YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Technika jazdy - Powrotna kolumna ze ślubu Kamyków

krotom - 2011-07-18, 08:58
Temat postu: Powrotna kolumna ze ślubu Kamyków
Zaserwuje odrobina dziegciu w tej pogrunwaldzkiej euforii.

O ile naszą grunwaldzką wyprawe na ślub Kamyków można uznać za wzorcową o tyle powrót to była wielka improwizacja, żeby nie napisać obraz nędzy i rozpaczy :? .

O ile do trzymania miejsca w szyku nie było zastrzeżeń to reszta :/ ale po kolei.

Każdy z nas narzeka że puszkarze nie patrzą w lusterka a co wyszło ? Część kolumny zblokowała karetkę na sygnale :shock: i jechała sobie w szyku paradnym w najlepsze :doh: Jak to kurde tłumaczyć :nie_wiem: ? Nie patrzycie w lusterka ? Macie za małe kaski i sygnału nie słyszycie ? Kolega z przodu zagłuszył sygnał swoimi kominami ?

Incydent się powtórzył z nieoznakowaną puszką na kogucie (kogut za szybą i bez sygnałów) - z 15 minut się chyba przez nas przeciskał. :poddajesie:

Druga sprawa - zapierdalanie.
Jak wyskoczyliśmy na 7-ke to przód tak dał w palnik że rozerwał kolumnę na kilka, goniących się nawzajem części. Nie dziwie się srebrnej puszcze, że się wpierdzieliła w środek i przeskakiwała później po kilka miejsc. Gdzie były zasady jazdy w kolumnie się pytam ?. Nie mam żalu do prowadzącego HellBoysa - prowadzący tak zapierdala jak mu ten za nim pozwala, tyle że ten za nim powinien patrzeć czy ten kolejny za nim nie został w tyle... a tak się składa że spora część została :poddajesie: .
Jak chciałem zebrać tył do kupy to grupa główna odjechała na tyle, że już ich nie widziałem (nie chciałem zostać drugim prowadzącym, bo trasy nie znałem więc skończyło się na tym że musieliśmy za Wami zapierdalać po jebanych koleinach (i piachu od wyjazdów z budowy) z prędkością grubo ponad stówe na budziku) (chyba po 30 km tę naszą ogólną prowizorę "uratowała" cysterna która wstrzymała czoło kolumny :poddajesie: .

Kolejna rzecz - powrotem wszyscy byli tak zafrasowani, że tył kolumny musiał przelatywać przez chyba dwa NIEOBSTAWIONE :evil: skrzyżowania :poddajesie: .

Uważam, że wszystkim nam należy się żółta kratka za ten powrót i zrzute dla Matki Boskiej Grunwaldzkiej trza dać (i z dwa litry ofiary całopalnej) że wszyscy cało wróciliśmy ! ! !

Kończę z żalami - ale może ktoś wyciągnie jakieś wnioski i ta kicha uwłaczająca słynnym forumowym paradom już się nie powtórzy

To moondowałem ja - jakby co cały czas jeszcze motocyklowy żółtodziób :/

moondek - 2011-07-18, 09:47

Jechałem w tej ostatniej grupie, która została w ciemnej dupie i... i mam troszkę inne spostrzeżenia... Wydaje mi się, że niektórym kolegom włączył się tempomat... 100km/h i ani grosza więcej... Trochę to wkurwiające było widzieć, jak jest przerwa pomiędzy dwoma kolumnami jakieś max. 100m... Wystarczyło na sekundę dodać gazu, żeby połączyć dwie kolumny. A potem powpierd***ły się pomiędzy nas puszki i można było zapomnieć o jednej kolumnie. A wszystko to działo się na DK7, gdzie droga była równa i szeroka jak lotnisko...
Ja tylko jeszcze dodam coś od siebie, taką wisienkę na torcie... Wydaje mi się, że kolumna dopiero wtedy startuje, jak wszyscy są gotowi do jazdy. Kiedy padło hasło do odjazdu, ja jeszcze stałem koło motocykla, dopinałem kurtkę (miałem problem z suwakiem - cóż, zdarza się i tak...), a potem jeszcze zakładałem rękawiczki, kask... Zanim ruszyłem, to minęły jeszcze ze 2-3 minuty, po kolumnie nie było już widu i słychu... A równie dobrze mogłem mieć awarię i nie mógłbym sprzęta odpalić... I co wtedy?... Nikt by się nawet nie zorientował. Suma sumarum razem z Patrykiem_c i Wiedźmą, którzy wcześniej się pożegnali, bo jechali bezpośrednio do Warszawy, udało nam się po kilku kilometrach zapierdalania dobić do grupy...

krotom - 2011-07-18, 09:55

moondek napisał/a:
[...]Trochę to wkurwiające było widzieć, jak jest przerwa pomiędzy dwoma kolumnami jakieś max. 100m... Wystarczyło na sekundę dodać gazu, żeby połączyć dwie kolumny. A potem powpierd***ły się pomiędzy nas puszki i można było zapomnieć o jednej kolumnie. A wszystko to działo się na DK7, gdzie droga była równa i szeroka jak lotnisko...[...]
Moondek, nie twierdze że czasami można było jechać szybciej ale komumna to kolumna - jedziemy razem czyli tak jak ten "najsłabszy" (skoro powiedziało się "a", że jedziemy jednym stadem to trzeba było powiedzieć i "B" i się jednego stada trzymać) - i głównie za to należy się
moondek napisał/a:
[...]równie dobrze mogłem mieć awarię i nie mógłbym sprzęta odpalić... I co wtedy?... Nikt by się nawet nie zorientował.[...]
że brakuje 20 z tyłu nikt z kolumny też by się nie pewnie nie zorientował :/ ... pewnie pierwszy byłby Mirek, bo by Mu w kotle za dużo tego zacnego kapuśniaku zostało :poddajesie:
moondek - 2011-07-18, 10:26

krotom napisał/a:
Moondek, nie twierdze że czasami można było jechać szybciej ale komumna to kolumna - jedziemy razem czyli tak jak ten "najsłabszy" (skoro powiedziało się "a", że jedziemy jednym stadem to trzeba było powiedzieć i "B" i się jednego stada trzymać) - i głównie za to należy się

Dlatego początkujący i nie czujący się na siłach powinni jechać zaraz za prowadzącym... Amen!

