YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Wrażenia z jazdy - Motocyklem do pracy

Biały - 2009-10-19, 21:44
Temat postu: Motocyklem do pracy
http://www.scigacz.pl/Mot...tego,10909.html
voitec - 2009-10-19, 22:28

No cóż, ja i tak jeżdżę do pracy na :czoper: jak tylko pogoda pozwala. Ale jak zaczynałem to się nasłuchałem różnych komentarzy ze strony szefostwa co o tym myślą. Teraz już mam spokój. Faktem jest że mam robotę w biurze i nie muszę bywać na spotkaniach z klientami, a jeżeli już muszę to z reguły mam to zaplanowane wcześniej no i wtedy... puszka :|
bartek_p - 2009-10-19, 22:52

Mi się wydaje że większości po prostu, żal dupę ściska, stąd komentarze, że jest się kretynem czy inne takie.
Mojego byłego dyrektora prawie szlag trafił jak zajechałem moto do roboty.
Ale nie odważył się powiedzieć mi że mam nim nie przyjeżdżać do pracy, nawet starał się tak organizować mi pracę, żebym mógł jeździć n a moto

Biały - 2009-10-19, 22:56

Ja mam w pracy kolegę, który jadąc do pracy miał wypadek na swoim Hornecie i w wyniku tego stracił rękę i nogę. Jak już doszedł do siebie, to firma pozwoliła mu pracować dalej, mimo to, że zdrowej ręki nie może wyprostować i ma poskręcaną na drutach. Jak się szefostwo dowiedziało, że ja sobie też kupuje, to dopiero mieli temat. Mój dyrektor (młodszy ode mnie) powiedział przy mnie w żartach prezesowi, że jak kupie motocykl, to trzeba będzie mnie zwolnić. Ja mu też w żartach powiedziałem, że jak ma rybki, to ma dla kogo żyć:)) Jak już zobaczył sprzęta przed firmą, to sam się chciał przewieźć
RAF - 2009-10-20, 10:35

Ja także pomykam do pracy na moto. Czasami nawet się nie przebieram bo mi się zwyczajnie nie chce. I śmigam sobie w skórach, a pracuje w biurze ;D
Nikt się nie przyp....dala ;D , a nawet jeśli to leje na to ;D

pan_wiewiorka - 2009-10-20, 10:42

Pamiętam jak pojechałem w delegację motocyklem (zresztą zawsze jeździłem motocyklem jak pogoda pozwalała). Wchodzę na spotkanie do jednego (o ile nie największego) koncernu w Polsce; księgowość, administracja i transport. Witam się i widzę szok na obliczach zebranych. Oni gajerki a ja... Skóra, kawaleryjki i jeansy (miałem również ładną koszulę) :D
Po spotkaniu zostałem odprowadzony przez delegację Pań z księgowości aż do Szyszkowozu ;D

Niestety powrót z jednej delaegacji zakończył się wiadomo jak :(

RAF - 2009-10-20, 11:14

Ja kiedyś w pracy poszedłem do pewnej miłej Pani podpisać jakieś papierki, oczywiście w skórze itd.
I ta miła Pani widząc mnie doznała szoku ;D zaczęła się wydzierać kim ja jestem, że mnie nie zna (choć byłem u niej kilkanaście razy), że tu chyba nie pracuję i takie tam bzdety ;D
To jak na razie jedna nieprzyjemna sytuacja jaka mnie spotkała w pracy, choć dla mnie śmieszna i myślałem ze zleje się ze śmiechu ;D

1janbo - 2009-10-20, 11:45

Cały czas śmigam do Fabryki na moto. Dzisiaj również. Już nikogo nie dziwi, że wchodzę w skórach i stukam podbitymi kowbojkami. Wskakuję w białą koszulę i... przeładowuję węgiel...

Jedyne, co zastanawia ludzi, to - czy nie jest już za zimno. Dzisiaj o 5.30 było "-1", dla mnie jak nie ma śniegu, to nie jest za zimno.

