YAMAHA XVS 650, 950, 1100, 1300, 1600, 1700, 1900 FORUM

Wrażenia z jazdy - Uwaga na owady

RAF - 2009-07-31, 15:56
Temat postu: Uwaga na owady
Wracałem sobie we wtorek do domu. Jadę sobie tak jadę i po przejechaniu ze 100 km postanowiłem że czas na przerwę. Zatrzymałem się na poboczu, uzupełniłem płyny i zapaliłem fajkę. Po takim relaksie postanowiłem, że czas w dalsza drogę. Siadam. Odpalam. Jadę. Przejechałem moze ze 200 metrów, prędkosć niewielka, powoli zbliżam się do mostu............nagle ból na lewej skroni shock Czuję coś mnie je.ie. Zatrzymać się nie mam jak bo pobocza brak i barierki ochronne, śmigam dalej przez most, zatrzymać sie nie ma gdzie, no bo na moście? Ból coraz silniejszy evil Śmigam dalej za mostem znów brak pobocza i barierki evil Jadę dalej i zaciskam zwieracze, azeby nie zesrać się z bólu. W końcu znalazłem polną dróżkę, skręcam, zatrzymuje sie, ściągam kask i kominiarkę i co widzę? Pszczoła evil martwa pszczoła. Mała suczka wleciała mi pod kominiarkę i mnie użądliła evil . Morda spichnięta, normalnie dwie twarze ;D Po kilku godzinach opuchlizna przeniosła się na oko, wyglądałem jakbym dostał wpier..l na wiejskiej zabawie ;D
Takie są uroki jazdy w otwartym kasku ;D

kostass - 2009-07-31, 16:22

dlatego lepiej lans zostawić sobie na bardziej zurbanizowane miejsca , pomiesice owszem zdejmuje szybę i jezdze albo z blendą albo w okularach . Parę razy miałem zderzenie z jakims owadem odczucie było takie jakbym dostał kamieniem . Ja na twoim miejsce bym sie nie oglafdal tylk zatrzymał tam gdzie byłem . Gratuluję odporności , rada na przyszłość do usuwania żądła najlepiej uzyc noza albo paznokcia , zeskrobac je a nie łapac palcami i wyciągać wtedy wyciskasz jad do krwi i obuchlizna jest wieksza .
zen - 2009-07-31, 16:26

Ha, a mnie u..doliła w kciuk w Malbokru jak motocykl przestawiałem. Oczywiście rękawiczek nie ubrałem. A mówił Kozak - nigdy bez rękawiczek. Jak widać nawet na podwórku się przydają ;)
Swoją drogą głównie dlatego nie jeżdżę w otwartym kasku.

Wawrzek - 2009-07-31, 18:59

Ja na odmiane miałem tak, że kask zamknięty, ale kurtka rozpięta na max :D
Bo upał, że masakra... I co? I osa udupiła mnie w łopatkę na szczęście jakoś niezgrabnie to zrobiła bo podkoszulek załagodził sprawę. Użądlenie wyglądało jak opryszczka...

RAF - 2009-07-31, 22:37

Mam kask z szybą, bez niej chyba bym sie zalał łzami.

Poza tym nosze drugie oczy (czyt. okulary ;D ) i właśnie ta mała sucz wleciała pod kominiarkę w miejscu gdzie odstawała ona przez ramię okularów ;D

mikssdaniel - 2009-08-01, 00:32

No niestety nie da się uniknąć spotkań z tymi stworzonkami. Mnie niedawno, jak jechałem w rozpiętej kurtce, wplątał się w podkoszulkę trzmiel. Skubaniec był troszeczkę duży i strasznie się rzucał coby się uwolnić, co z moją pomocą mu się udało. Nie wiem czy przeżył odlot z mojej podkoszulki, dość szybko jechałem i nie miałem czasu sprawdzać :hahaha: . Ale co mi napędził strachu to jego.
Innym razem także trzmiel rozbił się na szybie mojego kasku. Taka wielka żółta plama i odgłos jakbym kamieniem dostał.