Galder - 2011-07-18, 11:56

Co prawda nie było mnie w Malborku, bo musiałem do syna pojechać w drugą stronę, ale słusznie że Krotom poruszył taką sprawę, gdyż jazda w kolumnie nie jest łatwym zadaniem (pomimo, że niektórym może tak się wydawać), szczególnie jeśli jedzie kilkadziesiąt motorów.
Zasady jazdy w kolumnie są świetnie opisane w książce D. L. Hugha "Motocyklista doskonały", a także na naszym forum są przedstawione te tematy.
Nie jestem zbyt doświadczonym motocyklistą, jednakże teoria z książki i forum w praktyce sprawdza się doskonale, jeśli tylko się ją zna i ma dobrego prowadzącego (przykładem powinien być Jeżyk w drodze na Grunwald, każdego zapytał o paliwo i ile wytrzyma w siodle, zaplanował postoje, prowadził z prędkością dostosowaną do całej grupy, nawierzchni i pogody, super).
Co do problemów z kolumną powrotną ze ślubu, widocznie zabrakło właściwego prowadzącego, a ludziom włączył się tryb "jestem w kolumnie, jestem w kolumnie, nie opuszczę jej, a innych użytkowników drogi mam gdzieś". Trzeba pamiętać, że tak wielka kolumna jest bardzo trudnym stworem do utrzymania (jak szkolne wycieczki, zaczynają się w 6 metrach, a potem rozłażą na 60), każdy jest takim samym użytkownikiem drogi jak inni i należy o tym pamiętać, bez względu na "trans kolumnowy", gdzie patrzy się tylko na tych przed siebie, zamiast na otoczenie, znaki, skrzyżowania, etc. Dodatkowo na tak ruchliwych drogach warto jednak wcześniej ustalić podział na mniejsze grupy, aby pojazdy uprzywilejowane, piraci drogowi, wiecznie spieszący się i inni mogli mieć szansę na wyprzedzenie (cholernie trudno jest wyprzedzić kolumnę 10 motorów, nie mówiąc tu o rozciągniętej bandzie 60 czy więcej maszyn)., innymi słowy długa zaślepiona i zagłuszona kolumna blokuje drogę, szczególnie na trasach szybkiego ruchu, a nie okłamujmy się, prowadzący tak wielką grupę, musi jechać 80-90 km/h aby ci z tyłu nie musieli gnać więcej niż 110 km/h, bo tak wychodzi, że koniec ogonka zawsze musi zapierdzielać dużo szybciej niż czoło.

Myślę, że znowu warto podszkolić się w teorii jazdy w grupach, bo coś pozapominało się chyba. Włączyć myślenie, przypomnieć znaki prowadzącego i powtarzać je dalej w grupę, to naprawdę pomaga, nie jest wymyślone tylko dla picu amerykańskiej pokazówki paradnej, lecz dla płynności, bezpieczeństwa i frajdy z jazdy.

Mam nadzieję, że moje marudzenie/mądrzenie się (niepoprawne wykreślić :P ) przyda się.

hrabia - 2011-07-18, 13:01

Ja chciałem tylko wtrącić "ku przypomnieniu" bo zapewne wszyscy o tym doskonale wiedzą.

Cytat:
z kodeksu drogowego

Oddział 10
Ruch pojazdów w kolumnie

Art. 32. 1. Liczba pojazdów jadących w zorganizowanej kolumnie nie może przekraczać:

samochodów osobowych, motorowerów lub motocykli - 10;

rowerów jednośladowych - 15;

pozostałych pojazdów - 5.

2. Odległość między jadącymi kolumnami nie może być mniejsza niż 500 m dla kolumn pojazdów samochodowych oraz 200 m dla kolumn pozostałych pojazdów.


[ Komentarz dodany przez: krotom: 2011-07-18, 13:12 ]
o legalności i sposobach blokowania skrzyżowań jak i samej jeździe w kolumnie rozpisywaliśmy się tutaj i tutat - nie dublujmy postów.
Odnośmy się do tego konkretnego przypadku

dorgon - 2011-07-19, 21:43

Panowie częsc ludzi juz o tym wie ze zawsze mnie wkurwia jak którys post zaczyna sie od słów ..."nie było mnie tam ale..." Jestem zdania ze akurat w tym temacie niech sie udzielają osoby które jechały w tej kolumnie
Galder, nie wracałes w tej kolumnie to moim i tylko moim zdaniem nie powinienes tu nam przypominac jak to sie robi. Kazdy o tym wie, moze czasem zapominają bo spieszyli sie na kapusniak ale wiedza o tym.
Ja postanowiłem tez nie wracac z wszystkimi, głównie z tego powodu ze chciałem sobie troche pozapierdalac i w 6 motorów sie to nam udało

Czekam co maja do powiedzenia Ci, którzy w tej kolumnie wracali
Krotom masz u mnie duzego plusa

[ Komentarz dodany przez: krotom: 2011-07-19, 21:57 ]
Ty mi się tu nie podlizuj - Pau'ki nie oddam :P

WADERA - 2011-07-19, 22:07

Ja byłam, widziałam i też nie mam nic do powiedzenia, no może to , że kolumny nikt nie organizował, byli tylko prowadzący, zamykającego już nie było, a przecież były kamizelki u Mirka, można było to zorganizować lepiej. Zawsze organizator zlotu bierze to na siebie, teraz było inaczej i widać, że nie poradziliśmy sobie w tej sytuacji, nauczka na przyszłość.
majkelpl - 2011-07-19, 22:16

Kurcze a jak ogladałem zdjecia jak jechaliscie to podziwiajałm jak mozna opanowac tyle motocykli i ze daliscie rade ;D
No ale okazalo sie ze z porwotem juz nie bylo tak rozowo :nie_wiem:

Paulina - 2011-07-19, 22:45

no to i ja dodam od siebie troszku... jazdy w kolumnie nauczyłam się od Was, jesteście moimi nauczycielami :) moja pierwsza jazda w kolumnie- wyprawa do Zaniemyśla no i dalej ogromna kolumna podczas tego zlotu (byłam z siebie dumna po tym zlocie :) ), później były inne wypady na motocyklu w mniejszych grupach... odnośnie tej kolumny mogę powiedzieć, że jadąc już z powrotem po prostu się bałam, starałam się trzymać kolumny, ale prędkość mnie powalała. Na liczniku miałam 130 km/h, dla niektórych może jest to normalna prędkość, dla mnie ciut za duża. Warto też zwrócić uwagę, że jazda w kolumnie to jazda w kolumnie- wszyscy razem. W momencie, gdy ktoś miałby słabszy motocykl, to musiałby sobie odpuścić :/ ( aczkolwiek mła Zephyr podołał :P -> (dorgon tu siedź cicho, żadnych komentarzy, że to motór, a nie motocykl :D ), bo stać go na więcej, z tego co wiem, bo nie sprawdzałam).
reasumując, gdyby nie prędkość "powrotna" byłoby ok...a tak w ogóle zawsze powtarzam, że najlepiej jeździ mi się z Wami, uwielbiam ten porządek i ład w kolumnie :) ... mam porównanie, bo jeździłam z innymi grupami z Płocka i okolic chociażby.

