YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Prawo - Czechy - obowiązkowe wyposażenie motocykla

tqmeh - 2016-07-18, 09:06
Temat postu: Czechy - obowiązkowe wyposażenie motocykla
Witam,

temat był już poruszany, takie info znalazłem w necie



Cytat:
Czeska Centrala Ruchu Turystycznego Czech Tourism przypomina turystom, jakie obowiązkowe wyposażenie samochodu powinni posiadać i jakie są ceny winiet, obowiązujących na czeskich drogach.

Wszyscy kierowcy, podróżujący czeskimi drogami powinni obowiązkowo posiadać w samochodzie:
- zapasowy bezpiecznik elektryczny
- zapasowe żarówki, po jednej sztuce z każdego rodzaju do zewnętrznego oświetlenia i sygnalizacji świetlnej oraz narzędzia potrzebne do ich wymiany
- podnośnik samochodowy
- klucz do demontażu kół
- koło zapasowe
- apteczka samochodowa
- trójkąt ostrzegawczy.

Wskazane jest także posiadanie co najmniej jednej kamizelki odblaskowej.

Motocykle natomiast muszą być wyposażone w zapasowy bezpiecznik, zapasowe żarówki, po jednej sztuce z każdego rodzaju do zewnętrznego oświetlenia i sygnalizacji świetlnej oraz apteczkę.

Szczegółowe informacje dotyczące wyposażenia obowiązkowego pozostałych pojazdów można znaleźć w DzU 341/2002 oraz na stronie <a target=_blank href='http://www. mvcr. cz'>www. mvcr. cz</a>

Kierowcy jadący do Czech powinni też pamiętać o obowiązku posiadania winiet. I tak w 2007 roku kierowcy pojazdów o wadze do 3,5 tony zapłacą 200 czeskich koron za winietę siedmiodniową, 300 koron za miesięczną, a 900 koron za roczną.

Kierowcy cięższych pojazdów (3,5-12 ton) zapłacą 650 koron za siedmiodniową winietę, 1750 za miesięczną i 7000 koron za roczną.

Motocykle na czeskich autostradach nie muszą mieć winiety - winiety obowiązują jedynie dla pojazdów dwuśladowych, czyli 4 i więcej kołowych.


http://forum.motocyklisto...enie-motocykla/

OldDiver - 2016-07-18, 10:49

tqmeh napisał/a:
- koło zapasowe
To Oni nie wiedzą że już powoli odchodzi się od kół zapasowych. Jak kupowałem samochód na wiosnę to mało modeli już ma koło zapasowe. A poza tym jest coś takiego jak assistance które przyjeżdża z ... zarówką. ;D

Poza tym ten cytat jest z prawie 10 lat. Pytanie czy TO jest jeszcze aktualne.

filipesku - 2016-07-18, 10:56

OldDiver napisał/a:
A poza tym jest coś takiego jak assistance które przyjeżdża z ... zarówką


Już widzę jak się dogadujesz z czeską policją .... mandacik i tyle...

nunio - 2016-07-18, 10:58

Nie jest to prawdą - zgodnie z Konwencją Wiedeńską o Ruchu Drogowym z 1968 roku pojazd w ruchu międzynarodowym na terytoriach sygnatariuszy Konwencji ma być wyposażony zgodnie z przepisami kraju rejestracji w tym zakresie:

art. 3 ust. 3 Konwencji o ruchu drogowym, Wiedeń 1968 r napisał/a:
Z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w załączniku 1 do niniejszej konwencji Umawiające się Strony są obowiązane dopuścić do ruchu międzynarodowego na swoich terytoriach pojazdy samochodowe i przyczepy odpowiadające warunkom określonym w rozdziale III niniejszej konwencji, którymi kierujący spełniają warunki określone w rozdziale IV; są one również zobowiązane do uznawania dowodów rejestracyjnych, wydanych zgodnie z przepisami rozdziału III, za zaświadczające, do chwili przedstawienia dowodu przeciwnego, że pojazdy, których one dotyczą, odpowiadają warunkom określonym w wymienionym rozdziale III.