jorg - 2009-08-01, 01:02

Panie i Panowie a jak już upie....li takie czy inne stworzenie to najlepiej posmarować maścią Comarol jest to lek o działaniu przeciwuczuleniowym i znieczulającym.Działa rewelka sprawdzone nie raz. ;D
fazzi - 2009-08-02, 00:41

jorg jak ci wleci trzmiel do luznej nogawki spodni to z wrazenia zapomnisz o nazwie masci ;D
Merlin - 2009-08-02, 08:01

zen napisał/a:
Ha, a mnie u..doliła w kciuk w Malbokru jak motocykl przestawiałem. Oczywiście rękawiczek nie ubrałem. A mówił Kozak - nigdy bez rękawiczek. Jak widać nawet na podwórku się przydają ;)
Swoją drogą głównie dlatego nie jeżdżę w otwartym kasku.


Ja jeżdżę spacerowo z podniesiona szybą ale mam chustę wysoko zawiązaną, aż pod oczy.
Kiedyś osa wpadła mi pod kaskiem za koszulkę i zanim się zatrzymałem, uje...a mnie w okolice za przeproszeniem sutka.
Ale bolało.

oldnita - 2009-08-02, 21:19

Ja szyby do tej pory nie opuszczałem o chyba że w deszczu ale chyba zaczne ,bo dziś złapałem jakiegoś gada do rękawa :x shock krótki namysł nie gryzie jedziemy walić go ;D Ale jakby to była osa i nie rękaw tylko kask shock
Piotras - 2009-08-03, 08:15

Z owadami - zwłaszcza wyposażonymi w żądła - nie ma żartów. Na dowód przytaczam historię zasłyszaną niedawno podczas jakiejś imprezy. Chłopak pojechał sobie na wypad do Czeskiej Republiki na R1 (w tym roku kupionej - i to chyba nawet nówki). W Czechach zaliczył dość poważną glebę. Tuz po zaliczeniu gleby dzwonił z komóry do rodziny i ponoć opowiadał jakieś niestworzone historie - w tym o jakichś samochodach, co go chciały rozjechać itd. Gdy zaalarmowana rodzina pojechała po niego (w sumie wyszedł z tego nie najgorzej : bodaj żebro złamane i jakieś kości dłoni) i pytała o to, co opowiadał, to gość nic nie pamiętał. Okazało się, że osa użądliła go w szyję - stąd zapewne niedotlenienie i tego konsekwencje w postaci plecenia trzy po trzy para piętnaście.
1janbo - 2009-08-03, 23:29

...à propos robactwa - proponuję tu poczytać , :(
bartek_p - 2009-08-04, 14:10

Mnnie kiedyś w usta coś użarło, nie wiem co to było, ale spuchłem jak bania.
Oczywiście jechałem na moto.

monika - 2009-08-05, 13:50

Oj owadem tez zdazylam juz oberwac pod oko ale nic nie pobije wrobelka(tak mi sie wydaje) ktory roztrzaskal mi sie o klamke recznego shock Wrazenia niezapomniane :)
warek07 - 2009-08-05, 14:05

Monik i ty sie uśmiechasz? biedactwo rozpiździło sie o ciebie :|

eh ta niewrazliwa dziś młodzież :D

kopernikos - 2009-08-24, 18:45

znalazłem cenne zdjęcie które dużo mówi za siebie...
monika - 2009-08-24, 19:18

Dobre jest :hahaha:
Kozak_Barabasz - 2009-08-24, 23:17

Mnie najbardziej wkur****ą muszki, wleci takie małe zasraństwo do ucha i tak sobie lata ....
No idzie się na maxa wkur*** evil
Raz nie miałem się gdzie zatrzymać, jechałem z 2km i myślałem, że kask zadrapię lol

Ostatnio coraz częściej walą te bąki ..... jak sypnie w kask to jak by się dostało kamieniem ...
Dlatego teraz zawsze szybka delikatnie uchylona a nie cała otwarta ....