Zoltan - 2011-07-19, 22:54

No to teraz będzie z innej strony. Od jakiegoś czasu jestem etatowym prowadzącym Jankesów. I zapewniam Was, że w kolumnie 10 maszyn już nie widać czy wszyscy są razem. Ja widzę co najwyżej 4 motocykle za mną, chyba że są zakręty w lewo, to mogę dojrzeć koniec tak małej kolumny.

Jeżeli chodzi o wyprzedzanie kolumny przez puszki, to rzeczywiście wystarczy tylko jeden nie patrzący w lusterka, aby zablokować puszkę. I nie oszukujmy się, środek kolumny nie patrzy w lusterka. Patrzy zamykający i prowadzący. Jeżeli prowadzący widzi pchający się samochód, może zjechać na prawo i wtedy cała kolumna zjeżdża. Jeżeli zamykający zjedzie a prowadzący tego nie widzi, wtedy puszki wpychają się w kolumnę. Wystarczy jeden odważny puszkarz i kolumna rozerwana.

Było nas chyba z 50 maszyn wracających. Prowadzący nie miał najmniejszych szans widzieć co się dzieje w środku kolumny, nie mówiąc już o jej końcu. Po wjechaniu na 7 czoło jechało z prędkością 90-100 km/h i to co ja widziałem w lusterkach (a jechałem jako chyba 20) to była nierozerwana kolumna. Co więc widział prowadzący?

krotom, zapewniam Cię, nie da się utrzymać w całości kolumny składającej się z 8 maszyn na ruchliwej trasie a co dopiero z 50.

Mój wniosek jest tylko jeden. Bez łączności pomiędzy prowadzącym z zamykającym jesteśmy skazani na takie sytuacje i nic tego nie zmieni.

witek1965 - 2011-07-19, 22:56

Paulina napisał/a:
Na liczniku miałam 130 km/h,
taka prędkość w kolumnie to samobójstwo. Jakie musiały być zachowane odstępy dla zachowania bezpieczeństwa :evil:
Demolka szybko prowadzi, ale nie aż tak szybko. Przykro się czyta taki temat po tym jak się widziało co potrafimy. Parada z Zaniemyśla prowadzona przez Aduna2 wręcz wzorcowa.

krotom - 2011-07-19, 23:03

Zoltan napisał/a:
[...]Było nas chyba z 50 maszyn wracających. Prowadzący nie miał najmniejszych szans widzieć co się dzieje w środku kolumny, nie mówiąc już o jej końcu. [...]
głupio mi tu wyjaśnienia pisać bo czuje się jakbym księdza uczył dzieci robić ;)

Zoltan, jeśli czterdziesty (licząc od czoła) widzi że tył nie daje rady to zostaje z nimi, ten manewr powinien zobaczyć w lusterku jadący przed nim albo powiedzmy 35-ty (i wstrzymać tych za sobą co nie zauważyli), a jego zwolnienie powinien zobaczyć 30-ty itd... po chwili prowadzący by też zobaczył że coś jest nie halo. Ja przynajmniej tak to sobie tłumacze.

Problem w tym, że większość patrzyła tylko przed siebie :(

Wadera, za kolumne odpowiadają ci co w niej jadą a nie ci co stali w obozie przy kotle !

ANDY-JR - 2011-07-19, 23:26

No to teraz ja - jechałem 5 w kolumnie i nie było więcej na budziku niż 90 km. Chłopak z Hell - B troszeczkę " popierdalał " ale takie jego prawo. A że kolumna trochę się rwała bo jak 60 jedzie na kapuśniak to różnie bywa :) .
Tutaj jeszcze mała uwaga dla Pauliny - wybacz że to piszę ale wszyscy wiedzą że " tył " kolumny zawsze goni i 130 dla nich jest normalna prędkością jak " przód " jedzie 90. Kiedyś mnie nauczono " żelaznej zasady jazdy w kolumnie " - uczysz się jazdy to jak najbliżej prowadzącego.

Ale i tak było SUPER :niema:

koszerny - 2011-07-19, 23:29

ja powiem tylko to że najlepiej napisał o tym Zoltan (bez łączności takie sytuacje będą się zdarzały) a jechałem bliżej przodu
Paulina rada dla Ciebie zawsze rwij zaraz za prowadzącym my nie przekroczyliśmy 100 km/h

winiar - 2011-07-19, 23:29

normalne i zasady fizyki... jadą w 4 motongi bywało tak ,że na autostradzie często pierwszy miał 130 a ostatni mając nawet 160 nie mógł go dogonić. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego w takiej kolumnie choć i tak chwała, że tak kolumna powstała !
Anula - 2011-07-20, 00:03

Zoltan napisał/a:
zapewniam Cię, nie da się utrzymać w całości kolumny składającej się z 8 maszyn na ruchliwej trasie a co dopiero z 50.


a ja się z Tobą nie zgodzę, do Anisowa jechaliśmy w dziewięć maszyn i kolumna była w całości. Prowadził Grzechu.

krotom - 2011-07-20, 07:52

ANDY-JR napisał/a:
[...]Chłopak z Hell - B troszeczkę " popierdalał " ale takie jego prawo. A że kolumna trochę się rwała bo jak 60 jedzie na kapuśniak to różnie bywa :) .[...]
:? widząc takie wpisy przestaję się dziwić, że stało się jak stało skoro uczestnicy jazdy mają takie podejście :/ po prostu zajebiście :poddajesie:
ANDY-JR napisał/a:
[...]Tutaj jeszcze mała uwaga dla Pauliny - wybacz że to piszę ale wszyscy wiedzą że " tył " kolumny zawsze goni i 130 dla nich jest normalna prędkością jak " przód " jedzie 90. Kiedyś mnie nauczono " żelaznej zasady jazdy w kolumnie " - uczysz się jazdy to jak najbliżej prowadzącego.[...]
jeżdże troche z Pauliną więc napisze, że dziewczyna umie jeździć i zachować się w kolumnie ale niekoniecznie musi umieć i lubić popierdalać ponad stówe po koleinach i piachu na szosie ! I aż tak naiwny nie jestem by sądzić, że gdyby jechała za prowadzącym to by tej umiejętności nagle nabrała :nie_wiem: .

