnał jest przekazywany dalej, az do końca grupy.
8. Miejsca postoju trzeba wybrać bardzo starannie – parking musi być dostatecznie duży tzn. nie może być tak, że np. część grupy wjeżdża na parking, a reszta zostaje na ulicy czekając na możliwość wjazdu, na parkingu jedziemy jeden za drugim (nikt nie jedzie na skróty i nie rozbija szeregu) aż do zaparkowania.
9. Najmniej doświadczeni jadą tuż za prowadzącym.
10. Jeżeli ktoś ma awarię to zatrzymuje się z nim np. zamykający, a nie cała grupa. Rolę zamykającego przejmuje wtedy inna osoba.
11. Prowadzący rezerwuje z wyprzedzeniem knajpę, w której ma pojawić się większa grupa.
12. ... i pewnie jeszcze sporo można dopisać.

vaaks - 2010-05-29, 17:41

Pojechałem dziś na na zbąszyńską paradę Regionu Kozła. Odechciało mi się i więcej nie pojadę na taką imprezę, bo to po prostu niebezpieczne. Ponad 200 maszyn i kompletny brak wiedzy wielu uczestników na temat jazdy w kolumnie - właściwie wolna amerykanka -co prawda organizatorzy zabezpieczali skrzyżowania, ale zero szyku w czasie jazdy, wyprzedzanie w "kolumnie", ale full lans tzw. motocyklistów w myśl teorii "mam motocykl i jadę, a co....!"
Jak sobie przypomnę nasze pierwsze spotkanie w Borkach, ludzi, którzy nigdy nie jeździli razem i nasz przejazd..... to było coś. ;D A potem Grunwald, Zamrzenica... ehhhhh.

tak mnie coś naszło.... ;D

Grzegorz Anis - 2010-05-29, 18:03

Wiesz Vaksiu młodym "motórzystom" wydaje się że jazda na motocyklu to gierka komputerowa i mają 7 żyć. Za szybką jazdą nie koniecznie idzie szybkie i przewidywalne myślenie, masz rację Vaksiu, lansik dla ludzi bez wyobraźni to podstawa, niestety. :fireyourguns:
1janbo - 2010-05-29, 19:01

I to własnie jest jeden z powodów, dlaczego nie uczestniczę w oficjalnych otwarciach/zamknieciach sezonu. To jest po prostu NIEBEZPIECZNE.
Demolka - 2010-05-29, 20:34

vaaks napisał/a:
Pojechałem dziś na na zbąszyńską paradę Regionu Kozła. Odechciało mi się i więcej nie pojadę na taką imprezę, bo to po prostu niebezpieczne. Ponad 200 maszyn i kompletny brak wiedzy wielu uczestników na temat jazdy w kolumnie - właściwie wolna amerykanka -co prawda organizatorzy zabezpieczali skrzyżowania, ale zero szyku w czasie jazdy, wyprzedzanie w "kolumnie", ale full lans tzw. motocyklistów w myśl teorii "mam motocykl i jadę, a co....!"
Jak sobie przypomnę nasze pierwsze spotkanie w Borkach, ludzi, którzy nigdy nie jeździli razem i nasz przejazd..... to było coś. ;D A potem Grunwald, Zamrzenica... ehhhhh.

tak mnie coś naszło.... ;D


Samiśmy vaaks'iu wyprzedzali co i rusz maruderów :hahaha:
Jakoś tak się stało, że wyjechaliśmy w środku grupy, a przyjechaliśmy prawie w szpicy. Ja tam nie narzekam. Zawsze pociąga mnie wszelka extrema :dumny:
Jeszcze później zaliczyliśmy N. Tomyśl i Twój Wolsztyn. Niedawno wróciłem ;D

gshort - 2010-08-21, 11:05

chyba na temat....
parada

SATURIAN - 2011-01-28, 21:00

Koledzy , gdzie można kupić książkę "Motocyklista doskonały" , bo w mojej mieścinie jej nie znalazłem.
ttom - 2011-01-28, 21:04

WŁALA !
OldDiver - 2013-08-19, 14:22

O dawno Tu nic nie było. Więc .... http://www.motogen.pl/pro...-grupie,30.html
witek1965 - 2013-08-19, 14:34