Nie ma złej pogody, są jedynie źle ubrani motórzyści :D

CaponeAl - 2009-10-20, 20:19

Święte słowa Janek, święte słowa :D
kaziu - 2009-10-20, 20:36

Witam Panie i Panowie! Po zdaniu prawka jak już spokojnie mogłem jeździc również wsiadałem na motor i do pracy,bo akurat większośc była na urlopie więc nie autem a motorem śmigałem-zajefajnie. Czekałem aż 8 godzin zleci żeby znów jechac z powrotem chodziło o jazdę wiadomo. Na wiosnę chcę już większym a konkretnie Drag Starem. No zrobię wszystko żeby wypaliło. Jeszcze pojadę do zimy nie będę patrzył na pogodę. Pozdrawiam wszystkich!!!!!
moondek - 2009-10-21, 09:39

A mi jazdę motocyklem do pracy obrzydzają poranne korki w Wawszawie... Dla wtajemniczonych warszawiaków hasła pod tytułem Trasa Siekierwkowska, Sikorskiego, Dolinka czy ostatnio Puławska przed Poleczki mówią same za siebie... Mam do pracy 23 km, z czego połowa w permanentnym korku. Rzygać się człowiekowi chce, jak musi lawirować, kombinować między samochodami, trąbić, napierdalać po lusterkach i modlić się, żeby przeżyć, bo jakiś zaspany ćwok niedzielniak nie spojrzy w lusterko przy zmianie pasa. Wyjątek robię tylko podczas wakacji, bo ruch jest mniejszy i można jako tako czerpać przyjemność z jazdy motocyklem do pracy :) Ale od września do czerwca tylko puszka.
Drugim problemem jest to, że węgiel przerzucam pod krawatem. Przekomicznie wygląda się na motocyklu w garniturze. Na szczęście mam zaprzyjaźnionego informatyka w pracy (też motocyklistę), który udostępnia mi serwerownię do przebrania się z ciuchów motocyklowych w "cywilki" :)

yapkovitz - 2009-10-21, 09:56

Od maja do wrzesnia jezdzilem Slicznotka do pracy,
- tez przez Warszawe,
- tez pracuje pod krawatem i w garniturze,
- tez przebieralem sie w biurze.
Musialem zalatwic dla Slicznotki sluzbowy parking w centrum Warszawy, ktorej pilnowalo 1-2 ochroniarzy :brawo: (tzn. notorycznie przy niej stali i pilnowali reszty parkingu, ktory jest rowniez monitorowany przez kamery) Kto mieszka lub pracuje w Warszawie, wie jakim skarbem jest miejsce parkingowe :dumny: Kask z goglami zawsze dumnie lezal na biurku obok kompa, co czesto bylo powodem do rozmow na tematy motocyklowe ;d

empiq - 2009-10-21, 18:16

kurcze u mnie na szczęście luz.!!! jeżdże sobie moturkiem jak tylko ciepło sie zrobi - w tym roku od marca gdzieś tak z przerwami i wciąż jeszcze zamierzam jak przestanie padać.
Mamy nawet w firmie specjalnie wydzielone miejsce na motocykle - dokładnie vis a vis budki ochrony :D
w firmie spoko - zero komentarzy negatywnych. ( i super) no ok - dwa - jak zdjąłem siedzonko z tyłu i przerobiłem na singla - dwie koleżanki nie mogą odżałować... :D

monteki - 2009-10-23, 11:48

JA zadaje prawko w tym samym czasie co moja szefowa :D

Panowie pomocy , musze zdać za 1 razem bo będzie obciach ops

patryk_c - 2009-10-23, 11:55

E tam zaraz obciach...

Kupisz Drag'a, ona zrobi prawko i będzie Cie mogła do roboty wozić ;D w końcu integracja w firmie musi być.

Tylko zamów od razu dla niej naszywkę :hahaha:

monteki - 2009-10-23, 12:24

nie nie , ja MUSZE mieć wcześniej niż ona .. haha no i oczywiście nie dam się jej przejcahc , niech sama sobie kupi a do mojego maleństwa wara ;D
Xavier - 2009-10-23, 13:15

od Twojego maleństwa wara ? hehhehehe - a ładna ta szefowa ? :D
fazzi - 2009-10-23, 16:30

czasami dla spokoju w pracy lepiej jak szefowa szybciej zda :hahaha:
Moja szefowa smiga BMW 1200R wiec mam spoko :)

