YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Technika jazdy - zasada ograniczonego zaufania - tir niespodzianka

mustang - 2014-07-10, 15:43
Temat postu: zasada ograniczonego zaufania - tir niespodzianka
Siema , chciałem podzielić się z wami sytuacja jaka przydarzyła mi się w tamtym roku w lecie...

jechałem sobie elegancko drogą krajową 42 ,bardzo przyjemnie, równy asfalt, mały ruch ,słonko świeci ; ogólnie bajlango ; a tu nagle z jadącego naprzeciwko w moją stronę tira na mój pas wypadła skrzynka z paki wprost pod moje koła ,przytomnie w ostatniej chwili zauważylem i ominąłem (szczerze nie chciał bym się zastanawiać jakby sie skończyło połączenie moich 90km/h z cieżką skrzynką )

druga sytuacja na tej samej drodze kilka dni później niemal w tym samym miejscu ,jadę sobie spokojnie, daleko przede mną na moim pasem pomykał tir ze styropianem ... dojeżdzając do szczytu wzniesienia drogi patrze a tuż przed moim kołem leży szeroki styropian ,zdążyłem go zobaczyć w ostatniej chwili (szczyt wzniesienia i słónce w twarz zrobiło swoje) tyle mojego szczęścia że mój moto przeciął styropian jak żyletka i posypało się trochę śniegu

podsumowując- najadłem się stracha w obu przypadkach w obu miałem sporo szczęścia ... wnioski z tego wyciągnąłem takie -

1.Jadąc swoim pasem staram się jechać bliżej środka ze względu na możliwość wyskoczenia z boku samochodów ,zwierząt( ostatnio przed lampa z boku wybiegła mi sarna :) )

2.Gdy widzę tira z naprzeciwka lub inny większy pojazd zjeżdzam od razu do prawej strony,trochę zwalniam i bardziej się koncentruje, aby zabezpieczyć się przed takimi sytuacjami (zawsze też w tirze może pęknąć opona lepiej wtedy być bardziej z prawej strony - miałem taką sytuację jak jechałem w samochodzie mało mi szyba nie pękła a podmuch jest spory )

nie wiem czy moja porada jest dla kogoś użyteczna ... nie mam dużego doświadczenia(jeżdzę tak na poważnie od tamtego sezonu a już miałbym fajne przygody,więc wg mnie nie ma znaczenia ile się jeździ bo wyostrzone zmysły trzeba mieć zawsze), ale powiem jedno trzeba się pilnować zawsze, a na tiry i puszki uważać w szczególności

adamze27 - 2014-07-10, 18:52

zasada ograniczonego zaufania odnosi się do wszystkich uczestników ruchu drogowego :|
natomiast odnosnie twoich incydentów na drodze napiszę trochę z perspektywy osoby mającej stycznośc z załadunkiem,rozładunkiem oraz zabezpieczaniem materiału na samochodzie cięzarowym,naczepie ciągnika siodłowego itd...:
1.Czasami istnieje cos takiego jak złosliwośc przedmiotów martwych i nawet najlepiej zabezpieczony materiał,element,paczka moze spłatac nam figla...w myśl zasady ze nawet nienaładowana broń raz w roku może wystrzelic :roll:
2.Myślenie i totalne zlewanie podstawowych zasad bezpieczeństwa kierowców:jak pojade wolno to nic nie wypadnie wiec nie ma sensu wiązac pasami :nie_wiem:
3.Pośpiech i nerwy nigdy nie są dobrym kompanem dla kierowcy :roll: te kilka minut mogą uratowac komuś życie
4.Jeśli wykonuje załadunek stali do lakierni lub gotowe elementy na budowe to po spięciu wszystkiego pasami lub łańcuchami nastepne sprawdzenie dokonuje kierowca...to on jest za wszystko odpowiedzialny...panuje niepisana zasada ze jak coś nie pasuje to się poprawia,dokłada,zmienia
5.Życie będzie prostsze jeśli bedziemy reagowac na zagrozenia,bo mając wiedzę że coś może sie stac a nie robiąc nic aby temu zapobiec jesteśmy współwinni...więc jeśli widzisz że istnieje zagrożenie np.wypadniecia czegokolwiek z samochodu daj znac kierowcy w jakikolwiek możliwy sposób ...przykładów można mnożyc lol