OldDiver, a co to ma wspólnego z zasadami jazdy w kolumnie ?
OldDiver - 2013-08-19, 14:43

witek1965, Fakt. W tym tekście nie ma słowa kolumna. No to przepraszam :oops:
witek1965 - 2013-08-19, 14:54

OldDiver, nie ma za co, facet któy to pisze, zreszta słusznie gani jazdę zbyt szybka, wyprzedzanie na ciągłych itd, a słowa nie napisał o jeździe w kolumnie. Wkurza go tylko jazda w grupie. Może i ma rację.
Bakteria77 - 2013-08-19, 18:51

a już myślałem że OldDiver szykuje się w końcu na pierwszą ustawkę ;D
yokozuna - 2013-08-19, 23:22

Bo dużo zależy o tego, który prowadzi. Jak jedzie, pamiętając o tych na końcu, to jazda w grupie (kolumnie) może być bardzo przyjemna. Dodatkowo, jak reszta kompanii nie wyczynia harców, to jest też bezpiecznie. Dosyć regularnie mam okazję jeździć w grupie i przeważnie jedziemy karnie i przepisowo (łącznie z ograniczeniami prędkości). LWG!
OldDiver - 2013-08-20, 08:39

Troche semantyki. Każda kolumna stanowi grupę, ale nie każda grupa spełnia wymagania kolumny.
witek1965 napisał/a:
Wkurza go tylko jazda w grupie
... to i jazda w "takiej niesfornej" kolumnie też.

Kolumna - uformowana grupa osób lub pojazdów. (Wikipedia)
Bakteria77 napisał/a:
a już myślałem że OldDiver szykuje się w końcu na pierwszą ustawkę

Ale kiedyś nastanie ten przełomowy dzień i wproszę sie do jakiejś grupy ... tfu kolumny.
;d
(Kooooniec z mojej strony akademickiego wymadrzania się :oops: )

Merlin - 2013-08-20, 16:11

Muszę obiektywnie stwierdzić, że wystąpiły pewne niuanse natury merytorycznej :hahaha:

Kolumna – pionowa podpora architektoniczna o kolistym przekroju trzonu.
No... chyba, że chodzi o piątą kolumnę ;D

Bakteria77 - 2013-08-20, 16:59

OldDiver napisał/a:

Ale kiedyś nastanie ten przełomowy dzień i wproszę sie do jakiejś grupy ... tfu kolumny.

zapraszamy lol

witek1965 - 2013-08-20, 19:31

OldDiver, sęk w tym, że ten gościu, nie napisał nic, ale to nic czy w ogóle uformowali kolumnę, czy jechali na zakładkę, czy pojedynczo. Napisał tylko, że on jechał prawie cacy, a reszta zdecydowała zlać to ciepłym moczem. No i doszło do wypadku i wcale jego to nie dziwi. Paplanina dla paplaniny. Ja stary nie mam do Ciebie pretensji, bo nie ty jesteś autorem tych wypocin, tylko stwierdziłem, że te wypociny nie mają nic wspólnego z jazdą w kolumnie.
Może ja jestem jakiś inny, bo dla mnie jazda w kolumnie rozumie się, samo przez się

yokozuna napisał/a:
Bo dużo zależy o tego, który prowadzi. Jak jedzie, pamiętając o tych na końcu, to jazda w grupie (kolumnie) może być bardzo przyjemna. Dodatkowo, jak reszta kompanii nie wyczynia harców, to jest też bezpiecznie. Dosyć regularnie mam okazję jeździć w grupie i przeważnie jedziemy karnie i przepisowo (łącznie z ograniczeniami prędkości). LWG!


Jak komuś nie pasuje taka jazda, to niech jeździ sam. I wszystko.
Pajac się wywnętrza na temat jazdy w grupie. Ten facio po prostu nigdy w grupie prawidłowo nie jechał, albo nie wie jak przelać na papier czego oczekuje.
Ja w takiej grupie jak on opisał też bym nie jechał. Ale nie tak dawno lecieliśmy na 4 motocykle pod wodzą Captaina Pyry i było spoko.