Grzegorz Nowak - 2009-08-25, 12:49

oj pobli i przestanie
ale jaka przyjemność z jazdy zostaje przy otwartym ;D (a tu trza muchy dorysować) ;D

szczepan - 2009-08-26, 13:07

Szyba w classicu to jest to ;D
Kozak_Barabasz - 2009-08-26, 20:27

szczepan napisał/a:
Szyba w classicu to jest to ;D

Dokładnie tak ;)
Dlatego trzeba na nową ją założyć ;)

monkton - 2009-08-26, 22:55

Juz ktos to kiedys powiedzial "Prawdziwy motocyklista nie je miodu , prawdziwy motocyklista rzuje pszczoly" , jak patrze na szybe to zawsze sobie mysle "ciekawe jakbym wygladal majac to wszystko na klacie" i niech to zostanie w kwestii domyslow . Ostatnio jednak jezdze w nocniku, bo zgubilem w kasku z szybka jeden badziew, ktory teze szybke przytrzymywal i to jest normalna wojna .
Łuki - 2009-11-03, 23:20

Moja przygoda z owadem a konkretnie z pszczołą była taka,że bez załozonych rękawic i z rozpiętymi zamkami kurtki na rękawach pięknie wpasowała się w prawy rękaw po czym zostawiła swój dar antyreumatyczny w okolicach mojego łokcia...
Dobrze że nie mam uczulenia na jad i mogłem dalej :skuter:

jkurnik - 2009-11-04, 09:35

Osa to pal licho - gorzej jakby wpadl szerszen. Mnie kiedys do blaszaka wpadl przez otwarte okno w czasie jazdy.
tunrida - 2010-08-02, 18:06

Jak pech to pech.
Miałam i kask i okulary i rękawiczki i kurtkę mimo upału ( nie tak jak mąż- w samym podkoszulku se jeździ :? ). I co z tego? Skoro pszczoła użądliła mnie w udo. :beczy: Przebiła się skubana przez jeansy i zrobiła mi wielką bolącą plamę.

A że na tej samej nodze mam na łydce oparzenie od rury wydechowej to wyglądam jak ostatnia kaleka.

shipp - 2010-08-02, 18:12

tunrida, ojej... :/
tomekkaz - 2010-08-02, 22:33

Ja dzisiaj postanowiłem pojeździć sobie po Czechach jadąc z Nysy do Głuchołaz założyłem sobie orzeszek Luisa i okulary drogowe, w pewnej chwili jadąc około 70km/h poczułem uderzenie w policzek 2 cm. pod lewym okiem. Nie wiem co to było ale z bólu prawie spadłem z moto (dosłownie) Musiałem się zatrzymać bo flaki tego czegoś spadły mi na powiekę i na lewe lusterko!!! . Ku.wa już teraz wiem, że orzeszek służy tylko do jazdy po mieście 40km. na godzinę. Pozdrawiam z Nysy.
koszerny - 2010-08-02, 22:51

tomekkaz napisał/a:
już teraz wiem, że orzeszek służy tylko do jazdy po mieście 40km. na godzinę.

człowiek całe życie się uczy
dlatego wolę jeździć z szybą :hahaha: :hahaha:

soft - 2010-08-02, 22:57

Jedziesz sobie ... coraz szybciej, masz kask z szybą, nagle przejeżdżasz koło "tajemniczego miejsca" i milion owadów znikąd ląduje ci na twarzy i motocyklu.

Te tajemnicze miejsca to jakieś zbiorniki wodne przy drodze.
Zresztą - tak samo jest z temperaturą na trasie (zazwyczaj o zmierzchu) czasem zimno czasem super ciepło i nie wiadomo od czego to zależy.

tomekkaz - 2010-08-02, 22:57

no właśnie ja mam szybę na gwiazdce, tylko sięga ona mi trochę poniżej szyi . (jeśli o to chodziło)
koszerny - 2010-08-02, 23:02

tomekkaz napisał/a:
no właśnie ja mam szybę na gwiazdce, tylko sięga ona mi trochę poniżej szyi . (jeśli o to chodziło)

dokładnie o to chodziło
ja mam sporo wyższą
po każdym wypadzie tak sobie myślę ile na posiłkach można by zaoszczędzić jadąc z otwartą buźką :hahaha: :hahaha: :hahaha:
bo szyba totalnie uje..na