Oczywiście wolną wolą motonity jest posiadanie dodatkowego wyposażenia dla własnej wygody, bezpieczeństwa czy wreszcie świętego spokoju - lecz obowiązku prawnego w tym zakresie brak!

filipesku - 2016-07-18, 11:04

nunio, masz rację.... Nie ma to jak pogadać sobie z czeską policją o Konwencji Wiedeńskiej o Ruchu Drogowym z 1968 roku .... oczywiście po czesku :)
Wolę dla świętego spokoju mieć garść bezpieczników i drugą garść żarówek :)

nunio - 2016-07-18, 11:17

Bardzo dobrze się gada z czeską policją i każdą inną, jeśli umyślnie lub z niewiedzy chcą z człowieka zrobić jelenia... jeżdżę na bieżąco na Węgry przez Słowację a ze słowackimi policjantami rozmawia się prawie jak z czeskimi ;p

Kamizelki wożę z rozsądku ale już kompletu żarówek i linki holowniczej w obowiązującym kolorze nie mam i nie zamierzam mieć, mijając na całej trasie co kilka kilometrów stacje benzynowe /piszę o samochodach/.
Tylko raz straciłem jakiś kwadrans w wielkiej miejscowości o śmiesznej nazwie Kobyly /przez "el"/ - Polacy znani są z chamstwa za kierownicą i cwaniactwa tirowców ale to nie znaczy, że mamy się dać rzeźbić bezprawnie przez niedouczonych stróżów prawa... lecz to oczywiście tylko i wyłącznie moje zdanie :roll:

wemar - 2016-07-18, 11:55

filipesku napisał/a:
nunio, masz rację.... Nie ma to jak pogadać sobie z czeską policją o Konwencji Wiedeńskiej o Ruchu Drogowym z 1968 roku .... oczywiście po czesku :)
Wolę dla świętego spokoju mieć garść bezpieczników i drugą garść żarówek :)

Ładujesz do smartfona treść konwecji w pdf-ie, a tam jest preambuła we wszystkich jezykach, że dane państwo zobowiazuje się do przestrzegania jej zapisów. Sama treść konwencji jest po angielsku lub francusku, zależy od ściągniętej wersji. Matołki jednak doskonale wiedzą w czym rzecz i pokazanie samej strony tutułowej załatwia sprawę.
Poza tym, nie musisz znać języka, ważne, byś miał w telefonie nr telefonu kontaktowego ambasady i/lub konsulatów w danym kraju.

Nie mniej jednak, jak pisze nunio, warto zabrać ze sobą kilka drobiazgów, jak żarówki, bazpieczniki i kamizelkę, bo jak będą potrzebne, to światła pidiefem konwencji ze smartfona raczej nie nie naprawimy. Nie znaczy to jednak, że trzeba karmić małe ego niedowartościowanych policjantów.

Merlin - 2016-07-18, 16:44

Sprawdzają to wszystko co wyszczególnione w pierwszym poście, koło zapasowe też (choć zastanawiam się co zrobią jak ktoś ma fabryczny zestaw naprawczy?
tqmeh - 2018-08-01, 19:26

Cytat:
Funkcjonariusze szukają polskich tablic. Sypią się mandaty

Minimum 150 zł mandatu – w zależności od kursu walut – może czekać kierowców wybierających się na wakacje. Policja za granicą korzysta z niewiedzy i wlepia kary za brak żarówek czy kamizelki odblaskowej. Niestety, uchronienie się przed wydatkami nie jest ani łatwe, ani przyjemne.

Jesteśmy jednym z ostatnich krajów Unii Europejskiej, który tak mało wymaga od kierowców w kwestii bezpieczeństwa. Właściciele aut muszą się jedynie upewnić, że wożą ze sobą gaśnicę i trójkąt. Apteczka do udzielenia pierwszej pomocy nie jest wymagana. Kamizelka odblaskowa to przesada, a zapasowe żarówki wydają się absurdem. Inaczej sytuacja ma się w Czechach czy Niemczech.

Właśnie u naszych południowych sąsiadów można natknąć się na nadgorliwych stróży prawa, którzy dokładnie sprawdzą wyposażenie naszego auta. "Pojechaliśmy po piwo do Czech i kontrola, brak zapasowych żarówek – 1000 koron" – relacjonują internauci. Polacy z ograniczonym wyposażeniem obowiązkowym są idealnym celem dla funkcjonariuszy. Tymczasem prawo jest po naszej stronie.

Problem polega na tym, że dokument potwierdzający nasze prawa pochodzi z 1968 roku. Konwencja Wiedeńska o ruchu drogowym stwierdza, że możemy poruszać się za granicą z wyposażeniem pojazdu takim, jakie jest wymagane w kraju jego rejestracji. Potrzebujemy więc – przynajmniej do momentu, w którym Ministerstwo Infrastruktury nie zmieni przepisów – zaledwie trójkąta i gaśnicy.