Demolka - 2013-08-20, 19:58

OldDiver napisał/a:
... Kolumna - uformowana grupa osób lub pojazdów. (Wikipedia)

Do mnie bardziej przemawiają definicje zawarte w Ustawie o ruchu drogowym (Kodeks drogowy);
Art. 32 [Kolumna pojazdów]
1. Liczba pojazdów jadących w zorganizowanej kolumnie nie może przekraczać:
1.1) samochodów osobowych, motorowerów lub motocykli - 10
1.2) ................
1.3) ................
2.Odległość między jadącymi kolumnami nie może być mniejsza niż 500 m dla kolumn pojazdów samochodowych oraz ............
4. Jazda w kolumnie nie zwalnia kierującego pojazdem od przestrzegania obowiązujących przepisów ruchu drogowego.
5. 6. 7. ..................................................
Tyle dla nas 8)

kapat - 2013-08-20, 20:44

Małe mam doświadczenie jazdy w grupie ale to, czego już doświadczyłem pozwala podsumować:
- pierwszej groźnej sytuacji na Dragu doświadczyłem w kolumnie.
- po raz pierwszy najszybciej na Dragu - jechałem w kolumnie.
- złamałem przepisy ;p - jadąc w kolumnie.
- jechałem 120km/h po wiejskiej drodze, po piachu i żwirze - w kolumnie.
- zgubiliśmy kolegów jadących w ogonie - w kolumnie.
- pokonywałem winkle z prędkością z którą normalnie bym tego nie zrobił - w kolumnie.
- byłem totalnie zmęczony i rozkojarzony a mimo to prułem... - w kolumnie.
- wjeżdżałem na czerwonym blokując i w..wiając puszkarzy - w kolumnie.
- zanim ruszyłem kolejno, prowadzący był już 5 km dalej (nie wspomnę o ogonie) - w kolumnie.
Sporo jeszcze grzechów pamiętam...
Oczywiście to, co opisałem było też udziałem innych jadących... nie jestem specjalnej troski motonitą ;/

Zaczynając przygodę z Drag Starem miałem inne wyobrażenie o jeździe w grupie.
Nie da się ukryć, że do tej pory jechałem w jednej PROFESJONALNEJ kolumnie, którą na Grunwaldzie prowadził Grzechu :uklon3: Miałem czas, obserwować coś więcej niż tylko asfalt pod kołami, na krzyżówkach bez stresu wjeżdżałem na skrzyżowanie, manetkę odkręciłem tylko raz - przy starcie a potem constans i constans lol , grupa zwalniała, kiedy prowadzący tracił z oczu ogon, startowaliśmy miarowo i spokojnie, na ostrych winklach grupa rozwiązywała zakładkę jadąc prawie gęsiego... itd., itp. Takich kolumn i zakładek życzę sobie i Wam zawsze.

Swoją drogą zastanawiałem się nad komunikacją niewerbalną (gestykulacją). Czy ktoś z Was śmigał w kolumnie posługującej się takimi znakami czy jest to jakiś obciach hamerykański? Nigdzie nie czytałem o praktyce ani też nikt się tym nie chwali...

Piorus - 2013-08-20, 21:07

kapat napisałeś dokładnie to,co mnie również zniechęca do jazdy w grupie.Może nie dane mi było mieć przed sobą myślącego przewodnika stada.Tak czy owak,pewniej i bezpieczniej
czuję się jako solista /nie wirtuoz/sic.

witek1965 - 2013-08-20, 21:15

Cytat:
Zaczynając przygodę z Drag Starem miałem inne wyobrażenie o jeździe w grupie.
Nie da się ukryć, że do tej pory jechałem w jednej PROFESJONALNEJ kolumnie, którą na Grunwaldzie prowadził Grzechu :uklon3: Miałem czas, obserwować coś więcej niż tylko asfalt pod kołami, na krzyżówkach bez stresu wjeżdżałem na skrzyżowanie, manetkę odkręciłem tylko raz - przy starcie a potem constans i constans lol , grupa zwalniała, kiedy prowadzący tracił z oczu ogon, startowaliśmy miarowo i spokojnie, na ostrych winklach grupa rozwiązywała zakładkę jadąc prawie gęsiego... itd., itp. Takich kolumn i zakładek życzę sobie i Wam zawsze.