mustang - 2014-07-10, 19:22

wiesz , ja nie oceniam kogoś winy, tylko zaznaczam że przy mijaniu się dużym pojazdem lepiej zachować od niego znaczny odstęp(a nie jak się powszechnie uważa trzymać się środka) ... bo może trafić się coś takiego ... miałem szczęście w nieszczęściu praktycznie w tym samym miejscu w ciągu kilku dni miałem 2 zagrożenia groźnej wywrotki ... chciałbym tylko powiedzieć że cieszyć się z jazdą ,podziwiać widoki (jak najbardziej) ale trzeba również zachować ostrożność ,podejrzewać wszystko i wszystkich i najważniejsze nie popaść w rutynę .Ja jestem młodym motocyklistą ale szybko się uczę i dwa rady nie popełniam błedu :) . Dużo nauczyła mnie książka "Motocyklista doskonały"(naprawdę warto przeczytać) ucząc się z niej teorii widzę to wszystko w codziennej jeździe ... a ten temat założyłem aby zwrócić na ten mały problem uwagę ,może większość wie o co chodzi ,ale pewnie są też ludzie co dopiero zaczeli przygodę i dla nich będzie ta informacja przydatna
adamze27 - 2014-07-10, 20:04

mustang napisał/a:
może większość wie o co chodzi ,ale pewnie są też ludzie co dopiero zaczeli przygodę i dla nich będzie ta informacja przydatna

ale ja w żaden sposób nie neguje zasadnosci twojego tematu,masz prawo podzielic się swoją wiedzą z innymi ;D

mustang - 2014-07-10, 20:26

wyczuwam nutkę ironii :)
stasork - 2014-07-10, 22:50

Może podzielę się swoim doświadczeniem. Dzień w dzień jadę do pracy piździkiem o 4 rano, nie zależnie od warunków atmosferycznych. Droga dość mocno uczęszczana nawet o tak wczesnej porze. Z reguły pyrkam sobie zewnętrzną stroną drogi. Ciężarówka mnie wyprzedza? Żaden kłopot, bo wjeżdża na drugi pas i zachowuje bezpieczną odległość. Notabene samochody osobowe zachowują się podobnie. Ogólnie bezpiecznie.
Ale o 14 po południu kiedy wracam z roboty to zaczyna się katorga. Ciężarówka mija mnie w odległości centymetrów bo z drogiej strony jest sznur samochodów, a wyprzedzić mnie muszą (różnica z 5 km/h) bardzo często zajeżdżając mi drogę. Ile razy musiałem ostro hamować aby uniknąć zmiażdżenia to nie powiem. Notabene samochody osobowe zachowują się podobnie a powiedziałbym że jeszcze gorzej. Ale abstrahując od tego...
Większość wypadków w którym brali udział motocykliści była spowodowana błędami popełnionymi oraz samochody osobowe! W gruncie rzeczy ciężarówki jeżdżą w miarę bezpieczniej, przynajmniej ja mam takie odczucie.
A co do załadunku. Jadę sobie na warsztat za ciężarówką. Na pace leży podwozie z kombajnu górniczego. Ciężarówka podskoczyła na torowisku, lekko się kombajn wysunął ale kierowca dodał gazu bo prosta droga i całe podwozie zleciało na zol. 5 metrów ode mnie. Tak je**o że się przewróciłem. O taka zabawna historyjka.

OldDiver - 2014-07-11, 08:59

stasork napisał/a:
Z reguły pyrkam sobie zewnętrzną stroną drogi
A dlaczego nie środkiem należnego Ci pasa drogowego? Czy jest jakiś przepis który obliguje pojazd samochodowy do jazdy "po krawężnikach"?
Miałem taki przypadek na trasie Oleśnica - Antonin. Fajna trasa, ale tylko dwupasmowa i ze znacznym ruchem. Leciałem z prędkością ok. 90 km/h, zauważyłem w lusterku że koniecznie chce mnie wyprzedzić jakaś puszka, zjechałem do prawej krawędzi drogi i trochę mnie bujnęło (wiatr, koleiny), puszka wyprzedziła mnie "na grubość lakieru" i zatrąbiła i kierowca coś wymachiwał ręką. Powiedziałem sobie - ni h...a. Jestem takim samym równoprawnym użytkownikiem drogi i nie muszę ryzykować jazdy po poboczach bo komuś się bardzo śpieszy. Niech czeka aż będzie mógł wyprzedzić po drugim pasie.

mustang - 2014-07-11, 09:11

ja też na początku jeździłem bardziej przy prawej stronie ale szybko się odzwyczaiłem ... puszki wykorzystują sytuację i wyprzedzają motocykl jak rower ... ja zjeżdzam teraz do prawej tylko jak widzę duży pojazd :) (już mam taki odruch ) widzę oczami wyobraźni że zaraz wyskoczy z niego kinder niespodzianka
gai-jin - 2014-07-11, 09:16

mamy ruch prawostronny i poruszamy się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni .

OldDiver jeżeli każdy rowerzysta/ pieszy będzie tak się zachowywał jak Ty bo jemu też się należy to nikt nigdzie nie dojedzie

ttom - 2014-07-11, 09:45

gai-jin, to chyba Cię jeszcze nikt nie zepchnął pakując się na trzeciego... ja jeżdżę po śladach lewych kół samochodów... Jak kogoś puszczam to zjeżdżam, ale wtedy kiedy wiem że mnie nie zepchnie (jest szerokie pobocze, albo pas szeroki, albo pusto z naprzeciwka).
Co z tego że powiinismy poruszać się po prawej... Puszkarze też powinni zachować bezpieczną odległość... I co ? Mają to w dupie... Ja też ich mam... Jadę tak, abym to ja był bezpieczny, a nie im wygodniej. Zresztą trudno porównywać rower czy pieszego do motocykla poruszającego się z puszkowymi prędkościami...

wemar - 2014-07-11, 09:45
Temat postu: Re: zasada ograniczonego zaufania - tir niespodzianka
mustang napisał/a:
Siema , chciałem podzielić się z wami ...

Śmieci na drodze, zajechanie drogi, piasek i inne substancje na drodze, użycie spryskiwacza, manewry bez patrzenia w lusterka to chleb powszedni motocyklisty i o czym należy pomyśleć już przed zakupem motocykla, a z pewnością przed każdą jazdą i to bez dodatkowych apeli.
Jakiś rok temu, może trochę więcej, był tu taki, który płakał, jak to niebezpiecznie jest na motocyklu, ilu jego znajomych ucierpiało w kolizjach i wypadkach, co skłoniło go do zakupu kabrioletu, choć wiekowego, ale ze śmigiełkiem na masce i do czego z całego serca namawiał. Miał rację - nie ma nic gorszego na drodze, niż zestrachany motocyklista.

remol71 - 2014-07-11, 09:47

wemar napisał/a:
nie ma nic gorszego na drodze, niż zestrachany motocyklista


Złośliwa bestyja :D

OldDiver - 2014-07-11, 09:48

gai-jin napisał/a:
jeżeli każdy rowerzysta/ pieszy
Specjalnie użyłem sformułowania "pojazd samochodowy".
Mamy obowiązek dla własnego i innych bezpieczeństwa poruszania się po pasie drogowym. Nie ma obowiązku "na siłę" umożliwiania wyprzedzania.
Ale może ktoś zacytuję jakieś aktualne paragrafy z KD.

mustang - 2014-07-11, 10:31

wemar gdzie w moim opisie widzisz jakieś zestrachanie ?

napisałem taki temat bo uważałem że ktoś może wyciągnąć z niego coś dla siebie(lepiej uczyć się na cudzych błędach)... jeżdze motocyklem więc godzę się z pewnym ryzykiem a że staram się je minimalizować nie ujmując sobie frajdy z jazdy to chyba jest najważniejsze ... ja nie mam z tym problemu

fazzi - 2014-07-11, 10:33

Niedawno chyba Dowbor płakał,że jechał sobie spokojnie środkiem drogi na rowerze a za nim gotował się w aucie kierowca nierozumiejący że pan Dowbor ma rower za 45 tyś wiec unika dziur które są po prawej stronie jezdni, w końcu auto wyprzedziło ale według Dowbora za blisko wiec gdy dogonił auto które stało na światłach zwrócił uwagę kierowcy a ten wysiadł , wypłacił mu lampę i podeptał rower lol
Zyjon - 2014-07-11, 10:55

mustang napisał/a:
wemar gdzie w moim opisie widzisz jakieś zestrachanie

Nie znam kolegi wemar ale nie sądzę, że miał na myśli Ciebie, lecz forumowicza, który porzucił moto na rzecz(chyba) Z4 cabrio i namawiał innych, że to właściwa droga. Nie jestem jakimś zagorzałym forumowiczem ale pamiętam wspominany wątek dot. wyższości kabrioletu nad motocyklem. Sam jestem świeżakiem i chętnie czytam takie ostrzeżenia, mając nadzieję, że dzięki temu i mnie uda się uniknąć wielu kłopotów.

wemar - 2014-07-11, 11:02

mustang napisał/a:
... jeżdze motocyklem więc godzę się z pewnym ryzykiem a że staram się je minimalizować ...