winiar napisał/a:
normalne i zasady fizyki... jadą w 4 motongi bywało tak ,że na autostradzie często pierwszy miał 130 a ostatni mając nawet 160 nie mógł go dogonić. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego w takiej kolumnie choć i tak chwała, że tak kolumna powstała !
a ja jestem sobie w stanie nie tylko wyobrazić ale napisać jak tego dokonać (i to zgodnie z zasadami fizyki :pokooj: ) - po wjechaniu na 7-ke wystarczyło przez 2-3 minuty jechać 60 km/h aż wszyscy by się na niej znaleźli (a tak, wyszło na to że w chwili gdy ostatni wjeżdżali na skrzyżowanie ~30 km/h, to ci pierwsi już mieli ~stówy na budziku) ! 8)
PSZEMAS - 2011-07-20, 08:34

Jako uczestnik wyprawy lecz świeżak i laik motocyklowej przygody dorzucę od siebie parę groszy.

W tak dużej kolumnie jechałem po raz pierwszy i muszę przyznać, że do Kamyków było super (z wyjątkiem "kilku" ubytków w nawierzchni ;D ).
W drodze powrotnej nie mogłem się doczekać wjazdu na 7-kę, ponieważ jechałem gdzieś pod koniec i na długich odcinkach prostej pięknie było widać całą kolumnę.
Niestety przód tak przycisnął i z Krotomem zostaliśmy liderami drugiej części rozerwanej kolumny.
Próbowaliśmy gonić pierwszą część, żeby znowu stanowić jedną kolumnę lecz pomimo 130 km/h nie mogliśmy ich dojść a jednocześnie zaczęliśmy gubić tył i znowu się rozdzielać na jeszcze mniejsze grupy więc odpuściliśmy.
Na szczęście przód coś przytrzymało (prawdopodobnie jakaś cysterna czy coś podobnego) i do Ostródy dolatywaliśmy już razem.
Możliwe jest jak pisze Zoltan że jachali 90-100 ale na początku szybko odeszli i my musielibyśmy przez dłuższy czas zapier...lać żeby ich dogonić.

Z jednej strony było to ekscytujące przeżycie bo nie jechałem jeszcze 130 goniąc kolumnę motocyklistów ale teraz realizując to na chłodno to chyba cholernie niebezpieczne (tym bardziej dla mniej doświadczonych jest lawirowanie między koleinami)
Wszyscy uczą się na błędach - szkoda tylko że na swoich.

Galder - 2011-07-20, 10:27

dorgon napisał/a:
Panowie częsc ludzi juz o tym wie ze zawsze mnie wkurwia jak którys post zaczyna sie od słów ..."nie było mnie tam ale..." Jestem zdania ze akurat w tym temacie niech sie udzielają osoby które jechały w tej kolumnie
Galder, nie wracałes w tej kolumnie to moim i tylko moim zdaniem nie powinienes tu nam przypominac jak to sie robi. Kazdy o tym wie, moze czasem zapominają bo spieszyli sie na kapusniak ale wiedza o tym.
Ja postanowiłem tez nie wracac z wszystkimi, głównie z tego powodu ze chciałem sobie troche pozapierdalac i w 6 motorów sie to nam udało


A mnie Dorgon irytuje takie nastawienie polegające na przyglądaniu się tylko i chichotaniu na boku, zamiast pomocy innym. Z wielu opowieści wynika, że nie było tak wspaniale, szczególnie młodszym stażem motonitom. Moim celem było przypomnienie o idei i podstawach jazdy grupowej, a nie krytyka czy wymądrzanie, w końcu to jest nasze bezpieczeństwo. Jeździłem już w niejednej kolumnie i wiem jak to wygląda. I jak najbardziej dobrze zrobiłem przypomnieniem, bo jeśli "kazdy o tym wie, moze czasem zapominają bo spieszyli sie na kapusniak", to znaczy że potrzeba była, a takie zachowanie można tylko napiętnować. Jak ktoś się spieszy czy chce poszaleć, to, jak ty, niech nie jedzie w kolumnie.
Jesteśmy społecznością dragstarową i każdy z nas ma prawo, a wręcz obowiązek, żyć i jeździć tak, aby wspólnie było fajnie i bezpiecznie.

patryk_c - 2011-07-20, 10:51

Do stacji benzynowej było +/- dobrze.

Potem się wszystko stopniowe rozpiździło.

Najpierw zostawiliście Moondka. Po prostu wszyscy pojechali sobie. Nikt nie spojrzał że facet walczy z ciuchem stojąc obok motocykla...

We trzy maszyny dogoniliśmy potem kolumnę przed wjazdem na 7-kę, choć chwilę to zajęło, a końcówka dojazdu udana była dzięki pomocy (chyba) Zoltana (jak dobrze zauważyłem), który przytrzymał autokar, tak żebyśmy się wszyscy przebili.


A na 7-ce ... hmm ja mam 1700 więc takie prędkości to drobiazg, ale było szybko. I koleiny było czuć.


Ogólnie problem dotyczy organizacji jazdy - braku wyznaczonego oficjalnie zamykającego, który pilnuje aby wszyscy byli gdzie powinni oraz sygnalizuje do przodu sytuacje takie jak - pojazd uprzywilejowany, zjazd do prawej umożliwiający wyprzedzanie kolumny przez inne pojazdy. Na przykład na Mazowszu mamy Aks'a, który doskonale wie po co jedzie na końcu grupy.



Dodatkowo przypadku tak długiej kolumny powinny zostać wyznaczone również osoby w środku (Middle Road Capitan) dbające o ciągłość kolumny, komunikację między przodem a końcem grupy.

Warto pewnie zajrzeć do linka który Dżem wrzucał na forum przy okazji Zaniemyśla http://www.sunsethog.com/groupRiding.html


Lubimy luz i spontan ale mam wrażenie, że takie sytuacje wymagają jednak większego przygotowania i organizacji.