Bemol - 2009-10-24, 16:47

A ja do pracy mam ok.150 m, obrzęd wyciągania moto i odpalania, przekracza czas przejazdu.Niestety :beczy:
arekw711 - 2009-10-24, 18:57

A ja zawsze jeżdżę no bo i niby kto ma mi zabronić :nie_wiem:
Xavier - 2009-10-24, 19:55

zabronić na szczęście Ci nikt nie może - ale zawsze uparty szef/szefowa może Cię zwolnić za jakieś pierdoły i o to chyba tutaj chodzi ... sam w sumie jestem ciekaw jak mój szef zareaguje hahaha (on jeździ Nowym Peugot'em 607)
krokodyl - 2009-10-24, 20:56

Ja też jeżdżę do pracy na motorze i nawet jakieś znajome Białego robią mi zdjęcia komórkami, a ptem Biały obwieszcza to całemu światu na naszym forum...

;D

zen - 2009-10-24, 21:46

Ja też zasuwam na moto, bo nie ma większej przyjemności ;) U nas na korpo-parkingu jest nawet kącik dla motocykli, bo jest ich kilka (w tym jeden z BlackRiders, kolega jest zrzeszony ;) . Nikt nie robi z tego problemu, wręcz przeciwnie, zawsze ludzie zagadują i pytają o motocykl, bo sporo osób się przymierza.
krokodyl - 2009-10-25, 08:18

No Zen, u mnie tak jak u Ciebie. Motocykli na firmowym parkingu całkiem sporo. A sądząc po pytaniach tych jeszcze nie jeżdżacych, będzie ich parkować co raz więcej ;d

Mnie się wydaje, że niebawem czeka na zalew motocyki. Ludziom motocykle się podobają, używnae nie są strasznie drogie ( Ci co jeszcze nie mają, jeszcze nie wiedzą, że samo moto to początek wydatków :hahaha: ). Warszawa za 10 lat będzie podobna do Mediolanu, gdzie tyle samo na dordze skuterów i motorów co aut.

arekw711 - 2009-10-25, 12:38

A nawet bym powiedział niektórym się podoba (tak myślę ) sekretarka tak do mnie miga tymi swoimi oczami :hahaha: :hahaha:
krokodyl - 2009-10-25, 14:22

Arekw711, ale nie wierz nigdy kobiecie :hahaha:
zen - 2009-10-26, 20:36

Dokładnie, motocykle robią się relatywnie tanie (pewnie tez zależy dla kogo). Bardzo dobrze, może w końcu ludzie nauczą się jeździć tak, aby nam nie robic krzywdy.
krokodyl - 2009-10-26, 20:46

Dziś w Warszawie lało, a pomimo tego widziałem kilku na skuterach i na moto. Jeszcze klilka lat temu zobaczyć moto na drodze to była egzotyka, a w takim deszczu jak dziś nie było o tym mowy. A teraz, ludzie ubrani w przeciwdeszczówki, jadą sobie do pracy między puszkami, aż miło patrzeć ;d
empiq - 2009-10-26, 22:08

dokładnie Krokodyl, ! !
dzisiaj mnie w deszczu 3 moto minęły w korku na Łopuszańskiej :) Jedna Afrika Twin i dwa jakieś takie fazerowate :)
szacun dla nich pogoda kijowa... i ciemno się już robiło powoli i deszcz. nie fajnie...
ale z drugiej strony zazdrościłem ;)

borewit - 2009-10-29, 09:52

a ja od dwóch dni pomykam do pracy motocyklem ;D budzę się rano i lecę do okna - jak zobaczę niebieski kolerek to wsiadam na motocykl i tyle. Mam do przejechania ok 18 km. Jadąc puszką potrzebuję na dojazd i powrót około 40 minut w jedną stronę - wczoraj po południu już po 20 minutkach siedziałem z browarkiem przed telewizornią ;D , wczoraj i dzisiaj rano chyba pierwszy raz od wielu, wielu miesięcy się nie spóżniłem do pracy - pierwsze pytanie to czy aby coś się nie stało ;D JEST OK :czoper:
krokodyl - 2009-10-29, 20:26

Borewit. Ja do pracy dojeżdżam 55 km, więc mam przy okazji przjażdżkę. Wracam jednak o różnych porach i teraz jest już wieczorem i ciemno i ślisko. Weekendy są jednak nadal moje ;D .