Uryś - 2010-08-02, 23:13

ja jeżdżę bez szyby, jak wracam z trasy to mam na sobie niezidentyfikowane owady nie da się ich opisać bo są delikatnie pisząc rozwalone... ale do czego zmierzam, nawet szyba nie pomaga jak pszczoła wlatuje gdzieś z tyłu między kurtkę a spodnie i żądło zostawia blisko du...y, przeżyłem to na własnej skórze;D Dobrze że mnie nie zgwałciła
tomekkaz - 2010-08-02, 23:14

dokładnie tak jak piszesz, ja oduczyłem się jeździć wieczorami na gwiazdce, zaraz po tym, jak ją umyje. Na początku lata opucowałem moto i oczywiście zrobiłem rundkę dookoła jeziora Nyskiego i Otmuchowskiego- efekt taki, że gluty z szyby, kasku i świateł mogłem zbierać szpachelką.
kostass - 2010-08-03, 09:18

ja wczoraj tez polatalem na letniaka ..... kask bez szyby , okularki pełen luz ....
Na szczescie luz dotyczył tez jazdy wiec jak dostalem czyms w policzek obyło sie bez duzych strat i innych wrazen ale zaraz pozniej wpadła mi mała meszka do oka i niestety bez zatrzymanai nie udało sie usunac "gada"
Inna sprawa ze taka jazda to najwieksza przyjemnosc , za szybą kasku czuje sie jak w akwarium i nie moge doswiadczac lol , ładnie zabrzmaiało , całej radosci z jazdy heheheheheh

tunrida - 2010-08-03, 10:55

To jeszcze dopiszę, że po użądleniu pszczoły od razu dałam kierunek i zjechałam na pobocze w środku wsi.
Mąż zobaczył w lusterku, że zostałam z tyłu, więc zawrócił zdziwiony.
Pyta co się stało.
Mówię, że "pszczoła mnie użądliła przez spodnie w udo". Spojrzałam na niego błagalnie i pytam- "Wyssiesz mi jad? Bo boję się, żebym wstrząsu jakiegoś nie dostała"
A ten zamiast mnie żałować zaczął się bydlak śmiać.
Potem mi wytłumaczył, że oczami wyobraźni zobaczył jak stoję ze ściągniętymi jeansami do kostek na poboczu na wsi, a on klęczy i mi wysysa jad z uda. ;D

Powiedział, że "to nie grzechotnik" i kazał jechać dalej. Wstrętny, prawda? roll

dragini - 2010-08-03, 11:05

Tunrida płakam jak to czytałam i współpracownicy też.
Luk - 2010-08-03, 11:53

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Oplułem monitor. Koleżanka z pracy też miała ubaw.

No coż... jako facet pozwolę sobie nie komentować... takie resztki męskiej solidarności ops

Demolka - 2010-08-03, 12:13

tunrida napisał/a:
Potem mi wytłumaczył, że oczami wyobraźni zobaczył jak stoję ze ściągniętymi jeansami do kostek na poboczu na wsi, a on klęczy i mi wysysa jad z uda. ;D


A ja sobie wyobraziłem ten widok jak byś Ty go ratowała gdyby ta pszczoła jego walnęła przez spodnie (trzymajmy się tematu) w ...grzechotnika :hahaha: :hahaha: :hahaha:

shipp - 2010-08-03, 13:25

Ja tam owadów się nie boję, mimo że już mi pszczola wleciala przez rękaw pod kurtkę i uwalila mnie w ramię a osa w czolo pod kaskiem, ale raz hamowalem awaryjnie i to silnie przestraszony! Jadę sobie jak czlowiek, nie za szybko, kask z daszkiem, okularki, normalnie pelen loozik aż tu nagle jak mi coś nie walnie z wielkim hukiem! Ale żeby nie bylo za slodko, poczulem że to coś zatrzymalo się za... moim uchem i drapie mnie wielkimi lapami po glowie! Oczami wyobraźni widzialem potwora probującego odgryźć mi glowę! Awaryjne hamowanie na poboczu, paniczne zdjęcie kasku i szybkim ruchem wytrzepalem to coś na ziemię. Okazalo się że byl to jakiś ogromny żuk, wielki jak pieciozlotówka, czarny i świecący. Nie wiem kto byl bardziej przerażony, ja czy on, ale rozstaliśmy się z ulgą i żadnemu nic się nie stalo.
MarcinBig - 2010-08-03, 14:46

Staram się mijać owady i nie uderzać w nie co by sobie kurtki i kasku nie pobrudzić. ;D
soft - 2010-08-03, 14:52

Wyobraźcie sobie spotkanie z nisko lecącym chrabąszczem tak przy ... 150 km/h
Przecież to jak kula karabinowa.