Swoją drogą zastanawiałem się nad komunikacją niewerbalną (gestykulacją). Czy ktoś z Was śmigał w kolumnie posługującej się takimi znakami czy jest to jakiś obciach hamerykański? Nigdzie nie czytałem o praktyce ani też nikt się tym nie chwali...
_________________
To mój motocykl. Jest takich wiele, ale ten jest mój. Mój motocykl to mój najlepszy przyjaciel. Jest moim życiem. Muszę nad nim panować tak, jak panuję nad moim życiem. Beze mnie mój motocykl jest niczym. Ale i ja bez motocykla jestem niczym.




Nie wiem jakie miałeś wyobrażenie, ale jak takie jak jazda z Grzechem, to miałeś dobre wyobrażenie.
Porozumiewanie się gestykulacją to nic nowego.

grzechu - 2013-08-20, 21:25

Moja jedyna zasada: jadacy w kolumnie jedzie sam na siebie czyli na tyle ile sie czuje myslac o innych jadacych obok natomiast nigdy nie zostawia sie nikogo wiec jak bedziesz jechal wolno to grupa dostosuje sie do ciebie jesli nie to znaczy ze niechca z toba jechac i wtedy olej ich jedz sam
witek1965 - 2013-08-20, 21:35

Piorus napisał/a:
Tak czy owak,pewniej i bezpieczniej
czuję się jako solista
ja równiez. Nie lubię zbytnio jazdy w kolumnie z kilku powodów :
- nie lubię być od kogoś uzależniony i kogoś uzależniać od siebie i swoich słabości lub nawyków
- jazda w kolumnie wymaga cały czas pełnej koncentracji, czego nie wymaga jazda solo
- jadąc sam, sam decyduje kiedy stanąć, napić się kawy, odlać, zatankować czy zjeść.
- w kolumnie można jechać wycieczkowo, jazda kilkaset kilometrów w długiej kolumnie to już męka,

Piorus - 2013-08-20, 21:46

witek 1965 ...ukłon
witek1965 - 2013-08-20, 22:16

Piorus, zaraz nas okrzyczą, że z nas mientkie faje som i takie tam ;D
pyra - 2013-08-20, 22:20

witek1965, dobra, dobra dajesz radę ;D a nawet Lusia ciebie poganiała :hahaha:
Piorus - 2013-08-20, 22:20

Olewajmy to.Mamy mieć tyle odejść ile przybić.
witek1965 - 2013-08-20, 22:36

pyra napisał/a:
witek1965, dobra, dobra dajesz radę ;D a nawet Lusia ciebie poganiała :hahaha:


co nadal nie zmianie faktu, że nie lubię jazdy w kolumnie, zwłaszcza parad, gdzie jedzie kilkadziesiąt- kilkaset motocykli jeden drugiemu na błotniku.


pyra, my nie jechaliśmy w kolumnie, tylko w kolumience ;D , dobrze prowadziłeś i zachowywaliśmy należyte odstępy. A nie zawsze, zwłaszcza ten ostatni punkt jest przestrzegany. No, ale jak pięknie wygląda taka zwarta kolumna.

mmwj - 2013-08-20, 22:41

SATURIAN napisał/a:
Koledzy , gdzie można kupić książkę "Motocyklista doskonały" , bo w mojej mieścinie jej nie znalazłem.


Poszukaj na allegro , kupiłam ją w ten sposób w styczniu br plus 2-gą część "Motocyklista doskonały-droga do mistrzostwa".

burza - 2013-08-21, 05:57

Cytat:
- jazda w kolumnie wymaga cały czas pełnej koncentracji, czego nie wymaga jazda solo


a wg. mnie jazda solo wymaga pełnej koncentracji, natomiast jazda w kolumnie wymaga "potrójnejMEGAkoncentracji"

tyle w temacie ;D ;D ;D

pyra - 2013-08-21, 06:28

odległość, odległość i jeszcze raz odległość - nie przeszkadza mi jak ktoś zostaje trochę w tyle , za to strach jechać jak ktoś siedzi pod łokciem.
i z własnego doswiadczenia : czym większa grupa, tym krórsza trasa.