Zresztą w zeszłym roku nie ominąłem żadnego miesiąca ;D

borewit - 2009-10-30, 08:53

Cytat:
teraz jest już wieczorem i ciemno i ślisko. Weekendy są jednak nadal moje



święte słowa - wczoraj mnie dorwała ulewa na obwodnicy, ciemno jak w d, samochodowi wykonujący dziwne manewry, oj szczerze mówiąc - wolałbym wtedy siedzieć w puszce
dzisiaj już przyjechałem puchą - ale tak jak piszesz: JUŻ JUTRO ŚMIGANIA CZAS, ZACZYNA SIĘ WEEKEND :brawo:

jkurnik - 2009-11-04, 13:36
Temat postu: Re: Motocyklem do pracy
Biały napisał/a:
http://www.scigacz.pl/Motocyklem,do,pracy,8211;,Dosc,tego,10909.html


No coz mozna powiedziec - jelsi kierownictwo tak uwaza to trzeba chyab zmienic kierownictwo bo maja ograniczone myslenie, malo konstruktywne i nie potrafia dostrzec korzysci wynikajacych z alternatywnego srodka transportu jakim jest motocykl.

Sam jezdzilem do pracy ale zaprzestalem z uwagi na zbyt trudny przejazd przez Warszawe - za ciasno, za ciezko, zdecydowanie sie nie oplaca.

brodaty42 - 2009-11-20, 21:14

dojeżdżam z wyjątkiem okresu późnojesienno-zimowego z duża satysfakcją- zwłaszcza że nie pracuję w jednym miejscu i muszę się czasem kilka razy dziennie przemieszczać po różnych firmach i instytucjach, a z domu mam minimum 20 km. Fakt że w wielu miejscach obowiązuje swoisty dress-code, ale przecież łatwo to obejść zostawiając w pracy jakąś marynarkę i buty. Czasem się przydaje, z drugiej strony po jakimś czasie wszyscy przywykają do tego co w pierwszym momencie wydaje im się egzotyką. Byle nie zrazić kompletnie jakiegoś ultrakonserwatywnego szefostwa. Zresztą każdy zna granice i raczej nie jest kamikaze.
Młody - 2009-12-17, 21:01

a ja do szkoły dojeżdżam. Na ile pogoda pozwala. motorem w szkole w 20min jestem MPK w 1h wiec wybór jest prosty. Jeżdżę kiedy pogoda pozwala
patryk_c - 2009-12-18, 22:31

Ja zabudżetowałem w tym roku szafę do swojego pokoju ;D Plan jest taki żeby pomieściła 4 zestawy koszul z krawatami i dwa garnitury z obuwiem.

Dopiero z takim zapleczem będę mógł sobie pozwolić na jazdę do roboty - może 2 - 3 razy w tygodniu . Oczywiście co najmniej raz puszką z nową dostawą ubranek.

Minus taki że trzeba będzie trzymać auto firmowe w garażu pod fabryką bo na negocjacje trzeba 4koła i pod krawat ...

Takie stanowisko... mówią praca jak choroba - nie wybiera :hahaha:


Wielką szansą jest piątek, jeżeli tylko uda się w tym roku odprawę z "górą" przesunąć na czwartki. Normalni ludzie mają wszędzie casual a u nas widzenia z zarządem... pies ich ganiał.

monkton - 2009-12-19, 00:14

A ja dzisiaj lekko zdebialem widzac snieg za oknem, no ale ze nie ma innego srodka transportu a do roboty trzeba pojechac, to zapakowalem sie na moto i w droge na szczescie po wyjezdzie z osiedla drogi byly juz czarne.
krokodyl - 2009-12-20, 18:55