Co do lusterek... hmm... To że dla części z nas lusterka to tylko dodatkowa porcja chromu na motocyklu widać już było podczas przejazdu z Parą Królewską z USC do sali weselnej. Parę razy kolumna po prostu odjechała, nie wiedząc że zgubiła resztę grupy... i samochód nowożeńców :shock:


Po prostu nie ma co mędrkować, czy się tłumaczyć, trzeba wyciągnąć wnioski i przy kolejnej okazji wykluczyć ostatnie niedociągnięcia.

I tak będę z Wami jeździć :pokooj:

yapkovitz - 2011-07-20, 10:56

Nie wiem jak zaczac, zeby nikogo nie wkur...ic ;D ale nie bylo mnie tam, natomiast podczas zlotu w Tresnej, Jankesi wzorcowo podzieli wszystkich na 10 motocyklowe kolumny, ktore poruszały sie samodzielnie, zachowujac miedzy soba odstep dla puszek. Kazda taka kolumne prowadzil Jankes w odblaskowej kamizelce :dumny:
kostass - 2011-07-20, 12:23

Ja tez jezdziłem w roznch kolumnach , mnijeszych wiekszych i calkiem małych . Wiele kwestii było poruszanych ale nie poruszono tematu motocykli . Wiadomo ze 650 jezdzi inaczej niz 1100 a 1100 inaczej niz 1900 . Kiedy miałem draga 650 to jazda w kolumnie zapiera....jacych kolegów była niemozliwa . Wiec jak było za szybko to grzecznie zjezdzałem na bok i jak ktos był jeszcze za mna to mnie wyprzedzał a ja dalej jechalem na miare swoich umiejtnosci i mozliwosci motocykla i w d.... miałem kolumne i debila prowadzacego który potrafił zapie....ac po 160 .
WADERA - 2011-07-20, 12:41

Posumowanie - prowadzący jedzie max 70 km i wytedy reszta zdąży :D
WADERA - 2011-07-20, 13:12

patrząc na to co się stało na Kamykowie, na zlocie wrześniowym też pojedziemy w trzech grupach Ale oczywiście, automatycznie sami organizatorzy nie obstawią wszystkich skrzyżowan, czyli pomoc forumowiczów będzie bezcenna :D Zasada prosta osmiu dostaje żółte kamizelki ustawia się z przodu, Dragon prowadzi i nie blokuje, reszta co blokuje zostaje na końcu kolumny.
krotom - 2011-07-20, 13:56

Tak na marginesie dodam, i przypomnę dla tych co byli w Zaniemyślu, że podczas kolumnady ekspersówką zdecydowanie lepiej jest jechać lewym pasem. Przypomnijcie sobie jak puszkarscy desperaci (co zapierdzielali licząc że nas wyprzedzą) w końcu przebijali się przez nas z lewego pasa by dostać się na skrajny prawy - dla zjeżdżających z drogi.
Diaboliczna (z tego co pamiętam) musiała po heblach ostro dać, by dzwona z takim palantem nie mieć.

majkelpl - 2011-07-20, 13:59

WADERA napisał/a:
Posumowanie - prowadzący jedzie max 70 km i wytedy reszta zdąży :D


Podsumowanie: nie jedziemy kolumna 60 lub wiecej motocykli ;D
Nie zapierdalamy jak potepiency bo .... czeka na nas kapusniak :evil: :x :oops:
Nie jest wstydem przed wyruszeniem zrobic spotkanie i ustalic : kto prowadzi, kto zamyka kolumne, kto blokuje skrzyzowania a tym bardziej ..... ubrac "wybrancow" w kamizelki.
I odemnie dwa slowa ..... dlatego nie lubie jezdzic w grupach powyzej 6 motocykli bo sie robi rzeznia :roll:
I jak ktos napisal, skoro jest Was na roznych wyjazdach coraz wiecej, łacznosc radiowa miedzy prowadzacym a zamykajacym jest juz koniecznoscia.

kostass - 2011-07-20, 14:04

a moze potrenujemy zeby tak jezdzic w kolumnnie http://moto.gadu-gadu.pl/...-rajd-szalencow lol
Damian - 2011-07-20, 16:37

Ja bym potraktował ten cały powrót ze ślubu jako przypadek ( co prawda nie mogący się powtórzyć). Przecież jadąc w tamtą stronę było ok i było więcej motocykli. Co do zostawiania kogokolwiek na miejscu to przez burdel jaki powstał gdy parę małych grupek ruszyła w cztery strony świata i w końcu nie było wiadomo co i jak ( gdybyśmy wszyscy wystartowali z jakiegoś większego parkingu to nie byłoby zamieszania - niestety nie było nam dane). Prędkość rzeczywiście momentami była spora a nawet niebezpieczna, więc kierując się zasadą : im większa prędkość w kolumnie tym większe odstępy pomiędzy motocyklami mogło się wszystko pochrzanić.
ANDY-JR - 2011-07-20, 18:37

KROTOM - o co Ci chodzi ?? ???
Jechałem sobie spokojnie z porzodu ( 90 - 100 km ) i jak ktoś nie rozumie że z tyłu kolumna goni i się boi to jedzie z przodu i TYLE ! !!!
Jechałem z przodu i nikt nikomu nie zabraniał jechać obok.
A jak jedziesz z tyłu kolumny to albo gonisz, albo sobie jedziesz swoim rytmem tak jak chcesz, lubisz, potrafisz.

Tak że nie krytykuj innych bo każdy jechał tam gdzie chciał, numeru w kolumnie nikt nie przydzielał. A jak skoro piszesz że ktoś z Tobą jeżdzi to ............... chyba wie jakie są przędkości w kolumnie.

patryk_c - 2011-07-20, 19:04

Cytat:

Tak że nie krytykuj innych bo każdy jechał tam gdzie chciał, numeru w kolumnie nikt nie przydzielał


Sorry kolego ale głupoty gadasz żeby nie powiedzieć dosadniej.

Każdy jechał tam gdzie wyszło, nikt do końca nie wiedział ile jedzie motocykli, kto został, kto pojechał do Malborka na wyżerkę itd itp.