Novy - 2010-08-03, 17:04

Dlatego MarcinBig je omija :hahaha:
YacentY - 2010-08-03, 18:32

Witam.
To ja ze swojej strony polecam takie dość skuteczne ustrojstwo jako dodatkowy element apteczki
http://www.aspivenin.pl/produkt.html
Obejdzie się np.bez krępującego ciućkania tyłka kolegi przy rowie......znaczy poboczu.

HELLOWEEN - 2010-08-06, 10:30

Dawno temu leciałem do Poznania.Tak 100-120 i skur...ły chrabąszcz pieprznął mi w kask(szumnie tak nazywany prywaciarski wyrób za komuny)!Czułem się tak jakby ktoś mi przywalił młotkiem po łbie!Wrażenia niezapomniane(głośne bum,awaryjne hamowanie,a na kasku tylko ogromne żółte gluty i brązowe skrzydełka-bleee!),ale to tylko chwila strachu.Gorzej było jak wybrałem się na lansik Avo.Ciepluteńko,kurteczka rozpięta,pry,pry,50/h i tylko poczułem jak coś walnęło mnie w prawą stronę klatki i lezie do rękawa.Naturalnie zwalniam,na pobocze żeby wywalić intruza i wtedy mnie dziabnął!Ból jakby ktoś mnie kombinerkami uszczypnął!Odp.....lam taniec z kurtką na poboczu,a w rękawie szerszeń!Łapa spuchła mi tak,że biceps miałem jak Arni!Ledwo wróciłem do domu.
raf.ftr. - 2010-08-07, 16:11

Wczoraj obleciałem ponad 220 km. specjalnie wybierałem bardziej podrzędne, mniej uczęszczane, ale i gorsze jakościowo drogi. Jechało się wyśmienicie, szyba w kasku otwarta nawet przy 100km/h, ale jak dostałem kilka strzałów na lico to jednak postanowiłem trochę odizolować się od natury ;d
piwu - 2010-08-07, 18:11

W zeszłym roku jak jechaliśmy na Chorwacji zaraz przed bramkami na autostradę, coś mi wpadło przez otwarte rękawy. Użądliło mnie w ramie i czułem jak idzie dalej.... Najpierw zacząłem się bić, starając trafić w owada, ale on dalej się przemieszczał i co gorsze w dół się zaczął kierować. Wszystko się skończyło małym striptizem jakieś 30 metrów przed bramkami.

Towarzysze podróży śmiali się przez kolejne kilka dni, najczęściej przy lokalnej rakii.

Ravallo - 2010-08-07, 22:53

Jedyną jak narazie, i mam nadzieje ostatnia przygode z insektami miałem zeszłej wiosny, kiedy to docierałem sie z moim customem na pierwszej "dłuższej" trasie.
Ciepło, słonko grzeje wiec od parady założyłem otwarty kask i w droge, i gdzies tak po 7km przy setce dostałem tuz poniżej łuku brwiowego, a reszta z pszczółki wpadła mi pomiedzy okular a oko.
Zgroza, skończyło sie na piekącym bólu, opuchnietym łuku brwiowym i powrocie do domu, taka to była moja pierwsza dłuzsza trasa

Radek - 2010-08-07, 23:06

:)
marcin1969 - 2010-08-08, 20:56

Ja mam kask typu "szczęka". Ruszyłem kiedyś z postoju i po jakichś 5 minutach jazdy na szybie od wewnątrz zauważyłem spacerującą osę..... shock Odruchowo uchyliłem szybkę a ta mi wpadła jeszcze bardziej do środka.... shock shock .... Zjechałem na pobocze, sam nie wiem jak...Jakims cudem mnie nie użądliła, ale co się strachu najadłem to moje..... ;d
Ronin - 2011-01-30, 09:02

