YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Wypadki - Zakaz wyprzedzania

tqmeh - 2016-03-18, 20:04
Temat postu: Zakaz wyprzedzania
Cytat:
https://www.facebook.com/PolakOnline/videos/1036013769794421/

DRAGON - 2016-03-20, 07:43

Mocne :shock: . Szczególnie dla kogoś kto przeżył dzwona, mój jednak w porównaniu z tym, to była bułka z masłem. ;/
Mickey. - 2016-03-20, 12:26

Widziałem to jakiś czas temu na FB - tam jest właściwy komentarz ku przestrodze:

"Polski Ruch Online
Drodzy kierowcy!
Wiecie, dlaczego nie wyprzedza się na podwójnej ciągłej? ....lub kiedy jest zakręt?....albo na moście z barierami? ....albo kiedy WSZYSTKIE te warunki występują razem?
Dlatego: ..."


Powinni to pokazywać na kursach prawa jazdy.

nunio - 2016-03-20, 13:17

Najgorsze jest to, że kierownik na moto nie miał szans nic zrobić... mało czego się boję ale takiej sytuacji chyba najbardziej - żebyś nie wiem jak uważał, nagle nie ze swojej winy stajesz w sytuacji bez wyjścia i możliwości jakiejkolwiek reakcji :evil:

... to chyba jedyne, co mi czasem odbiera przyjemność z jazdy, gdy o włos lub dwa mija cię Kostucha... dobrze, ze jeszcze mija... niestety, nie wszystkich...

Pio Trek - 2016-03-20, 14:09

mocne,,,,,,,
filipesku - 2016-03-20, 14:37

Q....wa ale jaka szybka reakcja tych co widzieli zdarzenie. Ludzie totalnie nie ogarnięci. I ci z tego samochodu co nagrywał ale też i drugi motocyklista...
robert_p (vel Hipis) - 2016-03-20, 14:43

nunio napisał/a:
Najgorsze jest to, że kierownik na moto nie miał szans nic zrobić... mało czego się boję ale takiej sytuacji chyba najbardziej - żebyś nie wiem jak uważał, nagle nie ze swojej winy stajesz w sytuacji bez wyjścia i możliwości jakiejkolwiek reakcji :evil:

... to chyba jedyne, co mi czasem odbiera przyjemność z jazdy, gdy o włos lub dwa mija cię Kostucha... dobrze, ze jeszcze mija... niestety, nie wszystkich...


Przykład na 2oo ale jakby puszka jechała z na przeciwka, też by była masakra.
Tak właśnie giną czasami całe rodziny gdzie tata czy mama spokojnie z dziećmi sobie jedą...

Takich pojebów do pierdla bym wsadzał bez mrugnięcia oka !

nunio - 2016-03-20, 15:42

Prawie całe zawodowe życie wsadzałem do puchy takich właśnie... ale najbardziej frustrujące jest, gdy z takimi mówiąc brzydko "wykonujesz czynności"... są ludzie, którzy z różnych przyczyn popełnili błąd, zagapili się, zamyślili, odwrócili sie do dziecka... widzisz ich tragedię, czasem rankiem znajdujesz dyndających w celi na sznurze z podkoszulka... ale są też butni i pewni siebie, widzisz że zabicie kogoś nie znaczy dla nich nic poza pewnym dyskomfortem i koniecznością wysilenia tępego łba i wydania kasy, żeby się wykręcić... i wiesz, ze to, co zrobili, uczynili świadomie a prawo pozwala cii jedynie oskarżyć ich o nieumyślność bo akurat byli trzeźwi i mieli uprawnienia... a potem, tak za rok widzisz jednego z drugim na ulicy albo gorzej - za fajerą - i wiesz, ze jakimś cudem się wykręcili... a na koniec wreszcie dostajesz przed nos akta kolejnego, śmiertelnego wypadku i znów widzisz znajome nazwisko sprawcy... a ty masz go traktować profesjonalnie, chłodno i z poszanowaniem wszystkich jego praw... a wodzu w zaufaniu mówi ci jeszcze, zebyś uważał, bo tatuś bandyty to wiesz, ten-tego-ten... i nie wolno go zastrzelić ani nawet powiedzieć mu prawdy w oczy... a po jakimś czasie nagle ktoś rzuca ci w twarz "łapówkarz" bo zna cię jako prowadzącego sprawę i był ojcem/bratem/mężem ofiary a sprawca chodzi po wolności - znaczy brałeś w łapę i skręciłeś sprawę /bo kto tam myśli o prokuraturze i sądzie?/... i co masz takiemu człowiekowi powiedzieć?