To była prowizora i koniec.

witek1965 - 2011-07-20, 19:49

patryk_c, podobnie jak
Cytat:
Jechałem sobie spokojnie z porzodu ( 90 - 100 km )


w przypadku kolumny kilkudziesięciu motocykli to masakra jakaś i brak wyobraźni. Po kilku km, po prostu odłączyłbym od takiej kolumny. Zasada jest prosta : albo nudna jazda w kolumnie, albo zapierdalanie. Zapierdalanie to na solo albo w kilka motocykli.
ANDY-JR napisał/a:
A jak jedziesz z tyłu kolumny to albo gonisz, albo sobie jedziesz swoim rytmem tak jak chcesz, lubisz, potrafisz.


czyli innymi słowy, albo dajesz rade albo wypierdalaj. :brawo: zajebiste podejście.

aks - 2011-07-20, 23:46

A ja zacznę tak... mnie tam nie było ale... ;D

A teraz na poważnie, znowu nie mogę się nadziwić jak to lubicie sobie udowadniać wyższość świąt bożego narodzenia nad wielkanocnymi. Chyba nie macie co robić i po prostu bijecie pianę.

A tu nie ma co gadać bo prawda jest taka że za CAŁĄ kolumnę odpowiada prowadzący i nie ważne jak ona jest długa. Jeżeli podejmuje się prowadzenia to powinien wiedzieć za co sie łapie i jaka spoczywa nad nim odpowiedzialność. A prowadzenie 16 motocykli nie jest łatwe, nie mówiąc o 50.
A jeżeli prowadzący po tak ruchliwej drodze jak DK7 jechał z prędkością 90 km/h to .... pozostawię bez komentarza...

ps. możecie usunąć mój post, bo mnie tam nie było...

Clinton - 2011-07-21, 10:58

Byłem jak na razie na 2 zlotach - w Anisowie i na Grunwaldzie przy czym na grunwald dotarłem po slubie Kamyków razem z resztą grupy. Generalnie jechałem gdzieś pod koniec kolumny i z tego co pamiętam to rzeczywiście po wjeździe na 7 trzeba było mocniej odkręcić ale nie aż 130. Potem wurównało się na ok 100 km/h. Nie wiem jak jechał początek ale Krotom słusznie zauważył, że "błąkała" się za mani karetka i jakiś policyjny, cywilny fiat. Natomiast dorzucę 3 grosze do do prowadzenia kolumny do i z Zamościa. Co do wyjazu do Zamościa decyzja miała zapaść o 11. Jak przyszliśmy za 5 11 to się okazało, że wyjazd jest o 11 już duża część ekipy jest gotowa i odjeżdża. Więc w te pędy za nimi i musieliśmy gonić początek grupy która sobie już wcześniej pojechała. Żadnego zorganizowanego wyjazdu, podziału na mniejsze grupy itd. Z powrotem było jeszcze gorzej. Po wspólnym zdjęciu na schodach poszliśmy w stronę maszyn. Zbierało się na fest ulewę, więc zaczeliśmy ubierać ortaliony. Nie zdążyłem się porządnie podopinać a grupy już nie było. Zostałem ja i jeszcze ktoś - nie wiem kto to. Jak wyjechaliśmy z rynku na ulicę po grupie nie było śladu, nawet nie wiedzieliśmy w którą stronę jechać (gdzie zamykający :evil: ). Po drodze gubiliśmy się kilka razy. W końcu udało się dojechać dzięki życzliwości miejscowych, którzy dokładnie objaśniali jak jechać. Także dwie imprezy i dwa razy skucha ! Widać jeszcze dużo mamy do dopracowania
WADERA - 2011-07-21, 11:31

No Clinton juz niedługo nasz zlot, jest nad czym pracować
darkside - 2011-07-21, 13:06

Te 130 było podane w milach :hahaha:
kostass - 2011-07-21, 13:22

...nie wiem co było "u Kamyków" ale jak sobie przypomne przejazd z kościoła do Gniezna wiosna to jestem pod wrazniem . Przejazd kolumny odbył sie bez najmnijeszych problemów , a motorów chyba było wiecej niz w trakcie wspomnianaego przejazdu . Czyli jednak mozna.
WS - 2011-07-21, 13:28

kostass napisał/a:
...nie wiem co było "u Kamyków" ale jak sobie przypomne przejazd z kościoła do Gniezna wiosna to jestem pod wrazniem . Przejazd kolumny odbył sie bez najmnijeszych problemów , a motorów chyba było wiecej niz w trakcie wspomnianaego przejazdu . Czyli jednak mozna.

Tam równiez mnie nie było ale tym razem się zgadzam.
I za krytyke znowu zostanę wrzucony do Kosza w myśl demokratycznej zasady tego forum Ci co nie byli nie mają prawa do wypowiedzi
Dodać następny pkt regulaminu forum!!!

majkelpl - 2011-07-21, 13:52

aks napisał/a:
A ja zacznę tak... mnie tam nie było ale... ;D

ps. możecie usunąć mój post, bo mnie tam nie było...


Oj grabisz sobie, grabisz ;D :nie_wiem: :poddajesie:

ROBERT72 - 2011-07-21, 14:13

krotom, ma racje było szybko nawet bardzo.Zamykałem pierwszą grupę i kilka razy musiałem nieźle przyspieszyć by dogonić ,bo cały czas odchodzili mi.Motocykl nie duży , bo tylko 650 i to z żonką tak więc trzeba było go kręcić .Średnią prędkością którą miałem to było ok.100 - 110 km/h(w połowie :shock: ) za mną na pewno lecieli szybciej.Ale i tak raz odpuściłem i by dogonić to i 130 poleciałem.Tak na prawdę to nie wiedziałem czy gonić czy odpuścić :nie_wiem: . Staram się zawsze być z przodu i teraz uznałem ,że w środku powinno być ok.Teraz dzięki krotom -owi będę wiedział ,że należy odpuścić by przód zobaczył ,że za szybko śmigamy i zwolni. Jak dla mnie nauczka na przyszłość. Całe szczęście , że lekcja zakończyła się cało i zdrowo.W Gnieźnie było wzorowo tutaj w drodze powrotnej mniej.Ale i tak niezapomniane wrażenie zobaczyć tyle maszyn w locie i to z naszego forum.
kostass - 2011-07-21, 14:24

ROBERT72 napisał/a:
niezapomniane wrażenie zobaczyć tyle maszyn w locie i to z naszego forum.

nooo super widok

Lokis - 2011-07-21, 17:10

Clinton trzeba się ogarniać. ;D Sorry ale 100 ludzi nie będzie czekać na 2 osoby bo nigdy kolumna nie wyjedzie. Po drugie powrót prowadzili policjanci więc to oni narzucili tempo.
witek1965 - 2011-07-21, 20:18

Clinton,ale za to jak jak wracaliście z Anisowa mijałem Dragonów na A4 to bardzo ładnie jechaliście. Niew było Was wielu, ale za to równo i elegancko.
Mirek - 2011-07-22, 13:34