Moim zdaniem ryzyka nie da się tu zbytnio zminimalizować, trzeba je po porostu pokochać - co oczywiście nie znaczy, że nie trzeba się mieć na baczności.
Sądzisz, że minimalizujesz ryzyko, a może się w jakiejś konkretnej sytuacji okazać, że zwalniając dostaniesz strzał od auta, które jedzie blisko i się takiego manewru nie spodziewa. Tym bardziej, że hamowanie silnikiem w motocyklu jest dużo efektywniejsze niż w aucie, a nie uruchamia światła stopu.
Jaka to może być konkretna sytuacja? Prosta i często spotykana - zwalniasz, a zza jadącego kawałek za tobą auta, wyjeżdża drugie, z zamiarem wjechania między was, po wyprzedzeniu tego, które jedzie za tobą - zmniejszasz mu dystans i może mu zabraknąć miejsca na wyhamowanie. Druga opcja zakończenia - kierowca wyprzedzający myśli, że mu robisz drogę i próbuje się wcisnąć między tira i ciebie - szczególnie przy bocznym wietrze bardzo łatwo o potrącenie.
Poza tym na drodze można spotkać setki, jak nie tysiące różnych zagrożeń i zakładanie, że uda nam się przeciwdziałać wszystkim, i jak dla mnie jest trochę naiwne. Owszem, trzeba być czujnym, ale to musi być instynkt, a nie świadome i kierowane działanie, bo wtedy jest zbyt wolne i zależne od chwilowego zamyślenia. Tego jednak nie uzyskasz apelami, tylko kilometrami pokonanymi w ruchu.
Radość z jazdy jest skutecznym mordercą pamięci o apelach. :)

fazzi - 2014-07-11, 11:29

najważniejsze to nie srać ogniem i robić z głową to co się kocha, gdyby myśleć tylko bezpieczeństwie to nikt by nie nurkował, wspinał się po górach, jeździł na nartach itd. tylko leżał w łóżku w namiocie tlenowym :)
remol71 - 2014-07-11, 11:50

fazzi napisał/a:
ma rower za 45 tyś wiec unika dziur


To jest piękne.

ttom - 2014-07-11, 12:09

fazzi napisał/a:
leżał w łóżku w namiocie tlenowym

OIOM jak nic... ;D

remol71 - 2014-07-11, 12:47

fazzi napisał/a:
leżał w łóżku w namiocie tlenowym


Takie coś miał M. Jackson. Pamiętam, jak w latach 80' prezentował w telewizorni swoją najnowszą zabawkę, komorę tlenową, w której śpi. Zapewniał, że dzięki temu wynalazkowi spokojnie dożyje setki. Jak się to skończyło, to każdy wie.

mustang - 2014-07-11, 15:16

ja napisałem że staram się minimalizować ryzyko(nie widzę w tym nic złego) a to nie znaczy że da się przeciwdziałać wszystkim zagrożeniom bo tego oczywiście się nie da zrobić ...

najważniejsze jest, że mi się jeździ przyjemnie ...nie zastanawiam się co zaraz może się stać , wszystko analizuje automatycznie ... skupiam się na czerpaniu frajdy z poruszania się super gwiazdą ;d od zawsze chciałem mieć motocykl i na nim pomykać ... to robię z wielką przyjemności i teraz tylko czekam kiedy znów będę mógł go wypolerować i pojechać nim w jakieś fajne miejsce

mike79 - 2014-07-11, 19:38

gai-jin napisał/a:
mamy ruch prawostronny i poruszamy się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni

Powiedz to tym baranom, którzy rano do pracy jadą dwupasmówką tylko lewym pasem. Nie wiedzą, że za to jest mandat od 20 - 500 pln i 2 pkt. narażając pozostałych kierujących również na łamanie przepisów, bo chcąc takiego delikwenta wyprzedzić musisz zrobić to prawym, co jest zabronione. Sam nauczyłem sie jeździc prawym i nawet jest mi z tym dobrze, tylko wyprzedzenie autobusu lub ciężarówki staje sie niemożliwe przy takim ruchu "lewostronnym" :nie_wiem:
Przecież to też powoduje zagrożenie wruchu drogowym :evil:

gai-jin - 2014-07-11, 19:53

jeżeli dobrze pamiętam to na terenie zabudowanym jezdni dwu pasmowej możesz go wyprzedzać legalnie baz łamania przepisów .