RAF napisał/a:
Mała suczka wleciała mi pod kominiarkę

to dziwka:)

[ Dodano: 2011-01-30, 11:14 ]
trzeba wozić morfinę jak pszczółka upier..oli to zapodajemy morfinę najlepiej w skroń i po problemie :o a tak na poważnie to nie życzę nawet wrogom takiego spotkania.

poprawiono błędy, ale powinien polecieć w kosz. witek

kostass - 2011-01-31, 12:21

Ja raczej jestem bardzo odporny na ukaszenia owadów . Co do użadlen to bardzo wazne jest zeby jak żądło jest wbite w skore nie łapac go dwoma palcami i wyciagac .
Na koncu jest mieszek z jadem i jak go złapiesz to jednoczesnie nacisniesz i kolejana dawka jadu dostaje ci sie do organizmu . W takich sytuacjach nalezy je wydrapac , paznokciem , nozem albo czyms innym ostrym .

Clinton - 2011-01-31, 15:13

kostass napisał/a:
W takich sytuacjach nalezy je wydrapac , paznokciem , nozem albo czyms innym ostrym

Trza się tylko uzbroić w tipsy, maczety lub inne majchry ;D Ale tak na poważnie to dobra rada jest. Oby nie trzeba było z niej korzystać !

kostass - 2011-01-31, 15:36

kazdy szanujacy sie rider ma na podorędziu jakąs "kosę" , zreszta Mc Gayver dał nam przykład .... jak z niczego mozna zrobic CUŚ lol
Clinton - 2011-01-31, 16:03

kostass napisał/a:
kazdy szanujacy sie rider ma na podorędziu jakąs "kosę"

Widzę, że lista zakupów rośnie :shock: Nie wiem czy jestem na to przygotowany ;D finansowo :hahaha:

maniek - 2011-01-31, 16:14

no cóż nabycie gwiazdy to dopiero początek wydatków ;D
Peters - 2011-02-10, 20:13

Cytat:
Trza się tylko uzbroić w tipsy, maczety lub inne majchry

Ale przynajmniej jak pan władza zapyta po co nam taki majcher to mamy prostą odpowiedź; do wyciągania żądeł.
A tak na poważnie to jedną z najważniejszych rzeczy jaką powinniśmy zawsze używać to chusta na twarz , bo jak nas jakieś bydle uwali w nos , ucho czy policzek to spuchnie poboli i przestanie . Poważny problem będzie wtedy jak nam coś wpadnie do gardła i tam nas dziabnie ,może się to naprawdę źle skończyć.

shipp - 2011-02-10, 20:53

PETERS napisał/a:
jak nam coś wpadnie do gardła
Ziewasz w czasie jazdy? Albo tyle jeździsz że nie masz czasu na sen albo sama jazda tak Cię nudzi, że ziewasz? :hahaha:
krotom - 2011-02-10, 22:08

lepszy przysłowiowy komar niż ... scenka z filmu 'Gang dzikich wieprzy' :pokooj:
witek1965 - 2011-02-12, 00:03

krotom, takie spotkanie miałem ze sporym drapieżnikiem (wybacz, ale nazwy nie znam-myszołów, jastrząb) na szczęście dla mnie puszką. Dla pticy też o dziwo skończyło się tylko lekkim szokiem. Przy prędkości 80-100 km/h motocyklem zderzenie z takim ptakiem nie wiem czy nie zakończyłoby się glebą.
PETERS napisał/a:
jak nam coś wpadnie do gardła i tam nas dziabnie


Po nocce zdarza mi się ziewnąć nawet na moto, ale przede wszystkim ja oddycham ustami, a nie nosem, więc dla mnie jest to dość spore prawdopodobieństwo połknięcia jakiegoś paskudztwa

martek - 2011-02-18, 23:19

:buahahaha:
Clinton - 2011-02-19, 13:25

Dżizys a co ty na jakąś hodowle trafiłeś, czy ktoś cię muchami obstrzelał ?
martek - 2011-02-19, 15:32