Monkton... Przeginasz ;p
Póki co u nas nie ma szans. Minus 16 w nocy, minus 11 w dzień i pełno śnieu.
Szykujemy narty ;D

monkton - 2009-12-21, 22:29

Tutaj bylo podobno ostatnio -5 , ciezko mi powiedziec przy jakiej najnizszej temperaturze jechalem ale w lapy zimno baaardzo, nawet w podwojnych rekawiczkach, cos mi sie wydaje ze bedzie trzeba puszke nabyc , ale jak jezdze sluzbowym w pracy to mi oczy wysychaja od nawiewu , chyba w samochodzie tez musze jezdzic w ciuchach na moto z otwartymi oknami :D
Corvius - 2009-12-21, 22:52

ja na uczelnie czesto pomykam motorem... a ze w szkółce spodnie na kant (lub czarne - byle nie jeansy) i szkolna marynarka obowiązkowa to na 1 roku bawiłem sie i kombinowałem... na drugim roku to sie zapomnialem i z rozpędu wpadłem w skórzanych spodniach na cwiczenia z fancuza... (z nowym wykladowca...) i ze teges panu wykładowcy bardzo do gustu przypadł ten strój... ( już sie w skórze nie pojawia... - zgrozo..) a na 3 roku mialem już wylane na to wszystko (rektor mnie widział nie raz w czarnych jeansach i kowbojkach i tylko sie usmiechal) nikt sie nie dosrał a motor stoi tóż pod kamera obserwowany przez 2 woźnych (raz na rok wpadam do nich z połówka co by nie było) a no i na kociaki motor też dobrze robi :D - nie jest to ścig ale BMW nie jedno porobi :D
Emil - 2010-04-13, 19:27

Mam zbliżony dylemat - szefostwo konserwatywne, praca świeża, "przerzucanie węgla" też w krawacie, szafy w biurze nie mam, ale myślę, że dam radę coś wykombinować. Gorzej że gwiazdki nie ma gdzie zostawić, niby pod oknem - jednak poza firmą przy chodniku. Stresik.
patryk_c - 2010-04-13, 21:25

no ja nie mam problemów... Z prezes jestem po imieniu, mam szafę i parking podziemny tylko kurde motocykl w pizdu i wylądował...

BTW lądowanie odbyło się w trakcie trzeciej wycieczki na 2oo do fabryki w tym sezonie. Wracałem już po robocie do domu evil

Teraz już tylko będzie lepiej.

Xavier - 2010-04-14, 07:45

Ja na szczęście problemu też nie mam. Mój dyrektor nie ma nic przeciwko. Mam ją gdzie stawiać, pod samą recepcją pod okiem dwóch ochroniarzy, którzy od kiedy przyjeżdżam do pracy bardziej interesują się pilnowaniem mojej maszyny niż firmy :D
Szafa jest więc nie ma problemu aby zostawić skórę.

empiq - 2010-04-14, 11:14

jak pisałem śmigam regularnie ! :)
dzisiaj tez śmignąłem - tylko w taką pogodę - to jedyna niewygoda to się przebierać ze spodni :(
ale jak mokro to w dżinsach kijowo sie jeździ zaraz są mokre i się lepią do nóg :(
normalnie to u mnie sporo motorków na parkingu pod firmą ale dzisiaj Janinka samiusieńka stoi :(

BtS - 2010-04-14, 11:34

ja na szczęście nie mam problemu - miejsce na terenie firmy jest, gdzie ciuchy składać też mam.. tylko żeby ta popieprzona pogoda się wreszcie poprawiła bo jazda przy 2-3st C jest mało komfortowa..

Ale jedno jest pewne - nic mnie tak dobrze nie nastraja do pracy jak jazda na motongu do roboty..

a potem.. po całym dniu stresów.. słuchaweczki na uszy, muzyczka dobrana do nastroju.. i jazda do domku..

Czasami jest tak fajnie, że zupełnie "niechcący" nie zjeżdżam z drogi tam gdzie powinienem, tylko jadę dalej "przedsiebie"..

Tomasz - 2010-04-14, 11:38

Mam do pracy 2 km. ale zawsze jakoś Mi tak wychodzi , że jadę 20 km drogą okrężną ;D
krotom - 2010-04-14, 13:02

ja inauguracyjny przyjazd do pracy mam jeszcze przed sobą, przez dwa lata śmigałem do pracy na mym chińczyku a nie wszyscy wiedzą że moto zmieniłem więc kopary pewnie niektórym opadną :D