ale do sedna mi chodzi żebyśmy pamiętali nie jesteśmy sami na drodze uważajmy na siebie i innych .
Trochę życzliwości jeszcze chyba nikomu nie zaszkodziło chyba że się mylę ,jeżeli jesteśmy złośliwi i nie przepuszczamy puszek albo utrudniamy jazdę bo mamy prawo jechać całym pasem to nie wymagajmy potem od nich żeby robili nam lukę przy jeździe korku albo dojeździe do świateł .

bo zasada jest prosta jak my im tak oni nam

/jak przepuszcza mnie puszka zawsze mu dziękuje za życzliwość na drodze :dumny:

mustang - 2014-07-11, 20:24

gai-jin dobrze piszę ... jak dobrze kojarzę to nie ma znaczenia czy teren zabudowany czy zwykła trasa ,jak są dwa pasy to spokojnie możemy sobie zjechać na prawy i ślimaka z lewego pasa wyprzedzić ... tylko fakt że to trochę powoduje zagrożenie bo puszki wpadają w lekki szok jak z prawej spokojnie nagle mija ich samochód ... motorem trochę nie bardzo to robić bo nagle puszka wpadnie na pomysł zjechać na prawy pas(bo np. ktoś za nią zacznie na nią mrugać i trąbić) i nawet nas nie zauważy
mike79 - 2014-07-11, 22:00

gai-jin napisał/a:
jeżeli dobrze pamiętam to na terenie zabudowanym jezdni dwu pasmowej możesz go wyprzedzać legalnie baz łamania przepisów .

...masz racje mój błąd, ale mandat za jazdę lewym jest na pewno ;D
gai-jin napisał/a:
ale do sedna mi chodzi żebyśmy pamiętali nie jesteśmy sami na drodze uważajmy na siebie i innych .
Trochę życzliwości jeszcze chyba nikomu nie zaszkodziło chyba że się mylę ,jeżeli jesteśmy złośliwi i nie przepuszczamy puszek albo utrudniamy jazdę bo mamy prawo jechać całym pasem to nie wymagajmy potem od nich żeby robili nam lukę przy jeździe korku albo dojeździe do świateł .

Oczywiście i dodać należy ,że mimo wszystko jest coraz lepiej po obu stronach. Samochody uważają na nas, a motocykliści odwdzięczaja się spokojniejszą i zdroworozsądkowa jazda :)
gai-jin napisał/a:
jak przepuszcza mnie puszka zawsze mu dziękuje za życzliwość na drodze

...to świadczy tylko o kulturze kierowcy, tez tak robie :brawo: :dumny:

ttom - 2014-07-11, 22:22

gai-jin napisał/a:
ak przepuszcza mnie puszka zawsze mu dziękuje za życzliwość na drodze

To akurat jest oczywiste... przynajmniej dla mnie... ;D
Puszczam, ale tak żeby to dla mnie było bezpieczne. Jeżeli jadę w sznurze puszek to jadąc ich lewym śladem lepiej widzę tych z naprzeciwka, sam jestem lepiej widoczny i w ograniczonym zakresie uniemożliwiam baranom wyprzedzającym puszki za mną na wariata, że mnie nie zepchną. Jadąc prawą stroną pasa nie widzą mnie i myślą że to luka, którą należy natychmiast wykorzystać. Co dalej nie trudno sobie wyobrazić...

tqmeh - 2014-07-12, 22:37

Cześć,

miałem dzisiaj dużego farta podobnie jak autor tego tematu.
Mijałem auto pomiędzy Legnicą i Jaworem gdy było ono kilka metrów przede mną zobaczyłem lekki dym z tylnego koła które następnie odpadło i minęło mnie o włos.
Kierownik samochodu z rozbrajającą szczerością w oczach oznajmił że nie czuł że auto lata po drodze

witek1965 - 2014-07-12, 22:58

tqmeh napisał/a:
Kierownik samochodu z rozbrajającą szczerością w oczach oznajmił że nie czuł że auto lata po drodze
może samemu mu się falowało pod kopułą, to nie czuł. ;/
Jarek74 - 2014-07-17, 22:24

Co do zasady ograniczonego zaufania, to jadąc motocyklem zauważyłem, że wzrasta ona u mnie przynajmniej dwukrotnie w stosunku do jazdy autem, generalnie przyjmuję, że uczestnik ruchu, który wykonuje dziwny manewr, dziwnie się zachowuje, to potencjalny świr i muszę pomyśleć, przewidzieć jego zachowania, reakcje, żeby ustrzec się przed przykrymi skutkami

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group