OldDiver - 2013-08-21, 08:05

OT
Dlaczego, dlaczego mi to robicie ?
Dotychczas byłem przekonany że do kanonów motocyklizmu należy obowiazkowe/a:
a) trzymanie moto w idealnej błyszczącej czystości
b) udział w zlotach
c) i .... jazda przy każdej okazji w kolumnie
d) inne
A tu dowiedziałem/dowiaduję się że powyższe jest nie zawsze trendy a nawet BE.
:wink1:

Ad a. Kiedyś ktoś mnie nie zarzucił (w oparciu o zdjęcie) że mam za czysty moto więc Go pewnie nie używam. Teraz mam moto całe zakurzone i specjalnie latam po polnych drogach. Taki zakurzone moto robi wrażenie na gawiedzi.
Ad b, c Wypowiedzi w innych i tym wątku.

:wink1:

Bemol - 2013-08-21, 09:57

burza napisał/a:
natomiast jazda w kolumnie wymaga "potrójnejMEGAkoncentracji"

Zgadzam się z Tobą Buzia, a prowadzący powinien przewidywać wykonywane manewry i wykonywać je w miarę możliwości łagodnie. Odpowiednie wychamowanie przed skrętem czy zatrzymaniem się na skrzyżowaniu.
Jeśli chodzi jazdę w kolumnie (kolumience) to sprawne przemieszczanie odbywa się do 4-5 motocykli.

Albertus - 2013-08-21, 14:21

Jeżeli grupa jest zgrana, albo wszyscy mają odpowiedni poziom oleum w głowach to i w większych grupkach (do 10 osób zgodnie z przepisami) bez problemu można śmigać w kolumnie. Miałem do tej pory okazję doświadczyć kilkukrotnie jazdy w grupie. Raz na rajd ze znajomymi (mała kolumna do 10 maszyn), przy czym nie wszyscy się znali ale prowadzący był ogarnięty a i uczestnicy mądrzy, to jazda była czystą przyjemnością. Pozostałe przypadki to kolumny (lans parady) na większych zlotach i tu już niestety nie było różowo, mimo podanych wcześniej zasad i zaleceń do jazdy, 3/4 ułanów miało wszystko głęboko w d..., wyprzedzanie zajeżdżanie hałasowanie syrenami takie rzeczy niestety odstraszają trochę od zlotów motocyklowych.
shipp - 2013-08-21, 14:40

Nawiązując do artykułu, chciałbym zauważyć że koleś pomykał Junakiem 650 /o ile dobrze pamiętam?/, nie dziwię się zatem jego frustracji że inni pojechali o on został w tyle. Miałem okazję pojeździć tym sprzętem i powiem tak, szału nie ma, zero przyśpieszenia pomimo pojemności. Koleś nie nadążył więc przedstawił to jako rozmyślne pozostanie w tyle z powodu bezpieczeństwa. Pomijam wątek łamania przepisów i bezmyślnej jazdy pomiędzy puszkami, bo w tym względzie zgadzam się z autorem.
Demolka - 2013-08-21, 17:57

OldDiver napisał/a:
OT
Dlaczego, dlaczego mi to robicie ?
Dotychczas byłem przekonany że do kanonów motocyklizmu należy obowiazkowe/a:
a) trzymanie moto w idealnej błyszczącej czystości
b) udział w zlotach
c) i .... jazda przy każdej okazji w kolumnie
d) inne
A tu dowiedziałem/dowiaduję się że powyższe jest nie zawsze trendy a nawet BE.
:wink1:

Ad a. Kiedyś ktoś mnie nie zarzucił (w oparciu o zdjęcie) że mam za czysty moto więc Go pewnie nie używam. Teraz mam moto całe zakurzone i specjalnie latam po polnych drogach. Taki zakurzone moto robi wrażenie na gawiedzi.
Ad b, c Wypowiedzi w innych i tym wątku.
:wink1:

OldDiver - nie przejmuj się ! Recepta na dłuuuuuuuuuuuugie jeżdżenie w zdrowiu:
1. "Lataj" jak chcesz, kieruj się rozumem i logiką, miej dużo wyobraźni i ćwicz technikę, również jazdy w kolumnie
2. Miej w dupie wszelkie piśmidła, artykuły i biblię "Motocyklista doskonały", tokoż wydumane porady motocyklistów teoretyków
3. Nie dawaj też wiary w to, że wszyscy muszą zaliczyć glebę bo to tylko teoria wymyślona przez tych, którzy już ją zaliczyli i szukają taniego usprawiedliwienia
Szerokości ;D

Anula - 2013-08-21, 19:50

Demolka, jak ja Cię lubię czytać :uklon3:
vaaks - 2013-08-21, 19:56

Jak jeździć w kolumnie? ? ? Z wyobraźnią i O S T R O Ż N I E ! ! !
mmwj - 2013-08-21, 20:10

tak jechała kilkukilometrowa kolumna w czasie zlotu Motocud w Radzyminie...trasa ok. 100 km
zbymus - 2013-08-21, 20:47

mmwj napisał/a:
tak jechała kilkukilometrowa kolumna w czasie zlotu Motocud w Radzyminie...trasa ok. 100 km


Ja akurat widziałem to inaczej, masakra dzięki Bogu że było szczęśliwie.

krotom - 2013-08-22, 08:32

Obraz nędzy i rozpaczy w powrotnej kolumnie ze ślubu Kamyków :dobani:
wemar - 2013-08-22, 11:07

O przyjemności jazdy w grupie nie decyduje sam fakt jazdy w kolumnie, ale to, jacy ludzie jadą. Często jest tak, że ludzie nie znają zasad lub nie chcą się do nich stosować, a to w połączeniu z głupotą daje bardzo niebezpieczną i nieprzyjemną mieszankę.

Niedawno miałem okazję jechać prawie 2000 km (po ok. 500km dziennie) w grupie 6 motocykli. Grupa z mieszanym sprzętem i całość trasy zdecydowanie po drogach jednojezdniowych i dość krętych. Było bardzo przyjemnie, sporo zobaczyliśmy i zwiedziliśmy, jadąc po bardzo ciekawych dla motocyklistów trasie. Potem jeden dzień jazdy (raptem 250 km) też w 6 motocykli, ale 50% grupy inne. Bardzo niemile wspominam ten dzień. Przypadkowe postoje rzut beretem od ciekawych miejsc, które ominęliśmy. Jazda bardzo bocznymi drogami (kręte i wąskie, o kiepskiej nawierzchni) pod pozorem podziwiania okolicy, ale jazda odbywała się w takim tempie, że jedyne co podziwiałem, to ten kawałek drogi, który był bezpośrednio przed przednim kołem. Prowadzący co chwilę znikał daleko z przodu, bo ... lusterka miał tylko z obowiązku posiadania. Do tego całkowicie zgubił kolumnę na trasie, bo pomylił drogę i postanowił wrócić na szlak drogą gruntową (no bo skoro Afryka łatwo przeleciała, to i reszta da radę), a drugi raz w mieście, bo pojechał na czerwonym i nie zaczekał.

Przyjemność dają nie okoliczności, ale ludzie, z którymi się w nich znajdziemy.

jurek - 2013-08-22, 21:27

[quote]Przyjemność dają nie okoliczności, ale ludzie, z którymi się w nich znajdziemy.



zgadzam się z tym zdaniem w całej rozciągłości ;d

Endrju - 2013-08-27, 21:35

zbymus napisał/a:
mmwj napisał/a:
tak jechała kilkukilometrowa kolumna w czasie zlotu Motocud w Radzyminie...trasa ok. 100 km


Ja akurat widziałem to inaczej, masakra dzięki Bogu że było szczęśliwie.


Zaczął się bałagan przez młodzież na ścigaczach, którzy zaczęli scigać się i wyprzedzać wszystkich

pyra - 2014-06-22, 10:13

http://www.swoimidrogami.pl/zasada-2-sekund/

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group