Parkować mogę na wewnętrznym parkingu tylko że pod gołym niebem niestety

empiq - 2010-04-14, 13:04

hhehe Tomasz przez 2 km to byś nawet silnika nie rozgrzał! :)
nie wspominając o aku ( że się naładować nie zdąży po odpalaniu ) ;)

bartek_p - 2010-04-14, 23:10

Ja na szczęście, pytam tylko siebie czym do pracy dziś pojadę :)
Paco - 2010-04-15, 09:02

dzisiaj wstałem, wyjrzałem przez okno, banan na dziobie, skóra na plecy, napoiłem gwiazdę i po 50 km wylądowałem na Kabatach w fabryce ;D ;D
janekd1 - 2010-04-15, 22:42

Wreszcie przestało lać (lało przeszło tydzień), ...więc jutro do pracy (ok 50 km) :czoper: ;D
Oli - 2010-04-16, 07:18

a ja dzisiaj przyjechałem pierwszy raz na moto do fabryki... teczka w jedną sakwę, marynara i buty w drugą sakwę... piękne słońce piękna jazda.... banan na twarzy no i piątek...

heh no i wycieczki kolegów/koleżanek do moto zostawionego za fabryką lol

Kart - 2010-04-25, 00:42

ja do pracy motorkiem sporadycznie, głównie za namową koleżanki, też chopperowej-co prawda mam 20km (z Kabat do Dworca Gdańskiego) , ale o ile rano jest jeszcze przyjemnie to powrót w tłumie koszmarny i całą radość z jazdy odbiera. Czasem metro mniej komplikuje życie i wybieram takie rozwiązanie. Z parkowaniem też cienko, poprostu umawiamy się z kolegą, który jako uprzywilejowany ma miejsce w garażu podziemnym i tam parkujemy.
empiq - 2010-04-27, 13:11

ja dzisiaj zrejterowałem - wyjrzałem przez okno i pojechałem puszką :(
Etek - 2010-04-27, 20:34

kurcze - dzisiaj ok. 6.00 patrzę słoneczko, 14 stopni...
ruszyłem, ale powrót.... wreszcie jadźka się umyła ;D

Marecki75 - 2013-08-23, 21:38

Kiedy tylko pogoda pozwala to do pracy tylko Niunią.
W pracy szatnia, więc ciuchy i wielkie buciory :) lądują w szafce, a ja wskakuję w ciuchy służbowe.
Pod pracą parking płatny dla puszek, ale już nie dla motków :dance3: , kolejny powód, aby nabyć dwa kółka :) , a jeszcze jak z okna pracy mogę popatrzeć na Gwiazdkę, hmmm, hormon szczęścia wypełnia po brzegi :) i praca sama pali się w rękach, w końcu tuż po niej, ponownie zasiądę na siodle i dłuuuga .. :)
Na zdjęciu potencjalni oglądacze, jeszcze mierzą się z Niunią wzrokiem :) , ale tuż za chwilę z szacunkiem dokonywali bliższych oględzin :) .

artek - 2013-08-24, 00:01

... ja mam rónież przyjemność jeżdzić motongiem do roboty, stoi pod dachem jakieś 15 metrów ode mnie i zawsze mogę go popucować ... jak nie mam wyjazdu w trasę "puchą" ... ;D
Robrob - 2013-08-24, 18:14

ja jeśli tylko jestem w polsce to zawsze/ o ile nie leje/ to latam motkiem do pracy
VARIO - 2013-08-24, 20:51

Ja również należę do szczęściarzy. Mam w firmie garaż podziemny, ogrzewany, blisko domu (1 km, ale i tak jadę okrężną drogą nawet do 30 km). Zimą w pracy Gwiazdkę mam pod nosem, a jak zatęsknię to zejdę na dół, odkurzę, odpalę i zrobię kilka km.
caesar - 2013-08-24, 21:44

VARIO napisał/a:
(1 km, ale i tak jadę okrężną drogą nawet do 30 km


Ja do pracy mam 3km a zdażylo mi się wracając zrobić 98 km ;p ;D lol

OLA - 2013-08-25, 09:22

O ja również tylko motorkiem do pracy co prawda w jedną stronę mam tylko 6 km. ale :dumny: i też tak jak kolega,wyglądam przez okno patrze na parking ..... aż milej się pracuje. Nieraz mnie nerwy biorą jak widzę dzieci jak ,,skaczą '' po moto, ale wtedy zaprowadzam moto ,,na zaplecze. :hahaha:
bonjo - 2013-08-26, 00:26