Całe szczęście to tylko wyszperane w sieci ;D ale znam miejsca, gdzie efekt byłby możliwy do osiągnięcia
krotom - 2011-04-21, 23:04

hej bezszybowcy, uważajcie na ziewanie bo jętki zaczynają się roić - dziś wjechałem w chmure tego tałatajstwa (jakem wracał z grodu Pszemasa ;p )
komboj - 2011-08-11, 17:05

Ja też zderzyłem się dzisiaj ze zwierzyną :beczy: .Jechałem sobie grzecznie motocyklem,ładna droga...i bęc :shock: .Osa wpadła mi do kasku na wysokości ucha,dzięki opatrzności,że założyłem kominiarkę,franca była między kaskiem a właśnie kominiarką(jeżdżę w otwartym nocniku-chyba zostawię go już tylko na parady i miasto ;D ).Jak ta osa mnie chlała w ucho to miałem na liczniku 100 i sznur aut za sobą,miejsce do zatrzymania się znalazłem dopiero po ok 3 minutach.Zimna krew zachowana,choć czułem,jak moje ucho rośnie i robi się ciasno w kasku lol .Kupuję dzisiaj kask z szybą,nie chcę znowu tego przechodzić.Ucho mam duże jak słoń :brawo: .[/list]

[ Komentarz dodany przez: krotom: 2011-08-11, 23:22 ]
przeniesiono gdzie trzeba

PrzemekN - 2011-08-11, 17:20

Nooo...
Gratuluję zimnej krwi i opanowania ;D
Wielki szacun ;D
Dobrze, że Ci nie wpadła do ust i później do gardła...
Bo mogłobyć naprawdę groźnie..

komboj - 2011-08-11, 18:19

PrzemekN napisał/a:
Nooo...
Gratuluję zimnej krwi i opanowania ;D
Wielki szacun ;D
Dobrze, że Ci nie wpadła do ust i później do gardła...
Bo mogłobyć naprawdę groźnie..

No właśnie zimna krew mnie uratowała przed wypierdolką.Dziękuję kominiarce ;D ,zawsze jeździłem z rozdziawioną japą ze szczęścia,ale już koniec.Jakbym francę złapał w gardło,to ...wolę nie myśeć ;/ .Nowy kask(bardziej zabudowany,choć nie całkiem do mnie już jedzie).
Pozdrawiam wszystkich i uważajcie na kąśliwe owady :bejbis:

PASS - 2011-08-11, 22:12

Ja zawsze zakładam chustę na "dziób" . Robale sa wredne, zwłaszcza w przełyku !
Gratuluje opanowania - przeżyłem podobną sytuację , franca wpadła pod kask mimo szyby- mało brakowało do gleby.

dragini - 2011-08-12, 07:43

Ja miałam taką towarzyszkę w drodze powrotnej ze Świeradowa. Dodam że mam kask zamykany szczękowca a i tak bestia znalazła sobie miejsce postojowe i w którymś momencie widzę że wewnątrz, po szybie spaceruje żółto - czarne. Na szczęście nie atakowała ;D
PrzemekN - 2011-08-12, 08:42

PASS napisał/a:
Ja zawsze zakładam chustę na "dziób" . Robale sa wredne, zwłaszcza w przełyku !


Też boję się jakiegoś "towarzystwa" w gardle, dlatego ZAWSZE zakładam chustę ;d
Choć, ostatnio, źle zawiązałem węzeł chusty i przy 100 km/h rozwiązała się i zaczęła fruwac na wszystkie strony. Gdyby nie zapięcie kasku, które ją przytrzymało, poleciałaby gdzieś daleko.. A tak, tylko trzepotała jak szalona i owijała mi się wokół głowy lol
Wrażenia niesamowite ;D

FhissT - 2011-08-12, 16:52

są czasem takie miejsca przy stawach/bagnach. widziałem ostatnio navare. nie wiem gdzie koleś jeździł i z jakimi prędkościami ale miał tyle owadów na wozie że nie można było przeczytać rejestracji...!!
PatrykR922 - 2011-08-12, 17:12

Owady jak owady kiedyś jezdziłem po okolicy to całą droge strzelały pod kołami ślimaki

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group