Czytam ten temat i jak pamiętam nikt nie ustalał powrotu w kolumnie mowa była o jeździe w kolumnie na wesele Kamyka .O powrocie ani słowa może tam na miejscu były jakieś ustalenia dotyczące powrotu.Zresztą nie ma co się dziwić że powstał bałagan na miejsce przybyło wielu forumowiczów z po za ''kolumny grunwaldzkiej '' którzy później ruszali w innych kierunkach i innym czasie .
Damian - 2011-07-22, 18:35

Mirek masz racje. Ja proponuję zamknąć temat.
Kozak_Barabasz - 2011-07-22, 21:01

Ano tak to jest jak nie ma mnie i jankabo :pokooj:
Trzeba było zostać z nami na Malborku ;)

Nosiu - 2011-07-23, 01:13

Dlaczego od razu zamknąć ? :nie_wiem:
Ja nie byłem i nigdy w takim czymś nie uczestniczyłem (tzn w tak dużej kolumnie) ale sporo info dla mnie tu się znalazło. :idea:
Jest temat do przemyśleń.
Zarówno w kwestii prawa (10 motocykli w kolumnie) jak i przyjemności z jazdy :czoper: oraz praktyki takiej imprezy lol

zbymus - 2011-07-23, 06:48

Nosiu napisał/a:

Zarówno w kwestii prawa (10 motocykli w kolumnie) jak i przyjemności z jazdy :czoper: oraz praktyki takiej imprezy lol


Motocyklista wytrawny rządzi się innymi prawami.

Mirek - 2011-07-23, 10:32

Nosiu pisanie o tym a uczestniczenie to dwie różne strony ,tego trzeba spróbować .To jest jak z dobrym alkoholem.
Widzisz bracie zabrakło zakonnych co by zrobili porządek ,ale nie martw się to już się nie powtórzy W przyszłości przemarsz rycerstwa będą osobiście nadzorować bracia zakonni i zastosują żelazne prawa zakonu .

Clinton - 2011-07-23, 10:42

Lokis napisał/a:
Sorry ale 100 ludzi nie będzie czekać na 2 osoby bo nigdy kolumna nie wyjedzie. Po drugie powrót prowadzili policjanci więc to oni narzucili tempo.

No to albo jedziemy wspólnie, kolumną na paradzie albo każdy sobie, tylko trzeba to jasno określić i wtedy wiadomo. Ale to tylko moje przemyślenia.

moondek - 2011-07-23, 12:46

Jak dla mnie złamane zostały dwie podstawowe zasady jezady w tak dużej kolumnie, które doprowadziły do rozerwania grupy:

1. Prowadzący zapierdalał min. 100km/h, co przy tak dużej grupie sprawiło, że koniec zapierdalał o 30km/h więcej.
2. Osoby nie czujące się na siłach (lub początkujące) jechały w środku lub z tyłu grupy.

Efekt był jaki był i nie ma co już się rozprawiać nad wyższością świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocnymi.

Od siebie dodam tylko tyle, że w zeszłym roku mieliśmy na Mazowszu wyjazd, bodajże do Nowego Miasta nad Pilicą. Na zasadzie "Moondek to prowadź" jechałem jako pierwszy. Jechałem 100km/h, niby nie szybko, wydawało mi się, że podróżujący ze mną to wytrawni motocykliści. Co ostrzejszy zakręt, ciaśniejsze rondo, grupa wyraźnie odstawała. Okazało się, że Aks, który jechał jako drugi widział, że kolejny uczestnik ma problemy na ciaśniejszych zakrętach dostosowywał prędkość do niego i wyraźnie zwalniał. Później mieliśmy jeszcze wymianę zdań na temat kto ma rację, ale ostatecznie przyznałem rację Aksowi. Widząc, że z uwagi na pozostalych jedzie wolniej, ja też powinienem zwolnić i pozwolić grupie mnie dogonić. Człowiek uczy się na błędach, ja z tamtej wycieczki wyciągnąłem naukę :)

spining - 2011-07-23, 12:54

:brawo2:
mnie nie bylo i powinienem schowac doope w piasek, ale ....litosci;

forum Kolezanek,Kolegow, a jeden czeka na drugiego zeby mu dokopac
:szpada:

marian00 - 2011-07-23, 12:56

Lokis napisał/a:
Sorry ale 100 ludzi nie będzie czekać na 2 osoby
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Lokis - 2011-07-23, 22:39

marian00 możesz rozwinąć swoją myśl bo jej nie ogarniam :nie_wiem:
Nosiu - 2011-07-23, 23:28

zbymus napisał/a:
Nosiu napisał/a:

Zarówno w kwestii prawa (10 motocykli w kolumnie) jak i przyjemności z jazdy :czoper: oraz praktyki takiej imprezy lol


Motocyklista wytrawny rządzi się innymi prawami.


Czy możesz to rozwinąć ?
załozywszy, że w kolumnie 100 motocykli wśród wytrawnych motocyklistów może znaleść taki leszcz jak ja teraz jestem, który ma problem z jazdą, techniką etc.
I takowy leszcz nie nadaży za cała grupą wytrawnych motonitów ?

dorgon - 2011-07-23, 23:43

Nosiu, jak wiesz o tym ze masz problemy z jazda, techniką etc., to nie pchaj się do jazdy w kolumnie nawet 10 motocykli, bo stwarzasz w ten sposób zagrożenie dla innych. Polataj sobie sam albo w trzy, cztery motocykle i jak juz bedziesz objezdzony to wtedy zapraszam na takie parady.

Pisze to bo z nami tez latali swieżaki i mielismy pare niebezpiecznych incydentów

witek1965 - 2011-07-24, 10:43

Chyba jednak ten temat się już wyczerpał bo zamiast dyskusji w temacie zaczyna się robić pyskówka. Jeszcze chwila i padnie hasło, że na zloty forumowe gdzie zawsze się organizuje lans parady jadą tylko wytrawni motonici, albo słabeusze pozostają w obozowisku, bo nie dadzą rady zapierdzielać w paradzie. Szkoda by było bo już zapisałem się do Dragonów na zlot.
WADERA - 2011-07-24, 10:44

zamknąć ! wszyscy wiedzą jak się jeździ prawidłowo w kolumnie

[ Dodano: 2011-07-24, 11:16 ]
witek1965 napisał/a:
Chyba jednak ten temat się już wyczerpał bo zamiast dyskusji w temacie zaczyna się robić pyskówka. Jeszcze chwila i padnie hasło, że na zloty forumowe gdzie zawsze się organizuje lans parady jadą tylko wytrawni motonici, albo słabeusze pozostają w obozowisku, bo nie dadzą rady zapierdzielać w paradzie. Szkoda by było bo już zapisałem się do Dragonów na zlot.