... przepraszam, trochę mnie poniosło ale może warto znać też perspektywę z drugiej strony biurka...

kapat - 2016-03-20, 18:09

Mocny film...

Faktycznie wyobraźnia pracuje, w takiej sytuacji mamy zero szans na reakcję. Bardziej niż tych z samochodu dziwi mnie reakcja motocyklisty. No, ale lepiej nie oceniać...

mrhumerus - 2016-03-26, 14:41

nunio,

Całe szczęście, że są tacy którym zależy.

Ja miałem taką sytuację wiele lat temu w puszce. Całe szczęście nie na moście ale wąska droga i las po bokach. Idiota wyprzedzajacy tira na zakręcie Nissanem Pathfinderem w nocy i w deszczu. Wyjechał prosto na mnie. Odruchowo uciekłem na pobocze i ominąłem debila ale niestety ślisko jak cholera i mimo względnie małej prędkości nie udało mi się wyciągnąć auta z poslizgu w który weszło. Uderzyłem czołowo w mondeo jadące z przeciwka. Ford wpadł w las, mieszcząc się między drzewami tak, że zablokowały się przednie drzwi kierowcy i pasażera. Ja zostałem na drodze bez przodu w aucie.
Nic nikomu się nie stało. Ocaliło mnie i pasażera pancerne volvo 850 a ludzi z forda czysty fart. Sprawca - odjechał. Strażacy zabezpieczający miejsce wypadku powiedzieli mi, że powinienem dać na mszę na konstuktorów ze Szwecji.
Reakcja policji - chcąc szybko zamknąć sprawę postanowili uznać mnie za sprawcę i wyszli z zarzutem niedostosowania prędkości do warunków na drodze. Mandat 200 zł. Pomiary wskazały że mialem 80 w chwili hamowania ! Dozwolone 90. Zagotowalem się na maxa. Odmówiłem przyjęcia. Sprawa do sądu. Dzięki zeznaniom kierowcy ciężarówki z łatwością wygrałem sprawę. Sprawca uznany za nieznanego zbiegł.
Problem w tym, że policja od razu na miejscu była poinformowana co do okoliczności, marki i koloru auta. Byla też na miejscu jakieś 5 min po zdażeniu i nie była zupełnie zainteresowana próbą odnalezienia sprawcy pomimo skladanych na miejscu wyjaśnień moich i kierowcy tira. Jak więc odsiać takich debili jeżeli nikt nawet nie chce ich szukać? Za to próba ukarania mamdatem człowieka, który spowodował kolizję ratując własne życie pojawiła się natychmiast...

nunio - 2016-03-26, 19:01

To akurat jest dość proste do wytłumaczenia - co nie oznacza, że tak być powinno :evil:

Kilka lat temu z powodu grzebania przy policyjnym systemie emerytalnym nagle odeszło do cywila gros najbardziej doświadczonych policjantów, bo mieli najwięcej do stracenia a normalnie służyliby jeszcze z pięć-osiem lat... powstała ogromna "wyrwa kadrowa" czyli została młodzież, która nie miała się od kogo uczyć... i część tej niedouczonej młodzieży zajęła stanowiska kierownicze /najczęściej "plecaki" oczywiście/ i nagle okazało się, że najważniejsze nie są ład, porządek i bezpieczeństwo a STATYSTYKA :idea:
To kadrowe tsunami przetoczyło się także przez szkoły policyjne... efekt jest taki, że prawie każdy policjant teraz to magister czy inżynier ale nieudacznik a podstawą roboty jest iść po najmniejszej linii oporu i opanować do perfekcji taryfikator mandatowy bo tylko tego uczą ich na szkołach niedouczeni wykładowcy ze stażem w policji równym oranżadzie... bodaj NIK ostatnio wypunktował, że 80% RD nie ma żadnego specjalistycznego przeszkolenia a jedynie biały naleśnik na czapce :shock:

Dlatego napisałem gdzieś na forum, że pomogę jak trzeba, bo mnie jasna krew zalewa gdy czytam teksty jak powyżej wiedząc, że to prawda... czasem nawet mi zwyczajnie wstyd...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group