Jak tylko pogoda sprzyja śmigam do pracy motongiem :wiewior:
Z przebraniem się nie mam problemu bo i tak muszę przebierać się w firmowe opakowanie.
Gorzej z parkowaniem bo przemykam się na teren zamknięty i stawiam go sobie pod oknami ciesząc co jakiś czas oko.
Ostatnio nawet mój naczelny szef przechodząc stwierdził że fajne 2oo :oki:

burza - 2013-08-26, 06:42

Motocyklem do pracy przyjechałem dzisiaj ;D

ale o 4:30 to wcale się nie zgrzałem :meksyk: :meksyk: :meksyk:
za to po południu pewnie wrócę okrężną drogą :cwaniak:

Rolnik - 2013-08-26, 19:39

Motocykl nabyłem z myślą o dojazdach do pracy właśnie. Przynajmniej tak było wygodniej argumentować sens zakupu mojej lepszej połówce.
Codziennie po godzine rano i po południu na Jadzi.
Nie jestem wyjątkiem, bo latają chłopaki z produkcji, magazynu, kierownicy, menagiery i na księgowej zakończywszy. Fajnie jest mieć z kim w robocie pogadać i powymieniać doświadczenia z jazdy.

Zygi - 2013-08-27, 00:02

W mojej pracy nawet są etaty na prawko "A" /ja zajmuję ten na "C"/, ale nikomu nie przeszkadza kto czym przyjeżdża czy przychodzi :)
wolfenstin - 2013-08-27, 01:50

Ja też łączę przyjemne z pożytecznym, nie jeżdże codziennie (taki charakter pracy) ale w jedną stronę 50km to dało w sezonie nawiniętych już ponad 2000 mil. A i w pracy oko cieszy widok za oknem.
Madburn - 2013-08-27, 02:11

u mnie to bardziej holenderskie pedały ...
ale jest paru moturzystow
w zasadzie to armatura ino ja - do tego czasem 2 enduro/turystyki i regularnie 2 fazerki - chłopaki maja jaja - a raczej nie maja własnej puszki - jedzą aż śnieg spadnie :)

wemar - 2013-08-27, 09:04

Nie wiem skąd się wzięło, że motorem to i szybciej, i sprawniej. Ja jak jadę na moto do pracy, to zawsze dwa razy dłużej i trzy razy dalej wychodzi niż normalnie ;D
maniek2013 - 2013-08-27, 12:14

ja śmigam na moim dragonie do roboty jak tylko jest możliwość i pogoda... to jest jedyny czas gdy chce mi się wyjść z domu do "obozu pracy".... a 40 km na 2oo w jedną stronę to już od razu człowiekowi lżej...
Fizyk - 2013-08-27, 18:10

Mając dwójkę małych dzieci jazda motorem do pracy często jest jedyną w tym dniu okazją do odpalenia moto. Więc puki co cieszę się że mam 30 km w jedną stronę (a czasem faktycznie więcej wychodzi ;d ). Na szczęście odpukać nikt się mnie jeszcze nie czepiał z tego tytułu.
marek-stom - 2013-08-28, 22:36

Ja wszystkie sprawy jak załatwiam w mieście to tylko na moto, przyjemnie jest prawie wszędzie wjechać i stanąć na chodniku. ;d
Lanky - 2013-09-11, 08:37

Ja odkąd kupiłem moje 200 śmigam nimi do pracy. Czasami nawet jak pogoda niezbyt pewna też jadę, bo jazdę w deszczu traktuję jako naukę a szkoda każdego dnia bez jazdy na :czoper:
artek - 2013-09-11, 09:50

... kończy się powoli dobre, zaczyna się pora deszczowa :beczy:
mmwj - 2013-09-11, 10:37

A ja mogę ( niestety rzadko ) tylko po pracy :beczy: lub w weekendy :brawo: gdyż pracuję 100m od domu :ryczy:
Żółw - 2013-09-11, 10:46

mmwj, mam podobny problem - w prostej linii mam wprawdzie 1400m ale więcej zajmuje ubranie się i rozebranie niż dojście na piechotę :(
mmwj - 2013-09-11, 11:11