Witek my postaramy się by było ok

kostass - 2011-07-24, 13:01

Ja jednak bym go zostawił . Zawsze lepeije uczyc sie na cudzych błedach niz na własnych .
Zaproponowałbym jednak zeby wybrac "etatowych Road Captons i Tail Captains, ktorzy poprowadza kloumny w czasie przejazdó . Wczesniej pisaliscie ze jeden prowadzi dobrze a drugi gorzej . Jak kazdy region wyłoni jednego prowadzacego to zawsze przynajmnije jeden dojedzie na zlot . A pozniej Road Captain wybierze sobie na dana trase "ogon". Trzeba sie liczyc z tym ze kolumkny beda co raz wieksze .

Bemol - 2011-07-24, 13:18

Też uważam żeby zamknąć, a prowadzić czy zamykać kolumnę lepiej lub gorzej powinien nauczyć się każdy. I już przestańmy bić pianę i doktoryzować się na tym przykładzie.
WADERA - 2011-07-24, 13:27

Bemi dobrze gadasz :pokooj:
witek1965 - 2011-07-24, 15:43

Krotom temat założył Krotom niech go zamknie
koszerny - 2011-07-24, 16:14

witek1965 napisał/a:
Krotom temat założył Krotom niech go zamknie

już najwyższy czas :brawo: :brawo:

kostass - 2011-07-24, 18:09

A ja uwazam ze bezpieczenstwo , zdrowie i nasze zycie warte jest kazdego bicia piany.
moondek - 2011-07-25, 10:12

WADERA napisał/a:
Zamknąć ! wszyscy wiedzą jak się jeździ prawidłowo w kolumnie

Czytając niektóre wpisy, wydaje mi się, że jednak chyba nie wszyscy...

WADERA - 2011-07-25, 10:22

bo to moondek bajkopisarze nie motocykliści, nie róbmy sobie jaj, każdy wie, tak jak w ruchu drogowym też wiemy jak jechać, tylko tego nie przestrzegamy i tyle
kostass - 2011-07-25, 10:50

obawiam sie Waderka ze twoj optymizm jest mocno przesadzony . Czesc wie i nie przestrzega ale czesc na pewno nie wie . Najlepszym przykałdem ze byla jedna kolumna 60 motorów zamiast 6x10 .
WADERA - 2011-07-25, 11:20

bo to kostass była pielgrzymka na Grunwald, a wtedy nie trzeba po 10 motorów, mogą jechać razem :D
Demolka - 2011-07-25, 11:25

witek1965 napisał/a:
...Demolka szybko prowadzi, ale nie aż tak szybko...

:oops: :oops: :oops:
"Nie było mnie tam", ale skoro się pojawiłem to kilka króciutkich rad dla prowadzących:
-możemy jechać nawet bardzo szybko gdy kolumna mała, a jeźdźcy rutyniarze
-im kolumna większa tym tempo mniejsze dostosowane do warunków drogowych i możliwości "najsłabszych" czy to sprzętowo czy umiejętnościowo (najlepiej gdy jadą blisko prowadzącego)
-prowadzący musi mieć ogląd tego co się dzieje w kolumnie i do tego dostosowywać tempo i styl prowadzenie
-gdy kolumna za duża do bezpośredniego ogarnięcia trzeba korzystać z pomocy zaufanych uczestników rozmieszczonych w kolumnie, a najlepiej ją podzielić na mniejsze
-ponadto ścisłe stosowanie przepisów prawa o ruchu drogowym zepsuło by nam całą przyjemność z jazdy "paradowej", ale... może być i wilk syty i owca cała ;D

kostass - 2011-07-25, 11:32

jak widziałem kiedys pielgryzmki na drodze to i one szły podizelone na mnijesze grupy.
darkside - 2011-07-25, 14:28

dorgon napisał/a:
...Pisze to bo z nami tez latali swieżaki i mielismy pare niebezpiecznych incydentów


Ja też pamiętam jak z nami "latali świeżacy" ;/ i jakie są efekty ;D nawet w małej grupie


kostass napisał/a:
jak widziałem kiedys pielgryzmki na drodze to i one szły podizelone na mnijesze grupy.


Pewnie poruszała się wolniej niż 100 na godzinę :hahaha:

kostass - 2011-07-25, 14:37

darkside napisał/a:
Pewnie poruszała się wolniej niż 100 na godzinę


poruszala sie tanecznym krokiem w rytm piesni koscielnych lol ...ale 100km/h to na pewno nie było

witek1965 - 2011-07-25, 20:04

darkside napisał/a:

Ja też pamiętam jak z nami "latali świeżacy" ;/ i jakie są efekty ;D nawet w małej grupie


ty to masz pamięć. ;D

WADERA - 2011-07-25, 20:31

Panowie temat o kolumnie weselnej :evil:
WS - 2011-07-25, 20:37

Esensja
Demolka napisał/a:
ścisłe stosowanie przepisów prawa o ruchu drogowym zepsuło by nam całą przyjemność z jazdy

koszerny - 2011-07-25, 22:29

WADERA napisał/a:
Panowie temat o kolumnie weselnej :evil:

bicie piany i dyskusja o niczym jeszcze długo będzie
i chyba po to powstał ten temat :nie_wiem:

Demolka - 2011-07-25, 22:41

WS napisał/a:
Esensja
Demolka napisał/a:
ścisłe stosowanie przepisów prawa o ruchu drogowym zepsuło by nam całą przyjemność z jazdy

Ze szczególnym naciskiem na słowo >ścisłe< :|

Lokis - 2011-07-28, 06:59

Przed pierwszą paradą było szybkie zebranie. Szybka instrukcja poruszania się w kolumnie i jazda.
Teraz jest pierdolenie o szopenie ze 30 stron.

Podsumowując: Czym więcej pieprzymy tym gorzej jeździmy. Zamiast pitolić bez sensu iść potrenować. :nie_wiem:

MarcinBig - 2011-07-28, 07:18

Lokis :brawo: :brawo: :brawo:
zgadzam się w 100%

WADERA - 2011-07-28, 07:28

Deszcz przestał padać to i temat sie skończy

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group