Gdy zostaniemy zatrzymani za granicą przez nadgorliwego policjanta, sprawa nie jest prosta. Można powoływać się na konwencję, choć trzeba liczyć się z uporem funkcjonariusza. Eksperci wskazują, że lepiej kierować się zdrowym rozsądkiem i wydać kilkadziesiąt złotych na dodatkowe elementy.

– Jeżeli wiemy, że zagraniczne przepisy wymagają takiego wyposażenia, a jego brak może rodzić problemy, lepiej zabrać dodatkowy trójkąt czy apteczkę. Nigdy nie wiadomo, kiedy może się ona przydać – twierdzi Maciej Wroński, prezes organizacji pracodawców "Transport i Logistyka Polska". Znane są historie kierowców, którzy wpadają na pomysł skontaktowania się z ambasadą. – Opieka konsularna nie powinna być nadużywana – dodaje Wroński.

Tym bardziej że z braku kamizelki nie wytłumaczymy się, gdy będziemy wymieniać koło na poboczu. Warto także pamiętać, że za granicą mandaty trzeba zapłacić od razu, na miejscu. Nie ma możliwości wybrania mandatu kredytowanego.


https://moto.wp.pl/funkcjonariusze-szukaja-polskich-tablic-sypia-sie-mandaty-6279687614969473a

witek1965 - 2018-08-02, 01:43

Cytat:
Eksperci wskazują, że lepiej kierować się zdrowym rozsądkiem i wydać kilkadziesiąt złotych na dodatkowe elementy.


konkretni eksperci. O tyle, o ile nie widzę problemu z apteczką, czy kamizelkami, to wożenie zapasowych żarników ksenonów, to chyba absurd. Po pierwsze sa bardzo drogie i taki zapas może sie nigdy nie przydać, ponieważ są bardzo długowieczne, ok 3000 godzin, co przy średniej prędkości 40 km/h daje 120 tyś km jazdy w nocy lub jak jest bardzo słaba widoczność, ponieważ normalnie świecą lampy dzienne.a po drugie wymiana zgodnie z zaleceniami producenta pojazdu tylko w ASO. Tył -ledy nie wymienne, Nie mam pewności co do kierunkowskazów. A już chyba w nowszych Audi to nie ma żarówek już wcale. Dzienne i kierunki to ledy, oświetlenie ledy lub ksenon, tył ledy. Co mam wozić ? całe lampy Przepisy z czasów Skody 105
No i zachowanie czeskich policjantów, to zwykłe polowanie :evil:
Ciekawe co powie czeski policmajster, jak wyciągnę komplet żarówek motocyklowych, P21, H4, itp jadąc puszka, bo mam całkiem zgrabne pudełeczko :nie_wiem:

Parowóz - 2018-08-05, 23:03

Bez "pokutu" się nie obejdzie. Ale życzliwością nie odbiegają od naszych. Za to we Francji, jak jeszcze jeździłem 1100 i zapomniałem, że już włączyłem rezerwę, policjanci na motorach skoczyli do najbliższej stacji (ok 40 km) i przywieźli paliwo. I zawsze pozdrawiają.
tqmeh - 2018-08-06, 09:02

Parowóz, Tak jak mówisz zależy na kogo się trafi, jeszcze nie miałem kontroli w Czechach chociaż często stoją, tajniaków tez nie brakuje, jak się jedzie normalnie a wydech jest dłuższy niż 15cm ;D nikt się motocyklistów nie rusza
Parowóz - 2018-08-06, 09:58

Tqmeh, Święte słowa! Narzekamy na Czechów, Niemców i inne nacje, ale tak naprawdę w granicach UE nie zetknąłem się z taką niechęcią do motocyklistów jak w Polsce. W ubiegłym roku dwóch misiów na motorach czepiło się kumpla, że za głośne wydechy (a ma fabryczne i ledwo go słychać). Odpuścili po awanturze, że nie mają homologowanego urządzenia do mierzenia obrotów silnika, a że to była Suzi bulevard to obrotomierza nie było. O kierowcach puszek nie wspomnę... :wmur:
witek1965 - 2018-08-06, 22:11

Parowóz napisał/a:
ale tak naprawdę w granicach UE nie zetknąłem się z taką niechęcią do motocyklistów jak w Polsce.
jak do tej pory to miałem same sympatyczne spotkania z panami i paniami w białych czapkach. . A ostatnie, kiedy mogłem zapłacić i nie było nic na obronę, bo miałem bezczelnie zasłoniętą tablice piórnikiem, skończyło sie na żartach i rzecz jasna odczepieniu piórnika. Pogadaliśmy chwilę i pojechałem.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group