Żółw napisał/a:
mmwj, mam podobny problem - w prostej linii mam wprawdzie 1400m ale więcej zajmuje ubranie się i rozebranie niż dojście na piechotę :(

a ja mam garaż 500 m od domu :) także szybciej dojdę do pracy niż do garażu :hahaha:

wemar - 2013-09-11, 12:04

Szukacie sobie wymówki ;D
filipesku - 2013-09-11, 13:45

artek, nie panikuj, lato się jeszcze nie skończyło (kalendarzowe) no i miejmy nadzieję na polską złotą jesień
mmwj - 2013-09-11, 21:29

filipesku napisał/a:
artek, nie panikuj, lato się jeszcze nie skończyło (kalendarzowe) no i miejmy nadzieję na polską złotą jesień

i to jest to... grunt to optymizm :brawo:
ma być piknie a my mamy "najeździć" się by wytrzymać do wiosny ;D

filipesku - 2013-09-11, 21:33

.... a skoro klimat się ociepla, to w tym roku będziemy jeździć do końca listopada.......:)
Lanky - 2013-09-12, 07:14

filipesku napisał/a:
.... a skoro klimat się ociepla, to w tym roku będziemy jeździć do końca listopada.......:)


albo jeszcze dłużej tylko z łańcuchami na kołach :hahaha:

artek - 2013-09-12, 07:54

... nikt nie panikuje, był taki rok, że w grudniu na Mikołaja sie śmigało ...
Madburn - 2013-09-13, 18:34

w zeszłym roku moto mikolaje na Śląsku 2 grudnia dały rade - 5grudnia spadł śnieg..

oby w tym roku był taki listopad jak w zeszłym - do końca będzie dało się smigać

marek-stom - 2013-09-13, 22:05

W sumie powinniśmy pogode zamówić a jak byłoby więcej osób to ? -myślami steruje się już urządzenia to może i potrzebną aure. ;d
RedMike - 2013-10-30, 22:03

Ja dojeżdżam do pracy 35 km, w jedną stronę, albo A4, albo przez wioski, marnować czas w puszce kiedy można jechać na motorze? A przynajmniej jeździłem.... Nienawidzę zimy!
F.I.P. Berek - 2013-12-05, 22:57

Jakies dywagacje o pogodzie w tym temacie znalazlem - dzisiaj w Holandii troche wialo, wchodzenie w zakret pachnialo lekko niewiadomą. W internecie wyczytalem, że orkan jakis...No coz, wrazenia z jazdy - niecodzienne.
Madburn - 2013-12-16, 19:56

dziś widziałem jakiegoś kamikadze na olejaku GS500
na Śląsku jest asfalt utytłany jakaś mazią - ABS szaleje przy każdym hamowaniu (pozdrawiam bosha kurrr za spartolenie modułu ABS- musiałem wymienić Yeah-bunny przekaźnik w sterowniku demontując cały układ) a pomimo zimowek branie winkli na skrzyżowaniu powyżej 60 powoduje uślizgi...

no ale może gostek miał podkute buty :)

Jaro5 - 2013-12-16, 20:42

a co ma powiedzieć Święty Mikołaj
http://www.youtube.com/watch?v=PzqoY7w69Hs

F.I.P. Berek - 2013-12-16, 20:55

Pare lat temu po nieco wiekszym [niz Mikolaj] sniegu, w nocy, przy intensywnych opadach [ widocznosc do doslownie paru metrow] - jest co wspominac...
ksiezyc69 - 2014-01-02, 18:23
Temat postu: jazda
03.01-ma byc 5 stopni plus sloneczny dzien-skusze sie do pracy pojechac do gliwic na gwiezdzie-a co mi tam.....
Madburn - 2014-01-03, 11:03

i jak ? ja po 20km na a4 jak wysiadłem z samochodu to zobaczyłem ze nie jest szrebrna szczaua tylko jakiś szaroczarnomatowy szrot :)
pyra - 2014-01-03, 19:29

radzę czem prędzej zmyć sól,którą niewatpliwie juz tam wysypano
mike79 - 2014-02-12, 00:52

W niedziele koło południa na ul.Morskiej w Gdyni Chyloni skrzyzowanie z Kartuską, widziałem gościa w seledynowym kasku, w ubiorku "kamuflaż miejski", zdaje sie, że Yamahą RS albo WS - może ktoś z szanownego grona?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group